Michał Lesiak

Transkrypt

Michał Lesiak
Michał Lesiak
Kijek na cenzorów
Na skrzyżowaniu filmów i gier komputerowych leżą zwykle niedoróbki. Są tam nieudolne
ekranizacje, w których partaczeniu wyspecjalizował się Uwe Boll. Są tam również zgniłe
owoce odwrotnych prób dyskontowania popkulturowego sukcesu – pospiesznych i
niechlujnych przenosin filmowych blockbusterów w pikselowe przestrzenie. Z rzadka
pojawiają się chlubne wyjątki, pozwalające na odtrąbienie sukcesu synergicznej mocy
różnych mediów. Takim wyjątkiem jest South Park: Kijek Prawdy.
Nie powiela on bowiem grzechów większości gier opartych na filmowych franczyzach,
których twórcom wydaje się, że transfer lubianych postaci oraz kilka zabawnych odwołań do
fabuły oryginału chwyci za serca fanów, skłonnych przymknąć oko na bylejakość konstrukcji
rozgrywki.
Dzieło
studia
Obsidian Entertainment
z powodzeniem
nawiązuje
do
sprawdzonych atutów serialu, lecz na tym nie poprzestaje. Opiera się na ośmieszaniu
rzeczywistych postaci (od zarozumialca Ala Gore’a do narcyza Davida Hasselhoffa) i zjawisk
kulturowych (choćby rosnącej popularności portali społecznościowych) oraz wyszydzaniu
amerykańskich
wad
narodowych
(zwłaszcza
koncepcji
wyjątkowości),
ale
też
autotematycznie komentuje stereotypowy wizerunek gier komputerowych.
Zarys fabuły wygląda bardzo prosto. Do South Park wprowadza się rówieśnik
serialowych uczniów podstawówki, obarczony trudnym zadaniem znalezienia nowych
przyjaciół. Postać gracza, zgodnie z aktualnymi trendami eksponowania własnego
niepowtarzalnego ego, można poddać daleko idącej kastomizacji – tutaj celowo absurdalnie
rozwiniętej do przeglądu ogromnej liczby kostiumów, okularów i nakryć głowy, przeróżnych
rodzajów fryzur i sztucznych zarostów po dodatki wyższego kalibru, jak corpse paint czy
wojownicze makijaże. W kontrze do tych przebieranek stoi wybór imienia dla naszej postaci,
które niezależnie od wymyślonej przez nas wersji zostanie sprowadzone przez gburowatego
Erica Cartmana do mało sympatycznej ksywy douchebag. W taki oto sposób Kijek Prawdy
zarówno przedstawia serialowego bohatera, jak i rozprawia się ze schematem, który najpierw
pozwala graczowi na swobodne ochrzczenie swej postaci, by potem odebrać mu przyjemność
słuchania komputerowej interpretacji rodzimego imienia w listach dialogowych –
„Brzęczysław” i tak będzie tytułowany douchebagiem.
W przeciwieństwie do wielu przypadków, gdy filmowe komplikacje przetapiano na
banalną, zręcznościową rozgrywkę, Kijek Prawdy posiada wszystkie wyznaczniki gier RPG, a
więc gatunku cenionego za jego złożoność. Do wykonania dostajemy zatem szereg mniej lub
bardziej istotnych questów, zawsze ściśle związanych ze specyfiką South Parku (w tym na
przykład eliminację bezdomnych w miasteczku czy likwidację mongolskiej hordy, okupującej
miejscowy azjatycki bar), z najważniejszym na czele: odnalezieniem skradzionego
tytułowego artefaktu. Rzekome wyrafinowanie erpegowego świata, bazującego przeważnie na
tolkienopodobnych konstruktach fantasy, zderza się tu z zupełnym banałem – sterujemy
wszak kilkuletnim dzieciakiem, któremu powierzono „Misję” wyrwania patyka z rąk
skonfliktowanej z jego kumplami rówieśniczej bandy, poprzebieranej w szmatki „elfów”. Do
tego celu przeznaczony jest odpowiedni oręż, jak zabawkowe łuki czy baloniki z wodą, ale
przydatne bywa też wsparcie zdobytych wraz z rozwojem akcji nowych przyjaciół, w tym
samego Jezusa. Podczas rozgrywanych w turach walk energię postaci uzupełniają batoniki i
chipsy, a magiczne zaklęcia zostają zobrazowane w formie puszczania gazów, wraz z którymi
ulatuje pozorny patos generowany przez podniosłą ścieżkę dźwiękową.
Opracowana przez twórców serialu Treya Parkera i Matta Stone’a fabuła gry trzyma
się anarchistycznych standardów oryginału i wymierza ciosy na prawo i lewo. Alternatywą
dla typowych w RPG klas postaci (wojownik, złodziej i mag) jest postać Żyda, który może
posiąść tajniki „jew-jitsu”, a na wyższych poziomach gry skutecznie wykorzystać wobec
swoich przeciwników umiejętność obrzezania. Przekraczający granice dobrego smaku humor
South Parku spotkał się w wielu krajach z nieprzychylnością cenzorów. Z pełnej wersji gry
wypadły między innymi sceny z zombie-nazistami oraz interaktywna aborcja. Wrażliwych na
takie atrakcje lojalnie ostrzegam, pozostałym polecam jedną z pierwszych udanych parodii
gatunku w świecie gier komputerowych. Parodii stanowiącej zarazem okazję do odbycia
jedynej w swym rodzaju wycieczki do Kanady.
South Park: Kijek Prawdy
South Park: The Stick of Truth
Obsidian Entertainment, South Park Digital Studios
Data premiery: 4 marca 2014

Podobne dokumenty