Jak zagospodarować „Kanały”?
Transkrypt
Jak zagospodarować „Kanały”?
Dołącz do nas na facebooku gazETabEzPŁaTna naKŁaD7500Egz. www.facebook.com /pulsciechanowa nr 5 n lipiec 2015 pulsciechanowa.pl issn 2392-3407 wyjąTKOwOuDanyROK s Ukazuje się w Ciechanowie i na terenie gmin powiatu ciechanowskiego wywiadzdoc.dr.LESzKiEMzygnEREM –RektoremPaństwowejwyższejSzkoły zawodowejwCiechanowie 19 Ukradli wóz strażacki z Kraszewa. Zdarzenie to miało miejsce w nocy ze środy na czwar tek w Krasze wie (24-25 czerwca). Dwóch z zatrzymanych było już wcześniej notowanych za kradzieże. W trakcie przeszukań zabezpieczono elektronarzę– W poniedziałek, 29 dzia oraz inne przedmioty, czerwca ciechanowscy kryktóre mogą pochodzić minalni zatrzymali cztery z przestępstw. Funkcjonariuosoby podejrzane o kradzież Zatrzymano sze prowadzą czynności, któz włamaniem na terenie po- podejrzanych re pozwolą zweryfikować wiatu ciechanowskiego. Męż- o kradzież sprzętu i ustalić ich pochodzenie. Poczyźni (23-27 lat) to miesz- ratunkowego z wozu licjanci ustalają również, czy kańcy pow. ciechanowskiego Ochotniczej Straży zatrzymani mężczyźni nie są i samego Ciechanowa. Cała Pożarnej w Kraszewie. zamieszani w inne kradzieże czwórka usłyszała już zarzut do których doszło na terenie kradzieży zagęszczarki spalinowej naszego powiatu. w miejscowości Chruszczewo – poinforWobec 23-latka zastosowano dozór mowała sierż. szt. Jolanta Bym z ciecha- policji. Mężczyzna będzie się teraz stanowskiej komendy policji. wiał trzy razy w tygodniu w komendzie Okazało się, że trzech z zatrzy- policji. Drugi z mężczyzn, 27-letni manych ma najprawdopodobniej mieszkaniec Ciechanowa, będzie odpona swoim koncie także kradzież wiadał przed sądem z wolnej stopy. sprzętu specjalistycznego, który znajMężczyznom grozi do 10 lat więzienia. dował się w technicznym wozie strażackim należącym do ochotników RED/KPPCiEC han ów Jak zagospodarować „Kanały”? Czy nad „Kanałami” znów pojawią się plażowicze i miłośnicy sportów wodnych? Wszystko w rękach władz miasta. Miesiąctemupisaliśmy o koncepcjibudowyzalewu na rzeceŁydyni.Równolegle pojawiłasięszansa na stworzeniemiejscasportu i rekreacjiw samym Ciechanowie.Miasto przejmujebowiem od MiejskiegoOgniskaTKKF „Promyk”tzw.„Kanały”. Podczas nadzwyczajnego zebrania członków ciechanowskiego ogniska TKKF podjęto uchwałę umożliwiającą bezpłatne przeniesienie prawa użytkowania wieczystego terenu obejmującego między innymi Kanały i basen odkryty reklama reklama na rzecz Gminy Miejskiej Ciechanów. Otwiera to drogę do inwestycji na tym zaniedbanym od lat obszarze. Sprawa nie znajdowała rozstrzygnięcia przez ponad 20 lat. – Wobec działek między ulicami Gostkowską, Kargoszyńską i Kraszewskiego miasto ma poważne zamiary. Planowane jest tu utworzenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego. Dotychczas teren był w użytkowaniu wieczystym TKKF, co blokowało podejmowanie jakichkolwiek działań inwestycyjnych ze strony miasta. Teraz, gdy sytuacja się zmieniła, możliwe będzie nowe zagospodarowanie tego obszaru. W budżecie na 2015 rok zostało zarezerwowane na sporządzenie dokumentacji projektowo-kosztorysowej 200 tys. złotych – informuje Renata Jeziółkowska – rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ciechanów. Prezydent Krzysztof Kosiński od początku swojego urzędowania prowadził z zarządem TKKF rozmowy na temat uregulowania stanu prawnego nieruchomości. – Cieszę się, że udało nam się osiągnąć porozumienie, na którym skorzystają mieszkańcy. Teren ten ma ogromny potencjał, który należy wykorzystać. O to miejsce trzeba zadbać i sprawić, by było ważnym, atrakcyjnym punktem na mapie Ciechanowa – mówi prezydent Krzysztof Kosiński. Rozpoczynamy na łamach PULSU dyskusję – jak zagospodarować „Kanały”?W tymnumerzena str. 12 – 13publikujemyopiniem.in.samorządowców, polityków i wędkarzy. Temat będziemy kontynuować, zachęcamy więc do zabierania głosu w tejsprawiena łamachPULSU. MaR EKPiEK aRS Ki Seks przedmałżeński – TAK czy NIE? s Fot. Marek Piekarski Ciechanowscypolicjancizatrzymali podejrzanych o włamanie i kradzieżsprzętuspecjalistycznegoz wozutechnicznegoOSP z Kraszewa. Funkcjonariusze sprawdzająrównież,czyzatrzymanimająswójudziałrównież w innych włamaniach na tereniepowiatuciechanowskiego. Wzrastająca plaga rozwodów rodzi zło, niesie cierpienia milionom ludzi. Nie daj Dobry Boże zaznać w dzisiejszej Polsce rozpadu własnej rodziny, gdy trafi ona do państwowo-prywatnej odhumanizowanej maszynki do mielenia rodzin. Zdaniem naszego publicysty Karola Podgórnego wszystko co zapobiega pochopnemu zawieraniu małżeństw bez sprawdzenia się narzeczonych, jest naprawdę etyczne, bo chroni przed realnym ryzykiem zła. Na stronie 25 publikujemy kontrowersyjne rozważania Karola Podgórnego o przedślubnym sposobie testowania się narzeczonych wraz z wypowiedziami adwersarzy, którym zawczasu udostępniliśmy tekst dla odniesienia się ad vocem i ad rem. reklama 2 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl na tapecie Wspomnienia z przyszłości Losybudowyzalewuna ziemiciechanowskiej to kwestia powszechnie znana, ale dla porządku rzeczy przypomnijmy sprawę od początku.jakpamiętamy,gdyna początkuroku 2017 z berlina przyszła decyzja, że unia przyznajenaszemupowiatowi 135milionów eurona budowęzbiornikaretencyjnego,powołanozarazmiędzyurzędowąkomisję,która z automatu zaczęła uzgadniać inwestycję w Regiminiei Kargoszynie. Słusznie postanowiono, że jak jest taka kasa to należy zbudować nie jedno a dwa jeziora, tworząc kaskadę Łydyni. Było to koncypowanie rozumne, bo budżet starczał na obie hydrotechniczne budowle, a lokalizacje w Kargoszynie i Regiminie od dawna potwierdzone są analizami technicznymi. Komisja stwierdziła, że tok działania jest oczywisty i tylko ruszać do przodu. Więc wszczęto procedurę inwestycyjną z kopyta. O jeju, jeju – O fixiu, pixiu, i wtedy zaczęło się piekło! Jak się tam dowiedzieli, że jest kasa i chcą budować u nich zalewy, wodospad argumentów „na nie” polał się z hukiem Wodogrzmotów Mickiewicza. Komisję zalano pismami i listami, że takie zalewy są niepotrzebne, szkodliwe i niezdrowe. Twierdzono, że nie da się spiętrzyć wody bo rzeka jest za wąska, a jakby się wodę udało zebrać, to zaraz wsiąknie bo dno jest nieszczelne. Podnoszono, że jeziora ściągną turystów i turystki, a oni będą się kąpać tylko w samych majtkach, a później pójdą spać w namiotach, na pewno bez ślubu albo chłop z chłopem. Grzmiano, że to amoralne i zgorszy dzieci. Ostrzegano, że za turystami przyjadą gwałciciele i kieszonkowcy, i do razu wzrośnie poziom przestępczości. Zawiadamiano, że nie buduje się zalewów niedaleko od wiatraków (które są tam w pobliżu w liczbie trzech), bo wiatraki wytwarzają multrum-dźwięki, które marszczą wodę, a zmarszczenie wody powoduje rozpulchnianie brzegów. Itd. Czytając to, członkowie komisji szybko stracili optymizm i pogrążyli się w nastroju przygnębienia i rezygnacji. Czarę goryczy przelało pismo, w którym wielkie lokalne zebranie pod kierunkiem liderów oświadczyło, że taka masa wody jak w zimie zamarznie, to zgromadzi tyle zimna, że jak zima się skończy, to zimno będzie wychodzić na okolicę przez dużo dni, i w Regiminie, Lekowie, Grzybowie i Kargoszynie wiosna zacznie się dwa tygodnie później niż w reszcie kraju, co podniesie koszty ogrzewania i obniży plony z hektara. Po tym piśmie komisja postanowiła się rozwiązać, ostatecznie uznając, że lokalnej zgody nie będzie, sprawa jest kaput i tylko wstyd na całą Unię i Berlin zostanie. Ale przypadek sprawił, że tak się nie stało, a rzeczy potoczyły się w dobrą stronę. Otóż na odchodne koleżanka sekretarz smutnym żartem wtrąciła, że prędzej uda się zbudować zalew na samej górze w Sarnowej Górze niż u tamtych, na co wszyscy uśmiechnęli się kwaśno, po czym zapadła refleksyjna cisza, a po chwili kolega przewodniczący powiedział: – A wiecie co? To jest pomysł. Przecież tam jest teraz już całkiem normalna gmina, bez żadnych histerii, tam właśnie może się udać, może udać. Do roboty koleżanki i koledzy! – zarządził przewodniczący, a wśród kolektywu znów powiało optymizmem. Rozpoczęte następnego dnia rozmowy natychmiast zakreśliły ramki inwestycji. Zgodnie z decyzją gminy jezioro postanowiono zbudować na terenie nie jednego a dwóch sołectw, tj. pomiędzy Sarnową Górą i Bądkowem. Szybko zrobiono odwierty kontrolne i pomiary poziomicowe, plan zbiornika wykonało biuro z Bambergu, a robót podjęła się firma ze Stuttgartu. Pozwolenie na budowę starostwo wydało natychmiast, przyjechały wielkie maszyny – wywrotki 120-tonowe, ładowarki i koparki, które w pół roku zrobiły nieckę długiego zbiornika z kilkunastoma zatokami. Dno częściowo wyłożono membraną polimerową ze zbrojeniem włókno-węglowym o 150-letniej gwarancji, którą przywieziono z Moguncji. Z Essen przyjechała maszyneria pompowa i dwie turbiny wiatrowe 1,5-megawatowe do napędu urządzeń elektro-hydrotechnicznych zbiornika. Od strony Kosmów-Pruszków poprowadzono kanał zasilający wodą z Sony, wraz z hydro-stopniami w górę i w dół, a z ziemi pobranej z niecki uformowano na granicy Bądkowa górę o wysokości 95 m ze średnicą podsta- Centrum Kształcenia Ustawicznego w Ciechanowie Tworzą gimnazjum dla dorosłych – Będzie to jedyne w naszej okolicy publiczne, bezpłatne gimnazjum dla dorosłych prowadzone w systemie zaocznym (soboty i niedziele) co dwa tygodnie. Jest ono przeznaczone dla osób, które ukończyły szkołę podstawową sześcioklasową albo szóstą lub siódmą klasę dawnej szkoły ośmioklasowej oraz mają ukończone 18 lat. W szczególnych przypadkach szkoła może również przyjąć osoby młodsze. Dzięki tej inicjatywie dajemy szansę ukończenia szkoły tym, którzy pragną zmienić swoje życie zdobywając wykształcenie – powiedziała nam Wiesława Pełka – dyrektor ciechanowskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego. CKU to szkoła publiczna dla dorosłych, która posiada duży dorobek reklama Fot. Marek Piekarski Od września 2015 r. Centrum Kształcenia ustawicznego w Ciechanowie wychodząc naprzeciwpotrzebomi oczekiwaniomspołecznym,planujeuruchomićgimnazjumdla dorosłych. Centrum Kształcenia Ustawicznego w Ciechanowie planuje od września uruchomić gimnazjum dla dorosłych. i cieszy się szacunkiem w środowisku lokalnym. Jest otwar ta na wszystkich tych, którzy pragną uzyskać wykształcenie średnie, bądź nowy zawód, nie rezygnując z pracy zawodowej. Nauka odbywa się w trybie zaocznym co dwa tygodnie i jest bezpłatna. – Do Liceum Ogólnokształcącego przyjmowane są osoby po gimna- zjum lub ośmioklasowej szkole podstawowej. Absolwenci szkół zawodowych przyjmowani są od razu do klasy drugiej. Szkoła Policealna proponuje kierunki: technik administracji, technik bezpieczeństwa i higieny pracy, technik geodeta, technik archiwista i technik turystyki wiejskiej. Ten ostatni kierunek daje również uprawnienia rolnicze. Zajęcia odbywają się w dobrze wyposażonych klasopracowniach, a słuchacze mogą korzystać z pracowni infor matycznej oraz biblioteki z centrum multimedialnym. Doświadczenie zebrane przez wiele lat istnienia placówki – ponad 36 lat tradycji – owocuje, czego efektem jest zdobycie przez słuchaczy odpowiedniej wiedzy i umiejętności. CKU przy ul. Koper nika 7 zapewnia miłą i przy jazną atmosferę – podsumowuje dyrektor Pełka. MaR EKPiEK aRS Ki Rys. Rafał Kado A zalew jednak zrobili! wy 370 m. Wybudowane w obu miejscowościach przystanie z promenadami i molami, nazwano w duchu miejscowych tradycji – w Sarnowej Górze powstał Port Kowbojski, a w Bądkowie Przystań Czarownic. Gotowy zalew rada gminy nazwała Jeziorem Sarnogórsko-Bądkowskim, zaś nową górę w związku z petycją bądkowskiego środowiska czarownic nazwano Górą Belzebuba. Planuje się już organizowanie na jej płaskim czubku dorocznych Zlotów Czarownic Polskich oraz Europejskich Festiwali Wiedźm i Okultystów. Uroczystość inauguracji Jeziora i Góry zgromadziła przedstawicieli władz, organizacji społecznych i związków kombatanckich. Z Berlina przybyła delegacja Unii. – Gut, Gut! Beelzebub Berg! Ja, Ja, Beelzebub Berg! Gut, Ja, Ja! – podziwiali przedstawiciele unijni z bratniej ziemi brandenburskiej. W trakcie odsłonięto Tablicę dedykowaną Patronowi Góry, przy której Wartę Honorową zaciągnęły członkinie bądkowskiego Koła Czarownic, uczniowie lokalnej szkoły i radni. W uroczystości licznie uczestniczyli rekonstruktorzy historyczni, m.in. pododdział Ułanów Księstwa Warszawskiego ogłoszenie na czele z Księciem Warszawskim Kurfürstem Fryderykiem Augustem – królem bratniej Saksonii. Po części oficjalnej był piknik na Przystani Czarownic – występowały zespoły ludowe, tańczono, popijano beery i schnappse, na ruszcie pieczono regionalne kiełbaski-belzebubki, smakowane po omaszczeniu sosem lucyferskim. itp. Dzięki entuzjastycznemu zainteresowaniu berlińskich mediów, bądkowska góra stała się już sławna w Europie i USA. Niebawem z Nowego Jorku i Londynu przyjadą wpływowi miłośnicy guseł i zabobonów, a za nimi zachodnie delegacje deklarujące inwestowanie w Bądkowie i Sarnowej Górze oraz w całej gminie. – Wszystko wyszło inaczej niż miało. A się udało, bo ktoś walnął żartem w porę. Tylko z żartu wyszło gut. Co za kraj! Nic o sobie nie wiemy, same mity. A jacy różni ludzie odmienni są nawet w jednym powiecie. Pora pojąć jakie atrakcje naprawdę widzi w nas Zachód. Które nasze wartości ich cieszą, a jakie śmieszą. To więcej, póki jeszcze można, się od nich nachapiemy i szybciej – słusznie gderał po mocnym sznapsie przewodniczący komisji. iwOgawL iC a 3 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ na tapecie Sowa i Przyjaciele, Kaczor i Przyjaciele, Seks-afera i inne takie słówka PULs Kultury w PAnORAMiE – Wielkie Otwarcie! Marcin Wolski i Ryszard Makowski byli gośćmi inauguracji cyklu spotkań pn. „PULS kultury w PANORAMIE”. ficjalnie wieczór otworzyła Małgorzata Grzybowska – gospodyni salonu w Panoramie, a słowo intencyjne wygłosił Piotr Pszczółkowski – wydawca i redaktor naczelny Pulsu Ciechanowa. Zaraz potem przed stuosobową publicznością stanęli satyrycy Marcin Wolski i Ryszard Makowski. Atmosfera cały czas była rozrywkowa, wszyscy się uśmiechali, ale treści choć malowane przez gości wieczoru na wesoło – zgodnie z kanonem Satyry Narodowej – nieraz w środku wesołe wcale nie były (też w zgodzie ze społeczną jej misją). Zaprezentowany artyzm myśli i słowa wprost nawiązywał do wczesno-dwudziestowiecznych literackich przejawów refleksji narodowej, do mądrych pozycji polskiej literatury narodowo-diagnostyczno-dydaktycznej, jak Wesele Wyspiańskiego na przykład, itp. Dlatego nieraz gdy mówiono/śpiewano/wierszowano o dzisiejszości, kojarzyło się automatycznie z tym chamem co zgubił złoty róg, i czapkę z pawich piór też O ogłoszenie cham zgubił, albo w drwiących tonach o bieżących realiach per analogiam pojawiały się upiór męża stanu Dyzmy i duch jego szwagra idioty Żorża. Nad salą lewitowała też rozbrykana menażeria z Polskiego ZOO – wraz z jej czysto polskimi wybrykami, urojeniami, błazeństwami. Pojawiła się także zjawa tamtej Partii, która oczywiście była zła-bardzo zła, ale już po tylu latach się dziś nie wydaje, że aż taaaka była zła – jak się wtedy wydawało, gdy ona była i rządziła. Bo po tamtej Partii przyszły teraźniejsze partie. Amen. Płynęły od Marcina Wolskiego i Ryszarda Makowskiego strumieniami metafory i aluzje, zaszyfrowane kpiny i wierszowane konstatacje mocno złośliwe, acz prawdziwe, ale przede wszystkim prawe i sprawiedliwe. Pojawiały się też przebłyski radośniejszej strony życia – wiele, nie jeden oczywiście. A wśród nich przede wszystkim świadectwo żywe, że jest i działa nasza Narodowa Satyra i jej Pontifices Maximi – Kapłani Najwyżsi, pracowicie dający Piotr Pszczółkowski – wydawca i redaktor naczelny Magazynu Opinii Ziemi Ciechanowskiej „PULS” – współorganizatora nowego cyklu spotkań. ści satyrycznej, wprost z opisem narzędzi satyryka jako badacza rzeczywistości, który do badanych rzeczy winien należycie skracać dystans by uchwycić istotę rzeczy. Bardzo się publiczność rozgrzała gdy śpiewnie padały słowa Sowa i Przyjaciele, Kaczor i Przyjaciele oraz Seks-afera, nawet wtedy chóralnie włączano się do prezentacji. W saloniku Panoramy chyba po raz pierwszy w Ciechanowie od początku demokracji, razem pojawili się licznie przedstawiciele kręgów od wyrazistej lewicy po wyrazistą prawicę z narodowcami pośrodku – m.in. przybyli działacze SLD i PiS-u oraz Narodowego Ciechanowa, a wszyscy razem siedząc obok siebie śmieli się solidarnie z tego i z tych, co teraz obiektywnie wymagają wyśmiania. Wśród publiczności pierwszego wieczoru z nowego ciechanowskiego cyklu kulturalnego, nie zabrakło ludzi literatury oraz krzewienia wiedzy i kultury – w słowa literackiej, filozoficznej Satyry Narodowej z uwagą i satysfakcją wsłuchiwała się prezes Związku Literatów na Mazowszu i Academii Europaea Sarbieviana dr Teresa Kaczorowska, wsłuchiwali się dyrektor naszej placówki Towarzystwa Wiedzy Powszechnej Maria Rutkowska i prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej Piotr Kaszubowski oraz długoletni lider Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Mieczysław Moleda, a także nestor regionalnego życia kulturalnego Ryszard Sobotko. Oraz przedstawiciele władz – wicestarosta Andrzej Pawłowski, przewodniczący Rady Miasta Leszek Goździewski i wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek, a także radna miejska Bogumiła Rybacka oraz radni powiatowi Stanisław Kęsik i Włodzimierz Fetliński. Wśród audytorium byli także Jerzy Spodobalski z lewicowego Stowarzyszenia Pokolenia, oraz Maria Pszczółkowska z Katolickiego Stowarzyszenia „Ciogłoszenie Fot. Marek Piekarski piórem i głosem świadectwo prawdy czasu i rozumów ludziów elit naszych in genere. W trakcie spotkania obaj goście wieczoru wspominali swoje życiorysy artystyczne, z przykładami różnorakich przejawów aktywności twórczej w tym wydawniczej – tu było m.in. o koncepcji promowanej książki „Striptiz NAD-redaktora” i jej zawartości tematycznej. Mówili o motywacjach doboru tematów, komentowali stan wielu spraw w dzisiejszej Polsce, powracając po wielekroć do czasów Polski Ludowej – wskazując, że przeszłość nadal rzutuje na teraźniejszość, a uwikłania z przeszłości przekładają się na stan współczesności. Były też ciepłe słowa pod adresem lokalnych mediów, które są jakby solą ziemi w swej okolicy i mogą sprawiać, że grupa mieszkańców zamieniać się będzie w prawdziwą wspólnotę lokalną. Nie zabrakło również słów krytycznych o marnym stanie sfery kabareciarskiej w Polsce – tu m.in. pojawiły się wytyczne co do fachowej działalno- Fot. Andrzej Bayer Fot. Marek Piekarski i stałosię!w czerwcuruszyłnowycyklregionalnychspotkańkulturalnychw salonieRestauracjiPanorama– współkreowanyprzezRedakcjęPulsuCiechanowa. gośćmiinauguracji,którzyistnieinpersona suawyświęcilikulturalnysalonciechanowskimocąliturgiimądregosłowapolskiego– bylidwajPontificesMaximi naszejSatyrynarodowejczyliMarcinwolskii RyszardMakowski– którzyzapromowaliwtedyswojąksiążkępt.„StriptiznaD-redaktora”.Książkatawłaśnie ukazałasięna rynkustaraniemwydawnictwaFROnDa,któretakżebyłowspółorganizatoremspotkaniaw Panoramie. Małgorzata Grzybowska – właścicielka Restauracji Panorama wraz z Marcinem Wolskim. vitas Christiana” i Edyta Królewiecka z Ligii Kobiet Polskich wraz z małżonkiem Zbigniewem. A także dr Irena Kotowicz-Borowy z Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego oraz Hanna Pogorzelska i Zdzisław Piotrowski z prawicowego Klubu Gazety Polskiej i Tomasz Ulatowski z też prawicowego Klubu Tygodnika Najwyższy Czas!. Środowisko narodowców reprezentował Bartosz Krejpowicz – prezes Stowarzyszenia Narodowy Ciechanów, a kręgi biznesu i przedsiębiorczości – Andrzej Bayer z Mazowieckiej Izby Gospodarczej, zaś sfery międzynarodowe – Włodzimierz Joniak z polsko-ukraińskiej Fundacji Krym. Z gminnego Koła SLD w Opinogórze Górnej przyjechali Michał Ćwiekacz i Stanisław Leszczyński, a z gminy Regimin Stanisław Szóstek. Sala wprost pękała w szwach, ale nikt nie stał bo jak krzeseł brakowało to zaraz uprzejmie donosili, a do dyspozycji publiczności non-stop był barek samoobsługowy gratis z kanapkami, ciastkami, kawą i herbatą, itp. Do następnego razu! KaR OLPODg óRn y 4 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl na tapecie Z życia Kościoła W trakcie uroczystych Mszy Świętych gratulacje i życzenia Księżom Jubilatom składali m.in. parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele organizacji parafialnych, instytucji życia publicznego, organizacji pozarządowych oraz wierni. Warto podkreślić, że w Parafii Św. Tekli wraz z ks. inf. Ludomirem Kokosińskim Mszę Św. koncelebrowali m.in. prałaci i kanonicy Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej, której to Jubilat jest Prepozytem. Czcigodnym Księżom Jubilatom dziękujemy za okazywaną naszemu Magazynowi życzliwość i życzymy dalszego błogosławieństwa w służbie Bogu i ludziom. MaR EKPiEK aRS Ki KS.PRaŁ.DR iREnEuSzwRzESiŃSKi Urodził się w 1941 roku w Złotopolicach w pow. płońskim. W 1965 roku ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku i przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Piotra Dudźca. Jako wikariusz pracował w parafiach: Dobrzyń n/Drwęcą, Nasielsk, Płońsk, Pułtusk, Płock i Staroźreby. Podczas pracy na wikariacie w Nasielsku otrzymał od biskupa Bogdana Sikorskiego stypendium na studia w Instytucie Katolickim w Paryżu. Polskie władze paszportowe, pomimo wielokrotnych i usilnych starań, nie wydały mu jednak zgody na wyjazd zagraniczny i wspaniała szansa na studia z zakresu psychologii religii została bezpowrotnie zaprzepaszczona. Wobec tego stanu rzeczy bp. Bogdan Sikorski wysłał ks. Wrzesińskiego na Katolicki Uniwersytet Lubelski, który ukończył w 1972 roku. Po studiach wrócił do pracy duszpasterskiej. Po wypadkach grudniowych 1970 roku władze paszportowe z własnej inicjatywy wydały mu zgodę na wyjazd do Francji. W tym czasie był studentem KUL -u, a jego stypendium paryskie wykorzystywał inny ksiądz. Pojechał jednak w okresie wakacyjnym do Paryża i tam ukończył letni kurs języka francuskiego w Instytucie Katolickim oraz miesięczny kurs na Aliance Francaise. Wyjechał też do USA, gdzie odbył praktykę duszpasterską w parafii św. Władysława w Filadelfii. Podczas pełnienia obowiązków wikariusza w katedrze płockiej w latach 1975-1978 podjął studium doktoranckie na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, gdzie w 1977 roku obronił pracę doktorską z zakresu prawosławnej teologii fundamentalnej. W 1989 roku został proboszczem Parafii św. Józefa w Ciechanowie. Przez 14 lat pełnił obowiązki proboszcza i dziekana ciechanowskiego. W 2011 roku otrzymał godność prałata Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Jest asystentem kościelnym ciechanowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Dzięki swej wspaniałej umiejętności klarownego formułowania myśli jest bardzo cenionym kaznodzieją. KS.inF. LuDOMiRKOKOSiŃSKi Urodził się w 1934 roku w Chlebowie w woj. płockim. W 1960 roku ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku i przyjął święcenia kapłańskie Fot. Marek Piekarski Przezdwiekolejneniedziele czerwcaswejubileuszeKapłańskie obchodzilidwajksiężaw sposób szczególniezasłużenidlanaszego miasta.Księża,którzy współtworzylihistorię Ciechanowa,a ichzasługidla lokalnejspołecznościsięgają dalekopoza sferęduszpasterską i sądocenianenietylkoprzez katolików.Mowaoczywiścieo ks. prał.dr.ireneuszuwrzesińskim, któryobchodziłjubileusz 50-lecia kapłaństwaorazks.infułacie LudomirzeKokosińskim,który tydzieńpóźniejświętował jubileusz 55-leciaświęceń kapłańskich. Fot. Teresa Chęcińska Jubileusze naszych księży Ks. prałat dr Ireneusz Wrzesiński Ks. infułat Ludomir Kokosiński z rąk biskupa Tadeusza Pawła Zakrzewskiego. Pracę duszpasterską rozpoczął jako wikariusz i prefekt w Nasielsku (196066), a później w tej samej roli kontynuował ją w Sierpcu (1966-67). W latach 1967-80 był proboszczem w Jońcu. W 1980 roku bp Bogdan Sikorski mianował go proboszczem Parafii św. Tekli w Ciechanowie, którą kierował do 2009 roku. W trakcie posługi duszpasterskiej w naszym mieście pełnił m.in. funkcję kapelana Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kruczej, a także dziekana dekanatu Ciechanów-Południe. Obecnie jest Prepozytem Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Ma wielkie zasługi m.in. jako duszpasterz ludzi pracy, rolników, ruchu ludowego i policji. W czasach Solidarności był czynnie zaangażowany w pomoc dla tego ruchu. Odprawiał Msze Święte za Ojczyznę, a przy Parafii odbywały się spotkania opozycyjne i powstało Stowarzyszenie „Politicus”, z którego wywodził się pierwszy niekomunistyczny wojewoda ciechanowski – śp. Andrzej Wojdyło. Za swą działalność w Polskim Czerwonym Krzyżu ks. Kokosiński został uhonorowany najwyższym odznaczeniem tej organizacji – Kryształowym Sercem. Za zaangażowanie w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci otrzymał Order Uśmiechu. Jest członkiem Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, które w 1996 roku przyznało mu tytuł Ciechanowianina Roku. Nie sposób też pominąć jego dorobku w zakresie generalnego remontu kościoła parafialnego, wybudowania plebanii oraz uporządkowania cmentarza parafialnego przy ulicy Płońskiej. Akademia Dźwięku podsumowała półrocze uczniowie ciechanowskiej szkoły muzyki akademia Dźwięku czerwcow ym koncertem podsumowali kolejne półrocze pracy nad swoimipasjamimuzycznymi. Szkoła funkcjonuje w naszym mieście już trzy lata. Kształci młodych i nieco starszych pasjonatów muzyki, zarówno w zakresie gry na instrumentach (m. in. gitara, pianino, perkusja, klarnet, skrzypce, saksofon, akordeon, flet poprzeczny) jak i śpiewu. Uczniowie razem z nauczycielami już niejednokrotnie grali na ciechanowskich scenach, podczas ważnych wydarzeń dla miasta i regionu. Tym razem wystąpili przed „własną publiczności” – rodzicami, przyjaciółmi i zaproszonymi gośćmi. To nie było tradycyjne zakończenie roku szkolnego, ponieważ nauka w Akademii Dźwięku odbywa się nieprzerwanie, również w wakacje. Czerwreklama cowy koncert uczniowski był przede wszystkim okazją do zaprezentowania zdobytych umiejętności i integracji. Uczniowie śpiewali i grali, następnie wszyscy posilili się daniami z grilla. Biesiada odbyła się na szkolnym dziedzińcu w Ciechanowie przy ul. Henryka Sienkiewicza 33a. – Publiczne występy tego typu są doskonałą okazją do tego by zmierzyć się z tremą sceniczną. To jest kolejny etap w kształtowaniu artystycznej świadomości młodych pasjonatów muzyki. To spotkanie było okazją do tego by na ręce rodziców złożyć podziękowa- nia. Natomiast uczniowie otrzymali okolicznościowe dyplomy – podkreślali organizatorzy. Przed publicznością prezentowali się młodzi wokaliści. Nie zabrakło także instrumentalistów, którzy wykonywali utwory klasyczne jak i przeboje bluesa, czy rocka. Kolejny koncert uczniowski odbędzie się w okresie Świąt Bożego Narodzenia, do tego czasu zapewne nie raz usłyszymy o występach Akademii Dźwięku podczas różnych ciechanowskich wydarzeń. RED Fot. Archiwum Akademii Dźwięku Kuźnia muzycznych talentów 5 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ na tapecie reklama Sesja Rady Miasta Ciechanów Ulica Senator Janiny Fetlińskiej w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta Ciechanówradnijednogłośniepodjęliuchwałę,nadającąulicystanowiącejodcinekpętli miejskiej,biegnącyod rondaw ulicywojska Polskiegodo rondaw ulicyPułtuskiej,imię Senator janiny Fetlińskiej, która zginęła w KatastrofieSmoleńskiej. W sesji wzięli udział członkowie rodziny senator Fetlińskiej: mąż – Włodzimierz i syn Bartosz. Byli także obecni, m.in. Stanisław Karczewski – Wicemarszałek Senatu RP, senator Jan Maria Jackowski, poseł Robert Kołakowski, a także liczne grono kadry naukowej z PWSZ oraz zaprzyjaźnionych uczelni medycznych. Przedstawiający uzasadnienie uchwały radny Marek Rutkowski (PiS) podkreślał w swym wystąpieniu poświęcenie, z jakim senator Janina Fetlińska pełniła misję społeczną. – Jestem przekonany, że wszyscy zebrani na tej sali wiedzą, jak ważna, wręcz nieoceniona jest służba pro publico bono, troska o dobro wspólne, o drugiego człowieka. Pani Senator uczyniła z działania na rzecz zbiorowości sens swojego życia. Jej melodią istnienia stała się praca dla dobra miasta, środowiska lokalnego i Rzeczyposporeklama litej. Z pewnością może być dla nas wzorem w działalności publicznej. Zawsze wyróżniała się pracowitością, stawiała sobie wielkie cele. Była jednym z najbardziej aktywnych i pracowitych senatorów. Niosła pomoc wszystkim, którzy potrzebowali wsparcia, bez względu na poglądy polityczne czy przynależność par tyjną – mówił radny Rutkowski. W swym wystąpieniu Marek Rutkowski przypomniał też rolę senator Janiny Fetlińskiej w powstaniu kierunku „pielęgniarstwo” w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Ciechanowie i objęcie przez nią stanowiska dyrektora Instytutu Ochrony Zdrowia na tej uczelni. – Ceniła prawdę, uczciwość, skromność. Pragnęła przede wszystkim służyć i pomagać innym, nie oczekując za to żadnej nagrody. Liczyła jedynie na życzliwy, serdeczny uśmiech, którym sama szczerze darzyła innych. Wrażliwość, zaangażowanie oraz życzliwość Pani senator doceniali mieszkańcy Ciechanowa, którzy licznie odwiedzali jej biuro senatorskie. I oto dzisiaj… już po śmierci Pani Senator, w piątą rocznicę tego tragicznego wydarzenia, dzień po imieninowym święcie Pa- reklama Śp. Janina Fetlińska – Senator RP. ni Janiny, Rada Miasta Ciechanów pragnie przesłać w zaświaty, tak bardzo zasłużony, imieninowy prezent. Zadośćuczynić za wrażliwość serca, siłę umysłu i hart pracy, czyniąc tę niezwykłą postać, zapisaną tak pięknie w ciechanowskiej historii, patronką jednej z ulic. To dla nas wielka radość. Cieszymy się, mamy nadzieję, razem z Panią Senator, uśmiechającą się z Nieba… – zakończył swe wystąpienie radny Rutkowski. MaR EKPiEK aRS Ki 6 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl na tapecie Bezkonkurencyjny Bayer Przedstawiciele firm zrzeszonych w Izbie w trakcie Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego podsumowali działalność MIG w minionej kadencji. – Nasze inicjatywy miały charakter zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny. W tej pierwszej grupie był m.in. konkurs „Młody Przedsiębiorca”. Z kolei do firm członkowskich były skierowane chociażby spotkania networkingowe, szkoleniowe czy integracyjne. Organizowaliśmy też spotkania konsultacyjne z przedstawicielami władz rządowych i samorządowych. Rozwijaliśmy współpracę z samorządami gospodarczymi z okolicznych miast w ramach Forum Izb Gospodarczych – powiedział nam prezes Andrzej Bayer. Fot. Archiwum prywatne znanyciechanowskioptyk andrzejbayerzostał jednogłośniewybrany prezesemMazowieckiejizby gospodarczejna kolejną kadencję.niemiał kontrkandydatów.– nasz prezesjestpo prostu bezkonkurencyjny– mówi PawełDobrzyniecki– jeden z delegatówna walne zgromadzenieMig. Andrzej Bayer – prezes Mazowieckiej Izby Gospodarczej. W trakcie zgromadzenia delegaci wybrali władze MIG na kolejną kadencję. I tak Radę Izby, na czele której stoi prezes Bayer, tworzyć będą: Bożena Budżak (Hurtownia SAWA), Paweł Dobrzyniecki (PROMOCJA art CNC-LASER-REKLAMA), Lech Kaczorowski (Stadnina Koni KRASNE), Robert Malinowski (Bank Spółdzielczy w Płońsku) – skarbnik, Elżbieta Milewska (BGŻ SA), Adam Olszewski (Mgr farm. Sp. z o.o. Sp. k.), Kazimierz Olszewski (PLAST-BUD), Krzysztof Ostromecki (PHUW INTUR) – wiceprezes i Katarzyna Tromska (Agent Zawodowy PZU Życie) – sekretarz. Komisja Rewizyjna będzie pracować w składzie: Hanna Federowicz (Elektromechanika Dźwigowa), Piotr Humięcki (Usługi Produkcyjno-Montażowe) oraz Wiesław Kiwit (EKO-OGRÓD). – Pragnę za pośrednictwem PULSU jeszcze raz bardzo podziękować wszystkim koleżankom i kolegom pracującym w Radzie MIG w minionej kadencji, zaś jej nowo wybranym członkom życzę satysfakcji z działalności na rzecz środowiska mazowieckich przedsiębiorców – mówi prezes Bayer. W przyszłym roku Mazowiecka Izba Gospodarcza obchodzić będzie jubileusz 25-lecia swojej działalności. – Już niebawem rozpoczniemy przygotowania do tych obchodów. Jeżeli chodzi o plany na bieżące funkcjonowanie to będziemy kontynuować już sprawdzone formy naszej działalności, ale jesteśmy też otwarci na propozycje nowych inicjatyw zgodnie z oczekiwaniami firm członkowskich. Korzystając z okazji zachęcam wszystkich przedsiębiorców do wstępowania w szeregi naszej Izby. Naprawdę warto, bo razem możemy więcej – zachęca prezes Andrzej Bayer. MaR EKPiEK aRS Ki Akcja „Zbieramy krew dla Polski” Czerwcową porą Czerwony Krwiobus we Władysławowie w ramach ósmej edycji kampanii„zbieramykrewdlaPolski”organizowanejcoroczniew całymkrajuprzezgrupęMuszkieterów(sieciintermarchéi bricomarché)oraz Polski Czerwony Krzyż, już po raz trzeci staraniem naszego Oddziału Rejonowego PCK z udziałem partnerów instytucjonalnych i społecznych przedsięwzięcia, przeprowadzono na terenie Centrum handlowegoMarcredo wewładysławowiewielogodzinną akcję poboru krwi, której towarzyszyły promoc yjne działania na rzecz zdrowia. Krew honorowo oddawano w Krwiobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie, a jej poboru dokonywali specjaliści ciechanowskiego Oddziału Terenowego Nr 56 RCKiK pod kierunkiem lek. med. Danuty Matuszewskiej-Koziary. Równolegle do pobierania krwi w Krwiobusie, na placu obok trwała akcja „Zostań Honorowym Dawcą Krwi” oraz pokazy pomocy przedmedycznej, prowadzono także konkursy z nagrodami dla dzieci oraz dla dorosłych, w tym krwiodawców (też z nagrodami). Można również było oglądać strażacki samochód Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Na stoisku Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej chętnym bada- Fot. Karol Podgórny Mazowiecka Izba Gospodarcza Grupa uczestników i organizatorów akcji „Zbieramy krew dla Polski” 2015 przed mobilnym punktem poboru krwi czyli Krwiobusem RCKiK na placu przy Centrum Handlowym Marcredo we Władysławowie w gminie Opinogóra Górna. no ciśnienie tętnicze krwi oraz poziom tlenku węgla w wydychanym powietrzu, a także pojemność wydechową płuc, a w ramach profilaktyki raka piersi udzielano porad w zakresie samobadania piersi z pokazami na fantomie. Prezentowano też wpływ narkotyków i innych substancji psychoaktywnych na organy wewnętrzne człowieka. Wydarzeniu towarzyszyły plakaty wykonane przez uczniów Społecznego Gimnazjum im. Marii Skłodowskiej-Curie STO w Ciechanowie. Podczas akcji we Władysławowie krew honorowo oddało ponad pięćdziesiąt osób – łącznie w ilości około dwudziestu pięciu litrów. KaR OLPODg óRn y ABBA, Solejuk i Bartołd na Kawasaki, siłacz i Pippi na scenie, itd. Czerwcowy kolejny piknik międzynarodowyw pięknychzielonychogrodachkrubińskiego Domu Pomocy Społecznej przy Kruczej przebiegł w atmosferze kultur y szwedzkiej.byłyszwedzkiestrojei postacie szwedzkiej literatury, również nawiązania do polsko-szwedzkich stosunków (różnych przeróżnych), mówiono „dzień dobry” po szwedzkuczyli„goddag”,byłtakżeosobiście przedstawiciel ambasady Królestwa Szwecji, czyli Sveriges ambassad i Polen w warszawie,i allmänhetbyłobardzoglatt i kulorazhögt,färgi vänskapsband,a takżeintressanti całkiemsuperOKverygood. III Przegląd Kultury i Tradycji „Poznajemy Świat – Przystanek Szwecja” 2015 zainaugurowała dyrektor DPS – Jolanta Przybyłowska. Wśród mieszkańców krubińskiego Domu w szwedzkim dniu w Ciechanowie uczestniczyli m.in. przewodniczący Rady Powiatu Ciechanowskiego Zbigniew Gutowski oraz wiceprzewodniczący RPC Janusz Kowalski i Mieczysław Leszczyński, a także starosta Sławomir Morawski i prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński oraz wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego Wiesława Krawczyk, wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik i wiceprzewodnicząca Rady Miasta Ciechanów Elżbieta Latko oraz kierownik Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Grzegorz Wróblewski. A także wielu przedstawicieli urzędów admi- Dyrektor DPS na Kruczej Jolanta Przybyłowska rozpoczyna III Przegląd Kultury i Tradycji „Poznajemy Świat – Przystanek Szwecja” 2015. nistracji lokalnej i służb mundurowych oraz organizacji społecznych. W bogatym programie artystycznym na scenie wystąpiły ciechanowskie zespoły z DPS na Kruczej, DPS „Kombatant” i Ośrodka Wsparcia oraz Środowiskowego Domu Samopomocy Typ A i B, a także grupa z DPS w Zakrzewie. W cyklu prezentacji estradowych uczestniczyli artyści Agencji Artystycznej „Grafit” oraz Ciechanowskiego Ośrodka Edukacji Kulturalnej „Studio”, a podczas długiego koncer tu grali i śpie wali wykładowcy i uczniowie ciechanowskiej Szkoły Muzyki „Akademia Dźwięku”. Specjalnie na Krubin, by wziąć udział w dniu szwedzkim, przyjechał Pan Maciej Solejuk z „Rancza” czyli Sylwester Maciejewski z Warszawy, była ABBA z DPS „Kombatant” i ruda dziewczynka Pip- Fot. Karol Podgórny Dzień Szwedzki na Krubinie Marta Jakubiak i Daniel Iwaszko – estradowo prowadzący dzień szwedzki na Krubinie. Śpiewa ABBA – zespół z DPS „Kombatant” w Ciechanowie. pi Långstrump czyli Pippilotta Wiktualia Firandella Złotomonetta Pończoszanka z powieści Astrid Lindgren, po scenie chodził też Pan Atleta z ciężarkami w rękach, a po łączce na Kawasaki jeździł Pan Robert Bartołd – instrumentalista wokalista, itd. itp. dużo więcej się działo. W trakcie dnia rozstrzygnięto okolicznościowy konkurs kulinarny, wręczono nagrody, upominki i dyplomy oraz wylosowano losy w loterii fantowej. Na koniec programu przewidziano zabawę przy muzyce Zespołu „Talizman”. Całą imprezę w à la ludowych niebiesko-żółtych strojach szwedzkich poprowadzili Marta Jakubiak i Daniel Iwaszko, a nagłośnienie parkowej zielonej przestrzeni zrealizował inżynier dźwięku Jan Lipski. Hej då, Adjö! KaR OLPODg óRn y Na podsumowanie artystycznych przeżyć podczas przeglądu w DPS, wystąpił zespół ze szkoły muzyki „Akademia Dźwięku”. Uczniowie, nauczyciele i przyjaciele szkoły zaprezentowali swoje interpretacje znanych światowych przebojów rocka i nie tylko. MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ 7 materiał promocyjny 8 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl na tapecie przedsiębiorczość? Od lewej (w pierwszym i drugim rzędzie): wicedziekan OIRP Olsztyn Lech Ciarkowski oraz kanclerz WSBiZ Stefan Wejs, w trakcie biegu sesji. Czerwcowa subregionalna konferencja w wyższej Szkole biznesu i zarządzania w Ciechanowie pod roboczym hasłem „współpraca na linii administracja-biznes. Prezentacja wyników badań Mazowieckiego Centrum Dialogu i Partycypacji Środowisk gospodarczych” zgromadziła grono przedstawicieliciechanowskichkręgówsamorządu terytorialnego i przedsiębiorczości, w tym komunalnej. uczestniczyli też m.in.reprezentanciśrodowiskaprawniczegoi spółdzielczościmieszkaniowejorazliczna grupastudentów. Konferencję z udziałem kanclerza WSBiZ Stefana Wejsa poprowadzili Barbara Kaznowska – kierownik projektu „Mazowieckie Centrum Dialogu i Partycypacji Środowisk Gospodarczych”, oraz Tadeusz Góras – nauczyciel oświaty ekonomicznej, ekspert i prelegent Centrum. Bieg sesji rozpoczęła prezentacja misji MCDiPŚG jako partnerskiego projektu Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości, Związku Pracodawców Warszawy i Mazowsza, Samorządu Województwa Mazowieckiego, Wojewódzkiego Urzędu Pracy i Mazowieckiego Obserwatorium Rynku Pracy. Przedstawiony został m.in. zarys prowadzonych przez Centrum procesów badawczych, ze wskazaniem źródeł wiedzy, oraz postulowany charakter działań wspomagających współpracę administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi – reprezentującymi środowiska gospodarcze w celu rozwoju przedsiębiorczości i tworzenia miejsc pracy. Prezentując diagnozę sytuacji na przykładzie nieciekawych relacji na linii jednostki samorządu terytorialnego – organizacje pozarządowe, wskazano hamulce poprawy, punktowo wy- Władze municypalne na konferencji reprezentowali: przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Miasta Ciechanów – (od prawej) Leszek Goździewski i Stanisław Talarek. Lech Ciarkowski. A także Marian Chrzanowski – członek Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Mazowsze” w Ciechanowie, oraz Cezary Szeski – prezes Ciechanowskiej Lewicy Samorządowej. KaR OLPODg óRn y Dni Ciechanowa Piotrowie zjechali na deptak Zjazd Piotrów na placu przed pomnikiem św. Piotra. w Ciechanowie 1445 mężczyzn ma na imię Piotr,a ponad 300na drugiemaPiotr.niestety tylko garstka spośród nich przybyła na zjazdimiennikówpatrona naszegomiasta. Spotkanie odbyło się w najbardziej odpowiednim miejscu, czyli przed pomnikiem Św. Piotra na deptaku. Piotr Pręgowski i Piotr Cyrwus zabawiali publiczność. Aktorzy zajechali na imprezę eskortowani przez rosłych ochroniarzy z Grupy Ochrony Bezpośredniej VIP – Agencja Ochrony BARTON. Nie zabrakło konkursów z nagrodami i imieninowego tortu. Zjazd Piotrów w sobotę, 27 czerwca był jednym z głównych punktów tegorocznych Dni Ciechanowa. Uroczystości roz- poczęły się już dzień wcześniej w kościele św. Piotra spektaklem „Santo Subito” w wykonaniu Teatru Prowincja w ramach „Wieczoru Piotra”. Organizatorzy przygotowali ponadto wiele atrakcji, z których korzystać mogli zarówno Piotrowie jak i wszyscy inni mieszkańcy naszego grodu. W sobotę, poza licznymi konkursami można było wsłuchać się w ciekawe koncerty. Na scenie na Placu Jana Pawła II zaśpiewał m.in. Piotr Niesłuchowski – finalista programu The Voice of Poland ze swoim zespołem Hanza. Muzyczne odsłony zapewnił również zespół „Pod fryzjerką” oraz ciechanowscy harcerze z „Żywiołów”. Ci, którzy cenią folklor nie tylko Polski, mogli podziwiać występy zespołów taneczno-wokalnych z całego świata, które wzięły udział w tegorocznej „Kupalnocce” przed ciechanowskim zamkiem. Trzeci dzień tegorocznych Dni Ciechanowa, rozpoczął się turniejem piłki nożnej Bubble Soccer. Jest to nowa odmiana piłki nożnej w zabawnej formie, której prekursorami są Norwegowie. Zawodnicy grają w specjalnych kulach wypełnionych powietrzem. Tego dnia odbyły się również uroczystości związane z jubileuszem 110-lecia istnienia Miejskiej Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej OSP Ciechanów, m.in. uroczysta parada i koncert orkiestr. PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki Fot. Tomasz Jurczak Kto i co przeszkadza rozwijać szczególniając czynniki zasadniczo utrudniające aktywność tych ostatnich na rzecz rozwoju przedsiębiorczości i biznesu. Oto one – ograniczenia finansowe, prawne i systemowe, brak lub niejasność procedur, niedostatki postaw i nastawienia oraz niedobór odpowiednich kompetencji po stronie organizacji pozarządowych – wraz z wewnętrznymi ograniczeniami tego sektora, takimi jak konflikty, konkurencja, zróżnicowanie i rozdrobnienie oraz brak profesjonalizmu działania. Wskazano także niedostatek należytych kompetencji oraz postaw i nastawienia po stronie jednostek samorządów terytorialnych, a także sprzeczność ich interesów z interesami organizacji pozarządowych. Zaprezentowany obraz ujawnił się jako mocno pesymistyczny i szkodliwy, a poprawy w ogóle nie należy oczekiwać. W konferencji, którą zakończono blokiem wypowiedzi spośród audytorium, uczestniczyli m.in. przewodniczący Rady Miasta Ciechanów Leszek Goździewski, wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek i wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Olsztynie Fot. Piotr Pszczółkowski Wiadomości akademickie Tegoroczne Dni Ciechanowa obfitowały w atrakcje dla najmłodszych jak i nieco starszych mieszkańców naszego miasta. Zwierzęta porzucone wiosna,lato,wakacjetowspaniałyczasdla ludzi,złydladomowychzwierząt. Właśnie w tym okresie najwięcej psów trafia do schronisk. Dlaczego? Powodów jest wiele, ale można sprowadzić je do braku odpowiedzialności, egoistycznego działania, braku dojrzałości ludzi, którzy podjęli się opieki nad nimi. Tak też było z naszą Nel, która została okrutnie potraktowana przez „człowieka”, wyrzucona z auta w okolicy Ciechanowa. Pewien dobry człowiek na jednym z portali ogłoszeniowych zamieścił apel o pomoc. Jedna z naszych wolontariuszek skontaktowała się z ogłoszeniodawcą i pojechała zbadać sprawę. Dowiedziała się, że sunia została wyrzucona z samochodu. Mieszkańcy miejscowości widzieli jak czerwone auto podjechało pod las i bardzo szybko oddaliło się, pozostawiając za sobą zdezorientowanego, zaniedbanego, biegnącego psa. To właśnie była nasza Nel. Chuda, wystraszona z ogonkiem przyklejonym do brzucha. Nel miała wystające kości, sierść w fatalnym stanie, pozlepianą w dredy od brudu. Prawdopodobnie bardzo często miała szczeniaki, ponieważ listwa mleczna była bardzo wyciągnięta. Co się stało ze szczeniakami, można się tylko domyślać. Jedno jest pewne, nie mogła tak wychudnąć przez trzy dni, bo tyle czasu przebywała w tej miejscowości zanim ją znalazłyśmy. Jak można doprowadzić psa do takiego stanu? Nie znamy jej przeszłości, ale po wyglądzie i po tym jak postąpili „właściciele”, sądzimy, że była w bardzo złym miejscu, u ludzi, którzy z pewnością nie zasługują na psa. Nie zastanawiając się długo, postanowiłyśmy zabrać sunię i zawieźć ją w bezpieczne miejsce, do domu tymczasowego u naszej wolontariuszki Kasi. Tymczasem Nel odpoczywa i poznaje jak to jest żyć u boku prawdziwego przyjaciela. Czeka na adopcję, na odpowiedzialny dom, w którym spędzi resztę życia. Przypadek naszej Nel nie jest odosobniony. Wciąż słyszy się o bezmyślnym działaniu ludzi, którzy pozostawiają swoich pupili przywiązanych do drzew w lesie lub wyrzucają ich z pędzącego samochodu. Tak naprawdę skazują ich na pewną śmierć w męczarniach. Okrutne zachowania nasilają się szczególnie w okresie letnim. Wyjeżdżający na wakacje właściciele czworonogów zapominają, że zwierzęta to istoty żywe, zdolne do odczuwania cierpienia. Porzucenie, to zawsze wielka tragedia dla psa, czy kota. Jednak nie musi tak być. Są przecież hotele dla zwierząt, można poprosić rodzinę lub znajomych o pomoc, o zaopiekowanie się pupilem na czas urlopu. Trzeba tylko chcieć! Nieludzkie zachowanie wobec czworonogów nie pozostaje jednak bez- Fot. Archiwum autorów Nie wyrzucaj psa przed wakacjami… i nie rób tego nigdy Nel ze swoim przyjacielem Otim. Nel w domu tymczasowym. karne. Nie jest to zwykłe wykroczenie, lecz czyn ścigany przez prokuraturę! Ustawa o Ochronie Zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku, artykuł 6, punkt 11 mówi o tym, że „Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności: (...) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota przez właściciela lub przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje”. Jest to przestępstwo, za które nasze prawodawstwo przewiduje karę więzienia, ograniczenia wolności lub grzywnę. Za szczególne okrucieństwo można trafić do więzienia nawet na dwa lata. Mamy nadzieję, że z roku na rok opieka nad czworonogami będzie coraz lepsza, a świadomość społeczeństwa i reagowanie na krzywdę zwierząt coraz wyższa. Pamiętajcie, zwierzę nie jest rzeczą, nie można go po prostu wyrzucić! Głęboko wierzymy, że Nel znajdzie kochający, odpowiedzialny dom na całe życie. Więcej informacji dotyczących Nel, można uzyskać u wolontariuszki Sylwii pod nr tel. 515 761 977 lub e-mail: [email protected] wOLOnTaRiuSzEgRuPyPiESi SPóŁKa CiEChanów,MŁawa,PRzaSnySz 9 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ edukacja Logopeda radzi Niemy krzyk – a ja chcę mówić! Czybędęmówił?– topytaniestawiasobie każdy pacjent, który utracił głos po laryngektomii, zabiegu operacyjnym, polegającymna częściowymlubcałkowitymwycięciukrtani.Po przebudzeniu,jeszczena sali operacyjnej rodzi się bezradność, ale równieżnadzieja. XXI wiek to okres postępującej nowoczesności w każdej dziedzinie. Wspaniałe sukcesy w leczeniu różnych chorób, w tym również raka krtani, są udoskonalane rehabilitacją, dzięki której pacjent może odnieść duży sukces w porozumiewaniu się z innymi. Dzięki możliwościom uczęszczania na terapię logopedyczną, przed laryngektomowanymi pojawia się szansa odzyskania własnego, nieco zmienionego fonacyjnie głosu – pseudo głosu i pseudo mowy. W takim procesie zostają wykorzystywane własne tkanki, tzw. usta przełyku, które pod wpływem odpowiednio ukształtowanego procesu oddychania wprawiają w drgania ściany przełyku, czego konsekwencją jest powstanie, na początku nieco odmiennego w odbiorze własnego głosu. Próba werbalnego kontaktu z ludźmi „bez krtani” to rzeczywiście niełatwy problem do rozwiązania, a przecież potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem nie ginie wraz z usunięciem krtani. Otóż regularne uczęszczanie na spotkania z logopedą i stosowanie się do jego wskazówek jest gwarantem uzyskania możliwości komunikowania się. jestemi mówię! Proces porozumiewania jest dla każdego człowieka podstawowym sposobem funkcjonowania w społeczeństwie. Dzięki terapii logopedycznej, opanowanie mowy przełykowej w stopniu dobrym następuje najczęściej w czasie od 5 do 18 miesięcy, rodzi się wtedy egzystencjalna szansa zaistnienia w otaczającej rzeczywistości. Chcęmówić – po udarzemózgu Niestety coraz częściej spotykamy osoby młode (około 30 roku życia), które mają problemy z komunikowaniem się po przebytym udarze mózgu, w konsekwencji którego mogą zostać uszkodzone struktury mózgowe. Głównymi objawami udaru są jednostronne niedowłady lub porażenia kończyn, zaburzenia mowy o typie afazji (utrata zdolności mowy) lub dyzartrii (wynika- jącej z dysfunkcji aparatu wykonawczego: języka, podniebienia, gardła, krtani). Utrudniają one albo uniemożliwiają porozumiewanie się chorego z otoczeniem. Człowiek często do tej pory sprawny w jednej chwili traci umiejętności poruszania, czy komunikowania się z otoczeniem. Sytuacja taka stanowi poważny stres dla pacjenta, dlatego też udarom często towarzyszą objawy depresji. Nieleczona depresja podwyższa wskaźniki śmiertelności, pogarsza wyniki rehabilitacji, wpływa także negatywnie na jakość życia zarówno pacjentów, jak i ich najbliższych. Nawiązanie kontaktu z pacjentem, a tym bardziej zebranie od niego cennych informacji stanowi więc poważny problem. Bywa i tak, że następstwem uszkodzenia mózgu są zaburzenia funkcji nie tylko ruchowych, ale również poznawczych, wzrokowych, słuchowych, mowy, rytmów dobowych snu i czuwania. Dlatego też w planowaniu usprawniania i rehabilitacji należy uwzględnić stymulację wielozmysłową poprzez wykorzystanie różnych technik terapeutycznych. Bodźce te nie mogą być przekazywane chaotycznie, niezwykle ważne jest ich podawanie w odpowiedniej kolejności i ilości. Warto zaznaczyć, iż diagnoza, a czasem również i terapia wymaga udziału wielu specjalistów: obok logopedy–psychologa, neurologa, audiologa, foniatry, czasem też psychiatry, a u dzieci szkolnych – pedagoga. Niezwykle istotne jest wczesne rozpoczęcie terapii mowy, gdyż najważniejsze są dwa pierwsze miesiące po udarze. Utrata autonomii w życiu codziennym, w kontaktach z rodziną powoduje pogorszenie jakości życia pacjentów. Dlatego tak istotne są działania mające na celu rehabilitację narządu ruchu, jak również podjęcie działań mających na celu usprawnianie mowy. Prowadzone są ćwiczenia artykulacyjne, specjalistyczne masaże twarzy zewnętrzne i wewnętrzne, wykonywane ręcznie lub przy pomocy urządzeń. Praca z osobami po udarach mózgu bądź laryngektomii przybiera tyle postaci, ilu pacjentów spotka terapeuta na swej drodze. W przypadku zaburzeń mowy czy deficytów ruchowych terapia jest z reguły procesem długotrwałym. Nie ma jednak określonych ram czasowych czy wiekowych. Uniknięcie trwałego kalectwa i jak najszybszy powrót do dotychczasowej sprawności jest możliwy jedynie dzięki wzrostowi świadomości społeczeństwa i, co za tym KaTaR zyn a MiC haLS Ka mgr logopeda, specjalista z zakresu pracy opiekuńczej, wychowawczej i edukacyjnej z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. kontakt: [email protected] idzie, lepiej rozumianej profilaktyki. Realizacja poszczególnych zadań terapii przynosić będzie efekty w postaci coraz lepszej komunikacji z otaczającym środowiskiem oraz utrzymywania poziomu funkcjonowania psychofizycznego, społecznego i rodzinnego. Specjaliści zachęcają do codziennych ćwiczeń logopedycznych w połączeniu z rehabilitacją ruchową i socjoterapią, po to by utrzymać wysoki poziom funkcjonowania społecznego. Kluczowe znaczenie ma przy tym świadomość, że granice wyznaczone możliwościami pacjenta podczas terapii będą dalece poszerzone, a każde kolejne ich przekroczenie będzie dawało siłę i chęć do dalszej pracy nad sobą. Przecież nawet w obliczu bardzo głębokich uszkodzeń krtani, czy mózgu należy podjąć walkę o godne i szczęśliwe życie. 10 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl kultura Fot. Elżbieta Juszkiewicz Grand Prix dla Łukasza Juszkiewicza Łukasz Juszkiewicz – zdobywca Grand Prix na festiwalu w Wyszkowie. w poprzednimwydaniuPuLSu informowaliśmyo sukcesieŁukasza juszkiewiczapodczasfestiwalu niemenomania 2015. niespełna miesiącpóźniej,czyli na początkuczerwca, ciechanowianinodniósłkolejny sukces.zdobyłgrandPrixna XXii Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki lat 60 i 70 w Wyszkowie pod hasłem: „Powróćmy do piękna w słowie i muzyce”. Konkursowe zmagania oceniali m.in. kompozytorzy i prezenterzy związani z Telewizją Polską. W części konkursowej festiwalu, zaprezentowało się 22 wykonawców. Poziom zmagań był bardzo wysoki. Łukasz rywalizował m.in. z wokalistkami, z którymi mierzył się wcześniej podczas programu The Voice of Poland. Za stołem jurorskim zasiedli znakomici dziennikarze, tekściarze i muzycy: Krzysztof Heering, Aleksander Nowacki, PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki Ach w Muzeum wernisaż… Fot. Ze zbiorów Krzysztofa Sowińskiego Sowiński i Przyjaciele Krzysztof Sowiński (pośrodku w muszce) i Przyjaciele. … Ah wiernisaż ah wiernisaż, Kakoj portriet kakoj piejzaż, Wot zimnij wieczier lietnij znoj, A wot Wienecja wiesnoj. Ah wiernisaż ah wiernisaż, Kakoj por triet kakoj piejzaż, Wot kto-to w profil’ i w anfas, A ja smotriu smotriu na Was… (z„wiernisaża”iliiR. Reznika). Na czerwcowym wernisażu w Muzeum Szlachty Mazowieckiej inaugurującym wystawę obrazów pod tytułem „Malarstwo Krzysztofa Sowińskiego według starych mistrzów” pojawiło wiele kobiet i mężczyzn z różnych miast i w różnym wieku, a wszyscy byli przyjaciółmi sztuki Mistrza Krzysztofa – twórcy przygotowującego się obecnie do jubileuszu 60-lecia działalności arty- stycznej – ciechanowianina, którego dzieła znane są i w Ciechanowie, i Warszawie, i Gdańsku, i Łodzi, i Krakowie, itd. i zagranicą, oraz w Sierpcu. Uroczystość przebiegła na wielu poziomach. W salonie Muzeum na par terze podziwiano malarstwo Krzysztofa Sowińskiego odtwarzające dzieła mistrzów europejskich z minionych stuleci do XVIII wieku włącznie. W salonowym wnętrzu na piętrze oglądano kopie obrazów XIX i XX-wiecznych. A w hallu spoglądano na wizje własne Autora, które są rezultatem różnych plenerów malarskich w kraju i zagranicą, w tym w klimatach śródziemnomorskich. Ryszard Wolański, Marek Gaszyński, Ewa Brzostowska, Paweł Sztompke oraz Ryszard Poznakowski – Przewodniczący Jury. Nagrodę Grand Prix, która przypadła w udziale ciechanowianinowi, ufundowało Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych w Warszawie. Wręczył ją Ryszard Poznakowski (przewodniczący zarządu SAWP) muzyk i kompozytor, członek legendarnego zespołu „Trubadurzy” Już niebawem, jak podreślił Łukasz, również on wstąpi w szeregi tego stowarzyszenia. Zapytaliśmy laureata, czy zrobił na nim wrażenie ten kolejny występ. Można bowiem przypuszczać, że jest już tak zaprzyjaźniony ze sceną i mikrofonem, że pojęcie tremy jest obce? – Tremę odczuwam zawsze. Trzeba ją przezwyciężać, szczególnie jeśli chodzi o negatywną tremę, która potrafi „sparaliżować” artystę. Ja z reguły odczuwam pozytywną tremę, która wzmaga czujność i prowadzi do tego że występ jest bardziej perfekcyjny – odpowiedział Juszkiewicz. W konkursie zaprezentował swoją interpretację utworu „Cyrk nocą” z tekstem Agnieszki Osieckiej, z repertuaru Maryli Rodowicz. – Nie spodziewałem się tak wielkiego wyróżnienia. Tym bardziej, że poziom artystyczny konkurentów był naprawdę wysoki – powiedział nasz rozmówca. Podkreślił również, że nie spoczywa na laurach i w planie ma kolejne występy konkursowe. – Obecnie przygotowuję się do Międzynarodowego Festiwalu Czesława Niemena Non Stop w Słupsku, który odbędzie się w październiku. Ukoronowaniem tegorocznej edycji festiwalu był recital Danuty Błażejczyk. Ekspozycję, która w muzealnych salonach powisi do końca września, otwiera wierna ar tystyczna kopia obrazu Leonarda da Vinci „Dama z łasiczką”, swą aurą na starcie wprowadzająca zwiedzających w magiczny nastrój całej unikatowej kolekcji dzieł sztuki, zebranych w wielkiej ilości w jednym miejscu. Jak to na wernisażu były oczywiście lampki tego i owego, krążono z lampkami wśród dzieł i konwersowano o tym i owym. Jak to na wernisażuuu… – Najważniejsze jest studiowanie malarstwa wielkich artystów, gdyż są to dzieła ze wszech miar doskonałe kompozycyjnie, chociaż nie zawsze jest to dla nas zauważalne i nie zawsze zrozumiałe, ale warto uczyć się od najlepszych – mówił nam po wernisażu Krzysztof Sowiński. – Przykładowo mistrzostwo techniki malarstwa Ruisdaela, Rembrandta czy Vermeera jest oczywiste. Jan Vermeer z Delft wiedział jak stosować kontrastowe i harmonijne ułożenie barw w obrazie. Doskonała perspektywa i wspaniałe zestawienie kolorów sprawiają, że widz niepostrzeżenie wchodzi w cudowną przestrzeń dzieła i staje się uczestnikiem minionej epoki. Tak właśnie dzieje się gdy oglądamy wspaniały „Widok Delft”, którego oryginał Vermeera znajduje się w Mauritshuis w Hadze. Życzę Państwu podobnych wrażeń przy oglądaniu moich obrazów – słowami skierowanymi do Czytelników zakończył nasz rozmówca. KaR OLPODg óRn y Spotkanie w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze „PRZY LAMPIE NAFTOWEJ” z WANDĄ DUSIĄ STAŃCZAK Fot. Piotr Pszczółkowski Powróćmy do piękna w słowie i muzyce Od lewej: Adrianna Betlińska i Katarzyna Michalska. w opinogórskimmuzeumodbyłosiękolejne spotkanie z poezją. w niedzielę, 21 czerwca,w niecoodświeżonejformie,mogliśmywysłuchać„wierszyprzy lampienaftowej”. bohaterką spotkania była poetka wanda Dusia Stańczak – prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia autorów Polskich,posiadającabogatydorobektwórczy. Poprzez swoją poezję dała się poznać zarówno od strony melancholijno-duchowejjaki satyrycznej. Pod jej redakcją ukazało się osiem antologii, w tym trzy światowe, nad kolejną trwają obecnie prace. Współautorami są poeci m.in. z Anglii, Belgii, Niemiec, Litwy, Holandii, Szwecji, Australii. Jest laureatką najwyższej nagrody – im. Stanisława Moniuszki – przyznawanej przez Centrum Kultury Polskiej na Litwie za upowszechnianie kultury polskiej. Za taką działalność została też uhonorowana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przyznana została jej również przez Stowarzyszenie Autorów Polskich nagroda im. Stefana Żeromskiego, za działalność kulturalną w kraju, jak i poza jego granicami. Autorka prezentowała swoje wiersze w kilku odsłonach. Było zarówno melancholijnie jak i radośnie oraz satyrycznie. Pani Wanda zaśpie wała swoim dojrzałym i przejmującym głosem, także kilka piosenek, do których akompaniament wykonała Beata Małgorzata Moniuszko, która jest również autorką muzyki do wielu utworów Wandy Stańczak. Kilka utworów bohaterki spotkania, zinterpretowały również Katarzyna Michalska i Adrianna Betlińska – uczennica ciechanowskiego „Krasiniaka”, laureatka wielu konkursów recytatorskich oraz aktorka teatru ROZMY TY KONTRST działającego przy PCKiSZ w Ciechanowie. Kolejne spotkanie „Wiersze przy lampie naf towej”, na które już serdecznie zapraszamy, odbędzie się po wakacjach. Spotkanie poprowadziła Katarzyna Michalska – poetka, członek OC SAP i logopeda pracująca na co dzień z dziećmi oraz ekspert ds. logopedii Magazynu PULS wraz z Janiną Janakakos-Szymańską kierującą ciechanowskim oddziałem SAP. – Wanda Dusia Stańczak – to przede wszystkim kobieta, dlatego jej emocje, doznania, oceny, śmiech, łzy „noszą” sukienki i buciki na obcasach. A jeśli ktoś dostrzeże zostawiony ślad – to największy sukces... – prowadzące tymi słowami przedstawiały bohaterkę spotkania. Bohaterka, działalnością literacką zajmuje się od niemal dwudziestu lat. Wydała 14 autorskich tomików z poezją i z satyrą. Jest obecna w ponad trzydziestu antologiach, w tym kilkunastu międzynarodowych i trzech angielskojęzycznych. Jest prezesem Stowarzyszenia Autorów Polskich O/Warszawskiego II i przewodniczącą Komisji Kwalifikacyjnej Rady Głównej SAP, decydującej o przyjęciu członków w szeregi Stowarzyszenia. Prowadzi regularnie spotkania pt. „DACH” poetycko-muzyczny – w każdy ostatni piątek, nieprzerwanie od 56 miesięcy, w klubie-galerii „Ona”. PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki Przyjeżdżają na nie ludzie sztuki z wielu miast, także z zagranicy. Prezentacje są bardzo barwne, ciekawe. Poezja, muzyka, ciekawe dodatki kulinarne, ognisko. Zaprasza też gości. Na „DACHU” bawił m.in. przez tydzień 30-osobowy zespół „Syberyjski Krakowiak” z Syberii, Kabaret-E z Wiednia, bardowie, przedstawiciele różnych kultur, a także teatr z Ustrzyk Dolnych Wanda Dusia Stańczak (z lewej strony) wraz ze swoją akompaniatorką Beatą Małgorzatą Moniuszko. w Bieszczadach. 11 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ historia Refleksyjne wspomnienie bardzo pouczającej prelekcji O Bolesławie Piaseckim – architekcie środowisk katolickich w Polsce Od prawej: rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner, autor wykładu Jan Engelgard – kierownik Działu Historii Muzeum Niepodległości w Warszawie, prezes Stowarzyszenia „Narodowy Ciechanów” Bartosz Krejpowicz oraz redaktor naczelny PULSU Piotr Pszczółkowski – w trakcie sesji pt. „Bolesław Piasecki – Fakty i Mity”. Ciechanowską sesję poznawczą o centralnej postaci działań restytuujących po wojnie ruch środowisk katolickich w Polsce, której nadano hasło „Bolesław Piasecki – Fakty i Mity”, zorganizowali wspólnie – Redakcja PULSU – Magazynu Opinii Ziemi Ciechanowskiej, Stowarzyszenie „Narodowy Ciechanów” oraz Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Gościem i głównym referentem wieczoru w auli PWSZ, był znany badacz dziejów najnowszych polskiej państwowości Jan Engelgard – kierownik Działu Historii Muzeum Niepodległości w Warszawie, m.in. redaktor naczelny periodyku „Myśl Polska”. Sesję otworzył rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner, który stwierdził m. in., iż postać Bolesława Piaseckiego choć kontrowersyjna jest dla polskiej historii ważna, przywołał jego związki z władzami radzieckimi, a także wspomniał postać Kar- dynała Stefana Wyszyńskiego – którego rocznica śmierci przypadła właśnie w dniu spotkania, zwracając tu uwagę na związki Piaseckiego z Prymasem Tysiąclecia. Następnie w obszernym wystąpieniu Jan Engelgard mówił o swoich motywach zainteresowania działalnością Bolesława Piaseckiego – założyciela Stowarzyszenia PAX, i trwających obecnie pracach na rzecz opracowania jego biografii, oraz o znaczeniu PAX-u dla polskich środowisk katolickich. Długie słowo poświęcił referent roli Piaseckiego jako organizatora materialnej i organizacyjnej bazy działalności katolików w czasach ustroju socjalistycznego, kiedy sektor gospodarczy PAX-u stanowił wielkie przedsiębiorstwo kapitalistyczne – jedyne takie od Łaby do Władywostoku, które dostarczało środków działania, w tym finansowych, dla rozwoju nieza- Fot. Marek Piekarski To, że po wyzwoleniu Polski przez armię Czerwoną spod ludobójczej okupacji hitlerowskiej,Polacyodzyskalii dalejzachowali szerokidostępdo LiturgiiMszyŚwiętej,Eucharystiii sakramentów,a polskamłodzież znowu mogła uczyć się religii w szkołach, zaśPolskiKościółprzejmującmieniepo kościołachniemieckichmógłpo wiekachgermanizacji swobodnie podjąć misję na ziemiachOdzyskanych– przyczynmiałowiele, a do nichwrazz czynembojowym 1.i 2.armiiwPnależałaprzedewszystkimpropaństwowapostawaKościołana czelez Prymasemaugustemhlondemorazśrodowiskkatolikówświeckichpod przewodembolesława Piaseckiego, który wychodząc naprzeciw prokatolickim inicjatywom generała iwana aleksandrowicza Sierowa podjął dziełopowojennejodbudowyi rozwojuruchukatolickiegow Polsce. leżnej katolickiej polityki kulturalnej, realizowanej również za pomocą szerokiej działalności wydawniczej oraz promocji katolickiej myśli społecznej. (Notabene – pierwszą edycją Instytutu Wydawniczego PAX było Pismo Święte Nowego Testamentu w tł. ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, które z późniejszymi edycjami, w tym w tł. ks. Seweryna Kowalskiego, wydano łącznie w ilości ponad dwóch milionów egzemplarzy.) W trakcie wykładu prelegent skupił uwagę na mało znanych wydarzeniach z udziałem Bolesława Piaseckiego w tajemniczym nadal okresie lat 1944/1945, gdy kształtowała się obecna państwowość polska, w tym m.in. na dokonaniach gen. Iwana Sierowa w promowaniu środowiska katolickiego w Polsce – z udziałem Piaseckiego jako głównego animatora aktywności środowiskowej. Przedstawiony został pakiet zdarzeń, w tym zarys rozmów Sierowa i Piaseckiego na temat powojennej wizji Polski, wraz z losami memorandum Piaseckiego przetłumaczonego na rosyjski, które przedstawiono Józefowi Stalinowi i Ławrientijowi Berii, w wyniku czego władze najwyższe ZSRR wykluczyły angażowanie autora jako agenta „bo zbyt inteligentny”, z równoczesnym zaleceniem udzielenia mu wsparcia dla podjęcia aktywności społecznej. Przy okazji prezentacji sylwetki bohatera prelekcji, pojawił się obraz gen. Iwana Sierowa – raz jako pacyfikatora zbrojnego podziemia, dwa jako organizatora prospołecznych form i struktur życia politycznego i gospodarczego Polski. Obraz radzieckiego generała, który wbrew naszym komunistom i wobec wściekłości polskiej bezpieki, promował odnowę i rozwój życia katolickiego w Polsce, ochraniając Bolesława Piaseckiego przed morderczymi zapędami ubecji, dzięki czemu ten z kolei mógł skutecznie chronić licznych byłych żołnierzy AK, NSZ i innych formacji patriotycznych, zapewniając również wielu z nich pracę i godne warunki życia. Uwidoczniła się też kwestia słabości polskich komunistów, doskonale wtedy uświadamiana przez władze radzieckie, stąd idea zbudowania nowej polskiej rzeczywistości społecznej na „dwóch nogach”, gdzie drugim filarem nowego ładu został Polski Kościół i środowiska katolickie, wiarygodnie i propaństwowo wyrażające polski interes narodowy. (Ad exemplum – vide: powojenna budowa od podstaw stałej polskiej administracji kościelnej na ziemiach zachodnich i północnych, tylko dzięki przychylności Związku Ciechanowianie w Popowie Borowym grupa ciechanowian wzięła udział w uroczystościach ku czci Żołnierzy wyklętych, które zostały zorganizowane w Popowie borow ym przez burmistrza nasielska – bogdana Ruszkowskiego. Uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji poległych żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego z oddziału st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój”, odprawiona przy Krzyżu znajdującym się przy drodze wojewódzkiej nr 622. Tam też odbył się Apel Pamięci, zaś przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, władz samorządowych (m. in. Marzena Ślubowska – Wójt Gminy Sońsk), instytucji, szkół i stowarzyszeń złożyli pod Krzyżem wiązanki kwiatów. Szczególnym gościem był Marek Dziemieszkiewicz – bratanek Mieczysława Dziemieszkiewicza. Druga część uroczystości odbyła się przy Szkole Podstawowej. Była m. in.: wiązanka pieśni i piosenek żołniersko-patriotycznych w wykonaniu Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Nasielska, prelekcja na temat podziemia antykomunistycznego po II wojnie światowej i część ar tystyczna w wykonaniu uczniów. Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Kampinos” w strojach historycznych przygotowała m.in. wystawę broni i umundurowania. Wszyscy uczestnicy zostali poczęstowani smaczną żołnierską grochówką. – Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył rozmach uroczystości w Popowie Borowym. Bur mistrzowi Nasielska należą się gratulacje. Co ważne, w uroczystościach brało udział bardzo dużo mieszkańców, w tym ludzi młodych. To cieszy – powiedział nam jeden z ciechanowskich uczestników uroczystości. MaR EKPiEK aRS Ki Fot. Marek Piekarski Uczcili Żołnierzy Wyklętych Przy Krzyżu poświęconym poległym żołnierzom Narodowego Zjednoczenia Wojskowego stoją od lewej: red. Andrzej Pacek – zastępca redaktora naczelnego Ciechanowskiego Pisma Historycznego REDUTA, red. Waldemar Nicman – publicysta Magazynu Opinii Ziemi Ciechanowskiej PULS, Marek Dziemieszkiewicz – bratanek Mieczysława Dziemieszkiewicza (ps. „Rój”) oraz Bartosz Krejpowicz – prezes Stowarzyszenia „Narodowy Ciechanów”. Okładka książki pt. „Bolesław Piasecki 19391956” autorstwa Jana Engelgarda. Radzieckiego, a wbrew intencjom Zachodu i Watykanu – czego skutkiem było papieskie potraktowanie tej administracji za jedynie tymczasowe prowizoryczne struktury Polskiego Kościoła na Ziemiach Odzyskanych, in genere w formie tymczasowych administratur apostolskich z tymczasowymi administratorami apostolskimi zamiast polskich diecezji z biskupami ordynariuszami; aprobata papieska formalnie polonizująca strukturę Kościoła na obszarze około 1/3 Polski, nastąpiła dopiero w latach 70-tych ub. wieku po wyrażeniu zgody przez władze zachodnio-niemieckie.) Wspomniana została również geneza i narzędzia budowania „czarnej legendy” założyciela PAX-u przez zazdrosnych o jego niezależną pozycję funkcjonariuszy komunistycznej władzy, którzy wobec radzieckiego parasola ochronnego mimo licznych planów nie odważyli się Bolesława Piaseckiego zamordować, oraz przykłady opluwania go na antenie Radia Wolna Europa przez ubeka ppłk. Józefa Światło (właść. Izaaka Fleischfarba), a także zwalania po Odwilży Październikowej przez czołowych stalinowców całej winy za stalinizm właśnie na Piaseckiego (!). I wiele więcej było tematem prezentacji. W trakcie spotkania głos zabrali m.in. Maria Pszczółkowska – przewodnicząca naszego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, która podzieliła się wspomnieniami i refleksjami o PAX-ie oraz historii jego ciechanowskiej placówki, a także Jerzy Spodobalski ze Stowarzyszenia „Pokolenia”, który w swym wystąpieniu docenił prowadzoną przez PAX działalność wydawniczą. Z kolei redaktor naczelny PULSU Piotr Pszczółkowski poruszył kwestię funkcjonowania Instytutu Wydawniczego PAX w obliczu cenzury PRL-owskiej, zarówno w przypadku edycji książkowych jak i prasowych – na co ad vocem Jan Engelgard potwierdził, że ówczesny klimat polityczny wokół PAX niewątpliwie sprzyjał jego tematycznie i treściowo szerokiej działalności edytorskiej. W końcowej części sesji uczestnicy mogli nabyć najnowszą książkę Jana Engelgarda „Bolesław Piasecki 1939-1956”, w której jeden z rozdziałów pt. „Między Sierowem a Gomułką” poświęcony został kluczowym dla losów środowisk katolickich wydarzeniom z udziałem bohatera prelekcji. KaR OLPODg óRn y 12 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl opinie Jak zagospodarować „Kanały”? bieralnie, toalety) oraz małe obiekty, pozwalające na prowadzenie działalności gastronomicznej. W ramach zagospodarowania terenu, planowana jest również budowa niewielkiego amfiteatru, który umożliwiłby realizację imprez kulturalnych. Jednakże najważniejszym zakresem prac jaki planowany jest do realizacji na terenie tzw. „Kanałów”, to przede wszystkim zagospodarowanie terenów zielonych i rewitalizacja zbiorników wodnych. Zbiorniki wodne zostaną podzielone na dwa sektory. Pierwszy będzie pełnił w części funkcję uporządkowanego kąpieliska naturalnego, natomiast drugi będzie miejscem podkreślającym walory naturalne i przyrodnicze miejsca. Stworzenie ścieżek przyrodniczych i edukacyjno – przyrodniczych, pozwoli na przybliżenie fauny i flory miejsca każdej grupie wiekowej. Poprzez edukację ekologiczną zostanie zwrócona uwaga na naturalne założenia przyrodnicze miejsca oraz powstanie możliwość stworzenia nowej oferty turystycznej, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży szkolnej. Uzupełnieniem oferty turystycznej, będzie możliwość prowadzenia warsztatów i lekcji oraz zajęć dydaktycznych w obecnym budynku TKKF, który wymaga kompleksowego remontu i zostanie zrealizowany, w sposób pozwalający na bezpieczne prowadzenie działalności statutowej Stowarzyszenia w warunkach których oczekują współcześni odbiorcy. Miasto Ciechanów nie dysponuje w chwili obecnej miejscem, które łączyłoby te wszystkie funkcje, brakuje otwartych zbiorników wodnych w centrum miasta, które byłyby magnesem i bezpiecznym miejscem wypoczynku w okresie letnim. Planujemy stworzyć miejsce, które połączy rekreację z edukacją przyrodniczą i ekologiczną, zagadnieniami niezwykle aktualnymi i ważnymi. Szacunkowy łączny koszt realizacji inwestycji to ok. 25 mln zł. Na rok bieżący zostały zabezpieczone środki, które pozwolą na opracowanie dokumentacji projektowej zagospodarowania terenów zielonych i zbiorników wodnych, technologii basenów oraz remontu budynków istniejących. Realizacja zadania planowana jest ze środków w ramach nowej perspektywy finansowej 2014-2020. Mamy nadzieję, że dzięki współpracy i partnerstwie z TKKF „Promyk”, uda się stworzyć w mieście miejsce wyjątkowe, które połączy nowoczesne rozwiązania techniczne i technologiczne z naturalnym walorami przyrodniczymi i krajobrazowymi terenu i stanie się miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Ciechanowa. jOanna POTOCKa-RaK Zastępca Prezydenta Miasta Ciechanów Dotychczasowy użytkownik wieczysty TKKF „Promyk”, podjął uchwałę o możliwości przekazania Miastu terenów, na których są usytuowane zbiorniki wodne. Tak zajęte stanowisko pozwoli na zagospodarowanie terenu oraz umożliwi podjęcie działań związanych z kompleksową poprawą infrastruktury i obiektów, które obecnie funkcjonują, a które ze względu na stan zachowania, wymagają podjęcia natychmiastowych działań remontowo – budowlanych. Teren, który pozyskałoby Miasto, to ponad 3 ha obszarów zielonych, którego większość stanowią zbiorniki wodne. Całość kompleksu sąsiaduje bezpośrednio z infrastrukturą sportowo – rekreacyjną ciechanowskiego MOSiR, co jest dodatkowym atutem miejsca i pozwoli na harmonijne połączenie funkcji zakładu z możliwościami terenu. Planowane zadanie inwestycyjne zakłada kompleksowe spojrzenie na całość terenu i obiektów już funkcjonujących, zmianę formy, wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań technicznych i technologicznych oraz podkreślenie walorów przyrodniczych i krajobrazowych miejsca. Planowana jest przede wszystkim przebudowa basenu odkrytego, którego zarówno obecny stan zachowania, jak i forma oraz posiadane zaplecze sanitarne, nie odpowiada obowiązującym standardom i wymaganiom współczesnego odbiorcy. Przewidziana jest całkowita zmiana układu odkrytej niecki basenu i budowa ultranowoczesnego kompleksu wodnego z małą architekturą oraz nowoczesnymi rozwiązaniami stosowanymi w Aquaparkach. Wstępne założenia zakładają budowę kompleksu mniejszych zbiorników wodnych o zróżnicowanej głębokości, które ze względu na zastosowane rozwiązania technologiczne (grzybki wodne, fontanny, sztuczne fale itp.) byłyby atrakcją dla różnych grup wiekowych. Miasto Ciechanów musi dysponować, nie tylko nowoczesnym, ale przede wszystkim bezpiecznym kąpieliskiem letnim, które pozwoli na połączenie aktywności fizycznej z wypoczynkiem na wolnym powietrzu. Elementami uzupełniającymi przebudowy basenu, będzie również zaplecze sanitarne (prze- Fot. Marek Piekarski Tereny zbiorników wodnych przy ul. gostkowskiej,toobszaro ogromnympotencjale rekreacyjno – kulturalno – turystycznym, któr y właściwie zagospodarowany może staćsięwyjątkowymmiejscemwypoczynku mieszkańcówCiechanowai nietylko. RObERTKuCiŃSKi Radny Rady Miasta Ciechanów „idziemyna kanały”– tozawołaniedo dzisiaj przypomina mi zabawy i wypoczynek w latach dzieciństwa i wczesnej młodości nad akwenem u zbiegu ulic gostkowskiej i Kargoszyńskiej. To tu miały miejsce pierwsze lekcje pływania pod bacznym okiem starszych kolegów i wędrówki z dreszczykiem emocji po grobli, usłanej małżami i wodorostami, ciągnącej się wzdłuż akwenu. To nad „kanałami” w letnie wakacyjne dni młodzież grała w piłkę, tu też w budynkach pobliskiej cegielni odbywały się zabawy w chowanego. Wtedy niewiele wystarczyło do przedniej zabawy, zgrana paczka dziewcząt i chłopców, słońce, łąka i woda. No i niezapomniana wypożyczalnia sprzętu pływającego, hEnRyKgRzEŚ Prezes Koła Polskiego Związku Wędkarskiego – Ciechanów Miasto Ciechanowskie kanały od wielu lat były miejscem wypoczynku kilku pokoleń ciechanowian.Powstałypo gliniankach,z którychwydobywanoglinędo wyrobucegieł, wysoki komin z czerwonej cegły górujący nad okolicą, otoczony długimi wiatami, w których schły cegły przed ich wypaleniem, ale to już historia- zaprzestano produkcjicegły. Krajobraz „po bitwie” trzeba było zmienić. Od roku 1972 właścicielem ponad 7-hektarów terenu stał się TKKF, który z pomocą ówczesnej firmy „Zremb” przystąpił do pierwszej gdzie po wypożyczeniu kajaka lub roweru wodnego ruszaliśmy na podbój „ciechanowskiego morza”. Eh, wspomnień czar… A dzisiaj, no cóż nasze „kanały” zarosły, nie koszona trzcina zarasta coraz bardziej akwen. Nikt nie przejmuje się rozrostem ponad miarę roślinności wodnej, która zawładnęła już niemal całkowicie lustrem wody. Pamiętam czasy, kiedy systematycznie była prowadzona wycinka wodorostów specjalistycznym sprzętem, co bardzo podnosiło jakość wody w akwenie, ale też umożliwiało bezproblemowe korzystanie ze sprzętu pływającego. Jednak nie ze wszystkim jest tak źle, mamy w otoczeniu „kanałów” piękny ogród botaniczny założony przez władze Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora, która tu miała siedzibę jednego z wydziałów. Są też nowe nasadzenia i wytyczone alejki spacerowe, stworzone za panowania poprzedniej władzy w mieście. Obecna Rada Miasta, w której mam zaszczyt zasiadać i władze mają w planach przywrócenie tej części naszego miasta funkcji użytkowej, sprzyjającej wypoczynkowi i rekreacji ciechanowian. Osobiście uważam, że rewolucja w tym zakresie nie jest potrzebna. Po prostu należy, w konsultacji z fachowcami ustalić granicę zasięgu rozro- stu trzciny w akwenie, tak by nie naruszyć dobrostanu bytujących tu ptaków wodnych, które w znakomity sposób ubarwiają swoim widokiem to miejsce. Usunąć nadmiar wodorostów i systematycznie zapobiegać ich ekspansji. Można się pokusić o stworzenie pola do gry w piłkę plażową lub badmintona, ot wytyczyć kawałek powierzchni trawiastej, postawić słupki i rozpiąć siatkę, a później tylko systematycznie kosić trawę. Jak sądzę spora grupa mieszkańców chciałaby przywrócenia możliwości korzystania ze sprzętu wodnego w celach rekreacyjnych. Nie wiem jak regulują to przepisy, ale można by pomyśleć o przywróceniu w bardzo ograniczonym zakresie możliwości korzystania z kąpieli, mam tu na myśli miejsce określane „brodzikiem”, gdzie w pobliżu jest płacheć łąki doskonale nadający się do ograniczonego plażowania. Na pewno przy realizacji wszelkich pomysłów, trzeba na pierwszym miejscu stawiać regułę – nie szkodzić, tak przyrodzie jak i okolicznym mieszkańcom. To powinno być miejsce wypoczynku i rekreacji dla młodzieży i dorosłych, co determinuje założenie, że nie stanie się jeszcze jednym zakątkiem Ciechanowa, gdzie piwo leje się strumieniami przy dźwiękach ogłuszającej muzy do północy. rekultywacji terenu. Za pomocą remontowanych koparek i spychaczy zasypano kilka oczek wodnych, nawieziono ziemi, teren zniwelowano i zrekultywowano. W „czynach społecznych” posadzono wiele drzew i krzewów. Zaczęły powstawać nowe obiekty – basen odkryty z zapleczem socjalnym, placem zabaw, bank, Hotel Olimpijski, kryta pływalnia, hale sportowe, obiekt COEK Studio oraz park krajobrazowy i budynki mieszkalne. Ostatnią inwestycją był nowoczesny plac zabaw z urządzeniami sportowymi i kortem tenisowym. Pozostał tylko komin i zbiorniki wodne – raj dla wędkarzy i ptactwa wodnego. W czasach PRL -u po kanałach pływały kajaki, rowery wodne, żaglówki, na trawie opalali się spragnieni słońca mieszkańcy, w płytkiej wodzie pluskały się dzieci i dorośli. Czas jednak zrobił swoje – zginęły gdzieś kajaki i rowery, kanały zaczęły zarastać trzciną, spadały liście z drzew, powodując znaczne zamulenie, zbiorniki przez lata były systematycznie zanieczyszczane przez mieszkańców. Akcje sprzątania terenu przez wędkarzy- rekord to 25 worków 120-litrowych i 25 ton wyłowionej rzęsy wodnej załatwiają problem na krótko. To co leży na dnie odczuwają ryby. Od lat 90-tych obser wujemy sukcesywnie spadek jakości wody, który sprzy ja występowaniu przyduchy zimowej. Przez cały okres istnienia tych zbior ników z obszaru ziemi miejskiej dostarczane były biogeny, które wpływały na dostarczenie żyzności akwenu, co przekłada się na wzrost eutrofizacji, nadmier ny wzrost roślinności, rozwój glonów i pogorszenie parametrów fizykochemicznych wody. Działania Polskiego Związku Wędkarskiego ukierunkowane są na wspieranie poprzez zarybienia i ochronę najcenniejszych drapieżnych gatunków ryb na zbior nikach oraz zimą – jeśli pokrywa lodowa na to pozwala. Wycinanie trzciny, ale ta na wiosnę odrasta jak „feniks z popiołów”. Za czasów Wyższej Szkoły Humanistycznej powstał projekt rekultywacji „Małego zbior nika” na kwotę ok. 450 tys. zł, na co TKKF jak i PZW (jako dzierżawcy wody) nie było stać. Zbiorniki wodne, tak jak ludzie, starzeją się i przyszedł najwyższy czas, by pomóc wodzie zredukować nadmiar wszechobecnej trzciny za pomocą koparki. Teren wokół zbiorników wykorzystać do wypoczynku kulturalnego (spor towo-rekreacyjnego) mieszkańców. Niech powrócą rowery i kajaki, niech powstanie postulowany amfiteatr. Wędkarzom marzą się profesjonalne kładki i pomosty przystosowane dla niepełnosprawnych wędkarzy, aby bezpiecznie wędkowali. Systematyczne zarybienia powodują, iż w wodzie pływają i są łowione piękne okazy karpi i linów. Teren ten – oaza zieleni i ptactwa wodnego zasługuje na pomoc. Trzeba zadbać o tę „Perłę Ciechanowa”. Marzenia, ale do spełnienia… Ps. Ostatnio doszło do spotkania Prezesa Okręgu PZW z Prezydentem Miasta, na którym omówiono zagadnienia związane z rekultywacją zbiorników wodnych. Mamy nadzieje, że większość z nich zostanie niebawem zrealizowana. 13 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ opinie Jak zagospodarować „Kanały”? RObERTaDaMiaK Radny Rady Miasta Ciechanów Ciechanowskie„kanały”stanowiąterenpoprzemysłowy.zbiornikwodnytowyrobisko pocegielniane wypełnione wodą. To teren kiedyśzagospodarowany,alez biegiemlat zapomniany i zaniedbany inwestyc yjnie. Dlategobardzosięcieszę,żepodejmowane są kroki w kierunku rewitalizacji tego obszaru, tym bardziej że znajduje się on w centrummiasta. Wielu mieszkańców wspomina kanały z przystanią kajakową, rowerami wodnymi i niewielką plażą. Kanały to także piękny teren zieleni o czym mogliśmy przekonać się podczas zorganizowanego przez COEK „Studio” – „Śnia- MiECzySŁawwaLĘCiaK Przewodniczący Zarządu Powiatu Platformy Obywatelskiej, dyrektor Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie – Wydział Zamiejscowy w Ciechanowie zastanawiającsięnad pytaniemo zagospodarowanie zbiornika wodnego „Kanały” pierwszamyśl,któraprzychodzimido głowy to kąpielisko, ale zaraz nasuwa się inna myśl– czywodajestodpowiedniejjakościi czybędzietobezpieczne.Myślę,żemającw pobliżuodkrytybaseni zbiornikwodny na Krubinie, kolejne kąpielisko nie jest konieczne, choć jako nastolatek kąpałem sięw tymzbiorniku. Zastanawiając się nad zagospodarowaniem tego terenu puszczę troszkę wodze fantazji i pomarzę, ale chyba w realnym zakresie. Widziałbym to miejsce, jako teren dla letniego wypoczynku i spędzania wolnego czasu, gdzie znajdą coś dla siebie rodziny z małymi dziećmi, młodzież oraz starsi mieszkańcy naszego miasta. Oferta powinna uwzględniać osoby lubiące aktywność fizyczną, spotkania przy kawie, rodzinne popołudnia jak również ofertę kulturalną, muzyczną i edukacyjną. dania na trawie”. Odpowiednie miejsce dla osób ceniących sobie odpoczynek w cieniu. Pomysłów na zagospodarowanie tego terenu jak wiemy jest wiele. Wszystkie wymagają regulacji skarp, brzegów i dna zbiornika wodnego. Osobiście widziałbym ten teren jako dostępny całorocznie dla wszystkich grup wiekowych, pozbawiony barier architektonicznych, tak aby także osoby starsze i niepełnosprawne mogły cieszyć się urokami nowego przedsięwzięcia. Zwróciłbym tu uwagę na odpowiednie podjazdy, równą nawierzchnię ścieżek spacerowych i rowerowych oraz odpowiednią ilość miejsc do wypoczynku, takich jak: ławki, altanki i altany wyposażone w miejsca do grillowania. Skłaniałbym się do bezpiecznego kąpieliska w formie mini parku wodnego dla najmłodszych, plaży i powrotu do wspomnianych kajaków i rowerów wodnych. Z racji tego, że sam wędkuję marzą mi się kanały zarybione, dotleniane przez fontanny, z krótkimi pomostami z ławkami jako stanowiska do wędkowania. Nie należy przy takiej inwestycji zapominać o zapleczu higieniczno-sanitar nym. Pamiętajmy też, że obecnie ten teren, zwłaszcza tzw. bulwary, określane są jako jeden z niebezpieczniejszych w mieście. Dlatego bardzo istotną rolę odgrywa odpowiedni nadzór nad bezpieczeństwem użytkowników poprzez monitoring, a także dobre oświetlenie ścieżek spacerowych i pomostów w postaci lamp solarnych, które obniżą koszty zużycia energii a tym samym koszty utrzymania nowego obiektu. Jak widać pomysłów jest wiele, zapewne każdy dorzuciłby tu coś od siebie, ale najważniejsze jest to, że efektem planowanych działań będzie odtworzenie rekreacyjnej funkcji miasta, poprawiona zostanie estetyka przestrzenna, poprawi się dostępność i atrakcyjność istniejących obiektów poprzez powiększoną bazę spor towo-rekreacyjną. To tyle ogólników, jeśli chodzi o konkretne propozycje, to podstawową sprawą byłoby zrobienie wokół zbiornika traktu pieszego z ławkami i utwardzonego szlaku w stylu ścieżki rowerowej. Tutaj mogłyby odbywać się spacery i popołudniowo-wieczorne pogawędki na ławeczkach a dla bardziej mobilnych: nordic walking, jazda na rolkach, wrotkach czy deskorolkach, Widzimy jak wiele osób uprawia taką formę aktywności na ul. Warszawskiej i Placu Jana Pawła II. Pamiętam również czasy funkcjonowania przystani i wypożyczalni sprzętu wodnego, może wielkość akwenu nie pozwala na porządne wykorzystanie go do celów pływania łódkami, kajakami, czy rowerami wodnymi, ale aby zaszczepić w dzieciach i młodzieży miłość do tego typu spędzania wolnego czasu warto przywrócić temu miejscu dawną świetność. Takie miejsce może być świetną okazją do pokazów i edukacji mieszkańców w zakresie ratownictwa wodnego, zagrożeń jakie niesie woda oraz przepisów bezpieczeństwa i należytego zachowania się nad wodą. W pobliżu przystani warto byłoby wydzielić miejsce dla zorganizowania ogródków gastronomicznych, gdzie chętnie każdy przysiądzie na drobny posiłek, lody, gofry, kawę, oranżadę czy piwo. Nie zaszkodziłoby również zorganizowanie boiska do siatkówki plażowej, siłowni na powietrzu czy wypożyczalni sprzętu sportowego i turystycznego (rolki, deski, rowery, piłki, badminton, leżaki, parasole itp.). Wracając do samego akwenu widziałbym tam o ile pozwalałaby na to jakość wody mini basen dla małych dzieci do 6 lat o głębokości 60-80 cm wraz z piaszczystą plażą na której można położyć kocyk i lepić z pociechą zamki z piasku a obok zorganizować wodny plac zabaw (kule wodne, ślizgi na deskach zjeżdżalnie, itp.). A może warto dogonić Sopot i w trochę mniejszej skali zbudować szerokie molo łączące przez środek dwa brzegi „kanałów”, takie z ławeczkami, oświetleniem, gdzie można spacerować, odpoczywać, zakupić pamiątki, organizować jarmarki, pokazy, wystawy, gry czy konkursy. Jeśli do tego znalazłoby się trochę miejsca na scenę to raz w tygodniu nasze instytucje kultury mogłyby organizować tam letnie koncerty muzyczne, wieczorki poetyckie, spektakle teatralne, występy naszych lokalnych artystów i zespołów jak również znanych osób z różnych dziedzin życia społecznego. Bardzo ważną sprawą byłoby wówczas połączenie „kanałów” wraz z przyległym terenem z odgrodzonym dziś odkrytym basenem, aby całość stanowiła pełną ofertę wakacyjno-wypoczynkową, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Patrząc z zawodowego punktu widzenia przede wszystkim należałoby wykonać niezbędne prace renowacyjne tak, aby poprawić jego estetykę i użyteczność na przyszłość. W tym celu należy pozyskać środki zewnętrzne z różnych funduszy, działających na rzecz ochrony środowiska. gRzEgORzbROzDOwSKi były Dyrektor Administracyjny Akademii Humanistycznej w Ciechanowie Ciechanów jest jednym z niewielu miast w Polsce,któremożepochwalićsiępięknymi, naturalnymi terenami zieleni w centrum miasta. niestety ich potencjał pozostajeniewykorzystanyi terenytesprawiają wrażeniezaniedbanych. Na taki stan rzeczy wpływ ma kilka czynników: brak wizji i koncepcji zagospodarowania tego terenu, niczym nieuzasadniona niechęć właścicieli tego obszaru (głównie miasta) do zmierzenia się z tym problemem, a dopiero na ostatnim miejscu brak środków finansowych na realizację tego celu (istnieje możliwość pozyskania z programów UE, WFOŚiGW). Przez wiele lat próbowano wmówić mieszkańcom naszego miasta, że ustanowienie doliny Łydyni Zespołem Przyrodniczo-Krajobrazowym (którego byłem inicjatorem i propagatorem) stanowi przeszkodę do zagospodarowania tego obszaru. Nie jest to prawda. Ta forma ochrony przyrody stanowi zabezpieczenie przed zniszczeniem tego co jest najpiękniejsze i najcenniejsze, ale dopuszcza (po konsultacjach) zagospodarowanie, szczególnie do celów rekreacyjno-turystycznych. W przypadku doliny Łydyni na ochronę zasługuje flora i fauna charakterystyczna dla terenu łęgowego doliny oraz torfowiska przejściowego z licznymi naturalnymi źródłami i ciekami wodnymi. Można tam jednak zorganizować ścieżki rowerowe, dydaktyczne, alejki spacerowe wzdłuż rzeki z ekspozycją ciekawych gatunków, np. brzozy karłowatej, czy rosiczki. Mogą również powstać tereny do mini golfa, place zabaw, boiska rekreacyjno-sportowe. Z pewnością mógłby być to piękny i chętnie odwiedzany przez wielu mieszkańców Ciechanowa teren. Taka wizytówka miasta – nowoczesnego, promującego zdrowy styl życia i zrównoważony rozwój. Tematem oddzielnym są kanały wraz z przylegającymi terenami między ulicami: Gostkowską, Kraszewskiego i Kargoszyńską. Starsi mieszkańcy miasta pamiętają pływające tam kajaki, rowery wodne i łódki. Niestety nieodpowiedzialna działalność ludzi (zrzuty ścieków, wody chlorowanej z odkrytego basenu oraz zatapianie wielkogabarytowych śmieci) spowodowała, że z tętniących życiem zbiorników wodnych zostały szybko zarastające bajora. Teren nad kanałami natomiast stał się dzikim wysypiskiem chętnie odwiedzanym przez amatorów biesiadowania przy różnorakich trunkach. W 1997 roku Akademia Humanistyczna na obszarze ponad 20 arów wybudowała przy Centrum Akademickim arboretum wg projektu prof. Janeckiego. W 2006 roku z inicjatywy Akademii Humanistycznej, przy współudziale finansowym miasta, na obszarze 5 ha należącym do TKKF-u powstał Park Botaniczny (jako forma restytucji siedliska naturalnego dawnych terenów pocegielnianych) dostępny dla wszystkich mieszkańców Ciechanowa. Przez okres prawie 8 lat całkowity wysiłek i koszty utrzymania tego terenu spoczywały na uczelni, mimo braku praw własności. Park służył wszystkim mieszkańcom naszego miasta. Od roku Akademii nie ma już w Ciechanowie, a problem dalszego pielęgnowania tego terenu pozostał. Teren arboretum jest już od ponad 3 lat własnością miasta, a wygląda jakby był pozbawiony gospodarza. Niestety są również tacy mieszkańcy naszego miasta, z pewnością znikoma mniejszość, którzy uważają, że ładnie zagospodarowany teren źle się komponuje z ich poczuciem estetyki. Dlatego też należało połamać ławeczki, pergole, zniszczyć kosze na śmieci, powyrywać część roślin, a te których nie można było zniszczyć całkowicie należało chociaż okaleczyć. Tak więc mimo ogromnego wysiłku finansowego i pracy pracowników Akademii Humanistycznej, teren Parku wygląda na mocno zaniedbany, a mógł być wizytówką wpisującą się w obraz nowoczesnego i zielonego Ciechanowa. Można oczyścić zbiorniki wodne (jest opracowany projekt napowietrzania przez dr Kowalczewskiego) oraz nasadzić nowe grupy drzew i krzewów w miejsce zniszczonych, odbudować pergole od strony przejścia przez mostek z ulicy Gostkowskiej, uzupełnić zniszczone kosze, ławki oraz zbudować oświetlenie wzdłuż alejek. Te działania umożliwiłyby rewitalizację tego terenu. Można uatrakcyjnić ofertę kanałów, np. poprzez zbudowanie w oparciu o istniejące starodrzewie mini parku linowego, czy letniej kawiarni. Byłoby to miejsce imprez plenerowych, gdzie ciechanowianie chętnie odpoczywaliby w otoczeniu ładnego fragmentu przyrody. Ale czy tak będzie zależy od chęci i determinacji władz miasta. Pierwszy krok został wykonany – porozumienie władz miasta z TKKF w sprawie przejęcia tego terenu. Należy jednak pamiętać, że nawet najpiękniejszy ogród botaniczny przestanie być atrakcyjny, jeśli nie będzie należycie pielęgnowany, a wysiłek włożony w zagospodarowanie takiego terenu zostanie zaprzepaszczony. Jest to oczywistość znana wszystkim właścicielom ogródków przydomowych. Niestety, mam nieodparte wrażenie, że władze naszego miasta o tym zapominają. Wystarczy czasami przejść się na spacer do parku M. Konopnickiej, czy Dąbrowskiego, gdzie pielęgnacja tych terenów wygląda na przypadkową i nieprofesjonalną. Właściwa pielęgnacja i zagospodarowanie kanałów, doliny Łydyni, ciechanowskich parków może w znacznym stopniu uatrakcyjnić nasze miasto, sprawić że będzie bardziej przyjazne dla mieszkańców. A przecież władzom miejskim na tym powinno zależeć najbardziej. 14 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl z życia osiedli Rowerami do Niestumia Dzień bez papierosa „Podzamcze” oraz Parafia św. Piotra w Ciechanowie. Uczestnicy rajdu w Zajeździe „Tur” w Niestumiu z przyjemnością korzystali z licznych atrakcji, wśród których było wspólne grillowanie, jazdy bryczką lub kolejką i zwiedzanie mini ZOO. Dzieci otrzymały w prezencie gadżety z Wydziału Prewencji KPP Ciechanów i Urzędu Miasta Ciechanów. W rajdzie udział wzięli również radni miejscy: Edyta Rzeplińska-Filipowicz, Robert Adamiak i Michał Jeziółkowski. MagDaL En a gREL iK- gROD ECK a /PP Ponad sto osób wzięło udział w Rodzinnym Rajdzie Rowerowym. w ostatniąsobotęczerwcaponad stoosób przemierzyłona rowerachtrasęz Ciechanowado niestumiai z powrotem. Uczestników Rodzinnego Rajdu Rowerowego, o którym mowa, asekurowali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego ciechanowskiej komendy. Organizatorami tego przedsięwzięcia były: Zarządy Osiedli „Bloki”, „Kargoszyn”, Uczestnicy rajdu przemierzyli trasę z Ciechanowa do Niestumia i z powrotem. Fot. Karolina Adamska Zespół Szkół Nr 1 im. gen. Bema w Ciechanowie Fot. Archiwum organizatorów Z inicjatywy Zarządów Osiedli i Parafii św. Piotra Scenka komiczna wystawiona w ramach „Dnia bez papierosa” w ZS nr 1 im. gen. Bema. niestety, problem palenia papierosów nie dotyczy tylko starszych, dorosłych ludzi. Spotykamysięz nimcorazczęściejrównież wśródmłodzieży.w każdejśredniejszkole nietrudno znaleźć osoby palące. w bemie na szczęścietrafiłysięrównieżtakie,które chcąz tymproblememwalczyć. W tym celu, na „Dzień bez papierosa”, grupa uczniów z klasy medialnej pod okiem nauczycielki – Barbary Kamińskiej przygotowała komiczną scenkę, która w humorystyczny, groteskowy sposób ukazała skutki palenia tytoniu. Obser watorzy wraz z szalonymi naukowcami zostali przeniesieni w świat Nikotyńskiej Republiki Tabackiej. Tam, wśród oparów dymu spotkali się dziwnymi obyczajami mieszkańców. Na koniec przedstawienie zostało ubar wione o prezentację multimedialną zaprezentowaną przez pielegniarkę Halinę Stołowską. Miejmy nadzieję, że uświadomieni słuchacze zrozumieli jak negatywne skutki niesie ze sobą palnie tytoniu, a tym bardziej bycie od niego uzależnionym. Może dzięki przekazanym na przedstawianiu informacjom choć jedna osoba zdecyduje się nie sięgnąć po papierosa. W ra mach an ty ni ko ty nowe go przedsięwzięcia zorganizowano także konkurs plastyczny pod hasłem „Wzmocnij motywację – rzuć palenie”. KaR OL in aaDaMS Ka Na „Aleksandrówce” czerwcową porą Piknik w „Kwadracie” w pogodnym nastroju na zielonej trawce w jednąz czerwcowychniedzielna rodzinnym festynie osiedlowym na świeżym powietrzuw „Kwadracie”na „aleksandrówce”, spotkałysięwszystkiepokoleniamieszkańcówczylidzieciod maluchówdo dużuchów, po sędziwychseniorówwłącznie,a atrakcji różnychbyło,żehej,ha. Z grilla serwowano pieczoną kaszankę i gorące kiełbaski. Prezydent Krzysztof Kosiński zmierzył sobie ciśnienie. „Aleksandrówka” z przewodniczącym Stanisławem Jankowskim na czele, z pomocą sponsorów i partnerów społecznych przedsięwzięcia. Ważny wkład organizacyjny i rzeczowy w przygotowanie i przeprowadzenie imprezy wnieśli – prowadząca z maluchami gry i zabawy kadra pedagogiczna Niepublicznego Przedszkola „Zamkowe Skrzaty” pod przewodem Barbary Dzienkiewicz i Beaty Radzińskiej, studenci PWSZ pod opieką nauczycielki akademickiej Marzeny Kubali oraz Robert Bartołd, który zrealizował oprawę akustyczną i muzyczną, a także Kazimierz Milewski jako Disc Jockey. Grę Fot. Ze zbiorów Zarządu Osiedla Nr 3 „Aleksandrówka” (2) Fot. Karol Podgórny Malowano dzieciom buzie, dzieci malowały na karteczkach i bawiły się różnie, w tym grały w gry różne. Jedzono kiełbaski plus kaszankę z grilla, grała głośna muzyka z cyfrowej aparatury oraz śpiewano do mikrofonu na żywo. Były stragany, w tym z rzeźbami – można było podziwiać np. drewnianego Żyda w mycce z pejsami oraz chłopa w kapelusiku z kulkami-nosidłami, który w dwóch cebrzykach niesie wodę. Dzieci przebierały się za strażaków. Przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji przyjechali niebieskim radiowozem, przy którym na specjalnym stanowisku numerowano obywatelom rowery. Strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej przebierali dzieci za strażaków i prezentowali czerwony wóz bojowy. Prozdrowotną konsultacją z badaniem ciśnienia tętniczego i poziomu cukru we krwi plus nauką czynności pierwszej pomocy przedmedycznej, służył zespół akademicki z Pań- stwowej Wyższej Szkoły Zawodowej Wydział Ochrony Zdrowia i Nauk Humanistycznych. Wśród piknikowiczów był prezydent Krzysztof Kosiński, który na stoisku PWSZ korzystając z okazji zmierzył sobie ciśnienie. Także był Męski Chór „Melodia” działający przy Gminnym Ośrodku Kultury w Opinogórze Górnej, który dla piknikowiczów pięknie zaśpiewał. „Kwadratowy” festyn osiedlowy zorganizował Zarząd Osiedla Nr 3 w szachy w trakcie festynu promował Marian Rutkowski, animator i organizator ruchu szachowego. Organizatorzy dziękują też – Mirosławowi Płoskiemu (właścicielowi Zakładu Mięsnego S. j. w Strzegowie), Ryszardowi Ruszczyńskiemu (prezesowi ZKM C-nów), Zygmuntowi Lubienieckiemu (właścicielowi Kawiarni Elżbieta w C-nowie) oraz Zarządowi Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Zamek”, a także ciechanowianinowi Wojciechowi Jagodzińskiemu, oraz wszystkim którzy dopomogli w organizacji festynu. KaR OLPODg óRn y MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ 15 reklama 16 reklama lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ 17 reklama 18 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl reklama Wspomnienie o Łukaszu Masiaku – zamordowanym mławskim dziennikarzu LOKaLnyChMEDiów Łukasz...zawsze uśmiechnięty,profesjonalista w każdymcalu,odważny,ale teżpokorny.Szlachetny, uczciwy,szczeryi rzetelny. Dziennikarzjakichdziśmało. znaliśmysięmoże 6lat,ale z niejednegopiecajedliśmy razemchleb. Każdego tygodnia pracowaliśmy nad wspólnymi materiałami. Gdy wyrastał przed nami Mount Everest i już nie wierzyłam, że możemy zdobyć jakąś cenną informację on wołał – „Dawaj Aga, jedziemy tam znowu!”. Miał nadzwyczajną dziennikarską intuicję. Zawsze można było na niego liczyć. Był kreatywny, umiał rozmawiać z ludźmi i umiał ich słuchać. Cieszył się jak dziecko, gdy mógł komuś pomóc. Przeżywał każde potknięcie. Przepraszał, gdy było trzeba. Upadał i wstawał. Bywało, że płakał razem z tymi, o których za chwilę miał pisać. Bywało, że walił pięścią w stół. Współczesny rycerz. Żona i dzie- agniESzK aMiL EwS Ka Dziennikarka Informacyjnej Agencji Radiowej i Katolickiego Radia Diecezji Płockiej Żegnaj przedszkole... Fot. Piotr Pszczółkowski ci były jego „dumą narodową”. Kochał Mławę jak mało kto. Czasem rozśmieszał mnie do łez... Pamiętam jak kiedyś poszliśmy nagrać materiał o „muzeum” prof. Juszkiewicza. Przed domem stoi czołg. Profesor właśnie nam o nim opowiadał. Mówił, że czołg jest pusty w środku, ale też zabezpieczony i nikt nie może tam wejść. Łukaszowi wtedy rozbłysły oczy. Uśmiechnął się „zadziornie” i już wiedziałam, że szykuje się coś ciekawego... „- Muszę się panu do czegoś przyznać, profesorze... – zaczął. – Ja bardzo często u pana bywałem. Miał pan dziurę w płocie, a pod czołgiem też znalazłem jedno takie miejsce i jak byłem mały to się tam mieściłem. Bawiłem się w tym czołgu całymi popołudniami.” Zobaczyć minę profesora – bezcenne. Szkoda, że w codziennej gonitwie za jedynkowymi tematami, zabrakło czasu by Ci powiedzieć jak bardzo Cię ceniłam... Spoczywaj w pokoju przyjacielu. Do zobaczenia w nowym, lepszym świecie. Miejskie Przedszkole nr 3 – pożegnanie 5-latków „Pszczółki”– grupapięciolatkówz MiejskiegoPrzedszkolanr 3w Ciechanowie,takjakwieleinnychgrupprzedszkolnychpożegnałyswojeprzedszkole,byod wrześniarozpocząćnaukęw szkołachpodstawowych. Rodzice ze wzruszeniem oglądali ostatni przedszkolny występ swoich pociech. Dzieci po raz ostatni, pod okiem swoich opiekunek, przygotowały program artystyczny. Wierszyki, tańce, śpiewy to nieodzowny element takich uroczystości. Tym razem nie zabrakło łez Wychowawczynie dziękowały rodzicom za współpracę a dzieciom składały serdecznie życzenia w dalszej nauce. Przedszkolaki przygotowały występ artystyczny, który ucieszył i wzruszył zarówno rodziców jak i wychowawców. wzruszenia. Dzieci otrzymały dyplomy, natomiast rodzice podziękowania od dyrekcji i pedagogów. Okolicznościowe przemówienie wygłosiła dyrektor Nowy system informacji dla mieszkańców SMS z ratusza urząd Miasta Ciechanów uruchamia system,dziękiktóremukażdymożeza darmo otrzymywaćSMS-yz informacjamio tym,co dziejesięi cobędziedziałosięw mieście. Z urzędu wysyłane będą infor macje o ważnych lokalnych wydarzeniach, imprezach kulturalnych, spor towych, akcjach społecznych, zagro- żeniach, awariach, utrudnieniach, sprawach urzędowych, ter minach. – By otrzymywać dar mowe wiadomości wystarczy zarejestrować się wysyłając SMS o treści TAK pod numer 515 10 40 90 (koszt SMS zgodnie z taryfą operatora) lub wypełnić for mularz na stronie inter netowej placówki – Ewa Kaczyńska. Życzyła dzieciom powodzenia w dalszej nauce, a rodzicom dziękowała za kilkuletnią współpracę. RED www.umciechanow.pl – infor muje Renata Jeziółkowska – rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ciechanów. Do chwili obecnej zarejestrowało się już 800 osób. – Dzięki temu rozwiązaniu mieszkańcy będą na bieżąco z istotnymi sprawami i na pewno nie przeoczą organizowanych przez miasto wydarzeń. Chcemy docierać z informacją w łatwy, wygodny dla mieszkańców sposób – podkreśla prezydent Krzysztof Kosiński. uM/RED/MP 19 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ szkolnictwo wyższe Rozmowa z doc. dr. LESZKIEM ZYGNEREM – Rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie Był to wyjątkowo udany rok, zarów- jak Pan Rektor ocenia miniony rok akademicki? w minionym roku akademickim byłem pod wrażeniem jeśli chodzi o ilość, ale też i jakość organizowanych na uczelni konferencji,spotkańczyprelekcji.Proszęprzypomniećtenajważniejsze. Rzeczywiście liczba tych konferencji, spotkań i prelekcji była imponująca. Nie jestem w stanie wszystkich spamiętać. Co ciekawe, nie były to tylko konferencje związane z prowadzonymi przez naszą uczelnię kierunkami studiów. Sporo ich dotyczyło zagadnień życia społeczno-politycznego, wydarzeń i postaci historycznych, szeroko rozumianej regionalistyki. Ale jednak szczególnie Wyjątkowo udany rok chciałbym podkreślić konferencje cykliczne: Konferencję Kół Naukowych, a także konferencje organizowane przez Wydział Inżynierii i Ekonomii oraz Wydział Ochrony Zdrowia i Nauk Humanistycznych. Ważne były też konkursy językowe i różnego rodzaju rozgrywki spor towe. Trudno nie wspomnieć o spotkaniach, które organizowaliśmy razem z Redakcją Państwa Magazynu, Urzędem Marszałkowskim, czy też Stowarzyszeniem „Civitas Christiana”. Dziś mogę zdradzić, że jeszcze w 2015 r. odbędą się dwie ogólnokrajowe konferencje organizowane przez PWSZ we współpracy z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz z Uniwer syte tem Humanistyczno-Przyrodniczym w Siedlcach. Chcemy dać innym przykład dobrych praktyk. jewództwa mazowieckiego. Ale trudno tego nie czynić, skoro część naszych studentów przybywa do nas z Mazur i Warmii. Natomiast nasi partnerzy społeczni pochodzą głównie z naszego regionu. Również ze współpracy z nimi jestem zadowolony. Trwawłaśnieprocesrekrutacyjny.Czegosię Pan rektor spodziewa po tegorocznym naborze? Mam nadzieję, że liczba kandydatów na pierwszy rok studiów utrzyma się na poziomie ubiegłorocznym lub nawet lekko wzrośnie. Taką prawidłowość obserwujemy od kilku lat. Wpływa na to wiele czynników, ale trudno mi teraz je analizować. Jedno jest pewne – jesteśmy już uczelnią rozpoznawalną na północnym Mazowszu i coraz częściej wybieraną. Oby tak dalej. Czy w związku z obecną sytuacją na ukrainie pojawiają się chętni do studiowania pochodzącywłaśniez tegokraju? a jak układała się współpraca z lokalnymi samorządami i partnerami społecznymi uczelni? Czynimy w tym zakresie różne starania. Ale na razie nie mamy studentów z Ukrainy. Być może współpraca z Tatarami Krymskimi coś zmieni. Jednak Bardzo dobrze. Współdziałamy z samorządami z terenu aż 14 powiatów. Przekroczyliśmy nawet granice wo- jakw stosunkudo ubiegłegorokuwygląda limitprzyjęć? Limity przyjęć się nie zmieniły. Mamy pewne limity narzucone odgórnie, gdy chodzi o ogólną liczbę rekrutowanych studentów. Myślę jednak, że są one wystarczające, aby każdy, kto chce u nas studiować, mógł to uczynić. Od nowegorokuuruchamiacienowykierunek– bezpieczeństwowewnętrzne.jakby PanRektorzachęciłpotencjalnegostudentado wybraniawłaśnietegokierunku? Sytuacja międzynarodowa, ale również różnego rodzaju zagrożenia bezpieczeństwa wewnątrz kraju i próby przeciwdziałania tym zagrożeniom to najlepsza zachęta dla studentów. Bo przecież wiąże się to z konkretnymi zapotrzebowaniami na absolwentów tego właśnie kierunku. Zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo infor matyczne to dwie specjalności, które nieprzypadkowo zostały przez nas wybrane. Jest wielu chętnych do szkół mundurowych, ale limit miejsc w tych uczelniach jest ograniczony. U nas osoby te znajdą możliwość studiów pod okiem pracowników naukowych tychże uczelni oraz doświadczonych praktyków. Jeżeli więc komuś bliskie są sprawy z zakresu bezpieczeństwa nie musi już wy jeżdżać do Warszawy, czy do innych ośrodków akademickich. Studia w tej dziedzinie ma na wyciągnięcie ręki. Ale wybór należy do młodych. CzegożyczyćPanuRektorowina najbliższy rokakademicki? Udanej rekrutacji i dalszego rozwoju naszej uczelni. ROzM aw iaŁMaR EKPiEK aRS Ki Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa Studenckie Juwenalia’2015 Fot. Wiesław Wernik (PWSZ) Tegorocznejuwenaliarozpocząłsięod bardzoemocjonującymeczpiłkinożnej„wykładowcy– studenci”,rozegranyw upalnymsłońcu,któryzakończyłsięnieznacznymi niespodziewanymzwycięstwemwykładowców 6: 4.główna częśćjuwenaliówodbyłasięw malowniczejsceneriizamkuKsiążątMazowieckich. Gwiazdą tegorocznych Juwenaliów była Paula. na współpracę z zagranicą patrzymy trochę szerzej. Dobry dobór uczestników programu artystycznego, sprawna organizacja, pomoc wielu przyjaciół Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie i idealna pogoda, to wszystko złożyło się na sukces tegorocznej imprezy. Część artystyczną, od mocnego rockowego uderzenia, rozpoczęły zespoły uczelniane. Około godziny 20.00 wszystkich uczestników zgromadzonych w murach zamku uroczyście powitał Rektor PWSZ doc. dr Leszek Zyner oraz Prezydent Miasta Ciechanów Krzysztof Kosiński, który przekazał symbolicznie władzę w ręce studentów. Adrian Brzozowski – Przewodniczący Samorządu Studentów otrzymał klucze do bram miasta. Rozpoczęła się zabawa, na scenie pojawiała się pierwsza gwiazda wieczoru – Paula z zespołem. Żywiołowy występ wokalistki dostarczył wiele emocji i pozytywnych wrażeń. Następny artysta – DJ Adamus to muzyka taneczna. Bardzo widowiskowy występ, telebimy na scenie, gra kolorowych świateł i dynamiczna muzyka – to wszystko zachęciło zgromadzonych do zabawy. Rozstawione przed zamkiem ławki, parasole oraz stoiska gastronomiczne cieszyły się dużą popularnością. Juwenalia 2015 były imprezą otwartą dla mieszkańców miasta. Bardzo duża liczba młodzieży spoza uczelni, a nawet spoza Ciechanowa, świadczy o tym że Uczelnia na trwałe wpisała się w krajobraz miasta i cieszy się coraz większą popularnością w naszym regionie. Przy dźwiękach muzyki tanecznej którą prezentował DJ Grzeszczak uczestnicy imprezy bawili się do białego rana. wiES ŁawwERn iK(PwSz) RED/MP Studenci PWSZ na Mazowieckich Dniach Rolnictwa Fot. Wiesław Wernik (PWSZ) no pod względem rekrutacji, jak i wizytacji Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Studentów studiów stacjonarnych przybywa, a cztery kierunki studiów (ekonomia, rolnictwo, mechanika i budowa maszyn i pielęgniarstwo) otrzymały w czasie wizytacji oceny pozytywne na 6 lat. To wielki sukces dla takich uczelni jak nasza. Teraz czekamy na ocenę kierunku inżynieria środowiska, i jesteśmy dobrej myśli. Udało się też otrzymać zgodę Ministerstwa na nowy kierunek studiów – bezpieczeństwo wewnętrzne. Sporo było pracy przy wniosku w tej sprawie, ale wszystko zakończyło się sukcesem. Teraz została już tylko rekrutacja. Stoisko Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie na Mazowieckich Dniach Rolnictwa w Poświętnem. już po raz XVi odbyły się Mazowieckie Dni Rolnictwai Mazowieckawystawazwierząt hodowlanych w Poświętnem, w któr ych wzięli także udział studenci z Państwowej wyższejSzkołyzawodowejw Ciechanowie. Każdego roku podczas MDR prezentowane są najnowocześniejsze maszyny i urządzenia, innowacyjne techniki i technologie upraw, a także najnowocześniejsze osiągnięcia hodowli zwierząt. O randze tej imprezy świadczy rosnąca z roku na rok liczba wystawców i zwiedzających. Takie wydarzenie pozwalające śledzić trendy i dokonywać najbardziej efektywnych wyborów nie mogło odbyć się bez udziału studentów PWSZ. Studenci rolnictwa brali aktywny udział w tej bardzo interesującej imprezie, a stoisko Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. Kolorystyką i różnorodnością zachwycały również liczne stoiska handlowe. Warto podkreślić, że Mazowieckie Dni Rolnictwa to największa branżowa impreza na Mazowszu. ww(PwSz)/RED/MP 20 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl powiat Sesja Rady Gminy Ciechanów Z gminy Ojrzeń Jednogłośne absolutorium dla Kiwita Wyśpiewali sukces w Siedlcach W trakcie czerwcowej sesji Rady Gminy Ciechanów wójt Marek Kiwit (pierwszy od lewej) jednogłośnie otrzymał absolutorium. ocenią radni. Ale nie będę też ukrywał, że zawsze gdzieś tam w głębi liczę na jednogłośnie pozytywny wynik głosowania. Wykonanie budżetu to jednak nie tylko moja zasługa, dlatego dziękuję wszystkim którzy się do tego przyczynili: radnym, sołtysom, pracownikom Urzędu Gminy oraz jednostek organizacyjnych gminy – powiedział nam wójt Kiwit. w trakcieczerwcowejsesjiRadygminyCiechanów radni jednogłośnie zatwierdzili sprawozdanie z wykonania budżetu za 2014roki udzieliliwójtowiMarkowiKiwitowiabsolutorium. Wójt Marek Kiwit podkreśla, że wszystkie coroczne absolutoria traktuje bardzo poważnie. – Mimo tego, że staram się pracować jak najlepiej to jednak jest pewna obawa o to jak moją pracę MP Dzień Dziecka Główne cele konkursu to rozpowszechnianie i popularyzowanie treści prozdrowotnych, oddziaływanie profilaktyczne poprzez przekazywanie wiedzy w formie atrakcyjnej dla dzieci, integracja środowiska szkolnego oraz rozwijanie uzdolnień wokalnych i zainteresowań muzycznych. Po raz XXV patronat nad Finałem Wojewódzkim objął Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie. W tegorocznej edycji finałowego konkursu wzięło udział 14 zespołów ze szkół podstawowych i gimnazjalnych. Fot. Archiwum SP w Ojrzeniu Fot. Marek Piekarski w Siedlcach odbył się Festiwal Piosenki o zdrowiu,podczasktóregouczniowieszkół podstawowych i gimnazjalnych zaprezentowali swoje umiejętności wokalne i taneczne. Powiat ciechanowski reprezentowaliuczniowiezeSzkołyPodstawowejw Ojrzeniu,którzyna etapiepowiatowymzajęli i miejsce. Uczniowie Szkoły Podstawowej w Ojrzeniu – Julita Ślubowska i Jakub Jeskie na Festiwalu Piosenki o Zdrowiu w Siedlcach wyśpiewali III miejsce. Uczestników konkursu oceniano pod względem następujących kryteriów: zgodność piosenki z tematyką konkursu, poprawność wykonania, strój, ruch sceniczny, ogólne wrażenie artystyczne i pomysł. RED Powiew ze świata Koryntian i Olimpian W Sońsku Dzień Grecki Fot. Karol Podgórny w Gołotczyźnie Fot. Marek Piekarski W greckim nastroju muzykują uczniowie Gimnazjum im. Papieża JP II w Sońsku. Park Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie był miejscem Dnia Dziecka zorganizowanego przez Gminny Ośrodek Kultury w Sońsku. Patronem imprezy była Marzena Ślubowska – Wójt Gminy Sońsk, która osobiście doglądała tego przedsięwzięcia. Było wiele atrakcji i konkursy z nagrodami. Zarówno dzieciom, jak i rodzicom impreza bardzo się podobała. MP Niedzielny koncert w Muzeum Romantyzmu Dosłownie na kilka dni przed wakacjami w gimnazjum im. Papieża jana Pawła ii w Sońskuurządzonospotkaniez udziałemspołecznościszkolnej,którezadedykowano tematyce greckiej – wprost przywołując obrazy błękitno-złotej aury hellady, tamtejszychplaż,palmi ciepłychmórz,tym samym wprowadzając młodzież w nastrój wakacyjnejprzygody,któratuż,tuż. Spotkanie w szkolnej sali gimnastycznej na widowni z gimnazjalista- mi wszystkich klas, poprowadziła nauczycielka zajęć ar tystycznych Joanna Narel – pomysłodawczyni i opiekunka organizacyjna sońskiego dnia greckiego. Rendez-vous z Helladą, któremu nadano tytuł „Greckie Wspomnienia”, wypełniły projekcje filmów i slajdów o tematyce greckiej, liryki i wspomnienia o Grecji przedstawione przez ciechanowską poetkę o greckich korzeniach Janinę Janaka- Uczniowie Szkoły Podstawowej w Ojrzeniu, którzy na etapie powiatowym zajęli I miejsce – Julita Ślubowska (autorka tekstu) i Jakub Jeskie (uczy się śpiewu w ciechanowskiej szkole muzyki Akademia Dźwięku) spełnili oczekiwania jury i w piosence „Zdrowo żyj” wyśpiewali III miejsce. W nagrodę otrzymali urządzenia elektroniczne: kamerę i mikroskop. Atmosferę na sali podgrzewali koledzy i koleżanki ze Szkoły Podstawowej w Ojrzeniu, którzy dopingowali naszych finalistów, wiwatując własnoręcznie wykonanymi na tę okazję transparentami, pomponami i innymi gadżetami. Ten wy jazd pozwolił im zobaczyć talent innych, ciekawe pomy sły i zdrową rywalizację. Uczniowie z miłymi wrażeniami powrócili do szkoły. kos-Szymańską, a także młodzieżowe prezentacje instrumentalne i wokalne w reper tuarze greckich melodii i nie tylko – polskie były też, np. wakacyjny wiecznie młody szlagier ery gomułkowskiej pt. „Jedziemy autostopem”. Na zaimprowizowanej scenie wystąpili gimnazjaliści – Sylwia Baur, Agata Brzezińska, Julia Molkowska, Jakub Ostrowski, Lidia Pękalska, Karol Rokicki i Jakub Wróblewski. Na dzień dobry było kalimera i jasu kalos sas wrika, śpiewano „Miłość jak wino”, „Cykady na Cykladach”, „Troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca” i „Muzyka Twoje imię ma”, a na ekranie prosto z morza wpływano do podziemnych labiryntów jaskiń pod Zakinthos, jakaś pani pływała z żółwiem, itd. Wtedy pojawiła się w Sońsku istna wizja Hellady, gdzie przez większość roku można nocą przy blasku księżyca kąpać się nago w ciepłych falach mórz południowych, a później pod palmami całować do rana sącząc białe słodkie wino tj. krasi lub drinkować z tonikiem anyżową wódę czyli ouzo… Ja su! Ja sas! Ta leme! Kali sinechia! KaR OLPODg óRn y VIII Koncert Maryjny w Łopacinie w ostatniąniedzielęmajaPustelniaw Łopacinie, niedaleko Sońska, radośnie zawrzała.Mieszkańcygminyi wielugościz sąsiedztwawysłuchaliósmegoKoncertuMaryjnego.w tymrokuszczególnąuwagępoświęconośw.janowiPawłowi ii w dziesiątą rocznicęjegośmierci. Do Opinogóry przyjedzie z muzykiem, którzy uczestniczył w nagraniu jego pierwszej (nominowanej do Fryderyków), autorskiej płyty – „Pocztówki z Macondo”. Na fortepianie zagra aranżer i kompozytor dwóch piosenek z tej płyty – Marcin Partyka. W koncercie, poza paroma „kartkami z Macondo”, artysta przypomni niektóre ze swych piosenek śpiewanych jeszcze z „Wałami” oraz wykona kilka utworów, przygotowanych z myślą o nowej płycie. Fot. chojnacki24.pl w niedzielę, 12lipca 2015r.w samopołudnie w Oranżerii Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, z autorskim recitalem wystąpigrzegorzbukała,byłylideri współzałożycielwałówjagiellońskich. Grzegorz Bukała wystąpi w opinogórskim muzeum w niedzielę, 12 lipca. Bilet wstępu to jedyne 10 zł od osoby. Zapraszamy serdecznie w imieniu organizatorów. Uroczystości zainaugurowała Msza Św. podczas, której oprawę muzyczną zapewnił chór Cantate Domino z parafii św. Anny w Pomiechowie oraz grupa Soch-Band z Sochocina (instrumenty dęte). Na scenie wystąpiło wielu lokalnych wykonawców, dostarczając miłych przeżyć zebranym. Wśród wykonawców byli, m. in.: zespół „Pod fryzjerką” z Ciechanowa, zespół ludowy „Karniewiacy” z Karniewa, Katarzyna Baćkowska ze „Matteo” z Gąsocina, zespoły i soliści działający przy GOK w Opinogórze: Melodia, Trzy pokolenia, Weronika i Wiktoria Pniewska oraz Kinga Miklaszewska i wielu innych. Duże zaangażowanie w organizację i uświetnienie uroczystości włożyli: 428 Wielopoziomowa Drużyna Harcerska „Wodospady” ze Świercz, drużyna ratownictwa medycznego z Liceum Ogólnokształcącego im. J. Iwaszkiewicza w Nasielsku. Pokaz z zakresu technik interwencyjnych i samoobrony przygotowali uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Centrum Naukowo-Biznesowego Feniks z Nasielska. Dodatkowe atrakcje, na które mogli liczyć zebrani, to mini wesołe miasteczko dla najmłodszych, wspólne biesiado- Fot. Piotr Pszczółkowski ca Łask” Grzegorz Bukała w Opinogórze „Pustelnia-Kryschoni li „Światło” ze Strzegocina, zespół Na scenie wystąpiło wielu utalentowanych artystów, zarówno bardzo młodych jak i z większym doświadczeniem. wanie, poczęstunek kremówkami papieskimi oraz lodami z Zielonej Budki. Organizatorami przedsięwzięcia byli: Marzena Ślubowska – Wójt Gminy Sońsk, Gminny Ośrodek Kultury w Sońsku, ks. Roman Godlewski – proboszcz Parafii Łopacin, natomiast głównym organizatorem był Jacek Ruciński z Nasielska. PP 21 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ sport Mistrzostwa Świata Taekwon-Do ITF 2015 w trakcie XiX Mistrzostw Świata w Taekwon-Do iTFw jesolo(włochy)dużesukcesy odnieśli zawodnicy LKS Matsogi Ciechanów,na czelez ilonąOmiecińską,którazdobyłatytułMistrzyniŚwiata. Nasi zawodnicy zdobyli indywidualnie trzy srebrne medale oraz pięć złotych, cztery srebrne i jeden brązowy wraz z drużynami. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Ilona Omiecińska, która po raz pierwszy w swojej bogatej już karierze sięgnęła po tytuł Mistrzyni Świata! Ilona po drodze do tytułu walk 62 kg pokonała kolejno Jakkilę Jutta (Finlandia), Lehane Sarah (Irlandia), Pannekoek Sabrina (Holandia), Miller Hanna Victoria (Norwegia) i w finale Fox Longdon (Anglia). – Jadąc na Mistrzostwa Świata każdy sportowiec chce osiągnąć jak najwyższy rezultat, zdobyć ten wymarzony złoty medal i usłyszeć „Mazurek Dąbrowskiego”. Przygotowując się do najważniejszej imprezy w sezonie na treningach dawałam z siebie wszystko. Kosztowało mnie to dużo wyrzeczeń i na nic innego poza treningiem nie miałam czasu. Jak widać dało to efekt. Z samego rana jak tylko wstałam powiedziałam – „Mam tę moc” – będzie dobrze, ale szczerze mówiąc nie wiedziałam, że aż tak dobrze. Będąc na sali, rozgrzewając się do rywalizacji sportowej czułam się bardzo dobrze, byłam wypoczęta, pełna energii i w bardzo dobrym nastroju. Wszędzie mnie było pełno. Jestem takim typem zawodnika, że przed starem nie potrzebuję ciszy żeby się skoncentrować. Stoczyłam pięć pojedynków. Najtrudniejszą walką był pojedynek z Irlandką, w którym o zwycięstwie decydowała dogrywka. Każdy kolejny przebiegał po mojej myśli, wszystko było pod kontrolą. Cóż mogę powiedzieć więcej – uważam te Mistrzostwa za bardzo udane. W końcu udało się zdobyć tytuł, którego mi brakowało w mojej kolekcji – powiedziała nam Ilona Omiecińska. Fot. Archiwum LKS Matsogi Złota ilona Ilona Omiecińska – W trakcie XIX Mistrzostw Świata w Taekwon-Do ITF w Jesolo (Włochy) zdobyła tytuł Mistrzyni Świata. Największy sukces w swojej dotychczasowej karierze odniósł również Andrzej Reduch zdobywając srebrny medal w konkurencji układów formalnych III dan. Andrzej w stawce 42 zawodników i po wygraniu czterech pojedynków dopiero w finale musiał uznać wyższość reprezentanta Nowej Zelandii Canton Dane. Paweł Szwejkowski w walkach do 63 kg już w pierwszym pojedynku uległ po dramatycznej walce i dodatkowej dogrywce zawodnikowi gospodarzy Oliwa Simone. Piotr Szwejkowski w konkurencji układów for malnych IV-VI dan po pokonaniu reprezentantów Chile i Anglii w walce o strefę medalową przegrał z reprezentantem Kanady Bujold Maxime. W odbywających się równocześnie Mistrzostwach Świata Juniorów, nasza jedyna zawodniczka Kinga Sadkowska w konkurencji walk do 45 kg po zwycięstwie nad zawodniczką z Kanady Poulin Megan, w drugiej walce uległa po wyrównanym pojedynku reprezentantce Irlandii Mooney Rebecca i odpadła z turnieju. MK/RED/MP Jak finansować sport? cd. KRzySzTOFKOwaLSKi Od 1989 r. dziennikarz „Tygodnika Ciechanowskiego” i mieszkaniec Ciechanowa. Pochodzi z gm. Załuski w pow. płońskim. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. warto w Ciechanowie zacząć organizować corokuz prawdziwegozdarzeniamistrzostwa miasta (i powiatu) dla uczniów wszystkich poziomów nauczania (podstawówek,gimnazjów,szkółśrednich)w wybranych (najbardziej popularnych) dysc yplinach (konkurencjach) sportow ych.wartotakżeposzukaćodpowiedzina pytanie, dlaczego występując a w sezonie 2011/2012 w superlidze piłkarzy ręcznych drużyna juranda Ciechanów spadła do niższejklasyrozgrywek. Jako wieloletni kibic żywo interesujący się wszelkiego rodzaju wydarzeniami sportowymi, z wielkim zainteresowaniem przeczytałem opublikowane w majowym i czerwcowym numerze „Pulsu Ciechanowa” wypowiedzi osób sprawujących różne publiczne funkcje na temat zasad finansowania i funkcjonowania sportu w naszym regionie. Przystępując do lektury tych wypowiedzi chciałem dowiedzieć się, jakiego rodzaju (konkretnie) zajęcia rekreacyj- no-sportowe (dyscypliny) powinny być wspierane finansowo i organizacyjnie przez ciechanowskie samorządy: miejski i powiatowy. Choć w każdej z dziewięciu wypowiedzi poświęconych temu wielopłaszczyznowemu zagadnieniu, można było znaleźć ciekawe uwagi bądź to na temat sposobu podziału pieniędzy pomiędzy poszczególne podmioty, bądź to relacji sportu wyczynowego i szkolnego, to jednak zabrakło mi kilku, moim zdaniem, ważnych wątków. Zacznę od „sprawy” Juranda Ciechanów, który kilka lat temu przez jeden sezon występował w superlidze piłkarzy ręcznych. Dzięki temu do Ciechanowa na ligowe mecze przyjeżdżały takie znane w całej Europie drużyny jak Vive Kielce i Wisła Płock, a w hali MOSiR biegali taki liczący się w światowym wymiarze zawodnicy jak Sławomir Szmal, Mariusz Jurasik, Karol Bielecki, Bartosz Jurecki i inni. Uważam, że gra Juranda w superlidze była jednym z największych w historii sukcesów ciechanowskiego sportu. Także dlatego, że dotyczyła tak popularnej i widowiskowej dyscypliny jak piłka ręczna. W dodatku gry zespołowej, w której w powiecie ciechanowskim zespołu juniorskie odnoszą ogromne sukcesy na arenie krajowej (UKS Nike, Czarni Regimin). Z ogromną przyjemnością, prywatnie a nie z zawodowego obowiązku, chodziłem na mecze Juranda, aby zoba- czyć w grze wspomniane wcześniej sportowe sławy. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że każdy taki mecz był dla mnie jako kibica i mieszkańca Ciechanowa prawdziwym świętem. Dziś jestem pozbawiony tego święta… Z tego powodu chcę dowiedzieć się, dlaczego Jurand spadł z superligi? Bo, moim zdaniem, które wyrobiłem sobie na podstawie własnych obserwacji i opinii osób bardziej od mnie znających temat, mógł się utrzymać. Bo utrzymanie drużyny szczypiorniaka, nie wymaga tak ogromnych pieniędzy jak choćby zespołu piłki nożnej, a wyniki osiągane przez ciechanowskich piłkarzy ręcznych były całkiem przyzwoite… Mimo tak bolesnej porażki żadna z osób mających wówczas wpływ na funkcjonowanie klubu nie zechciała (!) publicznie wyjaśnić, dlaczego drużyna spadła? Czy można było temu zapobiec? Gdzie popełniono błędy? Myślę, że należy się to nam, kibicom. Wiem, że w tak małym mieście pogodzenie interesów sportu uczniowskiego z utrzymywaniem klubu w superlidze nie jest łatwe, ale uważam, że możliwe. Przy dobrej woli wszystkich samorządów i biznesu. A może się mylę? Dlatego chciałbym, aby publicznie odpowiedzieli mi na te pytania. Zwłaszcza ówczesny prezes klubu Jerzy Niewiadomski i odpowiedzialny w tamtym okresie za sport w mieście wiceprezydent Cezary Chodkowski. Po to, aby na przyszłość wyciągnąć wnioski z popełnionych wówczas błędów. Chętnie przeczytałbym także dotyczący tej kwestii wywiad z którymś z piłkarzy grającym wtedy w ciechanowskim zespole… Teraz kilka słów na temat spotu szkolnego. Nie mam dostatecznej wiedzy, aby w tej sprawie formułować wnioski dotyczące szczegółowych zasad finansowania poszczególnych zajęć i podmiotów zajmujących się organizowaniem zajęć sportowych. Z punktu widzenia kibica brakuje mi w Ciechanowie zawodów, które byłyby uroczystym podsumowaniem corocznej rywalizacji młodzieży szkolnej. Ważnym nie tylko dla samych zawodników i ich trenerów, ale też całej społeczności lokalnej. Rolę takiego zwieńczenia codziennej pracy mogłyby spełniać mistrzostwa Ciechanowa (i powiatu ciechanowskiego) w kilku wybranych dyscyplinach i konkurencjach sportowych (nie może być ich zbyt dużo, żeby ich prestiż osiąganych w zawodach tytułów był znaczny). Mam tu na myśli przede wszystkim konkurencje lekkoatletyczne. Z wyłanianiem mistrza miasta (powiatu) w danym roku i odnotowywaniem rekordowych wyników. Bo nic tak nie pobudza wyobraźni kibiców jak bicie rekordów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mistrzów szkolnego sportu nagradzać jakimiś materialnymi przywilejami. Mistrzostwa takie mogłyby być organizowane w okolicy Dnia Dziecka albo Dni Ciechanowa – na sta- dionie miejskim i w halach sportowych. Rolę koordynatora w tym przedsięwzięciu mogłyby pełnić struktury Szkolnego Związku Sportowego. Wiem, że obecnie w powiecie są organizowane zawody w ramach Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Ale ich formuła nie do końca jest „mistrzowska”, prestiż niewielki i mało kto z mieszkańców o nich słyszał. W dodatku od kilku lat stadion miejski w Ciechanowie nie ma bieżni nadającej się do rozgrywania lekkoatletycznych konkurencji biegowych. Kilka tygodni temu samorząd wojewódzki zasilił kasę miasta 11 mln zł i można cześć tych pieniędzy przeznaczyć na dokończenie modernizacji stadionu. Cieszyłbym się, gdyby do poruszonych przeze mnie konkretnych kwestii ustosunkowały się, udzielając konkretnych odpowiedzi, osoby sprawujące publiczne funkcje w mieście i powiecie do obowiązków których należy dbanie o sport. Na przykład bezpośrednio nadzorujący w mieście sprawy związane ze sportem wiceprezydent Ciechanowa Krzysztof Kacprzak, przewodnicząca komisji kultury i sportu Rady Miasta Agnieszka Kuźma (która tak ładnie wypowiedziała się na łamach „Pulsu” o potrzebie „popularyzacji sportu młodzieżowego”) i wicestarosta ciechanowski Andrzej Pawłowski (samorząd powiatowy mógłby dorzucić do budowy bieżni)… 22 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl religia „Rodzina Bogiem silna mocą swojego narodu” W Dekadę Idei – III Ciechanowski Konkurs „Civitas Christiana” rozstrzygnięty! Fot. Karol Podgórny Marsz dla Życia i Rodziny Na czele korowodu poniesiono kolorowy baner z nazwą Marszu. gdyulicamiponad stuczterdziestupolskich miastw jednąz przedletnichniedzielprzeszłyMarszedlaŻyciai Rodziny– w dziesięciolecieod pierwszegow 2006rokuMarszu w warszawie, także ulicami i przez place naszegomiastaprzeszładługakolumna poprzedzona wielkim banerem z nazwą tej pięknej humanistycznej inicjatywy, wyrażającejtroskęo ludzkiewartościnajwyższe. – „Marsze są przede wszystkim świętem rodzin – stanowią okazję do tego, by publicznie manifestować radość z posiadania rodziny, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości i zarażać innych swoim szczęściem” – głosi expose ogólnopolskich inicjatorów i koordynatorów Marszów, którym początek dał warszawski Marsz w roku 2006. – „Maszerujemy jednak rów- o prawa tych, którzy sami nie mogą się bronić – dzieci przed urodzeniem, które można w Polsce pozbawiać życia ze względu na ich niepełnosprawność bądź okoliczności poczęcia” – akcentują pomysłodawcy idei Marszów (za http://marsz.org/o-nas/). III Ciechanowski Marsz dla Życia i Rodziny rozpoczęła koncelebrowana Msza Święta u stóp Farskiej Góry, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. kan. Zbigniew Adamkowski – proboszcz Parafii Św. Józefa, a współcelebrowali – ks. kan. Jan Dzieniszewski, ks. prał. Eugeniusz Graczyk, ks. kan. Wojciech Hubert i ks. kan. Jan Jóźwiak, z udziałem ks. seniora prał. dra Ireneusza Wrzesińskiego i ks. wikariusza Jarosława Szumańskiego oraz nad- dziny. Pytał czy gdy zło postępuje, dobro ma się cofać lub kurczyć do tylko kilku tlących płomyków. Zaraz przywołany został przykład niosący nadzieję, gdy bardzo wielu ludzi mobilizuje się do obrony prawa naturalnego i bożego, chociażby gromadząc się na marszach w intencji życia i rodziny. Sporo uwagi ks. proboszcz poświęcił zjawiskom deprawowania młodzieży i w tym kontekście potrzebie nie tylko kształtowania ale i wychowywania młodych ludzi, akcentując rolę szkoły i przekazywania wiedzy. Ważne miejsce w homilii zajęły rozważania o naturze człowieka i jej różnych przejawach, a także o obowiązku tworzenia dobra, wyrażania szlachetności serca i woli oraz sile wiary sprawiającej wierność Bogu i miłości. Bo dzięki mocnej wierze i miłości, nadziei towarzyszy pewność i możliwe jest tworzenie klimatu – w tym psychologicznego, przyjaznego ludziom i rodzinie. A kto publicznie broni prawa bożego podoba się Bogu i wspierany jest bożą pomocą i łaską, którą otrzymuje się również przez poświęcenie i praktyczne działanie na rzecz dobra – jasno w przesłaniu homilii zabrzmiały idee personalizmu chrześcijańskiego i społecznej nauki Kościoła. Po zakończeniu Liturgii Mszy Świętej spod Farskiej Góry długą kolorową kolumną w takt muzyki Reprezentacyjnej Miejskiej Orkiestry Dętej OSP Ciechanów radośnie pomaszerowano Grodzką, Placem Ko- III Ciechanowski Marsz dla Życia i Rodziny rozpoczęła koncelebrowana Msza Święta u stóp Farskiej Góry. nież po to, by zwracać uwagę opinii publicznej i władz – zarówno tych lokalnych jak i ogólnopolskich – na sytuację rodziny. Z uwagi na fakt, że rodzina jest instytucją szczególną i niezastępowalną domagamy się tego, by cieszyła się odpowiednim prestiżem. Podstawowym przejawem szacunku dla rodziny powinno być zaufanie, że mogąc konsumować owoce swojej pracy będzie czynić to roztropnie i odpowiedzialnie troszcząc się zarówno o potrzeby swoje jak i wspólnoty, w której żyje” – głoszą twórcy inicjatywy. – „Wychodzimy na ulice również po to, by upominać się zwyczajnego szafarza Komunii Świętej Roberta Adamiaka. Okolicznościową homilię księdza kan. Adamkowskiego wypełniły przede wszystkim rozważania o obecnym w naszych czasach złu moralnym charakteryzującym się wielką siłą, oraz przejawach łamania prawa naturalnego i bożego. Tu ks. kanonik nawiązał m.in. do tendencji legalizowania małżeństw homoseksualnych i masowego zabijania dzieci nienarodzonych, wspominając przykład aborterów lubiących swoją pracę, a także do działalności mediów prowadzących agresywną politykę wobec instytucji ro- ściuszki i Deptakiem ulicy Warszawskiej. W trakcie przemarszu trójka w strojach ludowych złożyła wiązankę kwiatów pod pomnikiem Patrona Ciechanowa Świętego Piotra, a wiceprezes Akcji Katolickiej przy Parafii Farnej Jerzy Racki wypuścił w niebo dziewięć białych gołębi. Gdy wszyscy dotarli do Placu Jana Pawła II, rozpoczął się tam od razu Festyn Rodzinny z kolorowymi atrakcjami, który ze sceny pod dachem zainaugurował prezes far nej Akcji Katolickiej Ryszard Wesołowski. KaR OLPODg óRn y Fot. Karol Podgórny W intencji wychowania i edukacji dzieci Po lewej: prowadząca uroczystość finałową przewodnicząca Rady OM KS „CCh” Maria Pszczółkowska, w trakcie wręczania nagród konkursowych. Drugi tydzień czerwca przyniósł w Ciechanowieuroczystośćpodsumowaniaotwartegokonkursuogólnodiecezjalnego,którego misją było zachęcenie młodego pokolenia do poznawaniai czerpaniaz bogategodziedzictwa duchowego Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała wyszyńskiego wraz z podkreśleniem wartości rodziny katolickiejw życiukażdegoczłowieka. Konkurs pod hasłem „Rodzina Bogiem silna mocą swojego narodu” zorganizowany przez ciechanowski Oddział Miejski Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” rozstrzygnęło jury w składzie – Irena Gronowska, Zofia Kuc i Maria Pszczółkowska – przewodnicząca Rady OM KS „CCh”. Przedsięwzięcie o charakterze twórczo-ar tystycznym zaadresowane zostało do czterech kategorii wiekowych uczestników – uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych oraz dorosłych. Łącznie wpłynęło sto osiemdziesiąt prac, uhonorowano ponad stu dwudziestu uczestników. W kategorii uczniów szkół podstawowych nagrodę pierwszą ex aequo przyznano – Damianowi Borczukowi (SP Nr 7 C-nów-opiekunka Aniela Pawlicka), Patrycji Habrewicz (SP Nr 6 Ciechanów-op. s. Łucja Pater), Julii Kucharskiej (SP Nr 4 C-nów-op. Jolanta Piotrowska) i Lidii Szemborskiej (SP Lelice-op. Iwona Bogdańska). W grupie wiekowej gimnazjalnej ex aequo główną nagrodę zdobyli – Anna Chojnacka (Gim. Nr 1 Nasielsk-op. Ewa Kamińska), Paweł Michalski (Gim. Nr 1 C-nów-op. Magdalena Przybysz), Julia Pawlicka (Gim. Nr 4 C-nów-op. Piotr Świercz), Gabrysia Skonieczna (Publ. Gim. Raciąż-op. Agnieszka Bojanowska) oraz Piotr Zabielski (Gim. Nr 1 Pułtusk-op. s. Emmanuela Maria Kalinowska). Wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych pierwsza nagroda ex aequo przypadła – Sandrze Grochalskiej, Weronice Jankowskiej i Katarzynie Merdyk z Mławy oraz Joannie Rose z Ciechanowa, zaś w kategorii osób dorosłych – ex aequo Renacie Skórze z Jackowa Górnego i Irenie Kamińskiej z Ciechanowa. W uroczystości finałowej konkursu w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie m.in. uczestniczyli – rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner oraz dyrektor Oddziału Mazowieckiego KS „CCh” Tomasz Rzymkowski, ks. senior prał. dr Ireneusz Wrzesiński – asystent „CCh”, oraz ks. dr Włodzimierz Piętka – dyrektor Edycji Płockiej Gościa Niedzielnego i asystent kościelny Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku, a także znany ciechanowski przedsiębiorca branży artystycznej Paweł Dobrzyniecki. Organizację konkursu jako sponsorzy wsparli – ks. dziekan prał. Eugeniusz Graczyk oraz ciechanowianin Andrzej Rolbiecki, a także Instytut Wydawniczy PAX Warszawa oraz firma Komputronik Ciechanów. Organizatorzy szczególnie dziękują ks. dr. Andrzejowi Krasińskiemu – dyrektorowi Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej Płockiej i przewodniczącemu Diecezjalnej Rady Katechetycznej, za rozpropagowanie konkursu na terenie całej Diecezji Płockiej. KaR OLPODg óRn y Od lewej (w pierwszym i drugim rzędzie): dyrektor Oddziału Mazowieckiego KS „CCh” Tomasz Rzymkowski, rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner, asystent KS „CCh” ks. senior prał. dr Ireneusz Wrzesiński oraz dyrektor Edycji Płockiej Gościa Niedzielnego ks. dr Włodzimierz Piętka, podczas uroczystości podsumowania konkursu diecezjalnego. 23 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ z życia organizacji pozarządowych Fundacja Orange dla TPD Kontekst ma znaczenie TOMaSzRaCKi Od dniamoichnarodzinminąłniecałyrok, kiedyonstanąłw albieprzed drzwiamikościoła,czekającna swojąPierwsząKomunię Świętą. Kilkanaście lat później połączyło nastosamomiejsce.Spotkaliśmysięnieco przypadkowo.Loschciał,żepo Mszywracaliśmy do domu tą samą drogą. Rozmawiałem z nim wtedy po raz pierwszy i byłem rozpromienionyfaktem,żedorosłystudent chce rozmawiać z pryszczatym gimnazjalistą.znajomyw tymwiekutobyładlamnie absolutna nowość. Później wiele razy wspominałem ten przypadkowy spacer, kiedy jeździliśmy samochodem po wiejskich drogach. Każdy ma jakieś prywatne dziwactwo. Coś niekoniecznie przydatnego, co wyróżnia z tłumu. Jego dziwactwem było zamiłowanie do prowadzenia auta. Uwielbiał rozmawiać w czasie jazdy. Doceniał mnie jak mało kto. Mówił o tym, co robię dobrze, a co trzeba poprawić. Pokazywał własne błędy, żebym mógł lepiej zrozumieć swoje. Widział w ludziach coś zupełnie innego niż ja. Kiedy opowiadałem o wkurzającym koledze czy leniwym nauczycielu, on starał się odnaleźć drugie dno. Nie usprawiedliwiał nikogo, ale tłumaczył, skąd się biorą takie a nie inne zachowania. A kiedy ubolewałem nad własnymi małymi i większymi życiowymi porażkami, powtarzał „Jesteś dobry”. Jego filozofia to niemal dokładna odwrotność tego, co określamy behawioryzmem. Na zarzuty wobec nieznanych mu osób odpowiadał „Zgadza się, zrobił tak, ale...”. Kiedy omawialiśmy błędy, nazywał je błędami. Ale po kropce zaczynał szukać przyczyny – dlaczego tak wyszło? Mój kolega, o którym piszę ten tekst, nauczył mnie wielu rzeczy. Nie raz mi pomógł, często nie dając gotowych wskazówek, za to pozwalając dojść do ważnych, konkretnych wniosków. Jednym z nich jest wspomniana „filozofia”. Czyn popełniony przez osobę nie jest odosobnionym, wyrwanym z kontekstu przypadkiem. Zawsze jest uwarunkowany wszystkimi poprzednimi zdarzeniami w życiu człowieka. Marek ma osiemnaście lat. Właśnie się upił i marzy tylko o tym, by pójść spać. Gdziekolwiek. Widzisz go w jakimś klubie czy knajpie. To bez znaczenia. Jest kompletnie pijany i trudno nie zgodzić się z opinią, że zachowuje się niekulturalnie. W dodatku jest bezmyśl- ny, bo nie dość, że krzycząc narobił problemu kolegom, to przynosi wstyd swojej matce. A zanim zaczął przysypiać na stole, zdążył w nieelegancki sposób zaczepić jakąś dziewczynę, od której zasłużenie dostał po twarzy. Jednym słowem – idiota. Marek ma osiemnaście lat. Przez ponad dekadę patrzył na pijaństwo swojego ojca, który alkoholem rozwiązywał problem presji w pracy i każde nieporozumienie z mamą Marka. Jednak po dwunastu latach tego dramatu, Marek niespodziewanie obejrzał jego zakończenie. Tata zmarł. Wiedziała o tym cała szkoła, a dzieci potrafią być wyjątkowo okrutne w tym, co mówią. Marek nie wiedział, że to nie jego wina. Podobnie jak to, że jest zbyt szczupły i ma najgorsze oceny z matematyki. I z polskiego. I z historii. Pierwszego prawdziwego kolegę poznał w technikum. Przy wódce. Marek nie wiedział, że robi źle, kiedy przelewał alkohol bez umiaru. Jego obecny stan i zachowanie to suma osiemnastu lat cierpienia, upokorzeń i samotności. Jest idiotą? Wszystko, czego doświadczamy, wywiera wpływ na nasze życie. Mały, ogromny, czasem długofalowy, jednak człowiek – ja dzisiejszy, który piszę ten tekst, to suma kilkunastu lat przeżyć. Mój kolega mnie nauczył, by nie oceniać Marka tylko po chwili, gdy zastałem go w barze. A wobec każdego innego człowieka postępować jak wobec Marka. Aktualności środowiska żołnierskiego Zebranie i strzelanie na słonecznej polanie ni polowej z kominkiem opalanej szczapami na gumowych kółkach, itp. Zdobywcy I, II i III lokaty w zawodach sportowo-obronnych w strzelaniu z broni osobistej do tarczy – które prowadzili kpt. Andrzej Wysocki wraz z mł. chor. Krzysztofem Makowskim i sierż. Zbigniewem Śmigielskim – uhonorowani zostali pucharami ufundowanymi przez Burmistrza Miasta Raciąż. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele władz municypalnych z regionu – przewodniczący Rady Miasta Ciechanów Leszek Goździewski i wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek oraz wiceburmistrz Raciąża Paweł Rybka, a także m.in. przedstawiciel Wojewody Mazowieckiego Grzegorz Wróblewski oraz ks. Sławomir Trzaska – ciechanowski duszpasterz wojskowy. Fot. Karol Podgórny KaR OLPODg óRn y Malowanie po parkanie Fot. Archiwum OM-P TPD Ciechanów MŁODyCh W miłym nastroju letnią porą wolontariusze Fundacji Orange malowali ogrodzenie posesji Ogniska Pracy Pozaszkolnej Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Ciechanowie. cenne dary, m.in. meble dla Ogniska Pracy Pozaszkolnej, wykładziny dywanowe, wyposażenie szatni, pomoce dydaktyczne oraz gry edukacyjne i sprzęt rehabilitacyjny. Sprezentowali też trampolinę, a także osobiście malowali okna, drzwi i sprzęt rekreacyjny oraz sadzili kwiaty. Społecznie w różnych działaniach na rzecz TPD Jest to kolejne działauczestniczyli pracownicy nie ciechanowskich wolonOrange Polska S.A. – Wojtariuszy Fundacji Orange ciech Bogdan, Katarzyna rzecz naszego Oddziału na Chocholska, Łukasz ChoTowarzystwa Przy jaciół cholski (koordynator czerwcoDzieci i jego młodych podwego projektu 2015), AnWojciech Bogdan przy pracy. opiecznych – partnerstwo na Dymkowska, Żaneta Hertrwa już szósty rok i ma ner, Lidia Jasińska, Małgorzata na swoim koncie wiele różnych form Kochanowska, Alina Kwiatkowska, Jakub wsparcia ze strony Fundacji. Tegorocz- Sprusiński, Witold Szmergalski, Agnieszka na czerwcowa akcja przebiegająca w ra- Witkowska, Artur Zagórski i Joanna Zjademach projektu pn. „Kolorowy Dzień wicz oraz Edyta Kołodziej – koordynatorka Dziecka w TPD” dofinansowana zosta- wolontariackich działań od początku partła przez Zarząd Główny Fundacji, nerstwa do ubiegłego roku. a wszystkie prace malarskie wolontariu– Osobom biorącym udział w akcjach sze Orange wykonali swoimi farbami poczynając od każdego pracownika, końi pędzlami, z użyciem innych różnych cząc na Kierownikach i Dyrektorze, bardzo własnych akcesoriów technicznych. nisko się kłaniamy w imieniu naszych podW poprzednich latach wielokrotnie opiecznych dzieci i ich rodzin – brzmią słopodczas akcji z okazji kolejnych czerwco- wa podziękowania prezes Zarządu Miejskowych Międzynarodowych Dni Dziecka -Powiatowego Oddziału TPD Jadwigi Paoraz grudniowych Mikołajek, przedstawi- prockiej, za naszym pośrednictwem dedyciele Fundacji Orange przekazywali spo- kowane społecznikom z Orange. łeczności ciechanowskiego Oddziału TPD KaR OLPODg óRn y w letni przedwakac yjny słoneczny dzień grupa wolontariuszy reprezentująca ciechanowskiwolontariatPracowniczyFundacji Orange pomalowała na kolorowo ogrodzeniesiedzibyOgniskaPracyPozaszkolnej TowarzystwaPrzyjaciółDzieciprzy ulicy Powstańców warszawskich, barwniemalująctakżestalowe barierki przy budynku wewnątrzposesji. Kolejny sukces uczniów z Bema uczniowiezespołuSzkółnr 1im.gen.bemaw Ciechanowiejużpo razdrugizajęlipierwsze miejscew ogólnopolskimkonkursiena innowacjętechnicznąwspierającąrolnictwoi obszarywiejskie.nagrodęw postaciczekuna 4tysiącezłotychotrzymaliza projektelektronicznegoplecakapoprawiającegobezpieczeństwoużytkownikana drodze.Opiekunemgrupy byłinż.Marekzimnowodzki– nauczycielprzedmiotówzawodowych. bK w pierwsząsobotęwakacjiKołoKościuszkowskiezwiązkuŻołnierzy wojska Polskiego w Ciechanowie urządziło żołnierskie spotkanie na terenieStrzelnicyMyśliwskiejw Chotumiu,w którymuczestniczyliżołnierzesłużbyczynnej,rezerwyi w staniespoczynkuz Ciechanowa, Przasnysza i warszawy, a także przedstawiciele władz rządowychi samorządowych– w tymz Raciąża,orazkilkuzaprzyjaźnionychśrodowisklokalnych. Była część oficjalna – wystąpienia przed frontem zgromadzonych, wręczanie ryngrafów i dyplomów, strzelanie na ostro i podsumowanie strzelania, oraz część nieoficjalna z grochówką, kiełbasą i kapuśniakiem z wojskowej kuch- Wiceprzewodniczący Rady Miasta Ciechanów Stanisław Talarek w trakcie zawodów sportowo-obronnych w strzelaniu z broni osobistej. Fot. Estera Jagielska Wojskowe spotkanie w Chotumiu prowadzili (od prawej) prezes Koła Kościuszkowskiego ZŻWP płk dypl. Marek Falkowski i wiceprezes Koła mjr Robert Krętkowski. 24 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl kultura Czwartkowe spotkanie z poezją – ostatnie przed wakacjami W salonie Aleksandry „Dar” Grażyny Zielińskiej Zdzisław Zembrzycki Fot. Piotr Pszczółkowski Grażyna Zielińska zaprezentowała swoją poezję i prozę podczas czerwcowego „Czwartkowego spotkania z poezją” w restauracji Da Grasso w Ciechanowie. Po razostatniprzed wakacjamispotkalisię miłośnicypoezjii pasjonaci„Czwartkowych spotkań z poezją”, organizowanych przez Bohaterka jest poetką, magistrem ekonomii i działaczką społeczną. Mieszka w Żyrardowie. Muzyczne niespodzianki przygotowali Joanna Kiszkurno i Robert Bartołd z Agencji Artystycznej „GRAFIT”. Zaskoczeniem dla autorki było wykonanie przez ten duet dwóch piosenek, do których słowa stanowiły jej wiersze. Muzyczny akcent przygotowała również Nikola Kwaśnik uczennica kl. VI Szkoły Podstawowej nr 7 i Państwowej Szkoły Muzycznej w Ciechanowie. Czym jest poezja dla bohaterki spo- PP Kupalnocka 2015 w ostatnią sobotę czerwca w atmosferze folkloru,zarównopolskiegojakgreckiego, litewskiegoi czarnogórskiegoodbyłsięciechanowskikoncertgalowytegorocznejKupalnocki. Dzień wcześniej artyści występowali na scenie w Raciążu, by następnie zaszczycić swoją obecnością i dostarczyć wizualnych i artystycznych wrażeń ciechanowianom. W tegorocznym festiwalu wzięły udział zespoły z Grecji (Likio Elinidon), Litwy (The Folk Music and Dance Group „Gaja”), Czarnogóry (Artistic and Cultural Association „Pijevija”) oraz Polski (Ludowy Zespół Artystyczny Ciechanów i „Mały Ciechanów”). Wszyscy wykonawcy zaprezentowali się na scenie przed Zamkiem Książąt Mazowieckich w Ciechanowie. Dotarli tam w barwnym korowodzie wiodącym przez deptak na ul. Warszawskiej z Powiatowego Centrum Kultury i Sztuki. Odwiedzili po drodze ciechanowian zgromadzonych na rynku z okazji Dni Ciechanowa. Koncert poprowadził aktor Tomasz Bednarek. Tradycyjnie artyści odwiedzili wcześniej także mieszkańców Domu Pomo- Fot. Tomasz Jurczak Na ludowo przed zamkiem Korowód uczestników ciechanowskiego koncertu XXIV Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych „KUPALNOCKA'2015”. cy Społecznej „Kombatant”. Zespół z Grecji zatańczył w barwnych strojach ludowych do muzyki granej na żywo przez własną kapelę. RED VIII Świętojańska Noc Poetów 2015 Pogańska procesja w środku miasta? – naprawdę trudno skryć emocje, bo coś takiego musi poruszyć do głębi.w samymśrodkumiasta,po ciemkuod zamkudo Łydyni, w sobotę wieczorem przeszła po łące pogańska procesja ze śmiechem (chyba szatańskim rechotem) prowadzona przez kobiety z ognistymiłuczywami,comigotałyjakbłędneognikidiabelskie. Fot. Karol Podgórny Przewodniczki niosły na głowach pogańskie wianki i miały powłóczyste szaty (też na pewno pogańskie), a spojrzenia, że aż w lędźwiach mrowiło. Gdy procesja doszła na brzeg rzeczki, w odgłosach rechotów, pogwizdów i zaśmiewów, one niewiasty w pogańskiej liturgii rzucały wianki na wodę, co która rzuciła i pacnęło, plusnęło to wszyscy się zrazu pokrzyku- Świętojańska Noc Poetów 2015 za nami. jąc ucieszali. Jak na bałwochwalstwie ku czci Swarożyca i Rusałek Wodnych. Najgorsze, że brała w tym też udział młodzież, i co to wszystko znaczy? Czy można milczeć gdy gusła się szerzą a zabobon odradza? O, Święty Antoni, co za czasy, co tu zrobić – napisał nasz redakcyjny kolega KAROL PODGÓRNY na profilu facebook’owym PULSU. Wypowiedź wywołała dyskusję, uśmiech a czasem nawet oburzenie. W każdym razie przykuła uwagę, tak jak uwagę przykuwa Świętojańska Noc Poezji, której ona dotyczy. Jest to niewątpliwie ciechanowskie święto poezji, które wpisało się na stałe w kalendarz tego typu wydarzeń w naszym mieście. W tym roku odbyła się po raz trzeci na dziedzińcu zamkowym, a po raz ósmy w ogóle. Organizatorami tego wydarzenia byli: Oddział Ciechanowski Stowarzyszenia Autorów Polskich i Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie. Nad Łydynię przybyli twórcy z Ciechanowa i najbliższych okolic, ale również z Warszawy, Przasnysza, Mławy, Ostrołęki i Działdowa. Akcenty muzyczne zapewnili: zespół „Pod Fryzjerką” oraz Wojciech Gęsicki. Wiersze prezentowali sami autorzy, ale również laureatka konkursów recytatorskich – Adrianna Betlińska – uczennica I LO im. Z. Krasińskiego w Ciechanowie. Po zmroku uczestnicy przemaszerowali w korowodzie nad rzekę, gdzie puszczali wianki. Na zakończenie podziwiano występ teatru ognia w wykonaniu Magdaleny Jabłońskiej i Anny Bogdan. Organizatorzy już teraz zapraszają na kolejną edycję tego poetyckiego przedsięwzięcia w przyszłym roku. PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki – Przeminęło nie tylko żartem Czerwcow ym przedwieczorkiem w gołotczyźnie, w salonie pozytywistycznego Dworku aleksandry bąkowskiej, przesympatycznymazowieckipoeta(zaisteneo-romantyk) zdzisław zembrzycki przedstawił gronu fanów poezji swój najnowszy tomik wierszy pt.„Przeminęło nie tylko żartem. wierszewybrane”. Wśród publiczności podwieczorku zorganizowanego przez Muzeum Szlachty Mazowieckiej, recytacjom poezji Zdzisława Zembrzyckiego przysłuchiwała się wójt gminy Sońsk Marzenia Ślubowska, a także ks. dziekan kan. Janusz Kochański – proboszcz Parafii Św. Wita, Modesta i Krescencji w Sońsku. Oraz Barbara Lewandowska – pierwsza nauczycielka Autora w Szkole Podstawowej w Mieszkach Wielkich, a także Maria Klonowska – prezes Stowarzyszenia „Sokołówek” im. T. Klonowskiego, wraz z małżonkiem mec. Andrzejem Klonowskim. Przybyli też przedstawiciele środowiska sztuki – m.in. malarki Alicja Małkowska i Marianna Olkowska oraz malarze Wiesław Lewandowski i Stanisław Osiecki i fotograficzka Anna Sobolewska. A także m.in. poetki Zenona Cieślak-Szymanik, Maria Elward i Janina Janakakos Szymańska – prezes Oddziału Ciechanowskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich. Spotkanie prowadziła poetka Zofia Humięcka – gospodyni literackich biesiad w „Saloniku Elizy” w Opinogórze Górnej, a poezję Autora recytowali Magdalena Jabłońska i Szymon Ostromecki oraz sam Autor (najdłużej). Muzycznie nastrój urozmaicił po wielekroć koncertując akordeonista Henryk Kosmala. Tomik „Przeminęło nie tylko żartem” otwiera wierszowane słowo Autora do Czytelnika: Nie należałem do statecznych tak mnie się przynajmniej zdaje ale też nie do niegrzecznych – nie pozwala na to wychowanie. /// Czasem w wierszu coś przemycę jakiś kontekst kobieta-mężczyzna bo ja na gorąco podglądam życie ale w wersach bywa także wizja. /// marzeń, które tłoczą się w głowie aby spod pióra wypłynąć na papier zmaterializowane w pisanym słowie krople szczęścia, którego nie złapię (…) A już prozą Autor mówi Czytelnikowi tak: (…) Bohaterkami są kobiety kusicielki, ale też kobiety opiekunki dbające o ognisko domowe. Obok nich mężczyźni przemawiający czule Fot. Karol Podgórny tkania, doskonale obrazuje jej wiersz „Poeta”: Nie jestem rzemieślnikiem z warsztatem a przydarzyła mi się poezja i proza nie zasłużyłam na miano poety na to trzeba zapracować Jestem tylko narzędziem w ręku Boga który płodną muzę przysyła wlewa w głowę frazy tworzy Przeze mnie ktoś do kogoś mówi daje wskazówki na drogę czasem leczy duszę wycisza Gdy przyjęłam dar i natchnienie duszy wyrosły skrzydła świat przestał istnieć odleciałam ciechanowskioddziałStowarzyszeniaautorówPolskich.Podczasczerwcowegospotkaniawsłuchaliśmysięw poezjęgrażynyzielińskiej. Wójt gminy Sońsk Marzena Ślubowska z gratulacjami-życzeniami wręcza Zdzisławowi Zembrzyckiemu bukiet czerwonych róż… i serdecznie. Relacje damsko-męskie zabar wione erotyzmem staram się pokazać z humorem a często kończą się puentą. Poruszam problem wygasania uczuć, zdrady, przemijania ale także późnej miłości – wówczas między żar tem i ironią pojawia się nuta melancholii. Moje wiersze to malowane słowem obrazy pór roku, zjawisk przyrody, roślin – pochwała piękna kwiatów. Głoszę urodę i zmysłowość kobiet, radość ze wspólnych odczuć osób zakochanych ale też smutek i dramat rozstań – określa w słowie do Czytelnika zakres swej poezji Zdzisław Zembrzycki. Ale oczywiście ta twórczość ma swoje zakamarki, takie może od czasu do czasu swoiste-osobiste ad vocem do szczególnych spraw lub nastrojów, nie zaakcentowane expressis verbis w expose Autora. A oto taki zakamarek – liryk „Człowiek. Pamięci Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji”, a oto te wersy: dawałeś przykład człowieczeństwa w chwilach tryumfu i słabości uczyłeś jaką drogę wybrać aby dojść do świętości /// zawsze szukałeś wsparcia u Niej Matki Najświętszej na Jasnej Górze do NIEJ wołałeś „Totus Tuus” przed JEJ tron kładłeś złotą różę (…) (…) do końca byłeś Przewodnikiem w ziemskiej pielgrzymce Kościoła a gdy odszedłeś do NAJWYŻSZEGO „Subito santo!” Rzym zawołał /// tamto wołanie Bóg wysłuchał dziś wielki tryumf mamy w Rzymie Papież Franciszek na ołtarze wśród świętych wyniósł Twoje Imię. THE END KaR OLPODg óRn y Akordeonista Henryk Kosmala oraz recytatorzy: Magdalena Jabłońska i Szymon Ostromecki. 25 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ Dobrowolne za zgodą partnerów uprawianiestosunkówpłciowychmaw Polscewiele państwowo-prawnie akceptowanych form – można np. kochać się heteroseksualnie lubhomoseksualnie,na leżąco,stojącolub klęcząco,a w aspekciekodeksówrodzinnego i kanonicznego można uprawiać seks małżeński oraz pozamałżeński, w tym przedmałżeński. Oczywiście seks małżeński nie może być przedmiotem kontrowersji, bo prawo rodzinne i kanoniczne wprost zobowiązują małżonków do pożycia cielesnego, a nieuzasadnione uchylanie się jednego z małżonków stanowi uchybienie wobec instytucji małżeństwa, powodując negatywne skutki kodeksowe. Już Św. Paweł mówił w Pierwszym Liście do Koryntian – „Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż, podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona (7: 4). Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej (7: 5)”. I zaraz wprost utożsamia Św. Paweł małżeństwo z seksem, dzięki uprawianiu którego zachowuje się zdrowie cielesne i umysłowe oraz równowagę wszelaką unikając boleści palących – „Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości (seksualnej – przyp. red.), niechaj wstępują w stan małżeń- pastor KRzySzTOFaDaMKOwSKi Pastor Przełożony ciechanowskiej Społeczności Chrześcijańskiej Kościoła Chrystusowego w RP Seks przedmałżeński jeszcze kilka dekad wcześniej uznawanybyłpowszechniejakozachowanieniedopuszczalnei szkodliwe.Dziśżyjemyw czasach,gdzie niemoralność, niewierność oraz swoboda seksualna jestzjawiskiempowszechnyma nieodłącznymtegoelementemstałsięseksprzedmałżeński.wiekaktywności seksualnej znacznie się obniżył a odsetek zaciążonychnastolatekciąglerośnie.Czymamyzatemdołączyćdo tejplaginiemoralnościi rozwiązłości, która uwłacza godności każdego człowieka, czy możewartowrócićdo dawnychstandardówi odwołaćsiędo pierwotnegoplanujakiwyznaczyłStwórca? Seks przedmałżeński z punktu widzenia Biblii zawsze był i będzie niedopuszczalny. Musimy pamiętać, że wszystko do czego zachęca Biblia jest dla dobra człowieka. Bóg nie dał swojego prawa po to, aby nam utrudnić życie ale dał je po to, abyśmy mogli z życia czerpać jak najwięcej radości i satysfakcji. Seks zawsze miał być błogosławieństwem, czymś co spaja i pomaga budować relację, ale tylko w ramach pożycia małżeńskiego. Dlaczego zatem seks przedmałżeński zawsze będzie czymś krzywdzącym: – Przypadki wyżej wymienione, że partnerzy po ślubie odkrywają, że nie są zdolni do współżycia lub, że to współżycie nie jest wystarczająco satysfakcjonujące są bardzo rzadkie. – W czasach gdy rodzice uczestniczyli w wyborze męża lub żony procent rozwodów był bliski zeru. – Seks przedmałżeński, tzw. próbowanie, najczęściej nie ogranicza się do jednego partnera ale to „próbowanie” ciągnie się bez końca. Biblia mówi: „Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem? Albowiem, mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem” 1 Koryntian 6: 16. W chwili cielesnego pożycia między mężczyzną i kobietą dochodzi nie tylko do fizycznego zjednoczenia lecz również duchowego. Po akcie seksualnym, powiedzmy część naszego serca została podzielona i zo- debata Seks przedmałżeński. TAK czy NIE? Rozważania (mocno) kontrowersyjne ski, albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński (co jest tożsame z uprawianiem seksu – przyp. red), niż gorzeć (!) (7: 9)”. Więc seks małżeński to fundament małżeństwa i jest to poza wszelką dyskusją. Wobec narastającej plagi rozpadów małżeństw skutkujących tragicznymi rozpadami całych rodzin, w ramach promocji skutecznych środków zapobiegawczych należy zwrócić uwagę na kwestię rozpoznania zawczasu zdolności do udanego współżycia seksualnego nupturientów (tj. osób zamierzających zawrzeć związek małżeński celem założenia rodziny), tak by z góry sprawdzić czy nupturienci zdolni są do szczęśliwego pożycia seksualnego, gdyż bez niego małżeństwo rozpadnie się zanim spłacone zostaną kredyty za wesele z rolls-royce’m i dwustu gośćmi na przykład. Prawo naturalne obdarza wszystkich osobników gatunku ludzkiego wielce zróżnicowanymi cechami osobowymi, zupełnie niezależnymi od ludzkiej woli i nie podlegastała u naszego partnera. Jeśli ktoś ma wielu partnerów seksualnych, to za każdym razem cześć jego serca pozostaje z danym partnerem. Na koniec, gdy osoba wybiera sobie ostatecznego partnera i chce mu oddać całego siebie, czyli całe swoje serce, okazuje się, że ma już tylko jedną dziesiątą lub jedną piętnastą serca. Najczęściej takie osoby nie są już zdolne do zawarcia trwałego związku. – Statystycznie osoby, które miały wielu partnerów przed ślubem, są bardziej skłonne do zdrady swojego partnera po ślubie niż ci, którzy przed ślubem nie współżyli. – W małżeństwie nie chodzi tylko o seks, ale o miłość do drugiej osoby, miłość która jest pełna poświeceń, miłość która nie jest nastawiona na branie ale na dawanie drugiej osobie tego, co dla niej jest ważne. Dlatego seks nigdy nie powinien być traktowany jako priorytet ale bardziej jako jeden z elementów relacji miłości. – Powszechnie wiadomo, że seks z wieloma partnerami, czyli tzw. seks przedmałżeński jest przyczyną większości chorób wenerycznych typu HIV, AIDS lub HPV. – Jakoś tak jest, że prawie każdy mężczyzna chciałby mieć za żonę dziewicę – ale sam często miał już wiele partnerek wcześniej – więc nie jest to podejście konsekwentne. Spójrzmy na pewne statystyki: – Największa plaga wśród kobiet to wirus HPV (brodawczak ludzki) – który w ponad 90 % doprowadza do raka szyjki macicy, a to, jak wiemy często kończy się śmiercią. – obecnie więcej kobiet umiera na HPV niż na HIV/AIDS, – średnio po trzech stosunkach 44 % zdrowych osób będzie zakażona HPV, używanie prezerwatywy zmniejsza zakażenie tylko do 42 %, – każdego roku 385 milionów osób ulega zakażeniu jakąś chorobą STD, których obecnie jest około 40, – dziennie 55 tysięcy zostaje zarażonych jedną lub kilkoma chorobami wenerycznymi, z których większość jest nieuleczalna, – obecnie w USA jeśli studentka tylko raz zdecyduje się na przygodny seks – to w 66% – zostanie zakażona HPV, – choroby weneryczne w 99,99 % są wynikiem seksu z wieloma partnerami, – wirus często jest uśpiony przez 10-15 lat i nie ma objawów – po czym nagle przechodzi w stan nowotworu (najczęściej okres kiedy osoba się już ustatkowała i ma rodzinę) i doprowadza nagle do przedwczesnej śmierci. – warto dodać, że jeśli mężczyzna lub kobieta nigdy z nikim wcześniej nie współżyli i zaczynają pożycie seksualne w ramach małżeństwa i zachowują wierność, praktycznie nie ma żadnego zagrożenia chorobami STD. Podsumowując seks przedmałżeński jest wysoce szkodliwy, zarówno dla sfery duszewnej, emocjonalnej czy duchowej jak również doprowadza do wielu patologii w sferze fizycznej. Osobiście wdzięczny jestem Bogu za to, że ani ja ani moja żona nigdy nie mieliśmy doświadczeń seksualnych z innymi osobami. Nasz związek jest silny, stabilny i każdego dnia kochamy się coraz bardziej. Zachowaliśmy złotą zasadę małżeństwa: „Wstrzemięźliwość przed i wierność po”. Zatem zróbmy wszystko aby młode pokolenie uchronić przed tym, co niszczące, szkodliwe i niepotrzebnie ryzykowne. jącymi zmianie lub korekcie do stanu zgodnego z aktualnie kulturowo preferowanymi sztucznymi wzorcami. Tak jest też z wielowariantową naturalną osobowością seksualną człowieka, od której naturalnej specyfiki zależy możliwość szczęśliwego pożycia płciowego w małżeństwach dwupłciowych – absolutnie niezbędnego dla trwania związków. Normą kulturową warunkowaną głównie religijnie, jest zawieranie małżeństw przez nupturientów nie znających z praktyki naturalnych preferencji i ograniczeń seksualnych partnerów (jakże często co pokazuje życie także swoich własnych) czyli „w ciemno”. Jest to wyjątkowo groźny dla idei udanej i trwałej rodziny zabieg, gdyż podejmowanie regularnego współżycia seksualnego dopiero po ślubie może bardzo rozczarować lub w ogóle nie być możliwe, prowadząc do skrajnych frustracji i cierpień obojga małżonków, z wiadomym finałem w sądzie rozwodowym. Najlepszym i jedynym sposobem sprawdzenia się nupturientów nawzajem, jest pod- PawEŁDObRzyniECKi Znany ciechanowski przedsiębiorca branży artystycznej SzanownyPanieKarolu, waścifarmazonyuskuteczniacie.jakmożna stawiaćna szaliczystośćprzedmałżeńską,a cyklicznedługotrwałewspółżyciena próbę.noniespodziewałemsiępo waścitakiejpostawy– alejak to mawiają górale podhalańscy (w przełożeniu na ceperski):„jeślipowolibędziesztłumaczyłto każdy kiep zrozumie, że wola boża jest ponad wszystkonawetciupagę”.nieobrażającwaścipostaramsięwyłuszczyćsprawęjaknajgłębiej z samychczeluścimojegootłuszczonegoserca. W swoim stanowisku powołuje Pan (przejdźmy na dzisiejsze określenie adwersarza) na Św. Pawła Apostoła Narodów i jego Pierwszy List do Koryntian i dobrze bo to autorytet, ale chyba nie do końca pojął Pan intencje Św. Pawła. Cytuję: „Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości (seksualnej – przyp. red.), niechaj wstępują w stan małżeński, albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński (co jest tożsame z uprawianiem seksu – przyp. red), niż gorzeć!”. Więc seks małżeński to fundament małżeństwa i jest to poza wszelką dyskusją” – oczywiście seks małżeński jest symbolem miłości i oddania jednej osobie, bo powiedziane jest w Piśmie, że po zawarciu związku mężczyzna i kobieta będą stanowili jedno. Jeśli związek dwojga ludzi spłycimy tylko do czynu prokreacyjnego z odrobiną przyjemności, to po co się łączyć na dobre i złe. Ks. Józef Tischner napisał: „Strasznie trudno będzie Panu Bogu zbawić człowieka, który nie jest wolny i nie jest rozumny. Ten człowiek wciąż jeszcze nie jest sobą. Więc co tu można zbawić – skórę i kości?” (za: A. Michnik, J. Tischner, J. Żakowski. „Między Panem a Plebanem”, Kra- jęcie odpowiednio długotrwałego i intensywnego pożycia płciowego przedmałżeńskiego, oczywiście z zachowaniem zasad antykoncepcji dla zapobieżenia przypadkowemu przedwczesnemu zapłodnieniu. Bardzo szybko ujawni ono wszelkie niespodzianki tkwiące w osobowościach seksualnych partnerów, zarówno te ukrywane, jak i te niewykształcone z racji dotychczasowej abstynencji seksualnej lub dotychczas nieuświadamiane. Zaistnienie przeszkód spowoduje rozpad związku przed zawarciem małżeństwa i dobrze, bo uchroni to przed tragedią jego rozpadu po ślubie. Zaś potwierdzenie się wzajemne i osobiste nupturientów jako partnerów satysfakcjonującego tandemu seksualnego, z naturalnymi gwarancjami otworzy drogę do zbudowania szczęśliwej rodziny, opartej na fundamencie wskazań Św. Pawła dla Koryntian. A oto co może m.in. ujawnić się przy należycie dla tej formy badawczej długookresowym i intensywnie cyklicznym uprawianiu seksu przedmałżeńskiego, co ków 1995; s. 556). Zapyta Pan Redaktor czemu te słowa, no co ja jako katolik mogę powiedzieć na temat seksu przedmałżeńskiego? Jest to grzech! Życie na tzw. próbę to też jeśli chodzi o stanowisko Kościoła jest grzech. Czy kupując owoce na targu weźmie Pan nadgryzione jabłko? Nie, stanowczo Pan je odłoży, bo będzie ono dla Pana popsute, ktoś już miał je w ręku i je uszkodził, skalał... Oczywiście to jabłko w ręku mężczyzny to obraz kobiety, a w dłoniach kobiecych to jej wyśniony, jedyny, i co „nadgryziony”? Właśnie tu zaczynają się schody życia, bo można sobie zadać pytanie czy lepiej próbować, czy poddać się i swoją decyzję woli Boga? Jak my jako ludzie możemy wiedzieć co dla nas jest dobre? Może ten wyśniony już „napoczęty” książę okaże się niegodny naszej miłości? To właśnie jest zagadka naszego życia. Jeśli idąc Pana tokiem myślenia życie na próbę powinno mieć swoje uwarunkowanie, to czemu Bóg nie zrobił tego z naszym życiem i nie powiedział – chłopie zrobię z Ciebie super bohatera, ale jak się nie sprawdzisz to urodzisz się jeszcze raz i spróbujemy jakiejś innej konfiguracji. To nie ma sensu. Życie to jest Dar od Boga i tylko my musimy tak zadbać, aby go nie popsuć. W swojej Miłości Bóg daje nam wolną wolę, ale na końcu rozliczy nas z tego co zrobiliśmy w życiu – tak też będzie z naszego powołania do małżeństwa, bo to jest Dar. Ks. Tischner napisał również: „Sumienie to zmysł czytania drogowskazów. Tylko ono wie, na który drogowskaz zwrócić uwagę tu i teraz” (za: J. Tischner, Etyka solidarności oraz Homo sovieticus, Kraków 1992; s. 15). A jakie my mamy drogowskazy? Tak jak Pan raczył w swoim tekście ukazać, każdy z nas ma inny – jeden kocha żonę i świata poza nią nie widzi, inny próbuje i może całe życie spełznie mu na tych próbach. Jeszcze inni wolą związki homoseksualne, ale to już Biblia opisywała takie przypadki, jak również formy rozwiązywania problemu (tu zalecam lekturę zawierającą opis Sodomy i Gomory). Powołując się na Św. Pawła zasugerował Pan, że tylko sprawdzenie swojej seksualności przed ślubem da nam gwarancję dobrego związku, tu cytat: „Zaistnienie przeszkód spowoduje rozpad związku przed zawarciem małżeństwa i dobrze, bo uchroni to przed tragedią jego rozpadu po ślubie. Zaś potwierdzenie się wzajemne i osobiste nupturientów jako partnerów satysfakcjonującego tandemu seksualnego, z naturalnymi gwarancjami otworzy drogę do zbudowania szczęśliwej rodziny, opartej szybko ten seks zakończy powodując wzajemne znienawidzenie nupturientów – dobrze, że przed ślubem: l seksofobia, aseksualizm i awersja seksualna, l oziębłość zwana anoreksją seksualną albo hipolibidemią, l impotencja czyli zaburzenia wzwodu penisa u mężczyzn, l mizoginia lub mizoginizm czyli kobietowstręt (u mężczyzn), l mizoandria lub mizoandryzm czyli mężczyznowstręt (u kobiet), l anorgazmia czyli niezdolność kobiety do osiągania orgazmu, l homoseksualizm mężczyzn i kobiet, l sadomasochizm z masochizmem w tym z alghedonią. Brak miejsca uniemożliwia objaśnienie wskazanych terminów medycznych – ale jakże łatwo (a warto) je wygooglować i zaraz na ekranie globalna przestrzeń wiedzy natychmiast otworzy swoje zasoby poznawcze. Lepsza zła prawda, niż piękne złudzenia. Kto pyta nie błądzi. Szydło wyjdzie z worka. Nie kupuj kota w worku. Nie wszystko złoto co się świeci. Żeby Polak nie był mądry dopiero po szkodzie. Lepiej zawczasu złu zapobiec, niż później goić rany. Bierz nogi za pas, póki jeszcze czas. A może nie? KaR OLPODg óRn y na fundamencie wskazań Św. Pawła dla Koryntian”. Czyli według Pana całe misterium i wspaniałość małżeństwa sprowadza się do łóżka. To proszę zapytać pary, które przeżyły ze sobą parę dziesiątek lat, czy ich życie sprowadza się tylko do łóżka? Chyba głębia związku polega na oddaniu całego siebie drugiej osobie, bo wtedy tylko to ma sens. Prokreacja jest bardzo ważna, ale jeśli para nie może mieć naturalną drogą dziecka, to swoje życie może poświęcić tym, którym nie udało się mieć mamy i taty, to adopcja. Wszelkie środki związane z „szaleńczym pędem do własnego dziecka za wszelką cenę” nie zawsze dają szczęśliwe rozwiązania, ale to jest temat do innej dyskusji. Teraz mogę powiedzieć, że dla mnie nie ma znaczenia czy dwoje ludzi będzie mogło mieć dziecko w sposób naturalny czy za pomocą adopcji, ważne jest tylko to, aby było ono owocem ich miłości duszy i serca do Boga i siebie. Piękno miłości jest opisane w Piśmie Świętym w „Pieśni nad pieśniami, gdzie nie mówi się o miłości zranionej, jaka jest powszechnym doświadczeniem ludzi, ale o miłości już odkupionej i zbawionej” (za: K. Knotz, „Seks jakiego nie znacie...”, Częstochowa 2009). Szanowny Panie Karolu, dla mnie seks przedmałżeński, skoki w bok czy też inne formy zaspokojenia swojej rządzy, są tylko i wyłącznie wymysłem szatana, po to ażeby jak najdalej odciągnąć nas od Zbawienia, do którego dążymy. Polecam Panu wspaniałą książkę Ksawerego Knotza OFMCap. pod tytułem: „Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga”. Napisał on tam jeszcze jedną piękną sentencję: „Akt seksualny można porównać do tańca. Każda para powoli odkrywa siebie, poznaje swoje reakcje, indywidualne uwarunkowania biologiczne i psychologiczne”, a to można poznać tylko wtedy kiedy jest się ze sobą na dobre i złe, a nie na próbę. Na koniec jeszcze raz zacytuję ks. Józefa Tischnera z jego książki „Wieści ze słuchanicy”: „Jak źle duse kormis, to z dusy robi się sietniok. I widzis: cielsko urośnione, zapocnione, ciepłe jak piec przed weselnym, a o dusy ani słychu, ani dychu”. I jeszcze jedno takie przesłanie osobiste dla Pana – Panie Karolu – oczywiście za słowami ks. Tischnera: „Kie do karcmy wlezie cłek z dusóm i pomiędzy pijokami stanie, to takiego cłeka nawet w karcmie znać!” (za: W. Czubernatowa, J. Tischner, „Wieści ze słuchanicy”, Kraków 1997). Czego Panu i sobie życzę. 26 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl dzień dziecka Bal w Świetlicy na rozstaju dróg Fot. Karol Podgórny Dzień Dziecka w pajewskiej okolicy z okazjiDniaDziecka 2015w Świetlicywiejskiej w Pajewie i na placu wokół zwołano bardzo wesoły miting, a zorganizowały go dwiePanieSołtys– PajewawielkiegoMałgorzataTomaszewskai Pajewa-SzwelicbeataKowalska,orazwiceprzewodniczącyRadyPowiatuCiechanowskiegojanuszKowalski. Niedawno urządzona staraniem lokalnej społeczności w oparciu o fundusze sołeckie – ze wsparciem Wójta i Urzędu Gminy Gołymin-Ośrodek – wspólna dwu-wiejska Świetlica w Pajewie, samotnie stoi sobie wśród pól i łąk jak w baśni na pustkowiu przy rozstajnych drogach, biegnących na cztery strony świata. To magiczne miejsce idealnie zapewniło fajny nastrój zabawy dzieci, przy okazji dorosłych też. Atrakcji było moc, a były przeróżne, w tym na przykład – gorące (kiełbaski z grilla) i zimne (lody z pudła), słodkie (cukierki z kosza) i kwaśne (ogórki z beki), przegryzkowe (kanapki z tacy) i pożywne mocno (smalcyk z gara ze skwarami). Oraz radośnie-przerażające (zjazdy ze zjeżdżalni), niespodziankowe (prezenciki) i integracyjno-zabawowe (konkursiki). Itp. A całość przy głośnej muzyce puszczanej przez Jana Nowotkę. Wśród dzieci bawili się dorośli – m.in. wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych w Warszawie Elżbieta Szymanik (która wręczyła dzieciom niespodzianki-souveniry), wójt gminy Gołymin-Ośrodek Andrzej Chrzanowski, przedstawicielki Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych TUW z Ciechanowa Alicja Liszewska i Justyna Umińska oraz znany malarz Wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik wręcza dzieciom upominki-niespodzianki. Bystro dzieci jadą z górki, zaraz znowu wejdą na górkę, by znów pojechać bystro z górki... i fotografik mazowiecki Jerzy Ratowski. A także radni gminni – Mariusz Grabowski, Henryk Gutowski, Henryka Kamińska, Przemysław Król i Krzysztof Siemiatkowski. Oraz druhowie-strażacy z OSP Gostkowo, a z nimi zabytkowy strażacki automobil „ŻUK” (z motopompą), czynny w służbie (!). Gdy wszyscy wchodzili do Świetlicy, mijali mini wystawkę prac uczniowskich na temat szkodliwości picia wódki (słusznie!), a gdy przyszedł czas imprezy rozpoczęło ją zainicjowane przez obie Panie Sołtys kolektywne dmuchanie w balony. Oczywiście by nadmuchnąć dziesiątki, setki baloników celem rozdania wśród licznych malusińskich. Imprezę z mikrofonem w ręku prowadziła sołtys Beata Kowalska powitała dzieci i dorosłych, podziękowała sponsorom, specjalne słowa skierowała do gości oficjalnych, poprowadziła też m.in. mini konkurs z wręczaniem niespodzianek. Grono sponsorów imprezy stanowili – AGRO-TRANS Zbigniew Zbrzezny Nieradowo, PIEKARNICTWO Sławomir Ogonowski Karniewo, Panie Sołtys – Małgorzata Tomaszewska i Beata Kowalska, oraz wiceprzewodniczący RPC Janusz Kowalski. A także Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW Oddział Ciechanów i Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Gołyminie-Ośrodku. Fajna była zabawa na pajewskiej ziemi. Ot, aktywna okolica! Wesoło było we Władysławowie! Bawiły się dzieci u druhów-strażaków Konkurs dla dzieci prowadzi asp. sztab. Ewa Olba. zaraz na początku czerwc a Ochotnicza Straż Pożarna we władysławowie w gminie Opinogóra górna, urządziła z okazji Dnia Dziecka 2015 wesołą imprezę pełną kolorow ych,smacznychi głośnychatrakcji, podczasktórejdziękiudziałowifunkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowiezabawępołączonozesprawdzianem wiedzy o zasadach bezpieczeństwa dziecii młodzieży– z nagrodamiufundowanymi przez Policję i wojewódzki OśrodekRuchuDrogowego. Kuchnia na świeżym powietrzu serwuje frytki prosto ze smażalnicy. Było słonecznie, powiewał łagodny wietrzyk, pogoda dopisała super. Na zielonym placyku Strażnicy Strażackiej we Władysławowie ustawiono daszek, a pod nim z aparaturą rozlokował się Zespół Muzyczny „Replay” z Ciechanowa. Przy daszku na samym początku w szeregu stanęli miejscowi druhowie-strażacy oraz grupa funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji wraz z dzielnicowym z Opinogóry Górnej. I wtedy przed frontem mundurowych imprezę zainauguro- wał prezes OSP Władysławowo Marek Łuczkowski, który wygłosił słowo oficjalne, powitał dzieci i dorosłych oraz życzył wesołej zabawy. Dalej część muzyczno-rozrywkową poprowadziła Monika Jaskulska, zaś dzieci w konkursie wiedzy z zakresu bezpieczeństwa przepytywała asp. sztab. Ewa Golba. W takcie imprezy wręczono malusiń- Lody pudłami roznosi wiceprzewodniczący Rady Powiatu Ciechanowskiego Janusz Kowalski. – w regionalnym stroju szwelickim (niebiesko-biały z trójkątnym kapelusikiem w obszyciu koronkami), która skim 170 paczek ze słodyczami, częstowano lodami i gorącymi frytkami prosto z frytkownicy-smażalnicy. Cały czas po terenie krążył ogromny misiaty Pan Kubuś, którego dzieci wcale się nie bały, tylko się z nim fotografowały. Obok stały też jakby stragany odpustowe, a na nich np. wata cukrowa oraz moc kolorowych zabawek. Do zorganizowania władysławowskiego Dnia Dziecka przyczynili się sponsorzy – Starostwo Powiatowe, Polski Bank Spółdzielczy w Ciechanowie, Firma Usługi Transportowe i Handlowe Mariusz Purzycki we Władysławowie, Jedyny Taki Kebab w Mieście Krzysztof Wiśniewski (C-nów), Dom Weselny „Magnat” (Wła-wo), Sklep Wielobranżowy Ewa Pawłowska (Wła-wo) oraz Urząd Gminy w Opinogórze Górnej. KaR OLPODg óRn y Fot. Karol Podgórny Pośrodku – prowadząca imprezę sołtys Beata Kowalska w regionalnym stroju szwelickim. Pan Kubuś chętnie pozuje do fotografii. Gadżety i upominki dla dzieci zapewnili – Urząd Miasta Ciechanów, Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej „Studio”, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, Komenda Powiatowa Policji oraz CEDROB S.A. w Ujazdówku, a strój Pana Kubusia użyczyło ciechanowskie Pośrodku – prezes OSP Władysławowo Marek Łuczkowski Przedszkole Nr 10. rozpoczyna plenerową imprezę z okazji Dnia Dziecka 2015. KaR OLPODg óRn y 27 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ dzień dziecka Dzień Dziecka w Gminie Ciechanów Fot. Marek Piekarski Wspaniała impreza w Niestumiu Wójt Marek Kiwit krążył wśród dzieci z koszem pełnym cukierków. go Klubu Kyokushin Karate. Wójt Marek Kiwit osobiście doglądał imprezy. – Pobiliśmy rekord jeśli chodzi o frekwencję. Przybyło ponad 600 dzieciaków, a wraz z opiekunami przewinęło się w Niestumiu tysiąc osób. Największą nagrodą dla mnie był uśmiech na twarzach dzieci, które są przecież naszym największym skarbem. Impreza z okazji Dnia Dziecka była bardzo profesjonalnie przygotowana od strony organizacyjnej dzięki wielkiemu osobistemu zaangażowaniu Małgorzaty Sochackiej – inspektora ds. promocji i rozwoju gminy w naszym Urzędzie. Bardzo dziękuję Małgosi, wójtMarekKiwitjużpo razkolejnyzorganizowałgminnyDzieńDzieckaw niestumiu. wzięłow nimudziałponad 600dzieci.Pogodadopisałai wszyscyświetniesiębawili. W Gospodarstwie Agroturystycznym Tur czekało na dzieci wiele atrakcji, m.in. przejażdżki ciuchcią i bryczką, wielkie zjeżdżalnie i liczne konkursy ze wspaniałymi nagrodami. Był też obfity poczęstunek, m.in. potrawy z grilla, słodycze, wata cukrowa i popcorn. Policja i Straż Pożarna prezentowały swe auta, w których dzieci chętnie robiły sobie zdjęcia. Był też pokaz sztuki walki w wykonaniu zawodników z Ciechanowskie- Pokaz sztuki walki w wykonaniu zawodników z Ciechanowskiego Klubu Kyokushin Karate. Fot. Archiwum UG Ciechanów Na imprezie z okazji Dnia Dziecka w Niestumiu wszyscy świetnie się bawili. Wójt Marek Kiwit wręcza nagrody w jednym z licznych konkursów. W gospodarnej gminie Gołymin-Ośrodek a także jej siostrom – Oli Maliszewskiej i Kasi Boniakowskiej, które zupełnie społecznie pomagały w trakcie imprezy – powiedział nam wójt Kiwit. Organizatorzy podkreślają, że tak liczne atrakcje dla dzieci mogli przygotować dzięki hojnym sponsorom. Za naszym pośrednictwem dziękują: M. Płoskiemu (AgroTur), A. Goździkowskiemu (CEDROB), R. Rykaczewskiemu (RadmaR i SŁAWPOL), W. Piętka (Koptrans), P. Dębiec (Piekarnia), K. Jarczewskiemu (MechBud), J. Smycz (Bank Spółdzielczy w Płońsku), K. Pątkowskiemu (TOMAX), K. Rogowskiemu, R. Kutnikowi i A. Wszeborowskiemu (ROLBUD) i M. Młyńskiemu (,, M. M. Młyńscy”). Podziękowania należą się też: Komendzie Powiatowej Policji, Państwowej Straży Pożarnej, dyrekcji szkół i nauczycielom. Szczególne podziękowania organizatorzy kierują do strażaków ochotników z OSP Rydzewo i OSP Gąski. MaR EKPiEK aRS Ki Dzień Dziecka w ciechanowskim szpitalu Konkurs ze znajomości zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym podczas festynu we Wróblewie prowadzili sierż. Aneta Nowicka i sierż. Przemysław Oleksiak z Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Czerwiectotradycyjnieczasfestynówprorodzinnych,któregobiegrozpoczynająMiędzynarodowy Dzień Dziecka i przedletnie MarszedlaŻyciai Rodziny,więcwpisującsię w tętradycjętużprzed samymiwakacjami społecznym staraniem zorganizowano naraz dwa wesołe rodzinne pikniki w dwóch miejscowościach gołymińskiej gminy – we wróblewiei Osiekugórnym. Piknik we Wróblewie zorganizował radny gminny Krzysztof Siemiatkowski – ze wsparciem sponsorów i z zaangażowaniem wielu obywatelek i obywateli, a na wiejskim terenie rekreacyjno-sportowym bawili się dorośli – rodzice, dziadkowie, wujkowie, itp., i oczywiście co najmniej osiemdziesięcioro dzieci. Dla wszystkich były wędlinki z grilla, lo- dy, owoce i słodycze, ciasta i napoje, a dla małoletnich była dmuchana zjeżdżalnia i różne konkursy od gimnastycznych do plastycznych (z nagrodami). Był też ważny dla rozwoju społecznej świadomości dziecka konkurs ze znajomości zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym – prowadzony przez sierż. Anetę Nowicką i sierż. Przemysława Oleksiaka z Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Całość imprezy prowadziła Joanna Lech, a grillem zawiadywał Przemysław Lech. Z Gołymina na piknik przyjechali wójt Andrzej Chrzanowski i radny gminny Mariusz Grabowski, z Pajewa-Szwelic przybyli wiceprzewodniczący Rady Powiatu Ciechanowskiego Janusz Kowalski wraz z małżonką Beatą – sołtysem Szwelic, a ze stolicy przyjechała Wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik, i wiele osób z okolicy. Piknik jako sponsorzy materialnie wsparli – Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Gospodarstwo Rolne Barbara w osobie Marka Długołęckiego (Wróblewko), Sklep Spożywczo-Przemysłowy Irena Zmorzyńska (Wróblewo), Sklep Spożywczo-Przemysłowy Dorota Ćwiek (W-wo) i Piekarnia Wiesław Jakubiak (Gołymin-Ośr.), a także wicedyrektor MJWPU Elżbieta Szymanik, sołtys Wróblewka Ewa Rapacka, wiceprzewodniczący RPC Janusz Kowalski z żoną Beatą i Joanna Lech z mę- żem Przemysławem oraz organizator festynu radny Krzysztof Siemiatkowski. Wesoło było także w trakcie festynu na terenie strażackiej strażnicy w Osieku Górnym, który zorganizował Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Osieku Aleksandrowie z siedzibą w Osieku Górnym pod przewodem prezesa OSP Marka Myszora. Było co jeść i wypić, dzieci się bawiły różnie – jedne łukami, inne trąbkami, itp., zjeżdżały też z kolorowej zjeżdżalni pompowanej. Przyjechali także goście z okolicy, m.in. wójt Andrzej Chrzanowski. Sponsorami pikniku byli – Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Fundusz Sołecki Sołectwa Osiek Górny i Starostwo Powiatowe w Ciechanowie oraz FHU Instal-Goł Karol Gołębiowski (Nowy Gołymin), Obwoźne Usługi Tartaczne Krzysztof Łysik (Osiek Aleks.) i mieszkaniec Osieka Wojciech Kanownik oraz Janusz Kowalski z Pajewa-Szwelic, a także anonimowi darczyńcy. KaR OLPODg óRn y Uczestnicy i organizatorzy pikniku w Osieku Górnym. Fot. Tomasz Jurczak Fot. Karol Podgórny Rodzinnie we Wróblewie i Osieku Górnym Radości małych pacjentów Od lewej: Paulina Roman, Katarzyna Wiszowata, Ewelina Fąderska, Magdalena Witkowska i Natalia Mostowa – Studentki I roku Pedagogiki po zabawie Kalambury na oddziale Dziecięcym. Program Dnia Dziecka obejmował: czytanie bajek przy łóżkach, rysowanie z dziećmi zwierzątek oraz wspólne śpiewanie ze wszystkimi w jednej sali. Kulminacyjnym punktem było obdarowywanie dzieci podarunkami. Ogromnym powodzeniem cieszyły się zabawy: konkursy z pajacem, robienie zwierzaków z baloników, teatrzyk z papierowych kukiełek, czy kalambury ze studentami. Dzieci z dwóch oddziałów były bardzo zadowolone z odwiedzin studentów. Wszyscy bawili radośnie i co najważniejsze – razem. W zabawach uczestniczyło około 40 dzieci. Zainteresowanie wykazywali również rodzice, którzy z podziwem oglądali poczynania swoich pociech a nawet uczestniczyli w zabawie. TOM aSzjuRC zaK Mali pacjenci z oddziału Dziecięcego i Chirurgii Specjalistycznego Szpitala wojewódzkiego w Ciechanowie zostali mile zaskoczenipiosenkamii teatralnymprzedsięwzięciem przygotowanym przez studentów i i ii roku Pedagogiki z Państwowej wyższejSzkołyzawodowejw Ciechanowie. Dzieci przebywające w szpitalu uczestniczyły w zabawach wraz z rodzicami i personelem szpitala. Zaangażowanie w zorganizowaniu imprezy wykazali sponsorzy: Zakład Fryzjerski „Ostre Ciecie” Tomasz Godlewski Ciechanów oraz Urząd Miasta Ciechanów, którzy przekazali: słodycze, piłeczki i Jojo. Od lewej: Barbara Matuszewska – Studentka II roku Pedagogiki czyta bajkę. 28 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl imprezy Rodzinny festyn z przytupem Jak świętowano w Regiminie! w Regiminie odbył się Festyn Rodzinny z okazji Dnia Dziecka. imprezę zorganizowali:wójtgminyRegimin,FundacjaLilium oraz dyrekcja, Rada Pedagogiczna i Rada RodzicówgminnegozespołuSzkółw Regiminie. Fot. Tomasz Jurczak Ciekawy, pełen atrakcji program sprawił, że nikt ze zgromadzonych nie mógł narzekać na nudę. Zdecydowanym wodzirejem wśród aktywności sportowo- ruchowych okazał się być zespół Eurodance, który z gracją poprowadził ludzi do zabawy. W całym orężu ciekawostek, zaprezentowały się również służby mundurowe, czyli Ochotnicza Straż Pożarna z Lekowa oraz funkcjonariusze Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Zaprezentowali m.in. swoje wozy służbowe i udostępnili je najmłodszym do zwiedzania. Wspólnie zorganizowali również akcję „przestępczą”, podczas której wszyscy uczestnicy festynu mogli podejrzeć jak na co dzień wygląda praca w tych jednostkach. Policjanci zachęcali do przetestowania symulatora zderzeń. Warto było skorzystać z takiej okazji, żeby na własnej skórze i w bezpieczny sposób poczuć, jak działają pasy bezpie- Ciuchcia była największą atrakcją na festynie. Jakub Gwoździk – Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy (Filia w Ciechanowie) zorganizował loterię dla dzieci. czeństwa gdy przy prędkości 40 km/h i więcej dochodzi do nagłego zatrzymania pojazdu. Jednak największym zainteresowaniem najmłodszych cieszyły się: przejazd ciuchcią po okolicy Regimina oraz dmuchany plac zabaw z zamkiem, trampoliną, zjeżdżalnią i kulami wodnymi. Dzieci mogły wziąć udział i wygrać nagrody w turniejach, konkursach i innych grach i zabawach. W tym punkcie największym hitem okazała się loteria fantowa. Odblaskowe gadżety i kaski rowerowe, podarowane przez ciechanowską filię Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie, szybko znalazły się w po- siadaniu mocno zaskoczonych i szczęśliwych dzieciaków. Każdy z uczestników miał szansę by wygrać sportowe gadżety, słodycze i wiele innych nagród. Lokalna rada rodziców przygotowała poczęstunek dla najmłodszych, dzięki któremu dzieciaki mogły chwilę odpocząć i uzupełnić pokłady energii na okoliczność udziału w kolejnych atrakcjach. Tegoroczny Festyn Rodzinny z okazji Dnia Dziecka w Regiminie był wydarzeniem udanym i wartym powtórzenia. Można podziękować wszyst- kim, którzy oddali swoją pracę, czas, zaangażowanie i środki, na tak dobry cel, jakim było uczynienie tego dnia pięknym dla tak wielu dzieci. Patrząc na twarze najmłodszych odniosłem wrażenie, że wszyscy milusińscy poczuli się w tym dniu wyróżnieni i wrócili do domu z jakąś pamiątką, dzięki której prawdopodobnie z uśmiechem będą wspominać festyn oraz ten jakże udany wiosenny dzień i z radością zawitają w przyszłym roku podczas kolejnej edycji wydarzenia. TOM aSzjuRC zaK Niedziela z wrażeniami Fot. Karol Podgórny Piknik Opinogórski – to były emocje! ta Trzech Pokoleń pod dyrekcją Maestro Jerzego Szpojankowskiego, potężnie wystąpili Zenek Martyniuk z Ryszardem Warotem czyli sławny Zespół Akcent. Imprezę oficjalnie otworzył wójt Stanisław Wieteska, non stop prowadziła dyrektor GOK Zofia Pikus – która też wystąpiła jako chórzystka Nadziei. Wśród publiczności koncerty podziwiali m.in. wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik, starosta Sławomir Morawski, prezes Ciechanowskiego Towarzystwa Naukowego dr Zbigniew Ptasiewicz, Wojskowy Komendant Uzupeł- nień ppłk Krzysztof Futyma oraz przedstawiciel Wojewody Mazowieckiego Grzegorz Wróblewski, a także obaj wiceprzewodniczący Rady Powiatu Ciechanowskiego Janusz Kowalski i Mieczysław Leszczyński – który także wystąpił estradowo jako chórzysta Melodii, oraz prezes Gminnej Spółdzielni Samo- Wójt Stanisław Wieteska otwiera Piknik Opinogórski 2015. Zenek Martyniuk i Ryszard Warot na scenie Pikniku Opinogórskiego. Moc ludzi na błoniach, miejscowość zakorkowana sunącymii stojącymigdziepopadnie samochodami, których ilość w miarę upływugodzindosłowniemożna byłoliczyć na hektary– tostatystycznybilansPikniku Opinogórskiegozorganizowanegow pierwszą niedzielę wakacji przez wójta gminy Opinogóra górna Stanisława wieteskę i tamtejszy gminny Ośrodek Kultur y pod przewodemdyrektorzofiiPikus. pomoc Chłopska w Opinogórze Górnej Stanisław Leszczyński – również śpiewający w teamie Melodia. A na koniec był wielki bal na łące przy muzyce opinogórskiego Zespołu Muzycznego Focus – tańcowano aż do północy! Niewątpliwie najistotniejszym regionalistycznie punktem Pikniku – co należy odnotować kronikarsko – był pierwszy publiczny występ Gminnej Orkiestry Dętej Trzech Pokoleń. Założony niedawno z inicjatywy wójta Stanisława Wieteski zespół liczy 19 muzyków prowadzonych przez kapelmistrza Jerzego Szpojankowskiego. Team ma charakter postępowy czyli płciowo mieszany – w orkiestrze grają 2 kobiety. Najmłodsi muzycy to uczniowie szkoły podstawowej (2) i gimnazjum (1), najstarszy grający ma lat 76. Instrumenty zakupiono w 80% z funduszy unijnych, reszta ze środków gminnych. Mundury sfinansowano z funduszy sołeckich wszystkich sołectw gminy (po 10% każdego funduszu). Następne koncertowanie Orkiestry na Dożynkach Gminnych w Pałukach. Na Pikniku było z dostatkiem wszystkiego co być powinno, w więc wesołe miasteczko dla dzieci, serwowanie tu i tam jeść, pić i sobie popić, półkoliście niczym sierpem okalał piknikową łąkę długi rząd straganów, były też akcenty kulturalno-regionalne i folklorystyczne. Na scenie występowali soliści i zespoły działające przy opinogórskim GOK-u pod artystycznym kierownictwem Jerzego Szpojankowskiego – Siostry Pniewskie i Kinga Miklaszewska oraz Żeński Chór Nadzieja i Męski Chór Melodia, a także wokalistka Milena Wójt. Premierowo w à la kepi w eleganckich mundurach à la Le Second Empire Français etc., zaprezentowała się nowa opinogórska Gminna Orkiestra Dę- Maestro Jerzy Szpojankowski dyryguje Gminną Orkiestrą Dętą Trzech Pokoleń. KaR OLPODg óRn y 29 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ historia Polskie rocznice Manifest lipcowy PKWN W jego skład weszli członkowie Krajowej Rady Narodowej, którzy przyjechali z kraju, a także komuniści, ludowcy i socjaliści przebywający w ZSRR. Przewodniczącym tego nowego tworu został Edward Osóbka-Morawski, a jego zastępcami: Wanda Wasilewska i Andrzej Witos. Dowódcą Wojska Polskiego został Michał „Rola” Żymierski, a resor tu bezpieczeństwa publicznego na wzór radziecki – generał Stanisław Radkiewicz. Byli to ludzie, którzy byli całkowicie podlegli władzy na Kremlu. Tego samego dnia Krajowa Rada Narodowa ogłosiła przejęcie zwierzchnictwa nad Armią Polską powstałą w Związku Radzieckim i Armią Ludową działającą w kraju powołując jednolite Wojsko Polskie. A było trochę tego. Głównie I Armia WP w skład której wchodziły: 1 Dywizja Piechoty im. T. Kościuszki, 2 DP im. Jana Henryka Dąbrowskiego, 3 DP im Romualda Traugutta, 4 DP im. Jana Kilińskiego a także słynna 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. Później powstała II Armia WP, którą dowodził gen. Karol Świerczewski. Armia Ludowa była reprezentowana przez ruch partyzancki działający na terenie kraju. Jak wyglądała wtedy sytuacja na froncie? Armia Czerwona szybko posuwała się na zachód i wkraczała na ziemie polskie na wschodzie dawnej Rzeczypospolitej. 1 Front Ukraiński przełamał opór niemiecki na linii Bugu. Wyzwolone zostały Łuck, Stanisławów, Tarnopol oraz Lwów. 18 lipca rozpoczęła się operacja brzesko-lubelska 1. Frontu Białoruskiego dowodzony przez marszałka Konstantego Rokossowskiego (późniejszego marszałka Polski), w skład którego wchodziły też oddziały Wojska Polskiego. Armia Czerwona wkroczyła na Lubelszczyznę. 22 lipca został ogłoszony w Moskwie przez radio tzw. Manifest Lipcowy. Kłamliwie podano, że został wydany w Lublinie, nazywając go „Manifestem Lubelskim”. Przedstawiał on główne założenia polityki nowej władzy. Manifest Lipcowy został wydrukowany w wyzwolonym Chełmie, który w tym czasie był siedzibą PKWN. Po wyzwoleniu Lublina siedzibę przeniesiono do tego miasta, gdzie przystąpiono do organizowania nowej administracji terenowej i życia gospodarczego odbudowującego się organizmu państwowego. W tym czasie na terenie Polski działały dwie oddzielne władze – PKWN oraz zakonspirowana Delegatura na Kraj Rządu RP na uchodźstwie, popierana przez aliantów zachodnich. 26 lipca Rząd Radziecki uznał PKWN za legalną władzę Polski, wycofując jednocześnie poparcie dla Rządu Londyńskiego RP. Wtedy to przedstawiciele Komitetu zawarli w Moskwie tajne porozu- mienie polegające na zrzeczeniu się wschodnich województw Rzeczypospolitej. Pierwszym większym wyzwolonym miastem za linią Bugu był Chełm, oswobodzony przez Armię Czerwoną. Władze PKWN postanowiły przenieść swoją siedzibę do tego miasta, ale warunkiem postawionym przez Rosjan było podpisanie zgody na granicę wschodnią mniej więcej wg Linii Curzona i bezpowrotną utratę Kresów Wschodnich. Treści tej umowy nie podano do wiadomości publicznej. Wtedy to rozpoczął się dramat ludności polskiej zamieszkującej na tych terenach. Jednocześnie ZSRR zgodził się poprzeć żądania Polski co do zachodniej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Równocześnie ustalono, że na terenach zajętych na zachód od granicy wschodniej władzą będzie dowództwo Armii Czerwonej ze swym wodzem J. Stalinem na czele. Niebawem też zawarto umowę o wymianie ludności, co przyczyniło się do wysie- Fot. MBP / Wikipedia wielumłodychludzizadaterazpytania:„Co tobyłoPKwn?Coza manifest?”.Otóżbyłyto początkirządówPolskiLudowej,czyliwładzykomunistycznej.PolskiKomitetwyzwolenianarodowegopowstałw Moskwiez polecenia józefa Stalina. Powołali go polscy komuniści 21 lipca 1944 r. i miał pełnić funkcjęwładzyPolskiLudowej. Wschodnich. Ludność niemiecka miała być wysiedlona, a na jej miejsce mieli przybyć repatrianci ze Wschodu. Manifest Lipcowy przedstawiał również założenia polityki zagranicznej opar tej na trwałym sojuszu i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, a wszystkie dotychczasowe nieporozumienia i niesnaski z przeszłości miały być raz na zawsze usunięte. Polityka ta miała być polityką demokratyczną, co pozwalało na zbiorowe bezpieczeństwo z aliantami zachodnimi, potwierdzone braterstwem broni i wspólnie przelaną krwią w walce z hitlerowską agresją. Polska miała dążyć do tradycyjnej przyjaźni z Francją i innymi postępowymi państwami demokratycznymi. Teoria – teorią ale praktyka okazała się inna. W początkach września 1944 r. wprowadzono reformę rolną. Było to zgodne z zapowiedziami Manifestu Lipcowego. Władze zaczęły rozdawać małorolnym chłopom ziemię zabraną obszarnikom. Parcelowano majątki ziemskie powyżej 50 ha, zaś te należące do Niemców bez względu na ich wielkość. Na ziemiach odzyskanych parcelowano majątki powyżej 100 ha. Polepszyło to sytuację wielu rodzin chłopskich. Nie podobało się to wielu działaczom lewicy i prawicy, gdyż jedni twierdzili, że jest to odstępstwo od zasad socjalistycznych, ponieważ wzmacniało własność prywatną, przez co natychmiast trzeba było tworzyć duże majątki państwowe, a inni uważali, że niszczy się duże i nowoczesne majątki a małe gospodarstwa chłopskie będą niewydajne. 21 lipca 1944 r. Krajowa Rada Narodowa wydała dekret o utworzeniu Ludowego Wojska Polskiego. Zarządzono połączenie Armii Polskiej powstałej w ZSRR oraz Armii Ludowej działającej w kraju jako ruch partyzancki. Jak już pisałem wcześniej, dowódcą LWP został generał Michał „Rola” Żymierski a jego zastępcami zostali mianowani generałowie: Zygmunt Berling i Aleksander Zawadzki. Nowa władza przystąpiła do rozbudowy sił zbrojnych. Wydano następny dekret o mobilizacji do wojska spośród ludności na terenach wyzwolonych. Wywołało to sprzeciw Delegatury Rządu RP na uchodźstwie oraz działających w terenie oddziałów wojskowych, gdyż uważano, że w dalszym ciągu obowiązuje jeszcze przysięga wojskowa. Pobór do wojska przebiegał z dużymi problemami. Gospodarka była zrujnowana a dezerterzy uciekali do lasu, ale pomimo tego liczba rekrutów była na tyle wysoka, że postanowiono powołać 2 Armię WP, której dowództwo objął gen. Karol Świerczewski ps. „Walter”, uczestnik wojny domowej w Hiszpanii. Pomimo trudności gospodarczych napływ żołnierzy był wysoki, a wyposażenie i organizację zapewniał Związek Radziecki. Pod koniec wojny LWP liczyło ok. 400 tys. żołnierzy i miało na stanie 4 tys. dział, ok. 500 czołgów i ok. 450 samolotów, nie licząc pozostałego uzbrojenia. Przedstawione powyżej fakty można zaliczyć do historii Polski okresu słusznie minionego… Manifest PKWN. dlania Polaków z ziem wschodnich. We wrześniu B. Bierut jako Przewodniczący Krajowej Rady Narodowej otrzymał uprawnienia Prezydenta Polski, na podstawie Konstytucji Marcowej z 1921 r., gdyż Konstytucję Kwietniową z 1935 r. uznano za opartą na ideologii „faszystowskiej”, a rząd londyński za „samozwańczy”. Komuniści przystąpili do tworzenia administracji wojewódzkiej i powiatowej, wzorowanej na systemie radzieckim. Ale wróćmy do samego Manifestu PKWN, bo to wszystko co później się stało, było konsekwencją jego wprowadzenia. Manifest PKWN z lipca 1944 r. nakreślał podstawy ustrojowe przyszłego Państwa Polskiego, wyzwolonego spod okupacji niemieckiej. Zapowiadał głębokie przemiany i reformy społeczne, które miały na celu wprowadzenie ustroju demokratycznego. Manifest zapowiadał też całkowite wyzwolenie ziem polskich spod okupacji niemieckiej i odbudowę ze zniszczeń wojennych oraz zwrot zagrabionego majątku narodowego. Przewidziano również ustalenia w sprawie przyszłych granic. Miały być one ustalone na zasadzie: ziemie polskie – Polsce, ziemie ukraińskie i białoruskie, odpowiednio Ukrainie i Białorusi, ziemie litewskie – Litwie. Do Polski miały wrócić rdzenne ziemie polskie z czasów Piastów nad Bałtykiem i Odrą, a więc miało być przyłączone Pomorze i Śląsk Opolski a także południowa część Prus anD RzEjginD RyCh 30 lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl książki „Węgry – co tam się dzieje” Jak wprowadzano reformy Orbána? w kierunku węgier zerkają z zaciekawieniemnietylkoprzywódcyczęścipolskiejprawicy. Model tamtejszych reform wywołuje podziwu jednych,aleteżfurięgrup,których interesy narusza polityka Viktora Orbána. Skąd się biorą takie skrajne emocje można sprawdzićczytającksiążkępt.„węgry– co tamsiędzieje”,wydanąprzezFROnDĘ. W kwietniu 2010 roku Węgierska Unia Obywatelska Fidesz – Viktora Orbána zdobyła aż 68 proc. głosów, uzyskując samodzielnie większość konstytucyjną. To osiągnięcie niespotykane dotąd w innych demokratycznych krajach Europy. Od początku istnienia no- we władze w Budapeszcie rozpoczęły szeroko zakrojone reformy. Nie wszystkim się one spodobały. Rząd Węgier, a w szczególności personalnie premier Orbán, stał się obiektem ataku ze strony międzynarodowych grup kapitałowych i banków, na które nałożono przejściowy podatek kryzysowy. Atakowała go także europejska lewica, której nie spodobało się rozpoczęcie rozliczeń funkcjonariuszy odpowiedzialnych za zbrodnie komunistyczne oraz oparcie nowej polityki państwa na chrześcijańskich i tradycyjnych wartościach. W furię wpadli też eurobiurokraci, któ- rzy nie mogą znieść samodzielności premiera Węgier. Dla Orbána liczyła się jednak przede wszystkim opinia jego rodaków, a oni wyraźnie poparli zaproponowany przez niego model prowadzenia polityki narodowej. Warto wyrobić sobie własne zdanie na temat wprowadzanych przez Viktora Orbána reform. Specjalnie do recenzowanej książki o istocie przemian napisali sami autorzy węgierskiej transformacji. Przeczytamy m.in. o reformie systemu banków centralnych, prawa wyborczego, sądownictwa oraz nowych regulacjach medialnych i ustawach dotyczą- cych organizacji pożytku publicznego, religii i mniejszości narodowych. Publikacja zawiera też bardzo ciekawy tekst omawiający nowe spojrzenie na politykę prorodzinną. W książce znajduje się także niepublikowany wywiad z Viktorem Orbánem, raport o stanie państwa wygłoszony przez premiera po dwóch latach rządów partii Fidesz oraz Konstytucja Węgier. Publikacja pod redakcją Roberta Jankowskiego została zrealizowana we współpracy z Ambasadą Węgier w Polsce. Książka liczy 360 stron, a kosztuje 39,90 zł. a. Warto przeczytać: „MOST –Tajna Operacja Przerzutu Żydów” – Dariusz Wilczak Jak to przerzucano Żydów z nieludzkiej ziemi do Izraela nakłademtraktującego priorytetowotrudnetematy, odważnegowydawnictwa „FROnDa”ukazałasię interesującapozycjapt.„MOST –Tajna OperacjaPrzerzutu Żydów”. W naszym miesięczniku zajmuję się trudnym, ale ciekawym jednocześnie zadaniem, jakim jest niewątpliwie recenzowanie nowości wydawniczych pojawiających się na polskim rynku księgarskim. Do tej pory z reguły pisałem o książkach zajmujących się sprawami rodzimej historii tuż powojennej oraz martyrologii naszego narodu okresu okupacji niemieckiej i sowieckiej, aktualnościami z III RP, a także utraconymi na zawsze chyba Kresami Rzeczpospolitej. Tym razem będzie jednak o tematyce zgoła innej, jednakowoż równie ciekawej i zajmującej jak mniemam. Dziennikarz, reportażysta i autor słuchowisk radiowych –Dariusz Wilczak opisał w liczącej 226 stron książce prawie nieznaną sprawę przerzucania, via Warszawa ze Związku Sowieckiego ogromnej rzeszy tamtejszych Żydów do Ziemi Obiecanej – Izraela. Co ciekawsze jeszcze, miało to miejsce w początkach naszej transformacji ustrojowej, a mianowicie w okresie lat 1990/1992 minionego wieku. Ze stołecznego lotniska Okęcie odleciało w tamtym czasie, wybierając „aliję” (powrót do Ziemi Izraela) blisko 100 tys. osób (sic!). To chyba największy ze zorganizowanych exodusów Żydów do ziemi przodków. W tej niepowtarzalnej, niesłychanie trudnej od strony logistycznej oraz ściśle tajnej operacji brali udział politycy najwyższego szczebla z obu krajów, służby specjalne i przedstawiciele izraelskiego biznesu. Akcja ta kosztowała bowiem ogromne pieniądze. Było to możliwe na skutek sowieckiej pierestrojki Gorbaczowa i za zgodą władz rozpadającego się ZSRR. W przedsięwzięcie mające zasięg światowy zaangażowane były też inne państwa, w tym także takie potęgi jak: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja. W różnym rzecz jasna stopniu. Politycyi służbyoraz… art-b! Szczegóły operacji „MOST” uzgodnione były na najwyższych szczeblach władz polskich i izraelskich tamtego czasu. Z naszej strony zaangażowani byli m. in: były I Sekretarz KC PZPR, generał i chwilowy Prezydent RP– Wojciech Jaruzelski oraz pierwszy niekomunistyczny premier naszego rządu– Tadeusz Mazowiecki. Także ówcześni ministrowie spraw zagranicznych i wewnętrznych: Skubiszewski i Kozłowski (wszyscy oni już nie żyją). Główne zadania spoczywały jednak na polskich i izraelskich służbach specjalnych. Były to: polski wywiad i kontr wywiad Urzędu Ochrony Państwa oraz policyjne jednostki komandosów, które to jednak były dopiero w powijakach, a ich wyposażenie nie spełniało standardów takiej ogromnej i trudnej akcji. Powołano na rzecz tejże akcji specjalną strukturę organizacyjną, którą nazwano – Grupą Realizacyjną Operacji Most (pierwsze litery wyrazów układają się nam ładnie w nazwę naszej słynnej do dziś jednostki specjalnej GROM, która to wówczas dopiero powstawała i była w dużej mierze beneficjentem tejże prestiżowej akcji). Zaś ze strony izraelskiej zaangażowane były mocno, znane na całym świecie: Mosad, Szin Bet i Sayert Matkal (legendarna jednostka specjalna powstała już w 1957 roku, choć Izrael długo zaprzeczał jej istnieniu). Jako niezwykle ciekawy z naszego punktu widzenia fakt należy potraktować olbrzymi udział w tej sprawie dwóch polskich biznesmenów (wielu do dziś uważa ich za przestępców) pochodzenia żydowskiego: Andrzeja Gąsiorowskiego (zielonoświątkowiec) i Bogusława Bagsika (baptysta). Ci dwaj muzycy (pierwszy był też lekarzem laryngologiem), przy okazji też właściciele fir- my Art-B, wykorzystując olbrzymi bałagan panujący podczas przemian w naszym sektorze bankowym (i nie tylko) wymyśli genialny i bardzo prosty zarazem „oscylator ekonomiczny”, tj. wielokrotne oprocentowanie tych samych pieniędzy w różnych bankach, przerzucając je za pomocą czeków rozliczeniowych (banki przesyłały wiadomości o ich zdeponowaniu drogą pocztową co trwało kilka dni). Zarobili na tym kwoty sięgające setek milionów dolarów. W związku z grożącym im zatrzymaniem zdecydowali się wyjechać do Izraela i tam pomnażają jeszcze swe majątki do astronomicznych i bajońskich sum. A swoją drogą to w wielu środowiskach ich czyn nie jest uważany wcale za przestępstwo (sic!). Pieniądzeart-b dlapolskichsłużb Właściciele Art.-B wyłożyli, jak sami twierdzą, na operację „MOST” co najmniej kilka milionów dolarów. Na szkolenia zabezpieczających ją polskich komandosów, z dowodzącym nimi na lotnisku Okęcie – Jerzym Dziewulskim (były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i poseł SLD) na czele. Także na zakup najbardziej nowoczesnego sprzętu na ich użytek (samochody terenowe, transportery opancerzone, broń krótka i długa, amunicja oraz nowoczesne przyrządy optyczne). Polskie jednostki specjalne zaczęto realnie tworzyć dopiero w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Wielkie zasługi położył tu gen. LWP pochodzenia żydowskiego Edwin Rozłubirski, który tworzył wcześniej jednostki desantowe naszej armii. To w ogóle bardzo ciekawa postać. W czasie okupacji niemieckiej dowódca oddziałów Armii Ludowej. W Powstaniu Warszawskim odcięty od swoich żołnierzy walczył w szeregach batalionu AK „Zaremba”. Następnie został dowódcą batalionu AL „Czwartacy”, z którym to wojował bohatersko na Starym Mieście i w Śródmieściu. Odznaczony przez gen. Bora-Komorow- skiego Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po wojnie walczył z oddziałami UPA. Wracając jednak do meritum to Gąsiorowski i Bagsik współfinansowali też setki lotów wykonanych samolotami izraelskich linii lotniczych EI Al, Boeingów 747, na trasie Tel Awiw – Warszawa i z powrotem. Pierwszy z nich miał miejsce 14 czerwca 1990 roku i odleciało nim do Izraela ok. 350 osób. Od tego momentu prawie codziennie odbywały się kolejne. Bywało, że i trzy jednej doby. Żydzi, którzy zdecydowali się opuścić nieludzką ziemię zwożeni byli pociągami z terenu całego Związku Sowieckiego do Brześcia. Tam przestawiano je na „wąskie tory” i przekraczały granicę w Terespolu. Po kilku godzinach docierały na Dworzec Gdański w Warszawie. Stamtąd zabierano grupy podróżnych autobusami, w odpowiedniej obstawie, do pobliskiego byłego hotelu robotniczego. Tam przybyli z ZSRR Żydzi spędzali kilkanaście godzin i pod ochroną polskich oraz izraelskich służb specjalnych jechali w konwoju na lotnisko Okęcie. Następnie wsiadali do samolotu i odlatywali do Ziemi Obiecanej – Izraela. Do prawdziwej wolności. Ostatni lot miał miejsce na przełomie kwietnia i maja 1992 roku. Wtedy to poleciało już tylko ok. 100 osób. Obytakiebyłokiedyśnasze polskiepaństwo… Do Żydów i ich państwa Izrael mam stosunek ambiwalentny i letni zaledwie. Biorąc nawet pod uwagę, że to niby Naród Wybrany. Jeśli tak właśnie jest, to przywilejów ma jak na lekarstwo. Za to co niemiara problemów i tragedii na przestrzeni istnienia ludzkości. Ucieczka z Egiptu i wypędzenie z Babilonu, okupacja rzymskiego cesarstwa u zarania dziejów, w starożytności. Przez długie okresy czasu bez własnego państwa (powstało w 1948 roku). Ogromne prześladowania i represje przez wieki. Całkiem niedawno przerażający i porażający jednocześnie Holocaust nie mający żadnego odniesienia w historii. Wreszcie życie w malutkim kraju otoczonym „oceanem” wrogich państw arabskich. Z pewnością żadna nacja nie wycierpiała aż tyle. I takie oto państwo, które w chwili obecnej ma tylko 7 milionów mieszkańców potrafi przyjąć setki tysięcy swych pobratymców z wielomilionowej diaspory rozsianej po całym świecie. I zapewnić im godne życie w wolnym kraju. W tejże chwili, w ok. 80% to państwo zaludniają bowiem przyjezdni. To wzbudza we mnie ogromny podziw i pewną dozę zazdrości, z tego powodu, że mój kraj idzie w kierunku odwrotnym. Tylko w ostatniej dekadzie Naszą Ojczyznę opuściło bowiem ok. 2 miliony ludzi, zwłaszcza młodych i obiecujących. A Izrael? W latach powojennych przyjął z Polski tylko ponad 200 tys. uchodźców. Tych dobrowolnych, jak i przymusowych. Najwięcej, bo ok. 150 tys. w okresie 19451948 (z tych nędznych resztek, które zostały po wymordowaniu milionów przez Niemców). Następne 50 tys. w dekadę później, kiedy to polscy komuniści uchyli nieco drzwiczki emigracyjne. Wreszcie ok. 15 tys. na fali antysemityzmu, który wybuchł w Polsce w marcu 1968 roku. Jednak polskie powroty, choć duże, mają się nijak ilościowo do ogromnej „aliji” ze Związku Sowieckiego. Największe były dwie tury. Podczas pierwszej w latach 70-tych ub. stulecia wyjechało do Ziemi Obiecanej Izraela 200 tys. Żydów rosyjskojęzycznych. Wszystkie poprzednie przyćmiła jednak ta z ostatniej dekady XX wieku. Wtedy to drogę do prawdziwej wolności wybrało ok. miliona mieszkańców rozpadającego się Związku Sowieckiego pochodzenia żydowskiego. W tej chwili w Izraelu zamieszkuje ok. 1,5 miliona obywateli mówiących po rosyjsku. To przeszło 20 % liczącej siedem milionów populacji. Zarówno wielu Polaków, jak i obywateli byłego ZSRR należy do elity państwa żydowskiego. W wielu dziedzinach życia. Są lepiej wykształceni i bardziej pracowici od tubylców. I właśnie o tym jest niezwykle interesująca książka pt. „MOST”. Gorąco polecam. waLD EM aRniCM an 31 MAGAZYN OPINII ZIEMI CIECHANOWSKIEJ książki Duchowe spojrzenie na człowieka Dwa poradniki o życiu… wydawnictwoFrondawydałow ostatnimczasiedwaporadniki,którepodejmujątrudnątematykę. Pierwszydajenadziejęna dzieckobezpotrzebystosowaniasztucznejtechnikirozroduprzejętejz weterynarii, czyliprodukcjidziecina szkle,drugizaśradzijakpodejśćdo swojegożyciaw krytycznymmomencie.Obydwaporadniki odnosząsiędo tegosamego– do duchowegospojrzeniana człowiekai zachowaniajegogodności. Dehumanizacjamedycyny pierwszej publikacji, która nosi tytuł „Nadzieja na dziecko czyli cała prawda o naprotechnologii” czytelnik dowie się jak doszło do utylitarnej rewolucji w medycynie, która doprowadziła do jawnej eugeniki oraz jakie mamy środki i możliwości aby przywrócić utraconą godność człowiekowi. Książka zawiera rozmowę Tomasza P. Terlikowskiego z prof. Thomasem W. Hilgersem – twórcą naprotechnologii, nadzwyczaj skutecznej metody przyjaznej kobiecie, szukającej przyczyn bezpłodności. Rozmowa poprzedzona jest obszernym i treściwym wstępem przedstawiającym historię wprowadzania zbrodniczych metod do medycyny podpierając się słowem „postęp” i „nowoczesność”. W tym miejscu nie sposób ominąć kwestii związanej z in vitro. Otóż in vitro nie jest problemem społecznym, ani medycznym, ani biologicznym – to jest problem wiary. Ci, którzy uznają się za chrześcijan powinni wie- Z reklama aDRESREDaKCji ul. Sienkiewicza 33A 06-400 Ciechanów e-mail: [email protected] tel. 502 68 48 21 REDaKTORnaCzELny Piotr Pszczółkowski rzyć, że są stworzeni przez Boga. Jeśli wierzą, to muszą uznać prawa Stwórcy i zależności stworzenia od Niego. Ludzkość się niestety degraduje. Rodzicielstwo jest zagrożone zarówno tym, że ludzie zabijają dziecko poprzez aborcję, jak i tym, że chcą manipulować dzieckiem i wręcz to dziecko stworzyć bez udziału Boga. To jest apogeum pychy człowieka. To jest grzech, który można nazwać gwałtem stworzenia na Stwórcy, czego większość uznająca się za chrześcijan jakoś nie dostrzega, lub nie chce dostrzegać. In vitro jest całkowitym odrzuceniem Boga Stworzyciela i jest zarazem potraktowaniem człowieka na równi ze światem zwierząt. Dzieje sią to za przyczyną medycyny, która powinna być nauką ochraniającą ludzkie ciało, czyli działać wtedy, kiedy coś się w nim zepsuło. Jeżeli przyjmiemy za prawdę, że człowiek jest ciałem uduchowionym, to in vitro odrzuca całkowicie istnienie ducha. To jest postawa pogańska. Dlaczego więc ludzie tak robią? Bo pragną dziecka. Nie ma w tym nic złego, tylko za jaką cenę ma to pragnienie być zrealizowane? Jaką metodą? Zmiany w medycynie związane z techniką in vitro poszły bardzo daleko. Zniszczyła ona szacunek do życia na pierwszym etapie rozwoju. Zatrzymała badania nad przyczynami niepłodności. Lekarze zamiast szukać realnych powodów tego, że para nie może mieć dzieci, zaczęli proponować substytut, jakim jest dziecko z in vitro. A każdy musi wiedzieć, że in vitro niczego nie leczy, nie zajmuje się ani diagnozowaniem, ani leczeniem schorzeń wywołujących niepłodność czy problemy z płodnością. Zamiast tego dostarcza spragniony produkt jakim jest dziecko. W takim myśleniu staje się ono zarówno prawem, jak i towarem. Tutaj technika reprodukcji zastępuje etykę. To manipulacja i wynaturzenie. Selekcja zarodków pod względem eugenicznym w klinikach zapłodnienia pozaustrojowego to codzienność a nie wyjątek. Jest nadzieja, by ludzkiego życia nie traktować przedmiotowo i utylitarnie. Jest nauka, która naprawdę leczy niepłodność, jest konkurencją dla in vitro i uznaje godność życia człowieka od poczęcia. To do tej nauki należy przyszłość. Naprotechnologia jest mozESPóŁREDaKCyjny Andrzej Gindrych, Rafał Kado, Katarzyna Michalska, Marek Piekarski, Karol Podgórny, Waldemar Nicman, Dorota Smosarska, Tomasz Jurczak, Tomasz Racki, Mateusz Pszczółkowski biuROREKLaMytel. 502 68 48 21 ralnie godziwa, o wiele bardziej skuteczna, szanuje życie i zdrowie kobiet, jest naturalna. Twórca tej nauki – Thomas Hilgers dostrzega w człowieku nie tylko cielesność, ale także wymiar psychiczny i duchowy. I już choćby dlatego jest systemem pełniejszym w działaniu niż to, co proponują nam współcześni ginekolodzy sprowadzający człowieka tylko do fizyczności i seksualności. Bardzo zachęcam wszystkie małżeństwa starające się o dziecko, aby zwróciły się w kierunku rzeczywistego wyleczenia, jeśli mają jakikolwiek problem z poczęciem, a nie sięganie do techniki reprodukcji uwłaczającej człowiekowi. Z recenzowanej książki dowiedzą się niemal wszystkiego o naprotechnologii. Pozycja zawiera też przydatne dane kontaktowe. Książka ma 160 stron, zaś kosztuje 24,90 zł. Kryzysszansą dlarozwojuduchowego? bezbronni. W książce znajdziemy dziesięć rozdziałów, w których autorka proponuje różne rozwiązania. PRzEDSTawiaKRyzyS jaKOSzanSĘna PRzEwaRTOŚCiOwaniE SwOjEgOŻyCia.Szuka sensutychtrudnychchwil i przedstawiajejakonowe wyzwanieżyciowe,które pozwalanamzatrzymaćsię i zastanowić nad dotychczasowymi poczynaniami. Kryzys rzuca nas na emocjonalne „głębokie wody” i zmusza do eksploracji całkiem nieznanych obszarów. Dramaty wystawiają naszą odwagę na próbę. Trudności uczą nas m.in. tego, że nie mamy kontroli nad wszystkim, a przynajmniej nie całkowitą, i że nasze stare sposoby radzenia sobie w życiu mogą nie wystarczać. Zapewne niejedna osoba przeżyła jakieś ciężkie doświadczenie życiowe i z perspektywy czasu zastanawia się, w jaki sposób dała sobie radę z tym wszystkim. Życie weszło wtedy na zupełnie inne tory, skłoniło do stawiania sobie pytań o głębszy sens tego dramatu. Cierpimy, a to uczucie to obietnice zmiany. Gdy cierpimy, jesteśmy bardziej skłonni podjąć ryzyko, zacząć działać, paść na kolana i wyzwolić się od złych nawyków, wyjść poza utarty schemat zachowań, zwrócić naszą świadomość w stronę duchową. Autorka pisząc tę książkę ma nadzieję, że pomoże czytelnikom uleczyć serce, przebudzić duszę i poprowadzić w stronę wyzwolenia. Przekonuje, że trudny czas musiał się zdarzyć, ponieważ takie są prawa natury, ponieważ stare musi się zakończyć, by mogło zacząć się nowe. Jeśli ktoś ma wątpliwości co robić w dramatycznych chwilach swojego życia, polecam sięgnięcie do rad zawartych w tej publikacji. Książka liczy 280 stron, a cena to 29,90 zł. DOR OTaSMOS aRS Ka „Obóz świętych” Wypełniająca się przepowiednia? w nękanych głodem i epidemiami krajach Orientusetkitysięcyludziopanowująstatki, barki i łodzie. niepowstrzymaną wściekłąfaląruszająkuEuropie…Skądśtoznamy? aż trudno uwierzyć, że jean Raspail przewidziałtewydarzeniajuż 40lattemu. Możemysięo tymprzekonaćz lekturyjego powieścipt.„Obózświętych”wydanejwłaśnieprzezFROnDĘ. aphne Kingma – psychoterapeutka i duchowa przewodniczka napisała książkę pt. „Dziesięć rzeczy, które powinniście zrobić gdy życie wam się rozpada”. Skierowała ją do osób, które przeżywają, przeżyły, bądź będą przeżywać poważny kryzys w swoim życiu. Wiadomo, że u każdego człowieka zdarzają się chwile cudowne oraz tragiczne. Czujemy się wtedy całkowicie D Opisany przez autora barbarzyński potop powoduje, że Europa umiera. Jej mieszkańcy – z nielicznymi wyjątkami – są od dawna sparaliżowani duchowo, moralnie i fizycznie przez ideologię permisywizmu, poprawności politycznej, tolerancji i multi-kulti. Poddają się więc biernie dzikim hordom. Ostatnie bastiony oporu, wierne ideałom cywilizacji chrześcijańskiej, są bezradne. Niemal już nie ma szlachetnych i mądrych elit… Aż trudno uwierzyć, że już 40 lat temu Raspail przewidział wydarzenia w Europie, które dzieją się na naszych oczach. Jest to książka odważna, niesamowicie wizjonerska i prorocza. Aż do bólu niepoprawna politycznie. WarDRuKAgora SA, ul. Daniszewska 27, Warszawa iSSn 2392-3407 PRzygOTOwaniEgRaFiCznE Extra Media Sp. z o.o. wyDawCa P’art Studio – Piotr Pszczółkowski ul. Sienkiewicza 33A, 06-400 Ciechanów Gazeta wydawana jest w sieci to przypomnieć, że gdy w 1973 roku ukazała się po raz pierwszy w niektórych krajach były problemy z jej dystrybucją. Książka liczy 384 strony, zaś cena to 39,90 zł. a. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Zastrzegamy sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Poglądy zawarte w publikowanych materiałach są osobistymi opiniami ich autorów i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy Redakcji i Wydawcy. Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego Wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w„Magazynie Opinii Ziemi Ciechanowskiej PULS” bez uzyskania pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. 32 promocja ogłoszenie ogłoszenie własne wydawcy reklama lipiec 2015 www.pulsciechanowa.pl