Starożytne głosy przeciw aborcji

Transkrypt

Starożytne głosy przeciw aborcji
Starożytne głosy przeciwko aborcji. Więź 2003 nr 12, s. 84-90 (potem inne wersje
drukowane i internetowe, z podziałem na głosy przedchrześcijańskie i chrześcijańskie)
Michał Wojciechowski
Starożytne głosy przeciw aborcji
W starożytności, jak dziś, spotykamy dwa zupełnie różne spojrzenia na dzieci
poczęte. Świat pogański, grecko-rzymski, na ogół dopuszczał prawnie nie tylko aborcję,
ale także wyrzucanie uznanych za niepotrzebne noworodków, aby zginęły. Jednocześnie
religia Starego Testamentu w ogóle nie zna aborcji, nawet o niej nie wspomina, i tak
samo Nowy Testament. Dziecko jeszcze nie narodzone jest po prostu dzieckiem, życie
ludzkie liczy się od poczęcia, dzieci przyjmowane są jako dar i skarb. To nastawienie
dziedziczy religia chrześcijańska.
Na tym tle warto przytoczyć pierwsze wypowiedzi przeciwko zabijaniu dzieci
poczętych. Inspirowane były one i naturalną refleksją moralną w kręgu greckorzymskim, i etyką biblijną. W świecie pogańskim głosy przeciw aborcji były znaczące,
choć mniej częste, natomiast judaizm czasów Jezusa i wczesne chrześcijaństwo
odrzucało ją jednoznacznie – nie spotkamy w ówczesnych źródłach z tego kręgu ani
jednej wypowiedzi usprawiedliwiającej aborcję. Takie przypomnienie jest tym bardziej
potrzebne, że propaganda na rzecz aborcji przemilcza te głosy, albo nawet przeczy ich
istnieniu.
Grecy i Rzymianie
W świecie grecko-rzymskim na czoło wysuwa się niewątpliwie przysięga
Hipokratesa, określająca zobowiązania lekarzy (pochodzi ona ze zbioru pism szkoły
Hipokratesa, ale jej autorstwo jest niepewne). Hipokrates z Kos (460-377 przed Chr.)
był czołowym autorytetem starożytnej medycyny.
Stwierdza ona: Nie podam nikomu, choćby żądał, śmiertelnego leku, ani nie udzielę
mu pomocy w tym względzie, nie podam również kobiecie tamponu wywołującego
poronienie. Aborcja jest więc tu zrównana z dobijaniem starców i rannych. W swoim
podręczniku ginekologii Hipokrates dopuszczał tylko środki poronne dla usunięcia
płodów martwych i przy zagrożeniu życia matki.
Na Hipokratesa powołuje się lekarz Skryboniusz Largus (I w. po Chr.), który pisze,
że lekarzowi nie wolno podawać ani wskazywać kobiecie w ciąży środków aborcyjnych,
by nie zniesławił medycyny, która jest wiedzą o uzdrawianiu, a nie o szkodzeniu.
1
Przysięgą Hipokratesa nazywa się też potocznie zobowiązanie składane obecnie
przez przyszłych lekarzy. Ma ono jednak inny tekst, układany i zmieniany przez urzędy
zajmujące się zdrowiem.
Istniała mowa grecka poświęcona specjalnie krytyce aborcji, znana niestety tylko
przez wzmianki pośrednie. Tę mowę „De abortu” przypisywano retorowi Lizjaszowi
(445-378 przed Chr.). Autor mowy zadał pytanie, od kiedy embrion jest człowiekiem, a
następnie stwierdził na podstawie doświadczeń lekarzy i położnych, że aborcja jest
zabójstwe i powinna być tak samo karana.
O prawach karnych tego typu mało jednak wiadomo. Autor rozprawy „Czy płód jest
istotą żywą?”, napisanej w II w. po Chr. i przypisywanej później lekarzowi Galenowi,
podaje, że klasyczni prawodawcy greccy, Likurg ze Sparty i Solon z Aten, uważali
aborcję za przestępstwo. Według „Żywotów” Plutarcha (ok. 100 r. po Chr.) założyciel
Rzymu Romulus wydał prawo przeciw aborcji. Wcześniejszych dowodów na to nie ma,
być może autorzy ci chcieli cytując legendę uzasadnić potrzebę takich praw.
Cyceron w mowie „Pro Cluentio Avito” (66 r. przed Chr.) wspomina skazanie na
śmierć mieszkanki Miletu, która przez aborcję pozbawiła ojca dziecka oczekiwanego
spadkobiercy. Filozof z I w. po Chr. Muzoniusz Rufus nawiązuje do karania za
przerywanie ciąży, gdyż zmniejsza ono liczbę obywateli (fragment 15a). Prawo
rzymskie od III w. po Chr. karało aborcję bez zgody męża kobiety.
Na poziomie popularnym, chociaż znano wtedy liczne sposoby wywołania
poronienia, istniało jednak poczucie, że jest to czyn zły, który czyni człowieka
nieczystym i wyklucza z kultu. Zachowało się kilkanaście napisów na ten temat
pochodzących ze świątyń (Cyrena, Delos, Lindos, Smyrna). Oto fragmenty z miejsca
kultu Dionizosa w Filadelfii w Lidii (czasy hellenistyczne): Przychodzący do tego
sanktuarium [...] niech zaprzysięgną na wszystkich bogów [...], że nie będą wytwarzać,
doradzać ani brać udziału w rozprowadzaniu napojów miłosnych, poronnych,
antykoncepcyjnych, ani też innych środków do zabijania dzieci [...]. Gdyby ktoś uczynił
coś z tych rzeczy, [...] niech już nie wchodzi więcej do tego sanktuarium. Przebywają w
nim bowiem wielcy bogowie, którzy [...] nie ścierpią gwałcicieli swych przykazań.
Istnieją też świadectwa literackie. W „Eumenidach” Ajschylosa (połowa V w. przed
Chr.) bóg Apollo mówi Eryniom, że ich miejsce jest tam, gdzie spadają ścięte głowy,
gdzie oczy wyłupiają, gdzie chłopców okrutnie trzebią, gdzie się zabija dziecię w łonie
matki (185-190; wydanie polskie z 1954 r. opuszcza ostatnie słowa, zapewne na skutek
działania cenzury; jeśli komu się to wyda mało prawdopodobne, to przypominam, iż
filologom klasycznym usuwano z artykułów cytaty z „Iliady” w emigracyjnym
przekładzie Wieniewskiego). W tejże epoce „Andromacha” Eurypidesa negatywnie
ocenia środki poronne (355-360 – i tu również przekład polski z 1972 r. jest nieścisły...).
2
W łacińskiej komedii „Truculentus” Plauta (zm. ok. 184 r. przed Chr.), mowa o
kobiecie, która kryła się i bała, żebyś ty jej nie namówił do spędzenia płodu, żeby
dziecko uśmierciła (201-203). Poeta Owidiusz (43 przed Chr. – 18 po Chr.) z goryczą i
gniewem pisze o swej ukochanej, która spowodowała poronienie poczętego z nim
dziecka, i prosi bogów o darowanie jej życia („Amores” 2,13-14). Potępia też kobiety,
które zabijają dziecko dla zachowania urody lub ukrycia romansu („Nux” 23-24;
„Heroides” 11,37-44). Przerywanie ciąży przez wygodne, bogate panie piętnował
również satyryk Juwenalis (116 r.: „Satyra” 6,366-368.592-600). Obaj nazywają dziecko
poczęte człowiekiem.
Filozof rzymski Seneka (5-65 po Chr.) tak pisał do matki: Nigdy nie wstydziłaś się
swego licznego potomstwa, jak gdyby miało niekorzystnie świadczyć o twoim wieku.
Nigdy zwyczajem innych kobiet, które szukają chwały w swoich kształtach, nie
ukrywałaś ciężarnego łona, jak gdyby nieprzyzwoitego brzemienia, ani nie udaremniłaś
poczętych w swoich wnętrznościach nadziei potomstwa („O pocieszeniu dla Helwii”
16,3).
Żydzi
Wpływowy apokryf, 1 Księga Henocha, zachowana po etiopsku, wyliczając dzieła
złych aniołów mówi: Piąty [...] pokazał ludziom wszystkie złe ciosy duchów i demonów
oraz ciosy atakujące zarodek w łonie, tak ze następuje poronienie (69,12; do aborcji
nawiązuje też 1 Henocha 98,5 i 99,5). Ustęp ten pochodzi zapewne z I w. po Chr.
Wyraźne zakazy aborcji znajdziemy u autorów żydowskich piszących po grecku.
Anonimowy pisarz z I w. po Chr., określany jako Pseudo-Focylides, autor zestawienia
maksym moralnych imitujących styl grecki, pisze tak: Nie pozwól kobiecie zniszczyć nie
narodzone w łonie, ani po urodzeniu wyrzucić je jako łup dla psów i sępów (184-185).
Utożsamia więc aborcję z dzieciobójstwem.
Filon z Aleksandrii, filozof współczesny Jezusowi stwierdza w dziele znanym pod
łacińskim tytułem „De specialibus legibus”: Skoro jest właściwe, by troszczyć się o to,
co ze względu na upływ czasu nie jest jeszcze na świat wydane, żeby nie ucierpiało na
skutek brutalności, tym konieczniejsze jest zatroszczyć się w ten sam sposób o dziecko
już narodzone (3,111). Dla Filona jest to wniosek z Księgi Wyjścia 21,22-24 (zob.
niżej).
Następnie obszernie i bardzo dobitnie mówi on o nikczemności zabijania bądź
wyrzucania noworodków. Motyw ten u pisarzy żydowskich i chrześcijańskich jest
częstszy. Poganie dopuszczali łącznie aborcję i wyrzucanie dzieci już narodzonych,
Żydzi i chrześcijanie łącznie odrzucali te praktyki.
Józef Flawiusz, historyk żydowski z I w. po Chr., w dziele „Przeciw Apionowi” tak
opisuje ówczesne zasady swego narodu: Prawo nakazuje wychowywać wszystkie dzieci i
3
zabrania kobietom poronienia czy innego sposobu uśmiercania płodu; kobieta, która
okazałaby się tego winna, uważana jest za dzieciobójczynię (II,24, § 202).
Ponieważ starożytnych tekstów żydowskich zachowało się znacznie mniej niż
pogańskich i chrześcijańskich, liczba kilku takich świadectw nie jest mała.
Pierwsi chrześcijanie
Grecka „Didache” („Nauka dwunastu apostołów”), najstarszy zapewne poza Nowym
Testamentem utwór chrześcijański, pochodzący z końca I w. po Chr., przy wyliczaniu
przykazań mówi jasno: Nie zabijaj dziecka przez poronienie, ani go po urodzeniu nie
uśmiercaj (2,2). Potem charakteryzując idących „drogą śmierci” określa ich tak:
Mordercy dzieci, niszczący przez poronienie to, co Bóg powołał do życia (5,2). „List
Barnaby”, pismo nieznanego autora powstałe około 125 r., powtarza oba te stwierdzenia
dosłownie (19,5; 20,2).
Z kolei biskup Meliton z Sardes w „Homilii paschalnej” z 160-170 r. tak
charakteryzuje stan moralny ludzkości: Wszyscy na ziemi stali się mordercami ludzi,
bratobójcami, ojcobójcami, dzieciobójcami. A wynaleziono jeszcze coś straszniejszego i
bardziej niesłychanego: matka godziła w ciało, które sama na świat wydała, godziła w
tych, których wykarmiła własną piersią, i owoc swoich wnętrzności w swych
wnętrznościach grzebała! Nieszczęsna matka stawała się straszliwym grobowcem,
pożerając dzieci, które w łonie nosiła (52). Najwyraźniej chodzi tu o aborcję.
Jeszcze bardziej obrazowo wyraża się anonimowa apokryficzna „Apokalipsa Piotra”,
powstała przed 135 r.; w opisie piekła czytamy tam między innymi: Przy tym płomieniu
jest dół wielki i bardzo głęboki, a w nim płynie zewsząd, gdzie są potępieni, wszystko,
obrzydliwe ścieki. Kobiety będą pogrążone po szyję i będą ukarane wielką męką. To są
te, które spowodowały poronienie swoich dzieci i niszczyły dzieło, które Bóg stworzył.
Przed ich oczyma jest inne miejsce, gdzie siedzą ich dzieci, którym przeszkodziły żyć, i
będą wołały do Pana (p. 8 tekstu etiopskiego, p. 26 tekstu greckiego). Opis ten może
się wydać drastyczny, ale jego intencja jest symboliczna: autor pokazuje, że aborcja jest
ohydną zbrodnią, której towarzyszą bolesne wyrzuty sumienia.
W pochodzącym spod pióra chrześcijanina z połowy II w. ustępie apokryficznych
„Wyroczni Sybilli”, zależnym od powyższego apokryfu, wyliczenie ciężkich
grzeszników zamykają niewiasty, które w łonie płód poczęty niszczą, mężowie, którzy
własnych porzucają synów (2,281-2). Opis kar piekielnych dla dzieciobójców zawiera
też apokryficzna „Apokalipsa Pawła” (przełom II/III w. po Chr.), ze słowami: Dzieci zaś
ich wzywały Pana Boga i aniołów [...] wołając: Brońcie nas od naszych rodziców
(40,3).
Z kolei Atenagoras, ok. 177 r. odpierając oszczerstwa przeciw chrześcijanom, w
dziele „Prośba za chrześcijanami” pisze tak: Czyż moglibyśmy zabić człowieka my,
4
którzy twierdzimy, że kobiety zażywające środki powodujące poronienie dopuszczają się
zbrodni i że zdadzą przed Bogiem sprawę z poronienia? (35,6).
Św. Klemens z Aleksandrii w „Kobiercach” (ok. 200 r.) stwierdza: Jakież znajdzie
usprawiedliwienie usunięcie ludzkiego dziecka? Raczej w ogóle nie powinien się żenić
ten, kto nie chce posiadać potomstwa, niżby z nieumiarkowanego pożądania rozkoszy
miał się stać dzieciobójcą (II,93,1). Autor ma na myśli nie tylko wyrzucanie niemowląt,
lecz także aborcję, co wynika z cytowanych następnie przykładów: prawo rzymskie nie
pozwala na egzekucję kobiety w ciąży; Prawo Mojżeszowe zabrania składania w ofierze
brzemiennych zwierząt. Potem jeszcze przedstawia jako rzecz odrażającą i zabronioną
nawet wywołanie poronienia u ciężarnych samic zwierząt domowych.
W tym samym duchu wyrażają się chrześcijańscy apologeci łacińscy. Minucjusz
Feliks w dialogu „Oktawiusz” z końca II w. oskarża pogan: Są i wśród was kobiety,
które niszcząc przy pomocy lekarstw i napojów w swoim łonie zalążek przyszłego
człowieka, popełniają mord na własnym dziecku, zanim się ono urodziło (30,2).
Równie dobitnie o wyrzucaniu niemowląt i aborcji mówi Tertulian w „Apologetyku”
(po 195 r.): Odbieracie im życie topiąc je w wodzie, albo wystawiając na mróz, śmierć
głodową i na pożarcie przez psy [...]. Nam zaś, ponieważ zabójstwo raz na zawsze
wykluczamy, nawet płodu w łonie matki, kiedy jeszcze krew formuje człowieka, nie
wolno zniszczyć. Nie dopuścić do porodu, to tylko przyspieszenie zabójstwa, i nie ma
różnicy, czy ktoś już urodzone życie wydziera, czy też dopiero rodzące się niszczy (9,8).
Z kolei w późniejszym dziele „O duszy” porusza on temat usunięcia przez chirurga
dziecka ułożonego poprzecznie: Zowie się ów lancet płodobójcą, gdyż nim zabija się
żywe dziecię [...] poczęty płód żyje i tylko z litości zabija się to nieszczęsne niemowlę,
nie chcąc go żywcem rozszarpywać (26). Tak opisując ówczesną praktykę medyczną,
wskazuje jednak na przypadki operacyjnego wydobycia żywego dziecka.
Opinie późniejsze
Istnieją też następne podobne wypowiedzi przeciw zabijaniu dzieci nie narodzonych,
blisko trzydzieści; wymienię tylko niektóre. Natomiast chrześcijańskich
usprawiedliwień dla aborcji w starożytności nie spotkamy, wbrew popularnej
„fałszywce”, puszczonej w obieg przez Boya-Żeleńskiego w „Piekle kobiet”. Twierdził
on, jakoby św. Augustyn przyzwalał na aborcję słowami: Nie jest zabójcą, kto
spowodował poronienie, zanim ciało otrzymało duszę. Zdanie to napisał w
rzeczywistości średniowieczny prawnik Iwo z Chartres (1040-1116) w dziele
„Panormia” (księga 8, Patrologia Latina 161,1307), a dotyczy ono podsądnego, który
przez pobicie spowodował poronienie w początkach ciąży! Ma ono tylko tyle
wspólnego ze św. Augustynem, że również on nie zalecał karania takiego przestępstwa
jak zabójstwa („Pytania dotyczące Siedmioksięgu” 2,80).
5
Wiąże się to z kwestią błędnego starożytnego greckiego przekładu tekstu na ten
temat ze Starego Testamentu (Wulgata i wzorowane na niej nowsze tłumaczenia też są
wadliwe). W Księdze Wyjścia 21,22-24, dekrecie o karach za pobicie ciężarnej i
spowodowanie poronienia, mowa jest mianowicie po hebrajsku o karze śmierci w
przypadku zgonu dziecka. Tłumacz grecki z III w. przed Chr. wstawił tam jednak
przepis, że za śmierć dziecka „nie uformowanego” wymierza się karę grzywny,
natomiast karę śmierci za śmierć dziecka „uformowanego”, większego. W rezultacie
czytelnicy tego przekładu, tak zwanej Septuaginty, nie mieli wprawdzie wątpliwości, że
zabicie dziecka poczętego jest wielkim złem, natomiast mogli uważać aborcję wczesną
za zło stosunkowo mniejsze.
Obserwujemy to już u Filona z Aleksandrii („De specialibus legibus” 3,108-109).
Pod wpływem medycyny i filozofii antycznej określano też moment przejścia do
uduchowienia i formy ludzkiej na 40 dni od poczęcia (por. Arystoteles, „O rodzeniu się
zwierząt” 2,3, § 736b), przy czym rozwój dziewczynki uważano za wolniejszy.
Oczywiście ten dzień nie ma w rozwoju płodowym specjalnego znaczenia, a cała teoria
wynikła z powierzchowności ówczesnej medycyny.
Dla szerszej opinii chrześcijańskiej miarodajne są normy prawne wydane przez
synody. Synod zachodni w Elwirze (ok. 300 r.) dożywotnio odsunął kobiety winne
aborcji od wspólnoty eucharystycznej. Wschodni synod w Ancyrze (314 r.) orzekł:
Kobietom, które cudzołożąc poczęły w łonie i płód spędziły, oraz trudniącym się
preparowaniem jadów uśmiercających dzieci, dawne postanowienie zabraniało
przyjmowania Komunii do końca życia; więc zgodnie z tym się postępuje. W
poszukiwaniu zaś środków bardziej łagodnych, postanowiliśmy, aby takowe odbywały
dziesięcioletnią pokutę. Takie kary kościelne obowiązywały w przypadku zabójstwa.
Komentuje to św. Bazyli w liście do Amfilocha (374 r., list 188,2): Kobieta, która
rozmyślnie niszczy płód, podlega takiej karze, jak za zabójstwo. Nie do nas należy
wnikliwe dochodzenie, czy płód był już ukształtowany, czy jeszcze bezkształtny. [...]
Często bywa, że kobiety umierają przy podobnych zabiegach. Do tego dochodzi
zniszczenie płodu, a to już drugie zabójstwo.
Jeszcze bardziej stanowczy był św. Jan Chryzostom w dłuższym tekście z „Homilii
do Listu do Rzymian” (24,4), w którym uznał aborcję za grzech cięższy nawet od
morderstwa, gdyż łono matki, źródło życia, zamienia na miejsce śmierci. Jednocześnie
krytykuje on antykoncepcję jako wyraz tej samej postawy odrzucenia potomstwa.
*
Jak widać, starożytna tradycja chrześcijańska jednoznacznie odrzuca zabijanie dzieci
poczętych. Jednomyślność Tradycji jest w katolicyzmie i prawosławiu normą wiary, cechą prawd należących do Objawienia Bożego. W encyklice Evangelium vitae (1995) Jan
Paweł II mógł więc napisać: Bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej
6
jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. [...] Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy
zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż
jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej (p. 57 i 65).
Michał Wojciechowski
Źródło: „Więź” 2003 nr 12
Artykuł ten jest też dostępny w Internecie pod
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/starozytne_paborcji.html
Zob. też artykuł Biblia o dzieciach nienarodzonych:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/biblia_aaborcja.html
7

Podobne dokumenty