Gdy zabraknie wody, pomogą saperzy

Transkrypt

Gdy zabraknie wody, pomogą saperzy
Gdy zabraknie wody, pomogą saperzy
2014-02-23
W kilka godzin wykopią studnię, a skażoną wodę oczyszczą tak, że będzie się nadawała do picia.
Jednym z dwóch pododdziałów w wojsku, które się w tym specjalizują, są saperzy z kompanii
„wodnej” z Kazunia. – Możemy zapewnić wodę podczas działań bojowych, a także w sytuacjach
kryzysowych, na przykład podczas powodzi – mówi kpt. Maria Juraszczyk.
Kompania wydobywania i oczyszczania wody jest pododdziałem 2 Mazowieckiego Pułku
Saperów. Składa się z trzech plutonów i liczy 81 żołnierzy. – Naszym głównym zadaniem jest
zapewnienie wody w sytuacjach, gdy korzystanie z istniejących źródeł jej poboru jest
niewystarczające lub niemożliwe, na przykład wtedy, gdy nastąpi skażenie ujęć dla ludności –
tłumaczy dowodząca kompanią kpt. Maria Juraszczyk.
Dowódca 1 plutonu oczyszczania wody ppor. Kamil Brejniak zapewnia, że saperzy z „wodnej”
kompanii są gotowi do działania w każdej chwili. – Regularnie, co najmniej dwa razy w tygodniu,
zabieramy ze sobą sprzęt i szkolimy się w terenie. Jesteśmy samowystarczalni i korzystamy z
własnego systemu zaopatrywania w wodę. Ma to szczególne znaczenie w warunkach działań
bojowych, kiedy trzeba szybko zapewnić żołnierzom zdatną do picia i celów
sanitarnohigienicznych wodę – mówi oficer.
Jak ćwiczą saperzy? – Robimy dokładnie to, co robilibyśmy, gdyby przyszło nam działać w
realnych warunkach. Sami wydobywamy wodę lub uzdatniamy tę, która pochodzi z istniejących
już źródeł, np. rzek, stawów czy jezior. Mamy nowoczesny sprzęt. Poza stacjami uzdatniania to
także różnego rodzaju filtry i zestawy studzienno-wiertnicze – mówi dowódca kompanii. To właśnie
dzięki tym ostatnim saperzy sami mogą wykonać studnię. – Taką tymczasową, 30-metrową, z
której woda będzie czerpana za pomocą pomp lub podnośników, jesteśmy w stanie wykonać
maksymalnie w czasie dziesięciu godzin. Musimy przy tym uwzględnić m.in. głębokość
występowania warstw wodonośnych oraz poszczególnych rodzajów gruntów. Płytsze ujęcie
kilkumetrowe możemy zrobić nawet w godzinę – zapewnia st. szer. Kamil Sałaciński z plutonu
wydobywania wody.
Jednak saperzy muszą wiedzieć, gdzie „szukać” wody. By poznać teren, studiują mapy pod
względem pokrycia hydrograficznego, topografii czy sanitarnym. – Często też kierujemy się
bliskością zbiorników wodnych lub rodzajem występującej w danym rejonie roślinności – tłumaczy
kpt. Juraszczyk.
Wydobytą wodę, na przykład z jeziora, saperzy muszą uzdatnić. – Tylko to daje nam gwarancję
Autor: PG
Strona: 1
otrzymania wody odpowiedniej jakości, zgodnej z przepisami sanitarnymi – przekonuje st. kpr.
Paweł Fabisiak z plutonu oczyszczania. W takich sytuacjach sercem akcji jest zazwyczaj
kontenerowa stacja oczyszczania wody KSW-12. Woda jest w niej filtrowana, i dzięki procesom
fizykochemicznym (m.in. koagulacja, adsorpcja, hydroliza, dezynfekcja) traci 80–90%
zanieczyszczeń mechanicznych, chemicznych i promieniotwórczych oraz 100% biologicznych. –
To nasza najwydajniejsza stacja do uzdatniania. Choć wygląda niepozornie, jest w stanie w
godzinę dostarczyć 12 tys. m3 sześciennych wody wolnej od zanieczyszczeń – mówi ppor.
Brejniak.
Stację można również wykorzystać podczas akcji pomagania ludności. – Wyobraźmy sobie
sytuację, gdy w wyniku awarii szpital zostaje pozbawiony wody. Wtedy my możemy wkroczyć do
działania. Wykorzystując istniejące ujęcia powierzchniowe i gruntowe oraz nasz sprzęt, możemy
oczyścić wodę, i czystą, zdatną do użycia dostarczyć potrzebującym – mówi pani kapitan. To tylko
jeden z możliwych scenariuszy działania saperów.
Ale podobnych, zrealizowanych już przez kazuńskich saperów, jest więcej. – Podczas powodzi w
2010 roku uzdatnialiśmy wodę w miejscowości Ciężkowice. Rok wcześniej przez dwa miesiące
robiliśmy to samo w Łomiankach, gdy doszło do skażenia wody trującymi substancjami – tłumaczy
st. kpr. Fabisiak.
Wydobyta i oczyszczona przez saperów woda zawsze, zanim trafi do odbiorców, jest badana. W
przypadku, gdy jest dostarczana cywilom, kontroluje ją na przykład sanepid. W warunkach
poligonowych opinię o jej przydatności do spożycia wydaje polowe laboratorium analizy wody.
Wcześniej przeprowadza ono pełną jej ocenę, obejmującą badania dozymetryczne,
toksykologiczne, fizykochemiczne i bakteriologiczne. – Musimy mieć pewność, że dostarczona
przez nas woda nikomu nie zaszkodzi – mówi kpt. Juraszczyk.
Kompania wydobywania i oczyszczania wody szkoli się również do podejmowania działań w
ramach wojskowych jednostek odbudowy. Już niebawem pododdział przejdzie certyfikację.
Gotowość do działania ma osiągnąć do końca 2014 roku.
Wojskowe jednostki odbudowy – to nieetatowe zgrupowania wydzielane z jednostek
inżynieryjnych w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych. Zadaniem saperów z tych jednostek
będzie odbudowa zniszczonych dróg, mostów i wałów przeciwpowodziowych, ewakuacja ludzi z
zalanych terenów, niszczenie zatorów lodowych, a także uzdatnianie skażonej wody.
Autor: PG
Strona: 2