Dwie rybackie łodzie złapane na łamaniu unijnego

Transkrypt

Dwie rybackie łodzie złapane na łamaniu unijnego
.:: Dopłaty i Fundusze - Portal Informacyjny ::.
Dwie rybackie łodzie złapane na łamaniu unijnego zakazu połowu dorsza
24.09.2007.
24.09.2007 Koszalin (PAP) - Dwie łodzie z Chłopów (Zachodniopomorskie) złamały w sobotę unijny zakaz
połowu dorsza na Bałtyku Wschodnim. Rybaków na łowisku skontrolował polski inspektor, któremu
towarzyszyli inspektorzy z Unii Europejskiej. Informacje o kontroli łodzi CHY-1 i CHY-7 przekazał w sobotę PAP Andrzej Gościniak, prezes
Stowarzyszenia Rybaków Łodziowych. Gościniak powiedział PAP, że kontrola przebiegła spokojnie. "Rybacy poddali się procedurze. Złowionego
dorsza wpisali do dziennika okrętowego. Inspektor sporządził protokół, rybacy jednak odmówili jego
przyjęcia" - zrelacjonował kontrolę Gościniak. Z informacji uzyskanych w sobotę przez PAP w bosmanatach portów w Ustce (Pomorskie), Kołobrzeg i
Darłowo (Zachodniopomorskie) wynika, że na łowiska wypłynęło kilkadziesiąt jednostek. Według Gościniaka, większość rybaków ruszyła na połów zakazanego przez Komisję Europejską dorsza.
"Rybacy łamią zakaz, bo nie mają wyjścia. Muszą z czegoś żyć. Wszystkie złowione ryby będą
wykazywane przez wpisywane ich do dzienników okrętowych" - powiedział PAP Gościniak. W podobnym tonie o łamaniu zakazu wypowiedział się dla PAP sekretarz Związku Rybaków Polskich
Andrzej Tyszkiewicz. "Liczymy się kontrolami, ale wychodzimy w morze, bo nie możemy być ofiarą
czyjejś pomyłki w Unii Europejskiej. Polskich rybaków postawiono przed ścianą, pozbawiając ich nagle
pracy na 8 miesięcy" - powiedział PAP Tyszkiewicz. Tyszkiewicz pytany przez PAP, ile jednostek mogło wyjść w sobotę na morze, powiedział, że nie
dysponuje jeszcze szczegółowymi danymi, ale wedłg jego szacunków w weekend na połowy może ruszyć
80 proc. polskiej floty dorszowej. Licencje na połów dorsza ma ponad 620 polskich jednostek. Za złamanie unijnego zakazu połowów zgodnie z rozporządzeniem w sprawie wysokości kar pieniężnych
za naruszenie przepisów o rybołówstwie może grozić grzywna w wysokości od 2 do 20 tys. zł. Na
wymierzenie kary administracja ma 3 lata. Według Bogdana Waniewskiego, prezesa Stowarzyszenia Armatorów Rybackich (SAR) właściciel łamiącej
http://www.doplaty.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 07:03
.:: Dopłaty i Fundusze - Portal Informacyjny ::.
zakaz jednostki może również zostać pozbawiony unijnej pomocy. "Łamiąc zakaz idziemy z Unią Europejską na potężną awanturę. Rozumiem kłopoty kolegów i ich
determinację, nie rozumiem natomiast postępowania polskiej administracji. Dotychczas nie ukazało się
przecież żadne rządowe rozporządzenie w sprawie zakazu połowów dorsza, które zezwalałoby rybakom
na połowy" - powiedział w sobotę PAP Waniewski. Prezes SAR dodał, że w poniedziałek w Ustce zbierze się Sztab Kryzysowy Rybołówstwa, by zająć
stanowisko wobec aktualnej sytuacji. Waniewski pytany przez PAP czy jednostki należące do członków SAR wyszły w sobotę w morze,
powiedział, że część tak, ale - jak dodał - głównie na śledzia i szprota. "Dorsza łowimy tylko na Bałtyku
Zachodnim, który nie jest objętym zakazem Komisji Europejskiej" - wyjaśnił. Grzegorz Hałubek, wiceminister gospodarki morskiej ds. rybołówstwa podtrzymał w sobotę wcześniejsze
stanowisko resoru o nie karaniu rybaków łamiących unijny zakaz. "To problem społeczny i dlatego rybacy mają głębokie moralne prawo do prowadzenia połowów. Rząd jest
z rybakami, a sprawa utrzymania zakazu w mocy nie jest ostatecznie przesądzona. 17 września
przedstawiliśmy unijnemu komisarzowi ds. rybołówstwa Joe Borgowi argumenty, które naszym zdaniem
jasno wskazują, że zakaz wprowadzono na podstawie nieprawidłowych danych. Komisarz Borg ma się do
tego ustosunkować w czasie zaplanowanego na poniedziałek telemostu z ministrem gospodarki morskiej
Markiem Gróbarczykiem" - powiedział PAP Hałubek. Hałubek pytany przez PAP o sobotnią kontrolę rybackich jednostek przez polskich i unijnych inspektorów
powiedział, że "dobrze się stało, bo dzięki temu Unia szybciej się dowie, że dorsza jest w Bałtyku dużo, a
sobotnie wyjście rybaków w morze można potraktować w kategoriach swego rodzaju badań zasobów tej
ryby." Według Bogdana Waniewskiego nielegalne w świetle decyzji KE połowy dorsza mogą mieć jeszcze jeden oprócz nieuchronnych kar dla rybaków - negatywny skutek. "Przetwórcy nie kupią nielegalnego dorsza i
jeśli faktycznie jest go dużo, to rybacy mogą się +udławić+ tymi połowami" - powiedział PAP Waniewski.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Jerzy Safader nie widzi jednak przeszkód w kupowaniu
od rybaków dorsza. "Jeżeli dostanę fakturę, będę kupował" - powiedział w sobotę PAP Safader. http://www.doplaty.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 07:03
.:: Dopłaty i Fundusze - Portal Informacyjny ::.
Zakaz połów dorsza przez statki pływające pod polską banderą na Bałtyku Wschodnim (na wschód od 15.
południka przebiegającego przez miejscowość Trzęsacz w woj. zachodniopomorskim) do końca 2007 r.
Komisja Europejska wydała 9 lipca br. Zaczął obowiązywać 16 września, po zakończeniu
trzymiesięcznego okresu ochronnego na tę rybę. Podstawą zakazu były wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów z UE w I kwartale br. w kilku
polskich portach i na części rybackich jednostek. Z kontroli wynikało, że polscy rybacy trzykrotnie
przekroczyli przyznany na ten rok limit wynoszący na tym akwenie 10,8 tys. ton. (PAP) sibi/ mhr/ http://www.doplaty.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 07:03