“Gdziekolwiek pójdę byle za Tobą, Gdzie nogi poniosą byle za Tobą

Transkrypt

“Gdziekolwiek pójdę byle za Tobą, Gdzie nogi poniosą byle za Tobą
Nr 19 (414)/5
PO GÓRACH, DOLINACH...
12 maja 2002 r.
“Gdziekolwiek pójdę byle za Tobą,
Gdzie nogi poniosą byle za Tobą,
I w kaŜdą ciszę byle za Tobą,
Gdzie nogi poniosą byle za Tobą...
Baranowska Magdalena
Bem Monika
Błahut Justyna
Biłko Piotr
Chwastek Bartosz
Chwastek Aleksandra
Chrapek Aleksander
Cieślar Julia
Cieślawski Jakub
Czupryn Ewa
Duda Agnieszka
Ezzabi Magdalena
Frajfeld Natalia
Grzywaczewska Aneta
Grądzka Agnieszka
Hernik Justyna
Huma Anna
Jakubowski Wojciech
Jończyk Leszek
Kajzar Bogumiła
Kania Justyna
Karchut Michał
Karolonek Filip
Korona Karolina
Kołoczek Piotr
Kowalik Katarzyna
Krysta Michał
Kubok Wojciech
Kuziel Magdalena
Lubińska Karolina
Lubiński Dawid
Z Ŝycia parafii
- Od poniedziałku do środy - podczas
Dni KrzyŜowych - procesje błagalne szły
do krzyŜy, aby u ich stóp modlić się
o urodzaje oraz o błogosławieństwo
BoŜe w kaŜdej ludzkiej pracy.
- W czwartek, 9 maja w czasie Mszy św.
wieczornej modliliśmy się w intencji Księdza Proboszcza z
okazji urodzin.
Po Mszy św. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich
adorowało Najświętszy Sakrament. Potem mieli spotkanie w
salce.
DYśURY APTEK
11 - 13 maja apteka “Pod Najadą” 854 - 24 - 59
14 - 16 maja apteka “Na Zawodziu” 854 - 46 - 58
17 - 19 maja apteka “Manhatan” 854 - 26 - 05
DyŜur rozpoczyna się z chwilą zamknięcia ostatniej
Macura Marcelina
Mazur Wojciech
Nieurzyła Jacek
Paczkowska śaneta
Ratka Kinga
Rejowicz Karolina
Rus Mariusz
Siedlaczek Szymon
Spratek Monika
Szela Justyna
Szyjewski Jakub
Warmuzińska Justyna
Wisełka Paulina
Wisełka Sebastian
Wojtasik Maksymilian
Zwardoń Jakub
SIOSTRA IRMA GROCHOWIAK
OBCHODZI W DNIU 18 MAJA SWOJE
URODZINY.
POLECAJMY ZACNĄĄ JUBILATKĘĘ PANU
BOGU W NASZYCH MODLITWACH.
śYCZYMY JEJ DUśśO ZDROWIA I ŁASK
Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla
ks. Jacka Wójcika z okazji
13 rocznicy święceń kapłańskich
oraz dla ks. Wiesława Firleja z okazji
9 rocznicy przyjęcia sakramentu
kapłaństwa.
Nr 19 (414)/6
PO GÓRACH, DOLINACH...
GAWĘĘDA Z PRZYRODĄĄ W TLE WIOSENNE HUMORY
Przysiadam na ławeczce, jednej z wielu nad Wisłą.
Zawsze tak robię, kiedy wracam z pieszej wędrówki od
strony Dobki.
Jest późne popołudnie. Jedyny minus tej pięknej
niedzieli dotyczy temperatury. Chłodno, jedynie na słońcu
moŜna chwilę posiedzieć. Z postawionym kołnierzem i w
rękawiczkach.
Siedzę więc i przyglądam się dokonaniom wiosny.
Poczyniła duŜe postępy od zeszłej niedzieli. Mimo chłodów i
nocnych przymrozków. Dzięki długim, słonecznym dniom.
Niedawnemu ciepłemu deszczowi.
Jak to w kwietniu kwiatem obsypały się drzewa, przede
wszystkim wiśnie. Niedługo dołączą kolejne. Zarówno w
sadzie jak i na skraju lasów, wzdłuŜ dróg i u podnóŜy gór.
Ptaki w wiosennej euforii nie mają wątpliwości co do
pory roku. Wśród licznych nawoływań słyszę drozda śpiewaka. Jego śpiew dochodzi z góry - z tyłu za mną rosną
wysokie drzewa. Zanosi się urozmaiconym śpiewem. Jego
moŜliwości głosowe doprawdy są duŜe.
Słyszę go codziennie obok domu, w którym mieszkam.
Rankiem, bardzo wczesnym rankiem, do późnego wieczora.
Ma swoje ulubione drzewa i stamtąd nawołuje, gwiŜdŜe,
droczy się, dziwi, cieszy, rzadko nieśmiało poświstuje...
Najczęściej jest pewny siebie, zna swoje moŜliwości, ma
przecieŜ talent i informuje o tym okolicę.
Bulwarem nadwiślańskim nadchodzi młoda kobieta z
kilkuletnim dzieckiem. Przypominam sobie podobne
zdarzenie z przed tygodnia, podrywam się więc i ruszam w
przeciwną stronę.
Popsuło mi ono humor. Młoda mama ciągnęła jęczące
dziecko, dziecko czepiało się jej płaszcza, opierało się.
Krzyczeli oboje, coraz głośniej, agresywniej. Dziecko
próbowało przekrzyczeć mamę, zachowywało się coraz
gorzej, mama przyklęła w końcu i uderzyła dziecko.
Proszę pani! - słyszę za sobą. Zawracam, no tak,
zapomniałam na ławce jedną rękawiczkę.
Spoglądam na mamę i dziecko. Tym razem nie ma
dąsów, szlochów i agresji. Inna mama siedzi na ławce ze
swoim maluchem. Dziecko płacze, pociera rączkami oczy.
Mama sadza je na kolanach, obejmuje, przytula i mówi
spokojnym głosem:
Masz dzisiaj zły dzień, ale to minie, posiedzimy chwilę,
odpoczniemy i wrócimy do domu. Ja teŜ czasami jestem
rozdraŜniona, nie mam humoru a przecieŜ na ciebie nie
krzyczę. MoŜe coś ci zaśpiewam a ty mi pomoŜesz? Albo
jeszcze lepiej posłuchamy ptaszków? Słyszysz jak
nawołuje? Ciekawe czy to duŜy, czy mały ptaszek? Jak
myślisz? - przemawia do marudzącego dziecka.
Nie spieszę się, nie uciekam, wolno naciągam
rękawicz-ki, poprawiam plecak przysłuchując się
monologowi mamy.
Mam nadzieję, Ŝe pierwszej mamie złe dni zdarzają się
świętymi bądźcie, bo Ja jestem
Święty
We wspomnienie św. Floriana ks. prob. Antoni Sapota
głosił Słowo BoŜe w kościele ewangelickim podczas ekumenicznego naboŜeństwa, w czasie którego modlono się w intencji
licznie zgromadzonych straŜaków.
12 maja 2002 r.
Nawiązując do sylwetki Patrona dnia, Ks. Proboszcz prowadził rozwaŜania dotyczące świętości.
“Co to jest świętość? Jak podejśc do sprawy świętości?
Patrząc na róŜne religie, trzeba stwierdzić, Ŝe człowiek od
zarania dziejów zawsze próbował odczytywać siebie i
otaczającą go rzeczywistość zarówno w tym, co święte i w tym
co nieświęte. I święte zawsze było uwaŜane za coś, co
przekraczało to wszystko, co świeckie; było inne niŜ to, co
świeckie, było Boskie. Sens bycia i sens tworzenia miało
wtedy, gdy było odniesienie do Boga. Dlatego teŜ wszystko to,
co człowiekowi było trudne do wyjaśnienia, a więc błyskawice,
burze, ogień, słońce... - wszystko to takŜe miało przymioty
świętości. Próbowano temu nadać właśnie znaczenie
świętości - bo było nieuchwytne, było poza zasięgiem
człowieka. Gdy człowiek zaczął poznawać przyrodę, jej
zjawiska, zaczął takŜe umiejętnie rozdzielać pewne rzeczy, ale
nie przestał zastanawiać się nad przyczyną.
My musimy spojrzeć, jako ludzie wierzący, jako chrześcijanie, oczyma wiary na to wszystko, co nas otacza, i
otworzyć Biblię i zapytać się jak Ona, czyli jak Bóg przedstawia
nam wszystko to, co jest święte, to co ze świętością się kojarzy.
Gdy czytamy w Księdze Izajasza te przepiękne słowa, bardzo
często powtarzane w liturgii - Święty, Święty, Święty... to chodzi
o Boga samego. Bo On jest Święty, bo On daje Ŝycie, daje
wszystko, co moŜe być uŜyte ku temu, aby Jemu oddać cześć.
Wszystko w swej istocie, jeŜeli związane ze
świętością, to tylko w sensie Boga samego. On uobecnia, On to
wszystko konsekruje.
Czy otworzymy Księgę Wyjścia czy Księgę
Kapłańską, gdy usłyszymy o Narodzie Świętym, to tylko w tym
sensie, Ŝe ten Naród pochodzi od Boga i w związku z tym
nazwany został Świętym Boga.
Określenie Święty Boga znajdujemy takŜe
w Ewangelii św. Marka. Tu jest mowa o Jezusie Chrystusie jest przed-stawiony jako Osoba działająca, jako ta Świętość,
która ustano-wiona przez Ojca jako Pośrednik, dzięki Któremu
świętość Boga (takŜe przez działanie Ducha Świętego) moŜe
stać się udziałem wierzących. Tych, którzy wyznają Jezusa
Chrystusa jako swego Pana, jako swego Boga. Bo On przez
ofiarę na krzyŜu uświęcił wszystko to, co do Siebie pociągnął jak Sam powiada.
Udział w tej świętości
mają poszczególni wierzący, a przede wszystkim cała
wspólnota Ludu BoŜego, który stawszy się uczestnikiem BoŜej
świętości, winien Ŝyć święcie, zgodnie z otrzymanym darem od
Boga. W Księdze Kapłańskiej słyszymy, a potem św. Piotr w 1
Liście powtarza: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty powiada Pan. To do nas, to wezwanie do kaŜdego człowieka,
który nazywa siebie wierzącym. Świętymi bądźcie...
Teologia
chrześcijańska, głównie katolicka, pojęcie świętości wiąŜe
nierozerwalnie z pojęciem Boga Trójjedynego, Który jest obecny
i bliski szczególnie Słowu Wcielonemu czyli Jezusowi
Chrystusowi. W tym sensie moŜemy mówić, i tylko wtedy
moŜemy mówić o świętości, kiedy uznajemy Boga jako
Świętość.
/.../ Musimy zastanowić się nad swoją własną świętością.
Jak ją naleŜy pojmować, jak naleŜy przyjąć tę świętość Boga
dla siebie, aby to powołanie, które słyszymy Świętymi bądźcie
mogło być przez nas realizowane. To Miłość; Miłość która
posłała Syna na świat, aby zbawił człowieka. Miłość jest ciągle
wyznacznikiem działania kaŜdego stworzenia. Miłość, która najbardziej realizuje się w działaniu Ducha Świętego, została
kaŜdemu z nas dana, a w związku z tym takŜe zadana. A więc
zostaliśmy zobowiązani, aby przez miłość realizować swoje
zadania.
Myślę, Ŝe tu jakby krąg tych rozwaŜań się zamknął. Bo
chyba nie moŜemy inaczej nazwać, jak właśnie miłością,
działanie św. Floriana i jego śmierć. I chyba teŜ inaczej nie
moŜemy nazwać waszego (straŜaków) działania. Bo działanie
dla społeczności - to jest okazywanie miłości drugiemu
człowiekowi. Dlatego za tę miłość dzisiaj wam dziękujemy i
razem z wami Bogu dziękujemy, Ŝe moŜemy tę miłość