dr Jerzy Jacyszyn Uniwersytet Wrocławski Koniec dzieciństwa
Transkrypt
dr Jerzy Jacyszyn Uniwersytet Wrocławski Koniec dzieciństwa
dr Jerzy Jacyszyn Uniwersytet Wrocławski Koniec dzieciństwa jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Od kilku już lat istnieje możliwość tworzenia przez jedną osobę (fizyczną bądź prawną) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.1 Jest ona dość skrupulatnie wykorzystywana w praktyce gospodarczej, a zwłaszcza świadomie są omijane te rozwiązania jurydyczne, które odnoszą się do funkcjonowania statutowych ogniw władzy spółki.2 Trudno się temu dziwić, skoro obowiązujące przepisy kodeksu handlowego taką szansę przed zainteresowanymi stwarzają. Tymczasem w znacznie gorszej sytuacji są osoby trzecie, wchodzące w kontakty z jednoosobowymi spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością, nie orientując się w nietypowej sytuacji prawnej tej spółki handlowej. A zatem warto przypomnieć specyficzne cechy jednoosobowych spółek z o.o., aby na tym tle czytelniejsze stały się zwłaszcza te niejednoznaczne regulacje prawne, które zostały ujęte bądź pominięte w kodeksie handlowym. Lista ewidentnych wątpliwości i luk prawnych jest dość długa, nie dziwi więc, iż już od chwili pojawienia się spółki (jednoosobowej) z o.o. doktryna zgłaszała swoje uwagi i zastrzeżenia.3 Z jednej bowiem strony każda spółka to związek przynajmniej dwóch osób, powiązanych ze sobą formalnoprawnie, majątkowo, korporacyjnie itp.; z drugiej, jednoosobowa spółka to zaprzeczenie idei wspólnoty interesów grupowych, to swoistego rodzaju mutant i zjawisko jurydyczne, trudne do akceptacji w środowiskach prawniczych.4 Odwołując się do historii powstania jednoosobowych spółek z o.o. w teorii i praktyce nawiązywano do statusu kupca indywidu- 41 R E J E N T Nr 3-4/11 marzec-kwiecień 1992 r. alnego i do jego zawężonej (ograniczonej) odpowiedzialności majątkowej. 5 Redukcja ryzyka w obrocie handlowym, zwyczaje handlowe, a także czynniki gospodarcze na przełomie XIX i XX w. zadecydowały, że mimo rozlicznych oporów ukształtowała się konstrukcja prawna jednoosobowej spółki z o.o. Wraz z nią pojawiły się różnorakie problemy legislacyjne w ustawodawstwach europejskich, doktrynie i orzecznictwie sądowym. Nie przeszkadzały one jednak w tym, by tworzone były jednoosobowe spółki, które spełniać miały określone kryteria prawne. I tak np. w Anglii utworzenie takiej spółki możliwe było poprzez tzw. figurantów. Były to osoby, które zawierały umowę spółki wyłącznie po to, by nie został naruszony tryb jej powstawania. 6 Natomiast w Niemczech ciekawym zjawiskiem były tzw. spółki terenowe, które służyły redukcji podatków w ten sposób, że zakładano spółki, do których jeden z założycieli wnosił wkład w postaci gruntu, a następnie zbywał swój udział i w ten sposób omijał przepisy o podatkach gruntowych. W Niemczech również chętnie wykorzystywano jednoosobową spółkę z o.o. w tworzeniu tzw. spółek filialnych, jako ogniw systemu holdingowego. Podobne praktyki odnotowywano w Anglii, Szwajcarii, we Włoszech, Belgii. 7 We Francji zaś uniemożliwiano zakładanie spółek przez podstawione osoby (Figurantów). Inaczej zaś zupełnie było w księstwie Lichtenstainu, gdzie istniała pełna swoboda co do łączenia udziałów w jednym ręku w ramach spółek z o.o. Do prawdziwej rewolucji jurydycznej w krajach zachodnioeuropejskich doszło w latach osiemdziesiątych XX wieku. Bezpośrednią przyczyną była i nadal jest koncepcja tworzenia i rozwoju Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, a zwłaszcza konieczność zbliżania do siebie przepisów prawnych. Dotyczy to w szczególności prawa celnego, prawa o spółkach, prawa bankowego, rachunkowości, prowadzenia przedsiębiorstw, ochrony własności intelektualnej... Chodzi przede wszystkim w tych działaniach integracyjno-unifikacyjnych o regulację sytuacji prawnej podmiotów gospodarczych oraz określenia zasad między nimi obrotu handlowego. Mając takie perspektywy tym bardziej trzeba uwzględnić aktualny status jednoosobowej spółki z o.o. na tle rozwiązań 42 Koniec dzieciństwa jednoosobowej spółki z o.o. krajowych, a w szczególności ukazać te wątpliwości, jakie wiążą się z jej funkcjonowaniem. Popatrzmy na tę spółkę jako na instytucję cywilnoprawną, mającą swoje zaczepienie jurydyczne w kontrakcie, powołującą ją do życia gospodarczego. Po pierwsze, już na wstępie popadamy w wyraźny dysonans z obowiązującymi zasadami i przepisami prawa cywilnego, według których do powstania spółki wymagane jest zgodne oświadczenie woli, co najmniej dwóch osób (założycieli-wspólników), umocnione - na co zwraca doktryna - wolą współpracy.8 Tymczasem w myśl art. 158 u.4 Kh. wystarczy obecność tylko jednego wspólnika (założyciela), by poprzez akt założycielski, czyli jednostronne oświadczenie woli, sporządzone w formie notarialnej, pod rygorem nieważności, powstała jednoosobowa spółka z o.o. A zatem jest to daleko idąca modyfikacja, odbiegająca od reguł prawa cywilnego w sferze kontraktowej. Jest to jednak zrozumiałe w sytuacji, gdy umożliwia się tworzenie podmiotów gospodarczych opartych na koncepcji ich instytucjonalizacji,9 czyli kreowania takich osób prawnych, jakie dyktują potrzeby obrotu gospodarczego. Te zaś wyraźnie optują za skutecznymi rozwiązaniami organizacyjnoprawnymi, za pomocą których można prowadzić działalność gospodarczą. Na marginesie pozostawione są inne kwestie i wątpliwości jurydyczne, w tym również bezpieczeństwo obrotu i ochrona osób trzecich. Po drugie, to problem osobowości prawnej jednoosobowej spółki z o.o. Na tej podstawie zbudowana jest bowiem konstrukcja odrębnej odpowiedzialności, pozwalającej na rozgraniczenie substancji majątkowej jednej i tej samej osoby, jej majątku osobistego od majątku stanowiącego kapitał zakładowy spółki z o.o. Nie poszerzając tematyki osobowości prawnej, a zwłaszcza jej ewolucyjnego charakteru,10 pragnę zauważyć, że w historii teorii prawa cywilnego pojęcie osób prawnych znajdowało zawsze znaczące miejsce i nadal doktryna zajmuje różne stanowiska, opinie, poglądy w tej sprawie. Jak do tej pory uzewnętrznieniem oficjalnej koncepcji osobowości prawnej jest art. 33 Kc., w myśl którego o przymiocie osobowości prawnej decydują względy formalne, czyli przepisy szczególne; przyznające osobowość prawną, one to decydują kto tym podmiotem był bądź też jest np. tzw. ułomną 43 R E J E N T Nr 3-4/11 marzec-kwiecień 1992 r. osobą prawną. 11 Na tle poglądów doktryny na szczególne wyeksponowanie zasługuje - moim zdaniem - kontrowersyjna bo znajdująca się w opozycji do aktualnie przyjętych - teoria materialnej osobowości prawnej, głoszona przez A. Kleina. 12 W wielkim uproszczeniu sens jej sprowadza się do tego, że nie jest potrzebne wyraźne „nadanie" przez przepisy statusu osobowości prawnej określonemu podmiotowi, lecz wystarczy, by w danym systemie prawnym zaznaczony został kształt i treść struktur podmiotu, umożliwiając tym samym „zaistnienie" w obrocie gospodarczym przez wskazanie zdarzeń prawnych, pozwalających im na początek bądź koniec działalności cywilnoprawnej. Praktyka gospodarcza potwierdziła użyteczny sens tej teorii, dopuszczając do obrotu wszystkie podmioty gospodarcze niezależnie od posiadania osobowości prawnej. Powracając jednak do wątku osobowości prawnej jednoosobowej spółki z o.o. nie ma tu żadnych wątpliwości na tle art. 171 Kh., który w sposób jednoznaczny mówi, iż: „Przez zarejestrowanie spółka nabywa osobowość prawną". Oznacza to, że bez względu na ilość wspólników - założycieli ustawodawca, z mocy prawa, wyposaża tę spółkę w status osoby prawnej. Jako osoba prawna jednoosobowa spółka z o.o. jest podmiotem praw i obowiązków z wyjątkiem tych oczywiście, które dotyczyć mogą tylko osób fizycznych. W tej sytuacji jednoosobowa spółka z o.o. może występować w procesie w charakterze strony, a wyrok wydany w jej sprawie jest tylko wobec niej prawomocny i wykonalny. Nie dotyka natomiast sfery prawnej jednoosobowego wspólnika, który pozostaje - w świetle przepisów - na uboczu całej sprawy, mimo że przecież prawnie w niej uczestniczy jako jednoosobowa spółka z o.o. Co więcej odpowiedzialność spółki za zobowiązania istnieje także wówczas, gdy pochodzą one z czynów popełnionych przez jej organy (zgromadzenie wspólników, zarząd). Po trzecie, to kwestia łączenia przez tę samą osobę dwóch różnych pozycji cywilnoprawnych. Z jednej strony, występuje tu osoba (wspólnik) jako suwerenny podmiot prawa cywilnego, z drugiej zaś jako wyodrębniona osoba prawna. Ta dualizacja tej samej osoby powoduje, że odrębnie spółka i jej właściciel nie mogą utożsamiać tych samych praw i obowiązków, dla każdej z nich prawo handlowe przewiduje inne sfery działania i odpowie- 44 Koniec dzieciństwa jednoosobowej spółki z o.o. dzialności. Każdy z nich bowiem odpowiada swym odrębnym majątkiem za własne zobowiązania. Tak skomplikowana sytuacja formalnoprawna nie ułatwia w praktyce wzajemnych współzależności, wymaga wnikliwego rozszyfrowywania nakładających się pól działania, zwłaszcza wtedy, gdy w jednoosobowej spółce z o.o. zarząd składa się także z jednej osoby, będącej najczęściej właścicielem spółki. W tym stanie rzeczy osoby trzecie nie są w stanie się zorientować, czy wchodzą w stosunki zobowiązaniowe ze spółką, czy też bezpośrednio z jej właścicielem. Podobny problem powstaje, gdy spółka nie może wykonać umówionego świadczenia z powodu zawinionego zachowania się jej właściciela. Po czwarte, niezwykle interesujące są wzajemne relacje między jednym wspólnikiem (założycielem) a statutowymi organami spółki (zgromadzenie wspólników, zarząd) organy te bowiem tworzone są obligatoryjnie w tego typu spółkach. Liczne przepisy Kh. odnoszące się do zgromadzenia wspólników, 13 w przypadku tej spółki, są po prostu bezprzedmiotowe. Bo jakże ma wyglądać głosowanie czy też podejmowanie jakichkolwiek uchwał, zwłaszcza gdy Kh. wymaga takiej formy wyrażania opinii wspólników w określonych sprawach. Wątpliwe a nawet komiczne, gdyby je stosować, okazują się procedury zwoływania i odbywania posiedzeń zgromadzenia wspólników. Podobne rozterki rodzą się na tle np. art. 221, 235, 240 Kh. Okazuje się więc, że część przepisów Kh. wobec tej spółki jest wprost niewykonalna, nie nadaje się do wykorzystania także w drodze wykładni. Zbliżonej natury uwagi i zastrzeżenia odnoszą się do zarządu spółki z o.o. Jeżeli jedyny wspólnik jest zarazem członkiem zarządu (np. dyrektorem bądź prezesem) to zachodzi tu swoistego rodzaju holding personalny między wspólnikiem a zarządem.14 Na tym tle interesującym zagadnieniem jest odpowiedzialność zarządu przewidziana w art. 292 Kh. Dotyczy on szkód wyrządzonych spółce przez działania sprzeczne z prawem, statutem lub niedołożenie staranności sumiennego kupca. W przepisie tym wmontowany został miernik „staranność sumiennego" kupca, który wymaga obiektywizmu w ocenie działalności zarządu spółki; jak to uzyskać w sytuacji jednoosobowej spółki z o.o., 45 R E J E N T Nr 3-4/11 marzec-kwiecień 1992 r. łączącej integralnie wszystkie funkcje w jednej osobie. Sądzić należy, że bez sądu tu się nie obejdzie. Po piąte, istotnym problemem jest kwestia zawierania umów z samym sobą, a taka sytuacja ma miejsce, gdy jedyny właściciel jest zarazem członkiem jednoosobowego zarządu spółki z o.o. Kolizyjność taka połączona ze sprzecznością interesów wystąpić przecież może na tle art. 202 czy też 203 Kh. W doktrynie proponuje się stosować per analogiam art. 108 Kc. 15 Nie oznacza to jednak, że pozbywamy się rozlicznych wątpliwości, jakie wiążą się z takim rozwiązaniem. Niekiedy ukazywanie konfliktów między spółką a zarządem o takim samym składzie personalnym prowadzi w stan fikcji jurydycznych, zastępowanych odpowiednio sformułowaną treścią pełnomocnictw, by omijać obowiązujące przepisy. Tymczasem jest to ewidentne pole do nadużyć, umożliwiające zawieranie nieuczciwych kontraktów ze szkodą nie tylko dla spółki, ale co gorsza - dla jej wierzycieli. Konkludując, jednoosobowe spółki z o.o. to w pewnym stopniu „wybryk" jurydyczny, stwarzający doskonałe możliwości do nadużyć gospodarczych, co gorsza w aureoli obowiązującego prawa. Taka ocena bierze się m.in. stąd, że w ślad za nowelizacją Kh., wprowadzającą ten rodzaj spółek handlowych, nie poszły dalsze uregulowania szczegółowe, które umożliwiłyby skuteczniejszą ochronę wierzycieli, wzmocniłyby wiarygodność finansową tej spółki. Dziwi zwłaszcza fakt, że obserwując funkcjonowanie jednoosobowych spółek z o.o. można spotkać rozliczne przykłady nadużyć tych form prowadzenia działalności gospodarczej. Sygnalizują o tym właśnie teraz banki, kredytujące spółki z o.o., a mające olbrzymie kłopoty ze ściąganiem swoich należności. Rośnie liczba ogłoszeń o upadłości jednoosobowych spółek z o.o. Pojawił się nawet tzw. mechanizm bankructwa z premedytacją, w którym firma bierze z banku wielomiliardowy kredyt na zakup towaru, a następnie zgłasza do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Okazuje się bowiem już w sądzie, że firma nie ma pieniędzy ani towaru. Pozostaje niespłacony kredyt, który często trzeba spisać na straty. Brak ściślejszej kontroli sądowej, ale i notarialnej, nad procesem kreowania i funkcjonowania tego typu spółek, pozwala na sformułowanie wniosku o większą troskę innych instytucji kon- 46 Koniec dzieciństwa jednoosobowej spółki z o.o. trolnych, skarbowych, podatkowych itp. nad jednoosobowymi spółkami z o.o. Opieka taka nie wymaga instytucjonalizacji, wprost przeciwnie mieścić się może ona doskonale w ramach gospodarki rynkowej, poważnie traktującej wszystkie podmioty gospodarcze. Otwarcie szans organizacyjnoprawnych przed jednoosobową spółką z o.o., jakie zaskoczyło doktrynę i praktykę, wymaga wsparcia legislacyjnego, tj. takiego, by ujmując specyficzne cechy tej spółki, uporządkował jej status cywilnoprawny w interesie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. O ile bowiem wiele wybaczyć można funkcjonowaniu spółki jednoosoboowej z o.o. w okresie niemowlęcym, o tyle trudniej będzie zapanować nad jej młodzieńczym i dorosłym życiem. A przecież nowe pole do działania tym i innym spółkom handlowym przynoszą przekształcenia własnościowe, piywatyzacja i reprywatyzacja, restrukturyzacja gospodarki, czy też nowe sposoby i metody sprawowania zarządu. Dobrze by było, gdyby jednoosobowa spółka z o.o. stawała się nie tylko skutecznym instrumentem organizacyjnoprawnym dla jej właściciela (wspólnika), ale by była wkomponowana w system kontrolny, czuwający nad przestrzeganiem obowiązującego prawa gospodarczego. Tu jednak napotykamy na bariery i luki prawne, wątpliwości interpretacyjne i niejasności jurydyczne, co w konsekwencji nie ułatwia, a wręcz utrudnia proces dostosowywania krajowych standardów prawnych do europejskich wymogów prawa gospodarczego i handlowego. 47 R E J E N T Nr 3-4/11 marzec-kwiecień 1992 r. Przypisy: 1. W dniu 23 grudnia 1988 r. uchwalona została ustawa o zmianie kodeksu handlowego (z 1934 r.) Dz. U. Nr 41, poz. 326. 2. Chodzi tu o zgromadzenie wspólników oraz zarząd spółki. 3. Zob. m.in. J. O kolski, J. Modrzejewski, Jednoosobowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Palestra 1990, nr 1. 4. Op. cit. 5. Zob. np. K. Wieland, Zeits chrift fur Schweizerisches Rcht. Basel przyp. 6-12 cytowany przez S. Buczkowskiego. Ograniczona odpowiedzialność przedsiębiorcy, Warszawa 1937, s. 63, wraz z przytoczoną tam literaturą. 6. Zob. S. Buczkowski, op. cit. s. 130. 7.Zob.S. Buczkowski, op. cit. s. 137, Z. Żabiński, Jednoosobowa spółka kapitałowa, Kraków 1948, s. 29 i nast. 8. A. W. Wiśniewski, Prawo o spółkach, podręcznik praktyczny tom 1. Warszawa 1990, s. 43. 9. Zob. J. Okolski, J. Modrzejewski, op. cit. s. 12. 10. Którą szeroko omawia A. Klein, Ewolucja instytucji osobowości prawnej [w:] Tendencje rozwoju prawa cywilnego, Wrocław 1983, s. 54 i nast. 11. Por. S. Grzybowski, System prawa cywilnego, 1.1, Wrocław 1974, s. 370 i nast. 12. A. Klein, op. cit. 13. Chodzi tu o art. 220 i nast. Kh. 14. Zob. uwagi na ten temat J. Bielawy, Przeciw holdingom personalnym, Firma 1991, nr 10. 15. A. Kidyba, Zakaz dokonywania czynności prawnych z samym sobą a jednoosobowa spółka z o.o., Państwo i Prawo 1991, nr 1. 48