Pamięci Proresora Henryka Elzenberga

Transkrypt

Pamięci Proresora Henryka Elzenberga
Paweł Burdon
PAMIĘCI PROFESORA HENRYKA JÓZEFA MARII
ELZENBERGA
Prof. H. Elzenberg (1887-1967)
Audytorium im. prof. H. Elzenberga znajduje się na pierwszym piętrze
Collegium Minus zlokalizowanego przy ul. Fosa Staromiejska 1a
(ze względu na kształt potocznie nazywanego „Harmonijką”). Obecnie
w budynku tym, który powstał w drugiej połowie lat 30-tych zgodnie z projektem Jerzego Wierzbickiego i w 2008 roku pisany został
do rejestru zabytków, mieszczą się Instytut Socjologii i Instytut
1
Uroczyste nadanie sali wykładowej nr IX imienia prof. H. Elzenberga
odbyło się 6 IV 2002 roku. Tego dnia odsłonięto także umieszczony
we wnętrzu audytorium portret jego patrona pędzla Marka Reddiga
i znajdujące się obok obrazu dwie sentencje autorstwa profesora
Elzenberga:
Celem życia jest: w swej małej jednostkowej duszy odbić jak
najwięcej kosmosu.
oraz
Kultura jest próbą zmuszenia dziejów, żeby służyły wartości.
H. Elzenberg urodził się 18 IX 1887 r. w Warszawie. Jego ojciec,
również Henryk, był katolikiem żydowskiego pochodzenia, adwokatem i publicystą związanym z warszawską grupą pozytywistyczną, stał się także pionierem polskiego dziennikarstwa w Łodzi. Natomiast matka profesora Elzenberga, Maria z domu Olędzka
była założycielką pierwszej w Warszawie czytelni prowadzonej przez
kobietę. Po śmierci Marii Elzenberg (11 X 1888) ojciec H. Elzenberga
ożenił się po raz drugi z Jadwigą Zlasnowską. W małżeństwie tym
przyszło na świat czworo dzieci: Juliusz, używający później pseudonimu literackiego „Wirski” (1893-1960), Wanda, Janina (zginęła w powstaniu warszawskim) i Izabella, po mężu Sakowicz (zm. w 1954 r.).
W 1896 r. ojciec wysłał dziewięcioletniego H. Elzenberga do
Szwajcarii, aby umożliwić mu zdobycie gruntownego wykształcenia
i bezpośrednie obcowanie z owocami kultury Europy Zachodniej.
Za granicą, gdzie opiekowała się nim ciotka Anna Elzenberg, przebywał głównie w Zurychu, Genewie i Trogenie. Tam też, pomimo ambicji Henryka seniora (zm. w 1899 r.), który pragnął, aby syn uzyskał
tytuł inżyniera, H. Elzenberg rozwijał głównie zainteresowania humanistyczne i literackie.
2
W 1905 r. H. Elzenberg zdał maturę w jednym z genewskich gimnazjów i podął studia z zakresu historii literatury francuskiej oraz
do Collège de France
tak wybitnych uczonych, jak: Bergson, Brochard, Levy-Bruhl czy Rauh.
W 1909 r. H. Elzenberg uzyskał doktorat na podstawie pracy
pt. „Le sentiment religieux chez Leconte de Lisle”. W tym samym
roku powrócił do Krakowa, gdzie spędził piętnaście miesięcy.
Po ponad rocznym pobycie w grodzie Kraka Elzenberg ponownie
wyjechał do Szwajcarii, gdzie od jesieni 1910 r. do wiosny 1912 r.
wykładał literaturę francuską na uniwersytecie w Neuchâtel. W roku
1912 powrócił do Krakowa i związał się z tamtejszym środowiskiem
intelektualnym.
W czasie I wojny światowej H. Elzenberg wstąpił na ochotnika
do Legionów Polskich i przez prawie cztery miesiące walczył na froncie zakopiańskim jako szeregowiec w I Brygadzie dowodzonej przez
Józefa Piłsudskiego. Po powrocie z frontu zajął się działalnością
publicystyczno-polityczną. Do 1916 r. pracował w krakowskim referacie prasy zagranicznej w Naczelnym Komitecie Narodowym (NKN).
Rok po rezygnacji z tej funkcji opublikował dzieło zatytułowane „Podbył nauczycielem języka francuskiego i łaciny w społecznym gimnazjum w Zakopanem.
W maju i czerwcu 1918 r. H. Elzenberg przebywał na stypendium
Polskiej Akademii Umiejętności w Wiedniu. Po powrocie do Kraju
przez dwa tygodnie pracował w prywatnym gimnazjum w Piotrkowie
Trybunalskim. Zaś w roku szkolnym 1919/1920 uczył w prywatnych
gimnazjach w Krakowie. Do wojska polskiego zgłosił się jeszcze raz
jako ochotnik 20 VII 1920 r. po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej
i służył w nim do 24 X 1920 r. w stopniu kanoniera ze specjalnością
artylerzysty-zwiadowcy.
3
W roku 1921 Elzenberg uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim
„Marek Aureliusz. Z historii i psychologii etyki”, po czym przeniósł się
do Warszawy. W latach 1922–1936 pracował jako nauczyciel języka
stwowym im. Marii Konopnickiej w Warszawie, jednocześnie wykładał
1935 prowadził zajęcia w Państwowym Instytucie Nauczycielskim
oraz (od roku 1934 do 1936) w Państwowym Instytucie Sztuki
Teatralnej. 27 II 1927 r. ożenił się z Wandą Marią Radomirską (18891940), jednak jak stwierdził Mieczysław Wallis:
Ich usposobienia nie harmonizowały ze sobą i po kilku latach
rozstali się po przyjacielsku.
W 1936 r. Elzenberg skorzystał z zaproszenia Stefana Czeżowskiego i rozpoczął pracę na Uniwersytecie Stefana Batorego (USB), gdzie
aż do momentu zamknięcia uczelni (15 XII 1939) wykładał etykę,
działaczem wileńskiego Stronnictwa Demokratycznego oraz inicjatorem i współzałożycielem miejscowego Klubu Demokratycznego.
Okres II wojny światowej H. Elzenberg spędził w Wilnie, kolejno doświadczając następujących po sobie okupacji: bolszewickiej, litewskiej, ponownie bolszewickiej, niemieckiej i znów bolszewickiej.
Wykładał wówczas na tajnych kompletach gimnazjalnych i uniwersyteckich oraz brał udział w konspiracyjnych posiedzeniach Wileńskiego
m.in. stróżem nocnym w zakładzie stolarskim.
Dnia 10 I 1945 r. wystawiono H. Elzenbergowi kartę ewakuacyjną,
a 20 III uzyskał od władz radzieckich zezwolenie na wywóz biblioteki
naukowej. Wilno, wraz ze wzmiankowanym księgozbiorem, opuścił
25 III 1945 r. i udał się do Lublina, gdzie w charakterze zastępcy
profesora wykładał historię literatury romańskiej na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim oraz prowadził lektorat z języka francuskie4
go na Uniwersytecie Marii Curie – Skłodowskiej.
Jesienią 1945 r. Elzenberg przeniósł się na stałe do Torunia, gdzie
na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika prowadził wykłady i seminamunistyczne władze wysłany na płatny urlop za „niepoprawny idealizm” i „szkodliwy wpływ”, jaki rzekomo jego zajęcia wywierały na
studentów. Na UMK wrócił po siedmiu latach, w październiku 1957
W roku 1960, w wieku 74 lat, H. Elzenberg przeszedł na emeryturę,
ale dalej aktywnie pracował naukowo. W 1963 r. opublikował dzienNatomiast trzy lata później wydał dwa zbiory prac: „Wartość i człoi studia krytyczne”.
Audytorium im. Henryla Elzenberga znajdujące się w gmachu
Collegium Minus
5
Niestety w 1965 r. zdiagnozowano u Elzenberga raka szpiku kostnego. Ostatnie lata życia spędził w Warszawie pod opieką swojej bratowej, Heleny Wirskiej. Zmarł 6 IV 1967 r. po ciężkiej walce z chorobą.
Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Przez całe swoje dorosłe życie H. Elzenberg, zabierając głos
czasopism i podczas konferencji naukowych, uważał siebie bardziej
go rodzaju postawy psychicznej i życiowej. Dzięki pozostawionym
po sobie dziełom nieustanie przekazuje głoszone przez siebie poglądy
kolejnym pokoleniom, zyskując przy tym symboliczne życie wieczne,
gdyż jak sam stwierdził w publikacji „Kłopot z istnieniem. Aforyzmy
w porządku czasu”:
Żyjemy tylko współżyjąc. Tylko o tyle, o ile w jakieś świadomości
cudzej zdołamy odbić się jako w zwierciadle. I o ile jakieś ziarna przez
nas rzucone zakiełkują w przyszłych istotach.
Związki prof. H. Elzenberga z UMK
Z UMK prof. H. Elzenberg związał się dzięki zabiegom prof. Stefana Czeżowskiego – współorganizatora toruńskiego uniwersytetu,
wojną współpracował na USB. Do grodu Kopernika przybył z Lublina jesienią 1945 r. W październiku 1945 r. uzyskał tymczasową,
a w kwietniu 1946 r. stałą nominację na profesora zwyczajnego
Czeżowski potwierdza te informacje w swoich wspomnieniach
-
tedry: prof. Elzenberg, asystent Zajkowska i Indal, sam czwarty
(jak się mówi z wileńska). (…) Dostaliśmy lokal, zaczęliśmy gromadzić biblioteczkę, podręczną, rozpoczęliśmy zwykłą pracę,
6
wykłady, ćwiczenia. W październiku 1945 r. zostałem powoła-
prof. Henryk Elzenberg.
Na UMK prof. H. Elzenberg prowadził seminaria, proseminaria oraz
wykłady, m.in. z zakresu aksjologii, etyki i estetyki. Prof. Włodzimierz
Wykłady Profesora Elzenberga były dość „suche”. Mało porywające, teoretyczne, ale na bardzo wysokim poziomie intelektualnym. Po prostu styl prowadzonych przez Elzenberga wykładów
był analogiczny do stylu pisanych prze niego książek. Natomiast na seminariach był zupełnie innym człowiekiem, gdy dyskutował, polemizował, wówczas był bardzo kontaktowy, w pełni
się uaktywniał. Ja nie chodziłem na prowadzone przez Profesora
seminaria, ale osoby, które w nich uczestniczyły mówiły, że były
to niezwykle inspirujące zajęcia prowadzane przez wspaniałego
człowieka.
Elzenberg dobierał bardzo starannie z grona proseminarzystów.
Jednak trzon tych zajęć stanowili ludzie umysłowo dojrzali, m.in.
pracownicy naukowi z różnych kierunków humanistycznych i prawa.
W seminariach prof. H. Elzenberga uczestniczył m.in. Zbigniew HerW czasie pracy na UMK prof. H. Elzenberg brał aktywny udział
w życiu naukowym Wydziału Humanistycznego. Uczestniczył m.in.
w cyklicznych spotkaniach Towarzystwa Literackiego im. Adama
Mickiewicza, które w tekście „Moje pierwsze dziesięciolecie w Toruniu” wspomina Artur Hutnikiewicz:
Te nad wyraz regularne, comiesięczne, a niekiedy nawet codwutygodniowe wieczory Towarzystwa Mickiewiczowskiego
[Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza] stały się
7
rychło prawdziwymi wydarzeniami w życiu humanistyki toruńskiej dzięki wyjątkowo szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Tak się
bowiem złożyło, że Uniwersytet toruński w tych początkach swojego istnienia zgromadził na humanistycznych kierunkach wielu
znakomitych uczonych, którzy, zajmując eksponowane stanowiska w zakresie reprezentowanych przez siebie specjalności naukowych, zapisali się jednocześnie trwale w dziedzinie twórczości artystycznej i literackiej. Obok więc ekipy polonistycznej
z profesorami Górskim, Kucharskim i Makowieckim na czele,
brali też aktywny udział w owych wieczorach Towarzystwa prof.
Karol Wiktor Zawodziński, ówcześnie kierownik Katedry Literatur Słowiańskich, choć bardziej znany jako znakomity i głośny
czny, ale jednocześnie znawca teatru, współpracownik »Reduty«,
świetny tłumacz tragików grackich i nie mniej doskonały recytator własnych przekładów (…); wybitny romanista prof. Zygmunt
Czerny i jego żona, pani Anna Ludwika, poetka i znakomita tłumaczka poezji francuskiej i hiszpańskiej.
Kiedy w 1946 r. z inicjatywy Stefana Czeżowskiego zawiązało się
jego zarządu. Prowadził też działalność odczytowo-popularyzatorską w ramach Powszechnych Wykładów Uniwersyteckich w Toruniu,
Bydgoszczy i Włocławku oraz należał do Towarzystwa Naukowego
berga zostało przerwane z przyczyn politycznych przez władze komunistyczne w 1950 r.. Moment ten, odnosząc się do stalinowskich
opresji lat 1950-1956, w publikacji „Wileńskie korzenie. Astronomia
i radioastronomia w Toruniu” wspomina Wilhelmina Iwanowska:
Na Wydziale Humanistycznym zlikwidowano szereg kierunków,
wprowadzając na to miejsce przedmioty „ideologiczne”, odsunięto od pracy dydaktycznej niektórych profesorów (prof. Górski,
prof. Elzenberg), na wszystkich wydziałach usuwano »nieodpowiednich« pracowników i narzucano »odpowiednich«, utrudniano
8
przyjęcia studentów, którzy nie mieli »dobrego« pochodzenia
i nie należeli do odpowiednich organizacji,
a także prof. Czeżowski w cytowanym uprzednio tekście:
W 1951 r. dwie wspomniane wyżej Katedry zostały skasowane.
Powstała Katedra Logiki, a profesor Elzenberg dostał „urlop nauto akcja ogólnopolska. Chodziło o to, żeby otworzyć miejsce
1948 r. przyniósł wyczuwalną zmianę temperatury: nacisk polityczny wzrastał, postawy uległy polaryzacji: nie trudno ją było
w 1949 roku wyłowić i odciąć od Uczelni. Czystka – pierwsza
w zakresie uczelni wyższych – odbyła się »po czynam« w stosunku do »niebłagonadiożnych«. Profesorowie (np. Konrad Górski,
Elzenberg) zostali posłani na płatne urlopy, bez prawa wykładnia.
Wnętrze Audytorium im. Henryka Elzenberga
9
W czasie przymusowego urlopu naukowego H. Elzenberg nie rezygnował z działalności naukowo-dydaktycznej. Odbywał wówczas
comiesięczne privatissimum ze swoimi byłymi uczniami w jednopokojowym mieszkaniu mieszczącym się w jednopiętrowej willi przy
ul. Grudziądzkiej 56, której parter wraz z rodziną zajmował profesor
długo, wygasło, gdy jego uczestnicy ukończyli studia. Równocześnie
profesor prowadził intensywne badania, m.in. nad twórczością Pladla której dokonał przekładu i opracowania J. J. Rousseau „Trzech
tona autorstwa Władysława Witwickiego, a także przez krótki czas
kierował jej działem francuskim. W 1951 r. uczestniczył w I Kongresie Kultury Polskiej, a w 1953 r. w XI Międzynarodowym Kongresie
Filozofów w Brukseli.
Do czynnej pracy na UMK H. Elzenberg powrócił 1 X 1957 r., po „odwilży” 1956 r. Do 1960 r., czyli momentu przejścia na emeryturę,
prowadził zajęcia ze studentami oraz był kierownikiem Katedry
Prof. H. Elzenberg we wspomnieniach studentów
i współpracowników:
•
których »władza ludowa« zepchnęła na margines. Henryka
Elzenberga, mistrza duchowego Herberta, widziałem kilka
razy tylko przelotnie, chyba też byłem kiedyś po 1956 r.
na jakimś jego odczycie, zresztą zdaje się, że nauczanie go
nie pasjonowało.
prof. Sławomir Kalembka, w roku 1958 ukończył historię
na UMK, w latach 1990-1993 był rektorem UMK
•
Natomiast z własnej już chęci zapisałem się na pro-
Te proseminaria bardzo mi się podobały, chociaż dotyczyły
10
w moich czasach wąziuteńkich tematów. Moja grupa analizowała prze cały rok dwa dialogi Platona i to wcale nie
te najważniejsze. Ale dzięki Elzenbergowi odkrywało się
w tych tekstach w przekładzie Witwickiego niespodziewane
skiego poczucia humoru, było to bardzo miłe.
prof. Jerzy Serczyk, w roku 1950 ukończył historię na UMK
• Parę lat przed moją kadencją Minister odsunął od zajęć
dydaktycznych trzech bardzo wybitnych profesorów UMK.
Byli to Tadeusz Czeżowski, Henryk Elzenberg i Konrad Górski. Na początku roku akademickiego 1956/1957 Wydział
Humanistyczny poprosił Ministra o uchylenie tego zarządzenia. Wniosek został uwzględniony. Niespodziewanie zjawił się u mnie wówczas prof. Elzenberg z pretensją: on nie
prosił o cofnięcie zakazu, nikt się go nie spytał, czy chce
prowadzić zajęcia dydaktyczne. Co więcej, on ich prowadzić
nie będzie. Zawsze go męczyły, teraz jest człowiekiem
starym (miał lat 69) i prosi o pozostawienie go w spokoju.
Próbowałem go namówić, chociaż do opieki nad jakimiś
magistrantami, ale daremnie. Przepisy nie zawierały wówczas granicy wieku dla profesorów, nie przewidywały też
zwolnienia od zajęć dydaktycznych z powodu wieku. Pani
dziekan Lechicka znalazła jednak jakieś wyjście, o ile pamiętam prof. Elzenberg otrzymał urlop na prace naukową.
prof. Henryk Szarski, rektor UMK w latach 1956-1959
• Profesor Elzenberg był mężczyzną szczupłym, ascetycznym, kostycznym w sposobie bycia, posiadającym
artystyczną duszę i bardzo lubianym przez panie, szczezjonomia przyciągała do niego kobiety, ale intelekt. Bowiem, gdy ktoś dostąpił zaszczytu utrzymywania kontaktów
z Elzenbergiem czuł, że obcuje z jednym z największych
intelektualistów swoich czasów. To było bardzo pociągające dla wszystkich. Uczestnicząc w pierwszym wykładzie
11
prof. Elzenberga byłem bardzo młodym człowiekiem. Nie
pamiętam już gdzie on miał miejsce, ale jestem pewien,
że zdecydowałem się w nim uczestniczyć zwabiony nazwiskiem Profesora. Tak szczerze powiedziawszy, niewiele wówczas z niego zrozumiałem. Dopiero później, gdy zacząłem
studiować wydane przez Elzenberga publikacje „odkrył
się przede mną” – zobaczyłem głębię jego myśli. Czytając
Elzenberga człowiek uczy się nie tylko jego sposobu myśleuczy się jak analizować teksty, jak komentować problemy
wanie. Na przykład w zeszłym roku recenzowałem dwa
doktoraty dotyczące jego myśli, a w tym jedną habilitację.
UMK
Ciekawostki:
•
Prace H. Elzenberga można podzielić na dwie zasadnicze
grupy: pozycje, które on sam przygotował i oddał do druku (szacunkowo około 40-45% ogółu) oraz te, stanowiące spuściznę rękopiśmienną zebraną głównie w Archiwum PAN w Warszawie oraz Archiwum UMK w Toruniu (pozostałe 55%). Do pierwszej grupy zaliczają
się wydawnictwa książkowe: „Le sentiment religieux chez Leconte
i psychologii etyki”, „Kłopot z istnieniem. Aforyzmy w porządku czasu”,
taktu. Eseje i studia krytyczne” oraz ponad 130 innych publikacji,
które ukazały się głównie w czasopismach naukowych. W latach
1967-2011 wszystkie książki oraz niektóre artykuły H. Elzenberga
zostały ponownie przedrukowane. W tym czasie opracowano też
i wydano niektóre materiały rękopiśmienne stanowiące około 1520% spuścizny uczonego. Oznacza to, że w dalszym ciągu około 40%
tekstów napisanych przez H. Elzenberga pozostaje nieznane czytel12
nikom.
•
H. Elzenberg władał siedmioma językami obcymi. W stopniu
perfekcyjnym posługiwał się łaciną, greką, niemieckim i francuskim,
zaś w stopniu bardzo dobrym – angielskim, włoskim i sanskrytem.
•
Przez całe swoje życie H. Elzenberg pisywał utwory poetyckie,
•
H. Elzenberg był miłośnikiem i znawcą muzyki. Pisał m.in.
o twórczości Bacha i Beethovena. Bardzo cenił polskiego kompozytora, Karola Szymanowskiego. W latach 1948-1954 pełni funkcję
Prezesa Pomorskiego Towarzystwa Muzycznego w Toruniu. Uwielbiał
również kontemplować przyrodę, o czym świadczy chociażby zachowany fragment wypowiedzi ankietowej H. Elzenberga:
Moje ostatnie silne przeżycie przyrody datuje się chyba
z październik zeszłego roku (1946). Odkryłem wtedy, kilkanaście kilometrów od Torunia, partię terenową, która mnie
zdumiała swoją cierpką dzikością i brakiem wszelkich śladów
uprawy. Teren silnie nierówny, w połowie wrzosowisko, w połowie trawy, wysokie, suche, szeleszczące; - brzozy i inne wiotkie
drzewa, samotne, albo w grupach, wszystkie od wiatrów zachodnich pochylone w tę samą stronę; - niesamowite, surowe,
przyjmujące efekty kolorystyczne, jednocześnie rzadko bogate
i swoiście stonowane jesienią; - dzień pochmurny; wiatr nad tym
wszystkim; - nastrój, na którego określenie już wprowadziłem
słowo „cierpki”, ale użyte w sensie, jak najbardziej pochwalnym.
Przeżycie było silne, ale nie pełne; do pełni się nie przebiłem,
poprzez grubą ścianę trosk pospolitych.
•
W czasie pracy na UMK H. Elzenberga był wykładowcą Z. Herberta, nawiązał z nim wówczas bardzo bliskie, wręcz przyjacielskie
relacje, które trwały aż do jego śmierci. Profesor stał się dla poety
mentorem, przewodnikiem po świecie myśli i wartości. Uczył go, jak
godnie i sensownie żyć. W. Tyburski opisuje ich relacje słowami:
13
Herbert uwielbiał Elzenberga. Prosił go o opinię na temat
wszystkich napisach przez siebie wierszy jeszcze przed ich opuberta i błyskawicznie odkryć w nim nietuzinkowy talent.
prowadzona przez nich w latach 1951-1966 korespondencja, która
została wydana 2002 roku. O stosunku poety do H. Elzenberga bardzo
wiele mówi również osobisty wiersz, pochodzący z tomiku „Rovigo”:
Do Henryka Elzenberga w stulecie Jego urodzin
Kim stałbym się gdybym Cię nie spotkał - mój Mistrzu Henryku
Do którego po raz pierwszy zwracam się po imieniu
Z pietyzmem czcią jaka należy się-Wysokim Cieniom
Byłbym do końca życia śmiesznym chłopcem
Który szuka
Zdyszanym małomównym zawstydzonym własnym istnieniem
Chłopcem który nie wie
Żyliśmy w czasach które zaiste były opowieścią idioty
Pełną hałasu i zbrodni
Twoja surowa łagodność delikatna siła
Uczyły jak mam trwać w świecie niby myślący kamień
Cierpliwy obojętny i czuły zarazem
Dialektyczni szalbierze wyznawcy nicości - patrzyłeś na nich
Przez lekko załzawione okulary
Wzrokiem który wybacza i nie powinien wybaczyć
Przez całe życie nie mogłem wydobyć z siebie słowa dziękczynienia
Jeszcze na łożu śmierci - tak mi mówiono - czekałeś na głos
ucznia
Którego w mieście sztucznych świateł nad Sekwaną
Dobijały okrutne niańki
14
Ale Prawo Tablice Zakon – trwa
Niech pochwaleni będą Twoi przodkowie
I ci niel iczni którzy Ciebie kochali
Niech pochwalone będą Twoje księgi
S zczupłe
Promieniste
Trwalsze od spiżu
Niech pochwalona będzie Twoja kołyska
Czeżowski T.,
w Toruniu [w:] A. Tomcza k (red.) Uniwersytet Mikoła ja Kopernika .
Wspomnienia p racowników, Toruń 1995.
Elzenberg H., Herbert Z., Kores ponden cja , opra c. B. Toruńczyk,
Wa rszawa 2002.
Elzenber H., Kłopot z istnieniem. Aforyzmy w porządku czasu, Kra ków
1994.
Ja dczak R., Postać Henryka Elzenberga i dziedzictwo jego myśli, „Promocje Pomorskie” 1997, nr 6 (54).
J a sińska -Zubelewicz E., Zubelewicz J .,
Marii Elzenberga, Warszawa 2012.
Ka lembka S ., Urywki wspomnień…, Toruń 2009.
S erczyk J ., Ws pomn ienia z pierws zych la t uniwersyteckich (1 947
– 1 950), [w:] A. Tomcza k (red.) Uniwers ytet Mikoła ja Kopernika .
Wspomnienia p racowników, Toruń 1995.
S za rski H., Wspomnienia z okresu prac y na Uniwersytecie w Toruniu,
[w:] A. Tomczak (red.) Uniwersytet Mikołaja Kopernika . Wspomnienia
pracowników, Toruń 1995.
Tyburski W., Elzenberg, Wa rszawa 2006.
, „Głos
Tyburs ki W.,
Uczelni” 2002, nr 4(184).
1999.
15
Wallis M., Henryk Elzenberg. Wspomnienie pośmiertne, Toruń 1967.
Woroniewiecki M.,
UMK [w:] M. Biskup, A. Giziński (red.), Toruńscy twórcy kultury i nauki
(1945-1985), Toruń 1989.
16