6. czerwiec
Transkrypt
6. czerwiec
Numer 6 Czerwiec 2012 NASZ DOM SPIS TREŚCI: NA DOBRY POCZĄTEK TEMAT MIESIACA: Tarnowski pomysłodawca telewizji URODZINY MIESIĄCA PRZEMYŚLENIA CIEKAWOSTKI KSIĘGA IMION Redagują: I. Fedorek M. Pakuła A. Rzodkiewicz B.Wiechucka 1 Na DOBRY POCZĄTEK Sinclair Lewis Kiedy człowiek kłamie, to zawsze to robi zbyt artystycznie i niepotrzebnie wzbudza podejrzenie. TEMAT MIESIĄCA Tarnowski pomysłodawca telewizji Witold Iwańczak Nazywany był polskim Edisonem. Przed ponad stu laty o wynalazkach tego Polaka pisała prasa w całej Europie oraz w Ameryce. Z prezentacją swoich osiągnięć zapraszano go nawet do Chin. Na pytanie, skąd się wzięła jego fascynacja techniką, odpowiedział krótko, że to dar Boży. Znał się z Gabrielą Zapolską, Ignacym Janem Paderewskim, a przyjaźnił z Markiem Twainem i Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem. Cesarz Austrii Franciszek Józef I osobiście odbierał od niego dar na 50-lecie swego panowania. Król Hiszpanii Alfons XIII, któremu materiał kuloodporny wynalazcy uratował życie w zamachu bombowym, udekorował go Orderem Izabeli Katolickiej, co było równoznaczne z nadaniem szlachectwa. Za udoskonalenie opatentowanej wcześniej przez innego Polaka – zakonnika Kazimierza Żeglenia kamizelki kuloodpornej car Mikołaj II nadał mu Order Świętej Anny, ale wynalazca nie przyjął go z powodów patriotycznych. Jego nazwisko wymieniają dziś wszystkie fachowe encyklopedie i leksykony na świecie. Jan Szczepanik, o którym mowa, był znanym i podziwianym w świecie wynalazcą, a dziś – 2 może poza Krosnem, gdzie dorastał, i Tarnowem, gdzie jest pochowany – właściwie jest nieznany w swoim rodzinnym kraju. Trudne dzieciństwo Szczepanik, zwany polskim Edisonem albo da Vincim z Galicji, urodził się 140 lat temu – 13 czerwca 1872 r. w Rudnikach k. Mościsk (obecnie Ukraina) jako nieślubne dziecko Marianny Szczepanik. Gdy Marianna musiała wyjechać do Lwowa w celach zarobkowych, małym Jankiem zaopiekował się jej brat Ludwik. Po niespodziewanej śmierci Marianny (data śmierci się nie zachowała) wychowaniem Janka zajęła się ciocia Salomea oraz dziadkowie ze Zręcina k. Krosna – Stanisław i Katarzyna Szczepanikowie. Swoją edukację Jan Szczepanik rozpoczął w szkole ludowej w Krośnie, do którego to miasta przeniosła się po swym ślubie z Wawrzyńcem Gradowiczem ciocia Salomea. Sami nie mieli dzieci, więc zaopiekowali się Janem jak rodzonym synem. W tamtym czasie rozpoczęła się długoletnia przyjaźń Jana z późniejszym poetą, prozaikiem i tłumaczem – Franciszkiem Pikiem. Inspirowali się wzajemnie. Dzielili pasje humanistyczne i ambicje twórcze, o czym mogą świadczyć prace malarskie Szczepanika czy jego gra na skrzypcach. Ojcem chrzestnym Franciszka Pika był Ignacy Łukasiewicz, którego twórcza postawa mogła być inspiracją dla Jana Szczepanika. Razem z Franciszkiem zwiedzał pola naftowe i urządzenia wiertnicze, bywał w pracowni Łukasiewicza i poznawał aparaturę badawczą. Po ukończeniu w 1885 r. szkoły podstawowej kontynuował naukę w gimnazjum w Jaśle, w którym zabłysnął z matematyki i fizyki, ale szkoły nie ukończył, głównie z powodu poważnych problemów z greką. Wtedy przyszli 3 mu z pomocą rodzice przyjaciela –Pikowie. Szczepanik przeniósł się w 1888 r. do Krakowa i zamieszkał u państwa Pików, którzy się tam przeprowadzili, i w roku 1891 został absolwentem seminarium nauczycielskiego w Krakowie z uprawnieniami nauczyciela szkoły ludowej. Pasja wynalazcza Szczepanik został skierowany do pracy i nauczał w podkarpackich wioskach, takich jak Potok k. Jedlicza, Lubatówka k. Iwonicza-Zdroju, Korczyna k. Krosna. W tym czasie dokonywał pierwszych odkryć, które spowodowały, że w 1896 r. porzucił zawód nauczyciela i wrócił do Krakowa, gdzie oddał się swej prawdziwej pasji. Roczny pobyt w tym mieście był punktem zwrotnym w jego życiu, gdyż zetknął się tam ze środowiskiem naukowym i nawiązał znajomości, z których najważniejsza była ta z właścicielem sklepu fotograficznego – Ludwikiem Kleinbergiem. Kleinberg zgodził się finansować badania i wdrażanie wynalazków Szczepanika. Już w 1896 r. dokonał on gruntownych zmian w maszynie tkackiej, służącej do wytwarzania gobelinów. Tworzenie patronów, tzn. schematów tkanego później obrazka (pracownik malował odpowiednie kratki papieru farbą), zastąpił urządzeniem przenoszącym obrazek na patron jak w aparacie fotograficznym. Dodatkowo uprościł proces przenoszenia obrazka z patronu na elementy maszyny tkackiej za pomocą elektromagnesów. Spowodowało to, że gobelin, tworzony do tej pory przez 5 tygodni, można było wykonać w pół godziny. W roku 1898 Szczepanik wyjechał do Wiednia, gdzie nie tylko prowadził swoje badania w różnych dziedzinach techniki, ale utkał największy wówczas gobelin 4 świata – 148 cm długości i 120 cm szerokości. Było to odwzorowanie obrazu Henryka Rauchingera przedstawiające apoteozę 50-lecia panowania cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I. Cesarz osobiście odebrał gobelin podarowany mu przez Szczepanika i w dowód wdzięczności zwolnił go, w drodze wyjątku, z 3-letniej służby wojskowej. W roku 1900 władze austriackie ponownie jednak wezwały wynalazcę do jej odbycia i w ten sposób trafił on do Przemyśla – pozwolono mu nadal pracować naukowo, ale poza swoim laboratorium. Tam poznał najpierw swojego przyszłego teścia – lekarza Zygmunta Dzikowskiego, a następnie jego córkę Wandę. W 1897 r. Szczepanik opatentował w Anglii telektroskop, czyli urządzenie do przekazu na odległość kolorowego obrazu i dźwięku przy pomocy impulsów elektrycznych. Projekt zawierał rozwiązania, które później faktycznie zastosowano w technikach telewizyjnych. Projekt ten wzbudził wówczas sporą sensację, ale ze względów finansowych i niedostatecznych możliwości ówczesnej techniki nie został zrealizowany. W tym czasie Szczepanik spotkał się i zaprzyjaźnił z Markiem Twainem, który przybył do Europy z zamiarem zakupu patentu na maszynę tkacką Szczepanika. Do transakcji nie doszło, ale Twain zapisywał w swoim dzienniku treść rozmów ze Szczepanikiem. Wykorzystał je w dwóch swoich utworach: "The Austrian Edison Keeping School Again" (1898 r.) oraz "From the London Times of 1904". Szczepanik natomiast wykonał dla Twaina gobelin z wizerunkiem i autografem pisarza. Rodzina Po zakończeniu służby wojskowej Szczepanik przyjechał do Tarnowa w przeddzień swego ślubu z Wandą Dzikowską. 8 listopada 1902 r. młodzi 5 wzięli ślub w tarnowskiej bazylice katedralnej. Tuż po ślubie opuścili Tarnów i udali się do Wiednia, gdzie zakupili mieszkanie. W tym czasie Szczepanikowie wiele podróżowali po Europie, zwiedzili m.in. Paryż i Londyn. W roku 1904 urodził się ich pierwszy syn – Andrzej. Fabryki tkackie Szczepanika (w Krakowie, Brukseli, Roubaix we Francji i Barmen w Niemczech) podupadały finansowo ze względu na zmniejszające się zainteresowanie gobelinami. Wynalazca popadł w tarapaty finansowe i rodzina Szczepaników musiała opuścić Wiedeń. Pomogli im wtedy rodzice Wandy, którzy zaproponowali wspólne zamieszkanie w Tarnowie. W czasie pobytu w Tarnowie (1906-14) przyszły na świat kolejne ich dzieci: Zbigniew, Bogdan, Bogusław oraz Maria, a Jan opatentował wiele wynalazków z dziedziny fotografii barwnej. W 1907 r. w jego rodzinie zdarzył się tragiczny wypadek. Podczas jednej z wizyt u znajomych w Tarnowie ich synek Andrzej pozostał pod opieką służącej. W czasie zabawy chłopiec wpadł do studni i utopił się. Nieszczęście to na ok. 3 lata oderwało wynalazcę od jego pracy badawczej. W czasie I wojny światowej Szczepanikowie opuszczają na krótko Tarnów, udając się do Wiednia. Po wojnie Jan Szczepanik większość czasu spędza poza domem, głównie w laboratorium w Berlinie. Tam też podupada na zdrowiu i dopiero na dzień przed śmiercią zostaje przywieziony przez żonę, teścia i syna ponownie do Tarnowa. W niedzielę 18 kwietnia 1926 r. Jan Szczepanik umiera. Przyczyną śmierci jest rak wątroby. Jego szczątki spoczywają w grobie rodzinnym Dzikowskich. Wynalazki 6 Szczepanik jest autorem ok. 50 wynalazków i blisko 100 opatentowanych pomysłów technicznych. Trudno wszystkie wymienić. Jednym z ważniejszych był wynalazek związany z udźwiękowieniem filmu, opatentowany tylko w Wiedniu, przez co skorzystali z niego inni, pomijając całkowicie nazwisko Szczepanika. Kolorowa fotografia małoobrazkowa jeszcze do niedawna opierała się na jego patentach. Szczepanik prowadził badania nad filmem barwnym, uzyskując spore sukcesy – jego metodą wyprodukowano kilkanaście filmów kolorowych, wyświetlając po raz pierwszy 24 klatki filmu na sekundę. Wśród ważniejszych jego odkryć trzeba wspomnieć jeszcze o kolorymetrze (urządzeniu do kontroli barw), karabinie elektrycznym, fotosculptorze – przyrządzie pomocnym przy kopiowaniu rzeźb czy caloridulu – samoczynnym regulatorze ciągu kominowego w paleniskach kotłowych. Ten ostatni wynalazek dawał 20 proc. oszczędności w zużyciu węgla w kotłach parowych. Polski naukowiec pracował także nad łodzią podwodną, samolotem z ruchomymi skrzydłami, śmigłowcem z podwójnym układem wirnika czy sterowcem, jeszcze przed Ferdynandem von Zeppelinem. W ostatnim wywiadzie ze Szczepanikiem, opublikowanym w "Wiadomościach Tarnowskich", na pytanie, skąd się wzięła jego fascynacja techniką, odpowiedział krótko, że to dar Boży. Był niezwykle skromnym człowiekiem Skopiowała Internetu I. Fedorek 7 URODZINY MIESIĄCA W dniu tak pięknym i wspaniałym życzymy Wam sercem całym zdrowia, szczęścia, pomyślności, stu lat życia i radości. Być może macie i inne życzenia, więc też życzymy ich spełnienia Dyrektor, personel oraz wszyscy mieszkańcy Kwiatkowska Mila Przybyszewski Raczkowska Skrzyszoski Hornik Czesława Janusz Jan Kazimiera Adam Lidia PRZEMYŚLENIA Przemyślenia – o pracy nad sobą 8 Aby być dobrym ojcem, dobrą matką- prawdziwym wychowawcą potomstwa, trzeba nad sobą pracować! Modne jest dzisiaj określenie „samorealizacja” człowieka, a jest to nic innego niż świadome kształtowanie samego siebie, doskonalenie się, jak się niegdyś mówiło. Osiągnąć to można na drodze pracy nad sobą samym. Nie sposób w ramach tego rozważania przedstawić całej nauki o rozwoju człowieka poprzez podjęcie pracy nad sobą. Najogólniej mówiąc, nauka ta traktuje rozwój ludzki jako rozwój moralny, a pracę nad sobą jako indywidualne powołanie człowieka. Podstawowe elementy pracy nad sobą to samopoznanie, opanowanie wad, wypracowanie sprawności moralnych, dążenie do zrealizowania przez siebie wybranego ideału osobowego. Zadania te winny być wykonywane jednocześnie (nie w porządku jakiejś kolejności) i nie kończą się jedne po drugich. Praca nad sobą trwa w zasadzie przez całe życie człowieka świadomie ją realizującego. Trzeba zatem „mieć przekonanie” do potrzeby podejmowania wysiłków związanych z tą pracą i mieć cierpliwość w oczekiwaniu na choćby tylko częściowe efekty swoich starań. Pomocną w tym jest religia, stanowiąca bodziec do stopniowego doskonalenia się jeszcze w tym ziemskim życiu z nadzieją na osiągnięcie pełnej, ostatecznej doskonałości w życiu przyszłym. Dla ludzi niewierzących doskonalenie się na ludzką miarę może być szczytnym celem pracy nad sobą. W istocie rzeczy każdy normalny człowiek pragnie „być dobrym”, jeśli nie we wszystkim, to przynajmniej w niektórych dziedzinach. To skłania do doskonalenia swoich umiejętności, rozwijania swoich talentów i możliwości działania w różnych sferach życia. W efekcie przynosić to może człowiekowi zadowolenie i chęć do dalszych wysiłków. 9 Intensywną pracę nad sobą, swoimi sprawnościami uprawiają sportowcy wszystkich dyscyplin- rodzajów sportu. Już sama nazwa „dyscyplina” implikuje wysiłek, samoopanwanie się , ćwiczenie, czyli niejakie samozaparcie w realizowaniu swoich celów, osiągania rekordów i medali. Czy zatem nie warto stosować sportowo podobną pracę nad sobą również dla osiągnięcia jakiegoś stopnia doskonałości w życiu codziennym? Jest to pytanie retoryczne – odpowiedź jest oczywista: warto i należy poświęcić swoje wysiłki doskonaleniu siebie i swego życia. Żeby zwyciężać w sporcie, trzeba zacząć od pokonania siebie samegoprzede wszystkim swego lenistwa, bo trening wymaga niezwykłego wysiłku. Pokonywanie własnych słabości dawać może satysfakcję niezbędną jako bodziec do dalszych starań i wysiłków. Więcej na ten temat mówić chyba nie trzeba, wystarczy jako konkluzja tylko powyższa paralela – porównanie pracy nad sobą do treningu prowadzącego do zawodów sportowych i zwycięstw. „Jaspis” CIEKAWOSTKI Notka informacyjna- o lwowskim franciszkaninie Ojcu Rafale – biskupie Władysławie Kiernickim, byłym Kapelanie Komendy AK we Lwowie. 10 Dnia 6 maja 2012 rozpoczął się we Lwowie proces beatyfikacyjny franciszkanina (OFM) Ojca Rafała, przedwojennego „ ojca magistra” kleryków lwowskiego seminarium duchownego przy ul. Franciszkańskiej, późniejszego kapelana lwowskiej Komendy AK, szefa Oddziału V Łączności „Sybiraka” oraz ostatnio biskupa pomocniczego we Lwowie ( w latach dziewięćdziesiątych XX w.). Ojciec Rafał został wyświęcony na księdza tuż przed wybuchem II wojny światowej w czerwcu 1939r. Zdążył niebawem zostać mistrzem kleryków franciszkańskich w seminarium lwowskim, stać się dobrym kaznodzieją i penitariuszem (spowiednikiem). W czasie wojny został Kapelanem Komendy Lwowskiej Armii Krajowej, szefem Oddziału Łączności. Miał pseudonim „ Dziunio”. Podlegali mu łącznicy kursujący po Lwowie i przenoszący „bibułę” (gazetki) oraz kurierzy przewożący rozkazy do placówek AK w różnych miejscowościach Małopolski Wschodniej wcielonych do ZSRR. W lipcu 1944r. po ponownym wkroczeniu Sowietów do Lwowa został O. Rafał aresztowany wraz z ujawnionymi oficerami Komendy Miejskiej AK i wywieziony na Wschód. Przebywał na tzw. „Syberii”, w różnych więzieniach, sowieckich obozach koncentracyjnych – lagrach w europejskich i azjatyckich częściach ZSRR. Spieszył tam konspiracyjnie z posługą kapłańską licznym Polakom wywiezionym „na Sybir” w ramach antypolskich akcji przesiedleńczych z terenów przedwojennej Polski Wschodniej. Po śmierci Stalina, gdy nieco zelżał reżim represyjny, udawało się wreszcie O. Rafałowi stopniowe przenoszenie się z głębi ZSRR na zachód, coraz bliżej Polskich Kresów Wschodnich i umiłowanego „Lwiego Grodu”. Na koniec po różnych perypetiach, aresztowaniach, ściganiach, przesiedleniach udało się Ojcu dotrzeć do Lwowa. 11 Tam z 36 przedwojennych świątyń rzymskokatolickich pozostała czynna katedra w rynku i mały kościół na Łyczakowie pod wezwaniem św. Antoniego. Z czasem po śmierci poprzednika został O. Rafał rektorem (proboszczem) katedry. Uzyskał on pozwolenie na odprawianie jedynie na terenie katedry nabożeństw, ale miał zabronioną katechizację, udzielanie chrztów, pierwszych komunii, ślubów, religijnych pochówków itd. Za ujawnione, zabronione praktyki religijne był Ojciec Rafał odsuwany od funkcji kapłańskiej i pracował jako m.in. ogrodnik w parku miejskim. Mszę świętą odprawiał Ojciec oficjalnie, a spowiadał wiernych nie tylko w konfesjonale, lecz także niekiedy siedząc w długiej ławce, do której wsiadali i przesuwali się po kolei penitenci odbywając spowiedź uszną w języku polskim i ukraińskim. Przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą „urzędował” O. Rafał nieraz przez 20 godzin, słuchając non stop spowiedzi z małymi przerwami na odprawienie mszy świętej i jakąś śpieszną przekąskę. Na te święta zjeżdżali się do Lwowa, głównie pociągami katolicy z całej pozbawionej świątyń katolickich Ukrainy (zwłaszcza Polacy z dawnych Kresów Wschodnich), a również z Rosji, spowiadając się przynajmniej raz lub dwa razy w roku, przyjmując Komunię św., a nawet biorąc chrzest (dzieci i dorośli), jednocześnie błogosławieństwo bierzmowania, ślub i sakrament chorych, a to w zakonspirowanych mieszkaniach prywatnych i innych pomieszczeniach niekościelnych. W przygotowywaniu chętnych do przyjmowani tych sakramentów pomagała O. Rafałowi, a nieraz go wyręczała, grupka Polek, głównie byłych nauczycielek, które udzielając oficjalnie korepetycji lub ucząc gry na fortepianie w swoich mieszkaniach, wykładały katechizm, uczyły modlić się i przygotowywać do przyjęcia poszczególnych sakramentów. Oprócz Polaków rzymsko katolików przychodzili na nabożeństwa do katedry grekokatolicy, którym odebrano ich świątynie unickie i przekazano prawosławnym na cerkwie. 12 Uczestniczyli oni w mszach świętych z komunią świętą i sakramentem pokuty, spowiadając się ukradkiem w ławkach O. Rafałowi, a czasem jakiemuś przygodnemu księdzu greckokatolickiemu, który nie przeszedł na prawosławie i nie mógł odprawiać nabożeństw w swoim rycie liturgicznym, a starał się przynajmniej spowiadać swoich wiernych w katedrze, oczywiście w sposób konspiracyjny. Na msze katedralne przychodziły przede wszystkim Ukrainki, grekokatoliczki, śpiewając na równi z Polakami rzymsko katolikami pieśni w języku polskim, modląc się nieraz po polsku z tekstów zamieszczonych w kajecikach, a nawet w zeszycikach zrobionych z papieru w kratkę. Byli to wierni, którzy nie chcieli chodzić do swych dawnych świątyń unickich zamienionych na cerkwie prawosławne z ruskimi popami, ikonostasami, carskimi wrotami itp. Trzeba przyznać, że katedra płacąca ogromne podatki i finansująca swoje utrzymanie z ogromnym haraczem na remonty i konserwacje bieżące, mogła funkcjonować głównie dzięki dobrowolnym datkom („na tacę”) grekokatolików, którzy dominowali wśród wiernych katolickich. We Lwowie nie było wystarczającej ilości Polaków zdolnych do wsparcia finansowego katedry. Wywózki na Wschód przetrzebiły Lwowiaków obrządku rzymskokatolickiego, a grekokatolicy byli o wiele liczniejsi uczęszczając do „polskiej” katedry. Mały kościół św. Antoniego na Łyczakowie egzystował „dychawicznie” – był obsługiwany przez przedwojennego księdza Chwiruta, schorowanego staruszka, a po jego śmierci przez księdza przysłanego przez władze z radzieckiej Rygi na Łotwie, gdzie było jedyne seminarium duchowne katolickie na ziemiach zagarniętych przez Sowiety. Tak przedstawiała się sytuacja kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie i rektora katedry O. Rafała w okresie do upadku ZSRR i ustanowienia niepodległej Ukrainy. 13 W 1991r. została we Lwowie ponownie erygowana archidiecezja lwowska obrządku łacińskiego. Z poprzedniej siedziby archidiecezji Lubaczowa została przeniesiona do Lwowa kuria i administrator apostolski biskup Marian Jaworski, który został oficjalnie ustanowiony arcybiskupem metropolitą lwowskim. Objął on rządy archidiecezją po wygnanym przez Sowietów arcybiskupie Eugeniuszu Baziaku, który osiadł w Krakowie i tam zmarł jako pełniący obowiązki metropolity krakowskiego (jego osobistym sekretarzem w swoim czasie był ks. Marian Jaworski). Nowy metropolita lwowski powołał biskupów pomocniczych archidiecezji, w tym w pierwszym rzędzie O. Rafała- Władysława Kiernickiego. Ten biskup pomocniczy (zwany dawniej sufraganem) pracował dalej wraz z metropolitą Jaworskim nad rechrystianizacją Lwowa i całych dawnych Kresów Wschodnich. Cieszył się nadal wielkim mirem nie tylko u Polaków, lecz także Ukraińców obrządku grekokatolickiego. Biskup Kiernicki zmarł w wieku 83 lat (23. XI. 1995) w powszechnej opinii świętości i spoczął w krypcie Katedry. Niedługo po śmieci został promulgowany Sługą Bożym, predestynowanym do przyszłej beatyfikacji i ewentualnej kanonizacji. Jego przełożony, arcybiskup M. Jaworski został uprzednio mianowany kardynałem przez Jana Pawła II. Po osiągnięciu późnego wieku emerytalnego kardynał Jaworski przeniósł się do Krakowa, a jego miejsce zajął były II sekretarz Jana Pawła II (i Benedykta XVI) arcybiskup Mieczysław Mokrzycki.Ten arcybiskup przejął starania swego poprzednika i rozpoczął proces beatyfikacyjny Ojca Rafała- biskupa Władysława Kiernickiego. Na podstawie relacji lwowskiego łącznika AK „Stena”. Napisał „Jaspis” 14 KSIĘGA IMION Znaczenie imienia Karolina Pochodzenie i znaczenie imienia Chrakterystyka imienia Odmiany i zdrobnienia Karolina jest to imię pochodzenia starogermańskiego, od słowa charal, carl (mąż, mężczyzna). Oznacza: wierna małżonkowi, oddana domowi. Karolina ciągle pragnie dojść do sedna sprawy. Jest bardzo dociekliwa. Nie potrafi jednak pracować systematycznie. Karolina jest osobą miłą, zmysłową, trochę tajemniczą i pełną majestatu. Gdy otaczana jest przez adoratorów czuje się w swoim żywiole. W miłości raczej niestała, w małżeństwie konkretna i nie przewrotna. Kocha swoja rodzinę, ale nie przywiązuje zbyt dużej wagi do ogniska domowego. Posiada niezwykłe zdolności organizatorskie. Karla, Karola, Karolcia, Karolinka, Karolka, Ina, Lina, Lotta Imieniny 9 maja, 5 lipca, 18 lipca, 18 listopada Patron Bł. Karolina Kózkówna – na początku I wojny światowej, 18 listopada 1914 roku, jako 17letnia dziewczyna zginęła z rąk carskich żołnierzy, broniąc cnoty czystości. Patronka młodzieży polskiej. Kolor i liczba Czerwony, 4 Formy obcojęzyczne Carolina, Karolina (ogólnie przyj. forma), Caroline, Carolyn (ang.), Caroline, Karoline (niem.), Caroline (fr.), Carolina (hiszp., wł.) Powiedzonka Brak Znaczenie imienia Marek Pochodzenie i znaczenie imienia Marek jest to imię pochodzenia łacińskiego, od imienia boga wojny Marsa. Oznacza: wielki wojownik, należący do Marsa. 15 Charakterystyka imienia Marek jest osobą skrytą, lojalną, spokojną, pracowitą. W każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, z każdej opresji wyjść cało. Lubi wolność myśli oraz swobodę działania. Nie toleruje, gdy ktoś próbuje narzucać mu swoją wolę. Jest obiektywny, ma wielką pewność siebie, nie ulega wpływom. Czasami odgrywa nieśmiałego, ale są to jedynie pozory. Jest w stanie wiele zrozumieć, obserwuje innych uważnie i mądrze. Swoje uczucia czy miłość wyraża w sposób zrównoważony Odmiany i zdrobnienia Mareczek, Markusz, Maruś Imieniny 13 marca, 24 marca, 11 kwietnia, 25 kwietnia, 8 maja, 18 czerwca, 7 września, 28 września, 7 października, 16 listopada, 22 listopada Patron Św. Marek – autor jednej z Ewangelii, znany z Nowego Testamentu. U schyłku życia był biskupem Aleksandrii. Zginął jako męczennik za czasów cesarza Trajana. Św. Marek Marcowi – zakonnik wł., żył w latach 1480–1510. Znany z pobożności i proroctw. Kolor i liczba Czerwony, 5 Formy obcojęzyczne Marcus (łac.), Mark (ang.), Markus, Mark, Marc (niem.), Marc (fr.), Marco, Marcos (hiszp.), Marco (wł.) Powiedzonka Benedykt w pole z grochem, Wojciech z owsem jedzie, Marek ze lnem, a Filip tatarkę wywiedzie. Tłucze się jak Marek po piekle. Znaczenie imienia Katarzyna Pochodzenie i znaczenie imienia Katarzyna jest to imię pochodzenia greckiego, od słowa katharos (czysty, bez skazy). Oznacza: czysta, dziewicza. Charakterystyka imienia Katarzyna jest nerwową choleryczką, bardzo pobudliwą. Łatwo traci zimną krew. Jest wyniosła i sprawia wrażenie osób „w pretensjach”. Jest inteligentna, wie o tym i daje to odczuć innym. Ma wyraźną skłonność do odnoszenia wszystkiego do siebie, jest subiektywna. Ogólnie biorąc, ma raczej trudny charakter, ale jest pełna życia. Chociaż w życiu spotyka ją wiele porażek, nigdy nie wątpi w siebie i zawsze jest z siebie bardzo zadowolona. Odmiany i zdrobnienia Kacha, Kachna, Kasia, Kasieńka, Kasiunia, Kaśka Imieniny 2 lutego, 13 lutego, 9 marca, 22 marca, 23 marca, 24 marca, 1 kwietnia, 6 kwietnia, 29 kwietnia, 30 16 kwietnia, 25 listopada, 30 grudnia Patron Św. Katarzyna z Aleksandrii – arystokratka egipska prześladowana za wiarę. Ponieważ zachowała nieugiętą postawę, została ścięta w 307 roku. Zgodnie z późniejszą legendą jej ciało miało zostać cudownie przeniesione na górę Synaj (Góra Mojżesza), gdzie znajduje się klasztor i sanktuarium świętej. Patronka Cypru, Sorbony, literatów, adwokatów, szwaczek, modystek, prządek, zecerów i kolejarzy. Kolor i liczba Czerwony, 6 Formy obcojęzyczne Catherine, Catharine, Katharine, Katherine, Kathleen (ang.), Caterina, Kathrin, Katharina, Katharine, Kathrein (niem.) Powiedzonka O świętej Katarzynie pomyśl o pierzynie. Od świętej Katarzyny nie prześladuj już zwierzyny Znaczenie imienia Mariusz Pochodzenie i znaczenie imienia Mariusz jest to imię pochodzenia łacińskiego, wywodzi się od imienia boga wojny Marsa lub nazwy rzymskiego rodu Mariaszów Charakterystyka imienia Mariusz jest to osoba na ogół aktywna i ruchliwa. Do dobrego samopoczucia potrzebuje uczestnictwa w życiu świata, musi się do wszystkiego mieszać, doradzać, wybierać, zmieniać, inaczej czuje się niepotrzebny i nieszczęśliwy. Jego słabym punktem jest duma, pragnienie imponowania i zyskiwania aprobaty. Często służy radą innym. Często bierze na siebie odpowiedzialność. Jest filantropem, człowiekiem dobrodusznym. Jest również pracowity, zaradny i lubi spokój. Odmiany i zdrobnienia Mariuszek, Marius, Mario Imieniny 19 stycznia, 4 lutego, 9 lutego, 31 grudnia Patron Św. Mariusz – zginął śmiercią męczeńską za panowania Dioklecjana wraz z żoną Martą oraz dziećmi. Kolor i liczba Niebieski, 6 Formy obcojęzyczne Marius, Mario, Marij (ogólnie przyj. forma) 17 Powiedzonka Brak Skopiowała z Internetu B.Wiechucka 18