ApArtAment nie dlA ŚlązAkA
Transkrypt
ApArtAment nie dlA ŚlązAkA
APARTAMENTOWCE SPIS TREŚCI ŚLĄSKIE DODATEK DOM Apartament nie dla Ślązaka Wielu deweloperów przekonało się, że budowanie mieszkań o podwyższonym standardzie jest w Katowicach nieopłacalne. Ślązacy wolą domy poza miastem. Agnieszka Wrzesień 3. wysoki standard Na Śląsku apartamentowce nie cieszą się popularnością 6. w olę w bloku Górnoślązacy chętnie kupują mieszkania w wielkiej płycie multivilla Niewielki budynek obok katowickiej ASP jest dopiero w planach 8. nikiszowiec Dzielnica artystów może się stać turystyczną atrakcją regionu 10. nowa biblioteka Katowicki gmach będzie jednym z najciekawszych tego typu w kraju 12. peryskop Co nowego na katowickim rynku OKŁADKA: materiały prasowe, Fot. martin valigursky/shutterstock.com, materiały prasowe nieruchomości Wydawca: Michał Kobosko redaktor naczelny: Wojciech Maziarski ZastĘpcy redaktora naczelnego: Anna Moczulska, Marcin Mastalerz redaktor prowadząca: Joanna Kowalska-Iszkowska Sekretariat redakcji: Lucyna Dyczkowska, Ewelina Jamka redaktorki prowadzĄce dodatek: Karolina Jaroszewicz, Iwona Dominik, Jolanta Gowin Studio graficzne: Dominika Szczechowicz (dyrektor artystyczna), Dorota Kudraszew Foto: Tomek Nowak Korekta: Małgorzata Tamiłowska Produkcja: Jarosław Sokołowski G lobe Trade Centre (GTC), budowlany gigant nie tylko na polskim rynku, lecz także w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej, dwa lata temu zapowiedział budowę Apartamentów Moderna – ekskluzywnego kompleksu mieszkalnego w rejonie ulicy Mikołowskiej. Całość miała się składać z trzech budynków liczących od pięciu do dziewięciu kondygnacji. Firma obiecywała, że inwestycję będą okalać rozległe tereny zielone, a na parterze znajdą się miejsca na sklepy i lokale usługowe. Brzmiało to idealnie, sęk w tym, że inwestycja zatrzymała się na etapie wizualizacji. Inwestor mówi, że czeka na lepszy czas dla tego typu oferty. Innym przykładem jest historia inwestycji Multivilla zaprojektowanej przez Roberta Koniecznego, utytułowanego architekta młodego pokolenia. O niewielkim budynku w pobliżu Akademii Sztuk Pięknych, składającym się z dziewięciu willi nałożonych jedna na drugą, pisały wszystkie magazyny architektoniczne. Ponoć byli nawet chętni do zakupu lokali. Multivilla pozostała jednak tylko faktem prasowym. Deweloper, spółka Dominium Invest, czeka na pieniądze, które miasto ma mu zwrócić za podłączenie kanalizacji do innej inwestycji – na osiedlu Grota. I pewnie jeszcze poczeka. Apartamenty moderna Inwestycja zatrzymała się w fazie wizualizacji Podobny los spotkał firmę BJK, która deklarowała, że chce zbudować Osiedle Bukszpanowe przy ulicy Stabika w Katowicach. Na terenie prawie siedmiu tysięcy metrów kwadratowych miało powstać sześć jednopiętrowych (z poddaszami) domów wielorodzinnych otoczonych zielenią. Całość miała przypominać starą, zabytkową zabudowę dzielnicy Giszowiec. Rozpoczęto pierwszy etap, czyli budowę dwóch domów. I na razie na tym się skończyło. Inwestor za własne pieniądze zdołał dociągnąć prace do stanu surowego otwartego. Starał się o kredyt, ale przyszedł kryzys i bank nie chciał wyłożyć pieniędzy. Teraz inwestycja wystawiona w w w. n ew s we e k . p l 3 APARTAMENTOWCE borsall Jedyne ekskluzywne apartamenty w Katowicach jest na sprzedaż. – Chyba że znajdą się chętni na kupno czterech mieszkań w cenie około 6 tys. za metr. Wtedy bank odblokuje kredyt i budowa ruszy – mówi Michał Targoński, były przedstawiciel dewelopera. Przykłady takich nietrafnych inwestycji mieszkaniowych w Katowicach można mnożyć. Dlaczego jest tak trudno? Wydawać by się mogło, że liczące ponad 300 tysięcy mieszkańców, którzy często zarabiają grubo powyżej średniej krajowej, Katowice to dobre miejsce na budowanie luksusowych mieszkań. Okazuje się, że tak nie jest. Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim stolica Górnego Śląska się wyludnia. Łukasz Brzenczek, prezes Stowarzyszenia Moje Miasto, obliczył, że w ciągu ostatnich 20 lat z Katowic wyemigrowało około 70 tysięcy osób. Wiele spośród nich to przedstawiciele klasy średniej, którzy osiągnęli sukces zawodowy i wybrali życie w Krakowie lub Warszawie. Po drugie, w latach 60. i 70. minionego stulecia wybudowano w Katowicach wiele dużych osiedli mieszkaniowych. Dlatego dziś oferta tanich mieszkań z drugiej ręki jest bogata. – Ceny na rynku wtórnym wahają się od 2,7 do 4,5 tysiąca za metr kwadratowy. A na rynku pierwotnym metr mieszkania kosztuje średnio 5,5 tysiąca złotych – mówi Tatiana Korniak, analityk rynku nieruchomości w Monitorze Rynku Nieruchomości. Jest nadzieja Nie oznacza to jednak, że krajobraz Katowic jest całkowicie pozbawiony nowoczesnych apartamentowców. Na początku przyszłego roku w stolicy Górnego Śląska 4 NE W S W EEK L IS T O P A D 2 0 1 0 ma wreszcie ruszyć budowa Apartamentów Widok w centrum miasta, przy ulicy Widok. Według obietnic dewelopera budynek miał być gotowy już rok temu. – Teraz czekamy, bo właśnie pojawiła się w sprzedaży działka sąsiadująca z naszą inwestycją. Chcemy ją kupić – wyjaśnia Marcin Bielski z MK Inwestycje. Ten czterokondygnacyjny budynek z 42 mieszkaniami o powierzchni od 37 do 210 metrów kwadratowych zaprojektowała znana pracownia architektoniczna z Bytomia – Medusa Group. Ceny mieszkań mają się zamykać w granicach 6,5-7,5 tysiąca złotych za metr. – Obecnie na rynku nie jest łatwo, ale mieliśmy wiele zgłoszeń osób zainteresowanych naszą inwestycją – mówi Marcin Bielski. Dla zamożniejszych przeznaczona jest też oferta firmy TriGranit Development Corporation. Właśnie kończy się sprzedaż mieszkań w drugim etapie budowy osiedla Dębowe Tarasy usytuowanego obok centrum handlowego Silesia City Center. – Zostało jeszcze 10 lokali, głównie 60-, 70-metrowych w cenie około 5 tysięcy złotych za metr – mówi Marta Wybrańska z TriGranit. – Do każdego klienta podchodzimy indywidualnie, więc jest to dobry czas na wynegocjowanie niższych stawek albo komórki czy miejsca garażowego w cenie mieszkania – zachęca. Za kilka miesięcy rusza budowa trzeciego etapu inwestycji. Pierwsi płacą frycowe Jak dotąd jedynym naprawdę ekskluzywnym budynkiem mieszkalnym, który udało się wybudować w Katowicach, są Apartamenty Borsall. Łatwo je zauważyć – kameralny, czteropiętrowy budynek stoi u zbiegu ulic Smolnej i Franciszkańskiej w prestiżowej dzielnicy Ligota. – Możemy mówić, że nasze apartamenty są eleganckie, o podwyższonym standardzie wykończenia, ale do prawdziwego luksusu, jak w Warszawie czy w miastach Europy Zachodniej, jeszcze im daleko – zaznacza Tomasz Osior, prezes BD Inwestor. I tak mieszkania są wysokie (do 3 metrów), mają przeszklone ściany, duże tarasy, ale na przykład okna są plastikowe. Wszystkich apartamentów jest 19, mają powierzchnię od 54 do ponad 170 metrów kwadratowych. Całość jest ogrodzona i monitorowana. – Próbowaliśmy rozpocząć sprzedaż, gdy obiekt był jeszcze w stanie surowym, ale nikt nie chciał oferty oglądać – mówi Tomasz Osior. Budownictwo mieszkaniowe w województwie śląskim (2009 rok) ■ Do użytku oddano łącznie 6847 budynków mieszkalnych ■ Najwięcej było domów jednorodzinnych – ponad 92 proc. ■ W regionie zbudowano 10 634 nowe mieszkania ■ Na 1000 mieszkańców Górnego Śląska przypada 2,3 nowego mieszkania ■ W Katowicach na 1000 osób przypadają niecałe dwa nowe mieszkania Źródło: Urząd Statystyczny w Katowicach „Efekty budownictwa mieszkaniowego w województwie śląskim w 2009 r.” Wiosną ruszyła oryginalna promocja. W prawie wykończonym budynku inwestor zorganizował prestiżową wystawę prac najwybitniejszych polskich artystów połączoną z prezentacją samochodów marki Bentley. Jakie były efekty? Zostanie to tajemnicą organizatora. Wiadomo tylko, że do kupienia jest jeszcze 10 mieszkań w cenie od 6 do 8,5 tysiąca złotych za metr. Na razie wyniki sprzedaży, choć i tak niezłe jak na Katowice, nie satysfakcjonują dewelopera. Dlaczego więc w ogóle zdecydował się na tak ekskluzywną inwestycję? – Była to moja osobista fanaberia. Wydawało mi się, że już czas, żeby coś takiego zaproponować na Śląsku. Cóż, pierwsi zawsze muszą płacić frycowe – odpowiada Tomasz Osior. – Problem w tym, że gdy Ślązacy mają pieniądze, zamiast ekskluzywnego mieszkania w centrum miasta wolą kupić lub wybudować dom. Bo własny dom to tutaj wciąż wyznacznik sukcesu. I rzeczywiście wiele osób, które pracują w Katowicach, dojeżdża codziennie z odległych miejscowości. Ale na Śląsku nie jest to taką udręką, jak na przykład w Warszawie. – Możemy mówić o modelu amerykańskim, gdzie w mieście się pracuje, ale mieszka poza nim. Pozwala na to doskonale rozwinięta sieć dróg dojazdowych – mówi Łukasz Brzenczek. I zwraca uwagę na jeszcze jeden problem: – W Katowicach jest dość nieliczna młoda klasa średnia, która pracuje w nowoczesnych firmach. Jeśli pojawi się tu więcej dobrych, zachodnich pracodawców i więcej biurowców na światowym poziomie, to być może przyjdzie czas i na apartamentowce. ^