6. czerwiec

Transkrypt

6. czerwiec
Numer 6
Czerwiec 2012
NASZ
DOM
SPIS TREŚCI:

NA DOBRY POCZĄTEK

TEMAT MIESIACA: Tarnowski pomysłodawca telewizji

URODZINY MIESIĄCA
PRZEMYŚLENIA

CIEKAWOSTKI
KSIĘGA IMION
Redagują:
I. Fedorek
M. Pakuła
A. Rzodkiewicz
B.Wiechucka
1
Na DOBRY POCZĄTEK
Sinclair Lewis
Kiedy człowiek kłamie, to zawsze to robi zbyt artystycznie i niepotrzebnie
wzbudza podejrzenie.
TEMAT MIESIĄCA
Tarnowski pomysłodawca telewizji
Witold Iwańczak
Nazywany był polskim Edisonem. Przed ponad stu laty o wynalazkach
tego Polaka pisała prasa w całej Europie oraz w Ameryce. Z prezentacją swoich
osiągnięć zapraszano go nawet do Chin. Na pytanie, skąd się wzięła jego
fascynacja techniką, odpowiedział krótko, że to dar Boży.
Znał się z Gabrielą Zapolską, Ignacym Janem Paderewskim, a przyjaźnił
z Markiem Twainem i Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem. Cesarz Austrii
Franciszek Józef I osobiście odbierał od niego dar na 50-lecie swego panowania.
Król Hiszpanii Alfons XIII, któremu materiał kuloodporny wynalazcy uratował
życie w zamachu bombowym, udekorował go Orderem Izabeli Katolickiej,
co
było
równoznaczne
z
nadaniem
szlachectwa.
Za
udoskonalenie
opatentowanej wcześniej przez innego Polaka – zakonnika Kazimierza Żeglenia
kamizelki kuloodpornej car Mikołaj II nadał mu Order Świętej Anny, ale
wynalazca nie przyjął go z powodów patriotycznych. Jego nazwisko wymieniają
dziś wszystkie fachowe encyklopedie i leksykony na świecie. Jan Szczepanik,
o którym mowa, był znanym i podziwianym w świecie wynalazcą, a dziś –
2
może poza Krosnem, gdzie dorastał, i Tarnowem, gdzie jest pochowany –
właściwie jest nieznany w swoim rodzinnym kraju.
Trudne dzieciństwo
Szczepanik, zwany polskim Edisonem albo da Vincim z Galicji, urodził się
140 lat temu – 13 czerwca 1872 r. w Rudnikach k. Mościsk (obecnie Ukraina)
jako nieślubne dziecko Marianny Szczepanik. Gdy Marianna musiała wyjechać
do Lwowa w celach zarobkowych, małym Jankiem zaopiekował się jej brat
Ludwik. Po niespodziewanej śmierci Marianny (data śmierci się nie zachowała)
wychowaniem Janka zajęła się ciocia Salomea oraz dziadkowie ze Zręcina k.
Krosna – Stanisław i Katarzyna Szczepanikowie. Swoją edukację Jan
Szczepanik rozpoczął w szkole ludowej w Krośnie, do którego to miasta
przeniosła się po swym ślubie z Wawrzyńcem Gradowiczem ciocia Salomea.
Sami nie mieli dzieci, więc zaopiekowali się Janem jak rodzonym synem.
W tamtym czasie rozpoczęła się długoletnia przyjaźń Jana z późniejszym poetą,
prozaikiem i tłumaczem – Franciszkiem Pikiem. Inspirowali się wzajemnie.
Dzielili pasje humanistyczne i ambicje twórcze, o czym mogą świadczyć prace
malarskie Szczepanika czy jego gra na skrzypcach. Ojcem chrzestnym
Franciszka Pika był Ignacy Łukasiewicz, którego twórcza postawa mogła być
inspiracją dla Jana Szczepanika. Razem z Franciszkiem zwiedzał pola naftowe
i urządzenia wiertnicze, bywał w pracowni Łukasiewicza i poznawał aparaturę
badawczą. Po ukończeniu w 1885 r. szkoły podstawowej kontynuował naukę
w gimnazjum w Jaśle, w którym zabłysnął z matematyki i fizyki, ale szkoły nie
ukończył, głównie z powodu poważnych problemów z greką. Wtedy przyszli
3
mu z pomocą rodzice przyjaciela –Pikowie. Szczepanik przeniósł się w 1888 r.
do Krakowa i zamieszkał u państwa Pików, którzy się tam przeprowadzili,
i w roku 1891 został absolwentem seminarium nauczycielskiego w Krakowie
z uprawnieniami nauczyciela szkoły ludowej.
Pasja wynalazcza
Szczepanik został skierowany do pracy i nauczał w podkarpackich wioskach,
takich jak Potok k. Jedlicza, Lubatówka k. Iwonicza-Zdroju, Korczyna k.
Krosna. W tym czasie dokonywał pierwszych odkryć, które spowodowały,
że w 1896 r. porzucił zawód nauczyciela i wrócił do Krakowa, gdzie oddał się
swej prawdziwej pasji. Roczny pobyt w tym mieście był punktem zwrotnym
w jego życiu, gdyż zetknął się tam ze środowiskiem naukowym i nawiązał
znajomości, z których najważniejsza była ta z właścicielem sklepu
fotograficznego – Ludwikiem Kleinbergiem. Kleinberg zgodził się finansować
badania i wdrażanie wynalazków Szczepanika. Już w 1896 r. dokonał on
gruntownych zmian w maszynie tkackiej, służącej do wytwarzania gobelinów.
Tworzenie patronów, tzn. schematów tkanego później obrazka (pracownik
malował odpowiednie kratki papieru farbą), zastąpił urządzeniem przenoszącym
obrazek na patron jak w aparacie fotograficznym. Dodatkowo uprościł proces
przenoszenia obrazka z patronu na elementy maszyny tkackiej za pomocą
elektromagnesów. Spowodowało to, że gobelin, tworzony do tej pory przez
5 tygodni, można było wykonać w pół godziny.
W roku 1898 Szczepanik wyjechał do Wiednia, gdzie nie tylko prowadził swoje
badania w różnych dziedzinach techniki, ale utkał największy wówczas gobelin
4
świata – 148 cm długości i 120 cm szerokości. Było to odwzorowanie obrazu
Henryka Rauchingera przedstawiające apoteozę 50-lecia panowania cesarza
Austro-Węgier Franciszka Józefa I. Cesarz osobiście odebrał gobelin
podarowany mu przez Szczepanika i w dowód wdzięczności zwolnił go,
w drodze wyjątku, z 3-letniej służby wojskowej. W roku 1900 władze
austriackie ponownie jednak wezwały wynalazcę do jej odbycia i w ten sposób
trafił on do Przemyśla – pozwolono mu nadal pracować naukowo, ale poza
swoim laboratorium. Tam poznał najpierw swojego przyszłego teścia – lekarza
Zygmunta Dzikowskiego, a następnie jego córkę Wandę. W 1897 r. Szczepanik
opatentował w Anglii telektroskop, czyli urządzenie do przekazu na odległość
kolorowego obrazu i dźwięku przy pomocy impulsów elektrycznych. Projekt
zawierał rozwiązania, które później faktycznie zastosowano w technikach
telewizyjnych. Projekt ten wzbudził wówczas sporą sensację, ale ze względów
finansowych i niedostatecznych możliwości ówczesnej techniki nie został
zrealizowany.
W tym czasie Szczepanik spotkał się i zaprzyjaźnił z Markiem Twainem, który
przybył do Europy z zamiarem zakupu patentu na maszynę tkacką Szczepanika.
Do transakcji nie doszło, ale Twain zapisywał w swoim dzienniku treść rozmów
ze Szczepanikiem. Wykorzystał je w dwóch swoich utworach: "The Austrian
Edison Keeping School Again" (1898 r.) oraz "From the London Times of
1904". Szczepanik natomiast wykonał dla Twaina gobelin z wizerunkiem
i autografem pisarza.
Rodzina
Po zakończeniu służby wojskowej Szczepanik przyjechał do Tarnowa
w przeddzień swego ślubu z Wandą Dzikowską. 8 listopada 1902 r. młodzi
5
wzięli ślub w tarnowskiej bazylice katedralnej. Tuż po ślubie opuścili Tarnów i
udali się do Wiednia, gdzie zakupili mieszkanie. W tym czasie Szczepanikowie
wiele podróżowali po Europie, zwiedzili m.in. Paryż i Londyn. W roku 1904
urodził się ich pierwszy syn – Andrzej. Fabryki tkackie Szczepanika
(w Krakowie, Brukseli, Roubaix we Francji i Barmen w Niemczech)
podupadały finansowo ze względu na zmniejszające się zainteresowanie
gobelinami. Wynalazca popadł w tarapaty finansowe i rodzina Szczepaników
musiała opuścić Wiedeń. Pomogli im wtedy rodzice Wandy, którzy
zaproponowali wspólne zamieszkanie w Tarnowie. W czasie pobytu
w Tarnowie (1906-14) przyszły na świat kolejne ich dzieci: Zbigniew, Bogdan,
Bogusław oraz Maria, a Jan opatentował wiele wynalazków z dziedziny
fotografii barwnej.
W 1907 r. w jego rodzinie zdarzył się tragiczny wypadek. Podczas jednej
z wizyt u znajomych w Tarnowie ich synek Andrzej pozostał pod opieką
służącej. W czasie zabawy chłopiec wpadł do studni i utopił się. Nieszczęście to
na
ok.
3
lata
oderwało
wynalazcę
od
jego
pracy
badawczej.
W czasie I wojny światowej Szczepanikowie opuszczają na krótko Tarnów,
udając się do Wiednia. Po wojnie Jan Szczepanik większość czasu spędza poza
domem, głównie w laboratorium w Berlinie. Tam też podupada na zdrowiu
i dopiero na dzień przed śmiercią zostaje przywieziony przez żonę, teścia i syna
ponownie do Tarnowa. W niedzielę 18 kwietnia 1926 r. Jan Szczepanik umiera.
Przyczyną śmierci jest rak wątroby. Jego szczątki spoczywają w grobie
rodzinnym Dzikowskich.
Wynalazki
6
Szczepanik jest autorem ok. 50 wynalazków i blisko 100 opatentowanych
pomysłów technicznych. Trudno wszystkie wymienić. Jednym z ważniejszych
był wynalazek związany z udźwiękowieniem filmu, opatentowany tylko
w Wiedniu, przez co skorzystali z niego inni, pomijając całkowicie nazwisko
Szczepanika. Kolorowa fotografia małoobrazkowa jeszcze do niedawna opierała
się na jego patentach. Szczepanik prowadził badania nad filmem barwnym,
uzyskując spore sukcesy – jego metodą wyprodukowano kilkanaście filmów
kolorowych, wyświetlając po raz pierwszy 24 klatki filmu na sekundę. Wśród
ważniejszych jego odkryć trzeba wspomnieć jeszcze o kolorymetrze (urządzeniu
do kontroli barw), karabinie elektrycznym, fotosculptorze – przyrządzie
pomocnym przy kopiowaniu rzeźb czy caloridulu – samoczynnym regulatorze
ciągu kominowego w paleniskach kotłowych. Ten ostatni wynalazek dawał
20 proc. oszczędności w zużyciu węgla w kotłach parowych. Polski naukowiec
pracował także nad łodzią podwodną, samolotem z ruchomymi skrzydłami,
śmigłowcem z podwójnym układem wirnika czy sterowcem, jeszcze przed
Ferdynandem von Zeppelinem.
W ostatnim wywiadzie ze Szczepanikiem, opublikowanym w "Wiadomościach
Tarnowskich", na pytanie, skąd się wzięła jego fascynacja techniką,
odpowiedział krótko, że to dar Boży. Był niezwykle skromnym człowiekiem
Skopiowała Internetu I. Fedorek
7
URODZINY MIESIĄCA
W dniu tak pięknym i wspaniałym życzymy Wam sercem całym zdrowia,
szczęścia, pomyślności, stu lat życia i radości. Być może macie i inne
życzenia, więc też życzymy ich spełnienia
Dyrektor, personel oraz wszyscy mieszkańcy
Kwiatkowska
Mila
Przybyszewski
Raczkowska
Skrzyszoski
Hornik
Czesława
Janusz
Jan
Kazimiera
Adam
Lidia
PRZEMYŚLENIA
Przemyślenia – o pracy nad sobą
8
Aby być dobrym ojcem, dobrą matką- prawdziwym wychowawcą
potomstwa, trzeba nad sobą pracować!
Modne jest dzisiaj określenie „samorealizacja” człowieka, a jest to nic
innego niż świadome kształtowanie samego siebie, doskonalenie się, jak się
niegdyś mówiło. Osiągnąć to można na drodze pracy nad sobą samym.
Nie sposób w ramach tego rozważania przedstawić całej nauki
o rozwoju człowieka poprzez podjęcie pracy nad sobą.
Najogólniej mówiąc, nauka ta traktuje rozwój ludzki jako rozwój
moralny, a pracę nad sobą jako indywidualne powołanie człowieka.
Podstawowe elementy pracy nad sobą to samopoznanie, opanowanie
wad, wypracowanie sprawności moralnych, dążenie do zrealizowania przez siebie
wybranego ideału osobowego.
Zadania te winny być wykonywane jednocześnie (nie w porządku
jakiejś kolejności) i nie kończą się jedne po drugich. Praca nad sobą trwa
w zasadzie przez całe życie człowieka świadomie ją realizującego. Trzeba zatem
„mieć przekonanie” do potrzeby podejmowania wysiłków związanych z tą pracą
i mieć cierpliwość w oczekiwaniu na choćby tylko częściowe efekty swoich
starań.
Pomocną w tym jest religia, stanowiąca bodziec do stopniowego
doskonalenia się jeszcze w tym ziemskim życiu z nadzieją na osiągnięcie pełnej,
ostatecznej doskonałości w życiu przyszłym.
Dla ludzi niewierzących doskonalenie się na ludzką miarę może być
szczytnym celem pracy nad sobą.
W istocie rzeczy każdy normalny człowiek pragnie „być dobrym”, jeśli
nie we wszystkim, to przynajmniej w niektórych dziedzinach. To skłania do
doskonalenia swoich umiejętności, rozwijania swoich talentów i możliwości
działania w różnych sferach życia. W efekcie przynosić to może człowiekowi
zadowolenie i chęć do dalszych wysiłków.
9
Intensywną pracę nad sobą, swoimi sprawnościami uprawiają
sportowcy wszystkich dyscyplin- rodzajów sportu. Już sama nazwa „dyscyplina”
implikuje wysiłek, samoopanwanie się , ćwiczenie, czyli niejakie samozaparcie w
realizowaniu swoich celów, osiągania rekordów i medali.
Czy zatem nie warto stosować sportowo podobną pracę nad sobą
również dla osiągnięcia jakiegoś stopnia doskonałości w życiu codziennym?
Jest to pytanie retoryczne – odpowiedź jest oczywista: warto
i należy poświęcić swoje wysiłki doskonaleniu siebie i swego życia.
Żeby zwyciężać w sporcie, trzeba zacząć od pokonania siebie samegoprzede wszystkim swego lenistwa, bo trening wymaga niezwykłego wysiłku.
Pokonywanie własnych słabości dawać może satysfakcję niezbędną
jako bodziec do dalszych starań i wysiłków. Więcej na ten temat mówić chyba
nie trzeba, wystarczy jako konkluzja tylko powyższa paralela – porównanie pracy
nad sobą do treningu prowadzącego do zawodów sportowych i zwycięstw.
„Jaspis”
CIEKAWOSTKI
Notka informacyjna- o lwowskim franciszkaninie Ojcu Rafale – biskupie
Władysławie Kiernickim, byłym Kapelanie Komendy AK we Lwowie.
10
Dnia 6 maja 2012 rozpoczął się we Lwowie proces beatyfikacyjny
franciszkanina (OFM) Ojca Rafała, przedwojennego „ ojca magistra” kleryków
lwowskiego seminarium duchownego przy ul. Franciszkańskiej, późniejszego
kapelana lwowskiej Komendy AK, szefa Oddziału V Łączności „Sybiraka” oraz
ostatnio biskupa pomocniczego we Lwowie ( w latach dziewięćdziesiątych XX
w.).
Ojciec Rafał został wyświęcony na księdza tuż przed wybuchem II wojny
światowej w czerwcu 1939r. Zdążył niebawem zostać mistrzem kleryków
franciszkańskich w seminarium lwowskim, stać się dobrym kaznodzieją
i penitariuszem (spowiednikiem).
W czasie wojny został Kapelanem Komendy Lwowskiej Armii Krajowej,
szefem Oddziału Łączności. Miał pseudonim „ Dziunio”. Podlegali mu łącznicy
kursujący po Lwowie i przenoszący „bibułę” (gazetki) oraz kurierzy
przewożący rozkazy do placówek AK w różnych miejscowościach Małopolski
Wschodniej wcielonych do ZSRR.
W lipcu 1944r. po ponownym wkroczeniu Sowietów do Lwowa został
O. Rafał aresztowany wraz z ujawnionymi oficerami Komendy Miejskiej AK
i wywieziony na Wschód.
Przebywał na tzw. „Syberii”, w różnych więzieniach, sowieckich obozach
koncentracyjnych – lagrach w europejskich i azjatyckich częściach ZSRR.
Spieszył tam konspiracyjnie z posługą kapłańską licznym Polakom
wywiezionym „na Sybir” w ramach antypolskich akcji przesiedleńczych
z terenów przedwojennej Polski Wschodniej.
Po śmierci Stalina, gdy nieco zelżał reżim represyjny, udawało się
wreszcie O. Rafałowi stopniowe przenoszenie się z głębi ZSRR na zachód,
coraz bliżej Polskich Kresów Wschodnich i umiłowanego „Lwiego Grodu”.
Na koniec
po
różnych
perypetiach, aresztowaniach, ściganiach,
przesiedleniach udało się Ojcu dotrzeć do Lwowa.
11
Tam z 36 przedwojennych świątyń rzymskokatolickich pozostała czynna
katedra w rynku i mały kościół na Łyczakowie pod wezwaniem św. Antoniego.
Z czasem po śmierci poprzednika został O. Rafał rektorem (proboszczem)
katedry. Uzyskał on pozwolenie na odprawianie jedynie na terenie katedry
nabożeństw, ale miał zabronioną katechizację, udzielanie chrztów, pierwszych
komunii, ślubów, religijnych pochówków itd. Za ujawnione, zabronione
praktyki religijne był Ojciec Rafał odsuwany od funkcji kapłańskiej i pracował
jako m.in. ogrodnik w parku miejskim. Mszę świętą odprawiał Ojciec oficjalnie,
a spowiadał wiernych nie tylko w konfesjonale, lecz także niekiedy siedząc
w długiej ławce, do której wsiadali i przesuwali się po kolei penitenci
odbywając spowiedź uszną w języku polskim i ukraińskim.
Przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą „urzędował” O. Rafał nieraz
przez 20 godzin, słuchając non stop spowiedzi z małymi przerwami na
odprawienie mszy świętej i jakąś śpieszną przekąskę.
Na te święta zjeżdżali się do Lwowa, głównie pociągami katolicy z całej
pozbawionej świątyń katolickich Ukrainy (zwłaszcza Polacy z dawnych Kresów
Wschodnich), a również z Rosji, spowiadając się przynajmniej raz lub dwa razy
w roku, przyjmując Komunię św., a nawet biorąc chrzest (dzieci i dorośli),
jednocześnie błogosławieństwo bierzmowania, ślub i sakrament chorych,
a to w zakonspirowanych mieszkaniach prywatnych i innych pomieszczeniach
niekościelnych.
W przygotowywaniu chętnych do przyjmowani tych sakramentów
pomagała O. Rafałowi, a nieraz go wyręczała, grupka Polek, głównie byłych
nauczycielek, które udzielając oficjalnie korepetycji lub ucząc gry na fortepianie
w
swoich
mieszkaniach,
wykładały
katechizm,
uczyły
modlić
się
i przygotowywać do przyjęcia poszczególnych sakramentów.
Oprócz Polaków rzymsko katolików przychodzili na nabożeństwa do
katedry grekokatolicy, którym odebrano ich świątynie unickie i przekazano
prawosławnym na cerkwie.
12
Uczestniczyli oni w mszach świętych z komunią świętą i sakramentem
pokuty, spowiadając się ukradkiem w ławkach O. Rafałowi, a czasem jakiemuś
przygodnemu księdzu greckokatolickiemu, który nie przeszedł na prawosławie
i nie mógł odprawiać nabożeństw w swoim rycie liturgicznym, a starał się
przynajmniej spowiadać swoich wiernych w katedrze, oczywiście w sposób
konspiracyjny.
Na
msze
katedralne
przychodziły
przede
wszystkim
Ukrainki,
grekokatoliczki, śpiewając na równi z Polakami rzymsko katolikami pieśni
w języku polskim, modląc się nieraz po polsku z tekstów zamieszczonych
w kajecikach, a nawet w zeszycikach zrobionych z papieru w kratkę.
Byli to wierni, którzy nie chcieli chodzić do swych dawnych świątyń
unickich
zamienionych
na
cerkwie
prawosławne
z
ruskimi
popami,
ikonostasami, carskimi wrotami itp.
Trzeba przyznać, że katedra płacąca ogromne podatki i finansująca swoje
utrzymanie z ogromnym haraczem na remonty i konserwacje bieżące, mogła
funkcjonować głównie dzięki dobrowolnym datkom („na tacę”) grekokatolików,
którzy dominowali wśród wiernych katolickich. We Lwowie nie było
wystarczającej ilości Polaków zdolnych do wsparcia finansowego katedry.
Wywózki na Wschód przetrzebiły Lwowiaków obrządku rzymskokatolickiego,
a grekokatolicy byli o wiele liczniejsi uczęszczając do „polskiej” katedry.
Mały kościół św. Antoniego na Łyczakowie egzystował „dychawicznie” – był
obsługiwany przez przedwojennego księdza Chwiruta, schorowanego staruszka,
a po jego śmierci przez księdza przysłanego przez władze z radzieckiej Rygi na
Łotwie, gdzie było jedyne seminarium duchowne katolickie na ziemiach
zagarniętych przez Sowiety.
Tak przedstawiała się sytuacja kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie
i rektora katedry O. Rafała w okresie do upadku ZSRR i ustanowienia
niepodległej Ukrainy.
13
W 1991r. została we Lwowie ponownie erygowana archidiecezja
lwowska obrządku łacińskiego. Z poprzedniej siedziby archidiecezji Lubaczowa
została przeniesiona do Lwowa kuria i administrator apostolski biskup Marian
Jaworski, który został oficjalnie ustanowiony arcybiskupem metropolitą
lwowskim.
Objął on rządy archidiecezją po wygnanym przez Sowietów arcybiskupie
Eugeniuszu Baziaku, który osiadł w Krakowie i tam zmarł jako pełniący
obowiązki metropolity krakowskiego (jego osobistym sekretarzem w swoim
czasie był ks. Marian Jaworski).
Nowy metropolita lwowski powołał biskupów pomocniczych archidiecezji,
w tym w pierwszym rzędzie O. Rafała- Władysława Kiernickiego. Ten biskup
pomocniczy (zwany dawniej sufraganem) pracował dalej wraz z metropolitą
Jaworskim
nad
rechrystianizacją
Lwowa
i
całych
dawnych
Kresów
Wschodnich. Cieszył się nadal wielkim mirem nie tylko u Polaków, lecz także
Ukraińców obrządku grekokatolickiego.
Biskup Kiernicki zmarł w wieku 83 lat (23. XI. 1995) w powszechnej opinii
świętości i spoczął w krypcie Katedry. Niedługo po śmieci został
promulgowany Sługą Bożym, predestynowanym do przyszłej beatyfikacji
i ewentualnej kanonizacji.
Jego przełożony, arcybiskup M. Jaworski został uprzednio mianowany
kardynałem przez Jana Pawła II. Po osiągnięciu późnego wieku emerytalnego
kardynał Jaworski przeniósł się do Krakowa, a jego miejsce zajął były
II sekretarz Jana Pawła II (i Benedykta XVI) arcybiskup Mieczysław
Mokrzycki.Ten arcybiskup przejął starania swego poprzednika i rozpoczął
proces beatyfikacyjny Ojca Rafała- biskupa Władysława Kiernickiego.
Na podstawie relacji lwowskiego łącznika AK „Stena”.
Napisał „Jaspis”
14
KSIĘGA IMION
Znaczenie imienia Karolina
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Chrakterystyka
imienia
Odmiany i
zdrobnienia
Karolina jest to imię pochodzenia
starogermańskiego, od słowa charal, carl (mąż,
mężczyzna). Oznacza: wierna małżonkowi,
oddana domowi.
Karolina ciągle pragnie dojść do sedna sprawy.
Jest bardzo dociekliwa. Nie potrafi jednak
pracować systematycznie. Karolina jest osobą
miłą, zmysłową, trochę tajemniczą i pełną
majestatu. Gdy otaczana jest przez adoratorów
czuje się w swoim żywiole. W miłości raczej
niestała, w małżeństwie konkretna i nie
przewrotna. Kocha swoja rodzinę, ale nie
przywiązuje zbyt dużej wagi do ogniska
domowego. Posiada niezwykłe zdolności
organizatorskie.
Karla, Karola, Karolcia, Karolinka, Karolka, Ina, Lina,
Lotta
Imieniny
9 maja, 5 lipca, 18 lipca, 18 listopada
Patron
Bł. Karolina Kózkówna – na początku I wojny
światowej, 18 listopada 1914 roku, jako 17letnia dziewczyna zginęła z rąk carskich
żołnierzy, broniąc cnoty czystości. Patronka
młodzieży polskiej.
Kolor i liczba
Czerwony, 4
Formy
obcojęzyczne
Carolina, Karolina (ogólnie przyj. forma),
Caroline, Carolyn (ang.), Caroline, Karoline
(niem.), Caroline (fr.), Carolina (hiszp., wł.)
Powiedzonka
Brak
Znaczenie imienia Marek
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Marek jest to imię pochodzenia łacińskiego, od
imienia boga wojny Marsa. Oznacza: wielki
wojownik, należący do Marsa.
15
Charakterystyka
imienia
Marek jest osobą skrytą, lojalną, spokojną,
pracowitą. W każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, z
każdej opresji wyjść cało. Lubi wolność myśli oraz
swobodę działania. Nie toleruje, gdy ktoś próbuje
narzucać mu swoją wolę. Jest obiektywny, ma
wielką pewność siebie, nie ulega wpływom.
Czasami odgrywa nieśmiałego, ale są to jedynie
pozory. Jest w stanie wiele zrozumieć, obserwuje
innych uważnie i mądrze. Swoje uczucia czy miłość
wyraża w sposób zrównoważony
Odmiany i
zdrobnienia
Mareczek, Markusz, Maruś
Imieniny
13 marca, 24 marca, 11 kwietnia, 25 kwietnia, 8
maja, 18 czerwca, 7 września, 28 września, 7
października, 16 listopada, 22 listopada
Patron
Św. Marek – autor jednej z Ewangelii, znany z
Nowego Testamentu. U schyłku życia był biskupem
Aleksandrii. Zginął jako męczennik za czasów
cesarza Trajana.
Św. Marek Marcowi – zakonnik wł., żył w latach
1480–1510. Znany z pobożności i proroctw.
Kolor i liczba
Czerwony, 5
Formy
obcojęzyczne
Marcus (łac.), Mark (ang.), Markus, Mark, Marc
(niem.), Marc (fr.), Marco, Marcos (hiszp.), Marco
(wł.)
Powiedzonka
Benedykt w pole z grochem, Wojciech z owsem
jedzie, Marek ze lnem, a Filip tatarkę wywiedzie.
Tłucze się jak Marek po piekle.
Znaczenie imienia Katarzyna
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Katarzyna jest to imię pochodzenia greckiego, od
słowa katharos (czysty, bez skazy). Oznacza:
czysta, dziewicza.
Charakterystyka
imienia
Katarzyna jest nerwową choleryczką, bardzo
pobudliwą. Łatwo traci zimną krew. Jest wyniosła i
sprawia wrażenie osób „w pretensjach”. Jest
inteligentna, wie o tym i daje to odczuć innym. Ma
wyraźną skłonność do odnoszenia wszystkiego do
siebie, jest subiektywna. Ogólnie biorąc, ma raczej
trudny charakter, ale jest pełna życia. Chociaż w
życiu spotyka ją wiele porażek, nigdy nie wątpi w
siebie i zawsze jest z siebie bardzo zadowolona.
Odmiany i
zdrobnienia
Kacha, Kachna, Kasia, Kasieńka, Kasiunia, Kaśka
Imieniny
2 lutego, 13 lutego, 9 marca, 22 marca, 23 marca,
24 marca, 1 kwietnia, 6 kwietnia, 29 kwietnia, 30
16
kwietnia, 25 listopada, 30 grudnia
Patron
Św. Katarzyna z Aleksandrii – arystokratka
egipska prześladowana za wiarę. Ponieważ
zachowała nieugiętą postawę, została ścięta w 307
roku. Zgodnie z późniejszą legendą jej ciało miało
zostać cudownie przeniesione na górę Synaj (Góra
Mojżesza), gdzie znajduje się klasztor i sanktuarium
świętej. Patronka Cypru, Sorbony, literatów,
adwokatów, szwaczek, modystek, prządek, zecerów
i kolejarzy.
Kolor i liczba
Czerwony, 6
Formy obcojęzyczne
Catherine, Catharine, Katharine, Katherine,
Kathleen (ang.), Caterina, Kathrin, Katharina,
Katharine, Kathrein (niem.)
Powiedzonka
O świętej Katarzynie pomyśl o pierzynie.
Od świętej Katarzyny nie prześladuj już zwierzyny
Znaczenie imienia Mariusz
Pochodzenie i znaczenie
imienia
Mariusz jest to imię pochodzenia łacińskiego, wywodzi się
od imienia boga wojny Marsa lub nazwy rzymskiego rodu
Mariaszów
Charakterystyka
imienia
Mariusz jest to osoba na ogół aktywna i ruchliwa. Do
dobrego samopoczucia potrzebuje uczestnictwa w życiu
świata, musi się do wszystkiego mieszać, doradzać,
wybierać, zmieniać, inaczej czuje się niepotrzebny i
nieszczęśliwy. Jego słabym punktem jest duma,
pragnienie imponowania i zyskiwania aprobaty. Często
służy radą innym. Często bierze na siebie
odpowiedzialność. Jest filantropem, człowiekiem
dobrodusznym. Jest również pracowity, zaradny i lubi
spokój.
Odmiany i
zdrobnienia
Mariuszek, Marius, Mario
Imieniny
19 stycznia, 4 lutego, 9 lutego, 31 grudnia
Patron
Św. Mariusz – zginął śmiercią męczeńską za panowania
Dioklecjana wraz z żoną Martą oraz dziećmi.
Kolor i liczba
Niebieski, 6
Formy
obcojęzyczne
Marius, Mario, Marij (ogólnie przyj. forma)
17
Powiedzonka
Brak
Skopiowała z Internetu B.Wiechucka
18

Podobne dokumenty