Pobierz (1 757,7k)

Transkrypt

Pobierz (1 757,7k)
ZWIĄZKOWIEC
nr 6 czerwiec/2014
Kto będzie
przewodził Europie?
cena 3,50 zł (w tym VAT 8%) nakład do 10 000
ISSN 2081-3775
3
Związkowiec OPZZ
WYDAWCA
Fundacja „Wsparcie”
ul. Kopernika 36/40
00–924 Warszawa
tel. (0–22) 551 55 30
fax (0–22) 551 55 31
ADRES REDAKCJI
Związkowiec OPZZ
00–924 Warszawa
ul. Kopernika 36/40
e–mail: [email protected]
http://www.it–opzz.org.pl/
zwiazkowiec–opzz
ZESPOŁ REDAKCYJNY
Redaktor Naczelny
Paweł Spychalski
Zespół Prasowy OPZZ
Grzegorz Ilka
Cezary Żurawski
i współpracownicy
serwis fotograficzny: Paweł Spychalski
Dziękuję za zaufanie mojemu OPZZ-towi, mojemu związkowi, za zaufanie, które zostało sprecyzowane w postaci rekomendacji mojej osoby na przewodniczącego OPZZ VIII kadencji.
Z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych jestem związany od
początku jego istnienia, przeszedłem wszystkie szczeble związkowej działalności.
Wszyscy mnie znacie.
Znacie moje poglądy i działania, zwłaszcza, że wiele o tym mówiłem w trakcie
zebrań i spotkań przedkongresowych.
Od Przewodniczącego OPZZ wymaga się więcej, ale to od przyjętego programu
działania, zaakceptowanej strategii, aktywności organizacji członkowskich zależy nasz wspólny sukces.
W sprawach wewnętrznych, zasadniczym celem OPZZ jest integracja rozproszonego ruchu związkowego. Obecnie mamy kilka tysięcy samodzielnych zakładowych
organizacji związkowych i ponad 80 ogólnopolskich związków zawodowych. To jest
nasza słabością, to powoduje, że procesy decyzyjne w OPZZ są mało efektywne. Tak
nie może być. Rozproszeni, a więc słabi wiele nie zwojujemy. Przyszłość jest tylko
przed dużymi, silnymi i skonsolidowanymi strukturami.
Oczywiście konsolidacja musi być procesem ewolucyjnym a nie rewolucyjnym,
musimy dochodzić do tego krok po kroku. Jak wiecie już były takie próby – tym
razem powinno się udać.
Pierwszym krokiem na tej drodze jest wzmocnienie struktur branżowych i terytorialnych – każdy ma tu swoje zadania.
Rady wojewódzkie to działania regionalne, pomoc organizacjom zakładowym,
współpraca z władzami samorządowymi, urzędami pracy.
Struktury branżowe z kolei mają wiele zadań w kreowaniu prawa pracy, dbałości o rozwój sektorów przemysłu, współpracę międzybranżową.
Czekają nas niezwykle ważne zadania.
Najważniejszym jest walka o wzrost wynagrodzeń, tak w gospodarce, jak i w sferze budżetowej. Konieczne jest podniesienie minimalnej płacy miesięcznej i wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej.
Będziemy dążyć do podniesienia progów dochodowych uprawniających do świadczeń 
społecznych, a perspektywicznie myśleć o wprowadzeniu świadczeń uniwersalnych. cd. na
str. 4
SKŁAD I DRUK
Drukarnia.pl Sp. z o.o.
ul. Kopernika 36/40
(wejście od ul. Sewerynów)
00–924 Warszawa
tel.: 22 826 43 91
[email protected]
Czasopismo oraz jego fragmenty nie mogą
być reprodukowane w jakikolwiek sposób bez
pisemnej zgody wydawcy. Prawa autorskie do
zamieszczonych w czasopiśmie tekstów należą wyłącznie do wydawcy. Dystrybucja kopii czasopisma bez pisemnej zgody wydawcy
jest naruszeniem ustawy o prawie autorskim
i prawach pokrewnych. Wydawca ostrzega P.T.
Sprzedawców, iż sprzedaż aktualnych i archiwalnych numerów bez zgody wydawcy lub po
innej cenie niż wydrukowana na okładce jest
działaniem na szkodę wydawcy i skutkuje odpowiedzialnością prawną.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za
treść zamieszczanych reklam.
Redakcja nie zwraca nadesłanych tekstów, fotografii i innych załączników.
ZWIĄZKOWIEC
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Delegatki i Delegaci na VIII Kongres
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych!
W numerze m. in.:
 Dla kogo budujemy Polskę?
 Kierownictwo OPZZ na kadencję 2014-2018
 Okiem astygmatyka
ZWIĄZKOWIEC
4

cd. ze str. 3
Kolejnym problemem, który stoi przed nami to brak stabilności zatrudnienia.
Zrobimy wszystko, by doprowadzić do likwidacja umów śmieciowych. W tej sprawie już podjęliśmy działania – między innymi w sprawie oskładkowania wszystkich dochodów z pracy oraz prawa o zamówieniach publicznych i będziemy je konsekwentnie kontynuować.
Nie możemy stracić z pola widzenia spraw emerytalnych, zwłaszcza, że w 2015 roku
odbędą się wybory parlamentarne i to może być właściwy czas, żeby przypomnieć
niektórym partiom politycznym obietnice przywrócenia wieku emerytalnego. Nie
zapomnimy również o naszej inicjatywie umożliwiającej przejście na emeryturę
w zależności od stażu pracy. Jak widać jest to możliwe, w Niemczech się to udało.
Potrzebna jes do tego tylko wola polityczna.
Jednakże, by władza liczyła się z naszymi stanowiskami, musimy zadbać o wzrost
liczebności członków OPZZ, a zakładowe organizacje związkowe muszą przyzwyczaić się do sprawnego i skutecznego działania w obronie praw pracowniczych, przesuwając w tą stronę swoja aktywność i środki finansowe.
Wielokrotnie to powtarzałem i powtórzę raz jeszcze:
Władza liczy się tylko z silnymi, dobrze zorganizowanymi strukturami.
Żeby tak się stało musimy wdrażać nowoczesne technologie, stawiać na nowe
media. Nauczyć się wykorzystywać zdobycze nauki, chociażby budowany od wielu miesięcy w OPZZ system informatyczny. To jest nasza przyszłość, to może być
nasza przewaga i nasz atut w starciu z władzą.
Naszą walkę musimy prowadzić po nowemu. Nic nie osiągniemy setkami
uchwał i stanowisk. To było dobre 30 lat temu. Dzisiaj liczy się szybkość i sprawna komunikacja.
Musimy pamiętać, że bycie związkowcem to misja. Nie możemy być bierni. Nie
jesteśmy widzami, ale aktorami i to aktywnymi aktorami na scenie życia społecznego i politycznego. Nie bójmy się inicjatyw, lepiej by nas krytykowano za hiperaktywnośc, niż za bezczynność.
Pamiętajcie, że nie zawsze możliwe jest działanie w ramach prawa, bo władza
z przepisów prawa zrobiła oręż obrony swoich stanowisk. Jeżeli będzie trzeba zdecydujemy się na nieposłuszeństwo obywatelskie i działania wbrew prawu, jeżeli to
podniesie naszą skuteczność.
Od związkowców, organizacji związkowych oczekuję zaangażowania, energii
i mobilności. Bez tego nie osiągniemy sukcesu. Walczymy o dobro wspólne. Niezbędny jest solidaryzm społeczny.
Zdecydowanie korzystajmy z zaplecza eksperckiego. Współpracujemy z gronem
naukowców, którzy mogą nam wiele podpowiedzieć i doradzić, chociażby z zakresu
ekonomii, innowacyjności, czy prowadzenia negocjacji i marketingu politycznego.
W większym stopniu powinniśmy otworzyć się na współpracę z ruchami społecznymi reprezentującymi środowiska, które mogą popierać związki zawodowe – jak
działkowcy, spółdzielcy, organizacje pozarządowe, amatorski ruch sportowy. Musimy wyjść z zakładów pracy do społeczeństwa.
Należy kontynuować współpracę – jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie
– z NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych.
Powinniśmy przywrócić w Polsce dialog społeczny – nasze propozycje zostały sformułowane i przedstawione stronie rządowej i pracodawców. Trzeba je tylko wyegzekwować i to jest nasze najbliższe zadanie.
Wznowienie dialogu społecznego mogło by dać szansę na nowy pakiet antykryzysowy, nowy impuls dla gospodarki, szansę na szybszy rozwój naszego kraju.
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Jak mówiłem, tylko silni i zdyscyplinowani wygrywają. Związkowcy chcą silniejszych nacisków na rząd, skuteczniejszego egzekwowania praw pracowniczych.
Ale tego nie zrobi Rada czy Prezydium OPZZ. To musi robić w sposób zdyscyplinowany cały nasz ruch. Będę apelował do Was o większe zaangażowanie i inicjatywę
w podejmowane przez OPZZ akcje – manifestacje i demonstracje, ale także choćby popisywanie się pod obywatelskimi projektami ustaw składanymi przez OPZZ.
Musimy szukać nowych metod działania, bo te tradycyjne już wyczerpały swoją
formułę i nie dają efektywnego nacisku na rząd i pracodawców. Jestem tu po to, by
jednoczyć, budować, walczyć o wspólne dobro.
Oddaje się do waszej dyspozycji, wraz z całym bagażem mojej wiedzy i doświadczenia. Jestem gotów podjąć się wyzwań, o których mówiłem.
Dziękuję za uwagę.
Jan Guz Przewodniczący OPZZ
Społeczna
Z
ałożenia projektu budżetu
państwa na rok 2015, pomimo optymistycznych prognoz makroekonomicznych,
nie zyskają poparcia OPZZ. Z pewnością zawarte w nich propozycje
nie ucieszą pracujących. Głównym
zadaniem rządu w przyszłym roku
pozostanie ograniczanie deficytu
finansów publicznych. Z jednej strony planuje się stopniowe zwiększanie dochodów budżetu państwa,
z drugiej zaś dalsze ograniczenie
wydatków.
W przekazanym OPZZ dokumencie
minister finansów zapowiedział, że do
końca 2016 roku nadal nie będą waloryzowane obowiązujące progi podatkowe
i kwota zmniejszająca podatek, co z uwagi
na inflację spowoduje, że będziemy płacili wyższe daniny publiczne. Aby zmniejszyć wydatki rząd utrzyma zamrożenie
fundusz wynagrodzeń w sferze budżetowej. Wszystko po to, aby uwolnić się
spod procedury nadmiernego deficytu.
Jesteśmy nią objęci od 2009 roku z uwagi na wyższy niż zapisany w Traktacie
z Maastricht limit deficytu w wysokości
3 proc. PKB. W rekomendacjach Komisji
Europejskiej z grudnia 2013 roku zalecono Polsce jego zmniejszenie do 4,8%
PKB w 2013 r., 3,9% PKB w 2014 r. oraz
2,8% PKB w 2015 r. Na początku czerwca br. Komisja Europejska dostrzegła
starania Polski na rzecz trwałego ograniczenia deficytu finansów publicznych
i zawiesiła procedurę nadmiernego deficytu w stosunku do naszego kraju. Uznała, że skoro Polska spełniła jej zalecenia
w 2013 roku i nie ma poważnego zagrożenie dla ich realizacji także w 2014 roku,
to dalsze kroki ostrożnościowe nie są już
potrzebne. Pogroziła nam jednak palcem
i przypomniała, że zawieszenie nie oznacza automatycznie zamknięcia procedury
nadmiernego deficytu. Przekazała także nowe zalecenia.
Zaraz po ogłoszeniu komunikatu Komisji Europejskiej rząd ogłosił kolejny sukces na polu naprawy finansów publicznych.
Decyzja Komisji jest oczywiście dobrą
informacją, którą może pomóc w zwiększeniu naszej wiarygodności jako kraju.
Trudno jednak mówić o jakimkolwiek
sukcesie, w sytuacji gdy bezrobocie wciąż
utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, gdy ze wzrostu gospodarczego korzy-
stają tylko nieliczni, a praca śmieciowa
wypiera stałe formy zatrudnienia. Trzeba pamiętać o cenie, którą zapłacili pracownicy za szybkie ograniczanie deficytu
i o kosztach tej operacji dla gospodarki.
Tylko w 2013 r. wydatki na inwestycje
publiczne zmniejszyły się o 0,7 pkt. proc.
PKB, w tym wydatki na inwestycje podsektora rządowego aż o 0,6 pkt. proc. PKB.
Inwestycje to przecież nowe miejsca pracy. Dynamika konsumpcji w całym 2013 r.
wyniosła zaledwie 0,8%, wobec 1,2% zanotowanych rok wcześniej. Był to najsłabszy
wynik od 1996 r. Zmniejszenie deficytu
w relacji do PKB dotknęło przede wszystkim najuboższych, ponieważ tzw. konsolidacja finansowa został osiągnięta głównie po stronie wydatkowej, czyli poprzez
drastyczne oszczędności. W latach 20122013 rząd ograniczył wydatki aż o 3,2 pkt.
proc. Było to możliwe dzięki m. in:
 wprowadzeniu reguły dyscyplinującej wydatki z budżetu państwa;
 zamrożeniu funduszu wynagrodzeń
w budżetówce;
 zmniejszeniu wysokości zasiłku
pogrzebowego do 4 tys. zł;
 ograniczeniu prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę.
Z kolei po stronie dochodowej:
 podwyższono stawki VAT z 22% do
23% i z 7% na 8%;
 utrzymano na nominalnym poziomie
z 2009 r. progi podatkowe w PIT;
 podwyższono akcyzę na papierosy
i olej napędowy;
 wprowadzono zmiany w tzw. podatku Belki;
 ograniczono 50% koszty uzyskania
przychodów z tytułu praw autorskich
i praw pokrewnych;
 zmodyfikowano ulgę internetową
i ulgę na dzieci.
Na tym jednak nie koniec. W 2014 roku
ponownie podwyższono stawki akcyzy na
papierosy i na alkohol etylowy oraz utrzymano na niezmienionym poziomie – pomimo obietnicy obniżenia o 1 pkt. proc. – podwyższone stawki VAT.
Wszystkie decyzje rządzących z całą
mocą uderzyły w pracujących oraz emerytów i rencistów, pogarszając ich standard życia.
Komisja, zawieszając procedurę nadmiernego deficytu, wytknęła Polsce to,
o czym od dawna mówi OPZZ: zamiast
ciąć wydatki, szczególnie te prorozwojowe, trzeba inwestować w ludzi
i pobudzać popyt. Zauważyła także,
że Polska ma niewielki udział wydatków na edukację, badania i innowacje, które pobudzają wzrost gospodarczy. Wciąż należymy do państw Unii
o najniższym poziomie wydatków na
Okiem astygmatyka
Toast na 25 lecie
25 lat temu staliśmy się państwem wolnym suwerennym
i demokratycznym. Nasza
gospodarka czerpie pełnymi
garściami z zasobów wolnego rynku. Jesteśmy członkiem
Unii Europejskiej, NATO i kilku innych szacownych organizacji demokratycznego świata.
To na pewno powód do dumy
i świętowania. Mimo tego, że tu
i ówdzie słychać głosy malkontentów jestem dumny z dokonań mojej ojczyzny i tu jest
moje miejsce pod słońcem.
25 lat Rzeczpospolitej to także dobry powód do refleksji, co
szwankuje i co możemy, my obywatele naszej Polski zrobić lepiej.
Obchody 25-lecia zorganizowane przez elity władzy
niestety zostały tej refleksji
pozbawione. Zaserwowano nam
niby-święto o smaku landrynka, pełne frazesów wystąpień
celebrytów i patosu.
Gwiazdą spektaklu był niewątpliwie Prezydent USA, który
nam obiecał bardzo fajne rzeczy.
Tak na marginesie, mój znajomy ma córkę. Stosował wobec
niej następującą sztuczkę pedagogiczną:, „Jeżeli pozmywasz
to coś ci obiecam”. Niestety
kupowała to do 7 roku życia.
Teraz odpowiada, że obieca
zmywanie garów, jak tata załatwi wizę jej do Stanów.
badania i rozwój oraz jesteśmy jednym z państw uzyskujących najgorsze wyniki pod względem wskaźników
innowacyjności. Problemem jest także niski poziom przestrzegania przepisów prawa podatkowego. W związku
z tym zaleciła Polsce, m.in. zminimalizowanie cięć w wydatkach pobudzających wzrost gospodarczy, a także - co
szczególnie cieszy OPZZ - zwiększenie
wysiłków na rzecz zapewnienia łatwiejszego przechodzenia z zatrudnienia na
czas określony do stałego zatrudnienia
oraz ograniczenie nadmiernego wykorzystywania umów cywilnoprawnych.
Wbrew zapewnieniom rządu, pochwała Komisji nie może być uznana za sukces. Jak dowodzi przykład Polski, można
mieć niski deficyt i miliony biednych pracujących na umowach zlecenia i samozatrudnieniu. O sukcesie rząd będzie mógł
powiedzieć wówczas, jeśli nie tylko przedstawi dobry pomysł na ograniczenie bezrobocia i umów śmieciowych, ale przede
wszystkim, gdy skutecznie go zrealizuje. Nic na to jednak nie wskazuje, ponieważ największą bolączką premiera nie
są problemy bezrobotnych i pracujących,
lecz wystawna kolacja i obiad jego ministrów, za które wyborcy mogą wystawić
słony rachunek.
(nq)
Mimo wszystko 25 lat wolnej
Polski to powód do świętowania. Proponuję, więc następujący toast:
Kiedy Tamerlan, zwany
Timurem chromym, 14 wieczny
wódz Mongołów podbił wszystkie narody, które chciał podbić, zdobył niezliczone bogactwa a jego harem był ozdobą
Samarkandy, zapragnął wzorem innych władców posiadać
swój portret.
Trzeba tu dodać, że choć
Tamerlan był wielkim wodzem
to wzrostu był niskiego, miał
gigantycznego zeza, łysinę
i niesprawną nogę od rany,
którą otrzymał w młodości,
gdy jeszcze kradł konie.
Dywan, czyli rada tronowa
sprowadziła malarza z Europy.
Namalował on wierną podobi-
znę władcy, za co został ścięty wraz z połową rady. Lecz
portretu nadal brakowało
Timurowi
Drugi malarz po zaznajomieniu się z losem poprzednika, namalował wysokiego
młodzieńca o bujnej czuprynie i nietuzinkowej urodzie.
Tamerlan spojrzał na portret
a potem w lustro. Malarz stracił głowę.
Trzeci artysta po namyśle
namalował Chana z profilu,
na rączym koniu, i we wspaniałym tatarskim kołpaku na
głowie. W efekcie zez, kalectwo
i łysina, a także kurduplowaty
wzrost umykały oczom widza.
Toast brzmi:
Za zdrowie organizatorów
obchodów 25-lecia Wolności!
Cezary Żurawski
ZWIĄZKOWIEC
cena ograniczania deficytu
5
ZWIĄZKOWIEC
6
P
Jan Guz został ponownie wybrany na przewodniczącego
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Nie miał kontrkandydatów. W głosowaniu uczestniczyło
245 delegatów, za kandydaturą Jana Guza głosował 223.
Trudna kadencja
odniesienie wieku emerytalnego, plaga umów śmieciowych, rosnące obszary
biedy, sukcesywne ograniczanie świadczeń społecznych,
ograniczanie praw pracowniczych,
proces poszerzającego się rozwarstwienia społecznego, zanik dialogu społecznego i medialna nagonka
na związki zawodowe. To rzeczywistość, w jakiej funkcjonował OPZZ
podczas całej minionej VII kadencji
(2010–2014).
W sprawozdaniu złożonym delegatom
przez przewodniczącego OPZZ Jana
Guza nie brakowało słów krytyki skierowanych pod adresem rządu premiera
Donalda Tuska. Główne zarzuty dotyczyły braku wystarczającego wsparcia
w działaniach przeciwdziałających kurczeniu się rynku pracy i pauperyzacji
społeczeństwa.
– Wielokrotnie podkreśliliśmy, że o bezradności rządu w walce z bezrobociem
świadczy fakt, że od momentu objęcia władzy w listopadzie 2007 przez koalicję PO-PSL bezrobocie ciągle rośnie – mówił Jan
Guz. W 2008 r. średni poziom bezrobocia
wynosił 1474 tys., w sierpniu 2012 r. osiągnął 1965 tys., czyli o prawie pół miliona
osób więcej. Na koniec 2013 r. było to 13,4
proc., czyli ponad 2,1 mln osób. Dramatyzmu dodaje fakt, że w tej sytuacji ogranicza się aktywną politykę rynku pracy.
W 2010 r. aż 41proc. bezrobotnych uzyskiwało szansę aktywizacji. Od 2011 r.
zaczęły się bardzo niekorzystne zmiany.
Planowane wydatki na aktywną politykę
rynku pracy zmniejszono z 6,6 mld zł do
3,2 mld. Tą decyzją pozbawiono możliwości aktywizacji rocznie ponad 400 tysięcy ludzi. Zamrażanie na koncie Funduszu Pracy 6,7 mld zł i koncie Funduszu
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych 2,8 mld zł jest absurdem. Problem
ten był poruszany w licznych apelach, stanowiskach, opiniach kierowanych do rządu, Sejmu RP oraz organizacji pracodawców i przedsiębiorców.
Miliony dla elit, bieda dla
społeczeństwa
Przebieg walki o godziwe płace i wzrost
wynagrodzeń – to kolejny temat szeroko
omówiony w sprawozdaniu z VII Kadencji OPZZ. – Z uwagi na światowy kryzys
gospodarczy podjęliśmy wiele inicjatyw
mających na celu ochronę zatrudnionych
przed negatywnymi skutkami załamania
gospodarki – mówił Jan Guz. – Zwracaliśmy uwagę rządzących oraz pracodawców na narastające dysproporcje dochodowe wśród pracowników oraz na różnice
w wynagrodzeniach wewnątrz Unii Europejskiej. W kontekście poprawiających się
wyników finansowych przedsiębiorstw
wskazywaliśmy na rosnącą wydajność
pracy, niskie koszty pracy oraz wysoki poziom zaangażowania i umiejętności
pracujących. Domagaliśmy się odmrożenia funduszu wynagrodzeń w państwowej
sferze budżetowej.
Władza lekceważy społeczeństwo
Jak zaznaczył przewodniczący, szczególny nacisk OPZZ położył na kwestię wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę i walkę z tzw. umowami śmieciowymi.
W 2010 r. minimalne wynagrodzenie za
pracę wynosiło 1317 zł brutto. W 2014 r.
płaca minimalna zwiększyła się do kwoty 1680 zł brutto. Pomimo tego wzrostu
o 363 zł płaca minimalna wciąż nie spełnia
kryterium płacy godziwej. Nadal także
nie odzwierciedla zapisów Pakietu Działań Antykryzysowych z 2009 r., na mocy
którego rząd zobowiązał się do opracowania mechanizmu gwarantującego szybkie
osiągnięcie przez płacę minimalną poziomu 50 proc. przeciętnej płacy.
– Należy podkreślić, że dynamika wzrostu wynagrodzenia minimalnego w latach
2011–2014 mogła być wyższa, jednak rząd
kilkakrotnie uniemożliwił osiągnięcie
porozumienia w tej sprawie – argumentował Jan Guz. – W 2010 r. dzięki staraniom OPZZ udało się osiągnąć porozumienie strony związkowej z organizacjami
pracodawców w zakresie wysokości płacy minimalnej w 2011 r. (1409 zł). Nieste-
ty, rząd nie uszanował autonomicznych
ustaleń partnerów społecznych i określił jednostronnie jej wysokość na poziomie 1386 zł brutto.
Ten arogancki styl prowadzenia przez
rząd dialogu społecznego był kontynuowany w kolejnych latach.
W efekcie 26 czerwca 2013 r. przedstawiciele związków zawodowych zawiesili swój
udział w pracach Komisji Trójstronnej.
Walka o godne wynagrodzenia
Z inicjatywy OPZZ zainicjowano zmiany w metodologii badań wynagrodzeń prowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny. W efekcie okazało się, że ponad
1,3 mln osób, a nie 358 tys., jak twierdził
rząd, otrzymuje płacę minimalną. Kolejnym przykładem działań na rzecz podniesienia poziomu wynagrodzeń był współudział OPZZ w przygotowywaniu wielu
projektów legislacyjnych. Jednym z nich
było opracowanie zmian w ustawie – Prawo zamówień publicznych. Zwiera ona
zasadę, zgodnie z którą w zamówieniach
publicznych obowiązkowe ma być zatrudnianie ludzi w ramach umowy o pracę za
wynagrodzeniem na poziomie co najmniej
płacy minimalnej oraz zapewnianie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
– Projekt ten został wsparty skierowanym do parlamentarzystów apelem
o uszanowanie ustaleń partnerów społecznych i szybkie uchwalenie nowego
prawa – mówił Jan Guz. – Pod dokumentem widnieją podpisy: OPZZ, NSZZ „Solidarność”, Pracodawców RP i Konfederacji Lewiatan.
W VII Kadencji walka o godne płace
i poprawę warunków zatrudnienia za sprawą OPZZ prowadzona była też na płaszczyźnie międzynarodowej. Oczekiwanie
zwiększenia płacy minimalnej, w tym
ratyfikowania przez Polskę art. 4 ust. 1
Europejskiej Karty Społecznej dotyczącego wynagrodzenia godziwego znalazło
odzwierciedlenie w dokumentach przygotowanych przez OPZZ i skierowanych do
Międzynarodowej Organizacji Pracy. Było
także wielokrotnie podnoszone w trakcie
7
nia pomocy najuboższym obywatelom
i kolejne ustawy nie powinny redukować tego obowiązku.
Pomoc społeczna to miara
cywilizacji
Przez ostatnie cztery lata kontynuowane były działania w sprawie wprowadzenia elastycznego wieku emerytalnego, a zwłaszcza możliwości przechodzenia
na emeryturę bez względu na wiek po
osiągnięciu 35-letniego stażu pracy przez
kobiety i 40-letniego przez mężczyzn. Niestety, pomimo ogromnego poparcia społecznego do tej pory projekt ten nie został
przez rządzącą ekipę poddany pod dyskusję parlamentarną. Odrzucony też został
wniosek o przeprowadzenie referendum
w sprawie wielu emerytalnego.
Były jednak również i sukcesy, które już poprawiły lub poprawią los
seniorów.
– W sierpniu 2013 r. opiniowaliśmy projekt ustawy o wypłacie emerytur, do których prawo uległo zawieszeniu w okresie od
1 października 2011 r. do 21 listopada 2012
r. – mówił Jan Guz. – Rząd przygotował projekt w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że odebranie
wypłaty świadczenia pracującym emerytom, jeżeli nie zwolnią się z pracy, naruszyło konstytucyjne zasady ochrony praw
nabytych i zaufania obywateli do państwa
i stanowionego przez niego prawa. Projekt
Walka z ubóstwem i wykluczeniem
społecznym to kolejna sfera aktywności
OPZZ. W latach 2010–2014 podejmowane były działania na rzecz wprowadzenia
ustawowego obowiązku corocznej waloryzacji progów dochodowych uprawniających do świadczeń rodzinnych oraz podnoszenia wysokości zarówno zasiłków,
jak i dodatków rodzinnych.
– Tylko w 2013 r. opiniowaliśmy szereg
projektów aktów prawnych dotyczących
szeroko rozumianej pomocy społecznej
– wyjaśniał Jan Guz. – We wszystkich
opiniach zwracaliśmy uwagę, że należy zwiększyć pomoc dla najuboższych,
z których część, z uwagi na niskie progi dochodowe uprawniające do świadczeń, mająca dochody poniżej minimum
egzystencji, faktycznie jest ich pozbawiona. Zwracaliśmy także uwagę, aby
pod hasłem tzw. racjonalizacji wydatków
oraz walki z występującym marginalnie zjawiskiem nienależnego pobierania
świadczeń rząd nie pogorszył sytuacji
materialnej klientów opieki społecznej.
Państwo jest zobowiązane do świadcze-
Emeryt ma prawo do godnego
życia
zaopiniowaliśmy negatywnie, ponieważ nie
obejmował wszystkich pokrzywdzonych
oraz nie przewidywał wypłaty odsetek od
niewypłaconych kwot. Uznaliśmy, że projekt nie wykonuje stanowiska Trybunału Konstytucyjnego. Nasze uwagi zostały
przyjęte i rząd przekazał do parlamentu
poprawiony tekst projektu ustawy.
Również głos OPZZ został uwzględniony przy redagowaniu niektórych zapisów
ustawy zmieniającej zasady funkcjonowaniu OFE oraz zasady wypłaty świadczeń
emerytalnych. Dotyczą one głównie: wprowadzenia dobrowolności wyboru pomiędzy ZUS a ZUS i OFE, wypłaty emerytury ze środków gromadzonych w I
i II filarze przez ZUS i jej waloryzacji,
dziedziczenia części środków zgromadzonych w OFE po śmierci emeryta w okresie trzech lat od przyznania świadczenia
oraz kolejnego obniżenia prowizji pobieranej przez OFE potrącanej ze składki
z 3,5 do 1,75 proc.
Bez wątpienia VII Kadencja zapisze
się w historii OPZZ jako cztery trudne
lata. Okres zmagania się z załamaniem
gospodarczym. Był to czas skoncentrowany na obronie istniejących miejsc pracy oraz walce ze stale narastającym bezrobociem. To również lata walki z plagą
umów śmieciowych i poszerzającymi się
obszarami biedy oraz pogłębiającym się
rozwarstwieniem społecznym.
rozmawiała Magdalena Źróbek
Dla kogo budujemy Polskę?
Ponad 70 tys. głosów dla Janusza Korwin-Mikkego w naszym
województwie. Bardzo dobry
wynik w Jastrzębiu-Zdroju.
Korwin-Mikke zdobył na Śląsku trzy razy więcej głosów niż
Kazimierz Kutz. To informacja
dla tych, którzy oburzali się na
mój felieton, w którym próbowałem wczuć się w sytuację młodych,
którzy mieli pracować w JSW, ale
będą pracować w spółce Szkolenie i Górnictwo.
Pisałem, że młodzi skierują
się ku ekstrawaganckim poglądom, ponieważ przestają ufać statecznym i poważnym przedstawicielom władzy różnego szczebla.
Wiele osób naskoczyło na mnie,
że nie mam racji. Niestety, miałem rację. Młodzież zagłosowała
na polityka, który chce z Parlamentu Europejskiego zrobić dom
publiczny (w niektórych przedwy-
borczych wypowiedziach mówił
wprost, że chce zrobić burdel).
Czy szukam winnych? Nie, ja tylko jeszcze raz powtarzam, że od
nas wszystkich zależy, jak bardzo
młodzież będzie popierać egzotykę polityczną. Jastrzębie-Zdrój
jest miastem szczególnym, bo
utrzymuje nas jedna wielka firma – Jastrzębska Spółka Węglowa. Bardzo mi zależy na tym, aby
opinia o JSW była jak najlepsza,
dlatego uważam, że cała firma
powinna dbać o swój dobry wizerunek, bo tak naprawdę to wizerunek nas wszystkich. Możliwe,
że w przedwyborczej atmosferze
zbyt ostro widziałem niektóre
problemy, bo medialny przekaz
stawiał na sensacje, a nie fakty.
Jednak nikt mnie nie przekona,
że odczucia młodych są nieistotne, choćby były na wyrost w stosunku do faktów. Są istotne. Świat
jest taki, jakim go widzimy – dla
każdego z nas inny. Aby rozwiązać
problemy oburzonych, potrzebne są dobre rozmowy między
wszystkimi, którzy mają wpływ
na sytuację w mieście, w firmie
i w najbliższym sąsiedztwie JSW
i Jastrzębia-Zdroju. To bardzo
istotne, bo w przeciwnym razie
może się pojawić ugrupowanie,
które zechce na przykład nasz
magistrat przerobić na to, na co
Janusz Korwin-Mikke chce przerobić Parlament Europejski.
Wiele razy na tych łamach
zwracałem uwagę, że marnujemy potencjał młodego pokolenia. Teraz nagle obudzili się
specjaliści od socjologii. Szybko zbadali, że elektorat JKM to
w znacznej większości ludzie młodzi. Poparcie dla Korwina było
nawet, jak to określają, „chorobą
wieku dziecięcego”. Aż 43 proc.
głosujących na partię Korwina
było w najmłodszej wśród wyborców grupie wiekowej 18–25 lat,
a kolejne 31,1 proc. w grupie
26–39 lat. Tylko nieco ponad
jedna czwarta elektoratu Nowej
Prawicy ma ponad 40 lat. Teraz
trwa spór, czyja to wina, że młodzież zagłosowała na pana w bardzo poważnym wieku i o dziecinnych poglądach. Otóż stało się tak
dlatego, że nasze pokolenie nie
stworzyło świata dla młodzieży.
Poprzestaliśmy na tym, że każdy może przejechać przez Europę z dowodem osobistym i jeśli
nie chce, to może do Polski nie
wracać. Z badań wynika, że 80
proc. młodych ludzi poważnie rozważa wyjazd za granicę na stałe. Tylko 20 proc. zapewnia, że
zostanie w Polsce. Dla kogo my
tę Polskę budujemy?
ZWIĄZKOWIEC
wystąpień publicznych, w tym w trakcie Euromanifestacji we Wrocławiu we
wrześniu 2011 r., Dniu Akcji 14 listopada
2012 r. oraz Ogólnopolskich Dni Protestu
w dniach 11–15 września 2013 r.
ZWIĄZKOWIEC
8
Leszek Miller do delegatów na kongres OPZZ:
Wygrajmy
dla przyjaznego państwa
Pragnę pogratulować serdeczne za
30 letnią drogę, którą OPZZ przeszedł.
To piękny jubileusz. To trzydzieści lat
twardej walki o prawa pracownicze. Myślę,
że część tej drogi przeszliśmy wspólnie,
blisko ze sobą współpracując.
W naszym parlamentarnym klubie mamy
dwóch wybitnych związkowców. To Ryszard
Zbrzyzny i Artur Ostrowski. Są oni bardzo
mocnymi filarami naszej sejmowej reprezentacji . Korzystam z okazji i pragnę ich
na tym forum pochwalić i proszę państw
o uznanie dla tej ich pracy. W tej parlamentarnej kadencji reprezentacja związkowa
jest liczebnie skromna , ale mam nadzieję,
że za półtora roku drużyna OPZZ będzie
zdecydowanie bardziej liczna.
SLD tworzy strategiczny sojusz z OPZZ.
Wspólnie przeprowadziliśmy wiele przedsięwzięć o których warto przypomnieć.
Wspólnie walczyliśmy przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego do 67 roku
życia. Wspólnie zbieraliśmy podpisy pod
projektem referendum w tej sprawie.
Razem walczmy przeciwko umowom śmieciowym i wspólnie staramy się przeprowadzić w sejmie projekt ustawy podnoszącej
minimalne wynagrodzenie do poziomu 50
proc przeciętnego wynagrodzenia. Jest
to standard w UE .
Przystąpiliśmy też do zbierania podpisów pod akcją „3x Tak”. To znaczy „Tak”
dla wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej. „Tak” dla wprowadzenia zasady
że nie wiek decyduje o przejściu na emeryturę ale staż pracy. „Tak” dla ograniczenia umów śmieciowych.
Zgłaszaliśmy w Sejmie projekty broniące ludzi pracy. Ostatnio próbowaliśmy
wprowadzić w projekt ustawy mówiącej o dodatkowej, 40 procentowej stawce podatkowej dla najbogatszej części
społeczeństwa
Głosowaliśmy przeciwko wszystkim
antypracowniczym ustawom zgłaszanym
przez rząd. Jesteśmy i będziemy przeciwko wszystkim posunięciom uderzającym w pracowników i związki zawodowe
Bez związków zawodowych nie obronimy europejskiego modelu społecznego
i nie obronimy europejskiej cywilizacji
Tam gdzie są związki zawodowe, tam
rzadziej łamane są prawa pracownicze.
Gdzie są związki zawodowe tam są wyższe wynagrodzenia i są wypłacane świadczenia socjalne. Gdzie są związki zawodowe, tam zakłady liczą się przy ustaleniach
koncepcji rozwoju firmy interesem załogi.
Tam gdzie są związki zawodowe można
budować państwo oparte na dialogu społecznymi na poszukiwani kompromisu.
Mija 25 lat od czasu gdy rozpoczęliśmy
nasze przemiany ustrojowe. W tym czasie
Polacy doznali smaku radości i goryczy wielu porażek. Nigdy jednak nie mieli takich
problemów jak w ostatnich latach. Czasie
w którym polski kapitalizm pokazuje swoją
najgorszą twarz. W czasie gdy słowo ĺwyzysk” straciło swoje anachroniczne znaczenie i wróciło na nowo do naszego codziennego
słownika. To słowo znowu opisuje stosunek
wielu pracodawców do pracowników.
Dziś w polskich domach nadzieje są
coraz mniejsze a rozgoryczenie coraz
większe.
Różnice pomiędzy bogatymi a biednymi nie maleją ale rosną.
Przybywa absolwentów których dyplomy są tyle samo warte jak papier, na których zostały wydrukowane.
Najgorsze, że rosnąca polska bieda często ma twarz polskiego dziecka.
Mamy w Polsce oazy bogactwa i pustynie nędzy.
Nie można tego tolerować.
Coraz częściej widzimy, iż zdrowie, edukacja i kultura są obszarami podlegającymi reżimowi zysku i pieniądza.
W czasie ostatnich 10 lat otrzymaliśmy z UE ponad 180 mld zł. Dalej jednak
mamy ponad 2 mln bezrobotnych i drugie
tyle emigrantów, którzy wyjechali z kraju w poszukiwaniu pracy.
Jeżeli widzimy, że zajmujemy w Europie drugie miejsce od względem rozwarstwienia społecznego to zadajemy pytanie gdzie są te pieniądze przekazane nam
na rozwój?
Czy wszystkie zostały wykorzystane właściwie?
Dlaczego nie stworzyliśmy za nie miejsc
pracy? Dlaczego nie mamy naszego polskiego przemysłu i polskiej marki?
Nie chodzi o to by dokuczać rządzącym,
ale po to by zrobić bilans i by kolejne lata
były czasem wykorzystanych szans.
Często ludzie mówią kiedy będą
szczęśliwi.
My będziemy szczęśliwi kiedy polskie
dzieci nie będą głodne. Kiedy ludzie nie
będą umierali w kolejkach do lekarzy,
kiedy na emeryturę nie będziemy musieli czekać aż do 67 roku życia. Będziemy
szczęśliwi kiedy pacjenci nie będą wychodzili z apteki z niezrealizowanymi receptami. Będziemy szczęśliwi gdy umowa
o prace przestanie być dobrym luksusowym i stanie się standardem, tak jak
w innych krajach UE.
Jestem przekonany że w tych dążeniach jesteśmy zgodni.
Tak samo myślimy i takie same
mamy pragnienia.
Jednak trzeba umieć je zrealizować.
Twórzmy więc wspólną alternatywę
dla rządzącej prawicy.
Zróbmy przyjacielski sojusz pomiędzy
wszystkimi ugrupowaniami o społecznej
wrażliwości.
Umówmy się, że kolejne wybory parlamentarne będą dla nas zwycięskie.
Stwórzmy koalicje na rzecz przyjaznego i socjalnego państwa.
Państwa, które towarzyszy obywatelowi
i nie pozostawia go osamotnionego i skazanego na pożarcie rynku finansowego.
Zróbmy wszystko by kolejny polski parlament był w większości reprezentacją
ludzi postępowych a nie zaściankowych.
By był reprezentacja Polski socjalnej
a nie wyzysku i upokorzeń
Koleżanki i koledzy
Życzę owocnych obrad i dobrych wyborów.
Pragnę też wam przekazać od wszystkich członków SLD i od posłów naszego
klubu parlamentarnego serdeczne podziękowania za wasze dokonania.
Bez waszej twórczej działalności, bez
waszej ofiarności Polska byłaby inna
Jeszcze raz za to dziękuję.
Szanowny Panie Przewodniczący, szanowne Prezydium, szanowni delegaci i delegatki,
Szanowni Państwo!
Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie na ósmy kongres OPZZ!
Cieszę się, że jestem z Wami, bo choć Fundacja imienia Friedricha Eberta nie jest związkiem zawodowym, to międzynarodowa praca ze związkami jest jednym z naszych priorytetów.
Razem pracujemy na rzecz socjalnej Europy, bo chcemy, żeby dobra praca wynagradzana była godną płacą.
Wydaje mi się, że ostatnia kadencja była dla Was trudna, ponieważ:
pogorszyła się sytuacja pracowników w Polsce,
wiek emerytalny, mimo sprzeciwu społeczeństwa, podniesiono do sześćdziesięciu siedmiu lat,
miliony ludzi pracują na podstawie umów śmieciowych, bez zabezpieczenia na przyszłość, a co czwarty młody człowiek w Polsce nie ma pracy.
Nadzieją napawa fakt, że polskie związki zawodowe w obliczu kryzysu i nowych wyzwań potrafiły się zjednoczyć we wspólnych działaniach na rzecz:
 pracowników,
 poprawy warunków pracy i przestrzegania praw pracowniczych,
 godnej pracy w Polsce!
Potrafiły się zjednoczyć mimo podziałów z przeszłości i aktualnych sympatii politycznych.
Dla przyszłości związków zawodowych w Polsce ważne jest, by jeszcze silniej ze sobą współpracowały. Dlatego też potrzebny
jest krytyczny i szczery dialog na temat przeszłości.
Potrzebna jest współpraca, której głównym celem jest interes pracowników.
Dla świata pracy nie jest dobre, że dialog w Komisji Trójstronnej został przerwany. Jest bardzo ważne, żeby dialog ten został
wznowiony.
Prawdziwy dialog musi być oparty na zasadzie partnerstwa i wzajemnego szacunku!
Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy,
jeszcze raz serdecznie dziękuję za zaproszenie! Cieszę się, że Fundacja Friedricha Eberta od wielu lat współpracuje z organizacjami związkowymi w Polsce, w tym oczywiście z OPZZ, na rzecz społecznego wymiaru Unii Europejskiej.
Nam wszystkim potrzebna jest Europa socjalna, w której:
 kraje i społeczeństwa mogą ze sobą pokojowo współpracować i korzystać z owoców wspólnego rozwoju,
 Europa, w której kraje członkowskie niezależnie od stopnia zamożności, wzajemnie się respektują, wspierają i razem rozwijają.
 Europa, która buduje na zasadach państwa prawa, demokracji i sprawiedliwości społecznej,
Na związkach zawodowych spoczywa odpowiedzialność za obronę Europy. Związki powinny nawoływać społeczeństwo do udziału w wyborach i wzmocnienia demokracji. Muszą sprzeciwiać
się tym, którzy znowu próbują dzielić i niszczyć
Europę.
OPZZ obchodzi w tym roku trzydziestolecie
swojego istnienia.
W ostatnich trzech dekadach Wasza organizacja:
 przeszła trudną transformację,
 nawiązała bliską współpracę z organizacjami
związkowymi z całej Unii Europejskiej oraz organizacjami pracowniczymi z innych kontynentów.
Jesteście szanowanymi członkami Europejskiej
Konfederacji Związków Zawodowych, i Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych!
Szanowni Państwo, Drogie Koleżanki, drodzy
Koledzy,
z okazji trzydziestolecia istnienia Waszej organizacji życzę Wam:
 dalszych sukcesów w pracy związkowej,
 skutecznych działań na rzecz poprawy warunków pracy i płacy
 zwiększenia bazy członkowskiej, a także
dobrej, owocnej współpracy z pozostałymi organizacjami związkowymi w Polsce i Europie.
Życzę Wam udanego kongresu i wielu sukcesów w przyszłości!
ZWIĄZKOWIEC
Knut Dethlefsen dyrektor Biura Fundacji Friedricha Eberta
do delegatów na kongres OPZZ:
9
10
ZWIĄZKOWIEC
Czy jesteśmy tylko do dojenia?
P
olicja nie może złapać młodzieńca, który jeździ po
warszawskich ulicach luksusowym samochodem. Rozpędza go do około 200 km/h, nie ma
prawa jazdy i dlatego nikt mu nic nie
może zrobić poza wlepieniem mandatu. Żeby mu wlepić ten mandat,
trzeba go jednak złapać, a to jest
niemożliwe dla stołecznej policji.
Pirat za szybko jeździ. Nie pomogła interwencja premiera Donalda
Tuska, który zapewniał, że kierowca zostanie wkrótce złapany.
Tymczasem w internecie pojawiały się
filmiki z młodzieńcem w roli głównej, który
jeździł jak kierowca rajdowy i wyśmiewał
się z policjantów. Prawo u nas jest takie,
że solidnie można ukarać tylko kierowcę, który ma prawo jazdy. Kierowcę bez
prawa jazdy łamiącego wszystkie przepisy można ukarać symbolicznie i to pod
warunkiem że uda się go złapać. Ale jak tu
złapać kierowcę, który tak szybko mknie
po ulicach Warszawy? Niewykonalne.
W czasie gdy stołeczna policja informowała o tym, jak ograniczonymi możliwościami dysponuje, do sądu szykował
się właściciel samochodu transportowanego na lawecie. Laweta przekroczyła
prędkość, jednak fotoradar zarejestrował tylko numer rejestracyjny wiezionego samochodu. Właściciel dostał wezwanie do zapłaty mandatu albo ujawnienia
danych kierowcy lawety. Nikogo nie mógł
przekonać, że nie zna danych kierowcy
lawety, ponieważ jego samochód zepsuł
się za granicą. Lawetę prowadził kierowca bodajże z Danii. Straż miejska była nieprzejednana, sprawę skierowała do sądu.
Przecież to logiczne, że jeżeli prędkość
przekroczyła laweta, to z taką samą prędkością jechał samochód transportowany
na lawecie. Logika niepodważalna, łatwa
do naukowego udowodnienia.
Arkadiusz K. chory na schizofrenię
ukradł batonik za 99 groszy. Sprawa trafiła do sądu. Mężczyzna nie zapłacił nałożonej na niego grzywny i na 5 dni trafił
do więzienia. Kaucję w wysokości 40 złotych wpłacił za niego Dyrektor Okręgowy
Służby Więziennej w Koszalinie. Dyrektor stanął przed sądem. Przed sądem nie
stanął nikt, kto odpowiada za ten skandal.
W dodatku okazuje się, że odpowiedzialnego nie ma, bo wszystko odbyło się zgodnie
z prawem. Niezgodnie z prawem zacho-
wał się szef więzienia. Ostatni „rekordzista” w więzieniu, którym kieruje dyrektor
służby więziennej w Koszalinie, siedział
za kradzież soku malinowego o wartości
1,19 zł (słownie: jeden złoty, dziewiętnaście groszy). Dlaczego piszę o tych przypadkach? Ponieważ coraz częściej ocieramy się o granicę śmieszności absolutnej.
Zwracam uwagę na te absurdy, abyśmy
byli czujni. Pisząc „my”, mam na myśli
JSW. Na stronie internetowej Kompanii Węglowej znalazłem nagranie z konferencji prasowej zarządu KW. Prezes
Arkadiusz K. chory na
schizofrenię ukradł batonik
za 99 groszy. Sprawa
trafiła do sądu. Mężczyzna
nie zapłacił nałożonej na
niego grzywny i na 5 dni
trafił do więzienia. Kaucję
w wysokości 40 złotych
wpłacił za niego Dyrektor
Okręgowy Służby Więziennej
w Koszalinie. Dyrektor
stanął przed sądem. Przed
sądem nie stanął nikt, kto
odpowiada za ten skandal
Mirosław Taras mówił między innymi
o groźbie upadłości. Z jego wypowiedzi
wynika, że jeżeli nic się nie poprawi, to
jest to kwestia raczej wielu tygodni niż
wielu miesięcy. Oczywiście zarząd, rząd
i parę instytucji finansowych robią, co
mogą, żeby Kompanię uratować. Tak się
zastanawiam, czy nie było warto poczekać
z kupnem Knurowa-Szczygłowic. Skoro
KW jest tak słaba, to teraz sprzedałaby
nam tę kopalnię za bezcen. Niestety, uwierzyliśmy, że KW jest firmą, która stawia
na restrukturyzację i na to potrzebuje
naszych pieniędzy. Na razie restrukturyzacja wygląda tak, że naszymi pieniędzmi wypłacają sobie wypłaty. Te pieniądze
miały iść na rozwój KW, a nie na płace.
Ktoś nas (załogę i zarząd JSW) oszukał.
Mam podstawy przypuszczać, że mogli
nas oszukać ludzie z wysokiego szczebla
władzy. Chciałbym, żeby wiedzieli, jak
bardzo nieetycznie postąpili. JSW przez
długi czas zbierała gotówkę na szykujący
się kryzys. Byliśmy jedyną spółką węglową, która oszczędzała z myślą o kryzysie.
Teraz jesteśmy jedyną spółką, która przekonała się, że zapobiegliwi tracą podwójnie. Gdybyśmy przetupali te pieniądze, to
przynajmniej byłoby co wspominać. Jaki
jest związek między przykładami z Polski, od których zacząłem felieton, a naszą
sytuacją? Żyjemy w tych samych granicach, przytłaczają nas te same absurdy.
Największym absurdem jest to, że skoro my mieliśmy pieniądze, to musieliśmy
zapłacić za nieudolność innych. Dlaczego
ktoś z wysokiego szczebla władzy postanowił nam udowodnić, że mamy płacić za
cudze błędy? Przypomnę, że to nie pierwszy raz. Musieliśmy kupić od PKP udziały
w Koksowni Przyjaźń po to, aby ją ratować z objęć koncernu Mittala, a trzy lata
temu musieliśmy odkupić resztę od Skarbu Państwa. Musieliśmy wykupić udziały
w wielu innych firmach i firemkach, żeby
stworzyć grupę kapitałową. W ciągu 10 lat
wydaliśmy na to gigantyczne pieniądze.
A teraz trwają rozmowy o ratowaniu polskiego górnictwa. Pies z kulawą nogą się
nie zająknie, że JSW to też polskie górnictwo i też chciałaby wsparcia. Czy my
jesteśmy tylko do dojenia i naprawiania
cudzych błędów?
11
New EU leaders must invest in growth & jobs
Nowi liderzy UE muszą inwestować w rozwój i pracę
The President of the European Council has now a mandate to find a candidate for the presidency of the EU Commission. ETUC urges new leaders to
get out of austerity and invest in growth and quality jobs. Nowy Przewodniczący Rady Europejskiej uzyska mandat niezbędny do przewodzenia.
EKZZ apeluje do nowych
przywódców o ograniczanie oszczędności i inwestycje w rozwój gospodarczy i rynek pracy
w obrębie UE.
The European Trade Union Confederation (ETUC) believes
that Europe’s new leaders must get the European Union to abandon
its obsession with austerity and invest in growth
and quality jobs. Austerity is not working. With
26 million unemployed,
7.5 million young people neither in education,
nor training nor employment, wages fallen in 18
out of 28 EU countries,
poverty and inequality
unacceptably high, the
crisis is far from over.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC), uważa, że nowi przywódcy
europejscy winni zmusić Unię Europejską do
porzucenia obsesji oszczędności oraz do
inwestowania w rozwój i stymulowanie
wysokiej jakości miejsc pracy. Oszczędności nie działają. Z 26 milionów bezrobotnych, 7,5 mln to ludzie młodzi nie
uczący się, nie szkolący się, bez pracy;
wynagrodzenia spadły w 18 z 28 krajów UE; poziom ubóstwa i nierówności społecznej jest zbyt wysoki - kryzys jest daleki od zakończenia.
Europe needs to invest in growth
to create jobs, to end the crisis, and
to raise tax revenue to reduce public debts. The ETUC estimates that
with an annual investment of €250
billion, Europe could create 11 million jobs. It would be far less than the
amounts spent on saving the banks,
and what is lost annually in tax evasion and avoidance. Europe needs to
invest in sustainable re-industrialisation, renewable energy, education and
training, research and development
in sustainable new industries, infrastructure for electricity, transport and
telecommunications, and decent public services.
Europa musi inwestować w rozwój,
w tworzenie miejsc pracy, w zakończenie kryzysu, oraz podniesienie dochodów
z podatków w celu zmniejszenia długu
publicznego. EKZZ szacuje, że z rocznych
inwestycji w wysokości 250 mld €, Europa
może stworzyć 11 milionów miejsc pracy.
Należy ograniczyć kwoty wydawane na ratowanie banków, unikających opodatkowania, przez
co traci się corocznie olbrzymie
sumy. Europa musi inwestować
w zrównoważenie industrializacji, energię odnawialną, edukację i szkolenia, badania i rozwój
w nowych branżach, zrównoważenie infrastruktury elektrycznej,
transportu i telekomunikacji oraz
przyzwoitych usług publicznych.
The people chosen to lead the
European institutions must lead
a plan of investment at European and national level, using
public and private finances. The
EU’s claim to be a democracy
must be measured by the role
given to the European Parliament, including who is the
next President of the European Commission. That choice
must be made by Europe’s citizens in the elections, not by
Heads of Government behind
closed doors.
Ludzie wybrani do prowadzenia instytucji europejskich
muszą prowadzić plan inwestycji
na poziomie europejskim i krajowym, przy użyciu finansów publicznych, jak i prywatnych. UE
deklaruje demokrację, która musi być
dopasowana do roli danej Parlamentowi
Europejskiemu, w tym nowemu przewodniczącemu Komisji Europejskiej. Wybór
musi być dokonany przez obywateli europejskich w wyborach, a nie przez szefów
rządów za zamkniętymi drzwiami.
http://www.etuc.org/events/who-will-lead-europe#.U6AHjChSOZQ
tłumaczenie: Paweł Spychalski
ZWIĄZKOWIEC
Who will lead Europe?
Kto będzie przewodził Europie?
ZWIĄZKOWIEC
12
Krajowy Fundusz Szkoleniowy
– szansą na utrzymanie miejsc pracy
27
maja 2014 r. weszła
w życie nowelizacja
ustawy o promocji
zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która daje nadzieję osobom pracującym powyżej 45
roku życia na zdobycie nowych
kompetencji czy podniesienie kwalifikacji i tym samym utrzymanie
zatrudnienia.
W Polsce, relatywnie małą rolę w rozwijaniu kwalifikacji pracowników odgrywają zakłady pracy. Jak pokazują prowadzone co 5 lat przez Eurostat pogłębione
badania ustawicznego kształcenia zawodowego, rocznie nieco ponad 20% pracodawców inwestuje w planowane
szkolenia pracowników, przy średniej
w krajach UE na poziomie około 65%
(dane z 2010 roku).
Zapisy ustawy z dnia 14 marca 2014
roku o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz
niektórych innych ustaw (Dz. U. 2014
poz. 598) powołują do życia nowy instrument polityki rynku pracy - Krajowy
Fundusz Szkoleniowy (KFS). Jest to
wydzielona część środków Funduszu
Pracy przeznaczona na finansowanie
kształcenia ustawicznego osób pracujących. Środki KFS adresowane są do
pracodawców zainteresowanych kształceniem ustawicznym swoich pracowników, ale także mogą być przeznaczone
na zwiększanie kompetencji samych pracodawców (W znowelizowanej ustawie
regulacje dotyczące tworzenia i przeznaczenia KFS zapisane zostały w artykule 69a i 69b;).
Katalog działań finansowanych przez
pracodawcę, możliwych do objęcia wsparciem środkami KFS, obejmuje:
 określenie potrzeb pracodawcy
w zakresie kształcenia ustawicznego
w związku z ubieganiem się o sfinansowanie tego kształcenia ze środków KFS,
 kursy i studia podyplomowe realizowane z inicjatywy pracodawcy lub za
jego zgodą,
 egzaminy umożliwiające uzyskanie dyplomów potwierdzających nabycie umiejętności, kwalifikacji lub uprawnień zawodowych,
 badania lekarskie i psychologiczne
wymagane do podjęcia kształcenia lub pracy zawodowej po ukończonym kształceniu,
 ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków w związku z podjętym kształceniem.
Środki Krajowego Funduszu Szkoleniowego na lata 2014-2015 przeznaczone
są na wsparcie kształcenia ustawicznego
osób pracujących w wieku 45 lat i więcej.
Skupienie się na tej grupie ma na celu
zapobieganie utracie pracy przez osoby
starsze z powodu braków lub dezaktualizacji posiadanych przez nich kompetencji.
Grupa docelowa – osoby pracujące w wieku 45 i więcej stanowi jedyny priorytet
w roku 2014. O pomoc w szkoleniu pracodawca zwraca się do Powiatowego Urzędu
Pracy. Warto, by tą informacją zainteresowały się nasze organizacje związkowe.
Bogdan Grzybowski
Żegnamy Cię Mirko ...
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że w dniu 26 czerwca 2014 roku odeszła od nas
Mirosława KOSTERNA
nasza Koleżanka i serdeczna Przyjaciółka.
Od lat 90-tych pełniła szereg funkcji związkowych w strukturach terytorialnych OPZZ województwa
mazowieckiego. Była przewodniczącą Związku Zawodowego Pracowników „Społem” PSS w Radomiu,
przewodniczącą Rady OPZZ w Radomiu i powiatu radomskiego, członkiem Rady OPZZ województwa
mazowieckiego i jej Prezydium.
Była związana z Mazowszem. Znaliśmy Ją, jako związkowca oddanego ludziom, Koleżankę pełną ciepła
i szczerości, spieszącą z pomocą każdemu i w każdych okolicznościach. Była podporą dla wielu z nas
i naszych związkowych spraw. Będzie Jej brakowało każdego dnia !
Za całokształt działalności związkowej i społecznej uhonorowana została odznaką II stopnia
„Za zasługi dla OPZZ” oraz wysokimi odznaczeniami państwowymi Srebrnym Krzyżem Zasługi,
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Żegnamy Cię Mirko z głębokim żalem i bólem!
Przyjaciele
z Rady OPZZ woj. mazowieckiego
i rad OPZZ powiatów mazowieckich
13
***
Poselski projekt ustawy
o zmianie ustawy Kodeks Pracy
Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks Pracy, którego Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest współautorem
przewiduje m.in. ograniczenie liczby umów na
czas określony kwestionując patologicznie krótkie okresy zatrudnienia i wypowiedzenia.
Do ww. projektu wpłynęły opinie Bura Legislacyjnego Sejmu, Prokuratora Generalnego oraz
Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Pierwsze trzy są pozytywne. Bardzo dziwna i pokrętna jest opinia Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Z jednej strony potwierdza naszą
ocenę wadliwości obecnych przepisów, z drugiej zarzucająca że ponieważ nie rozwiązuje wszystkich problemów to należy nad nią nie
procedować w Sejmie. Analiza rozbudowanej argumentacji oraz konkluzja wzbudziła naszą nieukrywaną konsternację.
Zdaniem Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego projekt nie powinien być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych. Wskazane zostało, iż
pomimo słusznego celu jakim jest przeciwdziałanie nadużywaniu terminowych umów o pracę
przez pracodawców oraz niezgodności z prawem
unijnym niektórych obecnie obowiązujących
przepisów usunięcie wad projektu byłoby nazbyt trudne. Potwierdza też zgodność z prawem
unijnym rozwiązania zawartego w naszym projekcie ograniczającego łączny czas zatrudnienia
u jednego pracodawcy.
Co ciekawe zdaniem opiniujących większość wad
projektu polegało na niedostatecznym uspraw-
***
Minimalna płaca godzinowa w Sejmie
W czwartek, 5 czerwca w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny odbyło się pierwsze czytanie
poselskiego projektu o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Celem projektu jest wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej niezależnie
od rodzaju zatrudnienia. Projekt przedstawiał
członek prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, poseł SLD, Ryszard Zbrzyzny.
OPZZ przedstawiło swój pomysł już ponad rok
temu. Bezpośrednią inspiracją dla naszej propozycji były bulwersujące propozycje umów zlecenie, w ramach których pracodawcy proponowali 1-3 zł za godzinę pracy. Tego typu oferty
pojawiały się nawet na portalach internetowych publicznych urzędów pracy. Ustawa, która w najbliższy czwartek zostanie przedstawiona w Sejmie, ma na celu eliminację z rynku tego
typu patologicznych ofert.
Zgodnie z proponowanym projektem „wysokość
wynagrodzenia za godzinę pracy osoby wykonującej pracę zarobkową wyraża iloraz dwunastokrotności kwoty minimalnego wynagrodzenia określonego w danym roku kalendarzowym
oraz rocznego nominału czasu pracy”. Minimalne wynagrodzenie godzinowe byłoby zatem
skorelowane z wysokością określonej ustawowo miesięcznej płacy minimalnej, która obecnie wynosi 1680 zł brutto. W roku bieżącym minimalne wynagrodzenie godzinowe wynosiłoby
ok. 10 zł brutto.
Zdaniem OPZZ minimalna płaca miesięczna powinna wynosić 50% średniego wynagrodzenia,
czyli w przyszłym roku blisko 2 tys. zł. Minimalna
płaca godzinowa wyliczona w oparciu o tę kwotę przekraczałaby 11 zł brutto.
Poparcie dla naszej propozycji już kilka miesięcy temu zadeklarował minister pracy i polityki
społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Dlatego też liczymy, że poza wnioskodawcą, Sojuszem Lewicy Demokratycznej, projekt uzyska
poparcie rządu, a ustawa zostanie przegłosowana w Sejmie.
Decyzją większości członków komisji, projekt
ustawy został przesłany do dalszych prac.
Zgodnie z projektem, minimalne wynagrodzenie godzinowe byłoby skorelowane z wysokością ustalonej ustawowo płacy minimalnej, która
obecnie wynosi 1.680 zł. brutto. Wobec tego, minimalne wynagrodzenie godzinowe wyniosłoby
ok. 10 zł. brutto.
OPZZ przedstawiło ten pomysł ponad rok temu.
Bezpośrednią inspiracją były propozycje niektórych pracodawców oferujących 1 – 3 zł. za godzinę pracy.
RG/PS
***
Stanowisko RN PPS
w sprawie zmiany stawek podatkowych
Polska Partia Socjalistyczna popiera propozycję Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych wprowadzenia dwóch dodatkowych
stawek podatku dochodowego, 15 % i 50%.
Propozycja ta jest w pełni zgodna z głoszonym od lat przez PPS postulatem konieczności
zmniejszenia nierównowagi materialnej w Pol-
ZWIĄZKOWIEC
Wiceprzewodniczący OPZZ
17 czerwca 2014 r. w siedzibie OPZZ w Warszawie odbyło się pierwsze po VIII Kongresie posiedzenie Rady OPZZ. Głównym punktem posiedzenia były wybory wiceprzewodniczących. Funcje
te objęli:
Wiesława Taranowska
Andrzej Radzikowski
Franciszek Bobrowski
Wybranym serdecznie gratulujemy
i składamy życzenia wielu sił do realizacji zadań statutowych.
nieniu i poprawieniu przepisów Kodeksu pracy niezgodnych z prawem unijnym. Zaskakujący
jest fakt, iż z przedstawionej argumentacji można wysnuć wniosek, iż lepiej pozostawić krzywdzące pracowników regulacje, na domiar złego
niezgodne z porozumieniem ramowym stanowiącym załącznik do dyrektywy 99/70/WE i nie
podejmować żadnych działań, niż pracować nad
projektem, który rozwiązałby wiele – pewnie nie
wszystkich problemów, z którymi borykają się
pracownicy. Dostosowując wreszcie nasze przepisy do prawa unijnego.
Zachęcamy do podejmowania inicjatyw mających na celu poparcie przedmiotowego projektu.
Projekt został skierowany do Parlamentu z inicjatywy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Projekt uzasadnił poseł Ryszard Zbrzyzny.
W trakcie debaty postulowano m.in. odrzucenie projektu. Merytoryczna argumentacja posła sprawozdawcy spowodowała wycofanie tego
wniosku. W rezultacie Sejm skierował projekt
do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej ds.
zmian w kodyfikacjach
Zgodnie z projektem łączny czas zatrudnienia pracownika na czas określony u jednego
pracodawcy nie będzie mógł być dłuższy niż
24 miesiące. Przekroczenie tego terminu będzie oznaczać automatycznie zawarcie umowy na czas nieokreślony. Projekt dopuszcza wydłużenie zatrudnienia pracownika na
czas określony do 36 miesięcy na mocy układu zbiorowego lub regulaminu pracy uzgodnionego z zakładowymi związkami zawodowymi. Projekt nie dotyczy umów zwieranych
np. na zastępstwo, na czas usprawiedliwionej nieobecności pracownika. Autorzy projektu proponują też podniesienie maksymalnej wysokości odszkodowań dla pracowników
za niezgodne z prawem rozwiązanie umów
z równowartości wynagrodzenia za 3 miesiące do kwoty wynagrodzenia za 12 miesięcy pracy. Projekt przewiduje także zmiany w okresie wypowiedzenia w przypadku
umów na czas określony. Wnioskodawcy
chcą, aby rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem było możliwe w przypadku umów
zawieranych na okres powyżej 12 miesięcy – okres wypowiedzenia wynosiłby 2 tygodnie, a w przypadku umów zawieranych
powyżej 18 miesięcy – wypowiedzenie wynosiłoby 1 miesiąc
PS/RG

cd. na
str. 14
ZWIĄZKOWIEC
14

sce. Rozpiętość dochodów w Polsce osiąga wartości przekraczające stokrotność.
Nie można tego uzasadnić ani rzeczywistą różnicą wysiłku fizycznego czy intelektualnego, ani
ponoszoną odpowiedzialnością. Bardzo wysokie
zarobki w Polsce są najczęściej wynikiem patologii. W sektorze zależnym od wydatków publicznych związane są z układami i znajomościami,
w sektorze finansowym realizowane są kosztem
rosnących opłat klientów nie mających realnego
wyboru i lichwiarskich zachowań tego sektora,
a w sektorze prywatnego przemysłu i usług są
bardzo często wynikiem wyzysku pracowników.
Wprowadzenie 50% stawki podatkowej choć
w pewnym stopniu spowoduje, że wspomniane
patologie służyć będą ogółowi społeczeństwa.
Jednoczesne wprowadzenie ulg inwestycyjnych
od najwyższego podatku spowoduje, że najwyższe dochody służyć będą rozwojowi gospodarki
a nie konsumpcji luksusów przez najbogatszych.
Wprowadzenie najniższej stawki podatkowej
15% ulży najmniej zarabiającym i ograniczy, choć
w niewielkim stopniu, obszary biedy.
Postulujemy, aby wprowadzeniu dwóch dodatkowych stawek podatkowych towarzyszyło łączne opodatkowanie wszystkich dochodów,
pochodzących zarówno z wynagrodzenia jak
i dochodów kapitałowych.
Rada Naczelna PPS
***
APEL KONGRESU OPZZ DO ZARZĄDU TVP S.A.
500 pracowników Telewizji Polskiej S.A. zostało
przeniesionych do zewnętrznej firmy, która tylko
przez rok gwarantuje im dotychczasowe warunki pracy i płacy.
Od lipca około pół tysiąca pracowników telewizyjnych: dziennikarzy, charakteryzatorów, grafików i montażystów straci etaty w TVP i przejdzie
do firmy Leansing Team, która niedawno wygrała przetarg na przyjęcie dużej grupy pracowników. Pracownicy mają zagwarantowane jedynie
dwa lata zatrudnienia, z czego zaledwie rok na
dotychczasowych zasadach. Władze TVP twierdzą, że to konieczne dla ograniczenia kosztów
i zmniejszenia przerośniętego zatrudnienia.
(więcej w artykule Szymona Jakubowskiego
„Podzwonne dla TVP” – Dziennik Trybuna, 11.06.)
OPZZ zajęło stanowisko w tej sprawie.
30 maja br. VIII Kongres OPZZ podjął uchwałę przyjmując „Apel w sprawie wymuszenia na pracownikach TVP przechodzenia
na samozatrudnienia”.
VIII Kongres sprzeciwia się coraz częstszym przypadkom wymuszania na pracownikach przechodzenia na samozatrudnienie. W szczególności jesteśmy oburzeni procesami zachodzącymi
w Telewizji Polskiej, gdzie ponad 400 pracowników ma zostać przeniesionych do firmy zewnętrznej na bardzo niekorzystnych warunkach.
Zarząd TVP nawet nie kryje, że ostatecznie mają
oni przejść na samozatrudnienie. OPZZ apeluje
do władz TVP o wycofanie się z tej błędnej strategii. Te rozwiązania godzą w podstawowe prawa pracownicze i są sprzeczne z misją nadawcy publicznego.
Jeżeli władze TVP szukają oszczędności, to
powinny zlikwidować kontrakty gwiazdorskie i zaprzestać wyprowadzania pieniędzy do
firm zewnętrznych.
***
Franciszek Bobrowski o płacy minimalnej
Premier zaproponował we wtorek wzrost płacy minimalnej z 1680 zł do 1750 zł brutto w 2015
roku. Jest to oczywiście propozycja, którą rząd
przekaże w najbliższych dniach Komisji Trójstronnej, niemniej jednak już dzisiaj można stwierdzić, że stanie się ona obowiązującym
prawem. Nie dlatego, że strona związkowa zawiesiła swój udział w pracach tego gremium,
ale dlatego, że rząd traktuje dialog społecznych w kategoriach kosztów a nie zysków i nie
jest skory do jakichkolwiek ustępstw w sprawie
szybszego wzrostu płacy minimalnej.
Sama propozycja wysokości płacy minimalnej w 2015 r. nie spełnia naszych oczekiwań, ale
jej wzrost o 19 zł brutto ponad ustawowe minimum ucieszy wszystkich pracujących. To właściwy kierunek, jeśli chcemy przybliżyć się do
standardów unijnych i poprawić relację płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia.
O to przecież stale walczymy, nie tracąc z pola
widzenia równie ważnych uwarunkowań ekonomicznych. Jesteśmy odpowiedzialni, dlatego
wspólnie z Solidarnością i Forum Związków Zawodowych zaproponowaliśmy, aby płaca minimalna w przyszłym roku wynosiła 1797 zł brutto
(1318 zł netto). To rozsądna i możliwa do udźwignięcia przez przedsiębiorstwa propozycja. Nie
zgłaszamy nierealnych oczekiwań, bo rozumiemy realia współczesnej gospodarki. Oczywiście,
nie zapomnieliśmy o naszym postulacie podniesienia minimalnego wynagrodzenia do poziomu
50% przeciętnej płacy, ani też o projekcie ustawy w tej sprawie, który posłowie SLD złożyli do
Sejmu. Pamiętamy także o Pakiecie Działań Antykryzysowych z 2009 r., zgodnie z którym rząd
zobowiązał się do wprowadzenia w życie ustaleń partnerów społecznych i opracowania ścieżki
dojścia płacy minimalnej do poziomu 50% płacy przeciętnej.
Proponowany przez rząd wzrost płacy minimalnej o 70 zł brutto oznacza, że pensja minimalna
wzrośnie w ujęciu netto z 1237 zł do 1286 zł, czyli
o 49 zł. Tym samym dzienny budżet osoby zarabiającej płacę minimalną wzrośnie o 1,63 zł! Takiej podwyżki nie można zaakceptować. Z pewnością nie zaspokoi ona potrzeb kilku milionów
osób, które otrzymują płacę minimalną. Ale czy
ktoś z otoczenia premiera zastanowił się co można kupić za tę kwotę?
Martwi nas nie tylko dynamika wzrostu płacy
minimalnej, ale również pogorszenie relacji płacy minimalnej do płacy przeciętnej. Jeśli sprawdzą się rządowe prognozy, to w 2014 roku relacja
ta ukształtuje się na poziomie 44,3%, aby w 2015
roku zmniejszyć się do poziomu 44,1%. Oznacza
to, że po kilku latach stopniowej poprawy tego
wskaźnika, nastąpi jego pogorszenie. Powodem
tego jest między innymi to, że prognozowana
płaca przeciętna będzie rosła w 2015 roku szybciej (4,7%) niż minimalne wynagrodzenie (4,2%).
Stale zmagamy się z mitami na temat negatywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie
i kondycję finansową firm. Nie jest prawdą, że
wraz ze wzrostem płacy minimalnej o 49 zł netto firmy popadną w tarapaty finansowe. Trzeba
pamiętać, że w 2008 r. płaca minimalna wzrosła o 20% tj. o 190 zł, a w 2009 r. o 13% tj. o 150 zł.
Nie odnotowano w tym czasie lawiny upadłości przedsiębiorstw, a jeśli jakaś firma upadła, to
z pewnością nie z tego powodu. Przedsiębiorców
stać dzisiaj na zaproponowaną przez premiera podwyżkę. W I kwartale 2014 r. przedsiębiorstwa uzyskały korzystniejsze niż rok wcześniej
wyniki finansowe. Podstawowe wskaźniki ekonomiczno-finansowe były lepsze od uzyskanych
przed rokiem. Przychody z całokształtu działalności były wyższe o 2,7% od osiągniętych rok
wcześniej. Zysk netto był wyższy o 4,7% od uzyskanego przed rokiem, a strata netto obniżyła się o 23,5%. Zysk netto wykazało 67,6% ogółu przedsiębiorstw (wobec 61,6% przed rokiem).
Jest więc przestrzeń do wyższego niż proponuje
rząd wzrostu płacy minimalnej.
***
OPZZ: Obecna płaca minimalna jest
żenująca
Jan Guz, przewodniczący OPZZ wypowiada się
krytycznie o podwyżce płacy minimalnej. Jego
zdaniem w takim tempie Polska nigdy nie dogodni Europy.
- Podwyżka płacy minimalnej o 49 zł netto wystarczy na zakup jednego bucika dla dziecka, czasami bez sznurówki. Nie spowoduje to, że będzie
mniej biednych pracowników. Nie dogonimy Europy w takim żółwim tempie - mówi w rozmowie
z TVN 24 Jaz Guz, przewodniczący OPZZ.
Zdaniem przewodniczącego OPZZ Polska nie
może konkurować w Europie jedynie niskimi
kosztami pracy. – W porównaniu do zarobków
w innych krajach obecne minimalne wynagrodzenie jest żenująco niskie. Na podwyżki czekamy już 25 lat. Naród jest cierpliwy i poczeka, jednak może się to skończyć źle dla całego systemu
gospodarczego – tłumaczy dla TVN 24 Guz.
***
Obawiamy się zakusów likwidacji kopalń
Obawiamy się działań zarządów spółek węglowych, które wizję restrukturyzacji sprowadza-
15
A jeżeli zmieni?
– Nie podejrzewamy premiera Tuska o zmianę
swego punktu widzenia. Natomiast obawiamy
się działań zarządów spółek węglowych, które wizję restrukturyzacji sprowadzają do prostego likwidowania.
Gdyby do niego doszło, to spotka się ono z naszymi zdecydowanymi działaniami.
Rozmawiał: Jerzy Dudała
źródło: www.wnp.pl
***
Minimalny wzrost rent i emerytur
na przyszły rok
Rada Ministrów chce, aby wskaźnik waloryzacji rent i emerytur był zwiększony tylko o 20%
realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia z tego roku. Oznacza to, że w 2015 r. świadczenia wypłacane emerytom i rencistom wzrosną o 2,02%.
Na posiedzeniu 10 czerwca rząd przyjął propozycję zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2015 roku. Podstawą do ustalania
poziomu rent i emerytur jest wskaźnik waloryzacji, przy ustalaniu którego jest uwzględniany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług
konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia
w poprzednim roku kalendarzowym. Ze względu na to, że w tym roku średnioroczna inflacja
ma wynieść 1,2%, prognozowana wysokość podwyżki wyniesie 2,02%.
W tym roku wskaźnik waloryzacji wynosił 1,6%.
Faktyczna wysokość następnej waloryzacji będzie znana w lutym 2015 roku, kiedy prezes GUS
ogłosi średnioroczną inflację oraz dane o realnym wzroście płac. – Na razie pewne jest tylko to, że rząd chce przedstawić Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych pozostawienie
zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur
i rent w 2015 r. na ustawowym minimum wynoszącym 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. A to oznacza, że nie zostały uwzględnione nasze propozycje zwiększenia
tego wskaźnika o 50 proc. – tłumaczy Andrzej
Strębski z zespołu polityki społecznej, ubezpieczeń i rynku pracy w OPZZ.
Jeśli nie uda się uzgodnić wysokości wskaźnika, to rząd w terminie 21 dni od dnia zakończenia
negocjacji określi wysokość zwiększenia w formie rozporządzenia. W ostatnich latach wskaźniki przedstawione przez rząd stawały się prawem obowiązującym.
Przy uwzględnieniu propozycji rządu minimalna emerytura i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wynosiłaby 861,5 zł brutto, renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy
w związku z wypadkiem – 793 zł, najniższa gwarantowana wysokość renty z tytułu całkowitej
niezdolności do pracy w związku z wypadkiem
– 1034 zł, najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy – 661 zł.
Rząd nie przyjął propozycji przedstawionej
wspólnie przez Sojusz Lewicy Demokratycznej
o OPZZ na początku roku, aby najniższą emeryturę podnieść o 200 zł. Postulat podniesienia
najniższych emerytur jest też częścią akcji SLD
i OPZZ pod hasłem „3 x TAK”. Pozostałe dwa postulaty to wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej i ograniczenie umów na czas określony.
Piotr Szumlewicz
ZWIĄZKOWIEC
ją do prostego likwidowania – mówi dla portalu
wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący
Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Co Pan sądzi o trwających obecnie działaniach zmierzających do poprawy sytuacji w polskim górnictwie?
- Jak na razie, musimy się odnieść do różnych
obszarów, w których toczą się rozmowy i zapadają decyzje na temat przyszłości polskiego górnictwa.
Obecnie trwają dyskusje na poziomie spółek węglowych, na poziomie ministerstw oraz na poziomie samego premiera Donalda Tuska, który
zlecił opracowanie raportu na temat branży.
Jeżeli chodzi o toczące się dyskusje, to chodzi głównie o prace dotyczące ustawy górniczej oraz strategii funkcjonowania branży w latach kolejnych.
Miałyby te dokumenty obowiązywać dłużej, bowiem do 2027 roku. Na pewno w tej perspektywie czasowej węgiel będzie stanowił podstawę
bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Ale, czy będzie to węgiel wydobyty w Polsce?
– Niepotrzebnie pan prowokuje. To musi być węgiel z polskich kopalń! W każdym innym przypadku mówienie o bezpieczeństwie energetycznym będzie tylko nic nieznaczącym frazesem.
Data 2027 roku obejmuje średniookresową perspektywę czasową. Mamy też obecnie działania dotyczące bieżącej sytuacji w górnictwie. Te
działania są mocno spóźnione. Ale cóż, premier
Tusk przyznał 6 maja, że lepiej późno niż wcale.
Dla nas to żadne pocieszenie.
Co jest najważniejsze, jeżeli chodzi o dalsze funkcjonowanie górnictwa?
– Najważniejsze jest dla nas to, jaką drogą pójdziemy w celu uzdrowienia polskiego górnictwa.
Są tu różne szkoły. Przykładowo jedni mówią
o naprawie przez likwidację, albo głęboką restrukturyzację, co w sumie oznacza to samo.
Nieprzypadkowo ukazała się ostatnio książka
Andrzeja Karbownika, który przeprowadził restrukturyzację górnictwa poprzez likwidację kopalń. Zresztą robiono to wówczas za pieniądze
z Banku Światowego. Ale to nie tamta likwidacja
uzdrowiła polskie górnictwo.
A co je uzdrowiło, jeśli nie restrukturyzacja?
– Tak naprawdę uzdrowiła je koniunktura na
węgiel i wysokie ceny tego surowca na światowym rynku.
Wystarczy wspomnieć, że kilka lat temu polskie
górnictwo nie mogło skorzystać w pełni z koniunktury na węgiel, bo wydobywało go zbyt
mało. A to z kolei szybko wykorzystali importerzy i wyparli nasz węgiel z polskiego rynku, co
do dziś odbija się nam czkawką.
Dlatego premier Tusk przystał na sugestie strony społecznej, że receptą na uzdrowienie branży są działania naprawcze, ale nie likwidacyjne.
Jako górnicze związki liczymy na to, że premier
nie będzie zmieniał zdania w tej kwestii.
***
Wspólna konferencja prasowa OPZZ, FZZ,
NSZZ „Solidarność”, Związek Rzemiosła
Polskiego i Konfederacji Lewiatan
16 czerwca w Centrum Prasowym PAP odbyła się
konferencja prasowa, na której przedstawiono
wspólne stanowisko central związkowych i orga-

cd. na
str. 16
ZWIĄZKOWIEC
16

nizacji pracodawców dotyczące ozusowania umów cywilnoprawnych.
W konferencji, obok Jana Guza – przewodniczącego OPZZ, wzięli udział: Piotr Duda – przewodniczący NSZZ „Solidarność”, Tadeusz Chawałka przewodniczący Forum Związków Zawodowych
oraz Henryka Bochniarz – prezydent Konfederacji Lewiatan i Jerzy Bartnik – prezes Związku
Rzemiosła Polskiego.
Związki zawodowe i pracodawcy wyrazili poparcie dla planowanych przez rząd zmian, które mają doprowadzić do objęcia obowiązkową składką na ZUS umów cywilnoprawnych.
Z punktu widzenia finansów publicznych, bezpieczeństwa pracowników – w tym społecznego
– oraz ochrony wzrostu gospodarczego, ozusowanie umów cywilnoprawnych należy wprowadzić w formie kompleksowego, przemyślanego
rozwiązania. Musi ono w długim okresie skutecznie wzmacniać naprawę rynku pracy. Związki zawodowe i pracodawcy nie mogą dopuścić do
tego, aby długo oczekiwana i wielokrotnie postulowana zmiana oskładkowania umów cywilnoprawnych przyniosła negatywne skutki dla
Polaków. We wspólnym stanowisku wskazują co trzeba zrobić, żeby planowane rozwiązania
uwzględniały interesy pracowników jak i przedsiębiorców.
RG
***
„3xTAK”
Poseł na Sejm RP. Członek Prezydium OPZZ
o akcji „3 razy tak” mającej na celu podniesienie najniższych emerytur o 200 zł, wprowadzenie płacy minimalnej nie mniejszej niż
10 zł za godzinę w 2014 roku i ograniczenie
umów na czas określony.
„Zaczęło się od zdefiniowania coraz bardziej
narastającego problemu istniejącego między
pracodawcami a pracobiorcami. Chodzi szczególnie o nawiązywanie i rozwiazywanie stosunku pracy i o omijanie przepisów, które
te kwestie regulują, czyli o omijanie Kodeksu Pracy. Dziś ma to już wymiar patologiczny. W sprawie tzw. umów śmieciowych jesteśmy niekwestionowanym – w negatywnym
rozumieniu – liderem w Unii Europejskiej /…/
Wbrew pozorom , wpływa ona negatywnie także na system zabezpieczenia społecznego – najpierw na budżet państwa, a później – na świadczenia emerytalno-rentowe.
Z powodu takich umów wpływy podatkowe
są ograniczone, albo nie ma ich w ogóle. Ten
problem dobitnie wyartykułowaliśmy podczas ostatniego kongresu Ogólnopolskiego
Porozumienia Związków Zawodowych /…/ To
wspólna akcja Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jako parlamentarnej repre- zentacji ludzi
pracy i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które się w tę akcję oficjalnie włączyło.
(więcej w rozmowie Ewy Rosolak z Ryszardem
Zbrzyznym – „Dość negatywnego liderowania”
– Dziennik Trybuna – 13.05.)
RG
***
Konferencja: Get involved! Zaangażuj się!
W dniach 5-6 czerwca br. odbyła się konferencja w ramach międzynarodowego projektu pod
nazwą Get Involved! Partnerstwo w pracy jako
kluczowy element efektywnej gospodarki, realizowanego przez OPZZ ze środków unijnych. Finalnym celem projektu jest opracowanie przez
przedstawicieli związków zawodowych strategii,
które mają wspomóc przekształcanie się relacji
przemysłowych między głównymi stronami stosunków pracy dostosowując je do obecnej sytuacji gospodarczej.
To drugie spotkanie uczestników projektu, którego OPZZ jest liderem. Pierwsze spotkanie, inaugurujące proces realizacji projektu, miało
miejsce w Warszawie pod koniec stycznia bieżącego roku. Przyjęliśmy wówczas w siedzibie
OPZZ przedstawicieli organizacji związkowych
z Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy, Węgier, Włoch
i Malty.
Drugie spotkanie uczestników projektu miało miejsce w Mediolanie, gdzie w formie warsztatów uczestnicy wymienili się informacjami o uwarunkowaniach prawnych prowadzenia
dialogu społecznego w ich krajach oraz praktycznych aspektach realizacji uprawnień związków zawodowych, kondycji dialogu społecznego a także perspektywach działalności
związkowej. Następnie, oparciu o te informacje długo dyskutowano o sposobach budowania zaangażowania i aktywności pracowników,
zwiększenia skali zrzeszania się w związkach
zawodowych we wszystkich państwach i roli,
jaką powinny one odgrywać w lokalnych społecznościach. Te kluczowe dla ruchu związkowego tematy podejmowane były w kontekście
zmian zachodzących w wyniku kryzysu ekonomicznego, który był pretekstem do ograniczenia praw pracowniczych, pogorszenia warunków pracy pracowników a miliony z nich
pozbawił zatrudnienia spychając wielu wraz
z rodzinami w ubóstwo. Zebrane w trakcie
warsztatów pomysły posłużą do zbudowania zestawu najlepszych praktyk jakie będą
mogli wykorzystać związkowcy ze wszystkich krajów biorących udział w projekcie w dalszej działalności.
Spotkanie prowadził wiceprzewodniczący OPZZ
Franciszek Bobrowski, odpowiedzialny za realizację projektu oraz przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, Dariusz Matuszewski.
Członkami polskiej reprezentacji w trakcie warsztatów byli również eksperci OPZZ: Izabela Panuś z Zespołu Funduszy Europejskich, Katarzyna
Pietrzak z Zespołu Polityki Gospodarczej i Anna
Milion ze Związku Zawodowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Prowadzący konferencję, Franciszek Bobrowski i Dariusz Matuszewski opowiadali o polskich
uwarunkowaniach prowadzenia działalności
związkowej oraz swoich wieloletnich doświadczeniach dzieląc się dodatkowo spostrzeżeniami wynikającymi z bieżącej działalności. Relacjonowali sytuację w poszczególnych branżach
gospodarki, regionach oraz kondycję całego
społeczeństwa jak również stan polskiego dialogu społecznego. Informacje te stanowiły ważne tło dla nakreślenia działań podejmowanych
przez polskie związki zawodowe na rzecz poprawy bytu pracujących i ich rodzin. Zrealizowane przedsięwzięcia polskich związków zawodowych oraz diagnoza wyzwań jakie stoją przed
nimi w kolejnych latach stały się ważnym punktem odniesienia w toku całego międzynarodowego spotkania.
Przewodniczący Dariusz Matuszewski przedstawił działalność związku na rzecz pracowników
górnictwa naftowego i gazownictwa na przestrzeni ostatnich lat opisując doświadczenia organizowania pracowników i jednoczenia struktur związkowych w warunkach polityki rządu
dążącej do restrukturyzacji tej gałęzi przemysłu
a także działaniach na rzecz przeorientowania tej
polityki na bardziej odpowiedzialną społecznie
i regionalnie. Te refleksje posłużyły do wniosku
uczestników, że związki zawodowe muszą stać
nie tylko na straży praw pracowniczych ale też
angażować się w działalność na rzecz ich rodzin,
lokalnych społeczności, regionów i w końcu postulować o społecznie korzystną politykę rządu.
Inspiracją do pogłębionej dyskusji w dalszej części spotkania w temacie zwiększania zaangażowania pracowników był również wykład brytyjskiego przedstawiciela związków zawodowych
Davida Proctora, który przedstawił wyczerpująco
strategie działalności i organizowania pracowników realizowane w jego organizacji. Wymiana
doświadczeń i dobrych praktyk w procesie organizowania pracowników, zapobiegania zmniejszaniu się liczby członków zawodowych, właściwego odpowiadania na potrzeby pracowników
i mierzenia się z wyzwaniami jakie stawia przed
ruchem związkowym pokryzysowa rzeczywistość społeczno-gospodarcza była równie ważna
dla przedstawicieli związków zawodowych z krajów nowo przyjętych do Unii Europejskiej jak i z
tych krajów o ugruntowanej pozycji i tradycji
działania związków zawodowych. Związki zawodowe z takich państw jak Litwa, Łotwa czy Polska mogły zdiagnozować etap rozwoju na jakim
jest dialog społeczny w ich krajach, porównać
status związków zawodowych w polityce państw
oraz jak może być prowadzona przez związki zawodowe strategia rozwoju, gdy przedstawiciele
strony rządowej i pracodawców nie negują potrzeby ich funkcjonowania. Jednocześnie przy
17
Co więcej, duża część pracodawców-oszustów
jest dumna ze swojej działalności i otwarcie kpi
z obowiązujących przepisów. Trudno się dziwić,
że państwo źle funkcjonuje, skoro na rynku swobodnie działają tysiące przestępców.
W Państwowej Inspekcji Pracy pracuje nieco ponad 2,5 tys. osób, a łączne koszty jej funkcjonowania to około 280 mln zł, przy czym w ubiegłym roku rząd nieznacznie zmniejszył na nią
wydatki. Mimo to PIP od lat przeprowadza dziesiątki tysięcy kontroli ukierunkowanych na likwidację bezpośrednich zagrożeń dla życia i zdrowia, kontroli legalności zatrudnienia, wypłaty
wynagrodzeń czy czasu pracy. W samym 2013 r.
PIP przeprowadziła około 90 tys. kontroli oraz
wyegzekwowała wypłacenie 164 mln zł zaległych wynagrodzeń i innych świadczeń ze stosunku pracy dla 115 tys. pracowników. Z bezpłatnego poradnictwa prawnego PIP w 2013 r.
skorzystało aż 1,2 mln osób. Bez tej instytucji
polski rynek pracy wyglądałby jeszcze gorzej.
Rząd przyznaje PIP dosyć marginalną rolę, a jej
inspektorzy mają niewielkie uprawnienia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Instytutem Pamięci Narodowej, który ma bardzo rozbudowane
kompetencje, w tym dział prokuratorski. W 2012
roku IPN zatrudniał 133 prokuratorów, a ich średnie wynagrodzenie brutto wynosiło około 13 tys.
zł miesięcznie! Mimo to skuteczność jego działania jest niewielka. Pion śledczy przez 10 lat od
powstania zaprowadził na ławę oskarżonych 35
osób (z tego skazano 12). Biuro lustracyjne na
ponad 7,5 tys. spraw skierowało 87 wniosków
o stwierdzenie kłamstwa lustracyjnego (na ich
podstawie wydano 38 wyroków). Skąd tak niska
skuteczność działania IPN? Może stąd, że Polsce
nie potrzeba policji historycznej. Istnieją wyspecjalizowane instytucje do walki z przestępczością
i do rozliczania ze zbrodni, również tych z dawnych lat. Nie potrzeba nam instytucji, które łączą
propagandę z działalnością prokuratorską.
Dlatego OPZZ apeluje o zniesienie działu prokuratorskiego w IPN i stworzenie go w Państwowej Inspekcji Pracy. IPN ma duże uprawnienia, chociaż
zajmuje się kilkudziesięcioma ludźmi i rozlicza ich
za czyny sprzed 30-40 lat. PIP ma niewielkie możliwości działania, chociaż stara się pomóc setkom
tysięcy oszukiwanych pracowników.
Gdy złodziej okrada sklep, natychmiast interweniuje policja. Gdy pracodawca okrada pracownika, polskie państwo często jest bezradne. Czas
skończyć z tą chorą sytuacją. Żądamy, aby państwo chroniło pracowników przed oszustami
i złodziejami. Jan Guz
www.janguz.natemat.pl
***
Strajk polskich opiekunek osób starszych
w Zurychu
Od piątku, 13 czerwca polskie opiekunki osób
starszych zatrudnione przez firmę Primula AG
z siedzibą w Zurichu strajkują przeciwko nieludzkim warunkom pracy w ich zakładzie.
Jest to pierwszy strajk polskich opiekunek
w Szwajcarii.
Firma Primula specjalizuje się w opiece osób
starszych i większość osób przez nią zatrudnionych są to Polki, rekrutowane bezpośrednio w Polsce. Firma obiecywała im
ośmiogodzinny dzień pracy, darmowe zakwaterowanie i miłą atmosferę pracy. Dobra znajomość niemieckiego nie była przedstawiana jako konieczna. Niestety po przyjeździe do
Szwajcarii kobiety zostały skonfrontowane
z brutalną rzeczywistością.
W praktyce muszą one pracować niekiedy 24
godziny na dobę, choć są wynagradzane za
ośmiogodzinny dzień pracy. Za mieszkanie
muszą same płacić i to bardzo dużą kwotę.
Nadgodziny nie są dodatkowo płatne, podobnie jak praca w niedzielę i święta, co jest niezgodne z prawem szwajcarskim. Gdy pracownice wyrażały niezadowolone i domagały się
swoich praw, były z dnia na dzień zwalniane
i wyrzucane z mieszkań. Zostawały bez pracy,
bez pieniędzy i bez dachu nad głową.
Karolina i Sylwia co miesiąc musiały pracować po około 300 godzin, a mimo to otrzymały wynagrodzenie za 180 godzin pracy.
„Musiałam pracować co miesiąc około 300
godzin – mówi Sylwia, 28 letnia opiekunka
z Olsztyna. „Miałam jeden dzień wolny w tygodniu. Byłam bardzo zmęczona i nie mogłam zapewnić prawidłowej opieki mojemu klientowi. Nie tak sobie wyobrażałam
Szwajcarię. Najgorsze, że otrzymywałam 3100
Franków miesięcznie, a mój klient musiał płacić za opiekę mojemu pracodawcy, czyli Primuli około 20,000 franków miesięcznie. To
było bardzo niesprawiedliwe. Dlatego wspólnie z koleżankami, z pomocą Unii, zdecydowaliśmy rozpocząć strajk. Strajkujemy w interesie naszych pacjentów, którym nie możemy
zapewnić prawidłowej opieki, ponieważ jesteśmy zmęczone, pracując 300 godzin miesięcznie. Chcielibyśmy ostrzec inne Polki przed tą firmą, żeby nie dały się tak samo
wykorzystać jak my”.
Unia, największy szwajcarski związek zawodowy reprezentujący polskie opiekunki, żąda, aby
warunki pracy były zgodne ze szwajcarskim
prawem, żeby należne pracownicom nadgodziny zastały zapłacone, a ich wynagrodzenie
było zgodne z układem zbiorowym pracy.
Więcej informacji na temat protestu polskich opiekunek w Szwajcarii można uzyskać od przedstawiciela OPZZ w Unii, Adama
Rogalewskiego:
[email protected],
tel. 0041795357410
lub bezpośrednio u strajkujących kobiet: Sylwia 0041 76 649 29 88.
ZWIĄZKOWIEC
okazji prezentowania swoich doświadczeń reprezentanci tych państw uwrażliwiali uczestników z krajów takich jak Włochy, Malta czy Wielka Brytania na zjawisko obniżania standardów
oferowanych pracującym, dumpingu socjalnego oraz potrzebę solidarności międzyzwiązkowej
na forum europejskim. W tym wątku dyskusji
za przykład wzięto między innymi politykę wynagrodzeń państw w tym wobec minimalnego
wynagrodzenia za pracę oraz klimatyczną Komisji Europejskiej, które omówił wiceprzewodniczący Franciszek Bobrowski. Tu, jak zauważyli
uczestnicy konferencji, związki zawodowe muszą
pogłębić dialog by zbliżenie stanowisk w dłuższej perspektywie służyło pracownikom a polityka gospodarcza nie była realizowana ich kosztem. Interesujący punkt widzenia na wyzwania
stojące przed ruchem zawodowym na arenie europejskiej i potrzebę wyznaczenia odważnych
celów przedstawił Fausto Durante i Fabio Ghelfi
z włoskiego CGIL-Lombardia.
Temat współpracy związków zawodowych na
arenie międzynarodowej i koordynacji działań
celem wzmocnienia ich skuteczności dla poprawy sytuacji pracowników i kondycji ruchu związkowego kontynuowany był przy dyskusji o inicjatywie Europejskiej Konfederacji Związków
Zawodowych, która przedstawiła spójny pomysł
na politykę jaką popierać powinna Komisja Europejska chcąc wspomóc gospodarki i społeczeństwa w wychodzeniu z kryzysu. Analiza „Nowego Paktu dla Europy” kompleksowego programu
EKZZ wskazuje, że zorientowano postulaty na
przywrócenie podstawowych wartości w polityce europejskiej tak by realizowała ona idee Europy socjalnej. Nowy Pakt dla Europy postuluje
o zaprzestanie cięć, zwiększenie nakładów publicznych na inwestycje, tworzenie dobrej jakości
miejsc pracy i wdrożenie instrumentów chroniących społeczności przed skutkami kryzysu.
Kolejne warsztaty w ramach realizowanego projektu będą koncentrować się na dialogu między związkowcami i przedstawicielami pracodawców, którego celem będzie zdiagnozowanie
aktualnego stanu relacji przemysłowych i przygotowanie pomysłów na ich dostosowanie do
pokryzysowej sytuacji gospodarczej i społecznej.
KP

***
Przenieść prokuratorów z IPN
do Państwowej Inspekcji Pracy
Skala łamania praw pracowniczych w Polsce jest
gigantyczna. Według danych Państwowej Inspekcji Pracy ponad połowa pracodawców łamie przepisy odnośnie wypłaty wynagrodzeń na
czas, nadgodzin, czasu pracy czy przestrzegania
zasad BHP. Mimo to kary dla nieuczciwych pracodawców wciąż są niskie, a możliwości działania
PIP bardzo ograniczone. Niestety większość nieuczciwych pracodawców może spać spokojnie.
ZWIĄZKOWIEC
18
Żyłowanie społeczeństwa
Rząd walczy z bezrobociem fundując nam ogromną rzeszę posłusznych
sobie urzędników. Wiadomo, że w wyborach poprą obecną władzę,
żeby zachować miejsca pracy. A płacimy za to my wszyscy...
N
ie ma to jak żyłować społeczeństwo i dusić jego rozwój poprzez wredne i ciche
podnoszenie podatków dla
większości społeczeństwa na rzecz
uprzywilejowanej grupy trzymającej władzę. Nienasyconą pijawką
był zdegradowany minister finansów, Vincent Rostowski. Nie gorszą pijawką jest nowo mianowany
minister Mateusz Szczurek. To on,
dbając o interesy rozdmuchanej
biurokracji, nie wacha się wyciągać z naszych kieszeni kolejnych
miliardów zł.
Z tanim państwem już dawno się pożegnaliśmy. W 1990 roku mieliśmy 128 tysięcy
urzędników. Teraz urzędników jest ponad
500 tysięcy. W dodatku mamy zniszczony przemysł, zastopowany rozwój obciążeniami podatkowymi, a prawo do tragikomedia. W tej sytuacji 10 czerwca
2014 r. rząd przyjął założenia do projektu ustawy budżetowej na 2015 r. Zgodnie z przyjętymi założeniami, na przyszły
rok rząd chce oprzeć budżet na wskaźniku, że nasze PKB wzrośnie o 3,8 proc.
Czy oznacza to, że poprawi się nasza stopa życiowa? Niestety po raz kolejny Tusk
sięga do naszych kieszeni, fundując nam
ciche podwyżki podatku, poprzez zamrożenie progów podatkowych, kosztów uzyskania i kwoty wolnej.
Po raz ostatni decyzję co do waloryzacji
skali podatkowej parlament podjął w dniu
16 listopada 2006 r., uchwalając ustawę
o zmianie ustawy o podatku dochodowym
od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Od 2009 r., czyli od
wprowadzenia nowej skali podatkowej
(trzy stawki 19, 30 i 40 proc. zostały zastąpione dwiema: 18 i 32 proc.), kwota wolna
od podatku wynosi niezmiennie 3091 zł,
pracownicze koszty uzyskania przychodów – 1335 zł rocznie, a próg podatkowy
– 85 528 zł. Efektem takiej polityki Państwa w latach 2009-2014 jest m.in. spadek dochodów gospodarstw domowych
w ujęciu rocznym na poziomie 4,55 mld
Efektem takiej
polityki Państwa
w latach 2009-2014
jest m.in. spadek
dochodów gospodarstw
domowych w ujęciu
rocznym na poziomie
4,55 mld zł. Oznacza to,
że z naszych skromnych
pieniędzy rząd zrobił
sobie główne źródło
dochodów budżetowych.
zł. Oznacza to, że z naszych skromnych
pieniędzy rząd zrobił sobie główne źródło dochodów budżetowych. Brak zmian,
jeśli chodzi o progi podatkowe, kwotę
wolną itd., przynosi budżetowi państwa
więcej pieniędzy niż modyfikacje w ustawie o podatku dochodowym. Świadczą
o tym dobitnie rozwiązania przyjęte
przez rząd w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2014-2017. Wie-
W najbliższych
trzech latach, na
skutek zamrożenia
progów podatkowych,
gospodarstwa domowe
zapłacą o 9 miliardów zł.
więcej podatku.
Do 2017 r. zamrożone
zostaną na
obecnym poziomie.
loletni Plan Finansowy zakłada, że także
w najbliższych trzech latach nie będzie
waloryzacji podstawowych progów związanych z rozliczeniem podatku dochodowego PIT. Oznacza to, że w najbliższych
trzech latach, na skutek zamrożenia progów podatkowych, gospodarstwa domowe
zapłacą o 9 miliardów zł. więcej podatku.
Do 2017 r. zamrożone zostaną na obecnym poziomie: kwota wolna od podatku
(3091 zł rocznie), koszty uzyskania przychodu (1335 zł rocznie) oraz próg podatkowy (85 528 zł rocznie). Zamrażanie parametrów systemu podatkowego obniży
dochody polskich gospodarstw domowych
o 1,32 mld zł w 2015 r., 2,90 mld zł w 2016
r. i 4,76 mld zł w 2017 r. Razem w ciągu
trzech lat będzie to zatem około 8,98 mld
zł.- O taką kwotę mniejsze podatki zapłacilibyśmy, gdyby progi podatkowe rosły
w kolejnych latach w sposób odpowiadający indeksacji górnego progu podstawy
wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ZUS.
Okazuje się, że jesteśmy w Europie
wielokrotnym liderem. Mamy największy zakres biedy, mamy największą liczbę
zatrudnionych na umowach terminowych,
i od wielu lat jesteśmy rekordzistą z najniższą w Unii Europejskiej kwotą wolną
od podatku, spośród krajów, które to rozwiązanie stosują. W Hiszpanii kwota wolna jest 25 razy wyższa niż u nas.. W Grecji
to po przeliczeniu na złote ponad 20 tys.,
we Francji 25 tys., w Niemczech grubo
ponad 30 tys., w Wielkiej Brytanii niemal 50 tys. W Polsce biedak, który zarabia najniższą krajową, wpada w szpony
fiskusa od razu na początku roku. PIT
muszą u nas rozliczać nawet studenci,
którzy dorabiają, aby móc studiować.
Przestańmy więc porównywać stawki
podatkowe w poszczególnych krajach,
bo to nie stawki decydują czy płacimy
dużo czy mało. Pamiętajmy, że na wysokość podatków wpływają różnego rodzaju
preferencje, ulgi i zwolnienia. A zamrożenie progów podatkowych, to wyjątkowo wredne działanie.
Bogdan Grzybowski
zaprasza
Federacja związków zawodowych „METALOWCY”
działaczy związkowych z całej Polski zrzeszonych w FZZM, Konfederacji lub OPZZ do udziału w projekcie:
Europejski wymiar
społecznego
dialogu
Działamy od 2002 r.
Człowiek | najlepsza inwestycja
wrzesień 2013 – czerwiec 2014
Celem głównym projektu jest zwiększenie
wiedzy i kompetencji minimum
115 działaczy OPZZ w zakresie metod
aktywnego uczestnictwa w europejskim
dialogu społecznym i rozwoju Europejskich
Rad Zakładowych w Polsce.
Warunki uczestnictwa w Projekcie:
•
Członkowie Europejskich Rad Zakładowych
lub osoby reprezentujące organizacje związkowe
w firmach gdzie istnieją ERZ
W ramach projektu odbędą się:
•
szkolenia na temat: instytucji i mechanizmów dialogu
społecznego w UE, Europejskiego ustawodawstwa
w dziedzinie prawa pracy, specyfiki funkcjonowania
ERZ, trendów w mediacjach europejskich i światowych
•
warsztaty strategiczne z wykorzystaniem gier
symulacyjnych m.in. z zakresu analizy SWOT; wizja,
cele i korzyści wraz z doradztwem zawodowym
•
2 czterodniowe wizyty studyjne w krajach, w których
europejski dialog społeczny oraz ERZ funkcjonują na
poziomie zaawansowanym.
Biuro projektu: Federacja Związków Zawodowych „METALOWCY”
ul. Kopernika 36/40, 00-924 Warszawa, tel. 22 831 40 21, www.federacja-metalowcy.org.pl
POKL.05.05.02-00-179/12
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Podobne dokumenty