Niedoceniony

Transkrypt

Niedoceniony
Niedoceniony
Saga
„Wiedźmin”
jest,
zdaniem
wielu,
najlepszym
dziełem
Andrzeja
Sapkowskiego, choć i tak nie zdobyła takiej sławy na jaką zasługuje. Może właśnie
dlatego moje pierwsze spotkanie z wiedźminem jako postacią książkową odbyło się po
przejściu gry, jako że na napisach końcowych okazało się, że jest ona inspirowana
twórczością Sapkowskiego. Przeczytanie pierwszej części zajęło mi dwa dni, drugiej
niespełna wieczór i dopiero wtedy okazało się, że książka nie tylko nie ustępuje grze
w żadnym aspekcie, ale i przewyższa ją pod każdym względem.
„On zna to prawo lepiej niż ktokolwiek inny [...] Bo był przeznaczony do czegoś
innego. I mocą przeznaczenia został tym, kim jest.” A został oczywiście tytułowym
wiedźminem, „mistrzem magii i miecza. Tajemną sztuką wyuczonego, by strzec na
świecie moralnej i biologicznej równowagi.” Nazywał się on Geralt z Rivii, znany także
jako Rzeźnik z Blaviken lub Biały Wilk od koloru włosów. Opowieść rozgrywa się
w pełnym magii i fantastycznych stworzeń świecie bez konkretnej nazwy, choć według
najprostszego podziału dzieli się on na południowe Cesarstwo Nilfgardu i Królestwa
Północy. Postęp techniczny kojarzy się nam z późnym średniowieczem, lecz trudno
poddać to obiektywnej ocenie, gdyż w tym wspaniałym uniwersum roi się od ludzi i istot
parających się magią, która kpi sobie z techniki. Geralt wraz z swoją ukochaną
czarodziejką Yennefer z Vengerbergu, z którą na własne życzenie związał swój los,
a także ich przybraną córką Ciri, byłą księżniczką Cintry, która na mocy tajemniczego
prawa dziecka niespodzianki stała się - z braku lepszego słowa, jak sam uznaje to
wiedźmin - jego przeznaczeniem, tworzą dość ciekawą rodzinkę, rozdzieloną przez
wojnę między północą a południem. Bohaterowie muszą przetrwać ten czas szaleństwa
i pogardy oraz mimo wielu intryg, spisków i racji stanu połączyć się na nowo. Nie jest to
jednak łatwe, gdyż złośliwe przeznaczenie drwi sobie z ich trudu, wrogowie chcący
posiąść moc dziecka niespodzianki nie ustępują, a krok w krok za nimi podąża
błękitnooka śmierć.
„Emocje, kaprysy i kłamstwa, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak... Dary, których
nie wolno przyjąć... Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa?
Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda? Kto
jest pełen uczuć, które nim targają, a kto pustą skorupą zimnego czerepu? Kto? Co jest
prawdą, Geralt? Czym jest prawda?” Ważną sprawą w dziele Sapkowskiego jest
przedstawienie świata głównych bohaterów. Mimo że jest to fantazja, ma w sobie więcej
realizmu niż niejedna książka o akcji trwającej we współczesności. Tego realizmu dodaje
sposób zachowania ludzi, u których linie między złem a dobrem lub moralnością
a zbrodnią są zatarte. Nie przypomina nam to w żadnym aspekcie czarno-białego
Śródziemia Toolkiena, w którym postacie były jedynie dobre albo złe, wrogiem albo
przyjacielem. Uniwersum wiedźmina malowane jest różnymi odcieniami szarości,
w którym najlepszy i najmoralniejszy człowiek nie zawaha się kraść, czy snuć intrygi
i spiski. Najlepszym przykładem tego zachowania jest arcyszpieg Dijkstra, który mimo
że był wielkim patriotą oraz nigdy nie wziął ani szeląga z królewskiego skarbca, to
jednak zabijał wielu ludzi z racji stanu i dla większego dobra. W tym świecie nic nie jest
takie jak się wydaje i dlatego właśnie tak przypomina realia naszych czasów.
„Wiadomym jest mi, że masz lat blisko czterdzieści, wyglądasz na blisko trzydzieści,
wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad dwadzieścia, a postępujesz jakbyś miał niecałe
dziesięć.” Zdecydowanie wielkim atutem w dziele Sapkowskiego jest różnorodność
postaci. Prawie każda postać ma swoją charakterystyczną cechę, manierę lub odmienny
sposób mówienia np. wampir intelektualista ma denerwujący zwyczaj odpowiadania na
pytanie, kiedy pytający jest w środku jego zadawania, a nieustraszona łuczniczka jest
lekko mówiąc „do słów nieparlamentarnych skora”. Wieśniak myśli jak wieśniak, król
jak król, a poeta jak poeta. Z krótkiego dialogu można wywnioskować między jakimi
postaciami toczy się rozmowa, dlatego każdy bohater jest na swój sposób wyjątkowy.
„Czy wiesz, że każdemu, kto tam pociągnie i zechce osiedlić się na zdobytych
terenach, Cesarstwo gwarantuje nadział czterech łanów gruntu? I wolniznę od podatku
na dziesięć lat?” Nie, nie wiedziałem, ale nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że coś mi to
przypomina. Zagadka wyjaśniła się przy powtórce do sprawdzianu z historii, w której
zostały wytłumaczone właśnie takie pojęcia jak wolnizna, łan, trójpolówka itd. Jak się
okazało, twórca często korzysta z tych historycznych pojęć, które stanowią miły smaczek
dla każdego Polaka i wzbogacają wypowiedź. Co do warsztatu pisarskiego autora też jest
moim zdaniem przynajmniej zadowalający, żeby nie powiedzieć mistrzowski. Nie jest to
ewidentnie Miłoszewski, w którym co druga rzecz jest surrealistyczna i treść psuje
oczekiwany element zaskoczenia. U Sapkowskiego najmniejszy szczegół trzyma
w napięciu, a podczas malowniczych opisów walki lub rzeczy mniej lub nawet bardziej
dynamicznych praktycznie ryjemy nosem po stronach książki.
„Myślałem nad tym, by zwrócić im pieniądze. Ale to mogłoby wzbudzić
podejrzenia.[...] Taki wyczyn musi kosztować. Jeśli ludzie za coś płacą, to w to wierzą; co
opłacone staje się prawdziwe i legalne. Im drożej tym bardziej.” Saga o wiedźminie to
nieodkryty podręcznik filozofii i ciekawych sentencji np. „popularne na dworze króla
Vizimira powiedzonko głosiło, że jeśli Dijkstra twierdzi, że jest południe, a dookoła
panują nieprzebite ciemności, należy zacząć niepokoić się o losy słońca” lub inne
powiedzenie, które zacytowała królowa Zuleyka na pytanie męża o przykłady mądrości
w jej ukochanej lekturze dotyczące wymiany ekwiwalentnej: „jak Kuba bogom, tak
bogowie Kubie”. To ostatnie jest jednym z popularniejszych w polskiej kulturze
zmienione jedynie na potrzeby tekstu. Nigdy także nie zapomnę o wnikliwym
porównaniu pewnego krasnoluda, które brzmiało tak: „Postęp jest jak stado świń.[...] Z
faktu istnienia tego stada wynikają rozliczne korzyści. Jest golonka. Jest kiełbasa, jest
słonina, są nóżki w galarecie.[...] Nie ma co tedy nosem kręcić, że wszędzie nasrane”.
Trzeba przyznać autorowi również, że ma niebanalne i w sumie genialne poczucie
humoru, o czym na przykład mówią żarty o kovirskiej pogodzie twierdzące, że
„w Talagarze zima zaczyna się we wrześniu, a kończy w maju. Pozostałe pory roku to
wiosna i jesień. Jest, także lato... zazwyczaj wypada w pierwszy wtorek po sierpniowym
nowiu. I trwa aż do środy rano” lub inne twierdzące, że w Kovirze są tylko dwie pory
roku: zima i sierpień.
Reasumując powyższe wypowiedzi i mówiąc w wielkim skrócie „Wiedźmin”
Andrzeja Sapkowskiego jest świetną lekturą pełną niebanalnych i nieprzewidywalnych
zwrotów akcji, pełną uczuć, humoru i mądrości życiowych oraz ukazującą prawdziwe
życie. Uważam, że naprawdę jest warta przeczytania i znacznie większej popularności.
Jan Ziętek