Moją pasją jest muzyka - Informator Pelpliński

Transkrypt

Moją pasją jest muzyka - Informator Pelpliński
OŚWIATA
Absolwenci Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Janusza St. Pasierba mają głos
Kontynuujemy cykl wywiadów z absolwentami Liceum
Ogólnokształcącego im. ks. Janusza St. Pasierba w Pelplinie.
Jest on swoistym dopełnieniem
dwóch monografii autorstwa
Bogdana Wiśniewskiego („Czas
zapisany w pamięci”, 2001 oraz
„Kopa lat”, 2011), ukazujących
znakomity dorobek pelplińskiego ogólniaka oraz losy wielu
jego wybitnych absolwentów:
nauczycieli, prawników, lekarzy, księży, ludzi nauki i kultury,
wśród których można wymienić
m.in.: prof. Jerzego Brzezińskiego – dyrektora Instytutu Psychologii UAM w Poznaniu i członka
Moją pasją jest muzyka
– Jako absolwent Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w
Pelplinie wybrałeś szkołę po
sąsiedzku. Czy tylko dlatego, że
była najbliżej?
– Oczywiście, że nie. Już po
ukończeniu gimnazjum wiedziałem, że edukacji nie zakończę
na etapie szkoły średniej, a więc
liceum było najkrótszą drogą dostania się na studia. Przy wyborze
pomocne były opinie moich starszych znajomych, którzy ukończyli pelpliński ogólniak chwaląc
sobie poziom nauczania oraz miłą
i przyjazną atmosferę w szkole.
– W szkole udzielałeś się w
różnych działaniach artystycznych…
– Miło wspominam wszystkie
występy artystyczne odbywające
się w szkole, w których i ja miałem swój udział. Szczególnie kilka
utkwiło mi w pamięci. Trzy lata
śpiewania w międzyszkolnym
chórze Enarmónios zostawiło do
dzisiaj miłe wspomnienie, szczególnie wtedy, gdy czasami znajduję stare teksty utworów. Występ
wraz z kolegami z liceum na Festiwalu Poetyckim im. ks. Pasierba.
Napisaliśmy wtedy muzykę do
wiersza Patrona naszej szkoły i
zdobyliśmy – o ile dobrze pamiętam – wyróżnienie. Programy na
Dni Kultury Krajów Niemieckojęzycznych, które przygotowywał
pan Zenon Świtała, czy Dni Nauczyciela albo jasełka oraz wiele
innych imprez także przywołuję
w pamięci. Przygotowaniom zawsze towarzyszyła luźna i wesoła
atmosfera, nauczyciele zostawiali
nam sporo swobody, jeśli chodziło
o przygotowania muzyczne, wybór tego, co będziemy grali, śpiewali.
– Skończyłeś studia na
dwóch kierunkach, w dwóch
18
uczelniach, ale zajmujesz się
zupełnie czymś innym. Co wobec
tego dały tobie studia?
– Najpierw studiowałem
dziennie geografię (specjalność:
Kształtowanie i ochrona środowiska) na Akademii Pomorskiej
w Słupsku. Na pewno te trzy
lata dały mi, oprócz wykształcenia, obycie z większym miastem,
rozszerzyły mój światopogląd i
nauczyły samodzielności, podchodzenia do niektórych spraw
inaczej. Pozostały znajomości z
nowymi ludźmi, poznanie nowego
regionu Polski – Pomorza Środkowego oraz miłe wspomnienia.
Drugie studia (BHP w Gdańskiej
Szkole Wyższej) były już studiami
niestacjonarnymi i dały mi przede wszystkim konkretny zawód
i uprawnienia. Wiedza tam zdobyta jest bardziej szczegółowa,
dotyczy tylko jednej dziedziny.
Zmierzamy do czasów, kiedy do
zdobycia satysfakcjonującej pracy
potrzebnych jest kilka kierunków
studiów. Myślę więc, że nie zakończyłem jeszcze swojej przygody z
edukacją.
– Twoją pasją jest muzyka.
Od jak dawna?
– Do pelplińskiej szkoły muzycznej dostałem się w wieku 10
lat, jednak muzyką interesowałem
się jeszcze wcześniej. Gdy miałem
6 lat, dostałem mały keyboard. W
domu zawsze stała gitara, więc
naturalnie się tym interesowałem.
Cztery lata nauki gry na fortepianie w szkole muzycznej oraz podstawy z teorii pozwoliły mi „przerzucić” się na inne instrumenty,
takie jak gitara czy ostatnio nawet
akordeon.
– Opowiedz o Szkole Muzycznej Casio, w której uczysz.
– Jest to szkoła prywatna, której oferta kierowana jest głównie
INFORMATOR PELPLIŃSKI
PAN, ks. prof. Lecha Bystrzyckiego z Uniwersytetu Szczecińskiego, prof. Amadeusza Krauzego
– kierownika Zakładu Pedagogiki Specjalnej UG, prof. Jerzego
Kuczkowskiego z Gdańskiego
Uniwersytetu Medycznego, prof.
Annę Pałubicką – kierownik
Zakładu Filozofii Kultury UAM
w Poznaniu, prof. Waldemara
Wardenckiego z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej,
Artura Mrówczyńskiego – profesora tytularnego w Instytucie
Filozofii Edyty Stein w Granadzie, Jana Owsiaka – profesora
Wyższej Szkoły Gospodarki w
Bydgoszczy, płk. Marka Wrób-
lewskiego z szefostwa Wojsk Rakietowych i Artylerii Dowództwa
Wojsk Lądowych, tenora Tadeusza Szczeblewskiego, aktora Janusza Germana, czy nieżyjących
już: współtwórcę polskiego jazzu
Stanisława Cejrowskiego oraz
gen. Ryszarda Treidera – zastępcę komendanta głównego policji.
Cykl wywiadów ma unaocznić, że także w gronie absolwentów z ostatnich lat znajdują
się tacy, którzy stanowią chlubę
szkoły. Jest także zaproszeniem
kierowanym pod adresem gimnazjalistów do kontynuowania
nauki w liceum im. ks. Pasierba.
do dzieci, lecz zdarza się, że na
lekcje zapisują się także osoby
dorosłe. Szkoła ma swoją siedzibę w Starogardzkim Centrum
Kultury, jednak zajęcia odbywają
się także w Skórczu, Smętowie,
Morzeszczynie oraz Cedrach Wielkich. W szkole kilku instruktorów prowadzi zajęcia grupowe i
indywidualne z gry na gitarze,
keyboardzie, skrzypcach, perkusji oraz zajęcia wokalne. Stawiamy na rozwój każdego, kto chce
być muzykalnym bez względu na
wiek i predyspozycje. Spotkania
odbywają się raz w tygodniu, co
pozwala uczniom na angażowanie się także w inne dodatkowe
zajęcia, np. sportowe.
prezowiczów. Premierę kolejnego
klipu przewidujemy na początku
roku. Będzie to utwór doskonale
pasujący do klimatu karnawału.
– Jesteś członkiem zespołu
„Dwa plus dwa”. Jaką muzykę
gracie?
– Zespół powstał 1995 roku,
głównie po to, by zajmować się
oprawą muzyczną imprez rozrywkowych. W obecnym składzie gramy od roku i tworzymy już swoją
muzykę, utrzymując się w klimacie imprezowym. W ostatnim czasie pokazaliśmy się publiczności
disco polo w całej Polsce. Nasz
utwór „Jest impreza” zaprezentowany został w – dobrze znanej
amatorom tego gatunku muzyki
– telewizji ITV. Teraz, po udanym
starcie, z głową pełną pomysłów
pracujemy nad nowymi utworami,
które – mamy nadzieję – trafią na
imprezowe parkiety i porwą do
zabawy jak największe grono im-
– Pamiętam ciebie jako radosnego i pełnego optymizmu
młodego człowieka. Takim jesteś
i obecnie. Jaki jest twój sposób
na szczęśliwe życie? Jakim wartościom hołdujesz?
– Trafiła mi się ta przyjemność, że zarabiam na życie robiąc
to, co lubię. Każdy dzień w pracy
jest inny. Sprawia mi radość, jeśli
chociaż w małym stopniu uda mi
się zarazić pasją do muzyki któregoś ze swoich uczniów. Każdemu
życzę, by mógł robić w życiu to,
co lubi, co go pasjonuje, bo tylko wtedy człowiek może czuć się
szczęśliwy.
– Co najmilej wspominasz z
czasów licealnych?
– Fantastyczną atmosferę,
jeśli chodzi o to, co działo się nie
tylko w ławkach, na lekcji, ale
także na wycieczkach klasowych,
wyjazdach do teatru, wspólnym
organizowaniu występów, akademii wraz z innymi uczniami. Był
to, myślę, czas, gdy równolegle
– oprócz godzin spędzanych na
lekcjach – intensywnie rozwijało
się pozaszkolne życie towarzyskie.
Do dziś miło wspominam tamten
czas, który mimo trzech lat upłynął bardzo szybko – pewnie dzięki
temu, że każdy tydzień był inny i
dostarczał innych wyzwań.
Bartosz Brzoskowski – po otrzymaniu w 2008 r. świadectwa dojrzałości studiował geografię w Akademii Pomorskiej
w Słupsku oraz bhp w Gdańskiej Szkole
Wyższej. Jest zatrudniony jako instruktor
muzyki w Szkole Muzycznej Casio w Starogardzie Gdańskim. Gra w zespole „Dwa
plus dwa”. Pelplińskie LO ukończyły również jego mama Lilla Brzoskowska (dyrektorka SOSW w Pelplinie) oraz siostra Magdalena, która studiuje obecnie filologię
angielską i filologię hiszpańską.

Podobne dokumenty