Pobierz (1 757,7k)
Transkrypt
Pobierz (1 757,7k)
ZWIĄZKOWIEC nr 6 czerwiec/2014 Kto będzie przewodził Europie? cena 3,50 zł (w tym VAT 8%) nakład do 10 000 ISSN 2081-3775 3 Związkowiec OPZZ WYDAWCA Fundacja „Wsparcie” ul. Kopernika 36/40 00–924 Warszawa tel. (0–22) 551 55 30 fax (0–22) 551 55 31 ADRES REDAKCJI Związkowiec OPZZ 00–924 Warszawa ul. Kopernika 36/40 e–mail: [email protected] http://www.it–opzz.org.pl/ zwiazkowiec–opzz ZESPOŁ REDAKCYJNY Redaktor Naczelny Paweł Spychalski Zespół Prasowy OPZZ Grzegorz Ilka Cezary Żurawski i współpracownicy serwis fotograficzny: Paweł Spychalski Dziękuję za zaufanie mojemu OPZZ-towi, mojemu związkowi, za zaufanie, które zostało sprecyzowane w postaci rekomendacji mojej osoby na przewodniczącego OPZZ VIII kadencji. Z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych jestem związany od początku jego istnienia, przeszedłem wszystkie szczeble związkowej działalności. Wszyscy mnie znacie. Znacie moje poglądy i działania, zwłaszcza, że wiele o tym mówiłem w trakcie zebrań i spotkań przedkongresowych. Od Przewodniczącego OPZZ wymaga się więcej, ale to od przyjętego programu działania, zaakceptowanej strategii, aktywności organizacji członkowskich zależy nasz wspólny sukces. W sprawach wewnętrznych, zasadniczym celem OPZZ jest integracja rozproszonego ruchu związkowego. Obecnie mamy kilka tysięcy samodzielnych zakładowych organizacji związkowych i ponad 80 ogólnopolskich związków zawodowych. To jest nasza słabością, to powoduje, że procesy decyzyjne w OPZZ są mało efektywne. Tak nie może być. Rozproszeni, a więc słabi wiele nie zwojujemy. Przyszłość jest tylko przed dużymi, silnymi i skonsolidowanymi strukturami. Oczywiście konsolidacja musi być procesem ewolucyjnym a nie rewolucyjnym, musimy dochodzić do tego krok po kroku. Jak wiecie już były takie próby – tym razem powinno się udać. Pierwszym krokiem na tej drodze jest wzmocnienie struktur branżowych i terytorialnych – każdy ma tu swoje zadania. Rady wojewódzkie to działania regionalne, pomoc organizacjom zakładowym, współpraca z władzami samorządowymi, urzędami pracy. Struktury branżowe z kolei mają wiele zadań w kreowaniu prawa pracy, dbałości o rozwój sektorów przemysłu, współpracę międzybranżową. Czekają nas niezwykle ważne zadania. Najważniejszym jest walka o wzrost wynagrodzeń, tak w gospodarce, jak i w sferze budżetowej. Konieczne jest podniesienie minimalnej płacy miesięcznej i wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej. Będziemy dążyć do podniesienia progów dochodowych uprawniających do świadczeń społecznych, a perspektywicznie myśleć o wprowadzeniu świadczeń uniwersalnych. cd. na str. 4 SKŁAD I DRUK Drukarnia.pl Sp. z o.o. ul. Kopernika 36/40 (wejście od ul. Sewerynów) 00–924 Warszawa tel.: 22 826 43 91 [email protected] Czasopismo oraz jego fragmenty nie mogą być reprodukowane w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody wydawcy. Prawa autorskie do zamieszczonych w czasopiśmie tekstów należą wyłącznie do wydawcy. Dystrybucja kopii czasopisma bez pisemnej zgody wydawcy jest naruszeniem ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wydawca ostrzega P.T. Sprzedawców, iż sprzedaż aktualnych i archiwalnych numerów bez zgody wydawcy lub po innej cenie niż wydrukowana na okładce jest działaniem na szkodę wydawcy i skutkuje odpowiedzialnością prawną. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam. Redakcja nie zwraca nadesłanych tekstów, fotografii i innych załączników. ZWIĄZKOWIEC Szanowne Koleżanki i Koledzy! Delegatki i Delegaci na VIII Kongres Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych! W numerze m. in.: Dla kogo budujemy Polskę? Kierownictwo OPZZ na kadencję 2014-2018 Okiem astygmatyka ZWIĄZKOWIEC 4 cd. ze str. 3 Kolejnym problemem, który stoi przed nami to brak stabilności zatrudnienia. Zrobimy wszystko, by doprowadzić do likwidacja umów śmieciowych. W tej sprawie już podjęliśmy działania – między innymi w sprawie oskładkowania wszystkich dochodów z pracy oraz prawa o zamówieniach publicznych i będziemy je konsekwentnie kontynuować. Nie możemy stracić z pola widzenia spraw emerytalnych, zwłaszcza, że w 2015 roku odbędą się wybory parlamentarne i to może być właściwy czas, żeby przypomnieć niektórym partiom politycznym obietnice przywrócenia wieku emerytalnego. Nie zapomnimy również o naszej inicjatywie umożliwiającej przejście na emeryturę w zależności od stażu pracy. Jak widać jest to możliwe, w Niemczech się to udało. Potrzebna jes do tego tylko wola polityczna. Jednakże, by władza liczyła się z naszymi stanowiskami, musimy zadbać o wzrost liczebności członków OPZZ, a zakładowe organizacje związkowe muszą przyzwyczaić się do sprawnego i skutecznego działania w obronie praw pracowniczych, przesuwając w tą stronę swoja aktywność i środki finansowe. Wielokrotnie to powtarzałem i powtórzę raz jeszcze: Władza liczy się tylko z silnymi, dobrze zorganizowanymi strukturami. Żeby tak się stało musimy wdrażać nowoczesne technologie, stawiać na nowe media. Nauczyć się wykorzystywać zdobycze nauki, chociażby budowany od wielu miesięcy w OPZZ system informatyczny. To jest nasza przyszłość, to może być nasza przewaga i nasz atut w starciu z władzą. Naszą walkę musimy prowadzić po nowemu. Nic nie osiągniemy setkami uchwał i stanowisk. To było dobre 30 lat temu. Dzisiaj liczy się szybkość i sprawna komunikacja. Musimy pamiętać, że bycie związkowcem to misja. Nie możemy być bierni. Nie jesteśmy widzami, ale aktorami i to aktywnymi aktorami na scenie życia społecznego i politycznego. Nie bójmy się inicjatyw, lepiej by nas krytykowano za hiperaktywnośc, niż za bezczynność. Pamiętajcie, że nie zawsze możliwe jest działanie w ramach prawa, bo władza z przepisów prawa zrobiła oręż obrony swoich stanowisk. Jeżeli będzie trzeba zdecydujemy się na nieposłuszeństwo obywatelskie i działania wbrew prawu, jeżeli to podniesie naszą skuteczność. Od związkowców, organizacji związkowych oczekuję zaangażowania, energii i mobilności. Bez tego nie osiągniemy sukcesu. Walczymy o dobro wspólne. Niezbędny jest solidaryzm społeczny. Zdecydowanie korzystajmy z zaplecza eksperckiego. Współpracujemy z gronem naukowców, którzy mogą nam wiele podpowiedzieć i doradzić, chociażby z zakresu ekonomii, innowacyjności, czy prowadzenia negocjacji i marketingu politycznego. W większym stopniu powinniśmy otworzyć się na współpracę z ruchami społecznymi reprezentującymi środowiska, które mogą popierać związki zawodowe – jak działkowcy, spółdzielcy, organizacje pozarządowe, amatorski ruch sportowy. Musimy wyjść z zakładów pracy do społeczeństwa. Należy kontynuować współpracę – jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie – z NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych. Powinniśmy przywrócić w Polsce dialog społeczny – nasze propozycje zostały sformułowane i przedstawione stronie rządowej i pracodawców. Trzeba je tylko wyegzekwować i to jest nasze najbliższe zadanie. Wznowienie dialogu społecznego mogło by dać szansę na nowy pakiet antykryzysowy, nowy impuls dla gospodarki, szansę na szybszy rozwój naszego kraju. Szanowne Koleżanki i Koledzy! Jak mówiłem, tylko silni i zdyscyplinowani wygrywają. Związkowcy chcą silniejszych nacisków na rząd, skuteczniejszego egzekwowania praw pracowniczych. Ale tego nie zrobi Rada czy Prezydium OPZZ. To musi robić w sposób zdyscyplinowany cały nasz ruch. Będę apelował do Was o większe zaangażowanie i inicjatywę w podejmowane przez OPZZ akcje – manifestacje i demonstracje, ale także choćby popisywanie się pod obywatelskimi projektami ustaw składanymi przez OPZZ. Musimy szukać nowych metod działania, bo te tradycyjne już wyczerpały swoją formułę i nie dają efektywnego nacisku na rząd i pracodawców. Jestem tu po to, by jednoczyć, budować, walczyć o wspólne dobro. Oddaje się do waszej dyspozycji, wraz z całym bagażem mojej wiedzy i doświadczenia. Jestem gotów podjąć się wyzwań, o których mówiłem. Dziękuję za uwagę. Jan Guz Przewodniczący OPZZ Społeczna Z ałożenia projektu budżetu państwa na rok 2015, pomimo optymistycznych prognoz makroekonomicznych, nie zyskają poparcia OPZZ. Z pewnością zawarte w nich propozycje nie ucieszą pracujących. Głównym zadaniem rządu w przyszłym roku pozostanie ograniczanie deficytu finansów publicznych. Z jednej strony planuje się stopniowe zwiększanie dochodów budżetu państwa, z drugiej zaś dalsze ograniczenie wydatków. W przekazanym OPZZ dokumencie minister finansów zapowiedział, że do końca 2016 roku nadal nie będą waloryzowane obowiązujące progi podatkowe i kwota zmniejszająca podatek, co z uwagi na inflację spowoduje, że będziemy płacili wyższe daniny publiczne. Aby zmniejszyć wydatki rząd utrzyma zamrożenie fundusz wynagrodzeń w sferze budżetowej. Wszystko po to, aby uwolnić się spod procedury nadmiernego deficytu. Jesteśmy nią objęci od 2009 roku z uwagi na wyższy niż zapisany w Traktacie z Maastricht limit deficytu w wysokości 3 proc. PKB. W rekomendacjach Komisji Europejskiej z grudnia 2013 roku zalecono Polsce jego zmniejszenie do 4,8% PKB w 2013 r., 3,9% PKB w 2014 r. oraz 2,8% PKB w 2015 r. Na początku czerwca br. Komisja Europejska dostrzegła starania Polski na rzecz trwałego ograniczenia deficytu finansów publicznych i zawiesiła procedurę nadmiernego deficytu w stosunku do naszego kraju. Uznała, że skoro Polska spełniła jej zalecenia w 2013 roku i nie ma poważnego zagrożenie dla ich realizacji także w 2014 roku, to dalsze kroki ostrożnościowe nie są już potrzebne. Pogroziła nam jednak palcem i przypomniała, że zawieszenie nie oznacza automatycznie zamknięcia procedury nadmiernego deficytu. Przekazała także nowe zalecenia. Zaraz po ogłoszeniu komunikatu Komisji Europejskiej rząd ogłosił kolejny sukces na polu naprawy finansów publicznych. Decyzja Komisji jest oczywiście dobrą informacją, którą może pomóc w zwiększeniu naszej wiarygodności jako kraju. Trudno jednak mówić o jakimkolwiek sukcesie, w sytuacji gdy bezrobocie wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, gdy ze wzrostu gospodarczego korzy- stają tylko nieliczni, a praca śmieciowa wypiera stałe formy zatrudnienia. Trzeba pamiętać o cenie, którą zapłacili pracownicy za szybkie ograniczanie deficytu i o kosztach tej operacji dla gospodarki. Tylko w 2013 r. wydatki na inwestycje publiczne zmniejszyły się o 0,7 pkt. proc. PKB, w tym wydatki na inwestycje podsektora rządowego aż o 0,6 pkt. proc. PKB. Inwestycje to przecież nowe miejsca pracy. Dynamika konsumpcji w całym 2013 r. wyniosła zaledwie 0,8%, wobec 1,2% zanotowanych rok wcześniej. Był to najsłabszy wynik od 1996 r. Zmniejszenie deficytu w relacji do PKB dotknęło przede wszystkim najuboższych, ponieważ tzw. konsolidacja finansowa został osiągnięta głównie po stronie wydatkowej, czyli poprzez drastyczne oszczędności. W latach 20122013 rząd ograniczył wydatki aż o 3,2 pkt. proc. Było to możliwe dzięki m. in: wprowadzeniu reguły dyscyplinującej wydatki z budżetu państwa; zamrożeniu funduszu wynagrodzeń w budżetówce; zmniejszeniu wysokości zasiłku pogrzebowego do 4 tys. zł; ograniczeniu prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę. Z kolei po stronie dochodowej: podwyższono stawki VAT z 22% do 23% i z 7% na 8%; utrzymano na nominalnym poziomie z 2009 r. progi podatkowe w PIT; podwyższono akcyzę na papierosy i olej napędowy; wprowadzono zmiany w tzw. podatku Belki; ograniczono 50% koszty uzyskania przychodów z tytułu praw autorskich i praw pokrewnych; zmodyfikowano ulgę internetową i ulgę na dzieci. Na tym jednak nie koniec. W 2014 roku ponownie podwyższono stawki akcyzy na papierosy i na alkohol etylowy oraz utrzymano na niezmienionym poziomie – pomimo obietnicy obniżenia o 1 pkt. proc. – podwyższone stawki VAT. Wszystkie decyzje rządzących z całą mocą uderzyły w pracujących oraz emerytów i rencistów, pogarszając ich standard życia. Komisja, zawieszając procedurę nadmiernego deficytu, wytknęła Polsce to, o czym od dawna mówi OPZZ: zamiast ciąć wydatki, szczególnie te prorozwojowe, trzeba inwestować w ludzi i pobudzać popyt. Zauważyła także, że Polska ma niewielki udział wydatków na edukację, badania i innowacje, które pobudzają wzrost gospodarczy. Wciąż należymy do państw Unii o najniższym poziomie wydatków na Okiem astygmatyka Toast na 25 lecie 25 lat temu staliśmy się państwem wolnym suwerennym i demokratycznym. Nasza gospodarka czerpie pełnymi garściami z zasobów wolnego rynku. Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, NATO i kilku innych szacownych organizacji demokratycznego świata. To na pewno powód do dumy i świętowania. Mimo tego, że tu i ówdzie słychać głosy malkontentów jestem dumny z dokonań mojej ojczyzny i tu jest moje miejsce pod słońcem. 25 lat Rzeczpospolitej to także dobry powód do refleksji, co szwankuje i co możemy, my obywatele naszej Polski zrobić lepiej. Obchody 25-lecia zorganizowane przez elity władzy niestety zostały tej refleksji pozbawione. Zaserwowano nam niby-święto o smaku landrynka, pełne frazesów wystąpień celebrytów i patosu. Gwiazdą spektaklu był niewątpliwie Prezydent USA, który nam obiecał bardzo fajne rzeczy. Tak na marginesie, mój znajomy ma córkę. Stosował wobec niej następującą sztuczkę pedagogiczną:, „Jeżeli pozmywasz to coś ci obiecam”. Niestety kupowała to do 7 roku życia. Teraz odpowiada, że obieca zmywanie garów, jak tata załatwi wizę jej do Stanów. badania i rozwój oraz jesteśmy jednym z państw uzyskujących najgorsze wyniki pod względem wskaźników innowacyjności. Problemem jest także niski poziom przestrzegania przepisów prawa podatkowego. W związku z tym zaleciła Polsce, m.in. zminimalizowanie cięć w wydatkach pobudzających wzrost gospodarczy, a także - co szczególnie cieszy OPZZ - zwiększenie wysiłków na rzecz zapewnienia łatwiejszego przechodzenia z zatrudnienia na czas określony do stałego zatrudnienia oraz ograniczenie nadmiernego wykorzystywania umów cywilnoprawnych. Wbrew zapewnieniom rządu, pochwała Komisji nie może być uznana za sukces. Jak dowodzi przykład Polski, można mieć niski deficyt i miliony biednych pracujących na umowach zlecenia i samozatrudnieniu. O sukcesie rząd będzie mógł powiedzieć wówczas, jeśli nie tylko przedstawi dobry pomysł na ograniczenie bezrobocia i umów śmieciowych, ale przede wszystkim, gdy skutecznie go zrealizuje. Nic na to jednak nie wskazuje, ponieważ największą bolączką premiera nie są problemy bezrobotnych i pracujących, lecz wystawna kolacja i obiad jego ministrów, za które wyborcy mogą wystawić słony rachunek. (nq) Mimo wszystko 25 lat wolnej Polski to powód do świętowania. Proponuję, więc następujący toast: Kiedy Tamerlan, zwany Timurem chromym, 14 wieczny wódz Mongołów podbił wszystkie narody, które chciał podbić, zdobył niezliczone bogactwa a jego harem był ozdobą Samarkandy, zapragnął wzorem innych władców posiadać swój portret. Trzeba tu dodać, że choć Tamerlan był wielkim wodzem to wzrostu był niskiego, miał gigantycznego zeza, łysinę i niesprawną nogę od rany, którą otrzymał w młodości, gdy jeszcze kradł konie. Dywan, czyli rada tronowa sprowadziła malarza z Europy. Namalował on wierną podobi- znę władcy, za co został ścięty wraz z połową rady. Lecz portretu nadal brakowało Timurowi Drugi malarz po zaznajomieniu się z losem poprzednika, namalował wysokiego młodzieńca o bujnej czuprynie i nietuzinkowej urodzie. Tamerlan spojrzał na portret a potem w lustro. Malarz stracił głowę. Trzeci artysta po namyśle namalował Chana z profilu, na rączym koniu, i we wspaniałym tatarskim kołpaku na głowie. W efekcie zez, kalectwo i łysina, a także kurduplowaty wzrost umykały oczom widza. Toast brzmi: Za zdrowie organizatorów obchodów 25-lecia Wolności! Cezary Żurawski ZWIĄZKOWIEC cena ograniczania deficytu 5 ZWIĄZKOWIEC 6 P Jan Guz został ponownie wybrany na przewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Nie miał kontrkandydatów. W głosowaniu uczestniczyło 245 delegatów, za kandydaturą Jana Guza głosował 223. Trudna kadencja odniesienie wieku emerytalnego, plaga umów śmieciowych, rosnące obszary biedy, sukcesywne ograniczanie świadczeń społecznych, ograniczanie praw pracowniczych, proces poszerzającego się rozwarstwienia społecznego, zanik dialogu społecznego i medialna nagonka na związki zawodowe. To rzeczywistość, w jakiej funkcjonował OPZZ podczas całej minionej VII kadencji (2010–2014). W sprawozdaniu złożonym delegatom przez przewodniczącego OPZZ Jana Guza nie brakowało słów krytyki skierowanych pod adresem rządu premiera Donalda Tuska. Główne zarzuty dotyczyły braku wystarczającego wsparcia w działaniach przeciwdziałających kurczeniu się rynku pracy i pauperyzacji społeczeństwa. – Wielokrotnie podkreśliliśmy, że o bezradności rządu w walce z bezrobociem świadczy fakt, że od momentu objęcia władzy w listopadzie 2007 przez koalicję PO-PSL bezrobocie ciągle rośnie – mówił Jan Guz. W 2008 r. średni poziom bezrobocia wynosił 1474 tys., w sierpniu 2012 r. osiągnął 1965 tys., czyli o prawie pół miliona osób więcej. Na koniec 2013 r. było to 13,4 proc., czyli ponad 2,1 mln osób. Dramatyzmu dodaje fakt, że w tej sytuacji ogranicza się aktywną politykę rynku pracy. W 2010 r. aż 41proc. bezrobotnych uzyskiwało szansę aktywizacji. Od 2011 r. zaczęły się bardzo niekorzystne zmiany. Planowane wydatki na aktywną politykę rynku pracy zmniejszono z 6,6 mld zł do 3,2 mld. Tą decyzją pozbawiono możliwości aktywizacji rocznie ponad 400 tysięcy ludzi. Zamrażanie na koncie Funduszu Pracy 6,7 mld zł i koncie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych 2,8 mld zł jest absurdem. Problem ten był poruszany w licznych apelach, stanowiskach, opiniach kierowanych do rządu, Sejmu RP oraz organizacji pracodawców i przedsiębiorców. Miliony dla elit, bieda dla społeczeństwa Przebieg walki o godziwe płace i wzrost wynagrodzeń – to kolejny temat szeroko omówiony w sprawozdaniu z VII Kadencji OPZZ. – Z uwagi na światowy kryzys gospodarczy podjęliśmy wiele inicjatyw mających na celu ochronę zatrudnionych przed negatywnymi skutkami załamania gospodarki – mówił Jan Guz. – Zwracaliśmy uwagę rządzących oraz pracodawców na narastające dysproporcje dochodowe wśród pracowników oraz na różnice w wynagrodzeniach wewnątrz Unii Europejskiej. W kontekście poprawiających się wyników finansowych przedsiębiorstw wskazywaliśmy na rosnącą wydajność pracy, niskie koszty pracy oraz wysoki poziom zaangażowania i umiejętności pracujących. Domagaliśmy się odmrożenia funduszu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Władza lekceważy społeczeństwo Jak zaznaczył przewodniczący, szczególny nacisk OPZZ położył na kwestię wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę i walkę z tzw. umowami śmieciowymi. W 2010 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 1317 zł brutto. W 2014 r. płaca minimalna zwiększyła się do kwoty 1680 zł brutto. Pomimo tego wzrostu o 363 zł płaca minimalna wciąż nie spełnia kryterium płacy godziwej. Nadal także nie odzwierciedla zapisów Pakietu Działań Antykryzysowych z 2009 r., na mocy którego rząd zobowiązał się do opracowania mechanizmu gwarantującego szybkie osiągnięcie przez płacę minimalną poziomu 50 proc. przeciętnej płacy. – Należy podkreślić, że dynamika wzrostu wynagrodzenia minimalnego w latach 2011–2014 mogła być wyższa, jednak rząd kilkakrotnie uniemożliwił osiągnięcie porozumienia w tej sprawie – argumentował Jan Guz. – W 2010 r. dzięki staraniom OPZZ udało się osiągnąć porozumienie strony związkowej z organizacjami pracodawców w zakresie wysokości płacy minimalnej w 2011 r. (1409 zł). Nieste- ty, rząd nie uszanował autonomicznych ustaleń partnerów społecznych i określił jednostronnie jej wysokość na poziomie 1386 zł brutto. Ten arogancki styl prowadzenia przez rząd dialogu społecznego był kontynuowany w kolejnych latach. W efekcie 26 czerwca 2013 r. przedstawiciele związków zawodowych zawiesili swój udział w pracach Komisji Trójstronnej. Walka o godne wynagrodzenia Z inicjatywy OPZZ zainicjowano zmiany w metodologii badań wynagrodzeń prowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny. W efekcie okazało się, że ponad 1,3 mln osób, a nie 358 tys., jak twierdził rząd, otrzymuje płacę minimalną. Kolejnym przykładem działań na rzecz podniesienia poziomu wynagrodzeń był współudział OPZZ w przygotowywaniu wielu projektów legislacyjnych. Jednym z nich było opracowanie zmian w ustawie – Prawo zamówień publicznych. Zwiera ona zasadę, zgodnie z którą w zamówieniach publicznych obowiązkowe ma być zatrudnianie ludzi w ramach umowy o pracę za wynagrodzeniem na poziomie co najmniej płacy minimalnej oraz zapewnianie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. – Projekt ten został wsparty skierowanym do parlamentarzystów apelem o uszanowanie ustaleń partnerów społecznych i szybkie uchwalenie nowego prawa – mówił Jan Guz. – Pod dokumentem widnieją podpisy: OPZZ, NSZZ „Solidarność”, Pracodawców RP i Konfederacji Lewiatan. W VII Kadencji walka o godne płace i poprawę warunków zatrudnienia za sprawą OPZZ prowadzona była też na płaszczyźnie międzynarodowej. Oczekiwanie zwiększenia płacy minimalnej, w tym ratyfikowania przez Polskę art. 4 ust. 1 Europejskiej Karty Społecznej dotyczącego wynagrodzenia godziwego znalazło odzwierciedlenie w dokumentach przygotowanych przez OPZZ i skierowanych do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Było także wielokrotnie podnoszone w trakcie 7 nia pomocy najuboższym obywatelom i kolejne ustawy nie powinny redukować tego obowiązku. Pomoc społeczna to miara cywilizacji Przez ostatnie cztery lata kontynuowane były działania w sprawie wprowadzenia elastycznego wieku emerytalnego, a zwłaszcza możliwości przechodzenia na emeryturę bez względu na wiek po osiągnięciu 35-letniego stażu pracy przez kobiety i 40-letniego przez mężczyzn. Niestety, pomimo ogromnego poparcia społecznego do tej pory projekt ten nie został przez rządzącą ekipę poddany pod dyskusję parlamentarną. Odrzucony też został wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie wielu emerytalnego. Były jednak również i sukcesy, które już poprawiły lub poprawią los seniorów. – W sierpniu 2013 r. opiniowaliśmy projekt ustawy o wypłacie emerytur, do których prawo uległo zawieszeniu w okresie od 1 października 2011 r. do 21 listopada 2012 r. – mówił Jan Guz. – Rząd przygotował projekt w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że odebranie wypłaty świadczenia pracującym emerytom, jeżeli nie zwolnią się z pracy, naruszyło konstytucyjne zasady ochrony praw nabytych i zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez niego prawa. Projekt Walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym to kolejna sfera aktywności OPZZ. W latach 2010–2014 podejmowane były działania na rzecz wprowadzenia ustawowego obowiązku corocznej waloryzacji progów dochodowych uprawniających do świadczeń rodzinnych oraz podnoszenia wysokości zarówno zasiłków, jak i dodatków rodzinnych. – Tylko w 2013 r. opiniowaliśmy szereg projektów aktów prawnych dotyczących szeroko rozumianej pomocy społecznej – wyjaśniał Jan Guz. – We wszystkich opiniach zwracaliśmy uwagę, że należy zwiększyć pomoc dla najuboższych, z których część, z uwagi na niskie progi dochodowe uprawniające do świadczeń, mająca dochody poniżej minimum egzystencji, faktycznie jest ich pozbawiona. Zwracaliśmy także uwagę, aby pod hasłem tzw. racjonalizacji wydatków oraz walki z występującym marginalnie zjawiskiem nienależnego pobierania świadczeń rząd nie pogorszył sytuacji materialnej klientów opieki społecznej. Państwo jest zobowiązane do świadcze- Emeryt ma prawo do godnego życia zaopiniowaliśmy negatywnie, ponieważ nie obejmował wszystkich pokrzywdzonych oraz nie przewidywał wypłaty odsetek od niewypłaconych kwot. Uznaliśmy, że projekt nie wykonuje stanowiska Trybunału Konstytucyjnego. Nasze uwagi zostały przyjęte i rząd przekazał do parlamentu poprawiony tekst projektu ustawy. Również głos OPZZ został uwzględniony przy redagowaniu niektórych zapisów ustawy zmieniającej zasady funkcjonowaniu OFE oraz zasady wypłaty świadczeń emerytalnych. Dotyczą one głównie: wprowadzenia dobrowolności wyboru pomiędzy ZUS a ZUS i OFE, wypłaty emerytury ze środków gromadzonych w I i II filarze przez ZUS i jej waloryzacji, dziedziczenia części środków zgromadzonych w OFE po śmierci emeryta w okresie trzech lat od przyznania świadczenia oraz kolejnego obniżenia prowizji pobieranej przez OFE potrącanej ze składki z 3,5 do 1,75 proc. Bez wątpienia VII Kadencja zapisze się w historii OPZZ jako cztery trudne lata. Okres zmagania się z załamaniem gospodarczym. Był to czas skoncentrowany na obronie istniejących miejsc pracy oraz walce ze stale narastającym bezrobociem. To również lata walki z plagą umów śmieciowych i poszerzającymi się obszarami biedy oraz pogłębiającym się rozwarstwieniem społecznym. rozmawiała Magdalena Źróbek Dla kogo budujemy Polskę? Ponad 70 tys. głosów dla Janusza Korwin-Mikkego w naszym województwie. Bardzo dobry wynik w Jastrzębiu-Zdroju. Korwin-Mikke zdobył na Śląsku trzy razy więcej głosów niż Kazimierz Kutz. To informacja dla tych, którzy oburzali się na mój felieton, w którym próbowałem wczuć się w sytuację młodych, którzy mieli pracować w JSW, ale będą pracować w spółce Szkolenie i Górnictwo. Pisałem, że młodzi skierują się ku ekstrawaganckim poglądom, ponieważ przestają ufać statecznym i poważnym przedstawicielom władzy różnego szczebla. Wiele osób naskoczyło na mnie, że nie mam racji. Niestety, miałem rację. Młodzież zagłosowała na polityka, który chce z Parlamentu Europejskiego zrobić dom publiczny (w niektórych przedwy- borczych wypowiedziach mówił wprost, że chce zrobić burdel). Czy szukam winnych? Nie, ja tylko jeszcze raz powtarzam, że od nas wszystkich zależy, jak bardzo młodzież będzie popierać egzotykę polityczną. Jastrzębie-Zdrój jest miastem szczególnym, bo utrzymuje nas jedna wielka firma – Jastrzębska Spółka Węglowa. Bardzo mi zależy na tym, aby opinia o JSW była jak najlepsza, dlatego uważam, że cała firma powinna dbać o swój dobry wizerunek, bo tak naprawdę to wizerunek nas wszystkich. Możliwe, że w przedwyborczej atmosferze zbyt ostro widziałem niektóre problemy, bo medialny przekaz stawiał na sensacje, a nie fakty. Jednak nikt mnie nie przekona, że odczucia młodych są nieistotne, choćby były na wyrost w stosunku do faktów. Są istotne. Świat jest taki, jakim go widzimy – dla każdego z nas inny. Aby rozwiązać problemy oburzonych, potrzebne są dobre rozmowy między wszystkimi, którzy mają wpływ na sytuację w mieście, w firmie i w najbliższym sąsiedztwie JSW i Jastrzębia-Zdroju. To bardzo istotne, bo w przeciwnym razie może się pojawić ugrupowanie, które zechce na przykład nasz magistrat przerobić na to, na co Janusz Korwin-Mikke chce przerobić Parlament Europejski. Wiele razy na tych łamach zwracałem uwagę, że marnujemy potencjał młodego pokolenia. Teraz nagle obudzili się specjaliści od socjologii. Szybko zbadali, że elektorat JKM to w znacznej większości ludzie młodzi. Poparcie dla Korwina było nawet, jak to określają, „chorobą wieku dziecięcego”. Aż 43 proc. głosujących na partię Korwina było w najmłodszej wśród wyborców grupie wiekowej 18–25 lat, a kolejne 31,1 proc. w grupie 26–39 lat. Tylko nieco ponad jedna czwarta elektoratu Nowej Prawicy ma ponad 40 lat. Teraz trwa spór, czyja to wina, że młodzież zagłosowała na pana w bardzo poważnym wieku i o dziecinnych poglądach. Otóż stało się tak dlatego, że nasze pokolenie nie stworzyło świata dla młodzieży. Poprzestaliśmy na tym, że każdy może przejechać przez Europę z dowodem osobistym i jeśli nie chce, to może do Polski nie wracać. Z badań wynika, że 80 proc. młodych ludzi poważnie rozważa wyjazd za granicę na stałe. Tylko 20 proc. zapewnia, że zostanie w Polsce. Dla kogo my tę Polskę budujemy? ZWIĄZKOWIEC wystąpień publicznych, w tym w trakcie Euromanifestacji we Wrocławiu we wrześniu 2011 r., Dniu Akcji 14 listopada 2012 r. oraz Ogólnopolskich Dni Protestu w dniach 11–15 września 2013 r. ZWIĄZKOWIEC 8 Leszek Miller do delegatów na kongres OPZZ: Wygrajmy dla przyjaznego państwa Pragnę pogratulować serdeczne za 30 letnią drogę, którą OPZZ przeszedł. To piękny jubileusz. To trzydzieści lat twardej walki o prawa pracownicze. Myślę, że część tej drogi przeszliśmy wspólnie, blisko ze sobą współpracując. W naszym parlamentarnym klubie mamy dwóch wybitnych związkowców. To Ryszard Zbrzyzny i Artur Ostrowski. Są oni bardzo mocnymi filarami naszej sejmowej reprezentacji . Korzystam z okazji i pragnę ich na tym forum pochwalić i proszę państw o uznanie dla tej ich pracy. W tej parlamentarnej kadencji reprezentacja związkowa jest liczebnie skromna , ale mam nadzieję, że za półtora roku drużyna OPZZ będzie zdecydowanie bardziej liczna. SLD tworzy strategiczny sojusz z OPZZ. Wspólnie przeprowadziliśmy wiele przedsięwzięć o których warto przypomnieć. Wspólnie walczyliśmy przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia. Wspólnie zbieraliśmy podpisy pod projektem referendum w tej sprawie. Razem walczmy przeciwko umowom śmieciowym i wspólnie staramy się przeprowadzić w sejmie projekt ustawy podnoszącej minimalne wynagrodzenie do poziomu 50 proc przeciętnego wynagrodzenia. Jest to standard w UE . Przystąpiliśmy też do zbierania podpisów pod akcją „3x Tak”. To znaczy „Tak” dla wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej. „Tak” dla wprowadzenia zasady że nie wiek decyduje o przejściu na emeryturę ale staż pracy. „Tak” dla ograniczenia umów śmieciowych. Zgłaszaliśmy w Sejmie projekty broniące ludzi pracy. Ostatnio próbowaliśmy wprowadzić w projekt ustawy mówiącej o dodatkowej, 40 procentowej stawce podatkowej dla najbogatszej części społeczeństwa Głosowaliśmy przeciwko wszystkim antypracowniczym ustawom zgłaszanym przez rząd. Jesteśmy i będziemy przeciwko wszystkim posunięciom uderzającym w pracowników i związki zawodowe Bez związków zawodowych nie obronimy europejskiego modelu społecznego i nie obronimy europejskiej cywilizacji Tam gdzie są związki zawodowe, tam rzadziej łamane są prawa pracownicze. Gdzie są związki zawodowe tam są wyższe wynagrodzenia i są wypłacane świadczenia socjalne. Gdzie są związki zawodowe, tam zakłady liczą się przy ustaleniach koncepcji rozwoju firmy interesem załogi. Tam gdzie są związki zawodowe można budować państwo oparte na dialogu społecznymi na poszukiwani kompromisu. Mija 25 lat od czasu gdy rozpoczęliśmy nasze przemiany ustrojowe. W tym czasie Polacy doznali smaku radości i goryczy wielu porażek. Nigdy jednak nie mieli takich problemów jak w ostatnich latach. Czasie w którym polski kapitalizm pokazuje swoją najgorszą twarz. W czasie gdy słowo ĺwyzysk” straciło swoje anachroniczne znaczenie i wróciło na nowo do naszego codziennego słownika. To słowo znowu opisuje stosunek wielu pracodawców do pracowników. Dziś w polskich domach nadzieje są coraz mniejsze a rozgoryczenie coraz większe. Różnice pomiędzy bogatymi a biednymi nie maleją ale rosną. Przybywa absolwentów których dyplomy są tyle samo warte jak papier, na których zostały wydrukowane. Najgorsze, że rosnąca polska bieda często ma twarz polskiego dziecka. Mamy w Polsce oazy bogactwa i pustynie nędzy. Nie można tego tolerować. Coraz częściej widzimy, iż zdrowie, edukacja i kultura są obszarami podlegającymi reżimowi zysku i pieniądza. W czasie ostatnich 10 lat otrzymaliśmy z UE ponad 180 mld zł. Dalej jednak mamy ponad 2 mln bezrobotnych i drugie tyle emigrantów, którzy wyjechali z kraju w poszukiwaniu pracy. Jeżeli widzimy, że zajmujemy w Europie drugie miejsce od względem rozwarstwienia społecznego to zadajemy pytanie gdzie są te pieniądze przekazane nam na rozwój? Czy wszystkie zostały wykorzystane właściwie? Dlaczego nie stworzyliśmy za nie miejsc pracy? Dlaczego nie mamy naszego polskiego przemysłu i polskiej marki? Nie chodzi o to by dokuczać rządzącym, ale po to by zrobić bilans i by kolejne lata były czasem wykorzystanych szans. Często ludzie mówią kiedy będą szczęśliwi. My będziemy szczęśliwi kiedy polskie dzieci nie będą głodne. Kiedy ludzie nie będą umierali w kolejkach do lekarzy, kiedy na emeryturę nie będziemy musieli czekać aż do 67 roku życia. Będziemy szczęśliwi kiedy pacjenci nie będą wychodzili z apteki z niezrealizowanymi receptami. Będziemy szczęśliwi gdy umowa o prace przestanie być dobrym luksusowym i stanie się standardem, tak jak w innych krajach UE. Jestem przekonany że w tych dążeniach jesteśmy zgodni. Tak samo myślimy i takie same mamy pragnienia. Jednak trzeba umieć je zrealizować. Twórzmy więc wspólną alternatywę dla rządzącej prawicy. Zróbmy przyjacielski sojusz pomiędzy wszystkimi ugrupowaniami o społecznej wrażliwości. Umówmy się, że kolejne wybory parlamentarne będą dla nas zwycięskie. Stwórzmy koalicje na rzecz przyjaznego i socjalnego państwa. Państwa, które towarzyszy obywatelowi i nie pozostawia go osamotnionego i skazanego na pożarcie rynku finansowego. Zróbmy wszystko by kolejny polski parlament był w większości reprezentacją ludzi postępowych a nie zaściankowych. By był reprezentacja Polski socjalnej a nie wyzysku i upokorzeń Koleżanki i koledzy Życzę owocnych obrad i dobrych wyborów. Pragnę też wam przekazać od wszystkich członków SLD i od posłów naszego klubu parlamentarnego serdeczne podziękowania za wasze dokonania. Bez waszej twórczej działalności, bez waszej ofiarności Polska byłaby inna Jeszcze raz za to dziękuję. Szanowny Panie Przewodniczący, szanowne Prezydium, szanowni delegaci i delegatki, Szanowni Państwo! Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie na ósmy kongres OPZZ! Cieszę się, że jestem z Wami, bo choć Fundacja imienia Friedricha Eberta nie jest związkiem zawodowym, to międzynarodowa praca ze związkami jest jednym z naszych priorytetów. Razem pracujemy na rzecz socjalnej Europy, bo chcemy, żeby dobra praca wynagradzana była godną płacą. Wydaje mi się, że ostatnia kadencja była dla Was trudna, ponieważ: pogorszyła się sytuacja pracowników w Polsce, wiek emerytalny, mimo sprzeciwu społeczeństwa, podniesiono do sześćdziesięciu siedmiu lat, miliony ludzi pracują na podstawie umów śmieciowych, bez zabezpieczenia na przyszłość, a co czwarty młody człowiek w Polsce nie ma pracy. Nadzieją napawa fakt, że polskie związki zawodowe w obliczu kryzysu i nowych wyzwań potrafiły się zjednoczyć we wspólnych działaniach na rzecz: pracowników, poprawy warunków pracy i przestrzegania praw pracowniczych, godnej pracy w Polsce! Potrafiły się zjednoczyć mimo podziałów z przeszłości i aktualnych sympatii politycznych. Dla przyszłości związków zawodowych w Polsce ważne jest, by jeszcze silniej ze sobą współpracowały. Dlatego też potrzebny jest krytyczny i szczery dialog na temat przeszłości. Potrzebna jest współpraca, której głównym celem jest interes pracowników. Dla świata pracy nie jest dobre, że dialog w Komisji Trójstronnej został przerwany. Jest bardzo ważne, żeby dialog ten został wznowiony. Prawdziwy dialog musi być oparty na zasadzie partnerstwa i wzajemnego szacunku! Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy, jeszcze raz serdecznie dziękuję za zaproszenie! Cieszę się, że Fundacja Friedricha Eberta od wielu lat współpracuje z organizacjami związkowymi w Polsce, w tym oczywiście z OPZZ, na rzecz społecznego wymiaru Unii Europejskiej. Nam wszystkim potrzebna jest Europa socjalna, w której: kraje i społeczeństwa mogą ze sobą pokojowo współpracować i korzystać z owoców wspólnego rozwoju, Europa, w której kraje członkowskie niezależnie od stopnia zamożności, wzajemnie się respektują, wspierają i razem rozwijają. Europa, która buduje na zasadach państwa prawa, demokracji i sprawiedliwości społecznej, Na związkach zawodowych spoczywa odpowiedzialność za obronę Europy. Związki powinny nawoływać społeczeństwo do udziału w wyborach i wzmocnienia demokracji. Muszą sprzeciwiać się tym, którzy znowu próbują dzielić i niszczyć Europę. OPZZ obchodzi w tym roku trzydziestolecie swojego istnienia. W ostatnich trzech dekadach Wasza organizacja: przeszła trudną transformację, nawiązała bliską współpracę z organizacjami związkowymi z całej Unii Europejskiej oraz organizacjami pracowniczymi z innych kontynentów. Jesteście szanowanymi członkami Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, i Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych! Szanowni Państwo, Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy, z okazji trzydziestolecia istnienia Waszej organizacji życzę Wam: dalszych sukcesów w pracy związkowej, skutecznych działań na rzecz poprawy warunków pracy i płacy zwiększenia bazy członkowskiej, a także dobrej, owocnej współpracy z pozostałymi organizacjami związkowymi w Polsce i Europie. Życzę Wam udanego kongresu i wielu sukcesów w przyszłości! ZWIĄZKOWIEC Knut Dethlefsen dyrektor Biura Fundacji Friedricha Eberta do delegatów na kongres OPZZ: 9 10 ZWIĄZKOWIEC Czy jesteśmy tylko do dojenia? P olicja nie może złapać młodzieńca, który jeździ po warszawskich ulicach luksusowym samochodem. Rozpędza go do około 200 km/h, nie ma prawa jazdy i dlatego nikt mu nic nie może zrobić poza wlepieniem mandatu. Żeby mu wlepić ten mandat, trzeba go jednak złapać, a to jest niemożliwe dla stołecznej policji. Pirat za szybko jeździ. Nie pomogła interwencja premiera Donalda Tuska, który zapewniał, że kierowca zostanie wkrótce złapany. Tymczasem w internecie pojawiały się filmiki z młodzieńcem w roli głównej, który jeździł jak kierowca rajdowy i wyśmiewał się z policjantów. Prawo u nas jest takie, że solidnie można ukarać tylko kierowcę, który ma prawo jazdy. Kierowcę bez prawa jazdy łamiącego wszystkie przepisy można ukarać symbolicznie i to pod warunkiem że uda się go złapać. Ale jak tu złapać kierowcę, który tak szybko mknie po ulicach Warszawy? Niewykonalne. W czasie gdy stołeczna policja informowała o tym, jak ograniczonymi możliwościami dysponuje, do sądu szykował się właściciel samochodu transportowanego na lawecie. Laweta przekroczyła prędkość, jednak fotoradar zarejestrował tylko numer rejestracyjny wiezionego samochodu. Właściciel dostał wezwanie do zapłaty mandatu albo ujawnienia danych kierowcy lawety. Nikogo nie mógł przekonać, że nie zna danych kierowcy lawety, ponieważ jego samochód zepsuł się za granicą. Lawetę prowadził kierowca bodajże z Danii. Straż miejska była nieprzejednana, sprawę skierowała do sądu. Przecież to logiczne, że jeżeli prędkość przekroczyła laweta, to z taką samą prędkością jechał samochód transportowany na lawecie. Logika niepodważalna, łatwa do naukowego udowodnienia. Arkadiusz K. chory na schizofrenię ukradł batonik za 99 groszy. Sprawa trafiła do sądu. Mężczyzna nie zapłacił nałożonej na niego grzywny i na 5 dni trafił do więzienia. Kaucję w wysokości 40 złotych wpłacił za niego Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Koszalinie. Dyrektor stanął przed sądem. Przed sądem nie stanął nikt, kto odpowiada za ten skandal. W dodatku okazuje się, że odpowiedzialnego nie ma, bo wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Niezgodnie z prawem zacho- wał się szef więzienia. Ostatni „rekordzista” w więzieniu, którym kieruje dyrektor służby więziennej w Koszalinie, siedział za kradzież soku malinowego o wartości 1,19 zł (słownie: jeden złoty, dziewiętnaście groszy). Dlaczego piszę o tych przypadkach? Ponieważ coraz częściej ocieramy się o granicę śmieszności absolutnej. Zwracam uwagę na te absurdy, abyśmy byli czujni. Pisząc „my”, mam na myśli JSW. Na stronie internetowej Kompanii Węglowej znalazłem nagranie z konferencji prasowej zarządu KW. Prezes Arkadiusz K. chory na schizofrenię ukradł batonik za 99 groszy. Sprawa trafiła do sądu. Mężczyzna nie zapłacił nałożonej na niego grzywny i na 5 dni trafił do więzienia. Kaucję w wysokości 40 złotych wpłacił za niego Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Koszalinie. Dyrektor stanął przed sądem. Przed sądem nie stanął nikt, kto odpowiada za ten skandal Mirosław Taras mówił między innymi o groźbie upadłości. Z jego wypowiedzi wynika, że jeżeli nic się nie poprawi, to jest to kwestia raczej wielu tygodni niż wielu miesięcy. Oczywiście zarząd, rząd i parę instytucji finansowych robią, co mogą, żeby Kompanię uratować. Tak się zastanawiam, czy nie było warto poczekać z kupnem Knurowa-Szczygłowic. Skoro KW jest tak słaba, to teraz sprzedałaby nam tę kopalnię za bezcen. Niestety, uwierzyliśmy, że KW jest firmą, która stawia na restrukturyzację i na to potrzebuje naszych pieniędzy. Na razie restrukturyzacja wygląda tak, że naszymi pieniędzmi wypłacają sobie wypłaty. Te pieniądze miały iść na rozwój KW, a nie na płace. Ktoś nas (załogę i zarząd JSW) oszukał. Mam podstawy przypuszczać, że mogli nas oszukać ludzie z wysokiego szczebla władzy. Chciałbym, żeby wiedzieli, jak bardzo nieetycznie postąpili. JSW przez długi czas zbierała gotówkę na szykujący się kryzys. Byliśmy jedyną spółką węglową, która oszczędzała z myślą o kryzysie. Teraz jesteśmy jedyną spółką, która przekonała się, że zapobiegliwi tracą podwójnie. Gdybyśmy przetupali te pieniądze, to przynajmniej byłoby co wspominać. Jaki jest związek między przykładami z Polski, od których zacząłem felieton, a naszą sytuacją? Żyjemy w tych samych granicach, przytłaczają nas te same absurdy. Największym absurdem jest to, że skoro my mieliśmy pieniądze, to musieliśmy zapłacić za nieudolność innych. Dlaczego ktoś z wysokiego szczebla władzy postanowił nam udowodnić, że mamy płacić za cudze błędy? Przypomnę, że to nie pierwszy raz. Musieliśmy kupić od PKP udziały w Koksowni Przyjaźń po to, aby ją ratować z objęć koncernu Mittala, a trzy lata temu musieliśmy odkupić resztę od Skarbu Państwa. Musieliśmy wykupić udziały w wielu innych firmach i firemkach, żeby stworzyć grupę kapitałową. W ciągu 10 lat wydaliśmy na to gigantyczne pieniądze. A teraz trwają rozmowy o ratowaniu polskiego górnictwa. Pies z kulawą nogą się nie zająknie, że JSW to też polskie górnictwo i też chciałaby wsparcia. Czy my jesteśmy tylko do dojenia i naprawiania cudzych błędów? 11 New EU leaders must invest in growth & jobs Nowi liderzy UE muszą inwestować w rozwój i pracę The President of the European Council has now a mandate to find a candidate for the presidency of the EU Commission. ETUC urges new leaders to get out of austerity and invest in growth and quality jobs. Nowy Przewodniczący Rady Europejskiej uzyska mandat niezbędny do przewodzenia. EKZZ apeluje do nowych przywódców o ograniczanie oszczędności i inwestycje w rozwój gospodarczy i rynek pracy w obrębie UE. The European Trade Union Confederation (ETUC) believes that Europe’s new leaders must get the European Union to abandon its obsession with austerity and invest in growth and quality jobs. Austerity is not working. With 26 million unemployed, 7.5 million young people neither in education, nor training nor employment, wages fallen in 18 out of 28 EU countries, poverty and inequality unacceptably high, the crisis is far from over. Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC), uważa, że nowi przywódcy europejscy winni zmusić Unię Europejską do porzucenia obsesji oszczędności oraz do inwestowania w rozwój i stymulowanie wysokiej jakości miejsc pracy. Oszczędności nie działają. Z 26 milionów bezrobotnych, 7,5 mln to ludzie młodzi nie uczący się, nie szkolący się, bez pracy; wynagrodzenia spadły w 18 z 28 krajów UE; poziom ubóstwa i nierówności społecznej jest zbyt wysoki - kryzys jest daleki od zakończenia. Europe needs to invest in growth to create jobs, to end the crisis, and to raise tax revenue to reduce public debts. The ETUC estimates that with an annual investment of €250 billion, Europe could create 11 million jobs. It would be far less than the amounts spent on saving the banks, and what is lost annually in tax evasion and avoidance. Europe needs to invest in sustainable re-industrialisation, renewable energy, education and training, research and development in sustainable new industries, infrastructure for electricity, transport and telecommunications, and decent public services. Europa musi inwestować w rozwój, w tworzenie miejsc pracy, w zakończenie kryzysu, oraz podniesienie dochodów z podatków w celu zmniejszenia długu publicznego. EKZZ szacuje, że z rocznych inwestycji w wysokości 250 mld €, Europa może stworzyć 11 milionów miejsc pracy. Należy ograniczyć kwoty wydawane na ratowanie banków, unikających opodatkowania, przez co traci się corocznie olbrzymie sumy. Europa musi inwestować w zrównoważenie industrializacji, energię odnawialną, edukację i szkolenia, badania i rozwój w nowych branżach, zrównoważenie infrastruktury elektrycznej, transportu i telekomunikacji oraz przyzwoitych usług publicznych. The people chosen to lead the European institutions must lead a plan of investment at European and national level, using public and private finances. The EU’s claim to be a democracy must be measured by the role given to the European Parliament, including who is the next President of the European Commission. That choice must be made by Europe’s citizens in the elections, not by Heads of Government behind closed doors. Ludzie wybrani do prowadzenia instytucji europejskich muszą prowadzić plan inwestycji na poziomie europejskim i krajowym, przy użyciu finansów publicznych, jak i prywatnych. UE deklaruje demokrację, która musi być dopasowana do roli danej Parlamentowi Europejskiemu, w tym nowemu przewodniczącemu Komisji Europejskiej. Wybór musi być dokonany przez obywateli europejskich w wyborach, a nie przez szefów rządów za zamkniętymi drzwiami. http://www.etuc.org/events/who-will-lead-europe#.U6AHjChSOZQ tłumaczenie: Paweł Spychalski ZWIĄZKOWIEC Who will lead Europe? Kto będzie przewodził Europie? ZWIĄZKOWIEC 12 Krajowy Fundusz Szkoleniowy – szansą na utrzymanie miejsc pracy 27 maja 2014 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która daje nadzieję osobom pracującym powyżej 45 roku życia na zdobycie nowych kompetencji czy podniesienie kwalifikacji i tym samym utrzymanie zatrudnienia. W Polsce, relatywnie małą rolę w rozwijaniu kwalifikacji pracowników odgrywają zakłady pracy. Jak pokazują prowadzone co 5 lat przez Eurostat pogłębione badania ustawicznego kształcenia zawodowego, rocznie nieco ponad 20% pracodawców inwestuje w planowane szkolenia pracowników, przy średniej w krajach UE na poziomie około 65% (dane z 2010 roku). Zapisy ustawy z dnia 14 marca 2014 roku o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2014 poz. 598) powołują do życia nowy instrument polityki rynku pracy - Krajowy Fundusz Szkoleniowy (KFS). Jest to wydzielona część środków Funduszu Pracy przeznaczona na finansowanie kształcenia ustawicznego osób pracujących. Środki KFS adresowane są do pracodawców zainteresowanych kształceniem ustawicznym swoich pracowników, ale także mogą być przeznaczone na zwiększanie kompetencji samych pracodawców (W znowelizowanej ustawie regulacje dotyczące tworzenia i przeznaczenia KFS zapisane zostały w artykule 69a i 69b;). Katalog działań finansowanych przez pracodawcę, możliwych do objęcia wsparciem środkami KFS, obejmuje: określenie potrzeb pracodawcy w zakresie kształcenia ustawicznego w związku z ubieganiem się o sfinansowanie tego kształcenia ze środków KFS, kursy i studia podyplomowe realizowane z inicjatywy pracodawcy lub za jego zgodą, egzaminy umożliwiające uzyskanie dyplomów potwierdzających nabycie umiejętności, kwalifikacji lub uprawnień zawodowych, badania lekarskie i psychologiczne wymagane do podjęcia kształcenia lub pracy zawodowej po ukończonym kształceniu, ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków w związku z podjętym kształceniem. Środki Krajowego Funduszu Szkoleniowego na lata 2014-2015 przeznaczone są na wsparcie kształcenia ustawicznego osób pracujących w wieku 45 lat i więcej. Skupienie się na tej grupie ma na celu zapobieganie utracie pracy przez osoby starsze z powodu braków lub dezaktualizacji posiadanych przez nich kompetencji. Grupa docelowa – osoby pracujące w wieku 45 i więcej stanowi jedyny priorytet w roku 2014. O pomoc w szkoleniu pracodawca zwraca się do Powiatowego Urzędu Pracy. Warto, by tą informacją zainteresowały się nasze organizacje związkowe. Bogdan Grzybowski Żegnamy Cię Mirko ... Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że w dniu 26 czerwca 2014 roku odeszła od nas Mirosława KOSTERNA nasza Koleżanka i serdeczna Przyjaciółka. Od lat 90-tych pełniła szereg funkcji związkowych w strukturach terytorialnych OPZZ województwa mazowieckiego. Była przewodniczącą Związku Zawodowego Pracowników „Społem” PSS w Radomiu, przewodniczącą Rady OPZZ w Radomiu i powiatu radomskiego, członkiem Rady OPZZ województwa mazowieckiego i jej Prezydium. Była związana z Mazowszem. Znaliśmy Ją, jako związkowca oddanego ludziom, Koleżankę pełną ciepła i szczerości, spieszącą z pomocą każdemu i w każdych okolicznościach. Była podporą dla wielu z nas i naszych związkowych spraw. Będzie Jej brakowało każdego dnia ! Za całokształt działalności związkowej i społecznej uhonorowana została odznaką II stopnia „Za zasługi dla OPZZ” oraz wysokimi odznaczeniami państwowymi Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żegnamy Cię Mirko z głębokim żalem i bólem! Przyjaciele z Rady OPZZ woj. mazowieckiego i rad OPZZ powiatów mazowieckich 13 *** Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks Pracy Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks Pracy, którego Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest współautorem przewiduje m.in. ograniczenie liczby umów na czas określony kwestionując patologicznie krótkie okresy zatrudnienia i wypowiedzenia. Do ww. projektu wpłynęły opinie Bura Legislacyjnego Sejmu, Prokuratora Generalnego oraz Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Pierwsze trzy są pozytywne. Bardzo dziwna i pokrętna jest opinia Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Z jednej strony potwierdza naszą ocenę wadliwości obecnych przepisów, z drugiej zarzucająca że ponieważ nie rozwiązuje wszystkich problemów to należy nad nią nie procedować w Sejmie. Analiza rozbudowanej argumentacji oraz konkluzja wzbudziła naszą nieukrywaną konsternację. Zdaniem Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego projekt nie powinien być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych. Wskazane zostało, iż pomimo słusznego celu jakim jest przeciwdziałanie nadużywaniu terminowych umów o pracę przez pracodawców oraz niezgodności z prawem unijnym niektórych obecnie obowiązujących przepisów usunięcie wad projektu byłoby nazbyt trudne. Potwierdza też zgodność z prawem unijnym rozwiązania zawartego w naszym projekcie ograniczającego łączny czas zatrudnienia u jednego pracodawcy. Co ciekawe zdaniem opiniujących większość wad projektu polegało na niedostatecznym uspraw- *** Minimalna płaca godzinowa w Sejmie W czwartek, 5 czerwca w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Celem projektu jest wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej niezależnie od rodzaju zatrudnienia. Projekt przedstawiał członek prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, poseł SLD, Ryszard Zbrzyzny. OPZZ przedstawiło swój pomysł już ponad rok temu. Bezpośrednią inspiracją dla naszej propozycji były bulwersujące propozycje umów zlecenie, w ramach których pracodawcy proponowali 1-3 zł za godzinę pracy. Tego typu oferty pojawiały się nawet na portalach internetowych publicznych urzędów pracy. Ustawa, która w najbliższy czwartek zostanie przedstawiona w Sejmie, ma na celu eliminację z rynku tego typu patologicznych ofert. Zgodnie z proponowanym projektem „wysokość wynagrodzenia za godzinę pracy osoby wykonującej pracę zarobkową wyraża iloraz dwunastokrotności kwoty minimalnego wynagrodzenia określonego w danym roku kalendarzowym oraz rocznego nominału czasu pracy”. Minimalne wynagrodzenie godzinowe byłoby zatem skorelowane z wysokością określonej ustawowo miesięcznej płacy minimalnej, która obecnie wynosi 1680 zł brutto. W roku bieżącym minimalne wynagrodzenie godzinowe wynosiłoby ok. 10 zł brutto. Zdaniem OPZZ minimalna płaca miesięczna powinna wynosić 50% średniego wynagrodzenia, czyli w przyszłym roku blisko 2 tys. zł. Minimalna płaca godzinowa wyliczona w oparciu o tę kwotę przekraczałaby 11 zł brutto. Poparcie dla naszej propozycji już kilka miesięcy temu zadeklarował minister pracy i polityki społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Dlatego też liczymy, że poza wnioskodawcą, Sojuszem Lewicy Demokratycznej, projekt uzyska poparcie rządu, a ustawa zostanie przegłosowana w Sejmie. Decyzją większości członków komisji, projekt ustawy został przesłany do dalszych prac. Zgodnie z projektem, minimalne wynagrodzenie godzinowe byłoby skorelowane z wysokością ustalonej ustawowo płacy minimalnej, która obecnie wynosi 1.680 zł. brutto. Wobec tego, minimalne wynagrodzenie godzinowe wyniosłoby ok. 10 zł. brutto. OPZZ przedstawiło ten pomysł ponad rok temu. Bezpośrednią inspiracją były propozycje niektórych pracodawców oferujących 1 – 3 zł. za godzinę pracy. RG/PS *** Stanowisko RN PPS w sprawie zmiany stawek podatkowych Polska Partia Socjalistyczna popiera propozycję Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych wprowadzenia dwóch dodatkowych stawek podatku dochodowego, 15 % i 50%. Propozycja ta jest w pełni zgodna z głoszonym od lat przez PPS postulatem konieczności zmniejszenia nierównowagi materialnej w Pol- ZWIĄZKOWIEC Wiceprzewodniczący OPZZ 17 czerwca 2014 r. w siedzibie OPZZ w Warszawie odbyło się pierwsze po VIII Kongresie posiedzenie Rady OPZZ. Głównym punktem posiedzenia były wybory wiceprzewodniczących. Funcje te objęli: Wiesława Taranowska Andrzej Radzikowski Franciszek Bobrowski Wybranym serdecznie gratulujemy i składamy życzenia wielu sił do realizacji zadań statutowych. nieniu i poprawieniu przepisów Kodeksu pracy niezgodnych z prawem unijnym. Zaskakujący jest fakt, iż z przedstawionej argumentacji można wysnuć wniosek, iż lepiej pozostawić krzywdzące pracowników regulacje, na domiar złego niezgodne z porozumieniem ramowym stanowiącym załącznik do dyrektywy 99/70/WE i nie podejmować żadnych działań, niż pracować nad projektem, który rozwiązałby wiele – pewnie nie wszystkich problemów, z którymi borykają się pracownicy. Dostosowując wreszcie nasze przepisy do prawa unijnego. Zachęcamy do podejmowania inicjatyw mających na celu poparcie przedmiotowego projektu. Projekt został skierowany do Parlamentu z inicjatywy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Projekt uzasadnił poseł Ryszard Zbrzyzny. W trakcie debaty postulowano m.in. odrzucenie projektu. Merytoryczna argumentacja posła sprawozdawcy spowodowała wycofanie tego wniosku. W rezultacie Sejm skierował projekt do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach Zgodnie z projektem łączny czas zatrudnienia pracownika na czas określony u jednego pracodawcy nie będzie mógł być dłuższy niż 24 miesiące. Przekroczenie tego terminu będzie oznaczać automatycznie zawarcie umowy na czas nieokreślony. Projekt dopuszcza wydłużenie zatrudnienia pracownika na czas określony do 36 miesięcy na mocy układu zbiorowego lub regulaminu pracy uzgodnionego z zakładowymi związkami zawodowymi. Projekt nie dotyczy umów zwieranych np. na zastępstwo, na czas usprawiedliwionej nieobecności pracownika. Autorzy projektu proponują też podniesienie maksymalnej wysokości odszkodowań dla pracowników za niezgodne z prawem rozwiązanie umów z równowartości wynagrodzenia za 3 miesiące do kwoty wynagrodzenia za 12 miesięcy pracy. Projekt przewiduje także zmiany w okresie wypowiedzenia w przypadku umów na czas określony. Wnioskodawcy chcą, aby rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem było możliwe w przypadku umów zawieranych na okres powyżej 12 miesięcy – okres wypowiedzenia wynosiłby 2 tygodnie, a w przypadku umów zawieranych powyżej 18 miesięcy – wypowiedzenie wynosiłoby 1 miesiąc PS/RG cd. na str. 14 ZWIĄZKOWIEC 14 sce. Rozpiętość dochodów w Polsce osiąga wartości przekraczające stokrotność. Nie można tego uzasadnić ani rzeczywistą różnicą wysiłku fizycznego czy intelektualnego, ani ponoszoną odpowiedzialnością. Bardzo wysokie zarobki w Polsce są najczęściej wynikiem patologii. W sektorze zależnym od wydatków publicznych związane są z układami i znajomościami, w sektorze finansowym realizowane są kosztem rosnących opłat klientów nie mających realnego wyboru i lichwiarskich zachowań tego sektora, a w sektorze prywatnego przemysłu i usług są bardzo często wynikiem wyzysku pracowników. Wprowadzenie 50% stawki podatkowej choć w pewnym stopniu spowoduje, że wspomniane patologie służyć będą ogółowi społeczeństwa. Jednoczesne wprowadzenie ulg inwestycyjnych od najwyższego podatku spowoduje, że najwyższe dochody służyć będą rozwojowi gospodarki a nie konsumpcji luksusów przez najbogatszych. Wprowadzenie najniższej stawki podatkowej 15% ulży najmniej zarabiającym i ograniczy, choć w niewielkim stopniu, obszary biedy. Postulujemy, aby wprowadzeniu dwóch dodatkowych stawek podatkowych towarzyszyło łączne opodatkowanie wszystkich dochodów, pochodzących zarówno z wynagrodzenia jak i dochodów kapitałowych. Rada Naczelna PPS *** APEL KONGRESU OPZZ DO ZARZĄDU TVP S.A. 500 pracowników Telewizji Polskiej S.A. zostało przeniesionych do zewnętrznej firmy, która tylko przez rok gwarantuje im dotychczasowe warunki pracy i płacy. Od lipca około pół tysiąca pracowników telewizyjnych: dziennikarzy, charakteryzatorów, grafików i montażystów straci etaty w TVP i przejdzie do firmy Leansing Team, która niedawno wygrała przetarg na przyjęcie dużej grupy pracowników. Pracownicy mają zagwarantowane jedynie dwa lata zatrudnienia, z czego zaledwie rok na dotychczasowych zasadach. Władze TVP twierdzą, że to konieczne dla ograniczenia kosztów i zmniejszenia przerośniętego zatrudnienia. (więcej w artykule Szymona Jakubowskiego „Podzwonne dla TVP” – Dziennik Trybuna, 11.06.) OPZZ zajęło stanowisko w tej sprawie. 30 maja br. VIII Kongres OPZZ podjął uchwałę przyjmując „Apel w sprawie wymuszenia na pracownikach TVP przechodzenia na samozatrudnienia”. VIII Kongres sprzeciwia się coraz częstszym przypadkom wymuszania na pracownikach przechodzenia na samozatrudnienie. W szczególności jesteśmy oburzeni procesami zachodzącymi w Telewizji Polskiej, gdzie ponad 400 pracowników ma zostać przeniesionych do firmy zewnętrznej na bardzo niekorzystnych warunkach. Zarząd TVP nawet nie kryje, że ostatecznie mają oni przejść na samozatrudnienie. OPZZ apeluje do władz TVP o wycofanie się z tej błędnej strategii. Te rozwiązania godzą w podstawowe prawa pracownicze i są sprzeczne z misją nadawcy publicznego. Jeżeli władze TVP szukają oszczędności, to powinny zlikwidować kontrakty gwiazdorskie i zaprzestać wyprowadzania pieniędzy do firm zewnętrznych. *** Franciszek Bobrowski o płacy minimalnej Premier zaproponował we wtorek wzrost płacy minimalnej z 1680 zł do 1750 zł brutto w 2015 roku. Jest to oczywiście propozycja, którą rząd przekaże w najbliższych dniach Komisji Trójstronnej, niemniej jednak już dzisiaj można stwierdzić, że stanie się ona obowiązującym prawem. Nie dlatego, że strona związkowa zawiesiła swój udział w pracach tego gremium, ale dlatego, że rząd traktuje dialog społecznych w kategoriach kosztów a nie zysków i nie jest skory do jakichkolwiek ustępstw w sprawie szybszego wzrostu płacy minimalnej. Sama propozycja wysokości płacy minimalnej w 2015 r. nie spełnia naszych oczekiwań, ale jej wzrost o 19 zł brutto ponad ustawowe minimum ucieszy wszystkich pracujących. To właściwy kierunek, jeśli chcemy przybliżyć się do standardów unijnych i poprawić relację płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia. O to przecież stale walczymy, nie tracąc z pola widzenia równie ważnych uwarunkowań ekonomicznych. Jesteśmy odpowiedzialni, dlatego wspólnie z Solidarnością i Forum Związków Zawodowych zaproponowaliśmy, aby płaca minimalna w przyszłym roku wynosiła 1797 zł brutto (1318 zł netto). To rozsądna i możliwa do udźwignięcia przez przedsiębiorstwa propozycja. Nie zgłaszamy nierealnych oczekiwań, bo rozumiemy realia współczesnej gospodarki. Oczywiście, nie zapomnieliśmy o naszym postulacie podniesienia minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50% przeciętnej płacy, ani też o projekcie ustawy w tej sprawie, który posłowie SLD złożyli do Sejmu. Pamiętamy także o Pakiecie Działań Antykryzysowych z 2009 r., zgodnie z którym rząd zobowiązał się do wprowadzenia w życie ustaleń partnerów społecznych i opracowania ścieżki dojścia płacy minimalnej do poziomu 50% płacy przeciętnej. Proponowany przez rząd wzrost płacy minimalnej o 70 zł brutto oznacza, że pensja minimalna wzrośnie w ujęciu netto z 1237 zł do 1286 zł, czyli o 49 zł. Tym samym dzienny budżet osoby zarabiającej płacę minimalną wzrośnie o 1,63 zł! Takiej podwyżki nie można zaakceptować. Z pewnością nie zaspokoi ona potrzeb kilku milionów osób, które otrzymują płacę minimalną. Ale czy ktoś z otoczenia premiera zastanowił się co można kupić za tę kwotę? Martwi nas nie tylko dynamika wzrostu płacy minimalnej, ale również pogorszenie relacji płacy minimalnej do płacy przeciętnej. Jeśli sprawdzą się rządowe prognozy, to w 2014 roku relacja ta ukształtuje się na poziomie 44,3%, aby w 2015 roku zmniejszyć się do poziomu 44,1%. Oznacza to, że po kilku latach stopniowej poprawy tego wskaźnika, nastąpi jego pogorszenie. Powodem tego jest między innymi to, że prognozowana płaca przeciętna będzie rosła w 2015 roku szybciej (4,7%) niż minimalne wynagrodzenie (4,2%). Stale zmagamy się z mitami na temat negatywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie i kondycję finansową firm. Nie jest prawdą, że wraz ze wzrostem płacy minimalnej o 49 zł netto firmy popadną w tarapaty finansowe. Trzeba pamiętać, że w 2008 r. płaca minimalna wzrosła o 20% tj. o 190 zł, a w 2009 r. o 13% tj. o 150 zł. Nie odnotowano w tym czasie lawiny upadłości przedsiębiorstw, a jeśli jakaś firma upadła, to z pewnością nie z tego powodu. Przedsiębiorców stać dzisiaj na zaproponowaną przez premiera podwyżkę. W I kwartale 2014 r. przedsiębiorstwa uzyskały korzystniejsze niż rok wcześniej wyniki finansowe. Podstawowe wskaźniki ekonomiczno-finansowe były lepsze od uzyskanych przed rokiem. Przychody z całokształtu działalności były wyższe o 2,7% od osiągniętych rok wcześniej. Zysk netto był wyższy o 4,7% od uzyskanego przed rokiem, a strata netto obniżyła się o 23,5%. Zysk netto wykazało 67,6% ogółu przedsiębiorstw (wobec 61,6% przed rokiem). Jest więc przestrzeń do wyższego niż proponuje rząd wzrostu płacy minimalnej. *** OPZZ: Obecna płaca minimalna jest żenująca Jan Guz, przewodniczący OPZZ wypowiada się krytycznie o podwyżce płacy minimalnej. Jego zdaniem w takim tempie Polska nigdy nie dogodni Europy. - Podwyżka płacy minimalnej o 49 zł netto wystarczy na zakup jednego bucika dla dziecka, czasami bez sznurówki. Nie spowoduje to, że będzie mniej biednych pracowników. Nie dogonimy Europy w takim żółwim tempie - mówi w rozmowie z TVN 24 Jaz Guz, przewodniczący OPZZ. Zdaniem przewodniczącego OPZZ Polska nie może konkurować w Europie jedynie niskimi kosztami pracy. – W porównaniu do zarobków w innych krajach obecne minimalne wynagrodzenie jest żenująco niskie. Na podwyżki czekamy już 25 lat. Naród jest cierpliwy i poczeka, jednak może się to skończyć źle dla całego systemu gospodarczego – tłumaczy dla TVN 24 Guz. *** Obawiamy się zakusów likwidacji kopalń Obawiamy się działań zarządów spółek węglowych, które wizję restrukturyzacji sprowadza- 15 A jeżeli zmieni? – Nie podejrzewamy premiera Tuska o zmianę swego punktu widzenia. Natomiast obawiamy się działań zarządów spółek węglowych, które wizję restrukturyzacji sprowadzają do prostego likwidowania. Gdyby do niego doszło, to spotka się ono z naszymi zdecydowanymi działaniami. Rozmawiał: Jerzy Dudała źródło: www.wnp.pl *** Minimalny wzrost rent i emerytur na przyszły rok Rada Ministrów chce, aby wskaźnik waloryzacji rent i emerytur był zwiększony tylko o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia z tego roku. Oznacza to, że w 2015 r. świadczenia wypłacane emerytom i rencistom wzrosną o 2,02%. Na posiedzeniu 10 czerwca rząd przyjął propozycję zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2015 roku. Podstawą do ustalania poziomu rent i emerytur jest wskaźnik waloryzacji, przy ustalaniu którego jest uwzględniany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Ze względu na to, że w tym roku średnioroczna inflacja ma wynieść 1,2%, prognozowana wysokość podwyżki wyniesie 2,02%. W tym roku wskaźnik waloryzacji wynosił 1,6%. Faktyczna wysokość następnej waloryzacji będzie znana w lutym 2015 roku, kiedy prezes GUS ogłosi średnioroczną inflację oraz dane o realnym wzroście płac. – Na razie pewne jest tylko to, że rząd chce przedstawić Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych pozostawienie zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2015 r. na ustawowym minimum wynoszącym 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. A to oznacza, że nie zostały uwzględnione nasze propozycje zwiększenia tego wskaźnika o 50 proc. – tłumaczy Andrzej Strębski z zespołu polityki społecznej, ubezpieczeń i rynku pracy w OPZZ. Jeśli nie uda się uzgodnić wysokości wskaźnika, to rząd w terminie 21 dni od dnia zakończenia negocjacji określi wysokość zwiększenia w formie rozporządzenia. W ostatnich latach wskaźniki przedstawione przez rząd stawały się prawem obowiązującym. Przy uwzględnieniu propozycji rządu minimalna emerytura i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wynosiłaby 861,5 zł brutto, renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem – 793 zł, najniższa gwarantowana wysokość renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem – 1034 zł, najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy – 661 zł. Rząd nie przyjął propozycji przedstawionej wspólnie przez Sojusz Lewicy Demokratycznej o OPZZ na początku roku, aby najniższą emeryturę podnieść o 200 zł. Postulat podniesienia najniższych emerytur jest też częścią akcji SLD i OPZZ pod hasłem „3 x TAK”. Pozostałe dwa postulaty to wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej i ograniczenie umów na czas określony. Piotr Szumlewicz ZWIĄZKOWIEC ją do prostego likwidowania – mówi dla portalu wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Co Pan sądzi o trwających obecnie działaniach zmierzających do poprawy sytuacji w polskim górnictwie? - Jak na razie, musimy się odnieść do różnych obszarów, w których toczą się rozmowy i zapadają decyzje na temat przyszłości polskiego górnictwa. Obecnie trwają dyskusje na poziomie spółek węglowych, na poziomie ministerstw oraz na poziomie samego premiera Donalda Tuska, który zlecił opracowanie raportu na temat branży. Jeżeli chodzi o toczące się dyskusje, to chodzi głównie o prace dotyczące ustawy górniczej oraz strategii funkcjonowania branży w latach kolejnych. Miałyby te dokumenty obowiązywać dłużej, bowiem do 2027 roku. Na pewno w tej perspektywie czasowej węgiel będzie stanowił podstawę bezpieczeństwa energetycznego kraju. Ale, czy będzie to węgiel wydobyty w Polsce? – Niepotrzebnie pan prowokuje. To musi być węgiel z polskich kopalń! W każdym innym przypadku mówienie o bezpieczeństwie energetycznym będzie tylko nic nieznaczącym frazesem. Data 2027 roku obejmuje średniookresową perspektywę czasową. Mamy też obecnie działania dotyczące bieżącej sytuacji w górnictwie. Te działania są mocno spóźnione. Ale cóż, premier Tusk przyznał 6 maja, że lepiej późno niż wcale. Dla nas to żadne pocieszenie. Co jest najważniejsze, jeżeli chodzi o dalsze funkcjonowanie górnictwa? – Najważniejsze jest dla nas to, jaką drogą pójdziemy w celu uzdrowienia polskiego górnictwa. Są tu różne szkoły. Przykładowo jedni mówią o naprawie przez likwidację, albo głęboką restrukturyzację, co w sumie oznacza to samo. Nieprzypadkowo ukazała się ostatnio książka Andrzeja Karbownika, który przeprowadził restrukturyzację górnictwa poprzez likwidację kopalń. Zresztą robiono to wówczas za pieniądze z Banku Światowego. Ale to nie tamta likwidacja uzdrowiła polskie górnictwo. A co je uzdrowiło, jeśli nie restrukturyzacja? – Tak naprawdę uzdrowiła je koniunktura na węgiel i wysokie ceny tego surowca na światowym rynku. Wystarczy wspomnieć, że kilka lat temu polskie górnictwo nie mogło skorzystać w pełni z koniunktury na węgiel, bo wydobywało go zbyt mało. A to z kolei szybko wykorzystali importerzy i wyparli nasz węgiel z polskiego rynku, co do dziś odbija się nam czkawką. Dlatego premier Tusk przystał na sugestie strony społecznej, że receptą na uzdrowienie branży są działania naprawcze, ale nie likwidacyjne. Jako górnicze związki liczymy na to, że premier nie będzie zmieniał zdania w tej kwestii. *** Wspólna konferencja prasowa OPZZ, FZZ, NSZZ „Solidarność”, Związek Rzemiosła Polskiego i Konfederacji Lewiatan 16 czerwca w Centrum Prasowym PAP odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono wspólne stanowisko central związkowych i orga- cd. na str. 16 ZWIĄZKOWIEC 16 nizacji pracodawców dotyczące ozusowania umów cywilnoprawnych. W konferencji, obok Jana Guza – przewodniczącego OPZZ, wzięli udział: Piotr Duda – przewodniczący NSZZ „Solidarność”, Tadeusz Chawałka przewodniczący Forum Związków Zawodowych oraz Henryka Bochniarz – prezydent Konfederacji Lewiatan i Jerzy Bartnik – prezes Związku Rzemiosła Polskiego. Związki zawodowe i pracodawcy wyrazili poparcie dla planowanych przez rząd zmian, które mają doprowadzić do objęcia obowiązkową składką na ZUS umów cywilnoprawnych. Z punktu widzenia finansów publicznych, bezpieczeństwa pracowników – w tym społecznego – oraz ochrony wzrostu gospodarczego, ozusowanie umów cywilnoprawnych należy wprowadzić w formie kompleksowego, przemyślanego rozwiązania. Musi ono w długim okresie skutecznie wzmacniać naprawę rynku pracy. Związki zawodowe i pracodawcy nie mogą dopuścić do tego, aby długo oczekiwana i wielokrotnie postulowana zmiana oskładkowania umów cywilnoprawnych przyniosła negatywne skutki dla Polaków. We wspólnym stanowisku wskazują co trzeba zrobić, żeby planowane rozwiązania uwzględniały interesy pracowników jak i przedsiębiorców. RG *** „3xTAK” Poseł na Sejm RP. Członek Prezydium OPZZ o akcji „3 razy tak” mającej na celu podniesienie najniższych emerytur o 200 zł, wprowadzenie płacy minimalnej nie mniejszej niż 10 zł za godzinę w 2014 roku i ograniczenie umów na czas określony. „Zaczęło się od zdefiniowania coraz bardziej narastającego problemu istniejącego między pracodawcami a pracobiorcami. Chodzi szczególnie o nawiązywanie i rozwiazywanie stosunku pracy i o omijanie przepisów, które te kwestie regulują, czyli o omijanie Kodeksu Pracy. Dziś ma to już wymiar patologiczny. W sprawie tzw. umów śmieciowych jesteśmy niekwestionowanym – w negatywnym rozumieniu – liderem w Unii Europejskiej /…/ Wbrew pozorom , wpływa ona negatywnie także na system zabezpieczenia społecznego – najpierw na budżet państwa, a później – na świadczenia emerytalno-rentowe. Z powodu takich umów wpływy podatkowe są ograniczone, albo nie ma ich w ogóle. Ten problem dobitnie wyartykułowaliśmy podczas ostatniego kongresu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych /…/ To wspólna akcja Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jako parlamentarnej repre- zentacji ludzi pracy i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które się w tę akcję oficjalnie włączyło. (więcej w rozmowie Ewy Rosolak z Ryszardem Zbrzyznym – „Dość negatywnego liderowania” – Dziennik Trybuna – 13.05.) RG *** Konferencja: Get involved! Zaangażuj się! W dniach 5-6 czerwca br. odbyła się konferencja w ramach międzynarodowego projektu pod nazwą Get Involved! Partnerstwo w pracy jako kluczowy element efektywnej gospodarki, realizowanego przez OPZZ ze środków unijnych. Finalnym celem projektu jest opracowanie przez przedstawicieli związków zawodowych strategii, które mają wspomóc przekształcanie się relacji przemysłowych między głównymi stronami stosunków pracy dostosowując je do obecnej sytuacji gospodarczej. To drugie spotkanie uczestników projektu, którego OPZZ jest liderem. Pierwsze spotkanie, inaugurujące proces realizacji projektu, miało miejsce w Warszawie pod koniec stycznia bieżącego roku. Przyjęliśmy wówczas w siedzibie OPZZ przedstawicieli organizacji związkowych z Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy, Węgier, Włoch i Malty. Drugie spotkanie uczestników projektu miało miejsce w Mediolanie, gdzie w formie warsztatów uczestnicy wymienili się informacjami o uwarunkowaniach prawnych prowadzenia dialogu społecznego w ich krajach oraz praktycznych aspektach realizacji uprawnień związków zawodowych, kondycji dialogu społecznego a także perspektywach działalności związkowej. Następnie, oparciu o te informacje długo dyskutowano o sposobach budowania zaangażowania i aktywności pracowników, zwiększenia skali zrzeszania się w związkach zawodowych we wszystkich państwach i roli, jaką powinny one odgrywać w lokalnych społecznościach. Te kluczowe dla ruchu związkowego tematy podejmowane były w kontekście zmian zachodzących w wyniku kryzysu ekonomicznego, który był pretekstem do ograniczenia praw pracowniczych, pogorszenia warunków pracy pracowników a miliony z nich pozbawił zatrudnienia spychając wielu wraz z rodzinami w ubóstwo. Zebrane w trakcie warsztatów pomysły posłużą do zbudowania zestawu najlepszych praktyk jakie będą mogli wykorzystać związkowcy ze wszystkich krajów biorących udział w projekcie w dalszej działalności. Spotkanie prowadził wiceprzewodniczący OPZZ Franciszek Bobrowski, odpowiedzialny za realizację projektu oraz przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, Dariusz Matuszewski. Członkami polskiej reprezentacji w trakcie warsztatów byli również eksperci OPZZ: Izabela Panuś z Zespołu Funduszy Europejskich, Katarzyna Pietrzak z Zespołu Polityki Gospodarczej i Anna Milion ze Związku Zawodowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Prowadzący konferencję, Franciszek Bobrowski i Dariusz Matuszewski opowiadali o polskich uwarunkowaniach prowadzenia działalności związkowej oraz swoich wieloletnich doświadczeniach dzieląc się dodatkowo spostrzeżeniami wynikającymi z bieżącej działalności. Relacjonowali sytuację w poszczególnych branżach gospodarki, regionach oraz kondycję całego społeczeństwa jak również stan polskiego dialogu społecznego. Informacje te stanowiły ważne tło dla nakreślenia działań podejmowanych przez polskie związki zawodowe na rzecz poprawy bytu pracujących i ich rodzin. Zrealizowane przedsięwzięcia polskich związków zawodowych oraz diagnoza wyzwań jakie stoją przed nimi w kolejnych latach stały się ważnym punktem odniesienia w toku całego międzynarodowego spotkania. Przewodniczący Dariusz Matuszewski przedstawił działalność związku na rzecz pracowników górnictwa naftowego i gazownictwa na przestrzeni ostatnich lat opisując doświadczenia organizowania pracowników i jednoczenia struktur związkowych w warunkach polityki rządu dążącej do restrukturyzacji tej gałęzi przemysłu a także działaniach na rzecz przeorientowania tej polityki na bardziej odpowiedzialną społecznie i regionalnie. Te refleksje posłużyły do wniosku uczestników, że związki zawodowe muszą stać nie tylko na straży praw pracowniczych ale też angażować się w działalność na rzecz ich rodzin, lokalnych społeczności, regionów i w końcu postulować o społecznie korzystną politykę rządu. Inspiracją do pogłębionej dyskusji w dalszej części spotkania w temacie zwiększania zaangażowania pracowników był również wykład brytyjskiego przedstawiciela związków zawodowych Davida Proctora, który przedstawił wyczerpująco strategie działalności i organizowania pracowników realizowane w jego organizacji. Wymiana doświadczeń i dobrych praktyk w procesie organizowania pracowników, zapobiegania zmniejszaniu się liczby członków zawodowych, właściwego odpowiadania na potrzeby pracowników i mierzenia się z wyzwaniami jakie stawia przed ruchem związkowym pokryzysowa rzeczywistość społeczno-gospodarcza była równie ważna dla przedstawicieli związków zawodowych z krajów nowo przyjętych do Unii Europejskiej jak i z tych krajów o ugruntowanej pozycji i tradycji działania związków zawodowych. Związki zawodowe z takich państw jak Litwa, Łotwa czy Polska mogły zdiagnozować etap rozwoju na jakim jest dialog społeczny w ich krajach, porównać status związków zawodowych w polityce państw oraz jak może być prowadzona przez związki zawodowe strategia rozwoju, gdy przedstawiciele strony rządowej i pracodawców nie negują potrzeby ich funkcjonowania. Jednocześnie przy 17 Co więcej, duża część pracodawców-oszustów jest dumna ze swojej działalności i otwarcie kpi z obowiązujących przepisów. Trudno się dziwić, że państwo źle funkcjonuje, skoro na rynku swobodnie działają tysiące przestępców. W Państwowej Inspekcji Pracy pracuje nieco ponad 2,5 tys. osób, a łączne koszty jej funkcjonowania to około 280 mln zł, przy czym w ubiegłym roku rząd nieznacznie zmniejszył na nią wydatki. Mimo to PIP od lat przeprowadza dziesiątki tysięcy kontroli ukierunkowanych na likwidację bezpośrednich zagrożeń dla życia i zdrowia, kontroli legalności zatrudnienia, wypłaty wynagrodzeń czy czasu pracy. W samym 2013 r. PIP przeprowadziła około 90 tys. kontroli oraz wyegzekwowała wypłacenie 164 mln zł zaległych wynagrodzeń i innych świadczeń ze stosunku pracy dla 115 tys. pracowników. Z bezpłatnego poradnictwa prawnego PIP w 2013 r. skorzystało aż 1,2 mln osób. Bez tej instytucji polski rynek pracy wyglądałby jeszcze gorzej. Rząd przyznaje PIP dosyć marginalną rolę, a jej inspektorzy mają niewielkie uprawnienia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Instytutem Pamięci Narodowej, który ma bardzo rozbudowane kompetencje, w tym dział prokuratorski. W 2012 roku IPN zatrudniał 133 prokuratorów, a ich średnie wynagrodzenie brutto wynosiło około 13 tys. zł miesięcznie! Mimo to skuteczność jego działania jest niewielka. Pion śledczy przez 10 lat od powstania zaprowadził na ławę oskarżonych 35 osób (z tego skazano 12). Biuro lustracyjne na ponad 7,5 tys. spraw skierowało 87 wniosków o stwierdzenie kłamstwa lustracyjnego (na ich podstawie wydano 38 wyroków). Skąd tak niska skuteczność działania IPN? Może stąd, że Polsce nie potrzeba policji historycznej. Istnieją wyspecjalizowane instytucje do walki z przestępczością i do rozliczania ze zbrodni, również tych z dawnych lat. Nie potrzeba nam instytucji, które łączą propagandę z działalnością prokuratorską. Dlatego OPZZ apeluje o zniesienie działu prokuratorskiego w IPN i stworzenie go w Państwowej Inspekcji Pracy. IPN ma duże uprawnienia, chociaż zajmuje się kilkudziesięcioma ludźmi i rozlicza ich za czyny sprzed 30-40 lat. PIP ma niewielkie możliwości działania, chociaż stara się pomóc setkom tysięcy oszukiwanych pracowników. Gdy złodziej okrada sklep, natychmiast interweniuje policja. Gdy pracodawca okrada pracownika, polskie państwo często jest bezradne. Czas skończyć z tą chorą sytuacją. Żądamy, aby państwo chroniło pracowników przed oszustami i złodziejami. Jan Guz www.janguz.natemat.pl *** Strajk polskich opiekunek osób starszych w Zurychu Od piątku, 13 czerwca polskie opiekunki osób starszych zatrudnione przez firmę Primula AG z siedzibą w Zurichu strajkują przeciwko nieludzkim warunkom pracy w ich zakładzie. Jest to pierwszy strajk polskich opiekunek w Szwajcarii. Firma Primula specjalizuje się w opiece osób starszych i większość osób przez nią zatrudnionych są to Polki, rekrutowane bezpośrednio w Polsce. Firma obiecywała im ośmiogodzinny dzień pracy, darmowe zakwaterowanie i miłą atmosferę pracy. Dobra znajomość niemieckiego nie była przedstawiana jako konieczna. Niestety po przyjeździe do Szwajcarii kobiety zostały skonfrontowane z brutalną rzeczywistością. W praktyce muszą one pracować niekiedy 24 godziny na dobę, choć są wynagradzane za ośmiogodzinny dzień pracy. Za mieszkanie muszą same płacić i to bardzo dużą kwotę. Nadgodziny nie są dodatkowo płatne, podobnie jak praca w niedzielę i święta, co jest niezgodne z prawem szwajcarskim. Gdy pracownice wyrażały niezadowolone i domagały się swoich praw, były z dnia na dzień zwalniane i wyrzucane z mieszkań. Zostawały bez pracy, bez pieniędzy i bez dachu nad głową. Karolina i Sylwia co miesiąc musiały pracować po około 300 godzin, a mimo to otrzymały wynagrodzenie za 180 godzin pracy. „Musiałam pracować co miesiąc około 300 godzin – mówi Sylwia, 28 letnia opiekunka z Olsztyna. „Miałam jeden dzień wolny w tygodniu. Byłam bardzo zmęczona i nie mogłam zapewnić prawidłowej opieki mojemu klientowi. Nie tak sobie wyobrażałam Szwajcarię. Najgorsze, że otrzymywałam 3100 Franków miesięcznie, a mój klient musiał płacić za opiekę mojemu pracodawcy, czyli Primuli około 20,000 franków miesięcznie. To było bardzo niesprawiedliwe. Dlatego wspólnie z koleżankami, z pomocą Unii, zdecydowaliśmy rozpocząć strajk. Strajkujemy w interesie naszych pacjentów, którym nie możemy zapewnić prawidłowej opieki, ponieważ jesteśmy zmęczone, pracując 300 godzin miesięcznie. Chcielibyśmy ostrzec inne Polki przed tą firmą, żeby nie dały się tak samo wykorzystać jak my”. Unia, największy szwajcarski związek zawodowy reprezentujący polskie opiekunki, żąda, aby warunki pracy były zgodne ze szwajcarskim prawem, żeby należne pracownicom nadgodziny zastały zapłacone, a ich wynagrodzenie było zgodne z układem zbiorowym pracy. Więcej informacji na temat protestu polskich opiekunek w Szwajcarii można uzyskać od przedstawiciela OPZZ w Unii, Adama Rogalewskiego: [email protected], tel. 0041795357410 lub bezpośrednio u strajkujących kobiet: Sylwia 0041 76 649 29 88. ZWIĄZKOWIEC okazji prezentowania swoich doświadczeń reprezentanci tych państw uwrażliwiali uczestników z krajów takich jak Włochy, Malta czy Wielka Brytania na zjawisko obniżania standardów oferowanych pracującym, dumpingu socjalnego oraz potrzebę solidarności międzyzwiązkowej na forum europejskim. W tym wątku dyskusji za przykład wzięto między innymi politykę wynagrodzeń państw w tym wobec minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz klimatyczną Komisji Europejskiej, które omówił wiceprzewodniczący Franciszek Bobrowski. Tu, jak zauważyli uczestnicy konferencji, związki zawodowe muszą pogłębić dialog by zbliżenie stanowisk w dłuższej perspektywie służyło pracownikom a polityka gospodarcza nie była realizowana ich kosztem. Interesujący punkt widzenia na wyzwania stojące przed ruchem zawodowym na arenie europejskiej i potrzebę wyznaczenia odważnych celów przedstawił Fausto Durante i Fabio Ghelfi z włoskiego CGIL-Lombardia. Temat współpracy związków zawodowych na arenie międzynarodowej i koordynacji działań celem wzmocnienia ich skuteczności dla poprawy sytuacji pracowników i kondycji ruchu związkowego kontynuowany był przy dyskusji o inicjatywie Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, która przedstawiła spójny pomysł na politykę jaką popierać powinna Komisja Europejska chcąc wspomóc gospodarki i społeczeństwa w wychodzeniu z kryzysu. Analiza „Nowego Paktu dla Europy” kompleksowego programu EKZZ wskazuje, że zorientowano postulaty na przywrócenie podstawowych wartości w polityce europejskiej tak by realizowała ona idee Europy socjalnej. Nowy Pakt dla Europy postuluje o zaprzestanie cięć, zwiększenie nakładów publicznych na inwestycje, tworzenie dobrej jakości miejsc pracy i wdrożenie instrumentów chroniących społeczności przed skutkami kryzysu. Kolejne warsztaty w ramach realizowanego projektu będą koncentrować się na dialogu między związkowcami i przedstawicielami pracodawców, którego celem będzie zdiagnozowanie aktualnego stanu relacji przemysłowych i przygotowanie pomysłów na ich dostosowanie do pokryzysowej sytuacji gospodarczej i społecznej. KP  *** Przenieść prokuratorów z IPN do Państwowej Inspekcji Pracy Skala łamania praw pracowniczych w Polsce jest gigantyczna. Według danych Państwowej Inspekcji Pracy ponad połowa pracodawców łamie przepisy odnośnie wypłaty wynagrodzeń na czas, nadgodzin, czasu pracy czy przestrzegania zasad BHP. Mimo to kary dla nieuczciwych pracodawców wciąż są niskie, a możliwości działania PIP bardzo ograniczone. Niestety większość nieuczciwych pracodawców może spać spokojnie. ZWIĄZKOWIEC 18 Żyłowanie społeczeństwa Rząd walczy z bezrobociem fundując nam ogromną rzeszę posłusznych sobie urzędników. Wiadomo, że w wyborach poprą obecną władzę, żeby zachować miejsca pracy. A płacimy za to my wszyscy... N ie ma to jak żyłować społeczeństwo i dusić jego rozwój poprzez wredne i ciche podnoszenie podatków dla większości społeczeństwa na rzecz uprzywilejowanej grupy trzymającej władzę. Nienasyconą pijawką był zdegradowany minister finansów, Vincent Rostowski. Nie gorszą pijawką jest nowo mianowany minister Mateusz Szczurek. To on, dbając o interesy rozdmuchanej biurokracji, nie wacha się wyciągać z naszych kieszeni kolejnych miliardów zł. Z tanim państwem już dawno się pożegnaliśmy. W 1990 roku mieliśmy 128 tysięcy urzędników. Teraz urzędników jest ponad 500 tysięcy. W dodatku mamy zniszczony przemysł, zastopowany rozwój obciążeniami podatkowymi, a prawo do tragikomedia. W tej sytuacji 10 czerwca 2014 r. rząd przyjął założenia do projektu ustawy budżetowej na 2015 r. Zgodnie z przyjętymi założeniami, na przyszły rok rząd chce oprzeć budżet na wskaźniku, że nasze PKB wzrośnie o 3,8 proc. Czy oznacza to, że poprawi się nasza stopa życiowa? Niestety po raz kolejny Tusk sięga do naszych kieszeni, fundując nam ciche podwyżki podatku, poprzez zamrożenie progów podatkowych, kosztów uzyskania i kwoty wolnej. Po raz ostatni decyzję co do waloryzacji skali podatkowej parlament podjął w dniu 16 listopada 2006 r., uchwalając ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Od 2009 r., czyli od wprowadzenia nowej skali podatkowej (trzy stawki 19, 30 i 40 proc. zostały zastąpione dwiema: 18 i 32 proc.), kwota wolna od podatku wynosi niezmiennie 3091 zł, pracownicze koszty uzyskania przychodów – 1335 zł rocznie, a próg podatkowy – 85 528 zł. Efektem takiej polityki Państwa w latach 2009-2014 jest m.in. spadek dochodów gospodarstw domowych w ujęciu rocznym na poziomie 4,55 mld Efektem takiej polityki Państwa w latach 2009-2014 jest m.in. spadek dochodów gospodarstw domowych w ujęciu rocznym na poziomie 4,55 mld zł. Oznacza to, że z naszych skromnych pieniędzy rząd zrobił sobie główne źródło dochodów budżetowych. zł. Oznacza to, że z naszych skromnych pieniędzy rząd zrobił sobie główne źródło dochodów budżetowych. Brak zmian, jeśli chodzi o progi podatkowe, kwotę wolną itd., przynosi budżetowi państwa więcej pieniędzy niż modyfikacje w ustawie o podatku dochodowym. Świadczą o tym dobitnie rozwiązania przyjęte przez rząd w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2014-2017. Wie- W najbliższych trzech latach, na skutek zamrożenia progów podatkowych, gospodarstwa domowe zapłacą o 9 miliardów zł. więcej podatku. Do 2017 r. zamrożone zostaną na obecnym poziomie. loletni Plan Finansowy zakłada, że także w najbliższych trzech latach nie będzie waloryzacji podstawowych progów związanych z rozliczeniem podatku dochodowego PIT. Oznacza to, że w najbliższych trzech latach, na skutek zamrożenia progów podatkowych, gospodarstwa domowe zapłacą o 9 miliardów zł. więcej podatku. Do 2017 r. zamrożone zostaną na obecnym poziomie: kwota wolna od podatku (3091 zł rocznie), koszty uzyskania przychodu (1335 zł rocznie) oraz próg podatkowy (85 528 zł rocznie). Zamrażanie parametrów systemu podatkowego obniży dochody polskich gospodarstw domowych o 1,32 mld zł w 2015 r., 2,90 mld zł w 2016 r. i 4,76 mld zł w 2017 r. Razem w ciągu trzech lat będzie to zatem około 8,98 mld zł.- O taką kwotę mniejsze podatki zapłacilibyśmy, gdyby progi podatkowe rosły w kolejnych latach w sposób odpowiadający indeksacji górnego progu podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ZUS. Okazuje się, że jesteśmy w Europie wielokrotnym liderem. Mamy największy zakres biedy, mamy największą liczbę zatrudnionych na umowach terminowych, i od wielu lat jesteśmy rekordzistą z najniższą w Unii Europejskiej kwotą wolną od podatku, spośród krajów, które to rozwiązanie stosują. W Hiszpanii kwota wolna jest 25 razy wyższa niż u nas.. W Grecji to po przeliczeniu na złote ponad 20 tys., we Francji 25 tys., w Niemczech grubo ponad 30 tys., w Wielkiej Brytanii niemal 50 tys. W Polsce biedak, który zarabia najniższą krajową, wpada w szpony fiskusa od razu na początku roku. PIT muszą u nas rozliczać nawet studenci, którzy dorabiają, aby móc studiować. Przestańmy więc porównywać stawki podatkowe w poszczególnych krajach, bo to nie stawki decydują czy płacimy dużo czy mało. Pamiętajmy, że na wysokość podatków wpływają różnego rodzaju preferencje, ulgi i zwolnienia. A zamrożenie progów podatkowych, to wyjątkowo wredne działanie. Bogdan Grzybowski zaprasza Federacja związków zawodowych „METALOWCY” działaczy związkowych z całej Polski zrzeszonych w FZZM, Konfederacji lub OPZZ do udziału w projekcie: Europejski wymiar społecznego dialogu Działamy od 2002 r. Człowiek | najlepsza inwestycja wrzesień 2013 – czerwiec 2014 Celem głównym projektu jest zwiększenie wiedzy i kompetencji minimum 115 działaczy OPZZ w zakresie metod aktywnego uczestnictwa w europejskim dialogu społecznym i rozwoju Europejskich Rad Zakładowych w Polsce. Warunki uczestnictwa w Projekcie: • Członkowie Europejskich Rad Zakładowych lub osoby reprezentujące organizacje związkowe w firmach gdzie istnieją ERZ W ramach projektu odbędą się: • szkolenia na temat: instytucji i mechanizmów dialogu społecznego w UE, Europejskiego ustawodawstwa w dziedzinie prawa pracy, specyfiki funkcjonowania ERZ, trendów w mediacjach europejskich i światowych • warsztaty strategiczne z wykorzystaniem gier symulacyjnych m.in. z zakresu analizy SWOT; wizja, cele i korzyści wraz z doradztwem zawodowym • 2 czterodniowe wizyty studyjne w krajach, w których europejski dialog społeczny oraz ERZ funkcjonują na poziomie zaawansowanym. Biuro projektu: Federacja Związków Zawodowych „METALOWCY” ul. Kopernika 36/40, 00-924 Warszawa, tel. 22 831 40 21, www.federacja-metalowcy.org.pl POKL.05.05.02-00-179/12 Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego