Perspektywy
Transkrypt
Perspektywy
Materiał przeznaczony wyłącznie dla doradców i profesjonalnych inwestorów Listopad 2012 r. Schroders Perspektywy 2013: rok w Wielkiej Brytanii Richard Buxton, dyrektor ds. akcji brytyjskich, rozważa perspektywy na rok 2013 Ponad dekadę temu ostrzegałem, że akcje przestaną rosnąć na jakieś 10–15 lat. Nie było tak dlatego, że spodziewałem się aktualnych czynników utrudniających wzrost, ale dlatego, że przy wskaźniku cena/zysk na poziomie ponad 20x rynek akcji musiał popaść w kłopoty. Co więcej, przy obserwacji długoterminowych zwrotów z akcji brytyjskich dają się zauważyć długie okresy znacznych wzrostów, po których następują wieloletnie fazy stabilizacji. –– Spółki mają dobre bilanse i przepływy pieniężne oraz wypłacają rosnące dywidendy — udziały w wielu spółkach dają większe zyski niż ich korporacyjne papiery dłużne. –– Zgodnie z danymi historycznymi dzisiejsze wyceny początkowe zapewnią bardzo dobre zwroty w ciągu najbliższych 10 lat. Zyski te zostaną osiągnięte dzięki początkowej wycenie, a nie sytuacji gospodarczej. –– Wiemy, że w środowisku makroekonomicznym występuje wiele negatywnych zjawisk i czynników utrudniających wzrost, ale są one powszechnie znane, zatem ceny akcji je uwzględniają. W 1999 r. mieliśmy za sobą ponad 20-letni okres dwucyfrowych rocznych stóp zwrotu. Nic dziwnego, że fundusze akcyjne sprzedawały się znakomicie, a fundusze emerytalne tworzyły portfele w ponad 80% z akcji. Nikt wtedy nie mówił o „śmierci akcji” czy „straconej dekadzie”. Teraz, w 2012 r., nastroje są zdecydowanie ponure. Środki są bez przerwy wycofywane z funduszy akcyjnych i inwestowane chętniej w obligacje. Od 12 lat inwestycje w akcje charakteryzują się dużą zmiennością i niewielkimi zwrotami — zmęczeni tym inwestorzy szukają bezpieczeństwa. Skomplikowane tło Perspektywy gospodarki nie są najlepsze. W Europie i Wielkiej Brytanii trwa delewarowanie banków. Zarówno rządy, jak i osoby fizyczne ograniczają wydatki, więc aktywność gospodarcza jest niewielka. Nie wiadomo jeszcze, czy Chiny unikną twardego lądowania ani czy uda im się przeobrazić gospodarkę, aby wzrost mniej opierał się na inwestycjach w infrastrukturę. Tymczasem w Europie wciąż trwają niekończące się próby pogodzenia oszczędności i dyscypliny fiskalnej. Inwestorzy nie ufają politykom, którzy z kolei nie ufają rynkom — jedni i drudzy są już zmęczeni nieustannymi szczytami. Ale właśnie dlatego giełda osiągnęła wskaźnik cena/zysk na poziomie zaledwie 11x. Wszyscy znają złe wieści i skupiają się na nich, dzięki czemu akcje zapewniają dobrą wartość zarówno względną, jak i bezwzględną. Spółki mają dobre bilanse i przepływy pieniężne oraz wypłacają rosnące dywidendy — udziały w wielu spółkach dają większe zyski niż ich korporacyjne papiery dłużne. Stracona dekada — nowa normalność Wiele się mówi o straconej dekadzie i nowej normalności, czyli sytuacji, w której banki i rządy będą zmniejszać dźwignię finansową. W 1999 r. inwestorzy nie mieli żadnych zmartwień, obecnie zaś nastroje są całkowicie ponure. Perspektywy na rok 2013: rok w Wielkiej Brytanii „To właśnie początkowe wyceny są kluczem do uzyskania zwrotów w przyszłości, a nie otoczenie ekonomiczne”. Co ważne, w 2012 r. trudno było pogodzić oficjalne dane o PKB — według których gospodarka była w recesji przez większość roku — z informacjami otrzymanymi od spółek. Spółki mówią nam: „Nie jest dużo lepiej, ale nie jest też gorzej”. Powolny i nierówny, ale postępujący spadek inflacji powinien sprzyjać stopniowemu wzrostowi realnych dochodów. „W ciągu ostatnich 12 lat już dwukrotnie osiągnęliśmy najniższe ceny brytyjskich akcji, gdy wartość indeksu FTSE 100 spadła poniżej 3500. Jesteśmy u progu nowego okresu zwyżek”. Mimo że w bankach trudno otrzymać kredyt, procentowy wzrost netto liczby firm (liczba powstających firm pomniejszona o liczbę bankructw) jest dwucyfrowy. Dla brytyjskiej gospodarki bardzo ważne jest powstawanie nowych firm, ponieważ większość miejsc pracy tworzona jest w małych przedsiębiorstwach, nie w dużych. Zatrudnienie w sektorze publicznym nadal spada, ale w sektorze prywatnym powstaje tyle nowych miejsc pracy, że ogółem bezrobocie maleje. Trzy powody do niepokoju… Inwestorzy mają w tej chwili trzy zmartwienia. Czy Stany Zjednoczone unikną przepaści fiskalnej? Czy Chinom uda się miękko wylądować? Czy Europa zbliży się do rozwiązania kryzysu banków publicznych? Sądzę, że w 2013 r. obawy na wszystkich trzech frontach zmaleją. Stany Zjednoczone prawdopodobnie ustalą politykę fiskalną, dzięki której przepaść zmieni się w łagodną pochyłość. Amerykańskie banki znowu udzielają kredytów, a sytuacja na rynku nieruchomości poprawia się, co zwiększa optymizm konsumentów. W związku z tym pozytywne porozumienie bardzo poprawi nastroje wśród przedsiębiorstw. Wydatki były ograniczane w oczekiwaniu na wybory prezydenckie i negocjacje w sprawie przepaści fiskalnej, ale zadowalający wynik powinien zwiększyć inwestycje i zamówienia. Zwiększona aktywność w Stanach Zjednoczonych może wyprzedzać globalny wzrost w 2013 r. Podobnie w Chinach, gdzie minął okres zmniejszonej aktywności władz poprzedzający zmiany na szczycie, lepsze dane gospodarcze i umiarkowana stymulacja mogą zmniejszyć obawy przed twardym lądowaniem. Przy rosnącej aktywności w Stanach Zjednoczonych i Chinach nawet europejskie problemy mogą nie zdominować nastrojów wśród inwestorów. W tym roku poczyniono znaczne postępy na wieloletniej drodze w stronę unii fiskalnej i odpowiedniego połączenia oszczędności, reform oraz transferów fiskalnych. Tendencja ta powinna się utrzymać w 2013 r. …i jedno najważniejsze zmartwienie Inwestorzy najbardziej obawiają się, że skala zadłużenia na Zachodzie oznacza dalszy ciąg słabych wzrostów. Jeśli jednak znikną wspomniane trzy powody do niepokoju, nawet ta główna przyczyna spadków może zostać podważona. Niewielkie przyspieszenie wzrostów to klucz do zmniejszenia deficytu i zadłużenia. Niewątpliwie apetyt na ryzyko będzie się zmieniać wraz z danymi makroekonomicznymi, ale zmiana występujących od kilku miesięcy negatywnych trendów może sprzyjać powrotowi na pozytywną ścieżkę spadających stóp zwrotu i rosnącego zaufania. Paradoksalnie jednym z najbardziej pozytywnych sygnałów w nadchodzącym roku może być odstąpienie przez Rezerwę Federalną od złagodzenia ilościowego lub zasugerowanie, że stopy procentowe mogą wzrosnąć wcześniej niż w 2015 r. Teraz, gdy amerykańskie banki znowu tworzą kredyty, sygnał o zmianie kryzysowej polityki monetarnej na bardziej zwyczajną może zwiększyć, a nie zmniejszyć optymizm dyrektorów spółek. Trzeba na to zwracać uwagę w 2013 r. Schodkowy trend Tymczasem spójrzmy na aktualną fazę zniżek akcji z długoterminowej perspektywy. W dłuższym okresie — a przeanalizowaliśmy dane z okresu ponad 100 lat — roczny zwrot z brytyjskich akcji wynosił 4,8% po uwzględnieniu inflacji. Wydaje się to niezłym wynikiem, ale zwroty są bardzo cykliczne: po długich okresach znacznego wzrostu następuje wieloletnia stagnacja. Długoterminowy trend ma postać linii schodkowej. W 2002 r. podejrzewałem, że po fantastycznych zwyżkach w latach 80. i 90. nadchodzi jeden z okresów, w których rynek porusza się w górę i w dół, ale nie czyni znacznych postępów. Dziesięć lat później okazuje się niestety, że miałem rację. Co prawda w ostatnim dziesięcioleciu rynek ogólnie przyniósł dodatni zwrot, pochodził on jednak głównie z dywidend. Pod względem samej wartości indeksów brytyjskie akcje wciąż nie powróciły do szczytowych wartości z 2000 r. — na rynku wystąpił trend boczny. Perspektywy na rok 2013: rok w Wielkiej Brytanii Wyceny są kluczem do przyszłych zwrotów Kluczem do przyszłych zwrotów są wyceny początkowe, nie prognozy ekonomiczne. Poniższy wykres przedstawia korelację między początkowymi wycenami brytyjskich akcji a ich dziesięcioletnimi zwrotami rynkowymi według danych historycznych sięgających do 1900 r. Wyceny brytyjskich akcji i ich realne roczne stopy zwrotu w okresie 10 lat; dane historyczne od 1900 r. Średnia roczna procentowa stopa zwrotu w okresie 10 lat. (% rocznie) 20 15 10 5 Richard Buxton, dyrektor ds. akcji brytyjskich Kariera inwestorska Richarda Buxtona rozpoczęła się ponad 27 lat temu, a ostatnie 22 lata poświęcił on wyłącznie akcjom brytyjskim. Richard rozpoczął pracę w spółce Schroders w 2001 roku, a od 2003 roku jest dyrektorem ds. akcji brytyjskich. Wcześniej pracował w takich firmach, jak Baring Asset Management, gdzie był kierownikiem ds. akcji brytyjskich, i Brown Shipley Asset Management, gdzie był kierownikiem ds. instrumentów o stałym przychodzie i inwestycji akcyjnych. Richard jest absolwentem kierunku Język i Literatura Angielska na Uniwersytecie Oksfordzkim. 0 -5 -10 0 5 10 15 20 25 30 Początkowy wskaźnik cena/zysk Źródło: Oriel Securities, Wrzesień 2012. Przy wskaźniku cena/zysk na poziomie 22x, jak dziesięć lat temu, trudno zarobić na inwestycjach w akcje nawet przy znacznie lepszym środowisku makroekonomicznym. Kierując się danymi historycznymi, należy uznać, że przy dzisiejszych wycenach — gdy wskaźnik cena/zysk wynosi 11x — najbliższe 10 lat powinno, mimo trudności gospodarczych, przynieść inwestorom dobre realne roczne stopy zwrotu, być może nawet dwucyfrowe. Perspektywy zwrotu z brytyjskich akcji w najbliższym dziesięcioleciu oceniam dużo bardziej optymistycznie niż 10 lat temu. Nikt nie dzwoni na rozpoczęcie zwyżek… Wiemy, że w środowisku makroekonomicznym występuje wiele negatywnych zjawisk i czynników utrudniających wzrost, ale są one powszechnie znane, zatem ceny akcji je uwzględniają. Wzrost gospodarczy nie jest skorelowany z rynkiem akcji. Wzrosty mogą być ograniczone, ale złagodzenie strachu wśród inwestorów może i tak prowadzić do zmian cen akcji. Statystyki przepływu środków oraz negatywne nastroje wobec akcji wskazują, że dla większości inwestorów skutecznym bodźcem do wejścia na rynek akcji będą ich zaskakująco wysokie wzrosty w nadchodzących latach — portfele zawierają przeważnie za mało akcji. W roku 2012 często wspominano o końcu akcji jako klasy aktywów, co zachęca, aby zachować się wbrew tym twierdzeniom. Moim zdaniem w ciągu ostatnich 12 lat już dwukrotnie osiągnęliśmy najniższe ceny brytyjskich akcji, gdy wartość indeksu FTSE 100 spadła poniżej 3500, jesteśmy zatem u progu nowego okresu zwyżek. Ważne informacje: Poglądy i opinie prezentowane w niniejszym dokumencie należą do Richarda Buxtona, dyrektora ds. akcji brytyjskich, i nie muszą odzwierciedlać poglądów wyrażanych lub przedstawianych w innych komunikatach i strategiach spółki Schroders lub za pośrednictwem jej innych funduszy. Niniejszy dokument powstał wyłącznie w celu informacyjnym i w żadnym aspekcie nie ma stanowić materiału promocyjnego. Niniejszy materiał nie ma charakteru oferty ani ubiegania się o zakup lub sprzedaż jakichkolwiek instrumentów finansowych. Niniejszy materiał nie ma na celu udzielania porad księgowych, prawnych ani podatkowych czy wskazówek inwestycyjnych i w tych kwestiach nie należy polegać na zaczerpniętych zeń informacjach. Uważa się, że zawarte tu informacje są rzetelne, ale spółka Schroders nie gwarantuje ich pełności ani dokładności. Nie przyjmujemy odpowiedzialności za błędy co do faktów i opinii. Nie należy opierać się na poglądach i informacjach zawartych w dokumencie, podejmując indywidualne decyzje inwestycyjne i/lub strategiczne. Wydawca: Schroder Investment Management Limited, 31 Gresham Street, London EC2V 7QA, spółka upełnomocniona i nadzorowana przez Financial Services Authority. Dla Państwa bezpieczeństwa kontakty mogą być nagrywane lub monitorowane.