Las wokół nas - Gimnazjum Nr 2 Warszawa Mokotów
Transkrypt
Las wokół nas - Gimnazjum Nr 2 Warszawa Mokotów
Las wokół nas Uciekam myślami do głębi zielonej Gdzie mnie nikt nie znajdzie, Nie zagłuszy. Zielone ręce dają myślom ukojenie Chronią słów i odczuć zadziwienie Słyszę jakby w oddali śpiew szmerem kojący. Serce moje porusza szum lasu proszą. Szklane łzy obmywają policzków zmęczenie, A czy to szczęście? Czy może wzruszenie. Widzę zieleń, stworzenie niewinne Korę ograniczone, gałęzi spleceniem. Tam gdzie słońce rzuca promienie strzeliste Jest moje polskiego lasu wyobrażenie. Justyna Gąsiorek- I miejsce Las? Zawsze, gdy idę do lasu, czego innego oczekuję I to znowu mnie zawodzi, choć nie zaskakuje Bo tu wszędzie sosny, nie gaje dębowe A prędzej niż żubra, spotkasz dziką krowę Nie dzika puszcza, tylko równe rzędy drzew Nie ma dzikich jeżyn, a rzadko jakiś krzew Nie ma szczątków roślin, na których grzyby rosną Więc rosną na śmieciach i o dziwo już wiosną! Widzę: ślady łap ukazują piaski Ale nie zostawiły ich wilki, tylko psy bezpańskie Kuna nawet już myśliwego życia nie wiedzie Bo znajduje resztki po człowieka obiedzie Jest i leśna rzeczka, choć niewyschnięta Każda płynąca w niej ryba jest śnięta I naszła mnie myśl, ciężka to sprawa! „Czy jest to las, czy jest to uprawa?” Radosław Środa – II miejsce Las Zielona ściana faluje i szumi, Żywiczny balsam przesyca powietrze. Igliwie szemrze cichutko do ziemi Dzieje konarów splątanych przedwiecznie. Królestwo jeżyn, poziomek i grzybów. Tu rządzą prawa przyrody surowe Od najdawniejszych istniejące czasów -Mądre, sprawiedliwe i ponadwiekowe. Jak żyć bez ziemi, powietrza, zieleni, Dachu z listowia, co użyczy cienia I pełzającego wśród gąszczy promienia? To jest ostoja, nadzieja i życie. Utrwalony w gałęziach czas, Nie pozwalając, by zniszczył LAS. Alicja Krajowska-Kukiel – III miejsce Mój ukochany… Mój ukochany, wróciłem po tych wszystkich latach, Na które musiałem cię opuścić, do tej betonowej dżungli, Aby dorobić na przeżycie, Ale już jestem, więc nie zrzucaj więcej liści na znak łez, Kochany, czemu tak cierpisz? Czy to przez tę długa rozłąkę? Ukochany, zabierz mnie do źródła twego bólu! O ukochany, skąd tu to wysypisko śmieci, brudu i smrodu?! Czy ja dobrze słyszę, czy to tartak, najmilszy?! Mój kochany, trwoga! Mój lesie, Ty umierasz! Uśmiercali Cię Przez te wszystkie lata, Kiedy mnie nie było przy Tobie… Odchodzisz, Byłeś dla mnie wszystkim, Tak więc z Tobą odejdę i ja, I teraz już na zawsze zostaniemy razem, Mój najmilszy, kochany lesie! Anna Kuska – III miejsce Zwierzęta lasu Tam dzięcioł stuka Kukułka zakuka, Nietoperz się schowa I jak zwykle wieczorem zahuczy sowa. Jeleń się pochwalił Porożem swej łani, A niedźwiedź się wyśpi Na wygodnym posłaniu z igliwia i liści. Dzik ziemię rozryje Wilczyca zawyje Lis powiększy norę A borsuk rozkopie kolejny „pagórek” nie w porę. Jaszczurka przebiegnie, Żaba w stawie skrzeknie, Wąż przepełznie w ciszy A zaskroniec na sen pod kamieniem liczy. Las jest zwierząt domem Szanuj go, więc zatem I gdy chcesz tu przychodzić Pamiętaj, by innym stworzeniom nie szkodzić. A. Żochowska Leśne marzenia Gdy oczy zamykam, czuję, że znikam w przestrzeni czasu i myśli ginę niczym dmuchawiec rozproszy w powietrzu. Podążam daleko otwieram zielone wieko. Przyglądam mu się uważnie, czasem lekko przesadnie Bo las bogaty jest w runo. Nie boi się świtu ani zmierzchu. Zuzanna Tarnowska O lesie Lesie, lesie szumiący, Widzę piękno w twych drzewach, Runie leśny - jaki ty bogaty, W grzyby, jagody, poziomki I inne przysmaki leśne. Lubię przechadzać się wśród iglastych drzew, Wąchać woń rozgrzanej żywicy, Słuchać śpiewu ptaków I stukania w korę dzięciołów. Czasami przez nieuwagę Wejdę w duże mrowisko, Ale i tak lubię Przechadzać się leśnymi dróżkami I odpoczywać na słonecznych polanach. Weronika Mila 3F Las wokół nas Droga, pobocze, a w nim czarne worki, Kłuje w oczy foliowy szelest: Stare kalosze, od butli korki, To w tych foliowych workach jest. Kto to wyrzucił? Czemu? Dlaczego? Ile zwierząt zginąć może od tego? Potłuczone kubki, tynku kawałki, Zwierzęta oddają swe życie bez walki. Czy nikt tego jeszcze nie rozumie, Że sarna plastikiem się zatruje, Że jeż mały, co w plastikowe siodła wchodzi Już się z nich nie oswobodzi. Tak wyglądają nasz polskie lasy, Ludzie wciąż ignorują liczne zakazy. Przykra to prawda, co serce rani, Więc apeluję do zaśmiecających drani: Koniec już tego, szacunek dla przyrody! Bo piknik na wysypisku to marny trend mody. Krzysztof Klimek 3A Cykl Leśny Jakoś głucho, cicho, nieprzyjemnie Szum i dźwięk łamanych gałęzi Później wieczór okrył cieniem białą brzozę Aż strach myśleć…. Jaką kryje grozę Jaką tajemnicę skrywa Ta ciemna puszcza rozciągliwa. Noc, Między drzewami postać Groźna, tajemnicza, dzika, nieokiełznana Strach na polanie Zwierzęta wszędzie pochowane. Każdego ranka to sama rutyna. Widać jak pała dzięcielina, Jak kwitnie leszczyna, Zająca goni przebiegła zwierzyna. Noc…. To już inna kraina. Jakub Tomczyk 3F