Polityka 10 kor 2.indd
Transkrypt
Polityka 10 kor 2.indd
ŻYCIE NA SZARO. WEWNĘTRZNE ZRÓŻNICOWANIE SZAREJ STREFY Paweł Poławski Instytut Socjologii UW WSTĘP – UROKI DYCHOTOMII Nasze myślenie często organizują proste, apelujące do wyobraźni modele, typologie i schematy. Na przykład, jedną z dychotomii, dzięki którym porządkujemy wiedzę o zjawiskach społecznych, jest rozróżnienie na to, co tradycyjne i na to, co współczesne. Klasyczne rozróżnienie odnoszące się do tej dychotomii do nauk społecznych wprowadzone zostało przez Ferdinanda Tönniesa, który proponował patrzeć na cywilizacyjną i kulturową zmianę przez pryzmat odmiennych wzorów budowania i utrzymania ładu zbiorowego – chodziło o „wspólnotę” (Gemeinschaft) i „stowarzyszenie” (Gesellschaft). Wspólnota – pisał – to wzór oparty na tradycji, emocjonalnej bliskości i obyczajach, obejmujący jednocześnie rozmaite aspekty działania jednostek we wszystkich pełnionych przez nie rolach. Stowarzyszenie – to wzór odwołujący się do wyrachowania i kalkulacji wzajemnych korzyści, w którym gwarantem porządku staje się bezosobowa opinia publiczna, prawo i inne formalnie zinstytucjonalizowane kody postępowania, i który wreszcie łączy jednostki działające w pewnych tylko rolach, oraz obejmuje niektóre tylko aspekty ich osobowości i aktywności (Tönnies 2008, s. 27–123). Podobnych, dychotomicznych schematów odnoszących się także do gospodarki (stowarzyszenie obejmuje także związane z uprzemysłowieniem wzory relacji społecznych) znamy więcej – dość wspomnieć choćby durkheimowskie rozróżnienie na solidarność organiczną i mechaniczną z dzieła O podziale pracy społecznej. Problem jedynie w tym, że stosowanie podobnych opozycji prowadzi do uproszczonego obrazowania rzeczywistości, i w pewnym sensie każe przejść do porządku nad złożonością i zróżnicowaniem ról, jakie jednostki pełnią w różnych wymiarach swojej bieżącej aktywności. Narzuca też – pomocne heurystycznie, ale w wielu przypadkach niezupełnie trafne – założenie o rozłączności rozmaitych, wskazywanych przez model, zjawisk i składających się na nie zachowań. Wątpliwe jest, na przykład, czy – jak sugerował Tönnies – w tradycyjnych społeczeństwach nie funkcjonowały bezosobowe i formalne zasady regulowania ludzkiej aktywności; także założenie, że w społeczeństwach przemysłowych relacje są wyłącznie, czy choćby przede wszystkim sformalizowane i wykalkulowane wydaje się przesadzone. W gruncie rzeczy, rozmaite problemy życia zbiorowego wynikają dokładnie z tego, że oba hipotetyczne porządki nie są rozdzielne, przenikają się, a na poziomie empirii trudno ustalić granicę między tym, co tradycyjne i tym, co współczesne. Zdają sobie z tego sprawę choćby badacze korupcji, wskazujący na nieustanne i kłopotliwe przenikanie się hipotetycznie rozdzielnych porządków w naszym codziennym życiu. Rose-Ackerman (2001, s. 181), bazując na dychotomii między publicznym i prywatnym, pisała w swoim czasie, że (...) Korupcja zakłada różnicę między prywatnymi i publicznymi rolami jednostki, podczas gdy w wielu społeczeństwach takiej różnicy nie ma. Dawanie prezentów jest w sektorze prywatnym rozpowszechnione i wysoko cenione, a załatwianie pracy i zleceń przyjaciołom i krewnym wydaje się w tych społeczeństwach naturalne i nikt nie widzi powodów, aby zaprzestać takich praktyk w sferze publicznej. Co więcej, wielu ludziom obce jest samo wyraźne odróżnienie życia prywatnego od życia publicznego. Nie jest zatem wykluczone, że to, co mamy za naruszającą porządek społeczny patologię, jest w gruncie rzeczy rezultatem realizacji naturalnych, bo wbudowanych w społeczną świadomość i obyczaj norm postępowania – w obszarach, które są nowoczesne i regulowane tylko w naszych pobożnych życzeniach. Nie jest też wykluczone, że nasza ocena szkodliwości rozmaitych zjawisk jest – przynajmniej do pewnego stopnia – wynikiem prób narzucenia na rzeczywistość takich schematów myślenia, które nieuchronnie prowadzą do wniosku, że rzeczona rzeczywistość „skrzeczy”. W polskiej literaturze i – przede wszystkim – w badaniach, obok innych typologii i schematów funkcjonuje podział na gospodarkę formalną i nieformalną (lub, w innych konwencjach, na „biały” i „czarny” rynek, gospodarkę głównego nurtu i paralelną, jawną i niejawną etc.). Poniższy tekst dotyczy znaczenia tego rozróżnienia. Jego celem jest wskazanie na to, że wątpliwe jest ograniczanie analiz tego, co nieformalne – choćby tylko w sferze gospodarczej – do rynku pracy. Wyjściowa teza analizy jest następująca: jednostki funkcjonują jednocześnie w rozmaitych wymiarach aktywności gospodarczej i w różnych rolach społecznych. Konsekwentnie, tekst odpowiada na pytania o to, jaki jest związek między udziałem jednostek w różnych obszarach nieformalnej gospodarki. Czy jest tak, że partycypacja 34 w jednym obszarze, na przykład praca nierejestrowana (i związane z jej wykonywaniem interakcje), wiąże się ze zwiększoną skłonnością do konsumpcji nielegalnych lub półlegalnych dóbr i usług w innym? Czy na przykład te osoby, które uzyskują nierejestrowane dochody, jednocześnie chętniej niż pozostałe konsumują dobra oferowane poza oficjalnym obiegiem (kupują alkohol z nielegalnych źródeł, korzystają z pirackiego oprogramowania etc). W warstwie empirycznej tekst odwołuje się przede wszystkim do danych sondażowych zebranych w ramach zrealizowanego w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w 2007 r. projektu Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne. KWESTIA DEFINICJI Istniejące definicje nieformalnej gospodarki rodzą zwykle szereg wątpliwości co do tego, jakie zjawiska powinny znaleźć się w obszarze analizy. Jedna z popularnych definicji (Castells, Portes 1989, s. 12) mówi, że nieformalna gospodarka to (…) proces wytwarzania dochodu charakteryzujący się jedną zasadniczą cechą: jest nieregulowany w takim prawnym i społecznym środowisku, w którym zbliżone rodzaje aktywności zwykle są regulowane1. Bednarski (1997, s. 16) z kolei zwraca uwagę na to, że szara strefa w gospodarce to wszystko to, co (…) wymyka się regulacji państwa – za jego zgodą lub nie. Powyższe definicje, zbudowane na opozycji wskazującej, czym interesujące badaczy działania nie są, są też stosunkowo inkluzyjne. Jednak podobny charakter mają także ujęcia bazujące na rozmaitych taksonomiach, mające na celu ukazanie wewnętrznego zróżnicowania interesującego nas fenomenu. Feige (1990) rozróżnia gospodarkę nielegalną (karana sprzedaż dóbr zabronionych, jak narkotyki lub nielegalne kopie oprogramowania, filmy i muzyka), nierejestrowaną (praca „na czarno”, sprzedaż sprzętu elektronicznego „z drugiej ręki”, poza siecią dystrybucji), niezgłaszaną (to działalność legalna i – przynajmniej do pewnego stopnia – podlegająca prawnej ochronie, ale nieobjęta systemem podatkowym – np. prostytucja w Polsce) i nieformalną (całkowicie wyłączoną z prawnej ochrony i nieobjętą zasadami administracyjnymi – jak pożyczki w rodzinie czy sąsiedzki barter). Mimo ogólnej nieostrości, każde z cytowanych ujęć ma pewną zaletę: zwraca uwagę na zróżnicowanie i powszechność zjawisk wymykających się kontroli państwa. W grę wchodzi nie tylko nierejestrowane zatrudnienie (zarówno od strony popytu i podaży), które jest tylko jednym z obszarów nieformalnej aktywności gospodarczej wyodrębnianym w prowadzonych analizach. Poza pracą „na czarno” istnieje choćby rynek legalnych (tj. akceptowanych przez prawo i legalnie produkowanych) dóbr i usług oferowanych poza objętym formalną sprawozdawczością obiegiem oraz rynek dóbr nielegalnych. To zjawiska uniwersalne, obecne we wszystkich krajach i gospodarkach – niezależnie od tempa czy poziomu rozwoju gospodarczego, choć w niektórych krajach i w niektórych gospodarkach występujące z większym natężeniem (patrz np. Schneider 2000). A jednak, mimo że wydają się być częściami szerszego fenomenu – nieformalnej gospodarki – zwykle są analizowane rozłącznie. Często w ogóle wymykają się analizom – mimo postulatów i danych pokazujących, jak powszechne są nie tylko w krajach rozwijających się2 czy w „krajach o nie do końca rozwiniętej gospodarce rynkowej”, i mimo codziennych doświadczeń i zdrowemu rozsądkowi badaczy, którzy zapewne mają także własne doświadczenia z tym, co „szare”, nie do końca legalne lub nieuregulowane stosownymi przepisami. Trudno uwierzyć, żeby np. polscy ekonomiści – prywatnie – nie mieli od czasu do czasu kontaktu z towarami kupowanymi „na lewo”, bez rachunku czy wydruku z kasy fiskalnej. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że tylko w 2007 r. służby celne zatrzymały prawie 3 mln sztuk przemycanych papierosów, 343 tys. litrów alkoholu bez akcyzy, niemal 600 tys. sztuk odzieży, 800 tys. sztuk sprzętu elektronicznego, zabawki, leki, płyty z muzyką i filmami, kosmetyki – łącznie ponad 6 mln sztuk rozmaitych towarów3, a nie wiemy przecież, jakiej ilości nie udało się przechwycić i jaka trafiła na rynek, i zapewne znalazła swoich nabywców. A jednak zdecydowana większość – przynajmniej ilościowych, reprezentatywnych – badań w Polsce dotyczy szarej strefy rozumianej wąsko i niemal zawsze w odniesieniu do rynku pracy i zatrudnienia. Studia jakościowe z kolei, jeśli w ogóle adresują fenomen nieformalnych czy nierejestrowanych zachowań mających charakter ekonomiczny, to zwykle lokują go Polityka Społeczna nr 10/2009 w kontekście ubóstwa (Tarkowska 2000; Frieske 1999) i prezentują jako strategię radzenia sobie z biedą i kłopotami bytowymi. A przecież niewykluczone, że różne dobra i usługi produkowane w szarej strefie i zbywane na rynku mają różnych nabywców i konsumentów, i że ich dystrybucja – nie wykazywana przecież władzom publicznym i nieobecna w urzędowych statystykach – nie jest uwarunkowana jedynie niższą niż legalna ceną. Niektóre zachowania – jak na przykład zaciąganie długów, kupowanie „na zeszyt” czy różne formy presumpcji pewnie są wynikiem rozmaitych życiowych konieczności i faktycznych braków możliwości, zapewne jednak nie wszystkie. W badaniu Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne zaangażowanie w nieformalną działalność mierzone było za pomocą wielu pytań, które odnosiły się do rozmaitych wymiarów takiej wymiany, która, przynajmniej do pewnego stopnia, odbywa się poza jawną częścią rynku4. Do pewnego stopnia dlatego, że podstawowym medium wymiany pozostaje w nich pieniądz, i niemal wszystkie należą do tego obszaru ludzkiej aktywności, który ekonomiści czasami określają jako commodity economy. Chodzi o taki rodzaj działalności gospodarczej, w czasie której dochodzi do wymiany opartej właśnie na pieniądzu i zmotywowanej chęcią zysku. Przeciwieństwem gospodarki utowarowionej jest gospodarka zdekomodyfikowana – taka, w której nie zachodzi wymiana (to przypadek np. prosumpcji – produkcji na własne potrzeby), lub – jeżeli dochodzi do wymiany – to nie jest ona zmonetaryzowana (to z kolei przypadek sąsiedzkiej pomocy wzajemnej czy barteru dóbr), a nawet jeśli wymiana oparta jest na pieniądzu – nie ma motywu zysku. Przywoływany tu materiał niewiele pozwala powiedzieć o tego typu nierynkowych relacjach. NIE TYLKO ZATRUDNIENIE: OBSZARY NIEFORMALNEJ AKTYWNOŚCI Dane, jakimi dysponujemy, sugerują, że między 5% a 10% populacji obecnych na rynku pracy Polaków uzyskuje jakiekolwiek dochody z pracy nierejestrowanej. Dokładniej: podany wyżej przedział wyznaczają zarówno dane z przeprowadzonych w 2007 r. badań ankietowych, jak i dane GUS. Na dolne granice przedziału wskazują wyniki badania pt. Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne, wykonanego przez IPiSS (4,8% osób powyżej 15. roku życia i 5,7% osób w wieku produkcyjnym), na górne natomiast – badanie Nierejestrowane zatrudnienie w Polsce, przeprowadzone w tym samym okresie przez CASE i SMG/KRC (9,3% ogółu pracujących) i dane BAEL (9,6% ogółu pracujących). O ile ankietowe charakterystyki nieformalnego zatrudnienia są trafne, to wiemy także, że w większości przypadków praca nierejestrowana jest – dla tych, którzy ją wykonują – głównym źródłem dochodów, że zwykle ma regularny charakter, częściej wykonują ją osoby z relatywnie niższym wykształceniem i z relatywnie niższymi kwalifikacjami zawodowymi, a nierejestrowane dochody to częściej fenomen wsi niż miast. Nie oznacza to, że nierejestrowane zatrudnienie ogranicza się wyłącznie do „gorszego” segmentu rynku pracy; pracowników nierejestrowanych znajdujemy także wśród osób wykonujących zawody wymagające wysokich kwalifikacji i relatywnie dobrze opłacanych – wśród nauczycieli, lekarzy, czy wyspecjalizowanych robotników. W ich przypadku jednak dochody nierejestrowane stanowią niemal zawsze dodatek do tych pochodzących z głównego, legalnego zatrudnienia. Oznacza to zapewne, że mamy do czynienia z odrębnymi segmentami popytu na pracę nierejestrowaną: „lepszym”, w którym zarobki są jedynie uzupełnieniem legalnych, i „gorszym” – dominującym, w którym lokują się ci, którzy mają kłopoty z wchodzeniem i utrzymaniem się na rynku pracy na obowiązujących zasadach lub dla których praca nierejestrowana jest jedyną dostępną alternatywą. Segmentacja przebiega także wedle podziałów branżowych – największa część pracowników zarabia „na czarno” w rolnictwie i ogrodnictwie, usługach budowlanych i remontowych, handlu, relatywnie mniejsza wykonuje usługi związane z bieżącą obsługą gospodarstw domowych (jak opieka nad dziećmi, sprzątanie), a relatywnie najmniejsza – usługi wyspecjalizowane i wymagające formalnych kwalifikacji (jak księgowość, usługi zdrowotne etc.; por. także Bukowski 2007). Znamy – inaczej mówiąc, zakres i strukturę zarówno podaży, jak i popytu na pracę w szarej strefie. To, czy Polacy rzadko, czy często uzyskują dochody z pracy nierejestrowanej, czy – inaczej mówiąc – 4,8% (lub – w zależności od zespołu danych, do jakiego się odwołujemy – 9,3%) to dużo czy mało, zależy zapewne od punktu odniesienia. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w szarej strefie wytwarzany jest dochód szacowany na piątą część oficjalnego++9+ PKB, to – niezależnie od szacunków – wiążący się z tym brak dochodów budżetowych wypadałoby uznać za znaczny problem. Wypada jednak zauważyć, że wysokość straty PKB jest w Polsce niższa niż w większości krajów Polityka Społeczna nr 10/2009 postkomunistycznych (tylko na Węgrzech, w Czechach i na Słowacji udział „czarnego PKB” jest niższy – por. Schneider 2006) i niewiele wyższa niż w wielu rozwiniętych krajach OECD przy pomiarze dokonywanym tymi samymi metodami (Schneider 2000). Także odsetek zatrudnionych nie jest dramatycznie wyższy niż w innych krajach (a niższy niż szacuje się np. dla Danii czy Szwecji – por. Pedersen 2003). Zbliżony do dolnej granicy szacunków wielkości nieformalnego zatrudnienia, i równie niewielki, jest odsetek Polaków, którzy są aktywni w innych obszarach nieformalnej gospodarki. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli analizujemy każdą ze zmiennych z osobna, zdecydowana większość respondentów ani razu, w ciągu ostatniego roku, nie brała udziału w nieformalnych transakcjach. Relatywnie największy odsetek Polaków (13,1%) kopiował w ciągu roku oprogramowanie lub muzykę od znajomych i kupował „na kreskę” w sklepie (9,2%). Papierosy bez akcyzy nabyło chociaż raz 8,1%, alkohol – 7,5%, a większe kwoty pożyczało od rodziny lub znajomych 8,3%. Najmniejszy odsetek (4,6%) kupował w ciągu roku nielegalne oprogramowanie i relatywnie niewielki także (6,7%) – chociaż raz nabył sprzęt gospodarstwa domowego poza oficjalną siecią sprzedaży i bez rachunku. Należy jednak pamiętać, że powyższa lista obszarów funkcjonowania w nieformalnej części gospodarki nie jest wyczerpująca i nie obejmuje innych, powszechnych lub choćby często pojawiających się form aktywności. Co więcej, szacowanie zaangażowania w nieformalne relacje na podstawie kilku tylko ankietowych pytań należy uznać jedynie za bardzo ogólne przybliżenie problemu. Trudności w badaniu „szarej” konsumpcji mogą wynikać choćby z drażliwości tematu i z tego, że część obrotu towarami nielegalnymi zapewne odbywa się w ramach koncesjonowanej, legalnej sieci sprzedaży, lub – z drugiej strony – towary wyprodukowane legalnie dystrybuowane są poza legalną siecią dystrybucji. Inaczej mówiąc, legalny i nielegalny rynek są ze sobą powiązane i zasadniczo nie widać powodów, dla których należałoby zakładać, że zarówno przedsiębiorcy, jak i klienci poruszają się wyłącznie „na czarnym”, lub wyłącznie na legalnym rynku, i że zawsze mają świadomość tego, jaki towar nabywają. Warto przyjrzeć się temu jednak, czy interesujące nas wymiary funkcjonowania w nieformalnym obszarze nakładają się na siebie – to jest temu, jaka część populacji ma większe szanse na udział w zróżnicowanych nierejestrowanych transakcjach. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, skonstruowany został prosty indeks zakresu zaangażowania w nieformalne transakcje: każdej zmiennej przyporządkowano wartość (1), o ile respondent chociaż raz w roku cokolwiek kupował/nagrywał/pożyczał lub świadczył pracę nierejestrowaną, a wartość (0), jeżeli respondent ani razu nie wchodził w ciągu minionego roku w jakikolwiek rodzaj nierejestrowanej wymiany. Indeks jest sumą wartości tak przekształconych zmiennych dla każdego z badanych i przyjmuje wartości od 0 (badany ani razu w ciągu roku niczego nie kupował/nagrywał/pożyczał i nie pracował na czarno) do 9 (badany chociaż raz w roku wykonał po jednej z 9 nieformalnych transakcji – każdą z innego rodzaju). Dla 66,3% badanych wartość tak zbudowanego indeksu równa jest 0. Znaczy to tyle, że mniej więcej co trzeci Polak (33,7%) co najmniej raz w ciągu roku chociaż raz świadomie nabył alkohol lub papierosy z niekoncesjonowanych źródeł, kopiował lub kupił oprogramowanie lub muzykę, pożyczał większe kwoty od znajomych, kupował „na zeszyt” albo świadczył pracę „na czarno”. Inaczej mówiąc, co najmniej jedna trzecia z nas, przynajmniej od czasu do czasu, świadomie rezygnuje z formalnych gwarancji bezpieczeństwa transakcji – albo jako pracownicy, albo jako konsumenci rozmaitych towarów i usług. Ci, którzy w ogóle to robią, przeciętnie rzecz biorąc wchodzą w dwa obszary nieformalnej wymiany (średnia wartość indeksu 1,99). Zróżnicowanie rodzajów nieformalnych transakcji ma nieco inną charakterystykę niż nierejestrowanego zatrudnienia. Zakres transakcji jest zróżnicowany w zależności od płci – zdecydowanie mniej kobiet (26,4%) niż mężczyzn (42%) intensywniej bierze udział w interesujących nas aktywnościach. Wyższa dla mężczyzn, którzy wchodzą w szarą strefę, jest też średnia liczba transakcji (2,13). Zróżnicowana nieformalna wymiana to także fenomen charakterystyczny raczej dla ludzi młodych – średnia liczba transakcji jest w ich przypadku wyższa niż w starszych grupach. Zróżnicowanie przeprowadzanych rocznie transakcji maleje z wiekiem, jest większe dla osób mieszkających w miastach (bardziej w miastach dużych), dla osób z zawodowym i średnim wykształceniem (choć różnice między kategoriami wykształcenia nie są znaczne). Warto też zwrócić uwagę, że przynależność do grupy relatywnie dobrze sytuowanej nie ogranicza znacząco udziału w nieformalnych transakcjach; osoby w gospodarstwach domowych o relatywnie wyższym dochodzie na głowę wchodzą w szarą strefę w nieznacznie tylko mniejszym zakresie niż osoby z gospodarstw o dochodach niskich i angażują się średnio w większą liczbę transakcji. 35 Tabela 1. Zróżnicowanie nieformalnych transakcji – odsetki badanych Wyszczególnienie RAZEM Brak zaangażowania Liczba rodzajów nieformalnych transakcji, każda przynajmniej raz w roku – % Silne zaangażowanie Średnia 1+ ** 0 1 2 3 4 5+* 66,3 16,5 8,6 4,3 2,4 1,9 1,99 Płeć Kobieta Mężczyzna 73,6 58,0 14,5 18,8 6,9 10,5 2,7 6,1 1,3 3,6 ,9 3,0 1,79 2,13 Wiek w latach 15–4 25–34 35–44 45–54 55–64 65+ 52,4 56,8 62,4 67,0 77,4 87,5 21,3 18,4 18,6 17,1 13,4 8,7 11,8 12,3 9,5 8,0 5,4 2,8 7,4 6,2 4,3 4,6 1,6 ,5 3,9 3,1 3,1 2,2 1,4 ,1 3,2 3,2 2,1 1,1 ,8 ,4 2,10 2,14 2,00 1,89 1,75 1,51 Miejsce zamieszkania: Wieś Miasto do 19 tys. Miasto od 20–49 tys. Miasto od 50–99 tys. Miasto od 100–499 tys. Miasto 500 tys. i więcej 68,1 69,7 69,7 65,9 64,3 58,3 17,4 15,4 12,7 17,2 17,9 16,5 7,9 7,8 8,9 9,0 8,7 10,3 3,5 3,7 3,9 4,8 4,7 6,7 1,6 2,0 3,0 2,2 2,3 4,4 1,5 1,5 1,8 ,9 2,1 3,7 1,83 1,91 2,13 1,85 2,00 2,34 Wykształcenie Podstawowe i gimnazjum Zasadnicze zawodowe Średnie i pomaturalne Wyższe i niepełne wyższe 69,8 62,8 65,5 68,7 16,2 17,4 15,9 16,9 7,5 9,2 9,2 7,7 3,4 5,4 4,5 3,7 1,9 3,0 2,5 1,8 1,3 2,1 2,4 1,3 1,85 2,07 2,07 1,84 Dochód na osobę w gospodarstwie domowym do 500 zł 501–800 zł 801–1200 zł 1201–2500 zł 2501+ zł 57,7 67,8 72,0 65,3 62,9 21,2 15,8 13,6 16,7 13,7 11,3 8,4 6,8 8,5 10,1 5,7 3,6 3,2 4,4 8,5 2,4 2,3 2,6 2,8 2,0 1,8 2,1 1,9 2,2 2,8 1,90 2,00 2,07 2,07 2,33 Uwagi: * Wartości 5–9 zostały zsumowane; ** Średnia 1+ liczona dla tych, którzy chociaż raz w roku zaangażowali się w jedną z nieformalnych transakcji. Źródlo: obliczenia własne na podstawie zbioru danych Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne, IPiSS, Warszawa 2007. DWIE SZARE STREFY KONSUMPCJI Trudno mówić o jednolitym syndromie zaangażowania w nieformalną wymianę – mimo relatywnego nasilenia nieformalnej działalności w pewnych kategoriach i osłabienia w innych, i mimo relatywnie silnych związków korelacyjnych między poszczególnymi wymiarami. Można natomiast mówić o dwóch czynnikach wyjaśniających zaangażowanie w nieformalną wymianę (łącznie oba czynniki wyjaśniają 44% wariancji). Pierwszy z nich proponujemy określić jako „lifestyle’owy” – wyznaczają go kupowanie płyt z muzyką, oprogramowaniem, sprzętu RTV/AGD oraz kopiowanie muzyki i oprogramowania – a więc takie czynności, które wiążą się z nabywaniem (drogą kupna lub inaczej) dóbr, których posiadanie jest związane raczej z aspiracjami niż z życiową koniecznością (choć oczywiście można dyskutować, czy oprogramowanie lub płyty z muzyką są – na przykład młodemu człowiekowi – do życia konieczne, czy też nie). Warto zwrócić uwagę, że relatywnie silniej (tab. 2) czynnik ten jest kształtowany przez kopiowanie i kupowanie oprogramowania i płyt, niż przez nabywanie sprzętu elektrycznego bez rachunku. Potwierdzałoby to potoczne przekonanie, że określony segment rynku jest po prostu opanowany przez ludzi młodych, dla których dobra konsumpcyjne – szczególnie elektronika – są wyznacznikiem właściwego im stylu życia. Czynnik drugi – roboczo nazwany „oszczędnościowym”, tworzą (w kolejności odpowiadającej wartości ładunków): kupowanie papierosów i alkoholu bez akcyzy, pożyczanie większych kwot od prywatnych osób, kupowanie „na zeszyt” w sklepie oraz praca nierejestrowana. Nierejestrowane zatrudnianie się odgrywa najmniejszą rolę w tworzeniu tego czynnika – związek pracy nierejestrowanej z pozostałymi wymiarami „życia na szaro” jest relatywnie słaby, choć istotny statystycznie. Charakter dóbr i relacji tworzących czynnik oszczędnościowy skłania natomiast do postawienia hipotezy, że charakteryzowane przez niego zachowania są właściwe raczej osobom gorzej sytuowanym. Pozwala też podejrzewać, że nawet jeśli osoby kładące nacisk na konsumpcję i zaspokajanie wymogów określonego stylu życia pracują „na czarno”, kierują nimi nieco inne motywy niż tymi, którzy podejmują pracę nierejestrowaną, żeby spłacić zaciągnięte długi. Oszacowanie liczby osób chętniej wchodzących na nieformalnym rynku w relacje lifestyle’owe lub oszczędnościowe jest trudne – choćby dlatego, że trudno jest obiektywnie wyznaczyć granicę „życia na szaro”. Korzystając z wyników analizy czynnikowej, można jednak powiedzieć, które kategorie społeczno-demograficzne z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem wchodzą w nieformalne relacje każdego rodzaju5. 36 Tabela 2. Ładunki czynnikowe wymiarów zaangażowania w nieformalne transakcje Czynniki Wyszczególnienie lifestyle’owy Kupowanie alkoholu Kupowanie papierosów Kupowanie płyt z muzyką Kupowanie oprogramowania Nabywanie sprzętu RTV/AGD Kopiowanie muzyki i oprogramowania Pożyczanie większych kwot od znajomych Kupowanie „na zeszyt” Praca nierejestrowana % wyjaśnionej wariancji ,774 ,813 ,496 ,732 23,48 oszczędnościowy ,739 ,757 ,533 ,531 ,311 20,607 UWAGA: Wyniki analizy czynnikowej z rotacją Varimax; pokazano ładunki czynnikowe o wartościach powyżej 0,2. Źrodło: obliczenia własne na podstawie zbioru danych Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne, IPiSS, Warszawa 2007. Płeć silnie różnicuje badanych, jeżeli idzie o samo wchodzenie w nieformalne relacje – mężczyźni niemal dwukrotnie częściej niż kobiety. Jednak należy uznać, że nie ma zasadniczej różnicy między kobietami i mężczyznami, jeżeli idzie o typ nieformalnych relacji – wskaźniki dla obu, ze względu na płeć, są zbliżone. Jeżeli idzie o miejsce zamieszkania, różnica jest znacznie wyraźniejsza. Relacje lifestyle’owe są częstsze w miastach, i najczęstsze w miastach dużych (powyżej 500 tys.), a najrzadsze na wsi. W przypadku relacji oszczędnościowych wskaźniki są najwyższe w dużych miastach i na wsi. Szanse relacji nieformalnych są – dalej – wyższe w przypadku osób z wyższym wykształceniem, jednak raczej jeżeli idzie o kupowanie sprzętu elektrycznego i multimediów oraz kopiowanie oprogramowania. Osoby z wykształceniem relatywnie niższym częściej pożyczają pieniądze, kupują „na zeszyt” oraz nabywają papierosy i alkohol „na lewo”. Nieco naciągana charakterystyka przeciętnego lifestyle’owca w szarej strefie może być – w świetle omawianych materiałów – następująca: jest to osoba raczej młoda – taka, która nie przekroczyła 30. roku życia, mieszkająca w mieście, z co najmniej średnim wykształceniem, pracująca w zawodzie pozwalającym na przyzwoite zarobki lub ucząca się. Z kolei przeciętna osoba w typie „oszczędność” (a więc także taka, która z większym prawdopodobieństwem pracuje „na czarno”) jest raczej w średnim wieku, mieszka raczej na wsi lub w większym mieście, ma niskie wykształcenie i jest bezrobotna lub należy do nisko opłacanej grupy zawodowej. Polityka Społeczna nr 10/2009 Wyraźny jest związek dochodu z oboma typami zaangażowania w nieformalne relacje. Zamożniejsi, o ile wchodzą w szarą strefę, to częściej po to, żeby kupować płyty/sprzęt elektryczny i kopiować oprogramowanie, niż by kupować alkohol/papierosy lub pożyczać pieniądze. Im większy dochód gospodarstwa domowego, tym większe szanse zachowań wchodzących w skład lifestyle’owego typu uczestniczenia w nieformalnej wymianie. Z odwrotną zależnością mamy do czynienia w przypadku relatywnie uboższych: im niższy dochód, tym większe szanse zachowań oszczędnościowych w szarej strefie. Identyczne zależności mają miejsce, jeżeli idzie o ocenę sytuacji materialnej gospodarstwa. Im niższa, tym większe szanse na zachowania oszczędnościowe, im wyższa – tym większe szanse ulokowania się w segmencie lifestyle’owym. Związek sytuacji materialnej z typem udziału w szarej strefie potwierdzają także dane dotyczące korzystania ze świadczeń społecznych. W przypadku każdego rodzaju świadczeń odsetek tych, których gospodarstwa domowe z nich korzystają, jest większy wśród oszczędnościowców niż wśród lifestyle’owców. Wśród tych ostatnich odsetki korzystających ze świadczeń są w podobne co w całej populacji. Znacząco większy odsetek pracujących „na czarno”, pożyczających pieniądze, kupujących nielegalny alkohol i papierosy pobiera świadczenia (niezależnie ich rodzaju). Inaczej mówiąc, gorsza sytuacja materialna gospodarstwa domowego wiąże się z pewnymi tylko rodzajami transakcji nieformalnych: z świadczeniem pracy nierejestrowanej, pożyczaniem pieniędzy, kupowaniem „na zeszyt”, kupowaniem nielegalnego alkoholu i papierosów. Sytuacja materialna gospodarstwa ma słabszy związek ze skłonnością do kopiowania oraz kupowania pirackiego oprogramowania, płyt z muzyką i filmami oraz z nabywaniem elektroniki poza legalną siecią dystrybucji. Mamy więc do czynienia z dwoma osobnymi segmentami nie tylko rynku nieformalnego zatrudnienia, ale i rynku rozmaitych dóbr i świadczeń. Każdy z tych segmentów wyznaczają inne zachowania i odmienne cechy biorących w nim udział ludzi i gospodarstw domowych. Zauważmy jednak, że mniejsze szanse ulokowania się w jednym z segmentów i zaangażowania w szarą strefę w innym zakresie nie oznaczają braku szans; osoby z gospodarstw domowych o najwyższym dochodzie na głowę (więcej niż 2500 zł) to 5% całej populacji lifestyle’owców i ponad 2% populacji oszczędnościowców – co, biorąc pod uwagę niepełny charakter danych i ewentualny błąd pomiaru, nie jest różnicą dużą. Nie ma też podstaw sądzić, że np. relatywnie ubożsi nie „piracą”, a relatywnie zamożniejsi nie kupują tańszych papierosów, kiedy nadarzy się okazja. Różnica – i tutaj hasłowe nazwy obu czynników są nieco mylące – nie tkwi zapewne w samej naturze powodów wchodzenia „na czarny rynek” czy to w charakterze pracownika, czy konsumenta. W obu grupach chodzi przecież nie tylko o zmniejszanie kosztów, ale i o styl życia wyznaczający preferencje co do nabywanych dóbr. Alkohol i papierowy to tak samo element stylu życia, jak muzyka czy sprzęt elektroniczny. Różnica polega na tym, że relatywnie uboższe gospodarstwa, wchodząc w szarą strefę, częściej rekompensują potrzeby uznawane za podstawowe, a gospodarstwa zamożniejsze podnoszą i tak już relatywnie wyższą jakość życia. Kwestia wydaje się istotna w kontekście debat dotyczących wykluczenia społecznego i dwóch uzupełniających się sposobów rozumienia tego pojęcia. Pierwsze z nich (wyraźnie widoczne, na przykład, w tych dokumentach unijnych, które zalecają stosowanie konkretnych miar wykluczenia) kładzie nacisk na nierówności i łączy social exclusion przede wszystkim z sytuacją dochodową jednostek i gospodarstw domowych. Drugie każe uznać, że marginalność społeczna jest antynomią społecznej partycypacji i oznacza przede wszystkim zakres udziału w podstawowych instytucjach życia zbiorowego, będący konsekwencją – między innymi – dochodów definiowanych jako niskie. Jeżeli uznamy, że rynek jest taką podstawową instytucją, to nieformalna, niekontrolowana przez państwo część gospodarki automatycznie staje się obszarem ludzi wykluczonych; wykluczonych podwójnie, jeśli dodatkowo mają oni także niskie dochody. Rzeczywiście, sam fakt pozostawania bez pracy (nasze dane pokazują, że bezrobocie wiąże się z zaangażowaniem w pewien typ relacji nieformalnych) oznacza, że bezrobotni lokują się poza niezwykle ważnym, zinstytucjonalizowanym wymiarem życia zbiorowego, a jednocześnie – przez ograniczenie dochodów – ograniczają także swój udział w rynku dóbr konsumpcyjnych i usług. Jednak wykluczeni w tym sensie okazują się także ci, których sytuacja dochodowa ¯ pozwalałaby na zaspokajanie swoich potrzeb na rynku legalnym, a którzy mimo to decydują się rezygnować z części jego oferty. 1 2 3 4 5 The informal economy is (…) a process of income-generation characterized by one central feature: it is unregulated by the institutions of society, in a legal and social environment in which similar activities are regulated. Keith Hart, pionier antropologicznych badań nad nieformalną gospodarką, jej relacjami z państwem i legalnym rynkiem, bazując na wynikach badań nad miejskimi rynkami pracy w Ghanie, stan analiz ekonomicznych oceniał następująco: (…) So many of the goods and services purchased in the city are informally produced that their exclusion from economic analysis is unwarrantable (Hart 1973, s. 85). „Wiadomości celne” 2008, nr 10. Zbiór danych Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne, IPiSS 2007. Próba reprezentatywna N = 9038. Zaangażowanie w nieformalne transakcje było mierzone zestawem następujących pytań: Jak często w ciągu ostatnich 12 miesięcy: kupował(a) Pan(i) piwo lub wódkę na bazarze, placu handlowym, na ulicy lub od znajomych; (…) kupował(a) Pan(i) papierosy bez znaków akcyzy na bazarze, placu handlowym, na ulicy lub od znajomych, kupował(a) Pan(i) płyty lub kasety z muzyką lub filmami poza oficjalną siecią sprzedaży, bez rachunku; (…) kupował(a) Pan(i) programy komputerowe poza oficjalną siecią sprzedaży, bez rachunku; (…) kupował(a) Pan(i) sprzęt RTV/AGD poza oficjalną siecią sprzedaży, bez rachunku; (...) kopiował(a) Pan(i) muzykę, filmy lub programy komputerowe od kogoś znajomego; (...) pożyczał(a) Pan(i) większe kwoty pieniędzy od prywatnych osób; (...) kupował(a) Pan(i) coś w sklepie „na zeszyt” oraz Czy wykonywał Pan(i) jakąkolwiek pracę nierejestrowaną w okresie ostatnich 12 miesięcy? Praca nierejestrowana to każdy rodzaj pracy świadczonej odpłatnie, od której nie są odprowadzane podatki i składki ubezpieczeniowe. Dla obu czynników przyjęto – opartą na rozkładach ich wartości (ang. factor analysis score) – granicę, która wyznacza większe szanse ulokowania się w obrębie czynnika. Za kryterium „życia na szaro” przyjęto – w obu przypadkach – 0,5 odchylenia standardowego wartości czynnika (powyżej znalazło się około 12% całej populacji). LITERATURA CASE, SMG/KRC (2008), Nierejestrowane zatrudnienie w Polsce, Raport z badań dla MPiPS, Warszawa. Castells M., Portes A. (1989), World underneath: the origins, dynamics, and effects of the informal economy, w: A. Portes, M. Castells, L.A. Benton (red.), The informal economy: studies in advanced and less developed countries, Baltimore: Johns Hopkins University Press. Feige E. (1990), Defining and estimating underground and informal economies: the new institutional economics approach, „World Development”,18/7. Frieske K.W., red. (1999), Marginalność i procesy marginalizacji, Warszawa: IPiSS. Hart K. (1973), Informal income opportunities and urban employment in Ghana, „Journal of Modern African Studies”, 11, s. 61–89. IPiSS, CBOS (2008), Przyczyny pracy nierejestrowanej, jej skala, charakter i skutki społeczne, Raport z badań dla MPiPS, Warszawa. Pedersen S. (2003), The shadow economy in Germany, Great Britain and Scandinavia, Copenhagen: The Rockwoll Foundation Research Unit. Portes A., Haller W. (2005), The informal economy, w: N. Smelser, R. Swedberg (red.), Handbook of economic sociology, 2nd editio, New Jork: Russell Sage Foundation. Rose-Ackerman S. (2001), Korupcja i rządy: przyczyny, skutki i drogi reform, Warszawa: Fundacja im. Stefana Batorego. Schneider F. (2005), Shadow economies around the world: What do we really know?, „European Journal of Political Economy” 21/3. Schneider F., Enste D. (2000), Shadow economies: size, causes, and consequences, „Journal of Economic Literature”, 38/1, s. 77–114. Tarkowska E., red. (2000), Zrozumieć biednego. O dawnej i obecnej biedzie w Polsce, Warszawa: Typografika. United Nations Economic Commission for Europe (2008), Non-observed economy in national accounts, New York and Geneva: UN Publication. SUMMARY The article addresses the problem of popular in the literature and – at the same time – artificial distinction between the ‘formal’ and ‘informal’ economy. It also discusses why analyses of the grey economy shall not be limited to labor market, showing that individual activities in various dimensions of the informal economy are correlated. The author, using factor analysis, shows to what extent individuals are engaged in the informal exchange of goods and services, and what is the relation between the engagement and the lifestyle in contemporary Poland. Polityka Społeczna nr 10/2009 37