Jakich błędów nie popełniać Każdemu z nas zdarza się popełniać

Transkrypt

Jakich błędów nie popełniać Każdemu z nas zdarza się popełniać
Jakich błędów nie popełniać
Każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. Kaleczymy więc polszczyznę. Zauważyłem, że jest kilka szczególnie popularnych wpadek językowych.
Zacznę od włanczania. Wiele osób włancza światło. Ja nigdy nic nie włanczałem.
Słowo honoru!. Oczywiście zdarza mi się czasami włączyć światło, ale nie wiem, czy to jest
to samo. Jeżeli ja chcę coś włączyć, to używam włącznika, a nie włancznika, ponieważ ja nie
mam w domu żadnych włanczników.
Zastanawiam się, dlaczego wiele osób zapisuje jakieś cytaty w cudzysłowiu, a nie
w cudzysłowie, skoro jest bardzo prosty sposób, aby zapamiętać poprawną formę. Wystarczy, że uświadomimy sobie, iż wyrażamy coś w cudzym słowie lub poszukamy analogicznie
odmieniających się wyrazów, tj. rów, połów. Stoimy przecież w rowie, a nie w rowiu. Zapomnijmy o ostatnim połowie ryb, a nie połowiu. Życzliwie podpowiadam, że z powodu analogii możemy wpaść w pułapkę, bo na przykład nów, ołów, tułów mają w miejscowniku liczby
poj. formy: w tułowiu, w nowiu, w ołowiu.
Daty: ile razy słyszę, że dzisiaj jest trzydziesty styczeń, chociaż naprawdę jest trzydziesty stycznia. Dlaczego? Gdyż jest to skrócona forma od trzydziesty dzień stycznia.
Trzydziesty styczeń przeżyjemy, gdy będziemy mieć 30 lat.
Teraz przejdę do najbardziej denerwującego mnie błędu językowego, czyli poszłem,
przyszłem. Poprawnie: poszedłem, przyszedłem. Komuś najwyraźniej mieszają się formy
żeńskie poszłam, przyszłam.
Kolejnym niedbalstwem jest, według mnie, nieszczęsne wziąść. Skąd ten językowy
wybryk? Pewnie stąd, że słyszymy i piszemy: wsiąść do pociągu byle jakiego, usiąść spokojnie, spleść dłonie w modlitwie.
Mimo to trzeba wziąć się w garść i zacząć mówić i pisać poprawnie.
Maciej Nawrocki II b