PRZEPIS NA GEODEZJĘ PRZYJAZNĄ GOSPODARCE Opis szczegółowy: Jest to

Transkrypt

PRZEPIS NA GEODEZJĘ PRZYJAZNĄ GOSPODARCE Opis szczegółowy: Jest to
PRZEPIS NA GEODEZJĘ PRZYJAZNĄ GOSPODARCE
Opis szczegółowy:
Jest to doskonały praktyczny przewodnik dla wszystkich zajmujących się geodezją gospodarczą. Powinien znaleźć
się na półce każdego geodety, który zajmuje się zagadnieniami prawnogeodezyjnymi. Bogdan Grzechnik omawia
w nim wiele problemów dotyczących geodezji gospodarczej. Jego trzon stanowi ponad 20 artykułów
opublikowanych na łamach miesięcznika GEODETA. Na podstawie wieloletnich doświadczeń zawodowych
zdobytych zarówno w administracji, jak i w produkcji Autor pokazuje na konkretnych przykładach, jak rozwiązać
problemy z zakresu geodezji i prawa, a także formułuje wnioski, które mogą i powinny udoskonalić nasze
działania.
Natomiast dla decydentów – posłów i senatorów w nowym Sejmie i Senacie, władz rządowych i samorządowych –
książka stanowi gotową receptę na naprawę geodezji. Autor jest przekonany, że geodezja może znacznie
udoskonalić swoją organizację, przepisy prawne i wszelkie procedury, aby zdecydowanie lepiej – szybciej i
sprawniej – służyć wszystkim dziedzinom gospodarki, kultury, szkolnictwa i obronności.
– Naszą główną powinnością – pisze Bogdan Grzechnik – jest obsługa inwestorów i właścicieli nieruchomości.
Musimy to robić bez zbędnej biurokracji, bo w przeciwnym razie stajemy się hamulcowymi inwestycji i wszelkich
przekształceń własnościowych.
Spis treści:
Wstęp
Wnioski strategiczne
Wnioski tematyczne
Podsumowanie
Artykuły z miesięcznika GEODETA
I. Dyskusję czas zacząć – nowe prawo geodezyjne i kartograficzne – nr 4 (227) kwiecień 2014 r.
II. Pomysły na poprawę stanu polskiej geodezji – nr 1 (236) styczeń 2015 r.
III. Jaką przyjąć strategię, żeby nie znaleźć się na dnie – nr 4 (239) kwiecień 2015 r.
IV. Bałagan prawny w nieruchomościach barierą w rozwoju – nr 11 (234) listopad 2014 r.
V. Biegli sądowi na start! – nr 3 (226) marzec 2014 r.
VI. Uprawnienia zawodowe – wolny zawód geodety w Polsce wczoraj, dziś i jutro – nr 8 (231) sierpień 2014 r.
VII. Samorząd zawodowy szansą dla geodezji – nr 2 (237) luty 2015 r.
VIII. Nieruchomościowiec to brzmi dumnie – szansa na pracę, rozwój, satysfakcję i godziwe zarobki – nr 6 (241)
czerwiec 2015 r.
IX. Polskie drogi – nr 6 (229) czerwiec 2014 r.
X. Porządkowanie stanu prawnego istniejących dróg – nr 10 (233) październik 2014 r.
XI. Droga na skróty – czy specustawa drogowa może służyć do pacyfikacji właścicieli nieruchomości? – nr 8 (
243) sierpień 2015 r.
XII. Awantury o drogi lokalne – nr 9 (244) wrzesień 2015 r.
XIII. Między jałmużną a zadośćuczynieniem – słuszne odszkodowania za wywłaszczane prawa do nieruchomości)
– nr 7 (230) lipiec 2014 r.
XIV. Standardy, ale jakie? – nr 2 (225) luty 2014 r. 137
XV. Granice wytrzymałości – nr 9 (232) wrzesień 2014 r.
XVI. Patologie graniczne – nr 12 (235) grudzień 2014 r.
XVII. Jak najkrócej do granic prawnych – nr 5 (228) maj 2014 r.
XVIII. Rozgraniczenie z życia wzięte – nr 7 (242) lipiec 2015 r.
XIX. Samoistne posiadanie – na podstawie konkretnego przykładu i wyroków sądów – nr 5 (240) maj 2015 r.
XX. Granice są najważniejsze – mapy jednostkowe oraz zasady ich wykonywania – nr 11 (246) listopad 2015 r.
XXI. Podziały nieruchomości bardziej dla ludzi – nr 3 (238) marzec 2015 r.
XXII. Ile można stracić i po co? – nr 1 (224) styczeń 2014 r.
XXIII. Jest miejsce dla młodych, ale nie dla wszystkich – co kandydat na geodetę wiedzieć powinien? – nr 10
(245) październik 2015 r.
Opinie na temat książki
Opinie na temat książki:
Prof. Zdzisław Adamczewski
Bogdan Grzechnik podzielił się swą głęboką wiedzą i fachowym doświadczeniem w dziedzinie, którą – powiem
nieco patetycznie – ukochał. „Przepis na geodezję przyjazną gospodarce” jest dziełem kompletnym w zakresie tej
geodezji, która bezpośrednio dotyka szeroko pojętego procesu inwestycyjnego i bezpośrednio służy osobom
fizycznym i prawnym. Geodeta jest pierwszy w terenie i nigdy z niego nie schodzi. Bez niego obiekt infrastruktury
jest zbiorem dokumentów technicznych i składowiskiem materiałów budowlanych. To jedno, a drugie – to
geodeta umożliwia „widzenie” przestrzeni kraju przez decydentów (bez geodezji zarządzają oni tą przestrzenią „po
omacku”, a państwo jest ślepe). Trzecie wreszcie – to zapewnienie obywatelom (oraz osobom prawnym)
komfortu legalnego posiadania nieruchomości, bez obawy o jakieś wrogie zawłaszczenie. O tym wszystkim mówi
Grzechnika „Przepis…”. Czy trafi on do świadomości decydentów i obywateli? Chciałbym być optymistą, ale będzie
to trudne. Geodezja jest dziedziną informacyjną, na wskroś informacyjną. Jest pomostem między fizyką i
metafizyką. Na dodatek ta geodezja, o której traktuje „Przepis…” zawiera się także w znacznej części w
przestrzeni prawnej. To wszystko przerasta często wyobraźnię zarówno decydentów, jak i obywateli. Stąd swoista
niechęć do tej „dziwnej” geodezji, która to niechęć w najgroźniejszej swej postaci może doprowadzić do
marginalizacji tej dziedziny i katastrofy informacyjnej państwa. Po każdej reorganizacji ten jeszcze w miarę
sprawny wagon z napisem „Geodezja i kartografia” jest doczepiany spontanicznie, w miarę doraźnych „potrzeb”
do jakiegoś zdezelowanego składu któregoś z pociągów zwanego „działem” czy resortem. Tymczasem można
zidentyfikować kilkanaście działów gospodarki, w których bez geodezji (i kartografii) nie można racjonalnie i
efektywnie zarządzać. A na przykład w urzędach samorządu terytorialnego około 80 procent spraw obywateli
może być załatwianych tylko w ścisłym kontakcie z geodezją. Wnioski strategiczne „Przepisu…” dotyczą
najistotniejszych i najpilniejszych do rozwiązania problemów polskiej geodezji. We wnioskach tematycznych
zawarty jest, moim zdaniem, pełny wachlarz konkretnych, pilnych do rozwiązania problemów, jeżeli geodezja ma
służyć całym swym potencjałem informacyjnym gospodarce oraz państwu i jego obywatelom.
Krzysztof Cisek, prezes ZO SGP w Rzeszowie, były prezes ZG SGP
Na jesieni ubiegłego roku po wejściu w życie nowelizacji prawa geodezyjnego, po raz pierwszy w historii naszego
państwa geodeci wyszli na ulicę w obronie godziwych warunków pracy oraz własnej godności. W prasie
geodezyjnej pojawiły się tytuły: „Walka o godność”, „Nowe przepisy grabarzem geodezji”, „Zapisów ustawy nie
rozumieją sami autorzy” i wiele innych. W tej sytuacji rzesza około 30 tys. geodetów oczekuje pilnych zmian,
oczekuje dobrej wizji naszego zawodu. Organizacje geodezyjne są na etapie tworzenia założeń do nowego prawa.
Tak więc książka Bogdana Grzechnika „z nieba nam spada”. Sam Autor to MECENAS GEODEZJI – geodeta o
niezwykłym doświadczeniu w wykonawstwie i administracji. Człowiek znany z wielu pomysłów zawodowych, które
były wdrażane zawsze ku zadowoleniu geodetów. Jest geodetą posiadającym „iskrę bożą” jeśli chodzi o
przewidywanie przyszłości. W swojej książce wykazał bardzo bogatą wiedzę dotyczącą naszego zawodu, jego
organizacji i prawa. Jest to pierwsza tego typu publikacja o stanie geodezji w państwie. Autor sugeruje
konieczność zmiany roli geodezji, aby była ona przyjazna gospodarce. Najważniejszą sprawą jest zmiana systemu
organizacji służby geodezyjnej. Przyjęty obecnie system jest ze wszech miar szkodliwy, poniżający zawód i wręcz
nieetyczny. Pogląd Autora na usytuowanie geodezji w państwie jest godny poparcia, a jego 10 przykazań dla
geodezji to prawdziwy majstersztyk.
Waldemar Klocek, prezes Polskiej Geodezji Komercyjnej
Bogdan Grzechnik stworzył dzieło życia. Zawarł w nim swoje przemyślenia z ostatnich i wcześniejszych lat.
Przeanalizował ustawy, rozporządzenia, współpracę z instytucjami geodezyjnymi, skonfrontował teorię z praktyką.
Nie pozostawił złudzeń. Nie jest dobrze, a może być jeszcze gorzej. Pisząc, zadawał pytanie: „Czy geodezja jest
hamulcowym inwestycji w Polsce?”. Chociażby z tego powodu, by znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie,
warto książkę przeczytać, a przecież poruszył w niej wiele innych, ważnych dla geodetów problemów. Odwołuje
się do geodetów doświadczonych, ale i do młodzieży, przekazując im bezcenne wskazówki. Po przeczytaniu
książki ja też zadałem sobie pytanie: Kiedy wreszcie skorzystamy z myśli Bogdana, z jego doświadczenia, z jego
pasji? Bogdan wie, że branża geodezyjna znalazła się na zakręcie. Zatrważająca liczba i niska jakość wyższych
szkół i techników kształcących ogromną liczbę geodetów, niska jakość robot geodezyjnych wynikająca głównie z
bardzo niskich cen na rynku usług geodezyjnych, złe prawo geodezyjne nieprzystające do dzisiejszych warunków,
pamiętające okres socjalizmu. Bogdan jednocześnie przestrzega przed wprowadzaniem pochopnych zmian w
prawie, które mogą pogorszyć stan dotychczasowy, zamiast go poprawić. Dziękujemy Ci, Drogi Bogdanie, za Twój
wysiłek. Podziwiam Cię za to, że po tylu latach walki o branżę, gdy – owszem – były zwycięstwa, ale znacznie
więcej porażek, Tobie się jeszcze chce. Podziwiam i dziękuję!
Rafał Piętka, prezes Geodezyjnej Izby Gospodarczej
Jaki jest „Przepis na geodezję przyjazną gospodarce”? Tego dowiemy się, zgłębiając książkę Bogdana Grzechnika,
w której wskazuje on na wiele istotnych kwestii związanych z branżą, zwłaszcza w zakresie geodezji
gospodarczej. Jako wieloletni praktyk, który swoje doświadczenie zdobywał i jako urzędnik, i jako przedsiębiorca,
formułuje trafne wnioski o charakterze tematycznym i strategicznym dla naszego zawodu. Wskazuje potrzebę
przeprowadzenia analizy stanu polskiej geodezji i rozpoczęcia prac nad nowym prawem geodezyjnym, porusza
sprawy związane z uprawnieniami zawodowymi, samorządem zawodowym, standardami zawodowymi oraz wiele
innych, z którymi spotykamy się w naszym codziennym geodezyjnym życiu. Książka ma charakter zbioru
artykułów, w których autor podnosi najistotniejsze problemy środowiska geodezyjnego, i z pewnością zainteresuje
przedstawicieli wykonawców prac geodezyjnych, administracji publicznej, szkolnictwa oraz absolwentów szkół
geodezyjnych. Publikacja jest swoistym przewodnikiem do naprawy branży. Mam nadzieję, że trafi także do
wszystkich decydentów, którzy pochylą się nad wnioskami wyciąganymi przez Bogdana Grzechnika – nestora
polskiej geodezji, bo daje im on w końcu gotowy „Przepis na geodezję przyjazną gospodarce”.
Jarosław Formalewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Geodezyjnego
„Przepis na geodezję przyjazną gospodarce” to nowatorskie, kompleksowe opracowanie dotyczące zasadniczych
zagadnień z zakresu geodezji analizowanych przez Autora w kontekście toczącej się aktualnie dyskusji na temat
obecnego stanu i przyszłości całej branży. To pierwsza próba tak szerokiego potraktowania problematyki naszej
branży zarówno w ujęciu subiektywnym, odnoszącym się do jej struktury wewnętrznej, jak i obiektywnym,
odnoszącym się do miejsca geodezji w gospodarce i życiu społecznym w ogóle. Jako PTG z zadowoleniem
zauważamy zbieżność wielu wniosków i tez stawianych przez autora z poglądami i opiniami kreowanymi przez
nasze Towarzystwo. Z całą pewnością przyłączamy się do jego apelu o rozpoczęcie dyskusji, a następnie podjęcie
poważnych prac nad kompleksowym przeglądem rozwiązań prawnych i organizacyjnych. W szczególności
popieramy tezę o konieczności powołania samorządu zawodowego zawodu zaufania publicznego. Tu, gdzie
dostrzegamy różnice między stanowiskiem Autora a naszym spojrzeniem na obecne i oczekiwane oblicze geodezji,
spodziewamy się ciekawej i z pewnością wartościowej dyskusji. Mamy nadzieję, że dla naszego środowiska
zawodowego ta właśnie książka będzie stanowiła punkt wyjścia do uporządkowania przypadkowej i mało
merytorycznej jak na razie dyskusji. Może dzięki temu będzie też możliwe dotarcie do osób i podmiotów
decyzyjnych w sprawie podjęcia kompleksowych prac nad weryfikacją i opracowaniem założeń do dalszego
funkcjonowania branży. Miejmy nadzieję, że upowszechnianie treści tej książki i dyskusja nad nią będą stanowiły
istotny przyczynek do odwrócenia negatywnego trendu, z jakim boryka się ostatnio geodezja.
Wydanie I
Wydawca: Geodeta Sp. z o.o.
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2015
Liczba stron: 232
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-935447-3-8