1 Ks. Marek Chmielewski PIELĘGNOWANIE „GENIUSZU KOBIETY

Transkrypt

1 Ks. Marek Chmielewski PIELĘGNOWANIE „GENIUSZU KOBIETY
Ks. Marek Chmielewski
PIELĘGNOWANIE „GENIUSZU KOBIETY”
Nicole Echivard, żona diakona stałego, w swej książce pt. Kobieto, kim jesteś? (Poznań 1987) stawia niepokojące pytanie o tożsamość kobiety. Kim ona jest? Co istotnie różni ją od mężczyzny?
Wiele kobiet popełnia błąd kategorialny sądząc, że istnieć
„inaczej” aniżeli mężczyzna, oznacza „gorzej” albo — w przekonaniu feministek — „lepiej”. Tymczasem „inne” to nie kategoria
jakościująca, ani tym bardziej moralna. „Inność” to kategoria
komplementarna, dopełniająca. Być kobietą oznacza zatem „inaczej być człowiekiem”, co wcale nie jest równoznaczne z „być
gorszym”, ewentualnie „lepszym człowiekiem”.
Jan Paweł II w odważnym liście apostolskim o godności kobiety Mulieris dignitatem (15 VIII 1988) z całą mocą podkreśla inność daru kobiecości i jego niezastąpioną komplementarność
względem mężczyzny, niezbędną dla normalnego funkcjonowania i rozwoju ludzkości.
Znaczenie kobiecości jako daru, szczególnie ujawnia się w
tym, co Papież określa „geniuszem kobiety”. Jest to dość szokujące określenie i bardzo wzniosłe, szczególnie gdy weźmie się
pod uwagę funkcjonujące stereotypy na temat intelektualnego
upośledzenia kobiety. Mówiąc o „geniuszu kobiety” Papież nie
wdaje się w polemikę nad rozumnością kobiety, ale pokazuje inność i oryginalność tej formy człowieczeństwa.
Czym jest ów «geniusz kobiety»?
O „geniuszu kobiety” mówił Ojciec św. już podczas trzeciej
pielgrzymki do Ojczyzny. W przemówieniu do łódzkich włók————————

Opublikowano w: „Światło w ciemności” (Lublin) 1996 nr 1(6), s. 14-16.
1
niarek (13 VI 1987 r.) użył tego terminu 4 razy, chcąc przy jego
pomocy wyrazić to nieredukowalne bogactwo osobowości kobiety, które najpełniej objawia się w dziewictwie i macierzyństwie.
Mimo iż w papieskim nauczaniu określenie „geniusz kobiety” występuje stosunkowo rzadko, to jednak dzięki teologicznej
wnikliwości Autora jego treść jest na tyle jasna, iż można za „geniusz kobiety” uznać szczególną jej wrażliwość na osobę i spontaniczną gotowość przyjęcia jej, do czego może człowieka uzdolnić jedynie miłość. „Moralna siła kobiety, jej duchowa moc – pisze Ojciec święty – wiąże się ze świadomością, że Bóg w jakiś
szczególny sposób zawierza jej człowieka. [...] Kobieta jest mocna
świadomością zawierzenia, mocna tym, że Bóg «zawierza jej
człowieka» zawsze i wszędzie, nawet w warunkach społecznego
upośledzenia, w jakich może ona się znaleźć” (MD 30). Toteż miłość jest istotnym składnikiem „geniuszu kobiety”.
Jan Paweł II opisując „geniusz kobiety” wychodzi od słów
Soboru Watykańskiego II: „Chrystus [...] objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i ukazuje mu najwyższe jego powołanie” (KDK 22; por. MD 2). Prawda ta w całej pełni odnosi się
do kobiety, bowiem w bezpośrednim kontakcie z Chrystusem
kobieta odzyskuje utraconą przez grzech godność i odebraną jej
słuszną pozycję społeczną. A ponieważ – jak stwierdza Papież –
„sposób postępowania Chrystusa, Ewangelia Jego czynów i Jego
słów, jest konsekwentnym sprzeciwem wobec wszystkiego, co
uwłacza godności kobiety. Dlatego też te kobiety, które znajdują
się w pobliżu Chrystusa, odnajdują siebie w prawdzie, jakiej On
«naucza» i jaką «czyni», nawet jeśli jest to prawda o ich własnej
«grzeszności». Czują się przez tę prawdę «wyzwolone», przywrócone sobie, czują się umiłowane tą «miłością odwieczną»,
miłością, która znajduje swój bezpośredni wyraz w samym
2
Chrystusie. W zasięgu działania Chrystusa zmienia się ich pozycja społeczna” (MD 15).
Tym więc, co przywraca kobiecie poczucie własnej godności i
doniosłości jej powołania, jest doświadczenie miłości. Chrystus,
znający ludzkie wnętrze (por. Łk 16,15; Dz 1,24), taką postawą
wobec kobiet odpowiedział na ich najgłębszą potrzebę osobowego spełnienia się, bowiem „kobieta jest powołana «od początku»
do tego, aby być miłowaną i miłować” (MD 20). Dlatego – jak pisze dalej Papież – „godność kobiety wiąże się ściśle z miłością,
jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie
z miłością, którą ona ze swej strony obdarza” (MD 30).
Doświadczenie miłości ze strony Chrystusa wyzwala kobietę
z jej egoizmu, będącego dziedzictwem grzechu, otwiera ją na
drugie „ty”: Boskie i ludzkie. Jednocześnie to doświadczenie
uzdalnia kobietę do przyjęcia objawionej Prawdy z całą właściwą kobiecej naturze wrażliwością i spontanicznością oraz do dochowania wierności względem Słowa Wcielonego. Toteż „Chrystus rozmawia z kobietami o sprawach Bożych, znajdując u nich
dla tych spraw zrozumienie: autentyczny rezonans umysłu i serca, odpowiedź wiary” (MD 15). Jest to możliwe dzięki temu, że –
jak zauważa Papież – „od początku posłannictwa Chrystusa kobieta okazuje wobec Niego i wobec całej Jego tajemnicy tę szczególną wrażliwość, jaka stanowi cechę charakterystyczną jej kobiecości” (MD 16).
Wrażliwość wobec Chrystusa, wyrażająca się przede wszystkim w żywej wierze, przybiera niemal postać heroiczną. Zdolna
jest bowiem przezwyciężyć lęk, czego dowodem jest obecność
kobiet pod Krzyżem w kulminacyjnym momencie historii zbawienia. Zwraca na to uwagę Ojciec święty pisząc: „[...] w momencie ostatecznej próby rozstrzygającej o całym mesjańskim
posłannictwie Jezusa z Nazaretu, u stóp Krzyża znalazły się
3
przede wszystkim kobiety. Z Apostołów dochował wierności
tylko Jan. [...] Jak widać, w tej najcięższej próbie wiary i wierności kobiety okazały się mocniejsze od Apostołów” (MD 15).
Z powodu szczególnego uzdolnienia kobiety do wiary, udzielonego przez Chrystusa, zdolne są one także do przyjęcia wiary
paschalnej. Są pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Spośród nich na szczególne wyróżnienie zasługuje Maria Magdalena
nazwana „apostołką Apostołów” (por. MD 16).
Widać więc, że owa specyficzna wrażliwość kobiety na Chrystusa, nazwana przez Jana Pawła II „geniuszem”, jest u podstaw
rozumienia jej własnego powołania i godności, porządkuje jej
hierarchię wartości oraz wyznacza określone jej zachowania i reakcje. Udzielony kobiecie poprzez Boga Stwórcę „geniusz” jest
zatem w pełnym tego słowa znaczeniu wiodącą postawą osobową i zasadą jej kobiecej duchowości. Oznacza to, że wrodzona
kobiecie wrażliwość na osobę płynąca z miłości stanowi klucz do
rozumienia Boga, człowieka i świata, motywuje wszystkie decyzje i przeżycia, a także w jakiś sposób determinuje określone zachowania.
„Geniuszem kobiety” jest jej zdolność miłowania. W ten sposób przez kobietę Bóg otwiera zarazem serce mężczyzny. Przez
kobietę Stwórca lepiej ukazuje Adamowi swą miłość i troskliwość. Przez nią budzi w jego sercu radość, wdzięczność i pełnię.
Kobieta jest dla mężczyzny pośredniczką miłości. W tym tkwi jej
tajemnica. Ona cała jest znakiem miłości, wezwaniem, jakie Bóg
przez nią kieruje do mężczyzny.
„Geniusz kobiety” to dar, którego nikt i nic odebrać jej nie
może, chociażby odebrał wolność i cześć. Ten dar – to autentyczne piękno, którego żadne szaty nie są w stanie zakryć ani oszpecić.
4
Zapytany o swój geniusz muzyczny wybitny polski dyplomata okresu międzywojennego Ignacy Paderewski, odpowiedział iż na jego sukces składa się 10 % wrodzonego talentu i 90 %
uporczywej pracy. Podobnie dar kobiecości, najpełniej wyrażający się w postawie określanej przez Jana Pawła II „geniuszem kobiety” wymaga pielęgnacji, to znaczy pracy nad sobą. Inaczej
zwyrodnieje, czego smutnym efektem jest współczesne zjawisko
„nieokiełznanego” feminizmu, który zamiast obiecywanego wyzwolenia i równouprawnienia stał się pułapką dla samych kobiet.
Z odpowiedzialności za ten dar wynikają konkretne zadania
dla współczesnej kobiety, która rozpoznaje swoją tożsamość
zgodnie z zamysłem Stwórcy.
Bóg stwarzając człowieka na swój „obraz i podobieństwo”
(por. Rdz 1, 26) chciał, aby żył on w bliskości Boga, w harmonii
ze sobą samym, z ludźmi i całym Bożym stworzeniem. Niestety,
człowiek, a więc także kobieta, zrywając przez grzeszne nieposłuszeństwo więź z Bogiem, zamazał ów „obraz” i oszpecił „podobieństwo”„ to znaczy utracił wewnętrzny ład, wprowadził
społeczny rozłam i spowodował, że cała przyroda zaczęła stawiać mu opór.
Aby być w zgodzie z zamysłem Stwórcy kobieta świadoma
swego obdarowania „geniuszem” powinna najpierw dążyć do
zjednoczenia z Chrystusem, w którym każdy człowiek najpełniej
odnajduje utracony „obraz i podobieństwo”. Tylko On może zaspokoić pragnienie kobiety miłowania i bycia miłowaną. I tylko
On jeden potrafi wejść w tajemnicę jej serca. „W Duchu bowiem
Chrystusa może ona odkryć pełne znaczenie swojej kobiecości,
stać się w ten sposób bezinteresownym darem dla drugich i odnaleźć samą siebie” (MD 31).
5
Trzeba więc by kobieta otwarła się na Chrystusa, tak jak On
otworzył się na człowieka i ludzkość: „W Chrystusie i przez
Chrystusa najpełniej objawił się ludzkości Bóg, najbardziej się do
niej przybliżył – i równocześnie w Chrystusie i przez Chrystusa
człowiek zdobył pełną świadomość swojej godności, swojego
wyniesienia, transcendentnej wartości samego człowieczeństwa,
sensu swojego bytowania” (RH 11).
Z tego wynika kolejne zadanie, mianowicie zaakceptowanie
swojej kobiecości, to znaczy bycie w harmonii ze sobą. mimo iż
czasem bywa to bardzo trudne. Odpowiedzieć na „geniusz kobiety” oznacza uznać łaskę bycia kobietą, pomimo fizjologicznopsychicznych uciążliwości tej płci; pomimo stereotypowej pogardy bądź apoteozy.
Ponieważ wszystkie obiektywne wartości mają wymiar społeczny, dlatego „geniusz kobiety” domaga się pielęgnowania kobiecej solidarności. Obserwatorzy zjawisk społecznych twierdzą,
że kobiety potrafią być naprawdę solidarne tylko wówczas, gdy
mają w mężczyźnie wspólnego wroga. Poza tym prowadzą
mniej lub bardziej ukrytą rywalizację ze sobą o względy, o akceptację, miłość itp. W kobiecej solidarności nie chodzi o feministyczny szowinizm wobec płci przeciwnej, ale o prawdę, która
wyzwala i oświeca oraz jest fundamentem pokory, bez której nie
ma rozwoju osobowego, duchowego ani społecznego.
Wreszcie uznanie w sobie „geniuszu kobiety” domaga się
troski o swoją naturę, to znaczy o wymiar cielesny. Zdumiewający jest paradoks zachowań wielu organizacji i działaczy proekologicznych, który podejmując wysiłki na rzecz ochrony środowiska naturalnego, lekceważą konieczność zabezpieczenia niezbędnych potrzeb psychiczno-biologicznych człowieka. Zastanawia fakt, że chyba żadna z organizacji proekologicznych nie
zajmuje stanowiska np. wobec problemu aborcji, pornografii,
6
zboczeń itp., które są daleko bardziej niebezpiecznym zatruwaniem i zaśmiecaniem środowiska naturalnego, jakim jest wnętrze
człowieka.
Wobec tego kobieta, której „geniusz” spełnia się najbardziej
w macierzyństwie, nie może pozostać obojętną na piękno życia,
które przekazuje, i harmonię natury, która ją otacza. Powinna zatem stanowczo przeciwstawić się wszelkim formom antykoncepcji, jej bowiem skutki zawsze ona będzie cierpieć najbardziej.
Ponadto powinna zrewidować swój styl pracy, wypoczynku, odżywiania, pielęgnowania urody itd.
Na początku cytowanego wielokrotnie listu Mulieris dignitatem Jan Paweł II pisze: „Nadchodzi godzina, nadeszła już godzina, w której powołanie niewiasty realizuje się w pełni. Godzina,
w której niewiasta swoim wpływem promieniuje na społeczeństwo i uzyskuje władzę nigdy dotąd nie posiadaną. Dlatego też
w chwili, kiedy ludzkość przeżywa tak głębokie przemiany,
niewiasty przepojone duchem ewangelicznym mogą nieść wielką pomoc dla ludzkości, aby nie upadła” (MD 1). W zakończeniu
zaś, jakby nawiązując o powyższych słów, stwierdza: „Nasze
czasy oczekują na objawienie się owego «geniuszu kobiety», który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem!” (MD 30).
Oczy świata niepewnego swej przyszłości coraz częściej kierują się ku kobiecie. Stąd też mądre pielęgnowanie w sobie «geniuszu kobiety», to jedna z bezcennych obecnie służb społecznych, pod warunkiem jednak, że kobieta będzie mieć świadomość swej tożsamości — że pozna, kim jest jako kobieta.
7