Wiosna spowiciem śniegu pływają dachy rodzinnego jestem
Transkrypt
Wiosna spowiciem śniegu pływają dachy rodzinnego jestem
Wiosna spowiciem śniegu pływają dachy rodzinnego jestem patrz: tam jaskółka klęka rozedrganiem przejrzystości nieba! to wiosna tka się codziennością rozwianej hipostazy pierwiosnka nam wszystkim wyszeleściły się, wyhulały wiwaty jaśminu i tylko horyzontu latarnia połowieniem świata zajęta nie patrzy topnienia w pośpiechu snem spowitego słońca Kraków, 9 stycznia 2008