Śmierć ogłoszeń? Działy z ogłoszeniami o pracy w gazetach liczą
Transkrypt
Śmierć ogłoszeń? Działy z ogłoszeniami o pracy w gazetach liczą
Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl Śmierć ogłoszeń? Działy z ogłoszeniami o pracy w gazetach liczą już tylko kilka stron. W tej sytuacji coraz bardziej serio brzmi pytanie: „kiedy z tradycyjnych mediów zniknie ostatnie ogłoszenie o pracę?” Paweł Berłowski Odpowiedź nie całkiem jest oczywista. Szczególnie firmy rekrutacyjne, które poprzez ogłoszenia manifestują swój brand, komunikują grupy docelowe, ciągle są zainteresowane w publikowaniu ogłoszeń. Oczywiście one również chętniej wykorzystują w tym celu internet, ale są jeszcze tytuły prasy specjalistycznej, dzięki którym dość dobrze dociera się do wąskich grup kandydatów. Dlaczego tak się dzieje? Jakie preferują kanały komunikacji z kandydatami do pracy uważają za najbardziej efektywne polscy menedżerowie personalni oraz headhunterzy? Anna Bazak, Menedżer ds. HR, Huawei Polska Sp. z o.o. Efektywne dostarczenie kandydata do pracy w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie jest jednym z elementów szybkiego reagowania na potrzeby biznesu. W ramach wszystkich procesów HR-owych dla właściwego zarządzanie zmianą dział personalny także poprzez szybkie dotarcie do odpowiedniego kandydata do pracy pokazuje swoja przydatność oraz budowanie wartości dodatkowej dla firmy. Myślę, że kwestia dotarcia do kandydata poprzez tradycyjne narzędzia typu gazety, magazyny powoli odchodzi do lamusa. Pojawienie się ogłoszenia w prasie w okresie nawet najbardziej minimalnym jest to perspektywa jednego tygodnia. Jest to czas znacząco za długi w obliczu rekrutacji na przykład na skutek odejść pracowników z firmy kiedy to zastąpienie i przygotowanie nowej osoby musi często nastąpić w ciągu 2 tygodni wypowiedzenia. W obliczu stanowisk bardzo eksperckich gdzie dotarcie do kandydata wymaga czasami wąskich kanałów rekrutacji uzasadnia wg mnie użycie tradycyjnej formy rekrutacji poprzez na przykład magazyny branżowe. Jednakże w większości przypadków szeroki dostęp do internetu a tym samym do potencjalnych kandydatów, Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl rekrutacja on-line jest wg mnie najskuteczniejszą drogą pozyskania najszerszej ilości potencjalnych kandydatów na dane stanowisko. Zuzanna Syrocka, Recruitment Consultant, Grafton Technologies: Porównując obecną sytuację, do tej sprzed, nie więcej niż 5 lat, zdecydowanie można stwierdzić, iż zaszła bardzo istotna zmiana komunikacji pomiędzy rekruterem a poszukującym pracy. Zakres dostępnych narzędzi, którymi można wspierać się podczas poszukiwań idealnego pracownika, jest imponujący. Niewątpliwie prym wiedzie tu medium, jakim jest internet. Przede wszystkim, sieć oferuje nam ogromną ilość portali publikujących ogłoszenia o pracę. Co więcej, istnieją przeróżne portale społecznościowe, często stworzone konkretnie pod kątem poszukiwań pracy lub pracownika, takie jak międzynarodowy LinkedIn czy też jego polski odpowiednik, Goldenline. Można tam na trafić na grupy dyskusyjne, zrzeszające osoby posiadające unikalne kwalifikacje, jak np. znajomość niszowych języków obcych. Podobnie jest w przypadku for, zrzeszających specjalistów. Reasumując, internet stanowi obecnie najpopularniejsze i podstawowe medium, umożliwiające komunikację międzyludzką, również w kontekście poszukiwania pracownika lub pracy. Możemy zaoszczędzić dwie najbardziej istotne w naszym społeczeństwie rzeczy, czyli czas i pieniądze oraz bez wychodzenia z domu, pokonać barierę, jaką jest odległość. Leszek Kurycyn, dyrektor operacyjny Randstad Professionals: Kanał komunikacji z kandydatem w mediach papierowych obecnie zanika, a w niektórych tytułach umarł już śmiercią naturalną, gdyż nie było odzewu na ogłoszenia pracodawców i przestali z niego korzystać. W niektórych gazetach dodatki z ogłoszeniami o pracę są jeszcze utrzymywane, ale ich rentowność jest ujemna i ratowana aktywnością w należących do tych tytułów portali ogłoszeniowych w Internecie. Dzieje się tak, ponieważ przewartościował się sposób komunikowania się z kandydatem. Coraz więcej inwestuje się w narzędzia, które w sposób bezpośredni identyfikują kandydatów i pomagają do nich docierać. Portale LinkedIn i Golden Line, które początkowo Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl miały charakter głównie networkingowy – łączyły społeczności ludzi o podobnych profesjach i zainteresowanych – dziś posiadają coraz więcej funkcjonalności umożliwiających wyszukiwanie osób o konkretnych specjalizacjach i umiejętnościach. Łatwiej jest nawigować w tej wielomilionowej rzeszy profesjonalistów i identyfikować ich jako kandydatów. Dziś w zawodzie headhuntera mówimy: wykonaj ruch wobec kandydata, bo on niekoniecznie wykona ruch w stronę ogłoszenia czy poszukiwania pracy. Czy oznacza to definitywnie śmierć ogłoszeń? Raczej nie. Poprzez ogłoszenia publikowane na portalach internetowych pokazujemy kogo szukamy, komunikując w ten sposób, kim jesteśmy i jakich specjalistów rekrutujemy. Jest to jednak zabieg praktycznie marketingowy – choć są to autentyczne ogłoszenia zamieszczone na zlecenie klientów, liczymy się z tym, że w większości przypadków pozostaną bez odzewu w postaci wartościowej aplikacji. Artur Ragan, specjalista ds. PR, Work Express Sp. z o.o.: Dodatki z ogłoszeniami nie dość, że błyskawicznie chudną, to jeszcze tracą na skuteczności, bo od kilku lat maleją nakłady. Ponadto coraz większa liczba Polaków wątpi w realność takich ofert pracy, twierdząc, że są publikowane, bo „tak każą przepisy”, a stanowisko jest obsadzone od dawna. Pozornie najefektywniejszy kanał, jakim jest internet, też upośledza to, co wydawało się być jego największą siłą – umożliwia jednemu człowiekowi wysłanie nawet setki aplikacji jednego dnia. To oznacza, że średnia liczna aplikacji na jedno stanowisko wzrosła kilkadziesiąt razy, a rekruterzy, którzy je weryfikują, nadal są tylko ludźmi. To sprawia, że procesy rekrutacyjne przedłużają się w nieskończoność, a o znalezienie wartościowych kandydatów wciąż bardzo trudno. Najbardziej efektywne w poszukiwaniu pracy (i pracowników) są nasze osobiste sieci kontaktów społecznych i informowanie osób z naszego otoczenia, że szukamy pracy. My, Polacy nie doceniamy rekomendacji ponieważ jesteśmy nieufni i raczej nie przypisujemy dalszym znajomym nieokiełznanej chęci pomagania nam. Tymczasem taki networking działa wcale nie dlatego, że jesteśmy altruistami, ale dzięki zasadzie wzajemności - "dziś ja pomogę Tobie a w przyszłości mi się odwdzięczysz". Wykorzystaj potencjał Internetu w HR – wejdź na www.HRweb.pl Wiem, że „praca po znajomości” źle nam się kojarzy, ale kto zna nas lepiej niż nasi krewni i znajomi? Dzięki temu, że swojemu kierownikowi polecimy sąsiada na stanowisko magazyniera, w pewnym sensie wykonamy za niego część pracy - damy mu rękojmię i poniekąd weźmiemy odpowiedzialność za rekomendowanego. I dzięki temu to działa. Najlepszy dowód: coraz większa liczba pracodawców wprowadza programy rekomendacji, nierzadko oferując konkretne korzyści za polecenie wartościowych pracowników. Work Express rok temu wdrożył program o nazwie Bonus Club, dzięki któremu załatwiliśmy pracę w Niemczech i Francji 87 osobom. Znajomi polecili ich nam, nasi specjaliści ds. rekrutacji zweryfikowali ich kwalifikacje i zaproponowali zatrudnienie. A polecający - oprócz satysfakcji - zyskali 200 zł w gotówce.