Czarna dziura Ukrainy

Transkrypt

Czarna dziura Ukrainy
Niezależny serwis społeczności blogerów
Czarna dziura Ukrainy
Bogusław Jeznach, 30.11.2016 22:11
W Brukseli odbył się szczyt Unia Europejska-Ukraina. Z oficjalnych komunikatów trudno jest wyciągnąć wnioski,
jaki przebieg miał ten szczyt. Same protokolarne sformułowania. Ale wiemy, że Unia już od kilku lat wspiera
Ukrainę gospodarczo i nie tylko miliardami euro, ale i doradztwem jak ma wyglądać dobrze zorganizowana
gospodarka rynkowa. Więc jak wygląda ta gospodarka rynkowa na Ukrainie? Obawiam się, że w tej chwili nie
możemy mówić na Ukrainie ani o przypadku gospodarki rynkowej, ani o przypadku gospodarki w ogóle, a za
chwilę nie będziemy mogli też mówić o Ukrainie. Myślę, że ta wstrzemięźliwość związana z komentarzami po
kolejnym szczycie państw zachodnich z udziałem Ukrainy wynika z faktu, że nikt nie ma najmniejszego nawet
pomysłu, co zrobić z tym permanentnym kryzysem, wciąż nękającym to państwo. Charakterystyczna jest tu
wypowiedź marudera Europy, ale jednak wiernego wykonawcy rozkazów Waszyngtonu ministra
Waszczykowskiego, który już przebąkuje o całkowitym fiasku dotychczasowych formatów i wzywa Amerykę do
większego zaangażowania na Ukrainie. Niestety, dowodzi to tylko zagubienia Warszawy co do zmian, które
zachodzą w polityce amerykańskiej. Pokazuje nam też bardzo wyraźnie, jak głęboki jest kryzys nastawienia
dyplomacji europejskiej, w tym także polskiej, ale również amerykańskiej do sytuacji na Ukrainie. Kryzys
ekonomiczny, z którym mamy do czynienia jest tylko jednym z elementów rozpadu i upadku państwa. W ciągu
ostatnich dwóch lat była mowa o tym, że Ukraina coraz bardziej stacza się w kierunku nie tylko suwerennych
quasi-republik oligarchicznych, ale także jest w stanie bardzo głębokiego kryzysu społeczno-ekonomicznego.
Związany on jest z upadkiem poziomu życia, radykalnym wzrostem kosztów utrzymania zwykłych ludzi i
pogłębiającym się rozgrabianiem gospodarki narodowej zarówno przez oligarchów, jak też przez koncerny
międzynarodowe już teraz dzierżawiące setki tysięcy hektarów ukraińskiej ziemi i szykujące się do przejęcia tego
kraju, w zasadzie na własność, jako już nie quasi, lecz w pełni kolonię. Nie możemy mówić o gospodarce rynkowej
na Ukrainie, nie możemy mówić nawet o dobrze funkcjonującej jakiejkolwiek gospodarce, nawet o
funkcjonującym państwie. To jest europejska czarna dziura, gdzie znikają miliardy euro. Partnerzy z Unii
Europejskiej czy ze Stanów Zjednoczonych bez wątpienia nie potrzebują silnej gospodarczo Ukrainy, nie
potrzebują ukraińskiej konkurencji na rynku europejskim. Na przykład Polska boi się konkurencji ukraińskiej i
słusznie się boi, bowiem napływ zbóż, rzepaku i innej produkcji rolnej z Ukrainy może być dla polskiego rolnictwa
bardzo niebezpieczny. Dla reszty UE Ukraina to przede wszystkim teren eksploatacji, wyzysku. Niestety nie ma
dobrej wiadomości dla Ukraińców. Może być tylko gorzej i tylko trudniej. Bruksela obiecała Poroszence, że może
pomóc Ukrainie w negocjacjach z Gazpromem. Ale przecież to Komisja Europejska dała zgodę na wykorzystanie przez ten
nielubiany Gazprom gazociągu Opal? Jak to pogodzić? Jest to jedna z wielu kolejnych obietnic bez pokrycia, które
rzuca się Ukrainie wiedząc, że jest to do wykorzystania propagandowego przez władze w Kijowie. Nie mówimy tu
zatem o jakichś realnych elementach polityki energetycznej. Unia Europejska znakomicie wie, że nie tylko jest
uzależniona w dalszym ciągu od nośników energii sprowadzanych przez Gazprom z Rosji. Unia dobrze na tym
zarabia. Interes gazowy jest obopólnie korzystny i dla UE i dla Rosji. To jest coś, co ciężko jest zrozumieć
władzom w Warszawie, nie mówiąc już o władzach w Kijowie, które do tej pory systematycznie żyją po prostu z
okradania Gazpromu, czy innych partnerów wschodnich. UE oczywiście nie jest w stanie samodzielnie nikomu
pomóc, czy coś wynegocjować. Zresztą, nie tylko dlatego, że sama robi interesy z Gazpromem, ale dlatego, że
polityka energetyczna w dalszym ciągu nie jest elementem wspólnej polityki - na szczęście nie jest. Jest ona
elementem polityk narodowych państw członkowskich. W związku z tym Unia nie dysponuje instrumentami
wpływu. Poroszenko chce rzucać kolejne sukcesy rzekomo odnoszone na forum europejskim, w ogóle zachodnim,
aby wykorzystać je w grze propagandowej wewnątrz kraju. Natomiast wszystko to są hasła bez pokrycia i nie będą
się przekładały na warunki życia. Jeśli Ukraina nie będzie płacić Rosji za gaz i to cen rynkowych, bo takie ceny
będą żądane od Kijowa w obecnej sytuacji politycznej, to będzie tam nie tylko ciemno, ale i zimno. Zobaczymy,
czy to nie zakończy się wreszcie tym długo zapowiadanym majdanem. Majdanem, o którym Ukraińcy dużo coraz
częściej i głośniej mówią. Jedyne, co ich powstrzymuje, żeby przy kolejnej rocznicy nie wyjść na ulice to to, że
strona 1 / 2
Niezależny serwis społeczności blogerów
mówią: „No, dobrze. Czy ktoś inny byłby lepszy? Była jedna banda, druga banda, teraz byłaby trzecia. Jaka
różnica?". Pojawia się coraz większe zmęczenie, zniechęcenie i niepokój co do tego, jak dalej sytuacja
ekonomiczno-społeczna będzie wpływała na sytuację polityczną na Ukrainie. Dużo hałasu było o zniesieniu przez
Unię wiz dla Ukraińców. Minęły już ponad dwa lata od euromajdanu, a żadna z obietnic, które Zachód składał
Ukrainie, czy właściwie zwykłym Ukraińcom, dotyczące poprawy warunków życia, zniesienia wiz, ułatwień w
staraniu o pracę, nie zostały jeszcze do tej pory spełnione. Ukraina będzie trzymana w przedpokoju europejskim do
czasu, kiedy europejskie koncerny nie wyeksploatują i nie wyssą tego państwa całkowicie. Można się spodziewać,
że eksport ukraińskiej siły roboczej na Zachód będzie ostatecznie zrealizowany, bo po nieudanych eksperymentach
z migrantami z innych państw, być może przyjdzie pora na Ukraińców. Na razie Zachód nie chce otwierać swoich
granic, bo jak to widać było na przykładzie wydarzeń we Francji, pośrednim tego skutkiem jest też Brexit,
społeczeństwa zachodnie buntują się przed otwarciem granic. Buntują się przed kolejnymi rzeszami przybyszów,
zwłaszcza niedostosowanych lub odmiennych kulturowo. Nie zapominajmy, że jednak między Wschodnią a
Zachodnią Europą istnieje taka bariera kulturowa. Na tym etapie nie chcą ryzykować kolejnej fali niezadowolenia,
kolejnych Brexitów, Trumpów, Le Penów i innych w kontekście wyborów, które czekają nas w Austrii,
referendum we Włoszech i zapewne kolejnych wyborów, fali, która płynie przez Holandię, Szwecję i inne państwa.
Ukraińcy muszą czekać na swoją kolej. Obiecano im złote góry, szybką ścieżkę do Europy, obiecano ułatwienia i
łatwe życie, a tymczasem dostali tylko ciemność, zimno, wojnę i złodziei u władzy. strona 2 / 2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty