cuentacuentos studenci

Transkrypt

cuentacuentos studenci
1 czerwca (środa), godz. 19:00
Cuentacuentos – „En fin, ...el mar”
opowiadają: studenci Językoznawstwa UAM & co.
język: hiszpański
miejsce: Klub Dragon (MDK), ul. Zamkowa 3
wstęp: wolny
W "Cuentacuentos" (Godzina opowieści), organizowanych od 1999 roku, uczestniczył każdy, kto
uczył się kiedykolwiek hiszpańskiego i pragnął opowiadać historie. Celem Cuentacuentos było i
jest pokazać alternatywę dla tradycyjnej nauki hiszpańskiego na uniwesitycie. Zainteresowanie
opowiadaczy i widzów sprawiło, że jeden wieczór przekształcił się w cały Tydzień Opowieści
(Una Semana de Cuento) podczas którego proponujemy różne formy Cuentacuentos.
Cuentacuentos to hiszpański zwyczaj opowiadania krótkich historii który pojawił się w latach 50 w
Barcelonie w jednej z bibliotek aby zachęcić ludzi do czytania książek i zwalczyć analfabetyzm. Od
tego czasu historie wędrowały przez przytułki, domy kultury więzienia, bary, ulice. Wiele pubów
ma swoja godzinę Cuentacuentos, a miasta organizują festiwale gdzie można wysłuchać
profesjonalnych opowiadaczy. Słuchaczy są oczarowani magia słowa, które pozwala im na podróże
w świecie wyobraźni i marzeń. Historie potrafią niezwykle dotykać rzeczywistości i teraźniejszości.
Wcale nie aż tak dawno, w nie tak odległym pubie przy ulicy Libelta, w nie-królestwie Poznaniu
pojawiło się po raz pierwszy Cuentacuentos. Było sobie 11 opowiadaczy (a przynajmniej takie
mieli aspiracje), którzy za dnia studiowali języki hiszpański. Pewien Argentyńczyk, który akurat
przechodził obok, przyłączył się do nich, a także pewna Hiszpanka, która czasami zmieniała się
(czasamy nadal to robi) w czarownicę. Wszyscy oni chcieli opowiadać nocami historie, by za dnia
móc zwyciężać hiszpańską gramatykę. Razem zagłębili się w ciemny las, gdzie pretérito perfecto
oraz indefinidos, atakowały ich z każdej strony, ale najgorsze były przyimki i rodzajniki, które
zadawały ciosy z ukrycia. Czasami, w najmniej oczekiwanych momentach, atakowały ich również
PALABROS, czyli podstępne słowa, które plątały im język i uniemożliwiały dalsze opowiadanie.
Uzbrojeni w długopisy między zębami, ukradkowe spojrzenia, ciszę, która rozdzierała powietrze,
śpiew syren oraz mowę ciała najbardziej dosłowną, nasi bohaterowie stawili czoła tym strasznym
stworzeniom. Aż pewnego dnia, a może w nocy, ćwicząc swą pamięć, zwyciężyli potwory, od tak,
po prostu.
Tak narodziła się Godzina Opowieści, narodziło się Cuentacuentos.
Od tamtej pory raz w roku, studenci hiszpańskiego w towarzystwie czarownicy, a może babci,
pewnego fortepianu, oraz pewna wenezuelska która akurat przechodziła obok, idą do lasu albo i do
morza, aby zwyciężać językowe potwory. Jednak PALABROS nigdy nie przestały ich atakować,
ani w dzień ani w nocy. A pub się zmienił.