Leśniak Krzysztof Kl. V „Spacer ulicą Mikołaja Kopernika” Dzisiaj
Transkrypt
Leśniak Krzysztof Kl. V „Spacer ulicą Mikołaja Kopernika” Dzisiaj
Leśniak Krzysztof Kl. V „Spacer ulicą Mikołaja Kopernika” Dzisiaj jest uroczysty dzień, niedziela 19 lutego. To dziś moja mama ma urodziny. Postanowiłem, że zaraz rano rzucę jej się na szyję z życzeniami, i dam laurkę, którą wcześniej przygotowałem, a cały dzień będę spełniał jej życzenia. Niespodzianka się udała, mama aż się popłakała ze wzruszenia, kiedy z siostrą wpadliśmy do jej pokoju. Po uroczystym śniadaniu, całą rodziną poszliśmy do kościoła. Mamy w domu taki zwyczaj, że co niedziela inna osoba wybiera kościół, do którego się udajemy. Dzisiaj to ja wybrałem kościół. Ruszyliśmy do Bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa na ulicy Mikołaja Kopernika 26. Po drodze, wesoło rozmawiając i śmiejąc się z żartów taty, mama nagle powiedziała: - Mam dla was zagadkę! - Cudownie! – wykrzyknąłem – Uwielbiam zagadki! - Czy wiecie, kro urodził się w tym samym dniu co ja, tylko równo pięćset lat wcześniej? - Czyli 19 lutego 1473? – szybko przeliczyłem. - Tak, i mam jeszcze małą podpowiedź. Mówi się o nim: „wstrzymał słońce, ruszył ziemię, polskie go wydało plemię”. - Mikołaj Kopernik! – równo wykrzyknęliśmy z siostrą. - Dobrze! Zobaczcie tam – tata wskazał tabliczkę na budynku. – Teraz znajdujemy się na ulicy jego imienia – dodał. Zanim weszliśmy do kościoła, tata opowiedział nam wiele ciekawych rzeczy o Mikołaju Koperniku. Po tym co usłyszałem uważam, że był superbohaterem. Był podróżnikiem (a w dawnych czasach podróżowanie było bardzo trudne i długotrwałe), matematykiem, lekarzem, ekonomistą. Odkrył w świecie finansów prawa, które obowiązują do dziś. Był także strategiem wojskowym. Zaplanował zwycięska obronę Olsztyna w czasie wojny przeciw Krzyżakom. Opracował także nowoczesny kalendarz oraz mapy Polski. Zaś największego odkrycia dokonał nie mając teleskopu, bo jeszcze go wtedy nie wynaleziono. Prawda, że można nazwać takiego człowieka superbohaterem?! A przecież był zwykłym chłopcem, takim jak ja. Urodził się w Toruniu. Miał trójkę starszego rodzeństwa, dwie siostry i jednego brata. Na chrzcie otrzymał imię takie, jak jego ojciec – Mikołaj, dzisiaj nazywalibyśmy go junior! Dzięki temu, że jego rodzina była zamożna, młody Mikołaj dostał porządne wykształcenie. Wraz z bratem studiował w Krakowie, Padwie i Bolonii. Tam właśnie trafił pod opiekę profesorów, którzy potrafili zainteresować go astronomią i odpowiednio pokierować, aby w przyszłości stał się największym astronomem na świecie. Spotkał Mikołaja Wodkę i pomagał mistrzowie w konstruowaniu zegara słonecznego, który zainstalowano na wieży katedry we Wrocławiu. Na studiach w Krakowie poznał astronoma, matematyka i filozofa Wojciecha z Brudzewa, który zwrócił uwagę studenta na zagadkowość ruchów gwiazd, a boloński profesor i astronom Dominik Maria Navara pokazał mu nowoczesne (jak na tamte czasy) metody obserwacji nieba i gwiazd. Tak zasłuchani w opowieści taty o Mikołaju Koperniku, weszliśmy do kościoła. Jeszcze długo nie mogłem zapomnieć jego słów i uświadomiłem sobie, że Mikołaj był mądrym i sumiennym uczniem, zrobiłby karierę kościelną lub wojskową, albo byłby znanym lekarzem, ale stał się wielkim astronomem dzięki swoim nauczycielom, którzy wskazali mu drogę i pomagali mu w pasji. Mam nadzieję, że ja również na swojej drodze spotkam takich ludzi.