Chopin - Polskie Radio
Transkrypt
Chopin - Polskie Radio
Gottfried Benn Chopin W rozmowie niezbyt elokwentny, poglądy nie były jego mocną stroną — poglądami szastano na prawo i lewo. Kiedy Delacroix wygłaszał swe teorie, stawał się niespokojny, bowiem w żaden sposób nie mógł uzasadnić nokturnów. Kiepski kochanek. Cienie snuły się w Nohant. Także dzieciom George Sand nie świecił budującym przykładem. Chory na piersi — w każdej z możliwych postaci: z krwotokami i kawernami, które nie chciały się goić. Cicha śmierć w przeciwieństwie do śmierci w paroksyzmach bólu lub od salwy plutonu egzekucyjnego. Przysunięto fortepian (Erarda) do drzwi i Delfina Potocka w ostatniej godzinie śpiewała mu pieśń o fiołku. Do Anglii wyruszył z trzema fortepianami: Pleyelem, Erardem, Broadwoodem. Koncertował wieczorami, przez kwadrans, biorąc za występ 20 gwinei, u Rotschildów, Wellingtonów, w Strafford House i u rozlicznych rycerzy podwiązki. Omroczony zmęczeniem i bliskością śmierci wrócił do domu na Square d'Orlean. Tam spalił wszystkie szkice, manuskrypty. Tylko żadnych brulionów, fragmentów, notatek, żadnych zdradzieckich śladów. Na koniec rzekł: „Usiłowania moje zgodne są z poziomem, jaki zdołałem osiągnąć.” Grać winien każdy palec z siłą odpowiednią do jego budowy. Czwarty jest najsłabszy (to tylko syjamski brat palca średniego). Kiedy miał grać, palce kładł na e, fis, gis, h, c. Kto kiedykolwiek usłyszał któreś z jego preludiów, czy to w dworku na wsi, czy w górach, czy przez drzwi otwarte tarasu w jakimś sanatorium, z trudem mógł je zapomnieć. Nie skomponował żadnej opery, żadnej symfonii, tylko te tragiczne progresje, poczęte z artystycznego przekonania i grane małą ręką. Janusz SZPOTAŃSKI