RANKING BOHATERÓW

Transkrypt

RANKING BOHATERÓW
HARCUŚ
-8-
Styczeń 2003
RANKING BOHATERÓW
Drużyna powstała 22.09.1999 r. Przyjęliśmy numer XX oraz nazwę "Wilczęta". Bohaterem drużyny
są żołnierze harcerskiego batalionu "Parasol". Działamy jako drużyna środowiskowa. W swoich szeregach
skupiamy uczniów Szkoły Podstawowej w Międzyzdrojach oraz uczniów
Gimnazjum z Międzyzdrojów. Harcówka drużyny mieści się w budynku
Straży Granicznej w Międzyzdrojach. Zbiórki odbywają się raz w tygodniu,
w piątki o godzinie 17.00. Drużyna przyjęła barwy fioletowo - czarne.
Tyle o drużynie napisał jej drużynowy (przyp. Red.). Hmmmm …
muszę coś jeszcze za niego dodać. No właśnie to, że drużynowym XX DH
„Wilczęta” jest phm. Arkadiusz Sobierajski. Poza tym dodać można, że jest
to jedna z dwóch drużyn działających Międzyzdrojach. A ponieważ dochodzą mnie słuchy, że coś tam moc spadła ostatnio druhnom i druhom, to życzę wszystkim aby święta i rychły koniec roku odwróciły złą passę.
Wszystko zaczęło się 14 lutego 1984 roku, wtedy to odbyło się pierwsze spotkanie sześciu osób
głównie wspomnieniowo - marzeniowo - organizacyjne. Tydzień później spotkaliśmy się już jako zastęp,
zalążek drużyny. Wszyscy w mundurach jeszcze w barwach swoich starych drużyn. Na tej zbiórce wymyśliliśmy nazwę dla pierwszego wspaniałego zastępu jedynej w swoim rodzaju drużyny: SZARE i WILKI. Zatwierdziliśmy również projekt znaku zastępu - wilka, proporca zastępu który stał się potem proporcem drużyny a także kolor naszych chust: khaki. Do tego suwaki futrzane szare dla naszych druhen i czarne dla druhów ( pierwsze futra w naszym hufcu i nie tylko w naszym!). Nakryciem głowy były rogatywki, dla druhów
"Krakowskie" z prywatnej krakowskiej pracowni kapeluszniczej. Cztery dni później byliśmy już na naszym
pierwszym wspólnym rajdzie jako „Szare i Wilki” u Szóstej DeHy
KNIEJA WOŁOMIN. Było to Mazowieckie JAMBO. Zajęliśmy tam
pierwsze miejsce i otrzymaliśmy w nagrodę starą góralską tarę do
prania z podpisem DLA NAJ FAJNIEJSZYCH. To była dobra wróżba
na przyszłość drużyny! We wrześniu byliśmy już drużyną, ale jeszcze
na próbie. Rok osiemdziesiąty piąty rozpoczęliśmy wyjazdem do
przyjaciół na Mazowieckie JAMBO, potem wakacje i druga nasza
Operacja Bieszczady 40.Cytat z kroniki "Niektórzy mieli tu pierwszy
chrzest obozowy. Nie trzeba było nic wymyślać, natura i kucharz robili
to niechcący. Zwłaszcza ten drugi, bo natura jest tu taka sama jak w
tamtym roku, bardzo kapryśna". Na drugie urodziny, mimo że byliśmy
jeszcze na próbie otrzymaliśmy zgodę na umieszczenie numeru 20 na
naramiennikach to był powód do dumy. Wtedy też naszym bohaterem
została Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich. Nowy osiemdziesiąty siódmy rok to oczywiście Mazowieckie JAMBO i 1 miejsce! I
to, co najważniejsze rozkaz komendantki hufca z dnia 20.12.87. Ten
dzień, na który tak długo czekaliśmy! Za kroniką: "Ile na to czekaliśmy,
czekaliśmy a jak się teraz cieszymy, cieszymy. To nikt tak się nie cieszy
i nie cieszy jak my. Ot co!”. To oczywiście zamknięcie okresu próbnego
i nadanie numeru nazwy i bohatera naszej drużynie. W tym też roku zamieniamy rogatywki na ciemno zielone berety tzw. MK1. Dzisiejsze plakietki i berety zostały przyjęte przez drużynę w dziewięćdziesiątym drugim roku. W programie drużyny zawsze były działania związane z ochroną przyrody. W tym celu wyszkoliliśmy kilkunastu członków straży ochrony przyrody. Kilku z nas ukończyło kurs spadochronowy, płetwonurkowy, ratownika medycznego ZHP, wspinaczkowy. W dziewięćdziesiątym ósmym roku, trzech członków naszej drużyny zostało odznaczonych przez naczelnika srebrnym krzyżem Za zasługi dla ZHP. I tak aż
do dnia dzisiejszego dzieje się u nas coś.
I tak jak poprzednio muszę dodać, że drużynowym wyżej opisanej drużyny starszoharcerskiej jest
phm. Andrzej Boroznow (przyp. Red) a stałym miejscem zbiórek jest bunkier w bazie hufca przy ulicy Rycerskiej
Hm. Marek Niewiarowski