list otwarty-2
Transkrypt
list otwarty-2
Wrocław dnia 19.01.2008 Prezes Rady Ministrów Pan Donald Tusk List otwarty w sprawie szybkich zmian w systemie wynagradzania naukowców i finansowania wy szych uczelni Szanowny Panie Premierze, ludzie nauki polskiej od dziesi cioleci byli traktowani marginalnie i równie niegodnie wynagradzani. Jeszcze stosunkowo niedawno zwi zane to było z brakiem koherencji naukowca z jedynie słuszn ide „ludu pracuj cego”. Po 89 roku wi kszo z nas miało nadzieje, e ta sytuacja ulegnie zmianie. Jak e dumnie brzmiały hasła, e musimy dogoni wysokorozwini t Europ , e konieczne jest rozwijanie przestarzałego, zapó nionego socjalizmem przemysłu, e Polska musi inwestowa w wykształcenie młodych ludzi, którzy maj ten dobrobyt budowa , e stworzymy warunki, aby polska my l techniczna nie l dowała na półkach. Efektem tego było np. niemal całkowite zlikwidowanie szkół zawodowych, co w naturalny sposób musiało skutkowa zwi kszeniem ilo ci uczniów szkół rednich, a wi c równie tych zdaj cych egzamin dojrzało ci i studiuj cych na wy szych uczelniach. Szkoły rednie chc c pi si w kolejnych rankingach, gwarantuj dzi matur niemal ka demu absolwentowi. Cel został wi c osi gni ty lecz głównie za spraw statystyki matematycznej. W momencie gdy Polska rozpocz ła starania o wej cie w struktury Unii Europejskiej, nadzieje ludzi polskiej nauki od yły ponownie. Wi kszo z nas była wiadoma, jakie standardy panuj na uczelniach wiatowych i s dziła, e zostan one wprowadzone równie w Polsce. Niestety ponownie uczelnie polskie zamiast sta si pionierem zmian, stały si ich Syzyfem. Standardy istniej jedynie w wiadomo ci. Wynagrodzenia wi kszo ci grup zawodowych w Polsce zasadniczo wzrosły i nadal si zwi kszaj , pomimo, e podobno koszty pracy s wysokie, jak twierdz pracodawcy. Je li jednak sami chc zarabia - musz płaci . Politycy i eksperci 1 informuj w mediach, e doskonale rozwija si gospodarka, ro nie konsumpcja, z dum stwierdzaj , e Polacy wi cej wydaj . Owszem, my równie wydajemy wi cej, lecz nasza konsumpcja si zmniejsza. To jest dopiero paradoks. Jak zawsze naukowcy polscy zostali uznani za mał , nieznacz c , skromn , o niewielkich potrzebach, spokojn , zamkni t w swoich laboratoriach i salach wykładowych grup zawodow . Szanowny Panie Premierze mo e dlatego, e nie wywołujemy strajków, nie parali ujemy ruchu drogowego, nie rzucamy kamieniami w policj i nie depczemy trawników przed Kancelari Premiera. Mo e dlatego wła nie, e jeste my „wykształciuchami”, e etyka zawodowa, powołanie, idee i wzorce przekazane przez naszych Profesorów, najwi kszych Polaków i patriotów, wykształconych na najlepszych polskich uczelniach, powoduj wewn trzny opór do podj cia tak radykalnych działa . Mo e wła nie dlatego do tej pory nasze wynagrodzenia s na poziomie niegodnym, eby nie powiedzie upokarzaj cym. Asystent naukowodydaktyczny, maj cy dopiero 30 lat, bezpo rednio po doktoracie z dwoma specjalizacjami zarabia 1740 zł brutto, podczas gdy rednie miesi czne wynagrodzenie w sektorze publicznym w pa dzierniku 2007r wynosiło 3536 zł brutto. Po dwóch, trzech lub czterech latach pracy i wymarzonym awansie na adiunkta jego wynagrodzenie wynosi 2710 zł brutto. Patrz c z tej perspektywy kształcenie si było olbrzymim bł dem, poniewa wybieraj c szkoł zasadnicz o specjalizacji: mechanik, tokarz, spawacz itp. w wieku 30 lat posiadaliby my ju 12 lat do wiadczenia i co najmniej dwukrotnie wy sz pensj . Có jeste my winni, e karier zawodow zaczynamy doktoratem w wieku lat 30. Mo e nale y doktorat ko czy w wieku lat 18, tak aby wyrówna nasze szanse z innymi grupami zawodowymi? A je eli nie, to nale y doceni to, e niemal pół naszego ycia po wi camy na kształcenie si , tylko po to aby potem za darmo przekazywa wiedz i uczy zawodu innych młodych ludzi. Nale y doceni to, e kolejne pół naszego ycia po wi camy na dokształcanie, tak aby przekazywa aktualn wiedz na najwy szym poziomie. Nale y doceni to, e nasze całe ycie podporz dkowane jest pracy naukowej, rozwijaniu nowych technologii i to nie tylko na chwał polskiej nauki, ale równie po to, aby polskie ambicje gospodarcze nie ograniczały si do drobnego handlu i turystyki oraz do wdra ania zagranicznych nie najnowszych technologii. Szanowny Panie Premierze sygnatariusze niniejszego listu s dz , e zmiany w systemie wynagradzania naukowców i w finansowaniu uczelni wy szych oraz bada naukowych musz by natychmiastowe. W przeciwnym wypadku, jak Pan s dzi ile czasu potrzeba, aby zapomnie o powołaniu oraz etyce zawodowej i przesta 2 leczy niewiedz studentów. Ile czasu potrzeba, aby wi kszo z nas wyjechała za granic , ku zapewne wielkiej uciesze Unii Europejskiej, która nie ponosz c adnych kosztów otrzyma wietnie wykształcon kadr . Ewentualnie mo emy zaj si mniej ambitnymi, niewymagaj cymi tak wysokiego wykształcenia, lecz lepiej płatnymi zaj ciami. Jednak wówczas sen o „gospodarce opartej na wiedzy” dumnego hasła Unii Europejskiej i sen o drugiej Irlandii pozostanie tylko marzeniem. Ile czasu trzeba aby my mogli ju tylko marzy ? Sygnatariusze listu: 3