Sięgnij po "Kleksa"

Transkrypt

Sięgnij po "Kleksa"
Spis treści
Wydarzenia z WH ...........................................................................................................................3
Ogłoszenia drobne ...........................................................................................................................3
Wywiad ............................................................................................................................................4
Plotki .................................................................................................................................................8
Ciekawostki ......................................................................................................................................9
Ściąga ................................................................................................................................................9
Wydarzenia z ŚM ........................................................................................................................... 10
Kleks bez Tajemnic ........................................................................................................................ 10
Horoskop ........................................................................................................................................ 12
Konkurs .......................................................................................................................................... 14
Przepis ............................................................................................................................................ 15
Międzyszkolny Turniej Zimowy
Niedawno poznaliśmy wyniki Międzyszkolnego Turnieju Zimowego, który niewątpliwie
był największą atrakcją tegorocznej Zimy z WH. Nasza szkoła organizowała go wspólnie z
Argo Magic School. Turniej składał się z trzech etapów, a motywem przewodnim każdego z
nich były święta i zima. Uczestnicy musieli wykonać prezent bożonarodzeniowy,
przygotować stary dom na Boże Narodzenie i pokonać labirynt. Wszystkie zadania
wykonywali w klimacie, zmagając się przy tym z zagadkami z różnych przedmiotów
nauczanych w Wirtualnym Hogwarcie i Argo Magic School. O zwycięstwie w
Międzyszkolnym Turnieju Zimowym decydowała suma punktów uzyskanych w trakcie
wszystkich etapów. Ostateczne podium prezentuje się następująco: trzecie miejsce zdobył
Aaron Armitage, na drugim stopniu podium stanęła Nyssa Shadow, zaś zwyciężczynią
Turnieju natomiast została Lilith Grey, reprezentantka Argo Magic School.
Uczestnikom serdecznie gratulujemy uzyskanych rezultatów, a organizatorom serdecznie
dziękujemy za świetnie zorganizowane przedsięwzięcie!
Wigilia WH
Dziś, 27 grudnia, w Wirtualnym Hogwarcie została zorganizowana Wigilia WH. Przed jej
rozpoczęciem poznaliśmy zwycięzcę Rankingu Galeonów, w którego ręce trafił Puchar. Tej
Zimy był to Aaron Armitage ze Slytherinu. Serdecznie gratulujemy!
Uczestnicy podczas Wigilii wymienili się przygotowanymi przez siebie prezentami, a cała
uroczystość przebiegała w cudownej i ciepłej atmosferze.
Sprzedam jamnika. Tanio.
~ Alan Moonstone
Oddam niewolnika do lepienia pierogów w dobre ręce.
~ Gregory Gratitude
Chętnie kupię sporych rozmiarów lodówkę.
~ James Thomas
Kleks: Witam. Dziękuję, że zgodziłeś się udzielić wywiadu. Nasi czytelnicy z pewnością się
ucieszą. Zanim przejdę do sedna... Jak się dzisiaj czujesz?
Martin McCarthy: Dosyć dobrze, dziękuję. Cieszę się, że mamy kilka dni wolnego, aby móc
odespać ostatnie miesiące. Nie ukrywam, że jestem też zaskoczony, bo nie często udzielam
wywiadów o tej porze.
Kleks: Och, pora jest idealna! Przeglądając stronę Wirtualnego Hogwartu możemy natrafić
na wzmiankę, że nadchodzący rok szkolny będzie dwudziestym w Twojej nauczycielskiej
karierze tutaj. Jak z perspektywy czasu oceniasz swój pobyt w świecie wirtualnych czarów?
Jakieś refleksje?
Martin McCarthy: To niełatwe pytanie. Niemniej, nie chciałbym w jakiś drastyczny sposób
wracać do przeszłości. To, co dostrzegłem, to spory progres i profesjonalizm, który można
łatwo zobaczyć wchodząc, np. na stronę główną WH. Pełniłem chyba... każdą funkcję.
Uczyłem w wielu szkołach. Czasami nawet w trzech jednocześnie, mając po 3-4 godziny w
każdej. Ba, byłem też redaktorem naczelnym w dwóch szkołach, że tak nawiążę tematycznie.
Wchodząc na bardziej refleksyjny tor myślenia chcę powiedzieć, że ŚM nauczyło mnie...
nieufności. Tak, spotkałem bardzo wielu ludzi, bardzo dwulicowych i fałszywych ludzi,
którzy potrafili wbić mi nóż w plecy, bo... "tak"! Ale... zawiązałem też przyjaźnie, o których
mogę powiedzieć, że przetrwały i przetrwają wszystko. Ba, niedawno odwiedziłem w
Hiszpanii osobę, którą... poznałem właśnie tutaj.
Kleks: Nikt inteligentny nie odmówi Ci stażu i bagażu doświadczeń. Odpowiedz mi zatem
na pytanie dosyć oklepane - dlaczego zaklęcia? Co Cię zainspirowało do nauczania tego
przedmiotu? Czy myślałeś kiedyś o przekwalifikowaniu się?
Martin McCarthy: Ach tak, faktycznie oklepane pytanie, ale z przyjemnością opowiem. Nie
ukrywam, że zarówno na papierze, jak i w filmie, moją uwagę przykuły momenty, kiedy
bohaterowie musieli... rzucić jakieś zaklęcie. Dodatkowo, stosunkowo mało dowiadujemy się
o zaklęciach. Na pewno mniej niż o... eliksirach. Dlatego stwierdziłem, że fajnie byłoby
dowiedzieć się czegoś więcej i... rozwinąć jakoś temat. Nie myliłem się. Przekwalifikować
się? Ach, nie mógłbym porzucić Zaklęć całkowicie. Niemniej, miałem w swoim wieloletnim
stażu przygody z innymi przedmiotami. Chociażby Językoznawstwo, Dzieje Magii i
Harry'ego Pottera czy Obrona przed Czarną Magią.
Kleks: Wiele osób postrzega Cię jako eksperta w dziedzinie zaklęć. Jest jednak grupa, która
uważa, że Twój sposób nauczania jest przestarzały i nie zaktualizowałeś nauczanych przez
siebie informacji. Z tego co wiem Twoje lekcje zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem
i tak jest aż do dzisiaj. Jak się możesz ustosunkować do tych opinii?
Martin McCarthy: Bardzo mi miło. Nie zaktualizowałem informacji o tematy związane z
molekułami zaklęć czy przenikalnością zaklęcia w cieczy? Śmieszne. Tworząc mój program
nauczania chciałem, aby odnosił się on do wszystkiego co możemy znaleźć w książce, nie
w... fantazji takiego lub takiego nauczyciela. Przepraszam, ale muszę być szczery - pierwszy
raz słyszę takie opinie i już wiem, że masz je od osób, którymi nie powinienem się
przejmować, więc wydaje mi się, że szerszy komentarz jest zbędny. Swoje powiedziałem.
Kleks: Opinie opiniami... Fakty są niezbite! Co roku ktoś wybiera zaklęcia jako przedmiot w
III klasie, a to już o czymś świadczy! Byłeś wielokrotnie opiekunem domu Godryka
Gryffindora. Czy bycie Gryfonem jest dla Ciebie oczywistością? Jak odbierasz ten dom i
dlaczego właśnie ten?
Martin McCarthy: Wspominałem o tym w wywiadzie, którego udzieliłem niedawno.
Wybrałem ten dom ze względu na to, że jest to dom, który został najpełniej, najdobitniej
uwydatniony w powieści czy filmie. Taka pierwsza myśl, bez zastanowienia się nad
potencjałem innych domów. Tak było na początku, oczywiście. Bycie Gryfonem jest dla mnie
jednoznaczne z odwagą i przyjaźnią. Niejednokrotnie podkreślam, że przyjaźń jest dla mnie
najważniejsza, bowiem wierzę, że przetrwa wszystko. Natomiast z biegiem czasu
zauważyłem, że adaptuję też cechy domu Slytherin - pragnienie bycia kimś wielkim.
Ambicja, dążenie do osiągnięcia wyznaczonego celu co udaje mi się, gdy jest podyktowane
ciężką pracą.
Kleks: Och, Slytherin to wspaniały dom! Generalizując, uczniów którego domu najbardziej
lubisz nauczać? Jakie cechy reprezentują, że właśnie z tymi wychowankami najlepiej pracuje
się nauczycielowi? Czy jest jakiś schemat ucznia idealnego?
Martin McCarthy: No właśnie - generalizując, dlatego też nie będę wskazywał na dany dom,
ponieważ w każdym może znaleźć się uczeń, z którym będzie się świetnie współpracować.
Przede wszystkim systematyczność i obowiązkowość. Tacy uczniowie potrafią krytycznie
myśleć, niejako współpracują z nauczycielem i chcą się uczyć. Zazwyczaj są to uczniowie
klasy trzeciej. Uczeń idealny... I znowu - zależy, czy spojrzymy przez pryzmat swojego
przedmiotu czy innych dziedzin magii. Dlatego wydaje mi się, że chyba takowy model nie
istnieje, ale łatwo się do niego zbliżyć. Mam tutaj na myśli to, że są uczniowie, którzy
chętniej uczęszczają na dane zajęcia, na inne już mniej. W rezultacie wyniki są takie, nie inne.
Lub uczeń, który postawił sobie za cel wysoką średnią, pomimo swoich zastrzeżeń do
danego profesora.
Kleks: Oczywiście, masz rację! Powiedz mi w takim razie, z jakimi uczniami nie lubisz
pracować. Czy nadgorliwy gaduła ma u Ciebie szansę na ocenę Wybitną? A krnąbrny i
wyjątkowo przekorny uczeń?
Martin McCarthy: Nie lubię współpracować ze studentami, którzy nie respektują moich
zasad. Szczególnie tej zasady, która uprasza uczniów o podnoszenie ręki w przypadku chęci
zabrania głosu w danej kwestii. Nie podoba mi się też, gdy uczeń nie wykonuje prac na
lekcji. Na moich zajęciach wymagają one jedynie skupienia się na treściach, które są
aktualnie wykładane i wybraniu tych, które akurat są relewantne. Kolokwialnie mówiąc przepisać z czata. Inna sprawa, niechęć wzięcia udziału w dyskusji. Mowa tutaj szczególnie
o tych chwilach, kiedy uczeń nie chce nawet spróbować odpowiedzieć na pytanie, które
może się okazać banalne, gdy się pomyśli nad nim dłuższą chwilę. Woli on rzucić krótkie:
"nie wiem" i być bezpieczny. A to nie o to chodzi. Ocena Wybitna jest przeznaczona dla
ucznia, który zdobył bardzo dobre wyniki w nauce i pochwalił się swoimi notatkami
(zeszytem przedmiotowym) pod koniec roku. Czy osoby, zachowujące się w sposób wyżej
opisany mogą to osiągnąć? No jasne! Ale nie zawsze.
Kleks: W takim razie najwyższa pora na pytanie brzmiące następująco: jaki to jest spełniony
pedagog, czy możesz się takim nazwać?
Martin McCarthy: Spełniony pedagog to pedagog, który uwielbia robić to co robi. To osoba,
która potrafi zainteresować swoim przedmiotem ucznia i pomóc mu też w innych kwestiach,
nie tylko tych stricte naukowych. I z tego miejsca mogę śmiało nazwać się takim
nauczycielem. Dlaczego? Ponieważ w swojej karierze spotkałem się z wieloma uczniami,
którzy chcieli uczyć się zaklęć, tj. pogłębiać swoją wiedzę, pytali o dodatkowe zajęcia czy
nawet potem... postanowili nauczać tego przedmiotu. Rzucę też nieskromnie, że nauczanie
to coś, czym zajmuję się w mugolskim świecie.
Kleks: Twoi uczniowie wobec tego mają wspaniałego nauczyciela! Każda osoba, która
pojawia się choć raz na jakiś czas w naszym szkolnym pubie z łatwością Cię dostrzeże. Jesteś
na pewno osobą wyjątkową, nieprzeciętną. Czy uważasz się za taką? Jak reagujesz na gesty
sympatii, tudzież nienawiści w tym naszym, wirtualnym świecie?
Martin McCarthy: Tak, poniekąd uważam się za taką osobę. Co za trywialne pytanie!
Odpowiedź też powinna być trywialna. Bardzo lubię słyszeć miłe słowo lub widzieć, że ktoś
uważa mnie za ciekawego rozmówcę. Gorzej jest z tą drugą stronę reakcji... Jestem
zodiakalnym skorpionem, więc kłócić się mogę nawet do czwartej nad ranem. Ba, miałem
taką sytuację. Jeżeli chodzi o nienawiść, gdy już koniecznie musi być, to dobrze by było, aby
była ona podyktowana argumentami. Nie klasyczne "bo tak", o którym wspomniałem we
wstępie. Niemniej, ostatnimi czasy staram się przekuwać różnego rodzaju zaczepki w żart,
aby znowu nie dowiadywać się, że poszły na mnie skargi.
Kleks: Skargi... Ludzie często się skarżą, a o zasadności skarg zawsze można dyskutować, o
czym jako zodiakalny skorpion z pewnością wiesz. Chciałbym jednak zapytać o coś zupełnie
innego. Co uważasz za największą wartość w życiu i dlaczego? Druga część pytania dotyczy
natomiast wartości świata magicznego - czy takowy w ogóle jakieś posiada? Zapewne w
wyniku kilkuletnich obserwacji masz swoje spostrzeżenia dotyczące tych zagadnień.
Martin McCarthy: Przyjaźń! Jak już wspomniałem - przetrwa wszystko. Bycie osobą, której
można o wszystkim powiedzieć, bezgranicznie zaufać. Osobą, która może stanowić podporę
dla drugiej osoby. Kimś, kto jest gotowy pomóc, doradzić i poświęcić się. Jeżeli chodzi o
mniej metafizyczne sprawy - wiedza. Stawiam mądrość na jednym z wyższych piedestałów.
Wartość świata magicznego? Świat magiczny jest budowany przez osoby, nie nicki, więc
myślę, że część cech, które wymieniłem, śmiało mogłyby być zaadaptowane. Więcej
bezinteresowności, mniej intryg, forteli i innych tego typu. Jakieś tam wartości posiada... ale
niestety, muszę powiedzieć, że ze znaczną przewagą tych negatywnych. Warto podkreślić,
że kiedyś tak nie było. Chyba że największą dramą było to, że jakaś dziewczyna... została
przyłapana na błoniach z innym chłopakiem. Teraz potoczne "dramy" dotyczą rzeczy, które
rozgrywają się na arenie świata realnego, ale mają swój rezultat tutaj, w magicznej
społeczności.
Kleks: Dlaczego nadal pozostajesz z nami w ŚM pomimo tego, że coś się zepsuło? Zwykła
rutyna czy może ludzie Cię tu trzymają? Poza tym dlaczego, jak to ująłeś "dramy",
wyewoluowały na jakiś wyższy poziom i stały się owymi intrygami, spinami wielkich
rozmiarów itd.?
Martin McCarthy: Och, nie przeszkadza mi to, że ktoś się pokłóci, itd. Nie przeszkadza mi
to aż tak bardzo, kiedy owa drama dotknie mnie. Kilka linijek wyżej zaznaczyłem, że jestem
gotowy polemizować na dany temat. Tak, chyba tak, rutyna. Ludzie już mniej, bowiem
osoby, z którymi zawiązałem kontakt tutaj, już dawno odeszły, a nasz kontakt przeniósł się
na inny kanał, że tak powiem. Owe "dramy" wyewoluowały na wyższy poziom, ponieważ
granica się przesunęła - ludzie zawiązują znajomości w realu. To nie te czasy, kiedy ktoś
odgrywał daną rolę tutaj, np. nieznośnego nauczyciela, i to wszystko - nieważne, kto to i ile
ma lat. Ba, sam spotkałem się z 15 osobami. Więc jeżeli znamy kogoś nie tylko z nicka, ale
mamy z daną osobą bardziej prywatne relacje, to i owa drama będzie bardziej poważniejsza,
niż np. "dosypałeś mi czegoś do kociołka, gdy nie patrzyłem".
Kleks: Dlaczego nie wymieniłeś wśród najwyższych wartości miłości? Wiele osób właśnie
uczucie uważa za najważniejszą cnotę i sens życia. Jak to jest z tą miłością?
Martin McCarthy: Jestem nieszczęśliwie zakochany x lat. Nie chciałem tego zdradzać, ale to
chyba fundament mojej teorii. Widzę tę całą cukierkową otoczkę... Widzę potem łzy
rozstania. Po co? Mogę z powodzeniem tego uniknąć, nie angażując się w nic. Zresztą, mogę
darzyć kogoś przyjacielską miłością i będzie to coś o wiele piękniejszego.
Kleks: Często jednak taki stan rzeczy nie wystarcza. Owszem, wszystko jest kwestią
podejścia, ale czy nie lepiej jest poszukać kogoś nowego? Spróbować zapomnieć i dać sobie
kolejną szansę?
Martin McCarthy: Owszem, myślałem o tym. Czy lepiej? Nie wiem. Kiedy się na to
zdecyduję, wiem, że nie będzie łatwo, ponieważ nie należę do osób, które chcą z kimś być,
bo chcą, bo inaczej nie czują się sobą. Szukałbym wówczas osoby, która odznacza się
podobnymi cechami do mnie, aby mieć pewność, że będzie to coś mocnego. Nienawidzę
zdrady na żadnej płaszczyźnie, więc jeżeli zdrady przez osoby, którym zaufałem, odbiły się
na tym, że trudniej jest mi zaufać, to co spowodowałaby zdrada na płaszczyźnie tego
najwyższego uczucia, jakim jest właśnie miłość? Wolę nie wiedzieć.
Kleks: "Miłość to dwie dusze w jednym ciele, przyjaźń - to dusza w dwóch ciałach." ~
Tadeusz Kotarbiński. Zgadzasz się z tym cytatem, czy może nie za bardzo? Pytam, gdyż
wspomniałeś, że osoba której byś szukał powinna mieć podobne upodobania i cechy do
Ciebie. Czy nie stoi to jednak w sprzeczności z uczuciem romantycznym?
Martin McCarthy: Dla mnie to uczucie romantyczności, jeżeli w ogóle, musi być
podyktowane podobnymi zainteresowaniami, poglądami i sposobem bycia. Owszem, nie
musi to być stricte to samo, ale niech też nie będzie totalnym przeciwstawieństwem. Wydaje
mi się, że później miałoby to swoje odzwierciedlenie w niejednej sytuacji, co potem mogłoby
prowadzić do nieporozumień. Skoro się nie układa, to po co to ciągnąć dalej? Dlatego, raz
jeszcze, podobne upodobania i cechy - kompletne must be.
Kleks: Wróćmy może jednak do spraw bardziej związanych z WH, ale poruszać się
będziemy w podobnej materii! Wiemy już, że odnalazłeś w ŚM przyjaźń, a jak to się ma z
nienawiścią? Masz może zaciętych wrogów? Z drugiej strony, czy zdarza Ci się nienawidzić
osób tutaj?
Martin McCarthy: Zaciętych wrogów? Wydaje mi się, że w praktyce te słowa się wykluczają.
Dlaczego? Jeżeli człowiek kogoś nienawidzi, to dlaczego ma sobie zadawać jakiś trud, aby tej
osobie dowalić? Wystarczy się ignorować. Niemniej tak, osób, których darzę swoistą
antypatią jest wiele. Niech to nie zabrzmi źle, ale chyba lepszym pytaniem byłoby, kogo
lubię. Wszystko jednak jest podyktowane czymś. Jestem skorpionem, więc jestem też
pamiętliwy. Daj mi osobę, a wymienię Ci od myślników cechy i dokładny kontekst, który
obciążył szalę antypatii.
Kleks: Teraz z innej beczki. Jak oceniasz ostatnie lata szkolne, profesorów, dyrekcję i
generalnie klimat szkoły?
Martin McCarthy: Swoista sinusoida! Pozwól mi, proszę, nie wysnuwać zbyt dogłębnej
oceny, bowiem - jak zaznaczyłem ci przed wywiadem - wyjątkowo nie chciałbym
wypowiadać się negatywnie o nikim. Zatem, ostatni rok zaliczam do udanych. Sporo
uczniów zdało, ale też kilku musiało podejść do poprawki, co chyba daje nam dobry wynik,
prawda? Niemniej, co jednak mi się nie podobało, to intrygi niektórych nauczycieli i
powtarzana przeze mnie nieustannie - stronniczość Dyrekcji i w rezultacie decyzje godzące
w dane jednostki.
Kleks: Wiele rzeczy pozostaje w sferze nieporozumień. Aby zakończyć jednak wesołym
akcentem ten wywiad, czas na pozdrowienia.
Martin McCarthy: Pozdrawiam społeczność szkolną. Życzę wszystkim wszystkiego
dobrego. Niech przyszły rok obfituje w same sukcesy i będzie lepszy od poprzedniego.
Dziękuję za ten... niespodziewany wywiad. Było mi bardzo miło.
Ostatnimi czasy coraz częściej można zauważyć wałęsające się wieczorami po zamku
uczennice domu Salazara Slytherina. Jak donosi nam pewien nauczyciel, Hanna Moore
została ostatnio złapana późnym wieczorem, gdy kręciła się koło sali od eliksirów. Zapytana,
co tu robi o tak później porze, odpowiedziała jąkając się, że tak bardzo tęskni za lekcjami
eliksirów, tak że nie może zasnąć bez wcześniejszego popatrzenia się na drzwi od sali.
Natomiast pewien uczeń przyznał nam się, że widział ostatnio Alexandrę Sloan próbującą
ukraść włosy ze szczotki dyrektor Cathville. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyny
planują zrobić eliksir wielosokowy. Co planują i czy im się uda? Przekonamy się niedługo.
Z pozoru spokojny uczeń drugiej klasy Trask Wolter podczas wigilijnej kolacji został
przyłapany przez profesor Martell na wykradaniu uszek z barszczu. Tłumacząc się
powiedział, że uszka te zawierają zbyt dużo kalorii, a on tylko dba o sylwetkę uczniów i
nauczycieli. Po otworzeniu torby przez ucznia nauczycielka naliczyła aż 143 uszka.
Zapytany co chciał z nimi zrobić stwierdził, że chce je przekazać biednym dzieciom w
mugolskim sierocińcu. Czy Trask Wolter miał naprawdę dobre intencje, czy knuł jakąś
intrygę związaną z uszkami z barszczu? Tego się już niestety nie dowiemy.
Jak donosi nam pewna osoba z redakcji, Izabella Montez była ostatnio widziana w pobliżu
Pokoju Życzeń prowadząc sporą grupkę pierwszaków. Przestraszeni pierwszacy nie chcieli
nam nic powiedzieć, jednak pewien uczeń trzeciej klasy powiedział nam, że słyszał jak
Izabella omawia z uczniami plan dostania się do gabinetu profesora Thomasa. Czy
uczniowie planują wykraść odpowiedzi do sprawdzianów z Obrony przed Czarną Magią
czy tylko zrobić profesorowi niespodziankę w związku ze zbliżającymi się jego imieninami?
Czas pokaże.
Młodzi mugole mają to do siebie, że często wpadają na bardzo głupie pomysły. Niestety z
młodymi czarodziejami nie jest inaczej. W zeszłym miesiącu w jednym z miast w Anglii
doszło do nieszczęścia spowodowanego pomysłem kilkorga tamtejszych młodzieńców.
Pewnego słonecznego dnia chłopcy postanowili rozegrać jedną rundę popularnej wśród
tamtejszej magicznej młodzieży gry miotlarskiej - "Łomotu", który polega na wzajemnym
spychaniu się zawodników z mioteł. Niestety jeden z chłopców podczas upadku z dużej
wysokości doznał głębokiego urazu. Pomimo szybkiej reakcji służb ratunkowych nie udało
się ustrzec go przed kalectwem. W związku z wypadkiem w całej Wielkiej Brytanii zakazano
uprawiania tego sportu.
Święta Bożego Narodzenia to niewątpliwie jedne z najwspanialszych dni w naszym
kalendarzu. Oprócz spotkań z rodziną, śpiewania kolęd i obdarowywania się prezentami,
nieodłącznym punktem programu jest tu jedzenie. Problem pojawia się wtedy, kiedy
kilogramy przybyłe nam po tych wydarzeniach należy zrzucić. Amerykańska firma
produkująca magiczne słodycze zapowiedziała, że pracuje nad magicznie
zmodyfikowanymi wersjami potraw wigilijnych, tak aby po ich spożyciu nie przytyć ani
grama. Autorzy projektu zapewniają, że pierwsze produkty znajdą się na sklepowych
półkach już w 2016 roku!
"Okres świąteczny to w dzisiejszych czasach fantastyczna okazja na wzbogacenie się."
Właśnie tak myśleli trzej starsi czarodzieje zamieszkujący Północną Amerykę. Panowie
wpadli na wspaniały pomysł dorobienia do emerytury przebierając się za Świętych
Mikołajów. Napisali ogłoszenie do gazety, w którym przedstawili się jako iluzjoniści, który
przebierają się za tego znajomego staruszka i podczas rozdawania prezentów robią rozmaite
sztuczki. Wszystko poszłoby dobrze, gdyby podczas wykonywania swojej pracy pewien
młody mugol nie zauważył u jednego z fałszywych Mikołajów wystającej z rękawa różdżki.
Całe zajście skończyło się modyfikacją pamięci u rodziny mugoli i ogromną karą pieniężną
jednego z "biznesmenów".
Ściąga z ONMS
Klasyfikacja Ministerstwa Magii (w skrócie KMM) jest pewnego rodzaju skalą ustaloną odgórnie przez Urząd
Kontroli nad magicznymi stworzeniami, aby ułatwić czarodziejom ocenę jak niebezpieczne może być zetknięcie z
danym stworzeniem.
Klasyfikacja przedstawia się następująco:
» X - stworzenia nudne
» XX - stworzenia niegroźne, które można udomowić
» XXX - stworzenia, z którymi odpowiedzialny czarodziej powinien dać sobie radę
» XXXX - stworzenia groźne, nad którymi wymagana jest specjalistyczna wiedza, jednak czarodziej specjalista
powinien sobie z danym stworzeniem z tej grupy poradzić
» XXXXX - stworzenia, które nie nadają się do udomowienia ani tresury, uznawane za "znanych morderców
czarodziejów".
W Szkole Magii i Czarodziejstwa Winsford niedawno miała miejsce Noc Duchów uroczystość, która odbywa się zawsze niedługo po rozpoczęciu roku szkolnego, podczas
której dowiadujemy się m.in. jaki będzie skład prefektów na dany rok. W tym roku będą to:
Michelle Elevs, Katie Nott, Trask Wolter, Ella Ohne, Lily Ekorre, Luana Morrison, Elen
Winslow, Dorothine Feleves. Prefektami naczelnymi będą natomiast Juliet Reeds i Chaz
Riley. Wyżej wymienionym uczniom życzymy wytrwałości w pełnieniu tak ważnych funkcji
oraz zgody z innymi uczniami.
Po hucznym rozpoczęciu roku w Uniwersytecie Magii i Czarodziejstwa czas na codzienne,
szkolne życie. Pierwsze zajęcia, oceny oraz... spotkania domów. Każdy opiekun na takim
spotkaniu wprowadza nowych uczniów w życie szkolne, wybiera opiekunów, kandydatów
na naczelnego czy też kapitanów drużyn. Jest to pierwsza okazja do zawiązania znajomości
wewnątrz domu, tak więc takie spotkanie jest bardzo ważne!
W Argo Magic School skończył się niedawno XXIII rok szkolny. Promocję do 2 klasy
uzyskało 5 uczniów, absolwentami zaś została czwórka. I miejsce w klasyfikacji domów
zyskały Kruki (8866 pkt), drugie Węże (4778 pkt), trzecie Borsuki (3309 pkt) a czwarte Lwy
(2952 pkt). Na emeryturę odeszła profesor Zielarstwa, Tena Hate. Gratulujemy Dyrekcji
udanego roku oraz życzymy owocnego wypoczynku, by w pełni sił stanąć przed zadaniami
kolejnego roku.
Kleks: Który przedmiot z Harry'ego Pottera chciałabyś najbardziej wprowadzić w życie
codzienne? Dlaczego?
Alexandra Sloan: Oczywiście, że różdżkę. Moim zdaniem jest to najbardziej przydatny
przedmiot, dzięki któremu możemy ułatwić sobie życie w dowolny sposób. Należę do grona
leniwych osób, wolałabym więc leżeć cały czas w łóżku, zamiast ruszyć się i na przykład
wziąć ze stołu pilot od telewizora.
Kleks: Gdybyś miała wybrać czas, w którym mogłabyś żyć w uniwersum Harry'ego Potter,
zdecydowałabyś się na okres złotej trójki, Huncwotów czy nowego pokolenia?
Alexandra Sloan: Trudna decyzja. Jeżeli mam już wybierać, to nowe pokolenie. Na pewno
poczułabym się bezpieczniejsza, gdyż Voldemorta już nie ma. Chciałabym również poznać
młodych Potterów i Weasley'ów. Na pewno byłoby ciekawie!
Kleks: Gdybyś mogła do końca życia rzucać tylko jedno zaklęcie, jakie wybrałabyś i czemu?
Alexandra Sloan: Nawiązując do pierwszego pytania - Accio. Jak już wspomniałam, wolę
przywołać dowolny przedmiot z dowolnego zakątka domu. I nie musiałabym się ruszyć z
miejsca.
Kleks: Gdybyś mogła na jeden dzień zamienić się ciałem z wybraną osobą z HP, kogo byś
wybrała? Uzasadnij swoją wypowiedź.
Alexandra Sloan: Gdybym była dziesięć lat młodsza, to z całą pewnością wybrałabym
Hermionę Granger. Teraz bez wahania zamieniłabym się ciałem z Nimfadorą Tonks. Oprócz
niesamowitej zdolności metamorfomagicznej chciałabym dowiedzieć się, na czym tak
naprawdę polega praca aurora. Tonks potrafiła świetnie rzucać zaklęcia, zwłaszcza obronne i
transmutacyjne. Oprócz tego doskonale latała na miotle. To są jej cechy, które chciałabym
posiadać.
Kleks: Jakie magiczne stworzenie chciałabyś mieć? Z jakiego względu?
Alexandra Sloan: Na pewno jest dużo stworzeń magicznych, które bym chciała mieć. Jednak
ze wszystkich wybrałabym sowę. Są to bardzo mądre stworzenia, łatwo przywiązują się do
czarodzieja i są wiernymi towarzyszami.
Kleks: Na jakiej pozycji w Quidditchu chciałabyś grać? Co wpływa na Twoją decyzję?
Alexandra Sloan: Bez wątpienia wybrałabym ścigającego. Uwielbiam grać w gry zespołowe
i współpracować z innymi graczami. Wbijając przeciwnikom gole to na pewno jest fajne
uczucie i świadomość, że oprócz świetnej zabawy, przyczyniasz się także do zwycięstwa
drużyny.
Kleks: Z którym domem się utożsamiasz? Jakie Twoje cechy o tym świadczą?
Alexandra Sloan: W Świecie Magii jestem związana z Slytherinem, większość mojego
pobytu praktycznie spędziłam jako uczeń tego domu. Poznałam niesamowitych ludzi i
nawet do dzisiaj utrzymuję kontakt z tymi, których nie ma z nami już od dawna. Zaś
naprawdę ciężko mi stwierdzić z którym domem się utożsamiam, gdyż posiadam prawie
każde cechy, które są przypisane do każdego z domów.
Kleks: Wybierz jedną rzecz, którą zmieniłabyś w książkach J. K. Rowling.
Alexandra Sloan: Na pewno nie uśmierciłabym Syriusza i Freda. Harry Potter wychowywał
się bez rodziców i na trzecim roku poznał swojego ojca chrzestnego. Przez niecałe dwa lata
zdążył zbliżyć się do niego, aż do momentu, kiedy Rowling brutalnie zerwała więź między
nimi. Co do Freda, razem z Georgiem tworzyli zgraną parę bliźniaków i moim zdaniem
autorka za szybko go uśmierciła czyniąc tym samym jego brata samotnym. Nikt nie zastąpi
mu brata, nawet jego żona Angelina.
Kleks: Ile miałaś lat, gdy wstąpiłaś do ŚM? Co zmieniło się tutaj od tamtego czasu?
Alexandra Sloan: Trudno w to uwierzyć, ale miałam 11 lat, kiedy zagościłam po raz
pierwszy w ŚM. W tym roku skończyłam 20 lat, więc z całą pewnością mogę stwierdzić, że
przez niecałą dekadę trochę zmieniło się w Świecie Magii. Do dzisiaj pamiętam między
innymi emotikiony w newsach, luźniejsze lekcje bez narzuconego klimatu i opy w pubach
rozdawane randomowym nickom.
Kleks: Który dział w "Kleksie" jest Twoim ulubionym? Dlaczego?
Alexandra Sloan: Uwielbiam każdy dział związany z opowiadaniami, dlatego moim
zdaniem opowiadania Lilith Findabair w "Historiach WH" były strzałem w dziesiątkę. Mam
nadzieję, że niedługo w Kleksie pojawią się ciekawe artykuły w tym dziale.
Baran
(21.03 – 19.04)
Nie gniewaj się na innych z byle powodu! Pozwól sobie na odrobinę
odprężenia, a wtedy zrozumiesz jak bardzo są Ci potrzebne cisza i
spokój. Zadbaj o swojego pupila, on też potrzebuje twojego
towarzystwa i odrobiny ciepła.
Byk
(20.04 – 20.05)
W tym miesiącu będziesz musiał/a podjąć wiele istotnych decyzji.
Pocieszenie: w większości dokonasz dobrego wyboru!
Bliźnięta
(21.05 – 20.06)
Jeżeli możesz wziąć wolne i uciec na chwilę od obowiązków, nie
wahaj się. Kilka dni bez obciążenia dobrze Ci zrobi. Niedługo
odezwie się do Ciebie ktoś z przeszłości, nie skreślaj go na starcie.
Rak
(21.06 – 22.07)
Nie daj się zwieść miłym słówkom. Ktoś próbuje Cię oszukać, a
Ty jesteś na dobrej drodze by wpaść w sidła manipulacji. Zwróć
uwagę na ludzi ze swojego otoczenia i nie przyjmuj wszystkiego
bezkrytycznie.
Lew
(23.07 – 22.08)
W najbliższym czasie bądź bardziej wyrozumiały/a i nie daj się
wyprowadzić z równowagi. Uważaj jednak na tych, którzy zrobią
wszystko, aby zrzucić na Ciebie swoje obowiązki. Pamiętaj, że
czasami należy powiedzieć "nie".
Panna
(23.08 – 22.09)
Przerwę wykorzystaj na odrobinę rozrywki. Udaj się do Hogsmeade i
nie żałuj wydania kilku galeonów - w końcu ciężko na nie
pracowałeś/aś. Wyjdź gdzieś z przyjaciółmi - dobra zabawa
gwarantowana.
Waga
(23.09 - 22.10)
Będziesz niesamowicie naładowany/a energią! Tak bardzo, że może
Cię ponieść na zakupach na Pokątnej... W najbliższym miesiącu czekają
Cię problemy finansowe.
Skorpion
(23.10 – 21.11)
Zaproś przyjaciół na kolację, bo tęsknią za Tobą. Ostatnio chyba zbyt
wiele czasu przeznaczyłeś/aś na naukę...
Strzelec
(22.11 – 21.12)
Czeka cię sporo atrakcji i zaproszeń. Nie zamykaj się na nowe
znajomości, bo mogą się one przerodzić w coś trwałego i bezcennego.
Uzbrój się w cierpliwość, gdyż nadchodzący nowy rok może
przynieść też niemiłe niespodzianki.
Koziorożec
(22.12 – 19.01)
Postaraj się włożyć więcej energii i pasji w to, co robisz, a zostanie to
docenione. Poświęć więcej czasu na swoje hobby, niezależnie od
tego, czy jest to gotowanie czy Quidditch!
Wodnik
(20.01 – 18.02)
Co masz zrobić jutro - zrób dzisiaj. To powiedzenie powinno ci
przyświecać w najbliższych dniach. Dzięki temu wszystkie twoje
krótkoterminowe plany zostaną zrealizowane w terminie, a ty
będziesz miał/a jeszcze czas na relaks.
Ryby
(19.02 – 20.03)
Nadchodzący czas to idealny moment, aby pozwolić sobie na chwilę
zadumy. Zastanów się, czy wszystko układa się po twojej myśli. Nie
bój się zmian - mogą ci one przynieść wiele satysfakcji.
Kochani! Jest mi niezmiernie przykro, że nikt nie podjął się zadania narysowania swojego
wyobrażenia świątecznej choinki z poprzedniego konkursu. Mam nadzieję, że to przez brak
czasu, a nie przez lenistwo. Rok szkolny zbliża się wielkimi krokami więc czas się wziąć do
pracy. Wasze zadanie w tym konkursie będzie polegało na uzupełnieniu luk w zdaniach
informacjami o historii naszej szkoły. Za każdą dobrze uzupełnioną lukę otrzymacie 2
galeony i 2 punkty, więc za całość możecie zgarnąć aż 24 galeony oraz 24 punkty.
Odpowiedzi wysyłacie na sowę [email protected] do 6 stycznia 2016 roku.
Powodzenia!
I rok szkolny w Wirtualny Hogwarcie rozpoczął się (1) ... stycznia 2006 roku i trwał (2) ...
dni. Ze wszystkich odbytych roków szkolnych tylko (3) ... został/y przerwany/e.
Najdłuższy dotąd rok szkolny trwał (4) ... dni. Ostatni rok szkolny, który trwał aż tyle dni
zakończył się (5) ... . Kleks powstał (6) ... kiedy dyrektorem był (7) ... . Pierwsi prefekci
naczelni zostali wybrani w (8) ... roku szkolnym i były to Katrin Carax oraz (9) ... . Obie
dziewczyny należały do domu (10) ... W Wirtualnym Hogwarcie do tej pory nauczało (11) ...
nauczycieli. W tym momencie nauczycielem, który przepracował najwięcej lat w WH jest
(12) ..., który/a w tym roku przepracuje już 20 lat szkolnych.
Redaktor naczelny:
Babeczki dyrektor Cathville
Składniki na babeczki:
- 100 g czekoladowych kropek
- 100 g roztopionego masła
- 100 g mąki pszennej
- 2 duże jaja
- 90 g cukru
- kilka kropli olejku waniliowego
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 szklanki jogurtu
Składniki na krem:
- 300 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- łyżeczka cukru wanilinowego
- 200 ml jogurtu
- niebieski i żółty barwnik spożywczy
- ozdoby (czekoladowe, cukierkowe)
- 1-2 łyżeczki żelatyny
Przygotowanie babeczek:
1. Jaja ubijamy z cukrem.
2. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy ostudzone
masło i mieszamy.
3. Jaja mieszamy z masą z mąki, dodajemy jogurt, czekoladowe kropki
i olejek waniliowy, mieszamy łyżką na jednolitą masę.
4. Kokilki do babeczek napełniamy do 3/4 wysokości i pieczemy w
180 stopniach przez 25 minut.
Przygotowanie kremu:
1. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukry
i ubijamy jeszcze chwilkę.
2. Żelatynę moczymy w malej ilości wody, po czym dodajemy cieplej i
mieszamy do rozpuszczenia.
3. Jogurt i żeelatynę dodajemy do śmietany.
4. Dodajemy 4 krople żółtego barwnika i 2 niebieskiego i mieszamy
wszystko łyżką lub na mikserem (na małych obrotach).
Dekoracja:
1. Wystudzone babeczki możemy (lecz nie musimy) dodatkowo polać
rzadkim lukrem królewskim. Rękaw kuchenny napełniamy kremem i
nakładamy dużą gwiazdkę na końcówkę.
2. Krem wyciskamy dookoła babeczek kształtując choinkę.
3. Na babeczki nasypujemy gwiazdki cukrowe lub inne ozdóbki.
Największą z naszych ozdób używamy jako szpic.
Smacznego!
Alexandra Sloan
Grafika:
Alexandra Sloan
Budowa numeru:
Alexandra Sloan
Redakcja:
Agatha Thomas
Alaska White
Alexandra Martell
Alexandra Sloan
Alice Radcliffe
Hanna Moore
Hoster Hightower
James Thomas
Jasper McCarthy
Julie Cathville
Katherine Preston
Marlen Cruciusx
Miranda Iseki
Naija Kamalasundari
Nyssa Shadow

Podobne dokumenty