23 kwietnia 2010 r.

Transkrypt

23 kwietnia 2010 r.
23 kwietnia 2010 r.
PRZEGLĄD PRASY
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 23-25/04/2010 r., s.A4
„Wojna wydawców książek z piratami”, Sylwia Czubkowska
Dotychczas największym problemem sieciowego piractwa były kradzieże muzyki i filmów.
Teraz także książek. Polscy wydawcy wydali im wojnę.
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 23-25/04/2010 r., s.B8
„W jakich przypadkach nie jest dopuszczalna rejestracja znaku towarowego”, KT
Podstawową funkcją znaku towarowego jest oznaczenie źródła pochodzenia danego znaku.
Wypowiedź Macieja Prusaka, adwokata i partnera w kancelarii BSJP Taylor Wessing.
PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
Nauka w Polsce PAP
Naukowcy z UŚ opracowali wyjątkowe polimery fotoluminescencyjne
Na Uniwersytecie Śląskim opracowano niebieskie polimery fotoluminescencyjne. Będzie ich
można używać m.in. do produkcji wyświetlaczy OLED, monitorów komputerowych czy epapieru. Wynalazek został już zgłoszony do Urzędu Patentowego.
Polimery w zwykłych warunkach mają postać przezroczystej folii, jednak - wzbudzone
promieniowaniem ultrafioletowym lub przyłożonym napięciem - świecą na niebiesko. Udało
się je wyprodukować zespołowi Andrzeja Swinarewa z Zakładu Polimerów i Technologii
Materiałów na Uniwersytecie Śląskim.
"Jeśli materiał pobiera energię musi ją również w jakiejś postaci oddawać. Akurat te
polimery, nad którymi pracujemy, oddają energię w postaci niebieskiego światła" - tłumaczy
PAP Swinarew.
Dodaje, że polimery luminescencyjne będą mogły być wykorzystywane m.in.
w wyświetlaczach typu OLED, oświetlaczach, czujnikach ultrafioletowych, a nawet może i do
produkcji e-papieru.
"W monitorach typu LCD światło było dostarczane z zewnątrz, a kolory powstawały przez
nałożenie na to światło odpowiednich filtrów. Materiały luminescencyjne w wyświetlaczach
OLED same emitują światło o trzech kolorach, a światło to już nie musi być tłumione przez
filtry" - zaznacza naukowiec.
Materiały luminescencyjne już wcześniej były wykorzystywane do produkcji wyświetlaczy
typu OLED. Takie polimery zostały już odkryte ponad 20 lat temu, a od kilku lat używane są
do produkcji m.in. telewizorów czy elastycznych wyświetlaczy, które, same emitują światło,
a nie są tylko filtrem barwnym, jak to się dzieje w wyświetlaczach typu LCD.
"Najtrudniej jest wyprodukować polimery o kolorze niebieskim - opowiada Andrzej
Swinarew. - Nam się to udało. Z tego materiału otrzymanie materiałów o większej długości
fali będzie już łatwiejsze. Jeśli wszystkie testy nad polimerami niebieskimi zakończą się
pomyślnie, rozpoczniemy prace nad polimerami czerwonymi i zielonymi."
Ponieważ polimery w stanie niewzbudzonym są przezroczyste, na wyświetlaczach będzie
możliwe rozmieszczenie ich warstwami, jeden nad drugim, co pozwoli na osiągnięcie lepszej
rozdzielczości.
1
"Na razie wzbudzamy polimery przez promieniowanie ultrafioletowe. Następuje tu
zjawisko fotoluminescencji - wzbudzenie w polimerze światła następuje przez jego
oświetlenie. Ale przy produkcji wyświetlaczy będzie wykorzystywane zjawisko
elektroluminescencji polimerów - światło będzie powstawało dzięki przyłożeniu napięcia
elektrycznego" - tłumaczy Swinarew pracownik UŚ.
Przypomina, że w wyświetlaczach OLED problemem było to, że materiały luminescencyjne
zwykle szybko się zużywały. Dawniej mogły świecić około 5 tys. godzin, czyli nieustannie
przez niecałe 7 miesięcy. Współczesne polimery mają wytrzymałość niemal 40 razy dłuższą.
Czy materiał, nad którym pracuje zespół z Uniwersytetu Śląskiego będzie świecić równie
długo?
"Jeszcze tego nie wiemy - przyznaje naukowiec. - Nad trwałością naszych materiałów są
prowadzone badania, które są dosyć czasochłonne. Trzeba je będzie wykonać na setkach
próbek i wielokrotnie powtórzyć, żeby mieć pewność, co do ich wytrzymałości. Wyniki
powinny być znane w połowie roku."
Prace nad polimerami fotoluminescencyjnymi trwają już na Uniwersytecie Śląskim 3 lata.
Konkurs na esej o komercjalizacji nauki
Organizatorzy Letnich Praktyk Badawczych we współpracy z Ambasadą Brytyjską
organizują konkurs dla studentów na najlepszy esej na temat komercjalizacji nauki
w Polsce. Prace - napisane w języku angielskim i nie przekraczające 2 stron
znormalizowanego maszynopisu - można przesyłać do 3 maja.
Temat eseju brzmi: "Polish approach to science commercialization as opposed to growth
of industrial mathematics in the United Kingdom".
Celem konkursu - jak informują organizatorzy - jest zbadanie i opisanie czynników
sprawiających, że komercjalizacja badań naukowych w Polsce rozwija się inaczej niż
w krajach Zachodu. Organizatorzy zwracają uwagę na Wielką Brytanię, gdzie współpraca
między firmami a środowiskiem akademickim w obszarze szeroko pojętych zastosowań
matematyki trwa już od ponad 50 lat. Rozwój europejskiej Doliny Krzemowej oraz tzw.
fenomen Cambridge sprawiają, że naturalnym jest poszukiwanie wzorców dla polskiej nauki
w tym obszarze.
Autorzy najlepszych prac będą mogli wziąć udział w pierwszych polskich ESGI (European
Study Groups with Industry), czyli warsztatach dotyczących komercjalizacji odkryć
matematycznych. ESGI odbędą się na przełomie września i października w Warszawie.
Laureaci konkursu będą też mieli możliwość dostania się na VI Letnie Praktyki Badawcze
z pominięciem procesu rekrutacji. Czekają na nich również upominki ufundowane m.in.
przez Ambasadę Brytyjską.
Więcej
informacji
o
konkursie
można
znaleźć
na
stronie:
http://www.praktyki.ibspan.waw.pl/konkurs/.
***
LPB są organizowane przez Instytut Badań Systemowych Polskiej Akademii Nauk,
Centrum Zastosowań Matematyki Instytutu Matematycznego Polskiej Akademii Nauk oraz
Wyższą Szkołę Informatyki Stosowanej i Zarządzania.
Wp.pl
ACTA: wymiana plików nielegalna
Ujawniona ostatnio robocza wersja umowy o ochronie praw autorskich ACTA zakłada
kryminalizację wymiany plików, odcinanie dostępu do Internetu osobom łamiącym prawa
autorskie oraz określa próby obchodzenia zabezpieczeń cyfrowych typu DRM jako
nielegalne. Protestują nie tylko organizacje obrony praw obywatelskich ale także branża IT
i telekomunikacyjna - poinformowały w czwartek europejskie i amerykańskie portale i media
internetowe.
Trwające od dwóch lat rokowania międzynarodowej umowy o ochronie praw autorskich
i przeciwdziałaniu ich naruszania ACTA (the Anti-Counterfeiting Trade Agrement) zakończyły
2
się obecnie opublikowaniem w środę wieczorem wstępnego projektu końcowego. Jak
informują portale medialne i branżowe jest on "powszechnie krytykowany" za nadmierną
restrykcyjność przez organizacje ochrony praw obywatelskich oraz organizacje
i stowarzyszenia branżowe zrzeszające firmy informatyczne i telekomunikacyjne.
Jak stwierdza portal technologiczny "Daily Tech", powołując się na zapisy umowy,
działania non-profit, które "służą promocji piractwa na skalę komercyjną", jak hosting stron
zawierających torrenty czy rozwijanie oprogramowania do wymiany plików przez Internet
P2P (peer-t-peer), uznawane są za "akty kryminalne".
W związku z tym w umowie znalazł się zapis, który, według "Financial Times", określa iż
rządy krajów ACTA wprowadzą taką legislację, która "przerwie lub zapobiegnie naruszaniu"
praw autorskich i pokrewnych.
Według serwisu informatycznego "The Inquirer" projekt zawiera także zapisy pozwalające
rzadom na "zarządzanie usuwaniem bądź ograniczaniem dostępu do informacji".
Według organizacji praw obywatelskich jest to "furtka pozwalająca na zamykanie
niewygodnych stron internetowych, wcale nie mających związku z naruszaniem praw
autorskich" i odwzorowanie w prawodawstwie międzynarodowym amerykańskiej ustawy
o cyfrowych prawach autorskich, stworzonej w dużej mierze przez przemysł rozrywkowy Digital Millennium Copyright Act.
"Ta umowa eksportuje wszystkie surowe kary wymyślone w USA w prawie autorskim ale
nie eksportuje ograniczeń, jak dozwolony użytek, które zabezpieczały przed ich
nadużywaniem" - powiedział tygodnikowi informatycznemu "Computerworld" Ed Black,
prezes Computer and Communications Industry Association (CCIA), organizacji zrzeszającej
takich gigantów rynku IT jak Google. Według "Computerworld" przeciwko takiemu
kształtowi ACTA protestuje też wpływowa europejska organizacja operatorów
telekomunikacyjnych - European Telecommunications Network Operators Association
(ETNO).
Organizacjom jak ETNO i CCIA chodzi zwłaszcza o dwa zapisy w projekcie ACTA - zapis
zakładający odcinanie użytkownika "prowadzącego niedozwolona aktywność" od Internetu
przez operatorów, przy czym następowałoby ono przymusowo i zapis określający
"nieautoryzowane omijanie efektywnych technologii zabezpieczeń" jako "działanie
kryminalne". Zapisy te rozumiane są jednoznacznie jako próba narzucenia krajom - stronom
umowy, ich firmom i sektorowi publicznemu amerykańskiego bardzo wąskiego pojęcia
Digital Rights Management (DRM) czyli zabezpieczania treści cyfrowych, praktycznie nie
uwzględniającego dozwolonego użytku tych treści.
"ACTA nie jest umową handlową. To antyumowa handlowa, która praktycznie zamknie
przez amerykańskimi firmami informatycznymi i telekomunikacyjnymi możliwości działania
poza USA. Od 37 lat CCIA walczy z takimi pomysłami i będzie walczyła nadal" - powiedział
Black tygodnikowi "Computerworld".
Szwedzka Partia Piratów działająca w Europarlamencie, chce zmobilizować PE do ostrego
protestu przeciw ACTA nazywając projekt aktu "wytworem totalitaryzmu".
W dwuletnich pracach nad ACTA udział brały USA, agendy rządowe Meksyku, Australii,
Kanady, Japonii, Korei Południowej, Nowej Zelandii, Maroka, Singapuru i Szwajcarii oraz
delegacja reprezentującej kraje UE Komisji Europejskiej. Obecnie ma rozpocząć się dyskusja
nad projektem; opracowanie ostatecznej wersji i rozpoczęcie procesu zatwierdzania
w krajach-sygnatariuszach jest przewidziane jeszcze na koniec obecnego roku.
3

Podobne dokumenty