10 pytań do... Larysy Machnio
Transkrypt
10 pytań do... Larysy Machnio
10 pytań do... Larysy Machnio 1) „Szok kulturowy” – czyli co mnie zaskoczyło. Na początku mojego pobytu w Polsce miałam wiele takich sytuacji, które określam jako „szok kulturowy”. Z pewnością będę do nich wracać i o nich opowiadać. Pierwsze, co utkwiło mi w pamięci, było pytanie do mnie wraz ze zdziwieniem jednocześnie , najczęściej wynikające z treści rozmowy – czy umiem pływać? Wydawało mi się wówczas, że wszyscy to potrafią w większym lub mniejszym stopniu, że to są umiejętności niemal wrodzone, ponieważ nie potrafię dokładnie przypomnieć sobie czasy, kiedy ja jeszcze nie umiałam „unosić się na wodzie samodzielnie”. Ale w pewnym momencie po dłuższym zastanowieniu się oceniłam tę sytuacje właściwie. W Polsce mieszkam w Radomiu, wówczas, kiedy tu się przeprowadziłam, w tym mieście był tylko jeden mały basen – gdzie więc można było nauczyć się pływać? 2) Różnice językowe i zabawne sytuacje z nimi związane. Starałam się nauczyć mówić po Polsku fonetycznie poprawnie od razu, w języku Polskim są dźwięki, których nie ma w moim ojczystym Rosyjskim. Niektóre słowa „przekręcałam” po swojemu, tworząc nowe brzmienia, jak na przykład słowo „srebrzany”, czyli „srebrny”. Najbardziej zaskakiwały mnie wyrazy o podobnym do Rosyjskiego brzmieniu i odmiennym w Polskim znaczeniu, jak na przykład „w mieście” (po Rosyjsku – „razem”), lub „prosto” (po Rosyjsku – „łatwo”). Zabawna sytuację opowiedziała mi moja przyjaciółka, która będąc w Polsce, próbowała się spytać o drogę. Pewny pan grzecznie jej odpowiedział, że to prosto trzeba iść, na co ona – że wcale nie jest to takie łatwe dla niej, bo jest w tym miejscu po raz pierwszy. Pan znów grzecznie dodał, że ich miasto nie jest takie duże. W nauce języka Rosyjskiego dla Polaków moim zdaniem największą przeszkodą jest prawidłowe postawienie akcentu w słowie, ponieważ nie ma na to reguły. 3) Wspólne cechy i różnice – Polska-Rosja. Przede wszystkim jesteśmy Słowianami, mamy podobny temperament, podobne wartości. Jesteśmy bardzo rodzinni, mamy podobny stosunek do pracy, podobnie spędzamy czas wolny, wydaje mi się jednak, że Rosjanie są bardziej powściągliwi w swoich emocjach i są mniej ufni. Polacy natomiast (proszę się nie obrażać) bardzo lubią narzekać, nawet jeżeli sytuacja wcale nie jest beznadziejna. Znam wiele osób, które są wyjątkami od tej reguły, ale większość jednak lubi się pożalić na swój los i pokrytykować wszystko dookoła, bo „oni wiedzą lepiej”. Być może, że to są uwarunkowania historyczne, ale Rosjanie wydają mi się być bardziej pokorni i zdystansowani. 4) Odnajdowanie siebie w innej kulturze, tożsamość narodowa. Nie jest to dla mnie wcale skomplikowane, jednak uważam, że cały czas mojego pobytu w Polsce traktuję siebie samą jako Rosjankę. Czasami słyszę: „Już jesteś nasza”, na co odpowiadam, że owszem, mieszkam w Polsce, ale czuje się Rosjanką. Nie potrafię teraz już odpowiedzieć na często zadawane mi pytanie – w jakim języku myślę. Zdarza mi się nawet tłumaczyć zamiast z Polskiego na Rosyjski – z Polskiego na Polski i na odwrót, co bywa zabawne. Traktuje te języki równolegle. 5) Spostrzeganie ludzi i innej kultury – plusy i minusy. Powtórzę się – jesteśmy podobni, więc łatwo mi przyszło komunikowanie się z Polakami. Polacy są chętni do rozmowy, zawsze maja dużo do powiedzenia, uważają się za ekspertów we wszystkich dziedzinach więc ochoczo doradzają. Stwierdzenie „Polak potrafi” jak najbardziej jest trafnym, moim zdaniem. Co nie jest zabronione – jest dozwolone. Bardzo mi się podoba takie podejście do różnych spraw. Bezgraniczna inwencja twórcza – pozytywna cecha Polaków. Jeżeli chodzi o reakcję na moje pochodzenie, to jest różna, ale najczęściej pozytywna. Ludzie zaczynają przypominać sobie wierszyki i piosenki po Rosyjsku nawet ze szkoły podstawowej, zadają dużo pytań, najczęściej pada pytanie „Gdzie jest lepiej?”. Na to pytanie również nie potrafię adekwatnie odpowiedzieć, ponieważ nie mieszkam w Rosji i teraz nie mam porównań „ z dnia codziennego”. Kiedyś próbowała się dostać do pracy do jednej z radomskich firm, usłyszałam pytanie, czy z takim pochodzeniem się nie boje w Radomiu pracować, na co odpowiedziałam, że jeżeli nie boją się państwo ze mną rozmawiać, to raczej nie mam czego się obawiać. To była ostatnia wymiana zdań na rozmowie kwalifikacyjnej w tej firmie. Nie dostałam się. Czasami czuje się taką niechęć do Rosjan, ale w Rosji zdarzyła mi się odwrotna sytuacja. Będąc w zoo rozmawiałam z dziećmi po Polsku, jakiemuś panu to się chyba nie spodobało, rzucał jakieś teksty w temacie okupacji Moskwy przez obce narody. Otrzymał ode mnie krótką ripostę po Rosyjsku o tolerancji i gościnności prawdziwych Rosjan i szybko się zamknął, Naprawdę było mi przykro za Polaków, ale na szczęście był to pojedynczy przypadek. Zawsze w dyskusjach staram się być lojalną, ale jak są słowne ataki na Polaków – bronię Polaków, jak na Rosjan – bronię Rosjan. 6) Na pograniczu kultur – nasi bliscy. Przenikanie dwóch kultur w moim przypadku jest codziennym zjawiskiem, jestem rodowitą Rosjanką, mój mąż zaś – Polakiem. A nasze dzieci? Mamy dwie piękne cudowne córki, obie urodziły się w Rosji i zaczynały swoje zapoznanie się ze światem po Rosyjsku, ale prawie zawsze z domieszką Polskiego.” Ciocia, zrób ciajku” – czyli herbatkę, prosiła moja starsza córka swoją polską ciocie podczas jednych z odwiedzin w kraju nad Wisłą. Szkoła dla moich dzieci zaczęła się już w Polsce, polskość przeważyła i teraz moje dziewczyny uważają się za Polki, tym bardziej, że już od dłuższego czasu nie mamy możliwości jak odwiedzanie najbliższych w Rosji, nad czym bezmiernie ubolewamy. Nie mniej jednak język Rosyjski i Rosja są stale obecne w naszym życiu, korzystamy z każdej okazji i możliwości spotkania się z Rosją, jej ludźmi i kulturą. 7) Tradycje Rosyjskie w kulturze Polskiej. Mieszkam w Polsce już bardzo długo, ale nadal czuje się Rosjanką i tak już pozostanie. Staram się pogodzić współistnienie tradycji Rosyjskich i Polskich w moim życiu. Obchodzimy Polskie święta religijne, jednak duże znaczenie ma dla nas Nowy rok, czyli Sylwester. Obchodzimy Urodziny i Imieniny, staramy się wręczać sobie prezenty przy każdej nadarzającej się okazji. Idąc do kogoś w odwiedziny mamy jakiś upominek, może to być ciasto,, wino, bombonierka lub kwiaty, koniecznie w liczbie nieparzystej. Na Dzień Kobiet, który jest ważnym świętem w Rosji, ja zawsze dostaje od męża kwiaty, a nasze dziewczyny – słodycze, Jednym słowem – mamy swoje Polsko-Rosyjskie tradycje. 8) Kulinarne wariacje – niebo w gębie, do zjedzenia i nie do przełknięcia. Jestem taką osoba, która generalnie nie ma problemów żywieniowych, czyli jem wszystko. Nie ma dla mnie rzeczy nie do zjedzenia w kuchni Polskie, Mamy zbliżoną kuchnię, są podobne dania, jak na przykład polska kwaśnica i rosyjskie szczi. Polskie pierogi są podobne do rosyjskich wareników, a uszka – do pielmieniej. Dla mnie takim „niebem w gębie” są polskie ciasta, nie natrafiłam jeszcze na takie, które mi by nie smakowało. Natomiast niektóre połączenia produktów smaków polskiej kuchni były dla mnie nowe, a nawet trochę egzotyczne – placki ziemniaczane na słodko z cukrem (w Rosji jada się je ze śmietaną, czasami są smażone z dodatkiem cebuli), lub zupa owocowa, tak zwane kluski z kompotem. Do tych dań nadal się nie przekonałam. Dla Polaków dziwnymi daniami mogą być rosyjska okroszka (chłodnik, są różne warianty, klasyczny to z gotowanymi warzywami, rzodkiewką, zieleniną i jajkami, zalewany kwasem chlebowym z dodatkiem śmietany), zupa rybna (ucha), naleśniki z kawiorem. Trochę inne są tradycje poranne. W Rosji na śniadanie często jada się kaszę, kanapki ogólnie są mało popularne. Nie spotkałam się w Polsce ze zwyczajem smażenia pokrojonych surowych ziemniaków, bardzo popularnym wśród Rosjan. Rosjanie bardzo lubią picie herbaty, z tym że to nie jest zwyczajne picie tego napoju, lecz prawdziwa uczta z rozmaitymi, najczęściej słodkimi, dodatkami – ciastkami, cukierkami, dżemami konfiturami, miodem i innymi smakołykami. Ceremonia picia herbaty może trwać nawet kilka godzin! Dlatego do tej pory dla mnie picie herbaty to nie szybkie przełknięcie szklanki napoju, lecz cały proces z herbatka w kubeczku lub filiżance wraz z małym „co-nieco”. 9) Największe wyzwania i plany na przyszłość. Od momentu przeprowadzenia się do Polski i częściowej adaptacji do środowiska mam pomysł, a teraz już cel, o stowarzyszeniu osób z byłego ZSRR, mieszkających w moim regionie. Jest nas trochę! Nim dłużej mieszkam w Polsce, tym więcej osób poznaje i tym bardziej odczuwam taką potrzebę zjednoczenia się nas. wszystkich, żeby móc pielęgnować w sobie nasze pochodzenie i nasze korzenie, jak również i rozwiązywać wspólnie problemy, z którymi spotykamy się w Polsce, tym bardziej, że to są podobne do siebie problemy i zmartwienia, które już mają swoje rozwiązania na przykładach innych moich rodaków. Diaspora Rosyjska w Polsce, moim zdaniem, nie jest zbyt aktywna w relacjach Polsko-Rosyjskich, bardzo bym chciała to zmienić. 10) Pomysł na polepszenie stosunków Polsko-Rosyjskich. Od razu przy tym zagadnieniu przyszło mi na myśl pewne japońskie słowo, popularne obecnie wśród kierowników różnorodnych projektów – słowo to Kaizen, czyli filozofia małych kroków do stałego doskonalenia się. Jak to zrozumieć? Największa wartością w tym są ludzie, każdy z osobna, z własną chęcią poprawy obecnej sytuacji. Ludzie będą główną siłą napędową, która pokieruje proces ulepszenia we właściwa stronę. Niech każdy, kto jest zainteresowany pozytywnymi relacjami Polsko-Rosyjskimi zrobi ten malutki krok i da coś z siebie, Ja zaczęłam od napisania tego artykułu.