Podstawy rozwiązywanie konfliktów wg Biblii

Transkrypt

Podstawy rozwiązywanie konfliktów wg Biblii
PODSTAWY
ROZWIĄZYWANIA
KONFLIKTÓW
MIĘDZYLUDZKICH
wg. BIBLII
Dr David A. DeWitt
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
1
Rozwiązywanie konfliktów
Przedmowa
Celem tego opracowania jest prezentacja biblijnych podstaw rozwiązywania konfliktów przez
osoby wierzące w Jezusa Chrystusa. Zasady te mają zastosowanie w konflikcie wierzącego z
innym wierzącym lub niewierzącym.
Opis biblijnych zasad rozwiązywania konfliktów zakłada, że osoba, której zależy na pokonaniu
tego problemu, przyjęła Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Zamieszkuje w
niej Duch Święty, który kieruje jej uwagę na Słowo Boże spisane w Starym i Nowym
Testamencie, by tam szukać odpowiedzi. Nie wynika stąd wniosek, że ta druga osoba jest
wierząca. Ktoś, kogo postrzegamy jako sprawcę konfliktu może być wierzący lub nie.
Zakładamy, że wierzący jest ten, który szuka odpowiedzi. Tylko w ostatnim rozdziale, gdzie
osoba podejmująca inicjatywę przyjmuje rolę mediatora, zakładamy, że obie strony są wierzące.
Treść
Rozdział 1 .......... I.
Rozwiązywanie konfliktów w świecie postmodernistycznym
6
Rozdział 2 ........... II. Biblijna perspektywa w rozwiązywaniu konfliktów - myślenie pionowe 10
Rozdział 3 ...........
(1) Wyznanie - zgodzenie się z Bogiem, że nie spełniłem Jego
oczekiwań
17
Rozdział 4 ...........
(2) Przebaczenie - akceptowanie konsekwencji grzechu innych ludzi
Rozdział 5 ...........
(3) Odbudowa stosunków - przywrócenie kogoś do relacji na poprzednich
warunkach
22
Rozdział 6 ...........
(4) Miłość - czynienie drugiej osobie największego dobra
25
Rozdział 7 ...........
(5) Zmiana siebie - dążenie do motywu korzyści
29
Rozdział 8 ...........
(6) Kiedy znajdziesz się po drugiej stronie - wspólny ogląd konfliktu 34
Rozdział 9 ...........
(7) Nadstawianie drugiego policzka
37
Rozdział 10.......... III. Metoda biblijna - rozwiązywanie konfliktu
Rozdział 11..........
42
A. Osobiste rozwiązywanie konfliktu
Rozdział 12..........
B. Rozwiązywanie konfliktu w roli mediatora
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
20
lub http://www.iwportal.net/
39
45
2
Wstęp
Konflikt i jego przyczyny
Definicja konfliktu osobowego
Według Oxford Dictionary konflikt to „stan opozycji lub wrogości”. Ten sam słownik definiuje
opozycję jako „stan wrogości lub bycia w konflikcie” i wrogość jako „stan bycia
przeciwnikiem”.
Słownik Webstera definiuje wrogość jako „wzajemną nienawiść”.
[Słownik języka polskiego PWN 1978 ma następujące definicje:
konflikt - 1. „sprzeczność interesów, poglądów, niezgodność, spór, zatarg, kolizja”
Greckie słowo, którego używa Paweł w Ga 5,20, Ef 2,15 i 16 to ehtran (wrogość)i znaczy „stopa
wojenna, nienawiść”.
W efekcie: konflikt, który potrzebuje rozwiązania można zdefiniować jako stan opozycji
prowadzący do nienawiści (lub wrogości - nienawiści wzajemnej), widzenia drugiej osoby jako
wroga. Dla naszych potrzeb będziemy patrzeć na konflikt jako coś, co potrzebuje rozwiązania i
dlatego będziemy używać następującej definicji:
Konflikt osobowy to stan opozycji między osobami prowadzący do
wrogości wyrażającej się 1) nienawiścią do drugiej osoby i 2)
postrzeganiem tej osoby jako wroga.
Mieć konflikt znaczy zacząć zjeżdżać z górki w dół i zjazd ten kończy się na nienawiści i
tworzeniu wrogów. Na pewnym etapie konflikt może nie wyglądać jako nabrzmiały, ale nie
sprawdzony, nie kontrolowany, nie rozwiązany doprowadzi do nienawiści lub widzenia drugiej
osoby jako wroga. Mam tu na myśli konflikt między osobami. Nie będę omawiać konfliktu
wewnętrznego, psychologicznego, którego być może doświadczacie, a w który nie są
wprzęgnięci inni ludzie. Również nie będę zajmował się konfliktem, który nie jest osobowy. To
wymaga wyjaśnienia.
Konflikt musi być osobowy
Nigdy nie jestem pewny, na kogo jestem zły, kiedy złości mnie moje auto albo kosiarka. Czy to
jest konflikt z rzeczą, z sobą samym, z facetem, który miał to naprawić, czy może z Bogiem?
Zazwyczaj nie wiem. Konflikty występują między osobami (mój samochód nie może mieć
konfliktu ze mną), ale nie jest to jasne, kto z kim ma ten konflikt. Praca ta nie rozpatruje
konfliktów z rzeczami, bo te nie powinny być nazywane konfliktami osobowymi.
Istnieją konflikty w biznesie. Twoja firma sprzedała czyjejś firmie określony zestaw produktów.
Tamci myśleli, że zestaw będzie bogatszy i domagają się czegoś więcej. Czy jest to konflikt?
Możemy to tak nazwać, ale jeżeli sprawa nie wywołała osobistej wrogości, złości, która nie
kontrolowana spowodowała nienawiść lub wytworzyła osobistych wrogów, wtedy nie możemy
powiedzieć, że jest to konflikt osobowy. Mógłby przerodzić się w taki, ale zwykle tak się nie
dzieje i często sprawy załatwia się drogą negocjacji. Czasem dochodzi do procesów sądowych i
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
3
te niejednokrotnie prowadzą do konfliktów między osobami. W tym miejscu ważne są rzeczy
dalsze.
„Konflikty” muszą być konfliktami
W tym miejscu łatwo jest spartaczyć sprawę, mówiąc: „ Tak naprawdę, to wcale tu nie ma
konfliktu”. Może nie, ale radzę, by opisać sytuację niektórym dojrzałym wierzącym i zapytać jak
oni to widzą. Rzeczywistość jest taka - niezależnie czy dotyczy wychowania dzieci, czy niezgody
ze współmałżonkiem, czy korekty twoich studentów, czy sporów z krewnymi, czy
nieporozumień w interesach - wszystkie mogą albo nie muszą być konfliktami osobowymi. Ale
wszystkie mogą rozwinąć się w konflikty osobowe. Czy tak się stanie, zależy od: (1) jakości
twojej relacji przed sytuacją niezgody i (2) jakości twojej relacji z Bogiem. Jakkolwiek każda
różnica zdań może iść w oba kierunki. Tak więc:
Nie wszystkie konflikty są osobowe,
nie wszystkie „konflikty” są konfliktami,
ale wszystkie osobowe konflikty potrzebują
rozwiązania.
Niestety, nie ma obiektywnego sposobu stwierdzenia, czy w danej sytuacji chodzi o konflikt
osobowy. Pomocą może być pewna lista kontrolna wymieniająca „uczynki ciała” podane przez
św. Pawła w Ga 5,19-21. Wymieniłem te, które mają do czynienia z relacjami osobowymi:
1) wrogość (BT nienawiść)
2) spór
3) zazdrość
4) wzburzenie (wybuchy gniewu, złości)
5) waśnie
6) niezgoda
7) rozłamy
8) nienawiść
Jest to wezwanie do ciebie, bez względu na to, czy twoja sytuacja to konflikt osobowy czy też
nie. Potrzebuje jednak rozwiązania, zanim inni wierzący zauważą i zwrócą ci na niego uwagę.
Pamiętaj jednak, że wystąpi silna tendencja do zaprzeczania jego istnieniu, bo to łatwiejsze od
rozprawienia się z nim. Dlatego proponuję, by : (1) użyć 8-punktowej listy kontrolnej, (2) być
uczciwym przed sobą i przed Bogiem w myśleniu o swojej sytuacji, i (3) zapytać jednego lub
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
4
kilku dojrzalszych wierzących, czy według nich sprawa przybrała postać konfliktu osobowego jeżeli tak, to potrzebuje rozwiązania.
Przyczyna konfliktu
Podejrzewam, że konflikt spowodowany jest przez: (1) istnienie więcej niż jednej autonomicznej
istoty (2) kiedy te ubiegają się o autonomię. Na przykład, Ojciec, Syn i Duch Święty w Trójcy są
istotami autonomicznymi, jednak nie konkurują o autonomię, w przeciwieństwie - powiedzmy do Zeusa, Afrodyty i Apolla na górze Olimp. Istnienie Boga spowodowało jednak konflikt, kiedy
anioł Lucyfer stał się Szatanem. Konflikt jest wywołany przez konkurencyjną autonomię. W
towarzystwie proroków, Chrystusa i Apostołów powstawały konflikty, ponieważ sprawiedliwość
ujawnia grzech. Konflikt powstaje wtedy, kiedy jakiekolwiek dwie lub więcej istot (a wszyscy
jesteśmy istotami autonomicznymi) ubiega się o to, co wpływa na naszą autonomię do punktu,
kiedy zaczynamy nienawidzić drugą istotę. Gdybyśmy wszyscy żyli w harmonii z autonomią
Boga, nie mielibyśmy konfliktów ani z Nim, ani z innymi (tak jak dobrzy aniołowie), ale
mielibyśmy konflikt z wrogami Boga. Chrześcijanie (w przeciwieństwie do dobrych aniołów) chociaż są bytami autonomicznymi, które kochają Boga, ale też grzeszą przeciwko Niemu, przez grzech wymuszają niezależność od Niego, która konkuruje z Bogiem w kwestii
sprawowania kontroli nad ich życiem. Dlatego mamy konflikty osobowe.
Konflikt z niewierzącymi
Biblijny przepis na rozwiązanie osobowych konfliktów zakłada, że osoba, której zależy na
pokonaniu tego problemu, przyjęła Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela.
Zamieszkuje w niej Duch Święty, który kieruje jej uwagę na Słowo Boże spisane w Starym i
Nowym Testamencie, by tam szukać odpowiedzi. Nie wynika stąd wniosek, że ta druga osoba
jest wierząca. Ktoś, kogo postrzegamy jako sprawcę konfliktu może być wierzący lub nie.
Zakładamy, że wierzący jest ten, który szuka odpowiedzi. Tylko w ostatnim rozdziale, gdzie
osoba podejmująca inicjatywę przyjmuje rolę mediatora, zakładamy, że obie strony są wierzące.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
5
Rozdział 1
I. Rozwiązywanie konfliktów w świecie postmodernistycznym
Nie poświęcimy zbyt wiele czasu na to, jak świat rozwiązuje konflikty. Należy się jednak temu
przyjrzeć, ponieważ: (1) kiedy jesteśmy tego świadomi, łatwiej będzie nie iść tą ścieżką, i (2)
kiedy tego nie wiemy, nie zauważymy różnicy z podejściem biblijnym. Realnym zagrożeniem
jest pokusa skombinowania obu tych podejść. Doszło do tego w okresie królów w Izraelu, kiedy
ci zaczęli budować wyżyny. Również apostołowie ostrzegali świat przed fałszywymi
nauczycielami pojawiającymi się wśród nich. Ten sam rodzaj mieszanki świata i Słowa Bożego
występuje obecnie w wielu kręgach chrześcijańskich w takich dziedzinach jak psychoterapia,
poradnie małżeńskie, poradnie rodzinne, sprawy finansowe, sukces w biznesie. Oczywiście nie
oznacza to, że każdy ze świeckich pomysłów jest zły. Wiele jest dobrych rozwiązań. Są jednak
zbudowane przez niewłaściwą maszynerię.
Jeden z najpopularniejszych systemów świeckich reprezentowany jest przez Stephena Covey ‘a.
W swoim bestsellerze Siedem nawyków skutecznego działania wymienia on siedem nawyków,
które podsumowują znane w świecie techniki osiągania sukcesu, które pojawiły się w ciągu
ostatnich 20 lat. Oto skrótowy przegląd tego materiału. (Wydanie polskie - Stephen R. Covey,
Siedem nawyków skutecznego działania, Wyd. MEDIUM, Warszawa 1996)
Nawyk 1: Bądź proaktywny [Podejmowanie odpowiedzialności za swoje życie]
Nawyk proaktywności , osobistej wizji, oznacza branie odpowiedzialności za własne postawy i
czyny. Pomocne jest rozdzielenie tego słowa na dwie części: odpowiedzialność = działalność
w kierunku odpowiedzi) [w jęz. angielskim response/ability = odpowiedź/zdolność]. Ludzie
proaktywni rozpoznają, że mają zdolność wyboru swoich reakcji. Ich zachowanie jest produktem
własnego, świadomego wyboru opartego na wartościach, a nie rezultatem warunków opartych na
uczuciach. Model proaktywny stwierdza, że pomiędzy bodźcem i reakcją jest miejsce na wolność
wyboru.
Nawyk 2: Zaczynaj z wizją końca [Wyznaczanie celów]
Jest to nawyk przewodzenia samemu sobie, które oznacza, że każdy dzień lub każde zadanie
zaczynasz z jasnym zrozumieniem pożądanego kierunku i przeznaczenia. Najbardziej
efektywnym sposobem rozpoczęcia z wizją końca jest ustalenie misji, filozofii, credo mówiące o
tym, kim chcesz być (charakter) i co chcesz robić (wkład).
Nawyk 3: Rób najpierw to, co najważniejsze [Robienie rzeczy ważnej zamiast pilnej]
Jest to nawyk zarządzania samym sobą, co oznacza organizowanie i zarządzanie swoim czasem
zgodnie z osobistymi priorytetami ustalonymi w Nawyku 2... W miarę inwestowania swojego
czasu w planowanie, przewidywanie i budowanie relacji stwierdzisz, że spędzasz dużo mniej
czasu na zbieraniu rozbitych kawałków czy też na reagowaniu na pilne wymagania innych ludzi.
[Nawyki 1-3 mówią o przejściu z zależności do niezależności. Nawyki 4-7 mówią o przejściu
od niezależności do współzależności]
Nawyk 4: Myśl w kategoriach Wygrana-Wygrana [sposób rozwiązania konfliktu, gdzie obie
strony wygrywają]
Większość z nas uczy się opierać własną wartość na porównaniach i konkurencji. Myślimy
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
6
o sukcesie w związku z przegraną kogoś innego. Jest tylko tyle ciasta, a jeśli ty dostaniesz duży
kawałek, zostanie mało dla mnie... Wygrana-wygrana, z drugiej strony, opiera się na mentalności
dostatku. Wygrana-wygrana oznacza, że umowy lub rozwiązania są obustronnie korzystne i
satysfakcjonujące.
Nawyk 5: Staraj się najpierw zrozumieć, potem być zrozumiany. [Najpierw słuchanie, potem
mówienie]
Zazwyczaj staramy się przede wszystkim, aby to nas rozumiano. Większość ludzi nie słucha
z zamiarem zrozumienia. Mówią albo przygotowują się do mówienia. Filtrują wszystko przez
swoje własne paradygmaty, w wczytując własną biografię w życie innych. Dla kontrastu,
empatyczne słuchanie pozwala wejść w punkt widzenia drugiej osoby. Widzisz świat tak jak on
lub ona go widzą, rozumiesz jak on lub ona się czują.
Nawyk 6: Synergia [Zasady twórczej współpracy]
Jest to nawyk twórczej współpracy lub pracy w zespole. Dwie osoby współpracujące ze sobą w
twórczy sposób będą w stanie osiągnąć daleko lepsze rezultaty niż którykolwiek z nich mógłby
w pojedynkę. Jeśli cenimy różnice i razem wnosimy różne perspektywy w duchu wzajemnego
szacunku, ludzie czują się wolni, by szukać najlepszego rozwiązania z możliwych, często trzeciej
alternatywy - tej, która jest znacznie lepsza niż pierwotne propozycje.
Nawyk 7: Ostrzenie piły [Zasady wszechstronnej samo odnowy]
To jest nawyk samoodnowy. Kiedy ludzie są zajęci produkcją lub „piłowaniem”, rzadko spędzają
swój czas na ostrzeniu piły. Ostrzenie piły oznacza wypracowanie zrównoważonego,
systematycznego programu samoodnowy w czterech dziedzinach życia: fizycznej, umysłowej,
społecznej/emocjonalnej i duchowej.
[Stephen Covey, autor powyższych uwag, jest mormonem. W sposób typowy dla mormońskiego
sposobu myślenia Covey wierzy, że jesteśmy wszyscy potencjalnymi bogami i dlatego
powinniśmy rozwijać swój indywidualny system wartości.]
Nie jest to jednak wyłączne dla mormonizmu. „Siedem nawyków...” Covey’a było nauczane
w świeckich zachodnich środowiskach biznesu i edukacji od lat 1970-tych. Osobiście usłyszałem
o nich w Creative Problem Solving Institute (Instytucie Twórczego Rozwiązywania Problemów)
w campusie Uniwersytetu Nowy Jork w Buffalo we wczesnych latach 70-tych. Abraham Maslow
był (i ciągle jest) bohaterem tego, co jest znane pod nazwą samorealizacji, która w głównej
mierze pokrywa się z fundamentalnym pomysłem Covey’a na temat rozwijania swojego
własnego systemu wartości. Ta idea została zaakceptowana i jest nauczana przez wielu
panteistów z ruchu New Age, buddystów i liberalnych żydów. Jedyną rzeczą, którą ten nowy
post-modernistyczny świecki system sukcesu pozostawia w tyle jest ateizm. Ateizm nauczał
systemu psychologii behawioralnej (zachowań) „bodziec-reakcja” oraz kapitalistycznego sukcesu
opartego na mentalności kategorii wygrana-przegrana. To było „modernistyczne” myślenie i
opanowało świecki zachodni świat na okres od ok. 1840 do ok. 1960. Jednak post-modernizm
zasadniczo podąża za systemami podobnymi do systemu Covey’a, opartymi na samorealizacji
Maslow’a.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
7
Modernizm i post-modernizm można porównać następująco:
Modernizm
ok.1840 do lat 60 tych XX w.
Rewolucja przemysłowa
Era maszyn
Post-Modernizm
ok. 1970 do dziś
Rewolucja informatyczna
Era komputera
Wiara w absolutną prawdę
Wiara w prawdę relatywną
Bóg umarł
Człowiek umarł
Wymiar pionowy (priorytet dla Boga) ustąpił
miejsca poziomemu (priorytet dla ludzi)
Wymiar poziomy (priorytet dla ludzi) ustąpił
miejsca mistycyzmowi
Skupienie na naturalizmie
Rozwinięcie ateizmu
Stworzenie komunizmu
Użytek z psychologii zachowań (bodziecreakcja)
Wynalezienie ewolucji ateistycznej
Atakowanie chrześcijaństwa liberalizmem
Skupienie na duchowości
Zaadoptowanie panteizmu
Stworzenie indywidualizmu
Użytek z twórczej innowacyjności
(bodziec-wybór-reakcja)
Rozwinięcie ewolucji panteistycznej
Atakowanie chrześcijaństwa tolerancją
Nauczanie obiektywnych wartości
Nauczanie niezależnych wartości
Skupienie na poznaniu prawdy istniejącej poza Skupienie na wnętrzu jednostki jednostką
samorealizacja
Myślenie w kategoriach wygrana-przegrana
Myślenie w kategoriach wygrana-wygrana
System Covey’a jest jednym z wielu, które spopularyzowały koncepcję Abrahama Maslow’a
(lata 70-te) znaną jako samorealizację. Oto podsumowanie czterech możliwych sposobów
rozwiązywania konfliktów według Covey’a:
Przegrana-przegrana - Tutaj obie strony przegrywają. To ma prawdopodobnie miejsce
zawsze, gdy wytaczasz komuś proces w sądzie. Problem z tą opcją jest oczywisty - obaj
przegrywamy.
Przegrana-wygrana - Tutaj ja przegrywam, a ty wygrywasz. Zdarza się wtedy, gdy ja
się poddaję, mam postawę obronną i mówię, „Tak, no cóż, przegrałem. Naprzód, rób co chcesz i
jak chcesz. Przecież i tak zawsze dostajesz to co chcesz”. Problemem jest to, że chowam urazę i
szukam sposobu zemsty.
Wygrana-przegrana - Tutaj ja wygrywam, a ty przegrywasz. Sposób ten zakłada, że
dostępne jest tylko tyle, że wygrywając, robię to kosztem twojej przegranej. Problem polega na
tym, że jest to pokusa zemsty dla mojego przeciwnika - oto powód dla którego wojny i konflikty
etniczne ciągną się latami.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
8
Wygrana-wygrana - Tutaj oboje wygrywamy. Jest to rezultat myślenia, że z własnej
perspektywy oboje mamy rację, więc możemy stworzyć rozwiązanie dobre dla nas obojga przez
twórcze rozwiązanie problemu. (synergia = zsynchronizowana energia)
Istnieje tu jednak pewien problem. Takie jest myślenie post-modernizmu, nie chrześcijaństwa.
Niektórzy spierają się o to, że wszystkie prawdy to Boże prawdy, dlatego chrystianizowanie
świeckich metod jest w porządku. Problem w tym, że trudno jest wykazać, że jakaś koncepcja
jest rzeczywiście prawdą - a więc Bożą prawdą - jeżeli nie ma podstaw w Biblii. Zarówno
modernizm jak i postmodernizm są świeckie, nie biblijne. Steven Covey jest mormonem.
Abraham Maslow był Żydem. Większość post-modernistów to panteiści lub uniwersaliści w
swojej koncepcji Boga. Na przykład, Covey’owi jako Mormonowi wydaje się sensowne
stwierdzenie, że powinniśmy rozwijać nasze duchowe wartości i negocjować je w kategorii
wygrana-wygrana (przejście od zależności do niezależności i do współzależności) ponieważ
Mormoni wierzą, że wszyscy są potencjalnymi bogami. To samo wydaje się sensowne
panteistom, ponieważ wg. nich jesteśmy zbiorem potencjalnej kosmicznej boskiej energii.
Wydaje się to sensowne uniwersalistom, ponieważ w porządku jest jakakolwiek ścieżka na
szczyt góry do jakiegokolwiek boga, którego chcemy dosięgnąć. Pochodzi to jednak ze świata,
nie ze Słowa Bożego.
Ważne jest, aby zrozumieć, że sprzeciwiam się tutaj używaniu modernistycznych lub
postmodernistycznych systemów do rozwiązywania konfliktów osobowych. Nie mam nic
przeciwko stosowaniu ich do sytuacji, w której nie ma miejsca konflikt osób. Podejrzewam, że
w tych systemach są dobre części, ale tworzą one zła maszynę do rozwiązywania konfliktów
osobowych. Nie chcę sugerować, że systemy Covey’a nie powinny być stosowane w biznesie,
w klasie, w sytuacjach rodzinnych, gdzie nie ma konfliktów osobowych. Na ten temat nie
robiłem nigdy studium biblijnego i stąd nie mam opinii w tym przedmiocie. Jeżeli jednak mamy
do czynienia z konfliktem osób, system świecki nie ma tu zastosowania.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
9
Rozdział 2
II. Biblijna perspektywa w rozwiązywaniu konfliktów - myślenie pionowe
Każda osoba lub grupa w Biblii, która rozwiązywała konflikty zostawiając Boga na boku,
czyniła to z takimi samymi założeniami jak moderniści i post-moderniści (a także przedmoderniści). Ci, którzy zostawiali Boga z boku zawsze widzieli sytuację jako konflikt między
sobą a inną osobą (lub grupą). Z tego powodu podchodzili do rozwiązania problemu na zasadzie
wygrana-przegrana lub wygrana-wygrana (choć pozostałe dwa też mogą być stosowane).
Boży mężczyźni i kobiety nie robili tego nigdy. Bogobojni ludzie. Kiedy zachowywali się
zgodnie z Bożą wolą, widzieli sytuację w zupełnie inny sposób.
Boży ludzie widzieli sytuację jako konflikt między sobą a Bogiem, nie między sobą a
drugą osobą - w wymiarze pionowym, nie poziomym.
Rozważmy kilka przykładów.
1. Kain i Abel (Rdz 4:1-8, 1J 3:12)
Apostoł Paweł napisał: „Kain, który wywodził się od złego i zabił brata swego. A dlaczego go
zabił? Ponieważ uczynki jego były złe, a uczynki brata jego sprawiedliwe”(1J 3:12). Kain
widział odrzucenie swojej ofiary przez Boga jako konflikt ze swoim bratem. Jan mówi nam, że
powodem dla którego tak zrobił było to, że jego własne uczynki były złe. Bóg zdefiniował ten
problem jako konflikt między Nim a Ablem, ale Kain nie widział tego w ten sposób. Widział ten
problem jako współzawodnictwo ze swoim bratem i rozwiązał go systemem wygrana-przegrana
(definicje Covey’a). Jan mówi nam, że miało to miejsce, ponieważ uczynki Kaina były złe.
Innymi słowy, Kain nie chciał patrzeć na sytuację pionowo, jako na konflikt między sobą a
Bogiem.
Możesz na to liczyć. Jeżeli kogoś nienawidzisz, to dlatego że twoje uczynki są złe.
Patrzyłeś na ten konflikt jako na konflikt między tobą a drugą osobą zamiast między
tobą a Bogiem.
2. Abraham i Lot (Rdz 13:1-15)
„Między pasterzami stad Abrama a pasterzami stad Lota powstał spór” (Rdz 13,7). Pasterze
Abrama i pasterze Lota widzieli swoją sytuację jako konflikt między sobą nawzajem. Obie strony
chciały rozwiązania wygrana-przegrana. Mimo, że nie ma bezpośredniej wypowiedzi Boga
na temat motywów Abrama, bezpieczne jest stwierdzenie, że on widział sprawę w wymiarze
pionowym. Starał się o to, by zakończyć spór i pozwolić suwerennemu Bogu zdecydować, gdzie
on ma mieszkać. Czytamy: „Po odejściu Lota Pan rzekł do Abrama: >Spójrz przed siebie i
rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na północ i na południe, na wschód i ku morzu;
cały ten kraj, który widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze<„ (Rdz 13,14-1).
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
10
Covey powiedziałby, że Abram był w błędzie, ponieważ rozwiązał ten konflikt w sposób
przegrana-wygrana po to, by się tego konfliktu pozbyć. Ale Bóg pobłogosławił Abrama. Tak
więc z biblijnego punktu widzenia rozwiązanie pochodziło z patrzenia pionowego, nie
poziomego.
3. Jakub i Ezaw (Rdz 25-32)
Pomiędzy Jakubem i jego bratem Ezawem istniał konflikt długoterminowy. Byli bliźniakami,
jednak dalekimi od identyczności. Ezaw, który pojawił się na świecie jako pierwszy, i dlatego
posiadający prawo pierworództwa, stał się ogromnym, owłosionym mężczyzną. Kochał
polowania i przebywanie w polu. Jakub opisany jest jako „człowiek spokojny, mieszkający w
namiocie” (Rdz 25,27). Ojciec Izaak kochał Ezawa, a matka Rebeka kochała Jakuba. Wydawało
się, że Jakub jest inteligentniejszy od Ezawa, ponieważ przy dwóch różnych okazjach (przy
drugiej z pomocą matki) oszukał Ezawa w sprawie jego pierworodztwa. Ezaw zezłościł się.
Czytamy w Rdz 27,41: „Ezaw znienawidził Jakuba z powodu błogosławieństwa, które otrzymał
od ojca, i taki powziął zamiar: <Gdy nadejdą dni żałoby po moim ojcu, zabiję mojego brata
Jakuba>.
Tak więc mamy konflikt. Jakub uciekł do Haranu, gdzie pozostał przez 20 lat, rozrastając się w
wielką rodzinę i zdobywając ogromne bogactwo w postaci owiec, wielbłądów, osłów i ogromnej
ilości służby ... a także jedenaściorga dzieci. Potem opuścił Haran, by wrócić do swojego kraju.
Zanim jednak tam doszedł, dowiedział się, że jego brat Ezaw idzie mu na spotkanie z czterystu
ludźmi. Jakub, w obawie przed rewanżem ze strony brata, modli się o pomoc (Rdz 32,9-11).
Potem wysyła mu bogaty prezent (Rdz 32,13-15), myśląc: „Przebłagam go darem, który mnie
wyprzedzi; a gdy ja potem go zobaczę, może obejdzie się ze mną łaskawie” (32,21). Jakub
podszedł do rozwiązania sposobem wygrana-wygrana.
Jakub udał się nad rzekę Jabbok. Kiedy przeprawiła się przez niego karawana z rodziną, Jakub
spotyka posłańca od Boga, z którym zmaga się przez całą noc. Rano, trzymając się go, prosi, by
go błogosławił. Posłaniec pyta go o jego imię. Kiedy usłyszał: „Jakub”, zmienił je na „Izrael”
oznaczające „walczący z Bogiem”. W skrócie, Bóg powiedział Jakubowi: „Masz problem nie
z Ezawem, ja sobie poradzę z Ezawem. Masz problem ze Mną. To, czego potrzebujesz, to moje
błogosławieństwo a nie strategia negocjacji z bratem. Musisz spojrzeć na to w wymiarze
pionowym, nie poziomym”.
4. Józef i jego bracia (Rdz 37-50)
Bracia nienawidzili Józefa, ponieważ byli zazdrośni o to, że ojciec go faworyzuje. Więc sprzedali
go do Egiptu. Widzieli sytuację jako konflikt między sobą a Józefem i rozegrali sprawę na
zasadzie wygrana-przegrana. Oni wygrali, Józef przegrał.
Józef jednak nigdy nie patrzył na to w ten sposób. Cała sytuację odbierał jako możliwość
służenia Bogu - najpierw u Potyfara, potem w więzieniu i w końcu u faraona. Kiedy bracia
zmuszeni byli przybyć do Egiptu, Józef zaopiekował się całą rodziną. Zauważmy, co Józef im
powiedział: „Nie bójcie się. Czyż ja jestem na miejscu Boga? Wy niegdyś knuliście zło
przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj, że przeżył
wielki naród” (Rdz 50,19-20).
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
11
Józef postrzegał tej sytuacji jako konflikt z braćmi. Widział siebie na Bożym miejscu. Konflikty
rozpatrywał w wymiarze: „ja - Bóg”, nie: „ja - inni”.
5. Mojżesz i faraon (Wj 2,11 - 4,31)
Kiedy Mojżesz zabił Egipcjanina, który bił Hebrajczyka, postrzegał konflikt w wymiarze
poziomym jako konflikt między sobą (lub Hebrajczykami) a Egipcjanami. Spróbował
rozwiązania wygrana-przegrana. Jednak 40 lat później spotkał Boga w ognistym krzaku w
pobliżu góry Horeb. Dzięki temu doświadczeniu zyskał zupełnie inny pogląd na ten konflikt.
Kosztowało go to niezłą walkę, by zobaczyć Boży sposób, ale w końcu zrozumiał o co chodzi.
Od tej pory widział całą sytuację jako okazję do posłuszeństwa Bogu (wymiar pionowy), a nie
jako konflikt z faraonem. Faraon z kolei postrzegał konflikt między sobą a Mojżeszem w
wymiarze wygrana-przegrana. Bóg jednak pokazał Mojżeszowi, że cała sprawa to Jego działanie
- od początku do końca. Czytamy: „Pan rzekł do Mojżesza: <Gdy będziesz zbliżał się do Egiptu,
pamiętaj o władzy czynienia wszelkich cudów, jaką ci dałem do ręki i okaż ją przed faraonem. Ja
zaś uczynię upartym jego serce, że nie zechce zezwolić na wyjście ludu” (Wj 4,21). Sumując,
Bóg mówi: „Ta sytuacja należy do Mnie. Konflikt jest mój. Nawet zatwardzenie serca faraona to
moja sprawa. Więc nie patrz na faraona. Patrz na Mnie. Myśl w wymiarze pionowym, nie
poziomym.”
6. Samuel i starsi Izraela (1 Sm 8-12)
„Zebrała się więc cała starszyzna izraelska i udała się do Samuela do Rama. Odezwali się do
niego: <Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej
nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów.” (1 Sm 8,4-5) Starsi Izraela
widzieli swój problem jako konflikt pomiędzy Izraelem a okolicznymi narodami. Jako
rozwiązanie uznali wyznaczenie króla, który by ich prowadził. Samuel wiedział jednak, że mieli
problem nie z innymi narodami, ale z Bogiem. Kiedy zostali zaatakowani przez Ammonitów,
rozwiązali problem, stosując zasadę wygrana-przegrana. Oni zwyciężyli. Ammonici przegrali.
Samuel powiedział, że nie wygrali tej właściwej walki, ponieważ ta była z Bogiem. „Gdy
spostrzegliście, że Nachasz, król Ammonitów, nadciąga przeciw wam, powiedzieliście mi: <Nie!
Król będzie nad nami panował!> Tymczasem Pan, wasz Bóg jest królem waszym. Czy to nie
teraz są żniwa pszeniczne? Zawołam do Pana, a ześle grzmoty i deszcz, abyście poznali i
zobaczyli, że wielkie jest wasze wykroczenie, którego dopuściliście się wobec Pana domagając
się króla dla siebie” (1 Sm 12,12 i 17). „Wielkie wykroczenie” Izraela polegało na definiowaniu
sytuacji w wymiarze poziomym (my i inne narody) i omijaniu pionowego wymiaru - „Pan, wasz
Bóg jest królem waszym”.
7. Dawid i Goliat (1 Sm 17)
Goliat widział, że istnieje konflikt pomiędzy Filistynami (jego narodem) a Izraelitami (tamtym
narodem). Powiedział: „Jeżeli zdoła ze mną walczyć i pokona mnie, staniemy się waszymi
niewolnikami, jeżeli zaś ja zdołam go zwyciężyć, wy będziecie naszymi niewolnikami i służyć nam
będziecie” (1 Sm 17,9). Innymi słowy wygrana-przegrana lub przegrana-wygrana.
Dawid nie widział tej sytuacji jako konfliktu dwóch armii, ale jako konflikt między nimi a Bogiem.
Przeczytajmy, co powiedział do Goliata: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym
nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, którym urągałeś ...
Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ to jest wojna Pana,
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
12
On więc odda was w nasze ręce” (1 Sm 17,45 i 47). Dawid postrzegał ten konflikt w wymiarze
pionowym.
8. Dawid i Saul (1 Sm 18-26)
Dlatego że Dawid otrzymał więcej pochwał niż Saul, ten ostatni zdefiniował ich relację jako
konflikt między sobą a Dawidem i chciał podejść do niego z rozwiązaniem wygrana-przegrana. (1
Sm 18,7-9). Dawid nigdy nie postrzegał tego w taki sposób. Jedyną rolę, jaką widział dla siebie to
okazanie posłuszeństwa Bogu, wyzwanie do posłuszeństwa a nie ścieżkę walki z Saulem.
Zauważmy jaka była jego postawa. „Niech mnie broni Pan przed dokonaniem takiego czynu
mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu, bym miał podnieść rękę na niego, bo jest pomazańcem
Pańskim” (1 Sm 24,7).
9. Daniel i satrapowie babilońscy (Daniel 6)
Nie jestem całkowicie pewny kim był satrapa; co najmniej to ktoś zajmujący przywódczą pozycję
na usługach Dariusza, króla Medów i Persów. Było ich 120, a nad nimi 3 zwierzchników - między
nimi Daniel (Dn 6,1-3). Potem czytamy: Daniel zaś przewyższał zwierzchników i satrapów,
posiadał bowiem niezwykłego ducha. Król zamierzał ustanowić go nad całym królestwem. Wobec
tego zwierzchnicy i satrapowie usiłowali znaleźć podstawę do oskarżenia Daniela w sprawach
królestwa. Nie mogli jednak znaleźć podstawy ani żadnego wykroczenia, bo był on wierny i nie
można było w nim znaleźć Żadnego zaniedbania ani błędu. (Dn 6,4-5)
Z jakiegoś powodu dwaj pozostali zwierzchnicy i 120 satrapów nie lubiło Daniela. Może z powodu
tego, że był Żydem, a może po prostu z czystej staromodnej zazdrości - w każdym razie chcieli się
go pozbyć. Widzieli go jako problem i stworzyli poziomy konflikt, mając za cel zlikwidowanie go
w jaskini lwów. Po nocy spędzonej przez Daniela w tej jaskini, Dariusz, który lubił Daniela,
przybiegł tam i wołał do Daniela głosem pełnym bólu, pytając, czy żyje. Daniel odpowiedział
z głębi: Mój Bóg posłał swego anioła i on zamknął paszczę lwom; nie wyrządziły mi one krzywdy,
ponieważ On uznał mnie za niewinnego; a także wobec ciebie nie uczyniłem nic złego. (Dn 6,23)
Wśród czynów i słów Daniela na próżno szukalibyśmy czegoś przeciwko satrapom, którzy wrzucili
go do jaskini lwów. Daniel po prostu w ogóle ich nie wspomina. W pełni skierowuje swoją uwagę
na Boga. Z perspektywy Daniela satrapowie i zwierzchnicy nie są w sprawie ujęci. Daniel widział
całe zdarzenie w wymiarze pionowym, nie poziomym. Oczywiście wymiar poziomy istniał, ale
został zinterpretowany z wymiaru pionowego. Sytuacja została „obramowana” kontekstem relacji
względem Boga. Daniel powiedział: On [Bóg] uznał mnie za niewinnego; a także wobec ciebie nie
uczyniłem nic złego. Jest to fascynujące stwierdzenie, ponieważ wg. poziomego wymiaru popełnił
przestępstwo wobec króla. Jednym z najbardziej interesujących wersetów Pisma Świętego jest
werset 11: Gdy Daniel dowiedział się, że spisano dokument, poszedł do swego domu. Miał on w
swoim górnym pokoju okna skierowane ku Jerozolimie. Trzy razy dziennie padał na kolana modląc
się i uwielbiając Boga, tak samo, jak to czynił przedtem.
Jak więc Daniel mógł powiedzieć, że nie popełnił wykroczenia przeciwko królowi? Odpowiedź:
postrzegał sytuację z Bożego punktu widzenia. Perspektywa pionowa zarządziła poziomą. Prawo
wymyślone przez zwierzchników i satrapów zmuszało do bałwochwalstwa zabronionego przez
Boga. W ten sposób Daniel poprzez trzymanie się Bożego pionowego przykazania, złamał prawo
poziome. I tkwiąc w kontekście poziomym poinformował Dariusza: On [Bóg] uznał mnie za
niewinnego; a także wobec ciebie nie uczyniłem nic złego (Dn 6,23). Całą sytuację konfliktu Daniel
zdefiniował z wymiaru pionowego.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
13
10. Chrystus i faryzeusze
Faryzeusze (w tej sprawie też saduceusze, arcykapłani i starsi) widzieli konflikt między sobą a
Jezusem. Zdefiniowali go jako wygrana-przegrana. Oni wygrali. Jezus przegrał. Jezus nie miał nic
dobrego do powiedzenia na ich temat (Mt 23), ale nigdy nie definiował swojej misji jako będącej
w opozycji do nich. Jego misja to posłuszeństwo Bogu. Zanim został zabity przez faryzeuszy,
modlił się: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które mi dałeś
do wykonania” (J 17,4).
Przywoływane tu kategorie Covey’a mogą doprowadzić kogoś do wniosku, że konflikt
z faryzeuszami Jezus rozwiązał w sposób przegrana-wygrana. On przegrał. Oni wygrali. Nie tak.
Jezus nie widział swojego życia jako konflikt z faryzeuszami, ale jako misję posłuszeństwa Bogu.
W pionie, nie w poziomie.
11. Paweł i żydzi-niechrześcijanie
Kiedy Paweł wszedł do synagogi i przemawiał o Jezusie jako Mesjaszu, niektórzy uwierzyli, ale
większość uznała to za problem. Zdefiniowali go: my - on i jako rozwiązanie wybrali zwalczanie
Pawła. Np. „Tymczasem nadeszli żydzi z Antiochii i z Ikonim. Podburzyli tłum, ukamienowali
Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje” (Dz 14,19). Oni wygrali. Paweł przegrał.
Paweł nie przemawiał w synagodze po to, by zaangażować się wśród żydów. Chciał głosić
Ewangelię. Powiedział: „Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział” (1 Kor
9,23). Cele Pawła przebiegały pionowo, nie poziomo. Chodziło mu o udział w głoszeniu Ewangelii,
nie o walkę z żydami z synagogi.
12. Jan i Diotrefes (3 J 9-11)
Kiedy przyjaciel Jana Gajus został wyrzucony z kościoła za wspieranie wędrownych misjonarzy,
Jan napisał list w jego obronie. Przeczytajmy, co napisał: Napisałem kilka słów do gminy, lecz
Diotrefes, który pragnie być pierwszym wśród nich, nie przyjmuje nas. Dlatego, gdy przybędę,
upomnę go za jego wystąpienia i złośliwe wypowiedzi przeciwko nam. A nadto, jakby mu jeszcze
było tego za mało, odmawia on udzielania gościny braciom, a tym, którzy chcą to czynić, zabrania,
a nawet wyklucza ich z Kościoła. Umiłowany, nie naśladuj zła, lecz dobro! Ten, kto czyni dobrze,
jest z Boga; ten zaś, kto czyni źle, Boga nie widział. (3 J 9-11)
Diotrefes, który lubił odgrywać pierwszoplanową rolę, niesprawiedliwie złośliwymi słowami
oskarżył Apostoła Jana, a także zaatakował Gajusa. Diotrefes widział sytuację jako poziomy
konflikt - lokalnie pomiędzy sobą i Gajusem, a nawet pomiędzy sobą a Apostołem Janem.
Jan jednak radzi sobie z tym konfliktem w wymiarze pionowym. Poleca Gajusowi chodzenie
w prawdzie (w. 1-8). W w. 11 mówi mu, by nie naśladował tego, co złe, ale to, co dobre, bo Ten,
kto czyni dobrze, jest z Boga. Jan nie poleca Gajusowi wziąć rewanż na Diotrefesie. Sugeruje
natomiast, by rozwiązać konflikt z punktu widzenia wymiaru pionowego, poprzez naśladowanie
tego, co dobre, bo to pochodzi od Boga. Sam Jan w sprawie Diotrefesa nigdy nie zrobił czegoś
w wymiarze poziomym, działał tylko w kontekście wymiaru pionowego. Nigdy nie powiedział mu,
że usunie go z Kościoła lub że zajmie się tym nieporozumieniem albo że wynegocjuje rozwiązanie
typu wygrana-wygrana. Mówi, że wypunktuje złe uczynki Diotrefesa, to znaczy jego złe uczynki
przeciwko Bogu - pionowo.
Chrystus rozwiązał konflikt inicjując powstanie Kościoła
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
14
Naturę konfliktu i sposób jego rozwiązania można dobrze zobaczyć w powstawaniu Kościoła, ciała
Chrystusa. Pisząc o różnicach między kościołem a Izraelem, Paweł powiedział: Ale teraz w
Chrystusie Jezusie wy, którzy kiedyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On
bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył
rozdzielający je mur - wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone
w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka,
wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym
Ciele przez Krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości (Ef 2,13-16, podkreślenie moje).
Zauważcie tu coś fascynującego: prawo Mojżesza stworzyło konflikt (wrogość) i Chrystus go
rozwiązał. Przykazania zawarte w rozporządzeniach Prawa Mojżeszowego miały w założeniu
oddzielić Izraela od wszystkich narodów pogańskim. Cechowało je uprzedzenie rasowe - nie w tym
sensie, by wywyższać Żydów, ale by oddzielić ich od innych ludzi poprzez przykazania, nakazy,
zakazy, rozporządzenia prawa. Filistyni, Kananejczycy, Jebuzyci, Hiwwijczycy (Chiwwici) i inni
mieli być wyeliminowani z Palestyny. Prawo Boże przekazane przez Mojżesza na Górze Synaj było
źródłem konfliktów, a nie rozwiązaniem konfliktów. Stwarzało wrogość (wzajemną nienawiść).
Paweł mówi wręcz: „Jezus zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni.
On zniósł Prawo przykazań i przepisów...” (14 i 15, teraz w tłumaczeniu bryt.)
Inaczej mówiąc, wzajemna nienawiść pomiędzy Żydami a resztą świata jest esencjalną składową
Prawa przykazań.
Kiedy Kościół rozumie siebie jako Izraela, lub też jako przedłużenie Izraela, wtedy ma miejsce
wielkie nieporozumienie. Usprawiedliwia się mianowicie w ten sposób nienawiść rasową /
międzykulturową. Wydaje się wtedy być uzasadnione, że kościół staje się bardzo patriotyczny
narodowo lub kulturowo - w opozycji do innych nie będących częścią Kościoła - jako do
przeciwników swojej kultury czy też narodu. Taki sposób myślenia służył usprawiedliwieniu
wypraw krzyżowych w 12 i 13 wieku. Te kampanie wojenne stanowiły połączony wysiłek
wschodniego kościoła prawosławnego i zachodniego katolickiego w celu zwalczenia muzułman i
Żydów w ramach prób zdobycia Jerozolimy dla kościoła. Rosyjscy carowie, a ostatnio
jugosłowiańscy Serbowie posłużyli się tą koncepcją Kościoła w celu podtrzymania skrajnego
nacjonalizmu i wrogości wobec każdego, kto nie należy do ich kultury lub narodu.
Widzenie Kościoła jako Izraela lub też przedłużenie Izraela oznacza zaprzeczanie podstawowej
myśli św. Pawła z Ef 2 i 3. Paweł twierdzi coś przeciwnego, że Kościół różni się od Izraela.
Oczywiście, mają tego samego Boga, takie samo zbawienie przez wiarę, takie samo źródło
moralności i wartości duchowych. Jednakże ich sposób działania jest całkiem inny. Izrael miał
stosować Prawo budujące mur między sobą a innymi narodami i kulturami. Chrystus zburzył ten
mur umierając na krzyżu. Dlatego też Kościół nie ma funkcjonować jako naród czy kultura, ale ma
istnieć w każdym narodzie i kulturze. Kościół nie ma więc różnić ludzi pod względem kulturowym
czy też narodowym, ale pod względem duchowym i moralnym. Na krzyżu pan Jezus jednostronnie
rozprawił się z wrogością pomiędzy wszystkimi kulturami, grupami językowymi i narodami.
Kluczową sprawą jest tutaj zauważenie metody zastosowanej przez Jezusa do rozwiązania
konfliktu. Jezus zrobił to jednostronnie. Nie negocjował, nie uzgadniał, nie dochodził do
kompromisu, nie korzystał z mediacji.
Jezus w sposób jednostronny rozwiązał problem nienawiści pochodzącej od nieżydowskich
wrogów Boga swoją śmiercią na krzyżu spełniając w ten sposób wymogi Bożej sprawiedliwości.
Zburzył mur podziału nigdy nie pytając pogan, czy oni tego chcieli.
Sposób w jaki tego dokonał polegał na tym, że stał się grzechem dla nas / za nas ( 2Kor 5,19-21) i
umarł na krzyżu, co było zapłatą za ten grzech (Rz 3,22-25; 11J 2,2) . Inaczej mówiąc, Kościół
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
15
został ustanowiony przez Chrystusa, który rozwiązał konflikt, ale nie między poganami a Żydami,
ale między Sobą (wziął wszystkie nasze grzechy nas Siebie) a Bogiem Ojcem. My oczywiście nie
możemy umrzeć za grzechy otoczenia. Dlatego, ze nie jesteśmy bogami, nic by to nie pomogło.
Ale powinniśmy pokazać, że potrafimy zachować się tak, jak to zrobił Chrystus - jednostronnie i w
wymiarze pionowym - między nami a Bogiem.
_______________________________________________
Świat zawsze będzie definiował konflikt w wymiarze poziomym - jako istniejący między nami a
kimś innym lub między „naszymi” a „ich” ludźmi. Konserwatyści kontra liberałowie, nasz naród ich naród, mężowie kontra żony, dzieci kontra rodzice, Arabowie przeciwko Żydom, protestanci
kontra katolicy, prawosławni kontra baptyści. Bogobojni ludzie nie widzą tego w taki sposób.
Wiedzą, że konflikt istnieje nie między mną a drugą osobą, ale między moją grzeszną naturą a wolą
Bożą.
Na przykład, jeżeli nienawidzę kogoś, mam konflikt... z Bogiem. Jeżeli on nienawidzi mnie, wtedy
on ma konflikt z Bogiem. Jeżeli ja nie nienawidzę jego, wtedy jedynie on ma konflikt, i jest to jego
konflikt z Bogiem.
Zrozumiawszy fakt, że prawdziwy konflikt istnieje między nami a Bogiem, jesteśmy w stanie
spojrzeć na tę drugą osobę w zupełnie inny sposób, posiadając zupełnie inne zasady, by wypełnić
zupełnie inny cel. Teraz nasze zasady pochodzą nie z naszego osobistego niezależnego systemu
wartości (lub samorealizacji), ale ze spisanego Słowa Bożego. Teraz naszym celem nie jest
wygrana-wygrana, ale przyniesienie chwały Bogu. Oczywiście ciągle musimy mieć do czynienia z
tą osobą, ale teraz nasze zachowanie będzie funkcją posłuszeństwa Bogu. Nasze czyny wobec tej
drugiej osoby będą kierowane przez Boga, będą miały na celu zadowolenie Boga. Będziemy szukać
tego, co najlepsze dla nas i dla drugiej osoby, z tym, że to „najlepsze” nie będzie tym, czego teraz
chcemy, ale tym, co Bóg określa jako najlepsze.
W dalszej części rozważymy kilka podstawowych zasad pionowego rozwiązywania konfliktów.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
16
Rozdział 3
(1) Wyznanie - zgodzenie się z Bogiem, że nie spełniłem jego oczekiwań
Wyznanie grzechów jest jednym z pierwszych kroków w rozwiązywaniu konfliktów. Według Biblii
nie jest to przede wszystkim wyznanie przed jakąś osobą. W Piśmie Świętym nie znajduję ani
jednego fragmentu polecającego nam wyznać grzech osobie, przeciw której zgrzeszyliśmy. Zanim
się ze mną nie zgodzicie, dokończcie ten rozdział, a też następny - o przebaczeniu. W Biblii
zawarte są dwa rodzaje wyznania grzechów: (1) wyznanie grzechu bezpośrednio Bogu jako baza
pokuty - jak to np. ogłaszał Jan Chrzciciel (Mk 1,4-5), też 1 J 1,9) oraz (2) wyznawanie przed
innymi ludźmi tych grzechów, które popełniliśmy przeciwko Bogu, po to, by otrzymać wsparcie w
modlitwie (Dz 19,18, Jk 5,16). Wyznanie jest sprawą pierwszej wagi przed Bogiem. Według moich
obliczeń słowo „wyznawać” w znaczeniu wyznawania grzechów pojawia się w angielskiej Biblii
(wyd. NASV) 18 razy jako dodatek do słów: „pokutować” lub „pokuta” - w sumie jest ich 62.
Dodając do tego, cały starotestamentowy system ofiarniczy był formą wyznania przed Bogiem
grzechów popełnionych przeciwko Niemu.
Co znaczy wyznawać swoje grzechy
Słowo „wyznawać” brzmi po grecku homologeo. Jest to zrost dwóch słów: homo = „to samo” (jak
w słowie „homoseksualny”) i logos = „słowo”. Tak więc „wyznawać” znaczy mówić te same słowa
wypowiadane przez osobę, której wyznajemy nasze grzechy.
Wyznać znaczy zgodzić się. Kiedy wyznaję Bogu moje
grzechy, zgadzam się z Nim w tym temacie.
Mówię o nich tak samo, jak On.
Co znaczy wyznawać grzechy Bogu
Apostoł Jan napisał: „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je
nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości” (1 J 1,9). Zawsze wydaje mi się to trochę dziwne. Jan
mówi „Jeśli wyznajemy (zgadzamy się z Bogiem na temat tego grzechu i wyrażamy go tak jak On),
Bóg przebacza nam i oczyszcza nas na podstawie Swojej sprawiedliwości. „Bóg jako wierny i
sprawiedliwy odpuści je nam”. Dlaczego Jan nie powiedział, że Bóg jest wierny i łaskawy lub
wierny, miłosierny i przebaczający? „Wierny” rozumiem jako niezmienny, ten, który się nie
zmienia (Jk 1,17; Hbr 13,8). Dlaczego jest tu powiedziane, że podstawą przebaczenia grzechów jest
Bóg sprawiedliwy?
Podejrzewam, że jest tak dlatego, gdyż wyznanie, czyli zgodzenie się z Bogiem, stawia nas po tej
samej stronie, co Bóg. Patrzymy na sprawę tak jak On. Jesteśmy na tej samej stronicy, co Bóg.
Słowo „sprawiedliwy” (dikaios) oznacza „osąd”, „prawość”. Jest to Boży osąd zgodny z Jego
charakterem. Cecha ta znajduje się pośród 12 głównych atrybutów Boga i w Bożym charakterze
zajmuje nawet więcej miejsca niż łaska, miłosierdzie, przebaczenie, bo są to czyny Boga, nie Jego
atrybuty.
I tu jest różnica. Czyny / dzieła Boże to Boży sposób reagowania na pewne okoliczności. Dzieła
Boże są w zgodzie z Bożym charakterem, ale nie są jego częścią. Np. łaska, miłosierdzie i
przebaczenie nie były okazane przez Boga w czasie potopu (za wyjątkiem Noego i jego rodziny.)
Podobnie w czasie zniszczenia Sodomy i Gomory (wyjątek - Lot z rodziną). Także, kiedy Izrael
został wzięty do niewoli. Łaski i miłosierdzia nie będzie też na ziemi w okresie wielkiego ucisku na
ziemi. Atrybuty Boże są jednak zawsze wyrażane. Do 12 atrybutów Boga należą wszechmoc,
17
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/ lub http://www.iwportal.net/
wszechobecność, wszechwiedza, sprawiedliwość, wieczność, suwerenność, jedność w Trójcy,
nieskończoność, prawda, świętość, niezmienność i miłość. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
dostajemy się na Bożą stronę i możemy partycypować w Jego atrybutach, a nie jedynie dziełach.
Łaski i miłosierdzia potrzebujemy oczywiście stale, ponieważ nie wyznajemy naszych grzechów
do końca właściwie. Dostępujemy łaski i miłosierdzia przez pokutę. Pokuta (gr. metanoeo) to
zmiana myślenia. Ta zmiana myślenia udowodniona jest zmianą życia. Wyznawanie i pokuta to
różne terminy, występują jednak w Biblii czasem zamiennie. Nasze wyznawanie grzechów winno
zatem odbywać się przed Bogiem.
Wyznawanie przyczyny naszych konfliktów
Konflikt z jakąś osobą nie musi być koniecznie rezultatem grzechu. Patriarchowie, prorocy, Pan
Jezus i Apostołowie regularnie miewali konflikty spowodowane przez ich sprawiedliwość, a nie
przez grzech. W praktyce jednak większość naszych konfliktów spowodowana jest przez nas
grzech, lub też nasz grzech jest składową konfliktu. Wszyscy mamy grzeszną naturę, która
powoduje ogromną różnicę między naszymi konfliktami, a tymi wymienionymi powyżej.
Oczywiście, że wśród w/w osób jedynie Pan Jezus był doskonały i bezgrzeszny. Objawienie dane
patriarchom, prorokom i apostołom było również doskonałe i wzbudzało z tego powodu konflikty.
Z drugiej strony nasze konflikty są często spowodowane przez naszą grzeszną naturę (Rz 3, 10-18).
Jest możliwe, że nasze konflikty mogą być spowodowane naszymi sprawiedliwymi czynami, ale jak
długo widzimy je jako coś między nami a innymi ludźmi, a nie jako walkę, przez którą
przechodzimy poddając się woli Bożej, tak długo możemy wiedzieć, że jest grzech po naszej
stronie. (1 Kor 6,7).
Wyznawanie grzechów jedni drugim
Jest tylko jeden werset polecający nam wyznawanie grzechów jedni drugim - Jakuba 5,16:
„Wyznawajcie więc grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni.
Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego”. W całym kontekście mowa jest o modlitwie
o uleczenie. Jakub wyraża myśl, że choroba może być spowodowana grzechem, a wyznanie tego
grzechu przywróci zdrowie. Zauważmy, że on nie mówi, że wszystkie choroby, ani nawet że
większość chorób spowodowanych jest grzechem, ale, że grzech jest jednym z możliwych
powodów choroby. Potem Jakub rozszerza wyznawanie na jedni drugim . Kontekst w dalszym
ciągu mówi o Bożym uzdrowieniu z grzechów popełnionych przeciw Bogu. Nie chodzi tu więc o
wyznawanie grzechów popełnionych przeciwko drugiej osobie, ale jest to wyznawanie grzechów
popełnionych przeciwko Bogu. Akcent leży tu więc na Bogu, a nie na jedni drugim.
Celem wyznawania grzechów jedni drugim nie jest uzyskanie przebaczenia od osoby, której
wyrządziliśmy zło, ale włączenie drugiej osoby do naszej modlitwy do Boga, aby nam przebaczył
grzech popełniony przeciwko Bogu. Zarówno tutaj, w Jk 5,16, jak i w Dz 19,18 chodzi o
przyznanie jedni przed drugimi, że jesteśmy grzesznikami, po to, by modlić się uznając, że nie ma
tajemnic przed Bogiem. Czujemy prawdziwy smutek przed Bogiem i chcemy, aby inni o tym
wiedzieli, bo to sprzyja wspólnocie.
Czytamy na przykład, że Dawid uciął kawałek płaszcza króla Saula. Lecz potem ruszyło go
sumienie, że to zrobił. 1 Sm 24.5-6. Kiedy Dawid wyznał to Saulowi, powiedział: „Niech Pan
rozsądzi między mną a między tobą, i niech ci odpłaci Pan za mnie, lecz ręka moja nie podniesie się
na ciebie”. 1 Sm 24.13. Dawid uczynił takie wyznanie, ponieważ widział tę sytuację jako wyzwanie
dla swojej relacji z Bogiem.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
18
Wydaje się, iż możemy wywnioskować, że w kwestii spowiadania się chodzi o wyznawanie
grzechów przed Bogiem. Spowiedź ta jest nie zawsze prywatna (Mt 3,6; Mk 1,5; Dz 19.18).
Wyznawanie grzechów innym ma swoją wartość, ponieważ uzmysławia nam ogrom naszych
grzechów przed Bogiem.
Wyznawanie sobie grzechów z przeszłości
A co z przeszłymi grzechami? Czy powinniśmy wywlekać nasze dawne grzechy wobec tym,
przeciw którym zawiniliśmy? Pytanie to wydaje się zakładać, że mamy konflikt z inną osobą, a nie
z Bogiem. Spowiedź, o jakiej jest mowa w Jakuba 5 tyczy się aktualnej sytuacji, a nie o
zapomnianej. Oprócz tego aktualna sytuacja odnosi się do grzechu przeciwko Bogu, a wyznawanie
innym jest prośbą o ich modlitewne wsparcie. Nic w Jk 5 nie wskazuje na to, że osoba, której
wyznajemy to ta sama, przeciwko której zawiniliśmy. Wyznajemy jedni drugim celem uzyskania
wsparcia w modlitwie. Wywlekanie grzechów z przeszłości (które teraz wyznajemy Bogu) w celu
wsparcia w modlitwie przez innych wierzących może być pomocne, ale nie ma tu mowy o
wyznawaniu przeszłych grzechów osobom, przeciw którym zawiniliśmy.
Bilblijna koncepcja wyznawania grzechów obejmuje przede wszystkim aktualne grzechy, a nie
przeszłe, oraz koncentruje się na linii Bóg- człowiek, a nie człowiek - człowiek.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
19
Rozdział 4
(2) Przebaczenie - akceptowanie konsekwencji grzechów innych ludzi
Przebaczenie jest aktem pogwałcenia
sprawiedliwości (oko za oko)
przez przyjęcie bolesnych konsekwencji
czyjegoś działania.
Jeśli szukamy sprawiedliwości, odwetu,
chowamy gorycz, lub podtrzymujemy nienawiść
- znaczy, że nie przebaczyliśmy
Trzy główne zasady przebaczania
1. Nigdy nie powinniśmy przebaczać ludziom ich grzechów popełnionych przeciwko Bogu.
Przebaczenie należy wg. Biblii do Boga. Jest jego dziełem. Daniel napisał: „u Pana, Boga naszego
jest zmiłowanie i przebaczenie, gdyż my zbuntowaliśmy się przeciwko Niemu (Dn 9,9)”.
Przyczyna, dla której przebaczenie należy do Boga jest taka, że każdy grzech (to znaczy wszystko,
co jest w sprzeczności z charakterem Boga) jest sprzeciwieniem się Bogu. Dobro i zło, to nie nasze
wynalazki - normy te pochodzą od Boga.
Na przykład Dawid popełnił cudzołóstwo z Betszebą i posłał jej męża Uriasza na linię frontu, aby
został zabity. Kiedy Natan go upomniał i wytknął mu ten grzech, Dawid powiedział: „przeciwko
Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem to, co złe w oczach Twoich. Abyś okazał się w wyroku
swoim, czysty w sądzie swoim” (Ps. 51,6) Dawid w godzinie swego największego smutku błaga
Boga o przebaczenie. Nie wiemy, czy Dawid kiedykolwiek prosił o przebaczenie Betszebę, lub
rodzinę Uriasza. Z Bożej perspektywy grzech został popełniony nie przeciwko Betszebie lub
Uriaszowi. Uriasz poszedł do nieba wg. Bożego planu. Z Bożej perspektywy nie ma ofiar i nie
ma wypadków. Uriasz nie był ofiarą. Dziecko Betszeby nie było przypadkiem. Zło zostało
popełnione przeciwko Bogu, który przykazał nie cudzołożyć i nie mordować. Nie ma
najmniejszego przykazania w Biblii, by jakakolwiek istota przebaczała komuś jej grzech przeciwko
Bogu. Por. Łk 15.18 i 21. Podobnie jak spowiedź. biblijna koncepcja przebaczenia ma przede
wszystkim wymiar Bóg - człowiek.
2. Musimy zawsze przebaczać ludziom ich grzechy popełnione przeciwko nam (Mt 18,21-22)
Grzech oznacza w tym kontekście bolesne konsekwencje, jakie grzech przeciwko Bogu zostawia na
innych ludziach. Skutki grzechu nigdy nie ograniczają się do samego grzesznika.
Mateusz zapisał taką rozmowę: „Wtedy podszedł Piotr i powiedział Jezusowi: Panie, ile razy mam
odpuścić mojemu bratu, kiedy przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? A Jezus mu
odpowiedział: Nie do siedmiu, ale do siedemdziesięciu siedmiu razy”
Piotr nawiązywał do poprzedniej wypowiedzi Jezusa z w. 15 ‘Jeśliby zgrzeszył brat twój przeciwko
tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. jak cię posłucha, zyskałeś brata swego’
Piotr zastanawiał się nad sytuacją, kiedy brat wyznaje grzech, ale dalej go popełnia. Jak długo
można mu wtedy przebaczać? Pan Jezus odpowiedział przypowieścią o królu nie przebaczającym
słudze, który nie chciał przebaczyć innemu słudze. Myśl Jezusa jest taka: Dlaczego Bóg miałby
tobie ciągle przebaczać, jeżeli ty nie chcesz ciągle przebaczać (Mt 18,35) (por. Mt 6,12; 14-15; Mk
11,25; Ef 4,32).
Nasze przebaczanie na linii człowiek - człowiek zakłada definicję grzechu na linii człowiek - Bóg.
Konflikty rozwiązuje się przebaczaniem komuś ziemskich rezultatów jego grzechu przeciwko
20
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/ lub http://www.iwportal.net/
Bogu. Zawiera się tu cierpienie pozbawione szukania sprawiedliwości (oko za oko) za
konsekwencje czyjegoś grzechu przeciwko Bogu. Jest to przykazanie dla skrzywdzonych. Ma ono
zasadnicze znaczenie dla nas, jeżeli chcemy zajmować się rozwiązywaniem konfliktów.
3. Musimy wybaczać tym, którzy nas ciągle proszą o wybaczenie, jak również tym, którzy
o to nie proszą (Łk 17,3-4; 23,34; Dz 7,60)
„Strzeżcie się! Jeżeli brat twój zgrzeszy, upomnij go. Jeżeli zmieni myślenie, odpuść mu. I jeżeli
siedem razy na dzień zgrzeszyłby i siedem razy przyszedł do ciebie mówiąc: Zmieniam myślenie,
odpuść mu.”
Załóżmy, że ktoś pożycza od ciebie pieniądze, ale ich nie oddaje, ale przychodzi i prosi, abyś mu to
darował. Mamy przykazanie, by darować długi. Jeżeli pożyczy więcej pieniędzy i zrobi to samo,
musisz przebaczyć i podarować mu za każdym razem. Być może ocenisz, że jest to nierozsądne
postępowanie, albo że to nie jest korzystne dla tego gościa, by tak ciągle pożyczał sobie pieniądze.
Ale jeżeli dalej będziesz mu pożyczał, a on dalej będzie cię prosił o darowanie długu, wtedy musisz
mu darować.
Jest jeszcze inny aspekt darowania win. Na krzyżu pan Jezus rozszerzył przebaczanie tym, którzy o
to proszą także na tych, którzy nie tylko, że o to nie proszą, ale nawet nie uznają swojego grzechu.
Powiedział: „Ojcze, odpuść im, nie wiedzą bowiem, co czynią” Łk 23,34, por. Mt 6,14n i Ef 4,32.
Naśladować Chrystusa znaczy przebaczać ludziom zadającym nam cierpienie, nawet, jeżeli ci o to
nie proszą, lub nawet czują się usprawiedliwieni z zadawania nam bólu.
Zastosował to Szczepan w czasie egzekucji poprzez kamienowanie. Czytamy w Dziejach 7,60 „
Padając na kolana zawołał głośno: „ Panie, nie poczytaj im tego grzechu! To powiedziawszy,
skonał. Pamiętajmy, przebaczenie to wzięcie na siebie konsekwencji czyjegoś grzechu. Biorę w
tym udział ja i Bóg, nie ten ktoś. Przebaczenie nie jest skoncentrowane na drugim człowieku.
Dzieje się na linii Bóg - człowiek, a nie człowiek - człowiek.
Ale przebaczenie niekoniecznie musi być związane z pojednaniem. Tym tematem zajmiemy się w
dalszej części. Załóżmy, że (1) wyznaliśmy swój grzech Bogu, (2) przebaczyliśmy drugiemu
uczestnikowi konfliktu konsekwencje, jakie ponieśliśmy z powodu jego grzechu przeciwko Bogu.
Wobec tego jesteśmy przygotowani do zajęcia się kwestią (3) odbudowy stosunków.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
21
Rozdział 5
(3) Odbudowa stosunków - przywrócenie kogoś do relacji na poprzednich
warunkach
Jest to najstarsza i najbardziej kłopotliwa sprawa w Kościele. Np. w II. i w III wieku, w okresie
wielkich prześladowań i męczenników był to ważny temat: „ Czy ci, którzy zaparli się Chrystusa
wskutek prześladowań powinni zostać przywróceni do wspólnoty, jeżeli żałują tego?”
Przez wieki swojej historii Kościół miał do czynienia z ludźmi szukającymi powrotu po
popełnieniu cudzołóstwa, bałwochwalstwa, krzywoprzysięstwa, oszustwa i prawie każdego innego
poważnego grzechu.
Pojednanie jest aktem przywrócenia
kogoś do relacji przez przywrócenie
poprzednich warunków.
Pojednanie różni się od przebaczenia tym, że pojednanie wymaga pokuty. W tym miejscu musimy
rozróżnić między wyznaniem a pokutą. Wyznanie jest zawsze i tylko przed Bogiem. Wyznanie
wobec kogoś innego niż Bóg ma miejsce jedynie wtedy, kiedy informujesz innych o swoim grzechu
wobec Boga w celu uzyskania ich wsparcia modlitewnego. Nie mamy mandatu biblijnego do
wyznawania grzechu komuś, kogo skrzywdziliśmy.
Z pojednaniem, z odbudową stosunków jest inaczej. Przeczytajmy jeszcze raz Łk 17,3-4: Strzeżcie
się! Jeżeli brat twój zgrzeszy, upomnij go. Jeżeli zmieni myślenie, odpuść mu. I jeżeli siedem razy
na dzień zgrzeszyłby i siedem razy przyszedł do ciebie mówiąc: Zmieniam myślenie, odpuść mu.
Słowo „pokuta”(skrucha, żal za grzechy) często występuje w Biblii i prawie zawsze wyraża żal
przed Bogiem za grzechy popełnione przeciwko Niemu. Zwykle znaczy to samo, co wyznawanie
lub jest motywacją do wyznania albo też rezultatem wyznania grzechów. Wyjątek stanowi
powyższy fragment z Łk, który nie nakazuje pokuty wobec człowieka, ale mówi jak praktycznie
reagować pojednaniem na fakt, że ktoś wyznaje przed tobą swój grzech.
Greckie słowo oznaczające pokutę/skruchę to metanoia. Stanowi kombinację dwóch wyrazów:
meta (zmiana, np. metamorfoza - przy przemianie gąsienicy w motyla) i noia (umysł). Tak więc
skrucha jest zmianą myślenia.
Dwie główne zasady pojednania
1. Powinniśmy przywrócić dawne stosunki z kimś, kto wykazuje pokorę i prosi o przebaczenie
(1 Sm 24,16-22; 26,21.25; Ga 6,1-5; znowu Mt 18,21-22 i Łk 17,3-4 -jak wyżej)
Pokuta musi być prawdziwa. „Przepraszam ... ale” nie jest skruchą. Na przykład: „Przepraszam cię
za ten romans, ale gdybyś była lepszą żoną, nie doszłoby do tego”. Lub: „Przepraszam, że
kłamałem na temat twojego towaru, ale każdy to robi.” To nie są wyrazy skruchy. Nie są prośbą o
odnowę stosunków. „Przepraszam, ale ...” to wyjaśnienie, nie skrucha. Kiedy słyszymy coś takiego,
musimy spytać, czy nadawca żałuje czy też wyjaśnia. Wyjaśnienia nie wymagają pojednania.
Pokuta - tak. Nie powinniśmy osądzać prawdziwości lub szczerości czyjejś skruchy, mamy tylko
odróżnić, czy jakaś wypowiedź jest wyjaśnieniem czy wyrażeniem skruchy. Bóg wzywa nas do
wyrażania kruchy, nie wyjaśnień. To samo mamy stosować w relacjach z ludźmi. Przy tym każda
prawdziwa prośba
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
22
o pojednanie musi być przyjęta z chęcią odnowy tej relacji, bez względu na to, ile razy powtarzał
się grzech. Saul ciągle próbował zabić Dawida i Dawid jednał się z nim a każdym razem, kiedy
Saul
o to prosił. Zauważmy: (1) kroki korygujące mogą być pomocne komuś , kto wrócił do wspólnoty,
by trzymał się z dala od jakiegoś rodzaju grzechu (2 Kor 2,6), a z drugiej strony (2) poczynania
korygujące muszą być ograniczone i dokonywane w kontekście pocieszenia i jeszcze raz
potwierdzonej miłości (2 Kor 2,7-11). Przyczyna, dla której pojednanie ma zasadnicze znaczenie,
jest ta, że skrucha ma miejsce w wymiarze pionowym: człowiek - Bóg. Skrucha okazana ludziom
jest poprzedzona i bazuje na pokucie i wyznaniem grzechów przed Bogiem. Jeżeli skrucha ma
miejsce (pamiętajmy, „Przepraszam, ale ...” nie jest prawdziwą skruchą), stwierdzenie, czy jest
prawdziwa, należy do Boga, nie do nas.
2. Pojednanie nie podnosi sprawy konsekwencji grzechu
Istnieje właściwie jedna rzecz, którą może zrobić człowiek wierzący dla pokutującego grzesznika.
Jest to przywrócenie go do wspólnoty (pojednanie), a nawet do poprzedniego położenia (jeżeli
kwalifikuje się do tego), natomiast nie może to być wymazanie jego grzechu (to może tylko Bóg)
lub jego rezultatów (nawet Bóg tego nie robi). A oto przykłady:
+ Odnowienie relacji może nie znaczyć odnowienia zaufania. Dawid przebaczył Saulowi, ale
nie wierzył mu (1 Sm 27,1). Nie znaczy to, że mamy swobodę w plotkowaniu lub żywieniu
goryczy poprzez myślenie: „Przebaczam, ale nie mogę zapomnieć.” To zwykle zdarza się
wtedy, kiedy ciągle przypominamy sobie jego grzech lub „rezerwujemy” go dla tej osoby.
Nie na tym polega przebaczenie; to objaw traktowania sprawy w wymiarze poziomym, nie
pionowym. Bardzo możliwe, że zachowania osoby, której się przebacza, muszą być
przemienione, zanim dojdzie do odnowy zaufania.
+ Pojednanie nie jest w stanie przezwyciężyć utraty tytułu do pewnych pozycji. Jeżeli na
przykład dana osoba rozwiodła się lub zawarła powtórne małżeństwo, albo też uzależniła się
od alkoholu lub narkotyków, albo zniszczyła swoją reputację w społeczeństwie, nie jest
zdatna do tego, by być przywódcą w kościele (1 Tm 3,2-7). Może być odsunięta od przewodzenia
innym nie jako że ponosi karę ale dlatego, że w danym czasie nie spełnia biblijnych warunków
potrzebnych na tym stanowisku.
+ Pojednanie nie może przywrócić straconej zdolności służenia. Według Biblii na przykład
sprawowanie roli rodzicielskiej należy do małżeństwa, nie do osoby samotnej. Rozwód to
koniec rodzicielstwa w sensie ustalania i wymagania granic moralnych (Prz 22,6). Grzech
prowadzący do niewierności Bogu lub do niedojrzałości może być barierą w uczeniu innych
(2 Tm 2,2; Hbr 5,11-12). Inni wierzący mogą przywrócić taką osobę do wspólnoty, ale nie są
w stanie przekreślić szkód wyrządzonych przez grzech. Nie oznacza to kary, tak się po prostu
rzeczy mają.
Przebaczenie (podobnie jak łaska, miłosierdzie i współczucie) nie
podnosi konsekwencji grzechu - ani w tym życiu, ani w przyszłym.
Jest to prawdą zarówno wtedy, kiedy wybacza Bóg. jak i wtedy,
kiedy my wybaczamy innym.
Przypuśćmy, że z powodu depresji lub czegoś innego skaczesz ze szczytu dziesięciopiętrowego
budynku. W czasie tego skoku mówisz Bogu: „Jest to najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek
zrobiłem. Boże, przebaczysz mi?” Bóg powie: „Tak, oczywiście, rozważ tylko czy ty sobie
przebaczyłeś? Ja już do tego nie wrócę. Uznaj za zapomniane” - a mijasz właśnie piąte piętro.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
23
To samo jest prawdą w przypadku, kiedy kogoś zabijesz, przyczynisz się do ciąży, zarazisz kogoś
AIDS, rozwiedziesz się z czyjąś matką lub ojcem. Powinni ci przebaczyć. Jeżeli wyznasz to przed
Bogiem jako grzech i poprosisz o przebaczenie, powinni przyjąć cię do wspólnoty. I nie ma tu
mowy o podnoszeniu sprawy konsekwencji grzechu.
Nauczyliśmy się, że rozwiązywanie konfliktu to sprawa, która dzieje się w wymiarze pionowym i
zależy od naszej relacji z Bogiem. Konflikt daje sposobność do oceny tej relacji. Można tego
dokonać poprzez kilka prawych czynów:
(1) Wyznanie własnych grzechów przed Bogiem
(2) Przebaczenie komuś upadku, przez który cierpieliśmy w związku z ich grzechem, bez
względu na to, czy prosi o przebaczenie, czy nie
(3) Jeżeli okazuje skruchę za swój grzech, powinniśmy przywrócić go do wspólnoty i pozycji,
jaką miał wcześniej, o ile ta nie jest zdyskwalifikowana przez sam grzech.
Na tym się jednak sprawa nie kończy. Mamy jeszcze głębszą odpowiedzialność wobec drugiej
osoby. Jest to ...
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
24
Rozdział 6
(4) Miłość - czynienie drugiej osobie największego dobra
Pewnego dnia faryzeusze zadali Jezusowi pytanie, takie, które im samym sprawiało wiele kłopotu:
„Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?” Odpowiedział im tak: „
BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA, Boga twego całym swoim sercem, całą
swoją duszą i CAŁYM SWOIM UMYSŁEM. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie
podobne jest do niego: BĘDZIESZ MIŁOWAŁ SWEGO BLIŹNIEGO JAK SIEBIE SAMEGO. Na
tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.” (Mt 22,36-40) Apostoł Paweł mówiąc
Galacjanom, by służyli sobie nawzajem, napisał: „Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym
nakazie: BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO” (Ga 5,14).
Apostoł Jan powtórzył to wielokrotnie, pisząc: „Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie
może się potknąć” (1 J 2,10).
Zauważmy, Chrystus wymienił faryzeuszom dwa prawa, które podsumowują cały Stary Testament.
(Przy okazji, żadnego z nich nie ma w dziesięciu przykazaniach.) Zobaczmy też, że tym dwom
dany jest priorytet. Kochanie Boga najpierw i przede wszystkim i kochanie bliźniego na drugim
miejscu. Pierwsze rządzi drugim. Pierwsze stwarza kontekst drugiemu i nadaje mu znaczenie. Pion
rządzi poziomem.
Kochanie ludzi poza kontekstem tego, co przede wszystkim, czyli kochaniem Boga, skończy się
zboczeniem i stratą dla obydwu stron. Małżeństwa, rodziny i kościoły, gdzie ludzie koncentrują się
na sobie nawzajem zamiast na podobaniu się Bogu, są zwykle problematyczne. Ustanowiwszy
jednak miłość do Boga (pion) jako fundament, musimy zastosować go do kochania bliźniego. To
prowadzi nas do kilku zasadniczych pytań: (1) Czym jest miłość? (2) Kogo powinniśmy kochać
i jak?
Czym jest miłość?
„Miłość” w powyższych fragmentach Biblii to w gr. „agape”. Oznacza czynienie największego
dobra drugiej osobie. Taka miłość jest zawsze dawaniem. „Tak Bóg ukochał świat, że dał ...”
(J 3,16). To dawanie jednak nie jest po to, by dostać coś w zamian. To droga jednokierunkowa.
Bez odwzajemniania. To dawanie, za które ten drugi nie jest w stanie się zrewanżować, może tylko
je przyjąć. To, co dał Bóg, to Jego jedyny Syn, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
Czy taki dar mógłby być kiedykolwiek odwzajemniony?
Miłość to ...
1) wyświadczanie komuś największego dobra,
2) co zawsze przejawia się w dawaniu,
3) które nie może być odwzajemnione
Kogo powinniśmy kochać?
Są możliwe trzy obiekty naszej miłości:
1) my sami, 2) inni ludzie, lub 3) Bóg
1) Kochanie siebie
Kiedy w egoistyczny sposób służymy samym sobie, wpadniemy w niedolę. [Istnieje też
nieegoistyczne służenie sobie, ale o tym w następnych rozdziałach.] Świat jest pełen samolubnych
25
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/ lub http://www.iwportal.net/
ludzi. Zawsze próbują kochać (dawać sobie) siebie kosztem innych. Ogólnie mówiąc ludzie ci są w
biedzie. Zawsze zbieramy to, co sialiśmy w przeszłości (Ga 6,7-8). Krótkowzroczni ludzie 1) żyją
tu i teraz lub 2) biorąc od innych, sieją nasiona niedoli. Jak długo żyją, zbierają owoce
samolubnego zasiewu. Reakcje ich cechuje zwiększający się egoizm, to prowadzi do większego
nieszczęścia i oznacza staczanie się w dół. W takiej sytuacji nie ma oczywiście mowy o
rozwiązywaniu konfliktów, raczej rośnie ich ilość. Jest to styl życia nacechowany podżeganiem
innych do wyrównywania rachunków, wciąganiem do walki o tę samą rzecz.
2. Kochanie innych
Jeżeli służymy innym, będziemy szczęśliwi - ale rozczarowani. Korzyść ze służenia mamy taką, że
rezygnujemy z koncentracji na sobie. Usługujący innym są prawie zawsze szczęśliwsi od innych.
Wychodzi tu jednak taki problem, że kiedy zatrzymujesz się i oceniasz efekty swojej pracy,
rozczarowujesz się. Większość ludzi to egoiści. Wielu weźmie to, co im dajesz i zmarnuje to.
Niektórzy nawet wykorzystają to przeciwko tobie. Ludzie są nieuleczalnymi grzesznikami (Rz
3,10-19). Może wydawać się, że służba (miłość, dawanie) innym jako rzecz sama w sobie
rozwiązuje konflikt, ale ostatecznie rozczaruje cię, kiedy zatrzymasz się, by ocenić swoje
długotrwałe starania.
3. Kochanie Boga
Jedynym sposobem na osiągnięcie szczęścia i uniknięcie rozczarowania jest przede wszystkim
służenie Bogu. Skoro Bóg mówi, by kochać swoich bliźnich - braci - wrogów - powinniśmy to
robić. Zauważymy, że jeżeli nasza miłość do bliźnich (lub wroga) stanie się częścią naszej miłości
do Boga, będziemy zbierać korzyści w postaci radości i pokoju.
Szlachetnie brzmi zdanie, że powinniśmy kochać wszystkich. Rzeczywistością jest jednak to, że
tylko Bóg ma możliwość i jest zdolny do kochania świata. Odpowiedź na pytanie: „Kogo
powinniśmy kochać?” dał Jezus w czasie swojej dyskusji ze znawcą Prawa (Łk 10). Powtórzył
formułę już tu wyżej cytowaną. Przeczytajmy ją, zaczynając o pytania Jezusa do tego człowieka.
„Jezus mu odpowiedział: >Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?< On rzekł: BĘDZIESZ
MIŁOWAŁ PANA, BOGA SWEGO, CAŁYM SWOIM SERCEM, CAŁĄ SWOJĄ DUSZĄ,
CAŁĄ SWOJĄ MOCĄ I CAŁYM SWOIM UMYSŁEM; A SWEGO BLIŹNIEGO JAK SIEBIE
SAMEGO. Jezus rzekł do niego: >Dobrześ odpowiedział. TO CZYŃ, A BĘDZIESZ ŻYŁ<. Lecz
on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: >A kto jest moim bliźnim?” (Łk 10,26-29)
Zauważmy, że ten znawca Prawa zrozumiał pionowy kontekst miłości w wymiarze pionowym.
Problem tkwił w tym, że on nienawidził Samarytan (prawdopodobnie też niektórych pogan i jakichś
Żydów). Jezus odpowiedział na jego pytanie przypowieścią o dobrym Samarytaninie. Wydaje się,
że bliźni, którego mamy kochać, to każdy, z którym się zetkniemy i który ma potrzebę, którą
możemy zaspokoić.
Kogo powinniśmy kochać?
Boga.
Kogo Bóg każe nam kochać?
Bliźniego.
Kto jest naszym bliźnim?
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
26
Ktokolwiek w naszym otoczeniu, komu możemy wyświadczyć dobro.
Tak więc miłość rozwiązuje konflikty, kiedy po pierwsze i przede wszystkim kochamy Boga całym
swoim sercem, duszą i siłą. I w takim pionowym wymiarze kochaj swojego bliźniego - tego, który
znajduje się w twoim otoczeniu, któremu możesz wyświadczyć dobro. Kiedy ktoś ma konflikt
z nami, prawdopodobnie jest to ktoś z naszego otoczenia i wtedy mamy szansę służyć tej osobie
w kontekście naszej (pionowej) miłości do Boga.
Kochanie przyjaciół
Nie potrafię tego udokumentować, ale myślę, że jest to powiedzenie Augustyna: „Kochaj Boga
i rób co chcesz”. Nie oznacza to zastosowanie etyki sytuacyjnej Józefa Fletchera, według którego
można wiedzieć co jest miłością na podstawie wejścia w sytuację. Jest to definicja miłości z
perspektywy poziomej przy pominięciu pionowej. Augustyn wyjaśnia, że kiedy mamy miłość do
Boga (wymiar pionowy), ta zapewni kontekst naszej miłości do ludzi (wymiar poziomy).
Na przykład, przypuśćmy, że mam przyjaciela tkwiącego w złym małżeństwie, który chce rozwodu.
Patrząc na jego sytuację, jak nieszczęśliwy jest on i jak unieszczęśliwia swoją żonę, mógłbym
powiedzieć: „Tu jest człowiek, który potrzebuje rozwodu”. I szukam w Biblii luk. Trudno je
znaleźć, więc mam tendencję do naginania niektórych fragmentów, zmieniania interpretacji innych,
myśląc przy tym: „Na pewno Bóg nie chciałby, żeby ta para żyła w ten sposób”. Tak wygląda
myślenie w wymiarze poziomym. W tym scenariuszu odwróciłem priorytet Chrystusowy z Mt 22 i
daję priorytet myśleniu w wymiarze poziomym i usiłuję dostosować je do wymiaru pionowego.
Z drugiej strony, kiedy daję priorytet wymiarowi pionowemu, wyciągnę z tych wszystkich
fragmentów jasny wniosek, że Bóg życzy sobie, żeby został w tym małżeństwie. Priorytetem Boga
jest świętość, nie szczęście i złe małżeństwo może być dobrym laboratorium do rozwijania
świętości.
Przykłady można by mnożyć.
Jeżeli człowiek chce być starszym w kościele i wydaje się, że według Biblii nie kwalifikuje się do
tego, co powinniśmy zrobić? Jeżeli spojrzymy na to z wymiaru poziomego, najpierw będziemy
naginać się i usprawiedliwiać, dlaczego mógłby być starszym. Gdy obejrzymy sprawę z wymiaru
pionowego, nie będziemy pytać „Co wystarcza?”, ale: „Co jest najbliżej serca Bożego?”.
Przypuśćmy, że moja córka chce poślubić niechrześcijanina, który jest miłym chłopakiem, ma
dobrą pracę i oboje są w sobie romantycznie zakochani. Kiedy spojrzę z „poziomu”, będę miał
pokusę, by myśleć: „Nie chcę, żeby moja córka mnie znienawidziła. Lubię tego chłopaka. On
będzie odpowiedzialny. Zobaczę, jak mógłbym obronić swój brak obiekcji.” Jeżeli patrzę z
„pionu”, ujrzę, że to, co najlepsze dla mojej córki to nie dobra relacja ze mną i małżeństwo z
niewierzącym,
w którym jest romantycznie zakochana, nawet jeżeli jest odpowiedzialny. Największym dobrem
dla mojej córki jest posłuszeństwo temu, co leży Bogu na sercu, a w tym wypadku Bóg jest
przeciwny takiemu małżeństwu.
Kochanie wroga
Są w Nowym testamencie dwa znane fragmenty na temat kochania wrogów. W pierwszym
wypowiada się Pan Jezus, w drugim apostoł Paweł. W obu wypadkach - jeżeli mam kochać mojego
wroga, miłość musi być okazywana bez oczekiwania wzajemności i ze względu na relację z
Bogiem (wymiar pionowy).
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
27
Przeczytajmy najpierw uwagi Chrystusa z kazania na górze: Słyszeliście, ze powiedziano:
>Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.< A ja wam
powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak
będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; Ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi
nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych. Jeśli bowiem
miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I
jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
(Mt 5,43-47)
Pozwólcie, że poczynię parę obserwacji:
+ Geograficzno-narodowe podejście do kochania bliźniego (Kpł 19,18) jest zastąpione przez
podejście indywidualno-osobowe (w. 43). Konflikt ma być rozwiązany między osobami.
+ Przykładem jest modlitwa za prześladowców. Wrogowie (prześladowcy) mają być traktowani
z punktu widzenia w wymiarze pionowym - przed Bogiem. Ten pionowy wymiar determinuje
reakcję w poziomie - a jest nią modlitwa do Boga, by był przy tych wrogach. Kochanie wrogów
oznacza wyświadczanie im największego dobra, a jest nim prośba o to, by Bóg potraktował ich
według Swojej woli.
+ Powodem przyświecającym miłości do wroga jest osobista, pionowa korzyść, „abyście byli
synami Ojca waszego, który jest w niebie” (w. 45) i abyście byli przez Niego nagrodzeni (w. 46).
Problem w kochaniu tylko swoich przyjaciół polega na tym, że ma ono
miejsce w wymiarze poziomym, tak jak u niewierzących (w. 46-47)
Tak więc kochanie wroga zakłada i uczy, że miłość w sytuacji konfliktowej jest w sposób
jednostronny nakierowywana na Boga i ma na celu świadczenie największego dobra (z Bożego
punktu widzenia).
Mówi o tym drugi ważny fragment: Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić
wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi
ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sobie sami sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście
Bożej! Napisano bowiem: „Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę” - mówi Pan - ale: Jeżeli
nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie, napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle
żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!
(Rz 12,17-21)
I znowu kilka obserwacji:
+ Głównie chodzi tu o to, by nie odgrywać się za wyrządzone nam zło, ale całkowicie zostawić to
Bogu. Innymi słowy, myśl o swoim wrogu w wymiarze pionowym, nie poziomym.
+ Praktyczna zasada w traktowaniu wrogów brzmi: „Starajcie się o to, co jest dobre w oczach
wszystkich ludzi.” Nie podejmujcie decyzji prywatnie lub w tajemnicy. Powiedzcie wielu ludziom
(szczególnie dojrzałym chrześcijanom, chociaż w tym miejscu Paweł mówi, że generalnie wszyscy
ludzie są w stanie widzieć sprawę). Na przykład większość ludzi powiedziałoby, że to źle, kiedy
twój sąsiad kradnie ci opony z samochodu, ale również ci sami stwierdziliby, że źle robisz, kiedy ty
kradniesz jego opony, aby się odegrać.
+W tym miejscu Paweł mówi o czymś więcej niż tylko o modleniu się za wroga. Radzi, by
nakarmić i napoić go, kiedy tego potrzebuje. Po co? By „żarzące węgle zgromadzić na jego głowę”.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
28
Podejrzewam, że nikt tak naprawdę nie wie, czemu Paweł użył tego wyrażenia. Może dajesz wtedy
wrogowi motywację do prawego postępowania. W każdym bądź razie twój cel to przezwyciężanie
zła dobrem (w. 21). Innymi słowy, zdobądź się na dobro (pochodzące z twojej znajomości Boga wymiar pionowy) a nie na kompromis lub negocjacje wygrana/wygrana.
Tak więc kochanie wroga oznacza: (1) pozostawienie pomsty Bogu (wymiar pionowy), (2)
czynienie dobra (wymiar pionowy) i (3) jeżeli potrzebujesz punktu kontrolnego z wymiaru
poziomego, zobacz co według innych trzeba zrobić.
Jak powinniśmy kochać?
Myślę, że na to pytanie dał odpowiedź ap. Paweł w 1 Liście do Koryntian 13.
A oto jego lista:
(1) „Miłość jest cierpliwa
(2) Miłość jest uprzejma
(3) (miłość) nie zazdrości
(4) (miłość) nie przechwala się
(5) (miłość) nie jest wyniosła
(6) (miłość) nie postępuje nieprzyzwoicie
(7) (miłość) nie szuka swego
(8) (miłość) nie daje się sprowokować (nie unosi się)
(9) (miłość) nie myśli nic złego
(10) (miłość) nie cieszy się z niesprawiedliwości, ale
(11) (miłość) cieszy się z prawdy
(12) (miłość) wszystko znosi
(13) (miłość) wszystkiemu wierzy
(14) (miłość) we wszystkim ma nadzieję
(15) (miłość) wszystko przetrzyma
(15) (miłość) nigdy nie zawodzi” (1 Kor 13,4-8)
Co jednak, kiedy ta druga osoba odrzuca moją miłość? Moją cierpliwość i uprzejmość? Co, kiedy
lekceważy fakt, że nie zazdroszczę i nie przechwalam się? Co, kiedy ignoruje fakt, że nie jestem
arogancki, nie działam w sposób nieprzyzwoity ani nie szukam swego? Co, jeśli nie unoszę się,
kiedy mnie prowokuje? Bóg dał na to odpowiedź przez proroka Ezechiela: A oni czy będą słuchać,
czy też zaprzestaną - są bowiem ludem opornym - przecież będą wiedzieli, że prorok jest wśród nich
... powiesz im, czy będą słuchać, czy też nie. (Ez 2,5; 3,11)
Ezechiel miał być posłuszny Bogu i przynieść Słowo Boże Jego ludowi, nie po to, by ci ludzie je
docenili, ale dlatego że było to Boże Słowo. Podobnie my, mamy kochać swojego bliźniego - lub
wroga - w sposób, jakiego uczy Bóg - nie dlatego, żeby on to docenił, ale dlatego, że Bóg mówi,
żeby to robić. Lista z 1 Kor to zmiany, jakich możemy dokonać w sobie, chcąc upodobnić się do
Bożego charakteru.
To wnosi tu bardzo ważną sprawę. Większość ludzi chce rozwiązać swój konflikt przez zmianę
drugiej osoby. To dowodzi, że widzi problem z wymiaru poziomego. Myślenie z pozycji pionowej
daje wskazówkę, która osoba powinna próbować się zmienić ...
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
29
Rozdział 7
(5) Zmiana siebie
Dążenie do motywu korzyści
Kiedy zrozumiemy, że nasza decyzja miłości ma po pierwsze i przede wszystkim wymiar pionowy
(mówi o naszej relacji z Bogiem), wtedy spojrzymy na konflikt z punktu widzenia priorytetu naszej
relacji z Bogiem, nie z punktu widzenia priorytetu naszej relacji z daną osobą. Nie mówię przez to,
że nasza więź z tą osobą jest nieważna. Jest niezwykle ważna. Musi być jednak „obramowana”
naszą relacją z Bogiem. W takim razie relację z inną osobą możemy poprawić tylko w ten sposób,
że zmienimy naszą więź z Bogiem. Jeżeli rozwikłanie konfliktu widzimy w koniecznych zmianach
u tej drugiej osoby - zamiast u siebie, rezygnujemy z udziału w jego rozwiązaniu. Bo prawdziwy
konflikt istnieje w wymiarze pionowym, nie poziomym.
Ponieważ Bóg i ty jesteście zaangażowani w twój konflikt,
jedyną osobą, którą umiesz zmienić,
jesteś ty.
W przypadkach konfliktów, o których większość doradców słyszy, że są nierozwiązywalne,
przyczyną jest to, że obie strony chcą, żeby ta druga się zmieniła. Stąd każda strona pozbawiła się
szansy na rozwiązanie. Tak więc z definicji konflikt jest nierozwiązywalny. Jezus powiedział:
Czemu to widzisz drzazgę w oku twego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak
możesz mówić swemu bratu: „Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka”, gdy belka tkwi w twoim oku?
Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka
twego brata. (Mt 7,3-5) Apostoł Paweł napisał: Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy
powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim. Każdy bowiem
poniesie własny ciężar. (Ga 6,4-5) Jeżeli chcesz zacząć rozwiązywać konflikt, musisz pracować na
jedynej dostępnej ci jego stronie - ty nią jesteś. Wysiłki w celu zmiany siebie nie oznaczają jednak
rezygnacji z własnych interesów. Wręcz odwrotnie. Dążysz do tego, co najlepsze dla ciebie
samego. Dlatego ważne jest zrozumienie nie tylko potrzeby zmiany siebie, ale dowiedzenie się,
dlaczego powinniśmy się zmienić.
Jak mam się zmienić?
Biblijna odpowiedź na to pytanie jest zupełnie przeciwstawna tej, jaką daje świat, i mógłbym dodać
- całkiem zaskakująca. Biblia mówi, że sposobem na zmianę siebie jest nie dążenie do braku
samolubności, ale do - nazwałbym to - interesowności. Jezus nazwał to gromadzeniem skarbów dla
siebie (Mt 6,20). Przypuśćmy na przykład, że masz złe małżeństwo, twój współmałżonek
romansuje, traktując cię jak szmatę lub irytując cię na inne sposoby. Biblia mówi, żebyś kochał
swojego współmałżonka(ę). Sugeruję jednak, że jeśli opiszesz miłość jako brak egoizmu, nigdy nie
starczy ci motywacji do kochania.
Powróćmy do 1 Koryntian 13. Werset poprzedzający listę 16 cech miłości pokazuje coś
fascynującego. W pierwszych dwóch wersetach Paweł mówi, że robienie czegoś bez miłości jest
bezużyteczne. Potem pisze: I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił
na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. (1 Kor 13,3)
Zauważcie dwie rzeczy godne uwagi. Paweł mówi, że można ofiarnie działać i nie mieć miłości.
Pokazuje też, że naszą podstawową motywacją powinna być chęć zysku. Dlatego Paweł stwierdza,
że przyczyna, z powodu której czyn bez miłości jest bezużyteczny, jest taka, że „nic nie zyskuję”.
30
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/ lub http://www.iwportal.net/
Podstawową motywacją, jaką daje nam Bóg, byśmy Mu byli posłuszni,
jest motywacja zysku.
__________________________
Zysk jest nadzieją na osobistą korzyść i obawą o osobistą stratę.
Po omówieniu usprawiedliwienia przez wiarę Paweł pisze: Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także
z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę,
wypróbowana cnota zaś - nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest
w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. (Rz 5,3-5) Konflikt jest jedną z
form ucisku. Paweł mówi jednak, że ucisk ma wartość, dając nam możliwość poprawienia
wytrwałości, naszego charakteru, nadziei. Tak więc konflikt to laboratorium, które może
doprowadzić nas do lepszej nadziei. Innymi słowy, konflikt może być dla nas korzystny. Biblia
zakłada, że kochamy siebie (Ef 5,29) i uczy dążenia do interesowności.
A oto kilka przykładów. Właściwym motywem posłuszeństwa Adama było to, że mógł sam
przebywać w ogrodzie Eden. Motywem Noego do posłuszeństwa była korzyść uratowania się
od potopu. Motywem Abrahama do posłuszeństwa była perspektywa takiej ilości potomków, ile
gwiazd na niebie. Motyw, jaki Bóg dał dzieciom Izraela, by przestrzegali Prawo, była perspektywa
życia w ziemi Izraela bez rozproszenia lub ukarania. Motyw, jakiego dostarczył nam Bóg w
obecnym wieku, jest taki, że otrzymamy nagrody w niebie. Wszystko - motywy osobistej korzyści.
Jezus powiedział: Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień
wrzucone. A więc, poznacie ich po ich owocach. Nie każdy, który mi mówi: „Panie, Panie!”
wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (Mt
7,19-21)
Jest to motyw osobistej korzyści.
A jaki jest motyw Jezusa do dawania? „Dawajcie, a będzie wam dane” (Łk 6,38). Jest to motyw
osobistej korzyści.
Mówiąc o Chrystusie, Paweł powiedział, że naszą ambicją ma być „podobanie się Jemu”. Zaraz
w następnym wersecie wyjaśnia, dlaczego. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem
Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. (2 Kor 5,10)
Jest to motyw osobistej korzyści.
Paweł kontynuuje i przechodzi do powodu zaangażowania w ewangelizację. Mówi: Tak więc
przejęci bojaźnią Pana, przekonujemy ludzi (2 Kor 5,11). Jest to motyw osobistej korzyści.
Bezinteresowność jest panteistyczna,
nie chrześcijańska
Kiedy Bóg stworzył człowieka, uczynił go odmiennym duchowo, zdolnym do samoświadomości i
posiadającym pragnienie autonomii. To pragnienie nie pojawiło się po upadku (Rdz 3) ale do
stworzenia (Rdz 1 i 2) w ogrodzie Eden. W przeciwieństwie do religii panteistycznych (hinduizm,
buddyzm, New Age) Biblia widzi ludzi jako istoty odrębne, które pozostaną odrębne i zawsze
gdzieś będą istnieć. Nie są (jak uczy panteizm) zbiorem kosmicznej duchowej energii, która
wyemanuje ostatecznie do duchowej energii wszechświata. Biblia mówi, że każda istota ludzka jest
odrębną istotą zdolną do dokonywania wyborów, świadoma swojej własnej odrębnej autonomicznej
egzystencji. W naturze takiej istoty leży szukanie, budowanie, ochranianie, cenienie sobie tej
autonomii.
31
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/ lub http://www.iwportal.net/
Wszyscy ludzie są stworzeni przez Boga w oddzieleniu
od grzesznej natury, by szukać osobistego zysku
i unikać osobistej straty.
Kiedy Biblia mówi, że mamy umrzeć dla siebie, odnosi się to do naszej starej grzesznej natury,
naszego starego „ja” (1 Kor 15,31-32, Rz 6,11). Paweł jednak pisze: ... trzeba porzucić dawnego
człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym
myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i
prawdziwej świętości. (Ef 4,22-24, zobacz też Kol 3,9-10) Motyw własnej korzyści jest
podstawowym motywem wbudowanym przez Boga w człowieku. Wszystkie wartości, cała dobroć,
posłuszeństwo Bogu są tylko produktem dążenia do naszego własnego interesu. Bóg zapytał
Izraelitów w czasach starotestamentowych: Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela? (Ez 18,31)
Innymi słowy: Dlaczego nie robicie tego, co leży w waszym najlepszym interesie? Jim Elliot jest
autorem jednego
z najczęściej cytowanego apelu do stania się chrześcijaninem: „Nie jest głupi ten, kto pozbył się
tego, czego nie może zatrzymać, by zyskać to, czego nie może stracić”. Jest to motyw osobistej
korzyści.
Altruizm („Bezinteresowne kierowanie się w swym postępowaniu dobrem innych”, Słownik języka
polskiego PWN, Warszawa 1978) po prostu nie istnieje. Altruizm (czyli bezinteresowność) jest
mitem. Nikt, włączając Boga, nie jest altruistą. Każdy, włączając Boga, ma motywację osiągnięcia
korzyści. Naszym wzorem jest Jezus Chrystus, któremu przyświecała korzyść, nawet w czasie
umierania na krzyżu. Autor Listu do Hebrajczyków mówi: Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze
przewodzi i ją wydoskonala. On to dla radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie
bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga (Hbr 12,2). Nikt nie ma męstwa Świętego
Mikołaja, by „być dobrym dla sprawy dobra”. Dajemy, ponieważ poprzez dawanie zyskujemy
nasze nowe „ja”. Ponieważ Bóg jest suwerenny i dobry (z definicji), my zyskujemy, kiedy On ma
zysk. Bożym zyskiem jest odbicie Jego własnej chwały. Innymi słowy, Boży motyw korzyści jest
rozprzestrzenianiem Jego własnego prawego charakteru. Tak więc nasza nadzieja na zysk tkwi
w chwaleniu Boga. Wszystko inne wydaje się zyskiem, ale tak naprawdę kończy się stratą.
Istnieją dwa przejawy zboczenia z motywu korzyści, których trzeba
unikać: (1) samolubstwo i
(2) korzyści krótkoterminowe
(1) Dążenie do interesowności, nie samolubstwa
Samolubstwo, egoizm to dążenie do załatwienia moich interesów na koszt innych. Egoizm to
zboczenie od interesowności. Jeżeli jestem głodny i zjem kawałek chleba, jest to interesowność.
Kiedy mamy tylko ten kawałek chleba, a ty też jesteś głodny, to kiedy ja zjem cały, jestem egoistą.
Interesowność = motyw korzyści (nadzieja na zysk i obawa o stratę) dany nam przez Boga.
Egoizm = załatwianie moich interesów poprzez zabieranie korzyści innym.
Egoizm to motyw korzyści, który zszedł z drogi. Jest zboczeniem z drogi interesowności. Zło jest
zawsze zboczeniem z dobrego. Jeżeli złamałem rękę, najpierw musiałem ja mieć - i to dobrą rękę.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
32
Interesowność jest jak dobra ręka. Egoizm to ręka złamana. Egoizm nie jest możliwy bez
interesowności, jednak zniekształca ją przez kradzież czyjejś interesowności.
(2) Dążenie do długoterminowej interesowności, nie krótkoterminowej
Poniesienie ofiary nie jest naruszeniem interesowności, ale odłożeniem nagrody za tę ofiarę. Ofiara
ma miejsce wtedy, kiedy rezygnuję z teraźniejszości dla przyszłości. Im dalej w przyszłość planuję
moją nagrodę, tym więcej cnoty i więcej zysku. ... co człowiek sieje, to i żąć będzie (Ga 6,7).
Zawsze siejemy i zawsze zbieramy to, co wcześniej zasialiśmy. Nie ma wyjątków. Ponieważ
żyjemy
w grzesznym, chaotycznym świecie, bieg po natychmiastową gratyfikację to sianie chaosu
na przyszłość. Jest to biedny plan. Im bardziej bezpośrednia gratyfikacja, tym mniej
długoterminowych nagród.
Na przykład. Jeśli wychowuję moje dzieci w sposób biblijny, by dobrze wyglądały w oczach moich
przyjaciół w kościele w niedzielę - mam krótkoterminową gratyfikację o bardzo małej (o ile
jakiejkolwiek) wartości. Przypomina to faryzeuszy modlących się na rogach ulic, tak, żeby byli
słyszani przez ludzi. Jezus powiedział, że już otrzymali swoją nagrodę. Dostali pełną wypłatę!
Jeżeli jednak wychowuję moje dzieci tak, żeby pewnego dnia stały się odpowiedzialnymi dorosłymi
- to o wiele lepiej. Odkładam moją nagrodę na później. Jeżeli stwierdzę, że otrzymam ją po tej
stronie grobu, świadczy o tym, że jest powierzchowna. Kiedy wychowuję dzieci, by być
nagrodzonym w niebie - oto prawdziwa cnota, ponieważ odłożyłem mój zysk, korzyść, nagrodę
możliwie jak najdalej.
Szatan i nasza grzeszna natura zawsze namawiają nas do poświęcenia
przyszłości dla teraźniejszości.
Bóg i nasza nowa natura zawsze namawiają nas do poświęcenia
teraźniejszości dla przyszłości.
Tak więc kiedy mówię, że twoje zaangażowanie w konflikt ma cię zmienić, nie mam na myśli
altruizmu - ten jest mitem. Masz zmienić siebie, ponieważ (a) jest dobre dla ciebie, abyś się
zmieniał i (b) bo jesteś jedyną osobą, która może cię zmienić. Zmiana samego siebie jest jedynym
sposobem udziału w rozwiązaniu konfliktu i jest to sposób, z którego masz zysk, a zysk z kolei jest
i powinien być twoim celem. Pamiętaj jednak, że wszystko, co wydaje się korzystne, a co: (1)
odbywa się kosztem innych lub (2) wygląda na krótkoterminową zapłatę, jest kłamstwem. Nie leży
prawdziwie w twoim interesie, bo zostawia Boga (i wymiar pionowy w myśleniu) z boku.
Biblijny sposób na rozwiązanie konfliktu to spojrzenie na sprawę w wymiarze pionowym, nie
poziomym. Musisz dostrzec tę sytuację jako konflikt pomiędzy tobą a Bogiem. Kiedy tego
dokonasz, potrzebujesz pomóc tej drugiej stronie ujrzeć ten konflikt w taki sam sposób. Zrobisz to,
kiedy ...
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
33
Rozdział 8
Kiedy znajdziesz się po drugiej stronie
Wspólny ogląd konfliktu
Jezus powiedział: Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz, i tam wspomnisz, że brat twój ma
coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem
swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! (Mt 5,23-24)
Fragment ten mówi o sytuacji gniewu między ludźmi (w. 21-22). Jezus powiedział, że nazwanie
w złości swojego brata głupcem kwalifikuje człowieka do piekła. Innymi słowy złość na brata jest
konfliktem z Bogiem. Zasadniczo to problem w wymiarze pionowym.
Taka „braterska” złość powstrzymuje przed wyznaniem grzechów. Zauważmy jednak, że Jezus nie
mówi tu: jeśli masz coś przeciwko komuś, idź do niego i wyznaj to, ale: jeżeli przypomnisz sobie,
że twój brat ma coś przeciwko tobie (w. 23), idź i rozwiąż to. Jeżeli jesteś zły na swojego brata,
najpierw musisz wyznać to Bogu. Jednak jeśli stwierdzisz, że twój brat ma coś przeciw tobie,
twoim priorytetem ma być najpierw pojednanie się z nim, pójście do niego, by pomóc mu
rozwiązać jego konflikt z Bogiem. To też oznacza pozwolić mu na wyjawienie twoich
popełnionych przed Bogiem grzechów, które przyczyniły się do tego, że ma coś przeciwko tobie,
tak byś mógł pojednać się z twoim bratem. Dlatego, że też jesteś grzesznikiem, możesz założyć, że
miałeś jakiś udział (wkład) w tym konflikcie. Innymi słowy, jeżeli sprawa ta stanie przed sądem
(przed Bogiem), ty też będziesz winny (w. 25-26).
Wydaje się, że jeżeli jestem świadomy konfliktu, jaki mój brat ma ze mną, Chrystus spodziewa się,
że pójdę do niego, by się z nim pojednać. Ale jak to zrobić? Próbować go wyprostowywać?
Negocjować, by osiągnąć porozumienie wygrana-wygrana, lub kompromis albo coś innego?
Generalnie ludzie przedstawiają scenariusz konfliktu jako mur, gdzie po jednej stronie widzą siebie,
a ciebie po drugiej. Murem jest konflikt i on was rozdziela. Oni widzą mur ze swojej strony, ty ze
swojej. Wygląda on z każdej strony inaczej, ale w obu wypadkach jest to mur, który rośnie (lub
pogrubia się) w miarę, jak każdy ogląda go ze swojej własnej perspektywy.
Potrzebne jest myślenie w wymiarze pionowym. Nie oznacza to patrzenie na mur z twojej strony
lub z jego strony, ale wspólne dążenie do zobaczenia go z góry - z Bożej strony. Istnieje kilka
rzeczy, które można zrobić z tym murem:
1. Możesz powiększyć go i mieć konflikt na zawsze. Czasem jest to potrzebne. Marcin Luter nie
miał wyboru, budując mur między sobą (co potem stało się luterańskim protestantyzmem) a
papieżem (kościołem katolickim). Ich konflikt był nierozwiązywalny. Zbawienie dokonało się albo
dzięki łasce i tylko przez wiarę (Luter), albo zawierało dobre uczynki definiowane jako sakramenty
kościoła rzymskokatolickiego (papież). Nikt nie był w stanie iść na kompromis, tak, że konflikt był
nieuchronny. I dalej jest!
2. Możesz przejść obok i zignorować go. Czasami to też dobry pomysł. Na przykład zgodzisz się
na niezgodę. Nikt z was nie umie lub nie chce rozebrać tego muru. Twoja prawość nie pozwala ci
na taki demontaż, ale również nie chcesz go powiększać. Mając to w umyśle, każdy wspina się na
mur ze swojej strony, na szczycie podajecie sobie ręce, a potem wracacie na swoje pozycje.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
34
Oba zachowania są możliwe i czasem potrzebne w potraktowaniu konfliktu. Ale żadne z nich nie
jest próbą rozwiązania konfliktu. Te scenariusze to decyzja o nierozwiązywaniu konfliktu. Dlatego
powinniśmy używać ich jako ostateczny środek. Czy wzmacniamy ten mur, czy go mijamy, on
dalej istnieje. Jak długo on jest, tak długo: (1) tracimy coś z naszej relacji z tą osobą, (2) tracimy
szansę
na zysk ze zmiany siebie i (3) tracimy możliwość uwielbienia Boga przez rozwiązanie konfliktu.
Dlatego, jak tylko to jest możliwe, powinniśmy obejść mur i spojrzeć na niego z tej samej strony.
Obejście muru
Naszym celem, jako kogoś, kto próbuje rozwiązać konflikt, nie jest patrzenie na mur z tamtej strony
lub pomaganie adwersarzowi widzieć go z naszej strony - to jest rozwiązanie proponowane przez
świat (poziome, patrz Covey). Naszym zadaniem jest przyniesienie Bożej perspektywy na jego
stronę. Jeżeli osoba ta jest wierząca, możemy powiedzieć coś takiego: „Jak według ciebie
powinniśmy potraktować ten fragment Biblii, który wydaje się być sprzeczny z tym, co robisz (lub
mówisz)?” Lub: „Czy coś tu może przeoczyłem? Czy odczytuję ten fragment właściwie? Myślę, że
on mówi o tym. Czy jestem w błędzie? Jeżeli nie, czy nie powinniśmy stwierdzić razem, jak się
do niego zastosować? Nawet, jeżeli ta druga osoba jest niewierząca, możesz pomóc jej zobaczyć,
jak ty to widzisz.
W tym wypadku nie dyktujesz drugiej osobie swoich poglądów. Oboje macie ten sam problem.
Jeżeli to, co on robi, jest grzeszne, wtedy problem istnieje nie tylko między nim a Bogiem,
ponieważ ty, jako wierzący masz obowiązek przed Bogiem rozwiązać go. Nie ty jesteś sędzią, nie
ty ustaliłeś standard, który został przekroczony, i to nie twój pomysł, że taki problem musi być
rozpatrzony.
O tym zdecydował Bóg. Ty tylko jesteś w sytuacji, w której twoje wieczne nagrody zależą
od twojego podejścia do problemu, tak zresztą jak jego nagrody.
Oto kilka przykładów:
Przypuśćmy, że masz konflikt z wierzącym dopuszczającym się cudzołóstwa, uprawiającym
rozpustę lub homoseksualizm. Możesz powiedzieć coś w rodzaju: „Obserwuję, że jesteś tym
opanowany fizycznie i emocjonalnie. Co w takim razie mamy zrobić z takim fragmentem z 1 Kor
6,9-10, który mówi, że ani rozpustnicy, ani cudzołożnicy, ani homoseksualiści nie odziedziczą
królestwa Bożego? Co powinniśmy zrobić z faktem, że Paweł nazywa te rzeczy
„niesprawiedliwością”?
Załóżmy, że masz konflikt z jednym z twoich nastolatków, który ma bezbożnych przyjaciół i
według twojego odczucia prowadzą go oni w złym kierunku. Możesz powiedzieć: „Co powinniśmy
zrobić faktem, że Biblia mówi: >Złe rozmowy (lub towarzystwo) psują dobre obyczaje<”? (1Kor
15,33)
Przypuśćmy, że masz współmałżonka lub partnera w interesach, który chce zaciągnąć dług, żeby
kupić większy dom, nowszy samochód lub rozszerzyć biznes. Możesz powiedzieć: „Rozumiem
wartość tego, ale co zrobimy z tym, co Biblia mówi na temat długów?” (Prz 3,27-28; 6,1-5; 11,15;
22,26-27; Rz 13,8)
Nie chcę sugerować w tym momencie, że odpowiedzi te natychmiast rozwiążą sprawę muru i że ten
wierzący powie: „Tak, oczywiście, masz rację!”. To, co chciałem zrobić, to skierować uwagę na
Słowo Boże zamiast na wasze opinie. To powinno mieć taki skutek (jeżeli usilnie do tego dążysz),
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
35
że głębiej przestudiujecie Biblię, sięgniecie do kontekstu i wyjaśnicie Pismo innymi jego
fragmentami.
Powinniśmy postawić sobie pytania: Czego o sercu Bożym uczy Biblia w tej sprawie? Jaki będzie
rezultat, jeśli zamiast pytania: „Jak najdalej mogę odejść?” zadam sobie inne: „Jak mogę sprawić
przyjemność sercu Bożemu?”
Kiedy Paweł był w więzieniu, przyprowadził do Chrystusa zbiegłego niewolnika imieniem
Onezym. Paweł znał jego właściciela, Filemona. I widział potencjalny konflikt między Filemonem
a Onezymem. Zbieg powinien być ukarany, ale brat w Chrystusie powinien być traktowany jako
współbrat. Więc Paweł napisał do Filemona: Choć z całą swobodą mogę w Chrystusie nakładać
na ciebie obowiązek, ... proszę cię za moim dzieckiem - za tym, którego zrodziłem w kajdanach,
za Onezymem ... już nie jako niewolnika, lecz więcej niż niewolnika, jako brata umiłowanego.
Takim jest on zwłaszcza dla mnie, ileż więcej dla ciebie zarówno w doczesności, jak i w Panu (Fil.
8,10,16)
W sumie, Paweł powiedział (luźno parafrazuję): „Niech nie istnieje mur między tobą a Onezymem.
Spotkajcie się na tej samej stronie i spójrzcie na to z Bożego punktu widzenia”.
Kluczowym elementem w rozwiązywaniu konfliktu jest widzenie go jako mur, w którym należy
zrobić wyłom, w myśleniu mając na uwadze wymiar pionowy. Nie chodzi o to, by widzieć ten mur
z drugiej strony lub pomóc drugiej stronie widzieć ten mur z naszego punktu widzenia (chociaż to
może być pomocne jako część procesu), ale o znalezienie perspektywy z góry, Bożej perspektywy.
Popatrzcie na mur razem jako na wspólny problem i zadajcie pytanie” „Co leży Bogu na sercu w tej
sprawie?”
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
36
Rozdział 9
(7) Nadstawianie drugiego policzka
Prawo Mojżeszowe zawierało specyficzne sposoby radzenia sobie z konfliktem. Wszystkim można
by nadać tytuł: sprawiedliwość. Kiedy Bóg wymienił mnóstwo szczegółów, powiedział do
Mojżesza: Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za
ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec (Wj 21,23-25
i Kpł 24,20 i Pwt 19,21). Sprawiedliwe prawo zawsze wyegzekwuje zapłatę od krzywdzącego dla
skrzywdzonego. Nie chodzi tu o przestępstwa popełnione przeciwko państwu, ale przeciwko
skrzywdzonemu i taką samą zapłatę powinien dostać krzywdzący. Sprawiedliwe prawo szuka
sprawiedliwości.
Ponieważ prawo Izraelitów zostało podyktowane przez Boga, wszystkie odchylenia znaczyły
sprzeciw wobec Boga. Nie było rozdzielenia między religią i państwem i wszystkie konflikty miały
być rozwiązywane według sprawiedliwości określonej przez Boga i wykonywanej przez państwo.
Jezus miał jednak inne podejście do rozwiązywania konfliktów. Wypowiadając - tradycyjnie
nazywane - Kazanie na górze, dał na ten temat sześć lekcji zaczynających się: Słyszeliście ... a ja
wam powiadam. Jedna z nich omawia aspekt prawa. Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, i
ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię kto uderzy w prawy
policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i
płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i
nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie (Mt 5,38-42 i Łk 6,29-30). Łukasz dodaje
do tego zdania: a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
Echo tego znajduje się w liście Pawła: Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż
nie ponosicie raczej szkody? (1 Kor 6,7), a to znaczy coś przeciwnego do ciągania brata
po sądach (w. 1-6).
Widać stąd, że zasada Chrystusa brzmi:
Nie przeciwstawiaj się złej osobie
Potem Jezus ilustruje to: (1) kiedy ktoś cię uderzy, nadstaw drugi policzek, (2) jeśli ktoś prosi
o twoją koszulę, daj mu też swój płaszcz, (3) idź dwie mile z kimś, kto cię zmusza, żebyś szedł
jedną, (4) daj temu, kto cię prosi (prawdopodobnie to samo, co: nie odwracaj się od tego, który
chce pożyczyć od ciebie i (5) nie domagaj się zwrotu tego, co ci ktoś ukradł.
Jezus nie jest w sprzeczności z Prawem Mojżeszowym, ani też nie zbacza z niego. Kiedy Bóg
mówił do Mojżesza, dał mu prawo, które miało rządzić narodem. Kiedy Jezus mówił do uczniów,
dał im instrukcję, by indywidualnie radzili sobie z ludźmi. Instrukcje te obowiązywały
pojedyncze osoby mieszkające w Izraelu, ale miały szczególne zastosowanie w powstającym
właśnie kościele, którego członkowie mieli pochodzić z różnych narodów należących do różnych
państw na całym świecie.
A oto kilka głównych spostrzeżeń na temat zastosowana tego fragmentu:
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
37
(1) Stanie na straży sprawiedliwości nie jest zaniedbaniem lub negowaniem zasady nadstawiania
drugiego policzka. Funkcja ta jest przekazana Bogu i władzom państwowym (Rz 13,1; 1 Tm 2,2;
1 Pt 2,13-14).
(2) W wieku kościoła my (jako kościół) jesteśmy zbiorem jednostek, a nie instytucją rządzącą,
która współzawodniczy z państwem, staje się państwem albo zastępuje państwo jako władza
sądownicza. Kościół ma władzę do
(a) głoszenia (1 Kor 9,23),
(b) rozróżniania dobra i zła (1 Kor 6,1-8),
(c) uczenia Słowa Bożego (Tt 2,15) i
(d) nieposłuszeństwa tym, którzy nam na to nie pozwalają (Dz 4,19-20).
Kościół nie ma wykonywać sprawiedliwości (oko za oko jeden drugiemu). Jak twierdzi Paweł,
mamy władzę, jaką nam dał Pan ku zbudowaniu, a nie ku zagładzie waszej (2 Kor 10,8 i 13,10).
Nawet kościelna ekskomunika nie jest karą lub sądem w sensie odpowiedzialności za sądzenie
jako przejaw władzy. Ekskomunika jest aktem miłości wobec zbłąkanego brata i przejawem
naszej odpowiedzialności za siebie nawzajem w nadziei na jego pokutę i powrót do wspólnoty.
Tak więc reakcją każdego wierzącego w wieku kościoła, czy to indywidualną czy grupową, ma
być nadstawienie drugiego policzka w sytuacji, kiedy ktoś nas źle potraktował.
(3) Nadstawianie drugiego policzka dotyczy sytuacji, kiedy doznajemy osobistej szkody - na
naszej osobie czy posiadłościach, nie dotyczy to szkody doznanej przez innych. Jeżeli ktoś
gwałci jedną z moich córek, nie jestem zobowiązany do dania mu drugiej córki. Jeżeli ktoś
okrada sąsiada, nie mam dawać mu więcej z posiadłości sąsiada.
(4) Nadstawianie drugiego policzka nie oznacza, że chcę przeszkodzić lub udaremnić funkcję
sądu. Jeżeli ktoś próbuje mnie zamordować, wpada i jest ścigany sądownie za usiłowanie
morderstwa, nie odmawiam świadczenia w sądzie, dając dowód jego winy. W przeciwnym razie
ingerowałbym w prawo mojego kraju. Jeżeli ta osoba jest niewinna, nie mogę jej zaskarżyć.
(5) Nadstawianie drugiego policzka znaczy, że jestem gotowy cierpieć krótkoterminową stratę
(poświęcić ziemską nagrodę dla długoterminowej nagrody w niebie). Piotr mówi nam: Chrystus
przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami ... On,
gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się temu, który sądzi
sprawiedliwie (1Pt 2,21-23). Nie oddawajcie złem za zło i złorzeczeniem za złorzeczenie!
Przeciwnie zaś, błogosławcie! (1 Pt 3,9).
Dlatego musimy stwierdzić, że wykonywanie sprawiedliwości - sądu w rodzaju oko za oko
za wyrządzone nam zło - to funkcja Boga i władz państwowych. Ponieważ kościół to kolektywna
nazwa pojedynczych wierzących, nie możemy stać się egzekutorami sądu. Dlatego w obecnym
wieku kościoła
Wierzący muszą nadstawić drugi policzek, ponieważ kiedy tego
nie robią, przejmują rolę Boga lub rządu.
Wierzący nie mają stawiać wymagań naszym grzesznym prawom, ale sprawę wyprostowania
rzeczy powinni zostawić Bogu, który zrobi to zgodnie ze Swoim charakterem (Rz 12,17-21).
Kiedy my się tym zajmujemy, możemy minąć się z Bożym właściwym osądem lub go spłycić.
Moja kara może być zbyt wielka lub za mała. Na przykład, jeśli zostałeś spoliczkowany przez
człowieka bez wychowania, z zaniedbanego domu, bez ojca, to ten policzek w moralnym sensie
jest inny od policzka otrzymanego przez człowieka wychowanego w dobrym środowisku
moralnym, przez dobrych rodziców. Jeden musi iść dalej niż drugi, by zdobyć się na taki sam
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
38
policzek. Nasz „odwetowy” policzek nie byłby dokładnym oddaniem sprawiedliwości temu
pierwszemu policzkowi.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
39
Rozdział 10
III. Metoda biblijna
Rozwiązywanie konfliktu
Żyjąc na planecie Ziemia, masz konflikty. Istoty autonomiczne, posiadające swoje odrębne
istnienie, będą wchodzić w konflikt ze sobą. Kiedy inne autonomiczne istoty naruszą twoją
przestrzeń, macie konflikt. Istnieją dwa główne sposoby zajmowania się konfliktem: (1) unikanie
lub (2) rozwiązywanie.
Jeżeli decydujemy się na unikanie konfliktu, możemy to robić poprzez: (a) zaprzeczanie jego
istnienia lub (b) uciekanie od niego. Zaprzeczanie jest nieuczciwością. Zachęca nas do tworzenia
i życia w fałszywym świecie, co czyni nas coraz mniej zdolnymi do radzenia sobie z sobą
samym, co nakłada ciężkie brzemię na otaczających nas ludzi.
Uciekanie od konfliktu może przybrać formę porzucania pracy, kościoła, rozwodu, samobójstwa.
Nigdy nie jest to dobre rozwiązanie. Możemy stwierdzić, że nie potrafimy rozwiązać tego
konfliktu, ale nigdy nie powinniśmy decydować się na ucieczkę od niego albo na zaprzeczanie,
że ma miejsce. Unikanie konfliktu nie jest sposobem godnym biblijnego czyniciela pokoju.
Biblijnym mandatem jest rozwiązywanie, nie unikanie.
Jeżeli zdecydujemy się na rozwiązanie naszego konfliktu, są dwa sposoby - poziomy i pionowy.
Jeżeli dokonujemy tego w wymiarze poziomym, postąpimy według wzoru tego świata.
Zasadniczo zostawimy Boga z boku. Możesz włożyć pewne biblijne zasady w twoją metodę, ale
rzeczywistość jest taka, że bardziej wykorzystujesz Boga niż Mu służysz.
Jeżeli rozpatrujesz konflikt w wymiarze pionowym, wtedy służysz Bogu, a nie sobie lub
drugiemu człowiekowi. Nie chodzi o to, kto będzie pochwalony - w końcu i tak chwała
przypadnie Bogu. Należy zapytać siebie, czy zamierzam uczestniczyć w chwaleniu Boga?
Rozpatrywanie konfliktu w wymiarze pionowym nie oznacza ignorowania drugiej osoby.
Bierzemy pod uwagę i siebie, i ją w kontekście tego, co możemy nazwać chwaleniem Boga, wolą
Boga, przykazaniami Bożymi lub miłością do Boga.
Fragmentem biblijnym najdokładniej opisującym procedurę radzenia sobie z drugą osobą
(w wymiarze poziomym) jest Mt 18,15-17. Mamy tu cztery części. Prześledzimy je i w
następnym rozdziale damy praktyczne sugestie do zastosowania.
1) Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy; jeśli cię usłucha, pozyskasz swego
brata (Mt 18,15). Biblia Tysiąclecia (też wersje ang. King James i New International Version)
dodaje frazę „przeciw tobie”. Tych słów nie ma jednak w najstarszych dokumentach i są
uznawane jako wątpliwe.
Nawet, gdyby znajdowały się w tym miejscu, kontekst nie pozwala na interpretację, która
ograniczałaby sprawę do konfliktu z kimś, kto grzeszy przeciwko tobie. Również gdyby był
w tekście >grzech „przeciwko tobie”<, byłby rozumiany jako upadek w grzech przeciwko Bogu,
ponieważ każdy grzech jest ostatecznie popełniony przeciw Niemu (Ps 51,4). Kontekst
poprzedzający mówi o tym, że mamy do czynienia z kimś, kto zboczył z drogi (w. 12-14) i
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
40
kontekst potem następujący mówi o odpowiedzialności apostołów za kościół, a nie o osobistych
konfliktach.
Fragment ten poleca bratu, który nie grzeszy, w tym szczególnym przypadku, by zainicjował
rozwiązanie konfliktu spowodowanego przez brata, który zgrzeszył w jakiejś szczególnej
dziedzinie. Słowem „brat” będzie tu nazwany wierzący, ale taki, którego dobrze znasz, w którego
życie jesteś jakoś włączony. Oczywiście nie możesz inicjować rozwiązywania konfliktów
każdego wierzącego grzesznika, o którym słyszałeś. Mają to być wierzący z twoich kręgów, z
twojej wspólnoty (która jest kościołem).
W pierwszej fazie nacisk jest położony na to, żeby prywatnie iść do niego i powiedzieć mu o jego
winie. W tym momencie nikt inny nie powinien być w to zaangażowany - tylko ty i człowiek,
o którym jesteś przekonany, że grzeszy. Możesz się mylić w sprawie jego grzechu. Może nie
odczytałeś dobrze jego sytuacji lub jej nie zrozumiałeś. Szansa w tej całej sytuacji jest taka, że
jeżeli rzeczywiście zgrzeszył, potrzebuje dostrzec to i zmienić myślenie (pokutować) - w
dyskretnych warunkach. Większość konfliktów mogłaby być rozwiązana na tym poziomie,
gdyby te wskazówki były realizowane. Prawie nigdy tak się jednak nie dzieje.
Celem jest przywrócenie grzeszącego brata do Boga i wspólnoty z innymi wierzącymi
(kościołem) z postawą chętną do niesienia brzemion drugiego człowieka (Ga 6,1-2).
(2) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo
trzech świadków oparła się cała sprawa (Mt 18,16). Celem tego drugiego stopnia jest
potwierdzenie faktów. Chrystus używa tu precedensu ustanowionego w prawie mojżeszowym, że
fakty mają być potwierdzone przez wysłuchanie dwóch lub trzech świadków (Pwt 19,15). Mamy
tutaj sytuację, że grzeszący brat nie słucha, tzn. (1) odmawia zaprzestania grzechu, (2) nie zgadza
się co do faktów lub (3) ma inną interpretację tych faktów. Innymi słowy, twoje podejrzenia
odnośnie jego nie zostały ani rozwiane, ani potwierdzone. Nie jesteś zadowolony z jego
zachowania. Teraz inni muszą być w to wciągnięci, by wnieść więcej informacji dla
potwierdzenia, kto jest w błędzie a kto nie.
Grzech musi być jasno zdefiniowany na bazie Biblii, by można go potwierdzić lub mu
zaprzeczyć. Obojętnie czy ty masz rację, czy on, lub czy obaj nie macie racji, nie może mieć
miejsca taki opis sprawy, w którym obaj macie rację.
Grzech musi być zabroniony przez Biblię. Nie możesz przymierzać kogoś do swoich
wyznaczników społecznego konserwatyzmu lub tradycyjnych wartości. Odpowiednie są tutaj
tylko mierniki biblijne. Nie oskarżaj kogoś o to, „do czego mógłby doprowadzić”. Nigdy tego nie
wiesz i jest to nieodpowiednie. Muszą być przekroczone jasne biblijne nakazy.
Na przykład oskarżasz brata o pijaństwo. Nie oskarżaj go o picie, ponieważ bez względu na to,
co ty o tym myślisz, nie jest to w Biblii zabronione. Upijanie się (opilstwo) tak. Przypuśćmy
jednak, że on nie zgadza się z tym, że był pijany. Wtedy potrzeba innych, by to potwierdzili.
Pamiętaj, to Biblia, nie bracia w Chrystusie, mówi co jest grzechem. Bez względu na to, ilu
znajdziesz braci
dla potwierdzenia faktu, że używa napojów alkoholowych, nie ma to wartości, kiedy Biblia tego
nie zabrania. Tylko Biblia definiuje grzech. Inni bracia tylko potwierdzają grzech, kiedy on jest
naprawdę grzechem.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
41
(3) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi (Mt 18,17a). Jeżeli grzeszący brat jest upominany
przez inicjatora plus dwóch lub trzech innych świadków, że rzeczywiście zgrzeszył, i mimo to
nie chce słuchać, powinien się o tym dowiedzieć kościół. Chodzi tu o to, że tych trzech lub
czterech braci może się mylić. Może w sposób legalistyczny nalegają na zaprzestanie działania,
którego Biblia nie potępia. Jeżeli sprawa jest wniesiona do kościoła, jest mniej prawdopodobne,
że ucieknie. Kościół jako większa grupa będzie w stanie potwierdzić albo zaprzeczyć faktom.
Również jeżeli rzecz znajdzie się w kościele, jest tam dobrze przemyślane poważne oddanie
po obu stronach. Obie stoją mocno na gruncie swojego przekonania i chcą rozstrzygnąć sprawę
na korzyść, albo też grzesznik jest wyłączony w wypadku, kiedy nie chce pokutować.
Trudną sprawą jest stwierdzenie, co jest kościołem. To oczywiste, że Jezus mówił do apostołów
zanim powstał kościół nowotestamentowy, tak więc pozostaje pytanie, kogo On miał na myśli?
Myślę, że Jezus używał słowa „kościół” (ecclesia) dokładnie w ten sam sposób, jak używany był
w całym Nowym Testamencie. Sugeruję, że kościół w swojej podstawowej definicji to określenie
wierzących w liczbie mnogiej. Istnienie kościoła może przejawiać się na różne sposoby, ale jego
rdzeniem są wierzący. Tak więc lokalnie lub w szczególnej sytuacji kościół to sieć wierzących
wpływających i wypływających z życia innych. Myślę, że Chrystus mówi tu nie o instytucji, ale
o większości wierzących mających znaczenie dla grzeszącego brata.
(4) A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18,17b).
Ostatnim krokiem w rozwiązywaniu konfliktu jest wyłączenie grzesznika ze wspólnoty. Nie jest
to kara za grzech. Ona należy do Boga. Jest to akt miłości wyświadczający grzesznikowi
najwyższe dobro polegające na stworzeniu mu możliwości ujrzenia faktu, że wszyscy jego bracia
nie aprobują jego czynów. To kieruje go do świata Szatana w nadziei, że opamięta się i zobaczy
kontrast między czynami swoimi i innych wierzących. By to poskutkowało, wszystkie
powiązania z takim człowiekiem muszą zostać odcięte. Paweł mówi, żeby nawet z nim nie jeść.
Nie chodzi tu o komunię, jak utrzymują niektórzy, ale o jedzenie w sensie przebywania w
towarzystwie (1 Kor 5,11).
Powodem ekskomuniki jest także zadeklarowanie czystości przed Bogiem. A taką zakłada
wspólne przyjmowanie komunii. Paweł pisze, że niepokutujący grzesznicy nie mogą
uczestniczyć w wielbieniu Boga z innymi wierzącymi, bo jest ono świętowaniem „czystości i
prawdy” (1 Kor 5,8).
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
42
Rozdział 11
Osobiste rozwiązywanie konfliktu
W ew. Mateusza r. 18 Jezus wymienił cztery etapy rozpatrywania konfliktu między osobami.
A. idź prywatnie, B. weź ze sobą jednego lub dwóch, C. powiedz kościołowi, D. niech będzie dla
ciebie jak poganin i celnik (tak jak to jest w ekskomunice opisanej w 1 Kor 5, nie w
ewangelizacji poprzez przyjaźń).
Podam jeszcze parę praktycznych pomysłów według mnie pomocnych w procedurze opisanej
w Mt 18:
A. Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy;
jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata (Mt 18,15).
1. Spotkajcie się w prywatnym miejscu. Miejsce publiczne (restauracja lub dom), gdzie inni
mogą was słyszeć, nie pomoże grzeszącemu bratu spojrzeć poważnie na sprawę. [Będę tu
używał rodzaju męskiego, by nie plątać się w odmianie „on”, „ona”, ale porada dotyczy
oczywiście obu płci.]
2. Powiedz mu tylko o swoich własnych obserwacjach i rozmowach z nim. Jeżeli twoje
informacje pochodzą od kogoś innego, to ten ktoś powinien iść do niego najpierw sam, a
potem ewentualnie włączyć ciebie, jeżeli nie udało mu się rozwiązanie w cztery oczy. To
prawie nigdy nie jest przestrzegane. Mimo to, jeżeli widzisz, że zostało to zaniedbane, nalegaj,
by zostało zastosowane w tym punkcie. [Niektóre skrawki informacji pochodzące od innych
mogą być przytoczone, jeżeli ta osoba jest świadoma, że ty je masz i że ona jest ich źródłem.
Takie informacje powinny być przekazywane tej osobie wraz ze źródłem ich pochodzenia.]
3. Nie pozwól mu na zmianę tematu poprzez atakowanie ciebie. Dzieje się tak zazwyczaj, że
powie coś w rodzaju: „Fajnie, ale popatrz na siebie. Słyszałem, że powiedziałeś ...” lub:
„Widziałem, jak ty ...” Powiedz mu, że jeżeli jesteś wciągnięty w jakiś grzech, cenisz sobie, że
on ci o tym mówi i chętnie podyskutujesz o tym w przyszłości. Twoja wina lub niewinność w
podobnej (lub innej ) sprawie nie ma tu nic do rzeczy. Trzymaj się swoich obserwacji.
4. Nie pozwól, by sprawa rozwinęła się w konflikt międzyosobowy. Zacznij i skończ rozmowę
wymieniając rzeczy wartościowe i jego dobre cechy, które szanujesz. Upewnij się, że rozumie,
iż nie jest to ogólny atak na jego charakter. Rozpatruj tylko jedną sprawę naraz (tę grzeszną).
Jeżeli pojawiają się inne - czy to twoje, czy jego - na tym spotkaniu nie mają nic do rzeczy.
[Przy okazji, rozmawiasz o grzechu realnym, zdefiniowanym przez Biblię, prawda? Pamiętaj,
że picie alkoholu, używanie tytoniu, taniec, frekwencja na spotkaniach kościoła, itp. nie są
grzechami opisanymi w Biblii.]
5. Spraw, aby wiedział, że nie jest to twoja rozgrywka personalna z tobą, ale po prostu coś, za
co czujesz się odpowiedzialny przed Bogiem. Paweł powiedział: Bracia, a gdyby komu
przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu
łagodności
sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie.
Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe (Ga 6,1-2).
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
43
6. Daj mu czas na myślenie i pracę nad tym. Jeżeli to potrzebne, spotkajcie się wiele razy. Jeżeli
chce rozpatrywać sprawę lub przyzna, że być może rzeczywiście zgrzeszył i potrzebuje
zmiany,
zostaw go z tym samego.
B. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby NA SŁOWIE DWÓCH
ALBO TRZECH ŚWIADKÓW OPARŁA SIĘ CAŁA SPRAWA (Mt 18,16).
1. Bierz innych ze sobą tylko wtedy, kiedy grzeszący brat nie przyznaje się, że to co robi jest
złe lub zaprzecza, że to w ogóle robi albo nie chce zmienić swojego myślenia i swoich
czynów.
2. Celem przyprowadzenia innych ludzi jest potwierdzenie faktów. Wszystkie fakty powinny
zostać przestawione. Nie może być sekretów, rzeczy, które ktoś powiedział komuś, ale z
zastrzeżeniem, by nikomu nie mówić. Nigdy nie pozwól mówić sobie o kimś drugim, o tym, a
czym byłbyś zobowiązany milczeć przed innymi - tak wygląda udział w plotkowaniu. Jeżeli
jakiś fakt dotyczy sprawy, ma go znać każdy, kto powinien. Graj w odkryte karty. [Nie jest tu
mowa o sytuacji, kiedy ktoś mówi ci coś o sobie i prosi, byś nie mówił innym. Mam na myśli
mówienie o kimś drugim.]
3. Powiedz tym, którzy są na tym małym spotkaniu, że chociaż zamierzamy odsłonić wszystko,
co wiemy na ten temat, to nie chcemy rozmawiać o tym wszędzie. Celem jest stworzenie bratu
możliwości, by przyznał się, zmienił, skorygował błędy. Plotkowanie tylko temu przeszkodzi.
4. Przeznacz wystarczająco dużo czasu na dokładne przedyskutowanie sprawy. Nie rób tego
5. w czasie lunchu lub w jakimś ograniczonym czasie, kiedy ludzie muszą wyjść.
6. Daj grzeszącemu bratu czas na zmianę. Jeśli wydaje się to pomocne, ustalcie z tą grupką lub
jej częścią plan następnych spotkań.
C. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi (Mt 18,17a).
1. Kościół powinien być zgromadzeniem jak największej grupy liczących się dla niego osób i
przyjaciół. Nie musi to być zgromadzenie kościoła lokalnego, jakkolwiek ci ludzie są
najbliższym jego otoczeniem.
2. Nigdy nie definiujcie kościoła jako organizacji. Celem takiego zebrania jest rozważenie
ekskomuniki. Ekskomunika dokonana przez organizację po prostu pozwala grzesznikowi
ominąć jedną organizację i przyłączyć się do innej po drugiej stronie ulicy. Kościół musi być
zdefiniowany jako sieć jego najbliższych przyjaciół i braci w Chrystusie, od których separacja
byłaby wielką tragedią.
D. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18,17b).
1. Jest to społeczna ekskomunika, nie możliwość ewangelizacji przez przyjaźń. Jezus nie mówi
tu, byś został jego przyjacielem, tak jak to robisz ze zgubionym celnikiem, któremu głosisz
ewangelię. Masz go traktować tak, jak Żydzi traktowali pogan i celników - unikali ich.
2. Jest to osobiste unikanie, a nie niedopuszczanie do członkostwa w organizacji lub
spotkaniach. Paweł mówi: Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim,
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
44
który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą,
oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku (1 Kor 5,11)
3. Celem ekskomuniki nie jest kara, ale pojednanie. Jest to ostatni przyczółek miłości dla brata.
Miłość ta ma na uwadze najwyższe dobro, które możemy mu wyświadczyć, z nadzieją, że
zobaczy swój grzech i będzie pokutował.
4. Pamiętaj, ekskomunika jest tylko dla tego, kto nie pokutuje. Każdy wierzący, który żałuje
grzechu przed braćmi (i wyznaje go Bogu), powinien zostać przywrócony do wspólnoty, bez
względu na to, jaki to był grzech lub jak często go popełnia, nawet, jeżeli jest pewne, że go w
przyszłości znów popełni i to z premedytacją. Ekskomunika powinna być końcem tylko braku
pokuty.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
45
Rozdział 12
Rozwiązywanie konfliktu w roli mediatora
Konflikt powstaje, ponieważ dwie odrębne istoty, stworzone przez Boga jako odrębne, użyły
swojej odrębności niewłaściwie, naruszając (1) odrębność /autonomię/ Boga lub (2) odrębność
innej osoby. Wyrażając to inaczej: (1) nie kochali Pana, swojego Boga całym swoim sercem,
umysłem i duszą lub (2) nie kochali bliźniego jak samych siebie. Interesowność to skutek
stworzenia. Nie jest grzeszna, tak Bóg nas stworzył - z obawą o stratę i z nadzieją na zysk.
Egoizm ma miejsce wtedy, kiedy ta nadzieja jest realizowana kosztem kogoś innego. Oto
przyczyna prawie wszystkich konfliktów. Jeżeli ktoś ma takowy, niech skorzysta z pojedynczych
wskazówek (podanych w poprzednim rozdziale), danych nam przez Chrystusa, a zapisanych w
Mt 18 i przez Pawła w 1 Kor 5. W tym procesie ktoś, może ty, zostaniesz wezwany jako mediator
w konflikcie.
Jako mediator nie jesteś powołany do podejmowania decyzji. Twoja rola polega na pilnowaniu,
by wszystko odbywało się przyzwoicie i w sposób uporządkowany, wszystkie informacje
podane, że każdy miał szansę zaprezentować swoje stanowisko i by doszło do decyzji.
Mediacja, arbitraż, sprawa sądowa
Mediacja jest częścią drugiego kroku opisanego w Mt 18 (opisano ją w rozdziale poprzednim).
Stanowi okazję do przyprowadzenia świadków, by każdy fakt został potwierdzony. Następnym
krokiem będzie albo pokuta, albo zwrócenie się do kościoła po ekskomunikę. Są jeszcze dwie
inne znane metody rozwiązywania konfliktów, ale żadna z nich nie jest polecana przez Biblię.
Oto ich porównanie:
Mediacja
forma bardziej nieoficjalna
Arbitraż
forma oficjalna
końcowa decyzja jest podjęta
końcowa decyzja jest pozostawiona przez jednego lub dwóch
jednostce lub przekazana kościołowi arbitrów i oznacza zgodę lub
przekazanie sprawy do sądu
sprawy duchowe są
sprawy duchowe są zasadnicze
marginalne
Sprawa sądowa
forma prawna
końcowa decyzja jest
podjęta przez sąd, jest
wiążąca i wprowadzana w
życie przez państwo
sprawy duchowe nie
należą do tematu
sprawy materialne są w
sprawy materialne są marginalne
sprawy materialne są znaczące
centrum
konflikt jest między
konflikt jest postrzegany jako sprawa konflikt jest postrzegany jako
ludźmi taki, jakim widzi
między człowiekiem a Bogiem
sprawa między dwoma ludźmi
go prawo
Rola mediatora
1. Patrz na konflikt jako na pionowy, nie poziomy
Przypomnij każdemu, że ten konflikt, tak jak wszystkie inne, istnieje między nami a Bogiem,
nie pomiędzy nami . I tu zastosujesz rzeczy omówione wcześniej. Powinny być krótko
wymienione przez mediatora. (Podkreślam: krótko - nie mów za dużo i za długo.)
2. Zdefiniuj konflikt w ten sposób, że jedna osoba pragnie pomóc drugiej wciągnąć się w zły czyn.
Biblia nigdy nie poleca mediacji między dwiema oczywistymi różnicami zdań ani pomiędzy
dwoma ludźmi, którzy nie potrafią się dogadać. Nie określaj konfliktu jako „błędu”, „błędu
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
46
w osądzie” lub jako „konfliktu interesów”. Jeżeli to robisz, zakładasz tak jak świat, że każda
osoba ma niezależny, słuszny, samodzielnie ustalony system wartości, który z ich punktu
widzenia został pogwałcony.
Biblia określa konflikt jako sytuację, w której jedna osoba widzi drugą zbaczającą z Bożych
wartości i chce okazać jej miłość przez pokazanie tego grzechu.
To samo jest prawdą w przypadku cudzołóstwa opisanego w 1 Kor 5. Paweł, wskazując na
grzech, nie widzi tu konfliktu między sobą a cudzołożący bratem (1 Kor 5,1-5). Kiedy Paweł
zwrócił uwagę Piotrowi, że ten nie jadł z wierzącymi pochodzenia pogańskiego, nie widział
konfliktu między sobą a Piotrem. Mówi: Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu
się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył (Ga 2,11). Kiedy św. Jan zwracał uwagę Diotrefesowi,
nie przedstawiał sprawy jako konfliktu między nimi, ale wypunktował tylko grzech Diotrefesa
(3 J 10). Jezus nie miał konfliktu z faryzeuszami, wskazywał tylko na ich grzech (Mt 23). Jan
Chrzciciel nie miał konfliktu z Herodem, mówił mu tylko o jego grzechu. Piotr nie miał konfliktu
z Szymonem czarnoksiężnikiem, pokazał mu jego grzech (Dz 8,20). Paweł nie opisuje konfliktu
jako sprawy pomiędzy braćmi, którzy nie zgadzają się między sobą. Powiedział: Bracia, a gdyby
komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu
łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę (Ga 6,1).
3. Trzymaj się spraw, które dotyczą tematu
O tym również była mowa w poprzednim rozdziale. Powtórzę niektóre rzeczy, bo za każdym
razem będą miały miejsce zboczenia z tematu i jest to ważne da ciebie jako mediatora. Nie
pozwalaj ludziom na wypunktowywanie sobie swoich wzajemnych win. (We wschodnim
Tennessee nazywają to „zawodami szpilek”.) Zdania w rodzaju: „Teraz ty się odezwij. Popatrz w
co się wdałeś.” „Kim jesteś, że mnie sądzisz, przecież ty ...” „Tak, przecież każdy wie, że ty ... „
są niedopuszczalnymi ucieczkami w bok. Jeżeli osoba oskarżająca również uwikłana jest
w grzechy, to osoba oskarżana, jeżeli czuje, że może pomóc bratu w tych dziedzinach, powinna
zająć się tym tematem przy innej okazji. Tematem na teraz jest kwestia obecna, a nie te
pojawiające się po drodze.
4. Skoncentruj się na wyznaniu grzechów, przebaczeniu i pojednaniu
Kilka sposobów, jak to zrobić.
(1) Przygotuj się do tego poprzez wyznanie Bogu swoich własnych grzechów, szczególnie zanim
wejdziesz w rolę mediatora i wyznaj przed grupą swoje własne skłonności do grzechu.
(2) Nie zostawiaj spraw szczególnie kłopotliwych na koniec spotkania.
To nie dopuszcza do wyznania grzechów, przebaczenia i pojednania, ponieważ sprawy żenujące
charakteryzują najlepiej daną kwestie.
(3) Nie stawaj po stronie ani oskarżanego, ani oskarżającego. To pokazywałoby, iż rzecz toczy
się między dwoma ludźmi, a nie między nami wszystkimi a Bogiem. Przedstaw sprawę tak, jak
wygląda ona w rzeczywistości, nie w sposób pokazujący jedną lub drugą stronę.
(4) Daj obu stronom czas na myślenie. Zrób przerwę, rozmawiaj osobiście z jedną frakcją, jeżeli
czujesz, że jest to potrzebne.
(5) Nie próbuj rozwiązać sprawy przez dochodzenie do kompromisu, rozdrabnianie różnic lub
dążenie do wyjścia „wygrana-wygrana”. To eliminuje twój cel: doprowadzenie do wyznania,
przebaczenia i pojednania. Właściwe pytanie brzmi: „Czy są jakieś grzechy, które trzeba
wyznać?” zamiast: „Czy moglibyśmy pominąć grzechy, by rozwiązać konflikt między
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
47
osobami?”. Jeszcze raz, chodzi nam nie o rozwiązanie konfliktu między osobami, ale o
rozwiązanie konfliktu z Bogiem.
5. Jeżeli nie można dojść do zgody, przedyskutuj proces, dzięki któremu może być ona osiągnięta
Cel jest taki: żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa (Mt 18,16b).
Jeżeli znajdziesz się w martwym punkcie odnośnie prawdy na temat pewnych faktów, otwórz
dyskusję na temat procesu, zastosowanie którego pomogłoby potwierdzić fakty. Na przykład,
jeżeli człowiek zaprzecza, że nie flirtował ze swoją sekretarką, jaki proces mógłby pomóc
w potwierdzeniu lub zaprzeczeniu temu? Czy istnieje jakiś świadek, który to zaobserwował?
Przypuśćmy też, że mamy niezgodność w temacie, czy przedsiębiorca budowlany zrobił czy nie
zrobił jakichś rzeczy z projektu budowlanego. Jakich obiektywnych ekspertów można by
poprosić o przejrzenie projektu, by mogli stwierdzić, jak jest naprawdę? Lub, jeżeli dana osoba
nie zgadza się z zarzutem, że kłamała, to czy są inni, którzy mogliby to potwierdzić?
6. Zaznacz, że ten konflikt powinien być rozwiązany bez sprawy sądowej.
Paweł napisał: Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać
sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czy nie wiecie, że święci będą
sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni
wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż
przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami
waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele! Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie
znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi?
A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że
w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości?
Czemuż nie ponosicie raczej szkody? (1 Kor 6,1-7)
Lepiej być oszukanym niż iść do sądu. Pójście do sądu oznacza przyznanie się, że nie
potrafiliśmy stać się oszukanymi. Powinniśmy uświadomić uczestnikom zebrania mediacyjnego,
że nie jest to jedno ze spotkań, na którym spuszczamy nieco z tonu, by nasi bracia chrześcijanie
dalej byli szczęśliwi lub żeby konfliktowi ludzie mogli się usprawiedliwić: „Próbowałem
rozwiązać to bez sądu”. Według Biblii sprawy muszą być rozwiązane tutaj. Możemy dojść do
wniosku, że osoba oskarżona nie jest winna tego grzechu i że oskarżyciel się pomylił, lub też, że
jest winna i musi pokutować lub być postawiona przed kościołem i ekskomunikowana.
7. Zdawaj sobie sprawę z tego, że nie wszystkie konflikty mogą być rozwiązane.
Doszło do ostrego starcia, tak że się rozdzielili: Barnaba zabrał Marka i popłynął na Cypr, a
Paweł dobrał sobie za towarzysza Sylasa i wyszedł, polecony przez braci łasce Pana (Dz 15,3940). Konflikt nie do rozwiązania to taki, w którym ani mediator, ani grupa mediacyjna nie potrafi
znaleźć jasnego grzechu, który należy wyznać. Rozpoznaje tylko różnicę nie do pokonania
między tymi dwoma. Rozwiązaniem w tej sytuacji jest odseparowanie ich od siebie, chyba, że
Biblia zabrania tego - np. w wypadku małżeństwa, rodzicielstwa lub rządu.
Paweł i Barnaba nie byli w stanie rozwiązać konfliktu w sprawie, czy zabrać Jana Marka w drugą
podróż misyjną. Nie wiemy, jakie szczegóły miały tam miejsce, więc lepiej nie spekulować na
ten temat. Wydaje się jednak, że Paweł i Barnaba oskarżali jeden drugiego o grzech
zaniedbywania tego, co najlepsze dla królestwa Bożego - jeden chciał zabrać Jana Marka, a drugi
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
48
nie. Kościół nie był w stanie rozwiązać tej sprawy, tak więc Paweł i Barnaba rozdzielili się,
poleceni przez braci łasce Pana.
Kiedy pospierali się pasterze Abrahama i Lota, Abraham zarządził rozdzielenie. Kiedy Dawid nie
potrafił dać sobie rady z królem Saulem, odseparował się od niego. Rozdzielenie między
kościołem rzymskokatolickim i prawosławnym w wieku XI też było rozwiązaniem. Tak samo
rozdzielenie Lutra i kościoła rzymskokatolickiego w wieku XVI. W wieku XVIII podobnie stało
się między Wesleyami a Whitefieldem, którzy nie mogli dojść do zgody w sprawie kalwinizmu i
arminianizmu. Purytanie i separatyści oddzielili się od kościoła anglikańskiego i sformowali
angielskich baptystów. Roger Williams oddzielił się od purytan i uformował baptystów
amerykańskich. Wszystkie te separacje miały miejsce z powodu spraw nierozwiązywalnych,
ponieważ kościół nie potrafił jasno zdefiniować popełnionego czynu. Innymi słowy, jeżeli nie ma
w wymiarze pionowym sprawy, którą Biblia rozpoznaje jako grzech i co do której istnieje zgoda
wśród duchowych przywódców na danym terenie, wtedy rozdzielenie może być dobrym
wyjściem (oczywiście z wyjątkiem dziedzin zabronionych przez Biblię).Separacja w tych
sytuacjach nie dowodzi wcale, że był to zły pomysł. Prawie we wszystkich przypadkach rezultat
był taki, że jedna lub nawet obie strony kontynuowały pracę dla królestwa Bożego i potężny
sposób były używane przez Boga, wychowując dla Niego mocnych przywódców.
8. Doradź ekskomunikę z kościoła, kiedy ma miejsce grzech, z którego się nie pokutuje.
Najbardziej bolesna rola mediatora to stwierdzanie, gdzie w wyraźny sposób został popełniony
grzech przez kogoś, kto nie uznaje swoich czynów za grzech. Jan pisze: Kto mówi; >Znam Go<,
a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy (1 J 2,4). Jeżeli istnieje
taki przypadek, dyrektywa biblijna jest jasna. Jezus powiedział: Jeśli i tych nie usłucha, donieś
Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18,17)
Paweł stawia sprawę następująco: Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego Jezusa,
w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego Jezusa, wydajcie takiego Szatanowi na
zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa (1 Kor 5,4-5).
Miej w pamięci to, że każdy akt w procesie rozwiązywania konfliktu ma wyrażać miłość do Boga
i miłość do brata - najpierw do Boga, potem do brata. Tak więc nasz kontekst ma wymiar
pionowy - jak kochamy Boga? I dalej - kochamy swojego brata. Jeżeli on nie chce pokutować,
wyznać popełnionego grzechu, który Biblia opisuje jako grzech, to ostatnim aktem miłości jest
odmówienie mu wspólnoty w kościele. Tak wygląda oddanie go Szatanowi na zatracenie ciała
lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa. Ekskomunika jest aktem miłości. Pamiętaj,
miłość powinna być definiowana jako wyświadczanie człowiekowi największego dobra.
Ekskomunika jest cofnięciem wspólnoty, w nadziei, że grzesznik zostanie tak zniszczony przez
Szatana, że wróci do Jezusa Chrystusa, jedynej swojej nadziei. Nadzieja dla niego jest taka, że
zapuściwszy się daleko w świat, wróci jednak do Boga (Łk 15,11-24).
Zauważ, że separacja jest społeczna, nie instytucjonalna. Dotyczy wspólnoty, nie członkostwa.
Paweł mówi: Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się
bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub
zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku (1 Kor 5,11). Ekskomunika to unikanie
towarzystwa grzesznika, na przykład nie jedzenie z nim. Tekst nie wspomina tutaj o wyrzuceniu
go z organizacji lub o pozbawieniu członkostwa. Jeżeli macie organizacje i członkostwo,
powinniście to zrobić, ale nie będzie to realizowaniem dyrektyw Chrystusa i apostołów.
Przyczyna tego, że organizacje i członkostwo nie są tu wspomniane, jest taka, że ich po prostu
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
49
nie było. Kościół rozumiano jako sieć wzajemnie się popierających braci i sióstr w Chrystusie.
To ma najwyższą wartość i jest źródłem pełni radości z tego, że jest się wierzącym (1 J 1,3-5). To
ta wspólnota, ta sieć relacji, z której niepokutujący grzesznik ma być wyłączony - nie z jakiejś
organizacji. Wykluczenie z organizacji może odnieść skutek w dziedzinach gospodarki lub tam,
gdzie miejska wspólnota chrześcijan jest mała i znana w całym mieście. Jednak w większości
przypadków, jeśli określisz ekskomunikę w kategoriach organizacji, grzesznik po prostu
przeniesie się do innego instytucjonalnego kościoła lokalnego i będzie miał wkład w rywalizację
między dwoma instytucjonalnymi kościołami lokalnymi. To wyjaśnienie powinien złożyć
mediator w grupie zebranej w celu rozwiązania konfliktu.
rozwiązywanie konfliktów wg Biblii 2006-06-02 http://www.biblia.polok.pl/
lub http://www.iwportal.net/
50