Wieczerza Pańska

Transkrypt

Wieczerza Pańska
Wieczerza Pańska
65-1212
Kazanie "Wieczerza Pańska" zostało wygłoszone w niedzielę wieczorem 12 grudnia 1965 roku w Tucson
Tabernacle w Tucson, Arizona.
Tytuł oryginału: Communion
Czas - 34 min
1 Brat Pearry wygłosił mocne poselstwo ze Słowa Bożego. Jakże jest prawdziwe, że my
ograniczamy Boga i wydzielamy dla Niego czas, ale On jest wieczny i dlatego nie wolno nam
tego robić. Dziś wieczorem stoimy przed czymś innym. Jest to Wieczerza Pańska.
2 Trzy lata czekałem na zbór w Tucson, gdzie mógłbym przybyć i teraz to się stało. Jesteśmy
tutaj i dziękujemy za to Panu. On po prostu kazał nam czekać, abyśmy teraz mogli to docenić.
3 Jest coś, co chciałbym powiedzieć zanim przystąpimy do Wieczerzy Pańskiej. Mianowicie to,
iż wierzę, że w czasie w którym żyjemy widzieliśmy dosyć, by prawdziwie całe swoje istoty
oddać Bogu. Powinniśmy rzeczywiście służyć Bogu. Wierzę, że On pobłogosławił nas, dając
nam bezpośrednie odpowiedzi dotyczące Pism. Jak brat Pearry wyraził to przed chwilą, my
znajdujemy się w tym czasie. Nie jesteśmy ślepymi. Widzimy, że jesteśmy tutaj, że dotarliśmy
w to miejsce.
4 Możemy też rozglądać się wokół siebie i widzieć jak ludzie coraz bardziej tracą rozsądek. Nie
możemy być już tutaj zbyt długo, gdyż bylibyśmy zupełnie jak w zakładzie obłąkanych. Cały
świat byłby taki. Nieprawdaż? Jesteśmy więc w czasie ostatecznym.
5 A więc, jak brat Pearry powiedział w zakończeniu, widząc te rzeczy, sprawdźcie czy one są
prawdziwe. Upewnijcie się, że to nie są mity. To nie jest coś co sobie wyobrażamy, lecz jest to
coś co zostało nam dane bezpośrednio przez Słowo Boże i co zostało publicznie poświadczone
przed nami, abyśmy wiedzieli gdzie się znajdujemy. Teraz nie wiemy jak długo jeszcze to
potrwa i na nowo musimy powracać do czujności, aby rozpoznawać która jest godzina. Lecz
wiemy, że jesteśmy tutaj, że jesteśmy w tym czasie. W czasie Bożym.
6 Ktoś zrobił kiedyś taką analizę i powiedział, że gdy Bóg przydziela czas według Swojej
rachuby, to tysiąc lat stanowi zaledwie jeden dzień. Jeśli więc człowiek żyje siedemdziesiąt lat,
według Bożego czasu jest to zaledwie dziesięć minut. Mówi się o czterdziestu latach, a to dla
Boga (nie) jest nic. On może mrugnąć swoje oko. Rozumiecie więc, jak szybko ta sprawa się
toczy, gdyby wyznaczyć czas. U Niego jednak nie ma czasu, gdyż On po prostu jest wieczny.
7 Myślę, że była to Sara albo mały Józef. Kilka dni temu powiedział do mnie i do brata Pearry:
"Tato, gdzie i kiedy pojawił się Bóg? Skąd On się wziął? On musiał przecież mieć początek.
Czy nie tak? Czy On nie musiał kiedyś rozpocząć?"
8 Odpowiedziałem: "Nie. Wszystko co ma początek ma też i koniec, lecz właśnie to co nie
miało początku nie ma też i końca." Ale rzeczywiście on ma zaledwie dziesięć lat i to był dla
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 2
niego zbyt wielki kęs do zjedzenia. Jak on mógł to pojąć, że istnieje coś co nigdy się nie
rozpoczęło? Nie tylko dla niego, lecz i dla mnie jest to zbyt trudne. Nieprawdaż? Dla
wszystkich nas jest to zbyt duża porcja. Jak to mogło się rozpocząć?
9 Stykamy się tutaj z czymś, co jest naprawdę święte.
10 Kilka dni temu wezwano mnie do pewnego bardzo miłego chrześcijanina. On powiedział,
że my obchodzimy Wieczerzę Pańską, czyli komunię, literalnie, on zaś nigdy nie brał w tym
udziału, gdyż należał do takich którzy przyjmują to co nazywają "komunią duchową". Jeśli
chodzi o wyraz "komunia" to powiedziałbym, ze jest to słuszne, ponieważ "komunikować się"
znaczy porozumiewać się z sobą, mieć społeczność. Ten brat zacytował mi to miejsce Pisma i
powiedział: "Bracie Branham, czy więc nie myślisz..."
11 Otóż przyczyna, dla której to mówię... Czy mogę to powiedzieć, bracie Pearry? [Brat Pearry
Green odpowiada: "Oczywiście" - uwaga wyd.] Mówię to w tym celu, abyście rozumieli, co czynicie.
Jeśli wchodzicie w coś ślepo, to nie wiecie gdzie jesteście i co czynicie. Nie możecie nawet mieć
zaufania do czegoś, jeśli nie wiecie jakie to ma znaczenie. Powinniście rozumieć, co robicie i
dlaczego to robicie.
12 On powiedział: "Jeśli weźmiemy Słowo Boże, czyż nie jest Bóg, którego przyjmujemy?"
13 "Dokładnie tak, bracie, to prawda" - odpowiedziałem. Ale czytamy tam również, że oni
rzeczywiście... Paweł uczył literalnego obchodzenia Wieczerzy Pańskiej. "To czyńcie na
pamiątkę Moją" - powiedział Jezus. "Ilekroć będziecie to przyjmować na Moją pamiątkę)
opowiadacie śmierć Pańską, dopóki nie przyjdzie", Zrozumiałe? A więc powinniśmy to
przyjmować.
14 Wiemy, że święty Paweł, który ustanowił to w Kościele, był prorokiem Nowego Testamentu.
Piotr, Jakub, Jan wszyscy oni pisali (Mateusz, Marek, Łukasz) co Jezus czynił, jako kronikarze.
Lecz Paweł uporządkował tę sprawę, będąc prorokiem Nowego Testamentu. Jak Mojżesz
odszedł na pustynię, aby otrzymać natchnienie do napisania pierwszych pięciu ksiąg Biblii,
tak i Paweł również poszedł na pustynię, aby otrzymać natchnienie od Boga dla
uporządkowania Kościoła nowotestamentowego i wskazania jego więzi ze starym jako jego
typem (obrazem).
15 Wtedy oni mieli baranka ofiarnego i Izrael przestrzegał tego jako pamiątkę. To zostało
autentycznie użyte tylko raz, gdy wychodzili z Egiptu, potem jednak przez długie wieki
obchodzili to jako pamiątkę. A wiemy, że zakon jest cieniem rzeczy przyszłych.
16 Ja wierzę, że komunia (to co teraz nazywamy komunią) jest to Wieczerza Pańska.
17 Otóż Bóg ustanowił i przekazał nam do fizycznego przestrzegania tylko trzy rzeczy. Jedną z
nich jest Wieczerza Pańska, a pozostałe to umywanie nóg i chrzest wodny. Otrzymaliśmy tylko
te trzy polecenia. To jest doskonałość, te trzy. Tylko to zostało ustanowione. Stwierdzamy, że to
właśnie zostało nam przekazane w Nowym Testamencie przez świętego Pawła.
18 Niektórzy mówią: "Komunia jest to po prostu przyjmowanie Słowa". Ja nie wierzę, by
ktokolwiek miał prawo przyjmowania Wieczerzy Pańskiej, dopóki nie przyjął do swojego
serca Słowa Pańskiego. Zrozumieliście? Za chwilę chcę wam coś przeczytać wtedy to
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 3
zobaczycie. Ale zauważcie, że gdyby chodziło tylko o to...
19 Na tej samej podstawie moglibyśmy całkiem usprawiedliwić Armię Zbawienia. Oni nie
wierzą w żadną formę chrztu wodnego i mówią: "Nam tego nie potrzeba". Otóż jeśli chrzest
wodny nie jest nam potrzebny, to po co się chrzcimy? Powiadają: "Woda nie może cię zbawić zbawia cię krew".
20 Z tym się zgadzam. To jest słuszne; zbawia cię krew a nie woda. Lecz musimy przyjąć wodę
jako zewnętrzny przejaw tego, że zostało w nas wykonane wewnętrzne dzieło łaski.
Pojmujecie? Tak samo rzecz ma się z komunią.
21 Skoro przyjęliśmy w siebie Pana, naszą Ofiarę oraz Jego ciało, przeżywając duchowo nowe
narodzenie, dzięki czemu żyjemy Słowem przez Niego, to powinniśmy także czynić to
symbolicznie, ponieważ jest to przykazaniem. "Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da
ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych".
22 Paweł powiedział: "Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus
tej nocy, której był wydany wziął chleb, złamał i dał uczniom mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to
czyńcie na pamiątkę moją. Gdyż ilekroć ten chleb jecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż
przyjdzie". Ale stwierdzamy, że byli ludzie, którzy przyszli i...
23 Ten drogi brat, bardzo wartościowy brat przyszedł i powiedział: "Ja nigdy tego nie
przyjmowałem, bracie Branham. Nie rozumiem co to jest. Uczono mnie inaczej".
24 Odpowiedziałem: "Ale zwróć uwagę - przyjmujemy, że święty Paweł wprowadził porządek
we wczesnym Kościele chrześcijańskim. Oni chodzili od domu do domu i łamali chleb w
prostocie serca i tak dalej. On umieścił to w Kościele, a w liście do Galacjan 1,8
powiedział:Choćby nawet anioł z nieba przyszedł i zwiastował wam co innego, niech będzie
przeklęty. A to był ten sam człowiek, który ochrzczonym chrztem Jana rozkazał ochrzcić się
ponownie w imię Jezusa Chrystusa".
25 Jak widzicie, są trzy rzeczy których powinniśmy przestrzegać jako symboli: Wieczerza
Pańska, umywanie nóg oraz chrzest wodny.
26 Wy powiecie: "No tak, ale oni..." Armia Zbawienia posługuje się tym argumentem, że
złoczyńca umarł na krzyżu nie będąc ochrzczony, a Jezus powiedział, że będzie w niebie.
Dokładnie tak było. To nie ulega wątpliwości, lecz widzicie; on poznał Jezusa dopiero w
godzinie śmierci. To była jedyna jego okazja. On był złoczyńcą, dalekim od Boga, ale jak tylko
zobaczył to światło, zaraz je rozpoznał i powiedział: "Panie, wspomnij na mnie". I Jezus go
ułaskawił. To prawda.
27 Ale ty i ja, skoro wiemy o tym, że powinniśmy dać się ochrzcić, a jeśli wzbraniamy się to
zrobić, będzie to sprawa między tobą a Bogiem. To samo dotyczy też Wieczerzy Pańskiej!
28 Kiedy my przyjmujemy tę komunię, nie jest to tak, że moglibyśmy powiedzieć: "Będę w tym
uczestniczył i jadł ten chleb i będę wierzył, że jestem chrześcijaninem". Jeśli bowiem
zauważyliście, Biblia mówi: "Ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie,
winien będzie ciała i krwi Pańskiej". Rozumiecie? Należy żyć przed Bogiem i przed ludźmi
tak, aby było widoczne że jesteście szczerymi.
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 4
29 Idźmy jeszcze trochę dalej. Gdy w Starym Testamencie składano ofiarę, było to według
Bożego ustanowienia. Także i chrzest wodny jest ustanowieniem. Podobnie umywanie nóg jest
ustanowieniem i Wieczerza Pańska jest ustanowieniem. "Błogosławiony ten, kto przestrzega
wszystkie Jego ustanowienia, wypełnia wszystkie Jego przepisy i wszystkie Jego przykazania,
aby mieć prawo do drzewa żywota".
30 Zwróćcie na to teraz uwagę, że w tym pierwszym przymierzu, Bożym ustanowieniem dla
zboru było przybycie do świątyni i złożenie ofiary na ołtarzu - ofiarowanie baranka za grzechy.
Potrafię sobie wyobrazić żydowskiego brata, przychodzącego drogą, z poczuciem winy,
zbliżającego się do ołtarza i prowadzącego tucznego woła lub jałówkę, albo też baranka lub
jagnię, cokolwiek miał. On prowadził to drogą, czyniąc to całkiem szczerze, jak tylko potrafił,
przestrzegając w ten sposób ustanowienia Bożego tak dokładnie, jak tylko to możliwe.
31 Potem położył na tym zwierzęciu swoje ręce i wyznał swoje grzechy, a kapłan przeniósł jego
grzechy na tego baranka. Potem gardło tego baranka zostało podcięte i on umierał za tego
człowieka. Ten biedny baranek krwawił i wstrząsał się w konwulsjach, a człowiek miał
skrwawione ręce i był cały obryzgany krwią, i to uświadamiało mu, że zgrzeszył i coś musiało
umrzeć zamiast niego. On zamiast swojej śmierci ofiarował śmierć tego baranka. Ten baranek
zmarł na jego miejscu. Ten człowiek czynił to ze szczerością, z głębi swojego serca.
32 Potem to miało miejsce znowu i znowu, zdarzało się to coraz częściej, aż w końcu stało się to
tradycją. Boże przykazanie stało się dla ludzi tradycją. I potem było tak, że kiedy on tam
podchodził, to myślał sobie - "Zobaczę, kto tam dzisiaj jest. Jest tam ten i ten. W takim razie
muszę ofiarować wołu. Oto Panie, jest mój wół ofiarny". Widzicie, w tym nie było już
szczerości ani właściwego zrozumienia.
33 Otóż nie chcielibyśmy przyjmować komunii w ten sposób. Tak samo jest kiedy
przystępujemy do stołu Pańskiego.
34 W księdze Izajasza w rozdziale 28 czytamy: "Przepis za przepisem, przepis za przepisem,
nakaz za nakazem, nakaz za nakazem, trochę tu trochę tam. Trzymajcie się mocno tego, co
dobre. Przez jąkających się i mówiących obcym językiem przemówię do tego ludu: To jest
odpoczynek".
35 On powiedział: "Wszystkie stoły Pańskie stały się pełne wymiocin. Kogóż zdołam nauczyć
poznania i komu wytłumaczę objawienie?" Widzicie, tak mówi Izajasz 28. "Kto zrozumie
naukę?". I to słowo o stołach.
36 Dzisiaj stwierdzamy, że jest to wielka rzecz, którą zamierzamy teraz obchodzić na pamiątkę
Jego śmierci i Jego ciała, którym wierzymy, że spożywamy je codziennie, albo spożywaliśmy jak głosił nam o tym nasz brat. Przyjmując Słowo Boże wierzymy temu całym sercem:
Widzimy, że ono się manifestuje, że ono jest nam dane, że ono zostało uwierzytelnione.
Czujemy je w naszym życiu. Musimy podchodzić do tego z głęboką świadomością tego, co
czynimy a nie czynić tego tylko z tego powodu, że tak zostało zarządzone.
37 Gdy pójdziecie do jakiegoś kościoła, bardzo często zobaczycie, że dają tam jakiś suchar albo
opłatek lub chleb na drożdżach, czy coś podobnego i z tym się łamią, a ludzie, którzy palą
papierosy, piją i robią inne rzeczy, ponieważ są członkami kościoła przychodzą i przyjmują
Wieczerzę Pańską. Przecież to jest obrzydliwością przed Bogiem!
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 5
38 Nawet o ofiarach jest powiedziane: "Wasze uroczyste święta wasze ofiary są smrodem w
moich nozdrzach". A przecież to On ustanowił składanie tych ofiar. Ale ze względu na sposób,
w jaki oni podchodzili do tego, stało się to smrodem w Jego nozdrzach, choć były to te same
ofiary, które On ustanowił.
39 Tak też jest ze sposobem, w jaki podchodzimy do Słowa Bożego. Bardzo wielu tak zwanych
chrześcijan robi to w ten sposób. Powstajemy i nauczając Słowa mówimy; "Jezus Chrystus nie
jest tym samym wczoraj, dziś i na wieki". O rzeczach, które On przyrzekł spełnić, mówimy:
"Och, to przecież było na inne czasy". Nasze sodomskie nabożeństwa stały się smrodem w Jego
nozdrzach. On w żadnym wypadku tego nie przyjmie. Powodem jest to, że są to tylko nasze
zwyczaje i tradycje.
40 Nie przyjmujcie wieczerzy Pańskiej z tradycji. Przyjmujcie ją z miłości do Boga w waszych
sercach, pragnącej wypełniać przykazania Boże. To jest właściwy sposób jej przyjmowania.
41 Jeśli więc nie przyjmujecie tego w szczerości, staje się to tylko tradycją. "Nasz kościół
obchodzi komunię każdej niedzieli, raz w miesiącu albo dwa razy w roku". I ty w tym czasie
tam idziesz i mówisz: "Teraz jest dla mnie pora" i potem uczestniczysz w komunii. Przecież to
jest smrodem dla Boga. To jest tylko tradycja.
42 Jak we wszystkim innym, powinieneś być szczery. Bóg pragnie głębiny twojego serca.
Pamiętaj, że ten sam Bóg, który umieścił cię tutaj na ziemi, jest tym samym, jedynym, któremu
służysz. Rozumiesz to?
43 Czynisz to, ponieważ On tak powiedział. Jest to Jego ustanowienie. Dlatego chcemy podejść
z głęboką pokorą i szczerością, wiedząc, że to łaską Bożą zostaliśmy zbawieni. Miłujemy Go,
odczuwamy Jego obecność i widzimy jak nasze życie ulega przez to przemianie. Cała nasza
istota zmieniła się. Jesteśmy innymi ludźmi. Nie żyjemy już tak, jak żyliśmy i nie myślimy już
tak jak myśleliśmy.
44 Tutaj w tej księdze w tym miejscu, o którym mówiliśmy widzimy, że te dwie księgi tworzą
jedność. Chodzi o Księgę Żywota. Pierwsza księga życia pojawia się, gdy rodzicie się. To jest
wasze naturalne urodzenie. Ale oprócz tego, kiedyś w odległej przeszłości było małe ziarenko
Życia, jak tłumaczyłem dziś po południu kilku młodym siostrom. Istnieje małe ziarenko Życia
i ono tam sobie leży. Wy może dziwicie się: "Skąd ono się wzięło? Cóż to jest za dziwna rzecz?"
45 Mówiłem o tym, biorąc za przykład samego siebie. Wy moglibyście powiedzieć: "William
Branham, powiedzmy czterdzieści lat temu i ten sam William Branham dzisiaj". Ale ktoś tam z
tyłu powiedziałby; ” Gdzie tam...? ... on był skończonym łobuzem! “ Widzicie? Ponieważ
urodziłem się z Karola i Eli Branham. Mając ich naturę byłem grzesznikiem. Przyszedłem na
ten świat jako kłamca i wszystkie nawyki tego świata znajdowały się we mnie. Ale
równocześnie była tam także inna natura, predestynowana, złożona tam przez Boga. W tym
samym ciele były te dwie natury.
46 Otóż ja odżywiałem tylko jedną. Wyrastając – paplałem jak dziecko:” Dad – da”. Przede
wszystkim wiecie, stałem się kłamcą i rozwinęły się u mnie wszystkie inne cechy grzesznika,
ponieważ tak byłem wychowany. Ale tam wewnątrz na dnie, przez cały czas była tam ta mała
odrobinka Życia.
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 6
47 Pamiętam, że jako chłopiec(mam nadzieję, że nie trzymam was zbyt długo) siadywałem
wieczorami nad brzegiem rzeki i wpatrywałem się w dal. Tato i mama teraz już odeszli na
swój odpoczynek. W tamtym czasie oni byli grzesznikami i w naszych domach w ogóle nie
było chrześcijaństwa. Och, było pijaństwo, zabawy i awantury. Robiło mi się z tego niedobrze.
Zabierałem latarnię i psa i wychodziłem do lasu aby spędzić tam całą noc. W czasie zimy
polowałem, dopóki przyjęcie się nie skończyło, czasem do białego ranka. Gdy wracałem, a
temu nie było jeszcze końca, wchodziłem na wierzch szopy i tam kładłem się, czekając na
światło dzienne.
48 Myślę o tym, jak w tamtych czasach gdy w porze letniej przebywałem w lesie, robiłem sobie
osłonę od wiatru i od deszczu i leżałem tam, mając wędki zanurzone w wodzie. Łowiłem ryby,
a mój pies wylegiwał się obok. Można by dać taki przykład: - Poprzedniej zimy obozowałem
dokładnie w tym samym miejscu. Rozpaliłem ognisko, czekając na psa, który zapędził jakąś
zwierzynę na drzewo. Grunt był zamarznięty na kilka cali w głąb, lecz oto pojawił się mały
kwiatek. ” Kwiatku, skąd ty się tu wziąłeś? Kto cię tu wsadził? Co to za cieplarnia pozwoliła ci
wyrosnąć?” Grunt był zamarznięty i było zimno, lecz na wierzchu rozpaliłem ogień. Oprócz
czynnika w postaci mrozu pojawił się inny czynnik w postaci ciepła, pochodzący z tego
starego drewna, które się paliło. I wtedy ujawniła się ta roślinka. Skąd to się wzięło?
49 Co to było? Istniał inny jeszcze William Branham. Jasne? Mała odrobina Życia Wiecznego
tam w głębi, będąca zarodkiem Bożym, Słowem Bożym, które zostało tam włożone. Każdy z
was może myśleć tak samo. Widzicie, to zaczęło pracować.
50 Patrzyłem na drzewa i myślałem; "Listku, widziałem cię jesienią, jak oderwałeś się i spadłeś
na ziemię. Jak to się stało, że jesteś tutaj z powrotem? Skąd tu się wziąłeś? Co cię tu
sprowadziło?" Wiecie, to było to Wieczne Życie, działające w tym ciele.
51 A potem pewnego dnia, gdy szedłem dalej, przemówił ten głos: "Nigdy nie pal, nie pij i tak
dalej". Ci młodzieńcy wraz ze wszystkim innym starzeli się. Coś zaczęło się poruszać.
52 Aż wreszcie spojrzałem nagle w górę i powiedziałem: "Ja nie jestem synem Karola i Eli
Branham. Istnieje coś, co mnie wzywa". Podobnie jak mój mały orzeł - "Ja nie jestem
kurczęciem. Gdzieś poza tym światem jest Coś, co mnie wzywa. O, wielki Jahwe, kimkolwiek
jesteś, otwórz mi! Pragnę wrócić do domu. Coś wewnątrz wzywa mnie".
53 Potem narodziłem się na nowo. To maleńkie Życie leżało tam i zostało na nie wylane życie
zawarte w wodzie, i potem to zaczęło rosnąć. Otóż to stare życie zostało przebaczone,
wrzucone w morze Bożego zapomnienia. Odtąd już nigdy nie będzie ono przypominane
przeciwko mnie. Czy to rozumiecie? Stoimy teraz w obecności Bożej usprawiedliwieni,
jakbyśmy nigdy nie popełnili grzechu.
54 Kiedy potem przystępujemy do stołu Pańskiego, musimy przychodzić z szacunkiem,
miłością i uniżeniem, uświadamiając sobie - "Patrzcie gdzie bylibyśmy, gdyby to nie było dla
Niego, dokąd by to doszło?"
55 Dlatego Paweł powiedział: "Gdy się schodzicie, aby jeść, czekajcie jedni na drugich". Myślę,
że mówiąc to, Paweł wyraził jak gdyby innymi słowami: "Poczekajcie kilka minut, módlcie się,
doświadczajcie samych siebie. A jeśli wiecie o tym, że jest tu jakiś brat, który ledwie co zrobił
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 7
coś złego, albo coś... to módlcie się także za niego. Czekajcie jedni na drugich. Poczekajcie
przez chwilę i módlcie się. Jeśli są między wami jakieś napięcia czy coś takiego, to nie czyńcie
tego. Idźcie najpierw i uporządkujcie to. Dobrze? Wyprostujcie to najpierw, ponieważ inni też
chcą tutaj przyjść czystymi, jak to tylko możliwe w swoich myślach, jeden do drugiego i
względem Boga i siebie nawzajem. Potem dopiero przychodźmy, aby mieć społeczność wokół
stołu Pańskiego. Zgoda?
56 Czynimy to także dlatego, że przez to oddajemy Mu wspólnie dziękczynienie. Spożywamy
między sobą wspólnie ten chleb i pijemy wspólnie między sobą to wino, jako Jego ciało i Jego
krew.
57 "Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi Jego, nie będziecie mieli żywota
w sobie". Widzicie? Tak właśnie mówi Biblia. Jeśli nie będziecie tego czynili, nie będzie życia.
Dostrzegacie to? Pokazujecie wtedy, mniej lub więcej, że wstydzicie się zidentyfikować jako
chrześcijanie z powodu życia, jakie prowadzicie. Jest to więc ujawnienie prawdziwego stanu
rzeczy. Jeśli więc tego nie robicie, nie macie życia. Jeśli robicie to niegodnie, jesteście winni
ciała Pańskiego.
58 To samo dotyczy chrztu wodnego. Jeśli mówimy: "Wierzymy w Jezusa Chrystusa, On
zbawił nas z grzechu i zostaliśmy ochrzczeni w Imię Jezusa Chrystusa" a czynimy to co jest złe,
to hańbimy Go i będziemy musieli za to zapłacić. A ponadto, jeśli tak postępujemy, to
próbujemy wyznawać jedno, a czynić co innego.
59 To jest naszym dzisiejszym problemem. Gdy mówię "naszym" to mam na myśli siebie i ten
Kościół, do którego w tych ostatecznych godzinach Pan Bóg dał mi przemawiać. Wierzymy, że
jesteśmy w czasie końcowym. Wierzymy, że Bóg dał nam poselstwo. To zostało postanowione
przez Boga, udowodnione przez Boga i pokazane przez Boga. Teraz musimy przystąpić do
Niego z czcią, z miłością i w czystości serca, umysłu i duszy.
60 Wiecie, wnet nastąpi godzina, w której wprost między nami Duch święty będzie mówił tak,
jak w przypadku Ananiasza i Safiry. Ta godzina zbliża się. Dostrzegacie to? Pamiętajcie tylko,
że Bóg zamieszka wśród Swojego ludu. Właśnie to chce On teraz uczynić.
61 To poselstwo trzeba nie tylko słyszeć, lecz i przyjąć. Gdybym był młodzieńcem i polował na
żonę i znalazłbym taką, o której mógłbym powiedzieć: "Ona jest bez zarzutu, jest
chrześcijanką, jest zacną kobietą. Jest pod każdym względem odpowiednia. Mam do niej pełne
zaufanie", to jednak niezależnie od tego, ile miałbym zaufania i jak bardzo byłbym
przekonany, że ona jest wspaniała, ja muszę ją przyjąć a ona musi mnie przyjąć. Wymaga to
złożenia sobie ślubowania.
62 Otóż to samo dotyczy Poselstwa. Widzimy, że ono jest prawdziwe. Widzimy, że Bóg
uwierzytelnia to jako prawdziwe. Jest ono doskonale prawdziwe. Rok po roku, rok po roku, to
ciągle się ,sprawdza, ciągle się potwierdza. Wszystko, co ono mówi dzieje się dokładnie w ten
sposób, jak On powiedział. Wiemy więc teraz, że jest słuszne lecz nie podchodźcie do tego z
pozycji intelektualnej, rozumowej. Jeśli tak do tego podejdziecie, będziecie mieli religię z
drugiej ręki. Pojmujecie to? Nie chcemy religii z drugiej ręki, czegoś co przeżył ktoś inny, a my
mielibyśmy żyć tylko ich świadectwem.
63 Myślę, że Jezus powiedział do Piłata pewne zdanie, o którym myślałem przed chwilą. Coś
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 8
jak: "Kto ci to powiedział?" albo: “Czy zostało ci to objawione?" Innymi słowy; "W jaki sposób
się o tym dowiedziałeś?" Nie wiem teraz dokładnie, jak te słowa brzmią, czytałem to dawno
temu lecz było to coś, jak: "W jaki sposób do tego doszedłeś? Kto ci to objawił?" To dotyczyło
tego, że Jezus jest Synem Bożym. "Kto ci to objawił" Czy powiedział ci o tym jakiś człowiek?
Albo - jak powiedział Jezus - mój Ojciec niebieski ci to objawił?" Dostrzegacie tę różnicę? "Jak
się o tym dowiedziałeś? Z drugiej ręki, czy przez doskonałe objawienie od Boga?"
64 Czy ta komunia jest tylko jakimś obowiązkiem, nakazem do spełnienia, tak iż mówię; "No,
inni w tym uczestniczą, to w takim razie ja także". To jest objawienie, że ja jestem cząstką Jego i
jestem cząstką was, że miłuję was i miłuję Jego, i uczestniczymy tym wspólnie, przyjmujemy
to jako symbol naszej miłości do Boga oraz naszej miłości wzajemnej i społeczności z sobą
nawzajem.
65 Chciałbym teraz czytać pewne miejsca z Pisma świętego, potem będzie tak, jak życzy sobie
dziś wieczorem brat Pearry. Chciałbym abyście czytali to razem ze mną, jeśli macie Biblię.
Pierwszy list do Koryntian, rozdział 11, rozpoczynając od wersetu 23-go.
66 A potem także, w naszym zborze obchodzimy to zawsze razem z umywaniem nóg,
ponieważ one idą z sobą ręka w rękę. Mam wrażenie, iż brat ogłaszał, że będzie to miało
miejsce w środę wieczorem z powodu dużej liczby obecnych i braku miejsca na
przeprowadzenie umywania nóg wszystkich uczestników. Odbędzie się to w najbliższą środę
wieczorem.
67 Otwórzmy teraz 23 werset 11 rozdziału 1, Listu do Koryntian i słuchajmy co pisze Paweł.
Przypomnijcie sobie i pamiętajcie o tym, co jest zapisane w Liście do Galacjan 1 ; 8 "Choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną (od tej
ewangelii, którą on zwiastował - która już była zwiastowana), niech będzie przeklęty!"
Zrozumieliście?
Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był
wydany, wziął chleb,
A podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to
czyńcie na pamiątkę moją.
68 Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Przyjmowanie ciała Pana Jezusa Chrystusa w tej komunii
nie oznacza, że jest to literalne ciało Chrystusa. To jest zrozumienie katolickie. Nie wierzę, że to
jest właściwe. Wierzę, że Bóg ustanowił to tylko dla nas, lecz to nie jest rzeczywiście ciałem. W
rzeczywistości jest to kawałek niekwaszonego chleba. Jest to tylko ustanowione.
69 Podobnie też nie wierzę, by chrzest Jezusa Chrystusa (w imię Jezusa Chrystusa) w wodzie
zmywał wasze grzechy. Nie wierzę w to. Choćbyście nawet chrzcili się przez cały dzień. Otóż
wiem, że są tutaj być może niektórzy z Kościoła Apostolskiego lub ze Zjednoczonego Kościoła
Zielonoświątkowego, gdzie tak właśnie nauczają. Lecz widzicie, ja nie wierzę, że woda
powoduje odpuszczenie grzechów. Gdyby tak było, to Jezus umarłby niepotrzebnie.
Rozumiecie? Ja wierzę, że jest to tylko obrządek ustanowiony przez Boga, będący
świadectwem tego, że zostało wam przebaczone. Lecz w chrzest, jako środek odrodzenia, ja
nie wierzę. Nie wierzę, że woda powoduje odpuszczenie grzechów.
70 Podobnie też nie wierzę, by ten chleb i wino miały coś powodować w was. Jest to tylko
65-1212 - Wieczerza Pańska, Tucson, Arizona
Strona 9
przestrzeganie obrządku, który Bóg ustanowił dla nas. Dostrzegacie to? Tak jest naprawdę.
Wierzę, że chrzest wodny jest tym samym. Wierzę, że jest dla nas rzeczą nieodzowną, abyśmy
to czynili, gdyż On sam uczynił to, dając nam przykład. Także łamał chleb i podawał kielich,
dając nam przykład. I nogi umył uczniom, dając nam przykład.
71 I teraz werset 25:
Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to
czyńcie, ilekroć pić będziecie na pamiątkę moją.
Albowiem ,ilekroć... (Zwróćcie uwagę teraz!) ... ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie,
śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie. (Jak długo? - "Aż przyjdzie!" Widzicie?)
Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i
krwi Pańskiej.
72 Pozwólcie mi zatrzymać się tutaj na chwilę. Przyczynę, dla której on to napisał, poznajemy z
innego miejsca, innego wersetu, gdzie on mówi, że kiedy się schodzą, jedzą swoją własną
wieczerzę a nawet upijają się u stołu Pańskiego. Widzimy, że oni to źle zrozumieli. Oni tylko
objadali się przy tym. Podobnie też dzisiaj ludzie żyją jak im się podoba, a potem przystępują
do tego. Zauważacie to? Ale on powiedział im: "Macie przecież domy do jedzenia i picia. To
zaś jest obrzędem, którego powinniśmy przestrzegać. I teraz dalej:
Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha
tego pije.
Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije.
73 Widzisz? Kim ty jesteś? Jesteś chrześcijaninem, żyjesz przed wszystkimi jako chrześcijanin.
Jeśli zaś przystępujesz do tego, a nie żyjesz jako chrześcijanin, to nie rozróżniasz ciała
Pańskiego. Kładziesz przez to kamień obrażenia na drodze innych ludzi, którzy widzą cię, że
bierzesz w tym udział, a potem nie żyjesz tak, jak powinieneś. Widzisz, w takim razie nie
rozróżniasz ciała Pańskiego. Zauważ teraz, jakie przekleństwo pociąga to za sobą:
Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. (Właściwe
tłumaczenie tego wyrazu, bracie Pearry, jest "umarło". Rozumiecie? "Niemało umarło.")
Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. (Widzimy więc, że
gdybyśmy sądzili się sami, nie bylibyśmy sądzeni.)
Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze
światem nie zostali potępieni. (Widzicie, żadnych związków ze światem!)
A tak, bracia moi, gdy się schodzicie, aby jeść, czekajcie jedni na drugich. (Widzicie?)
Jeśli kto głodny, niech je w domu, abyście się na sąd nie schodzili. A zarządzenie co do
pozostałych spraw wydam, gdy przyjdę.
74 A więc, innymi słowy, nie przystępujcie do tego lekkomyślnie. Jak mówiłem już przed
chwilą, podobnie było z Żydami i ich ofiarami. To było wspaniałe, to zostało dane im przez
Boga, ale z biegiem czasu doszło do tego, że oni przestali to czynić w szczerości i z czcią, i w
należytym porządku i wtedy to staje się po prostu smrodem w nozdrzach Bożych.
75 Otóż to samo dotyczy naszego postępowania i uczestniczenia w Wieczerzy Pańskiej.
Musimy podchodzić do tego będąc świadomi, co czynimy. Tak samo gdy wchodzicie do wody,
by zostać ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa, to wiecie, co czynicie. Na oczach Kościoła
przyoblekacie się w to, co Bóg włożył w was - Chrystusa.
76 Kiedy my to przyjmujemy, oznacza to dla Kościoła; " Wierzę każdemu Słowu Bożemu.
Wierzę, że On jest Chlebem Życia, który z nieba zstąpił. Wierzę, że każde Słowo,
wypowiedziane przez Niego, jest prawdą. I żyję według Słowa, według mojego najlepszego
zrozumienia. Bóg jest moim sędzią. Dlatego stwierdzam to przed moimi braćmi i siostrami.
Nie przysięgam, nie przeklinam, nie robię takich rzeczy, ponieważ miłuję Pana i Pan wie o tym
i potwierdza mi to. Dlatego przyjmuję przed wami ten kawałek Jego ciała, aby wiedzieć, że nie
jestem potępiony razem z tym światem". Oto jak to powinno wyglądać. Wtedy jest to
błogosławieństwem.
77 Zwróćcie uwagę, że mógłbym złożyć wiele świadectwo tym, że zaniosłem to i wyjaśniłem
ludziom złożonym chorobami i zobaczyłem, że zostali uzdrowieni. 78. Przypomnijcie sobie, że
kiedy Izrael uczestniczył w tym, co było typem, obrazem tej uroczystości, to oni następnie
podróżowali czterdzieści lat po pustyni, a ich odzież nie ulegała zużyciu i nie było między
nimi ani jednego słabego. Tego doświadczyło dwa miliony ludzi, a było to obrazem tego, co
obchodzimy dzisiaj. Jeśli taki był skutek obrazu, co zdziała rzeczywistość? Jeśli ciało
zwierzęcia ofiarnego sprawiło dla ludzi tyle, to co dopiero sprawi dla nas ciało Jezusa
Chrystusa, Emanuela? Kiedy przystępujemy do tego, okażmy należny szacunek. Przystępujmy
z najwyższą czcią, na jaką tylko zdołamy się zdobyć.
Koniec kazania