GRA O MIŁOŚĆ Jak zwykłemu, niewykształconemu chłopakowi z
Transkrypt
GRA O MIŁOŚĆ Jak zwykłemu, niewykształconemu chłopakowi z
GRA O MIŁOŚĆ Jak zwykłemu, niewykształconemu chłopakowi z hinduskich slumsów udało się wygrać teleturniej i zdobyć dwadzieścia milionów rupii? Oto pytanie, które zostało zadane na samym początku filmu pod tytułem „Slumdog. Milioner z ulicy.” Tytułowy „slumdog” to osiemnastoletni chłopak, który bierze udział w hinduskiej wersji „Milionerów”. W momencie, gdy rozbrzmiewa sygnał oznaczający koniec programu, a Jamal ma już zapewnione kilka milionów rupii, zostaje aresztowany i zabrany na komisariat, ponieważ jest podejrzewany o to, iż oszukiwał. Wtedy właśnie, podczas owego przesłuchania, dowiadujemy się, że każde pytanie, które padło w programie, obrazuje pewne wydarzenia z życia Jamala. W tym momencie również tworzą się dwa czasy akcji: jeden to przesłuchanie, a drugi to retrospekcje z dzieciństwa Jamala. Bardzo dużym plusem filmu jest to, że pokazuje widzom nie tylko bogaczy żyjących w Indiach, ale przede wszystkim dzielnice nędzy - slumsy, w których ludzie głodują, a dzieci są wykorzystywane do pracy, co obrazuje duży kontrast pomiędzy warstwami społeczeństwa hinduskiego. Jamal i jego brata Salim urodzili się i spędzili dzieciństwo w slumsach. Jednak, pomimo że sam fakt pokazania życia w slumsach nie jest optymistyczny, to podczas oglądania jest to nieodczuwalne. Większość scen, które przedstawiają tę okrutną rzeczywistość, jest przeplatana z pełnym niespodzianek życiem dwóch małych chłopców. Do tego jeszcze dochodzi idealny dobór muzyki, która czyni film wyjątkowo barwnym oraz kilka nawiązań do filmów bollywoodzkich, włączając w to zakończenie, w którym wszyscy zaczynają tańczyć, z Jamalem i Latiką na czele. Pomimo tego, że z początku film może wydawać się kompletną porażką z powodu połączenia poważnej tematyki jaką są slumsy, z oklepaną historią miłosną z tak zwanym „happy end’em” to zapewniam, że nikt nie będzie tym filmem zawiedziony. Jest w nim wiele zwrotów akcji, dynamika oraz wiele scen pokazujących przeróżne emocje, od radości po smutek, to wszystko czyni go jedynym w swoim rodzaju. Nic więc dziwnego, że został on nominowany do dziesięciu Oscarów, z czego zdobył osiem, między innymi za unikalną muzykę oraz dla Danny’ego Boyle’a za wspaniałą reżyserię. Świetny film, który mogę polecić każdemu, zarówno tym, którzy lubią poważne kino, jak i tym wolącym się rozluźnić i pośmiać. Arletta Kozińska I Prywatne Gimnazjum Klasa II