DoświaDczalne pole minowe
Transkrypt
DoświaDczalne pole minowe
|armia saperzy| | Panie Generale, żołnierze wojsk inżynieryjnych są w Afganistanie od 2002 roku. To prawdopodobnie najtrudniejsza misja zagraniczna w ich historii. Przed laty wydawało się nam, że w Iraku będzie najtrudniej. Początkowo w operacji „Enduring Freedom” w Afganistanie działał tylko pluton żołnierzy z ówczesnej 1 Brygady Saperów. Wtedy ich zadania sprowadzały się do rozminowana dawnego lotniska w Bagram, które stało się główną bazą sił koalicji antyterrorystycznej. Sytuacja zmieniła się w 2007 roku, gdy zwiększył się polski udział w Międzynarodowych Siłach Wsparcia Bezpieczeństwa, czyli ISAF. Szybko okazało się, że w Afganistanie sytuacja jest jeszcze trudniejsza niż w Iraku, ponieważ żołnierze wojsk inżynieryjnych zaczęli wykonywać nowe, bardzo niebezpieczne zadania. Kluczowe stało się przeciwdziałanie improwizowanym urządzeniom wybuchowym, które są niemal wszędzie. Z generałem brygady Bogusławem Bębenkiem o tym, jak doświadczenia z misji afgańskiej zmieniają polskich saperów, rozmawia Tadeusz Wróbel. Doświadczalne e w a k o r s a k Podstawowa zasada: niszczyć, nie rozbrajać 44 NUMER 4 | kwiecień 2013 | POLSKA ZBROJNA Improwizowane urządzenia wybuchowe, zanim stały się wielkim zagrożeniem dla wojsk NATO w Afganistanie, były wykorzystywane przez rebeliantów w Iraku. Czy inaczej konstruowano je w tych dwóch miejscach? Iraccy rebelianci wykorzystywali do ich budowy tak zwane pozostałości wojskowe, czyli na przykład materiały wybuchowe i amunicję wyniesione z porzuconych wojskowych składów. W Afganistanie talibowie mają do nich ograniczony dostęp, więc posługują się materiałami wybuchowymi domowej roboty. Wytwarzają je z ogólnie dostępnych produktów chemicznych, najczęściej z nawozów sztucznych, takich jak saletra czy potas. armia A sposoby ich użycia? W Iraku improwizowane urządzenia wybuchowe umieszczano głównie w budynkach bądź w koronie drogi, przy znakach czy barierach. Talibowie natomiast bardzo szybko dostosowują swą taktykę do sprzętu, jakim dysponują saperzy koalicji. Gdy w naszym wyposażeniu znalazły się georadary, rebelianci zaczęli zakopywać improwizowane urządzenia wybuchowe głębiej i teraz ładunki o masie odpowiadającej 100–150 kilogramom trotylu umieszczają od 1,5 do 2 metrów pod ziemią. Talibowie detonują je tylko wtedy, gdy uznają cel za atrakcyjny. Poza tym, jeśli widzimy leżący przy drodze plastikowy pojemnik, to musimy założyć, że nie jest to przypadek i gdzieś w pobliżu może być ukryty rebeliant; gdy tylko ktoś się do urządzenia zbliży, zdetonuje umieszczony w nim ładunek. rzyć doraźny element ugrupowania mogący rozpoznawać i zneutralizować improwizowane urządzenia wybuchowe na drogach. Składałby się on z pododdziałów inżynieryjnego, chemicznego, rozpoznania i ogólnowojskowego. Nazwaliśmy go oddziałem rozminowana specjalnego, bo tłumaczenie z angielskiego – zespół oczyszczania dróg – nie brzmi dość dobrze. Jego koncepcja została wypracowana w trakcie warsztatów inżynieryjnych, a potem sprawdzona podczas „Anakondy 2012”. Teraz jest ona uzgadniana na poziomie zarządów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i rodzajów sił zbrojnych. Mam nadzieję, że zostanie przedstawiona do akceptacji szefowi SGWP w połowie tego roku, po czym w wyniku jego rozkazu wdrożona w Wojskach Lądowych. W takich sytuacjach przydają się roboty saperskie. To jedno z doświadczeń afgańskich, które przełożyło się na modernizację techniczną. Bez robotów straty w ludziach byłyby z pewnością większe. Automatyzacja i robotyzacja prac inżynieryjnych związanych z rozpoznaniem i likwidacją improwizowanych urządzeń wybuchowych są już więc przesądzone. Roboty niszczą je za pomocą armatek wodnych. Struga wody o wysokim ciśnieniu rozbija ładunek bez jego detonacji. Jeśli dobrze rozumiem, urządzenia specjalistyczne, takie jak georadar czy detektor metalu, byłyby montowane na różnych pojazdach. Tak. Do podnoszenia ładunków chcielibyśmy zaś wykorzystać maszynę inżynieryjno-drogową. Dwie tego typu już przystosowaliśmy do takich zadań z myślą o wysłaniu ich do Afganistanu. Zrezygnowaliśmy jednak z tego, gdyż uznaliśmy, że nie sprawdziłyby się w tamtejszych warunkach – maszyny inżynieryjno-drogowe są bowiem ciężkimi pojazdami gąsienicowymi; w innym terenie ich masa i silne opancerzenie mogą być walorem. Zatem podstawową zasadą jest niszczenie odkrytych improwizowanych urządzeń wybuchowych? Oczywiście, że tak. Nie ma mowy o jakimkolwiek ich rozbrajaniu. To zbyt niebezpieczne. Jeśli trzeba jakiś ładunek podjąć, to służy do tego specjalistyczny sprzęt, taki jak amerykański pojazd Buffalo, który ma dziewięciometrowe ramię robocze z chwytakiem na końcu. Czy zamierzacie wykorzystywać w tej nowej jednostce opancerzone pojazdy kołowe, na przykład KTO Rosomak? W Wojsku Polskim nie ma kołowego pojazdu inżynieryjnego, ale z inicjatywy naszego szefostwa w Inspektoracie Uzbrojenia są prowadzone analizy, które mają określić możliwość wykorzystania Rosomaków na potrzeby zespołów pole minowe Przed laty byliśmy zainteresowani nabyciem zestawów do oczyszczania dróg, w których składzie są wozy Buffalo. Zamierzaliśmy kupić za ogromne pieniądze trzy takie zestawy na potrzeby misji. Uznano to nawet za pilną potrzebę operacyjną. Ostatecznie udało nam się jednak uzyskać w tej sferze wsparcie od Amerykanów, nie doszło więc do transakcji. To rozwiązanie tymczasowe. Przecież w przyszłości możemy uczestniczyć w nowej misji, w której taki sprzęt znów będzie nam potrzebny. Dlatego jako Szefostwo Inżynierii Wojskowej we współdziałaniu z Szefostwem Wojsk Inżynieryjnych Wojsk Lądowych nie rezygnujemy z tego. Według mnie, jeśli wykorzystamy sprzęt, który już jest w naszej armii, możemy stwo- Explosive Ordnance Disposal (EOD). A rozpoznanie i ogólne wsparcie inżynieryjne wymagają innego rozwiązania. Dlaczego? Rosomak ze sprzętem, który chcemy na nim umieścić, nie mógłby pływać. Jest jednak opór przed wprowadzeniem do wojsk nowej platformy. Zostały określone wymaganie operacyjne, ale nie chciałbym w tym momencie mówić o tym więcej. Czy każdy sprzęt kupiony do Afganistanu, jak chociażby kombinezony przeciwwybuchowe, się sprawdził? Usłyszałem opinię, że są one bardzo dobre dla policyjnych piNUMER 4 | kwiecień 2013 | POLSKA ZBROJNA 45 ścieżki wojny |armia | armia saperzy | | Nie możemy pozwolić sobie na wycofanie dobrego sprzętu nowej generacji jedynie dlatego, że pojawił się jakiś inny, może nieco lepszy, trochę lżejszy model rotechników, ale nie wojskowych saperów – ze względu na ciężar i ograniczanie ruchów. Kombinezony przeciwwybuchowe różnej klasy przeznaczone są tylko dla członków zespołów EOD. Testy wykazały, że mogą ocalić im życie, jeśli dojdzie do eksplozji ładunku o masie do 10 kilogramów trotylu. Ich zakup był zdecydowanie opłacalnym wydatkiem. Dobrze, że saperzy w Afganistanie nie musieli dotąd ich używać. Gdy jednak pojawi się konieczność podejścia w dane miejsce, by sprawdzić jakieś znalezisko, żołnierz musi założyć taki kombinezon i wziąć specjalny chwytak, aby znajdować się jak najdalej od podejrzanego ładunku. Nie wyobrażam sobie innego zachowania. Oczywiście znam opinie na temat tego, że inni mają lepszy sprzęt. To normalne, że gdy żołnierz zobaczy jakąś nowość, to chciałby ją mieć, podobnie jak nowy samochód czy telewizor. Tak było w wypadku wykrywaczy min. My musimy jednak liczyć się z realiami finansowymi. Nie możemy pozwolić sobie na wycofanie dobrego sprzętu nowej generacji jedynie dlatego, że pojawił się jakiś inny, może nieco lepszy, trochę lżejszy model. kle ważne jest wyrabianie u ludzi nawyków dotyczących tego, jak powinni zachowywać się w środowisku, w którym takie zagrożenie istnieje. Uświadamianie im, że nie powinni niczego bagatelizować, bo takie podejście może doprowadzić do tragedii. I tylko skoordynowane działania w tych trzech obszarach, na wszystkich szczeblach dowodzenia, czynią przeciwdziałanie improwizowanym urządzeniom wybuchowym skutecznym. Pojawienie się „ajdików” musiało spowodować zmiany mentalne u saperów, którzy przez dziesięciolecia przygotowywani byli do likwidacji klasycznych min. Pokłosiem afgańskich doświadczeń były zmiany w szkoleniu saperów. We wrocławskim Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych w 2010 roku został utworzony zespół rozminowania. Jest to 28-osobowa grupa ekspertów – oficerów i podoficerów. Zajmują się oni działalnością szkoleniową, czyli przygotowywaniem saperów kierowanych w rejon działań asymetrycznych, gdzie codziennością jest zagrożenie wywołane minami i improwizowanymi urządzeniami wybuchowymi. Każdy żołnierz wojsk inżynieryjnych przed wyjazdem na misję przechodzi szkolenie pod okiem tych specjalistów we wrocławskim centrum. Innym zadaniem zespołu rozminowania jest wyciąganie wniosków z doświadczeń. Jego funkcją jest też archiwizacja, czyli tworzenie bazy danych o konstrukcji wszelkich znanych polskim żołnierzom improwizowanych urządzeń wybuchowych i sposobach użycia ich przez przeciwników. Szacuję, że około 80–90 procent znalezionych w Afganistanie i Iraku ładunków została przebadana w laboratorium zespołu. Odtworzono ich konstrukcję i sprawdzono działanie, oczywiście bez bojowych środków. Własna produkcja materiałów wybuchowych oraz szyb- Co zmieniło się po afgańskich doświadczeniach w jedkie dostosowanie działań do nowej sytuacji świadczą nostkach operacyjnych saperów? o tym, że na rzecz afgańskich talibów działają wysokiej W 1 Pułku Saperów w Brzegu powstał etatowy zespół EOD, klasy specjaliści. który do końca 2012 roku osiągnął gotowość operacyjną. Z pewnością tak. Przeciętny Afgańczyk nie wyproduko- W tym roku utworzony zostanie kolejny – w 2 Pułku Saperów wałby samodzielnie materiału wybuchowego, gdyby nie zo- w Kazuniu Nowym, a do końca 2016 powstaną zespoły EOD stał odpowiednio poinstruowany. Nie w batalionach saperów podporządkowaulega wątpliwości, że swoistą bazę nych brygadom ogólnowojskowym. WIZY T Ó WKA szkoleniową stanowiły kraje sąsiednie, a później instruktorzy-konstruktorzy Grupę EOD będzie miał też 5 Pułk Generał zaczęli działać na terenie Afganistanu. Inżynieryjny? Nie ma takich planów. brygady Jak zminimalizować zagrożenie ze Bogusław strony min pułapek? Czterem brygadom podporządkowaBębenek Przeciwdziałanie w tej dziedzinie no bataliony saperów. Czy wzmocopiera się na trzech filarach. Pierwszy nienie ich komponentu inżynieryjneest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerto likwidowanie sieci dostawców progo można uznać za jedno z doświadskiej Wojsk Inżynieryjnych imienia generaduktów, z których wytwarzane są mateczeń misji afgańskiej? ła Jakuba Jasińskiego i Akademii Obrony Nariały wybuchowe, ich konstruktorów, Z pewnością tak. rodowej. 8 sierpnia 2011 roku został wyznaa także osób finansujących ten proceczony na stanowisko szefa Inżynierii Wojskoder. To domena wywiadu i kontrwyCzy bataliony saperów pojawią się wej SGWP. W trakcie długoletniej kariery wojwiadu. My, saperzy, odgrywamy kluw przyszłości też w następnych bryskowej był między innymi dowódcą 1 Brzeczową rolę w drugim etapie, którym gadach? skiej Brygady Saperów imienia Tadeusza Kojest niszczenie improwizowanych urząSądzę, że zmiany we wsparciu inżyściuszki i szefem Wojsk Inżynieryjnych Dodzeń wybuchowych i materiałów, nieryjnym jednostek ogólnowojskowych wództwa Wojsk Lądowych. z których można je wytworzyć. Trzeci będą elementem szerszej restrukturyzafilar to szkolenie sił własnych. Niezwycji wojsk. Koncepcje są różne. n J 46 NUMER 4 | kwiecień 2013 | POLSKA ZBROJNA