„Obrona na żądanie” – czyżby jeszcze jeden krok w

Transkrypt

„Obrona na żądanie” – czyżby jeszcze jeden krok w
PPytanie
o obronę (23)
Antoni Bojańczyk
„Obrona na żądanie” – czyżby jeszcze jeden krok
w kierunku hipergwarancyjności
procesu karnego?
1. Bez wątpienia do jednej z najbardziej
doniosłych zmian wprowadzanych przez nowelizację do procedury karnej należy zaliczyć
wprowadzenie tzw. obrony z urzędu na żądanie w postępowaniu jurysdykcyjnym. Z punktu widzenia rekonfiguracji prawa do korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym jest to niewątpliwie zmiana najważniejsza.
Oskarżony niemający obrońcy z wyboru będzie mógł wnioskować o wyznaczenie obrońcy
z urzędu. Obrońcę wyznaczy prezes sądu, sąd
lub referendarz (nowy przepis art. 80a k.p.k.).
I to bez żadnych dodatkowych warunków, bez
jakichkolwiek pytań o powody złożenia wniosku czy konieczności składania jakichkolwiek
dodatkowych wyjaśnień ze strony oskarżonego. Jest w związku z tym oczywiste, że wraz
z wejściem w życie tej regulacji prawo ubogich
w formie znanej dzisiejszemu procesowi karnemu (art. 78 § 1 k.p.k.) utraci jakąkolwiek rację
bytu. Naturalnie musi zatem dojść do istotnej
korekty zakresu działania tzw. prawa ubogich.
Tak się też w istocie stanie. Będzie ono po wejściu w życie nowelizacji ograniczone wyłącznie do postępowania przygotowawczego. Od
początku lipca tego roku wyłącznie podejrzany będzie mógł się ubiegać o wyznaczenie
obrońcy na podstawie przesłanek związanych
ze stanem majątkowym. Wprowadzana przez
ustawodawcę instytucja obrony na żądanie nie
będzie zatem funkcjonowała w postępowaniu
przygotowawczym. Wniosek o wyznaczenie
obrońcy na żądanie będzie mógł dotyczyć zarówno „ogólnego” wyznaczenia obrońcy do
postępowania sądowego, jak i wyznaczenia do
poszczególnych czynności w toku postępowania sądowego (przepis art. 80a § 2 k.p.k.).
2. W pierwszej kolejności wypada się odnieść do problemu zawartego w tytułowym
pytaniu. Czy więc zmodyfikowanie dotychczasowych, dobrze sprawdzających się w praktyce
zasad korzystania z pomocy obrońcy z urzędu
(w każdym razie co do zasady poważniej
niekwestionowanych ani w piśmiennictwie,
ani w orzecznictwie) i wprowadzenie aż
tak szerokiego dostępu do pomocy obrońcy z urzędu było rzeczywiście podyktowane
racjonalnymi przesłankami, jak próbuje się
to tłumaczyć w motywach projektu ustawy?
Wbrew pozorom sprawa jest – moim zdaniem – nader wątpliwa. Zmiana ta – czytamy
w uzasadnieniu projektu przygotowanego
przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego (wydanie urzędowe, b.d.w., b.m.w., s. 65)
197
Antoni Bojańczyk
– „wynika zarówno z przekazania oskarżonemu większej swobody w zakresie realizacji
prawa od obrony, rozszerzenia elementów
kontradyktoryjności, jak też z konieczności realizacji dyrektyw wynikających z orzecznictwa
krajowych i międzynarodowych organów sądowych”. Dość ogólnikowe to uzasadnienie jak
na tak istotną zmianę modelu pomocy prawnej
świadczonej z urzędu (trzeba zresztą odnotować, że „odbiciem” normatywnym obrony na
żądanie w postępowaniu jest – także nowa
– instytucja pełnomocnika na żądanie). Szczególnie w zakresie owych bliżej nieskonkretyzowanych „dyrektyw” wynikających z orzecznictwa „organów sądowych”. Można się jednak
próbować domyślić, o co przede wszystkim
chodziło projektodawcy. Skoro w postępowaniu sądowym nastąpić ma istotne zwiększenie
kontradyktoryjności (a zatem sąd co do zasady nie powinien odgrywać roli dominującej
na rozprawie, a w związku z tym nie będzie
także realizować funkcji obrony w takim stopniu, jak to jest dzisiaj), to teoretycznie znacznie większa też będzie potrzeba korzystania
z pomocy obrońcy. Zastanawiająca jest jednak
jedna sprawa. Dlaczego ustawodawca zdecydował się na uczynienie aż tak wielkiej koncesji na rzecz oskarżonego w postępowaniu
sądowym? Czyżby rzeczywiście korzystanie
z pomocy obrońcy na zasadach określonych
przez dziś obowiązujące przepisy procesowe
natrafiało na aż tak trudne do przezwyciężenia
przeszkody, stawiające pod znakiem zapytania
możliwość korzystania z pomocy obrońcy, że
konieczna jest tak głęboka i radykalna ingerencja ze strony ustawodawcy w model funkcjonowania pomocy prawnej świadczonej z urzędu?
Dzisiejsze rozwiązania w zakresie korzystania
z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym
czynią przecież całkowicie zadość wymogom
zarówno Konstytucji RP (art. 42 ust. 2 zd. 2),
jak i Konwencji Europejskiej (art. 6 ust. 3
lit. c). Naprawdę niczego w tym zakresie nie
zmienia przemodelowanie przepisów ustawy
w kierunku zwiększonej kontradyktoryjności.
Najistotniejsze jest bowiem to, że dzisiejsze
ukształtowanie instrumentów procesowych
198
PALESTRA
nakierowanych na należyte zapewnienie korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu
karnym nie stwarza doprawdy żadnego ryzyka znaczącego obniżenia poziomu gwarancji
zorientowanych na korzystanie z pomocy
w postępowaniu karnym. Dlatego też trzeba
powiedzieć, że zmiana, którą wprowadza nowelizacja, jawi się jako mało racjonalna i w istocie zbędna. Obecna, dwustopniowa regulacja
sposobu ustanawiania obrońcy dla oskarżonego (a więc zasada prymatu korzystania z pomocy obrońcy z wyboru i subsydiarna instytucja obrony z urzędu w związku z tzw. prawem
ubogich, art. 78 § 1 k.p.k.) w adekwatny sposób
gwarantuje możliwość realizowania prawa
do korzystania z pomocy obrońcy w procesie
karnym. W każdym razie ten oskarżony, który
chce z prawa tego skorzystać, raczej nie powinien mieć z tym większych kłopotów, niezależnie od tego, czy jest, czy nie jest wystarczająco
majętny.
Jak już wspomniano wyżej, do tej pory
zarówno w literaturze, jak i w orzecznictwie
nie formułowano żadnych poważniejszych
zastrzeżeń pod adresem funkcjonalności
przepisów dotyczących korzystania z pomocy
obrońcy. Uważano bowiem – słusznie, jak się
zdaje – istniejące instrumenty prawne za dostateczną gwarancję realizacji prawa do korzystania z pomocy obrońcy. Trzeba przyznać,
że pewne zastrzeżenia w tym zakresie może
wywołać brak przepisów pozwalających na
zaskarżenie rozstrzygnięcia o odmowie wyznaczenia obrońcy z powodu niezamożności
oskarżonego i poddania tej decyzji kontroli
sądu. Obecnie odmowa wyznaczenia obrońcy
może być kwestionowana albo poprzez złożenie nowego wniosku powołującego się na inne
okoliczności uzasadniające jego uwzględnienie, albo przez zaskarżenie apelacją odmowy
ustanowienia obrońcy z urzędu w warunkach
prawa ubogich (przepis art. 447 § 3 k.p.k.). Ale
przecież ta luka w ustawie postępowania karnego mogłaby bez trudu zostać usunięta za
pomocą drobnej właściwie korekty legislacyjnej (i w istocie projekt takiej zmiany wyszedł
z Senatu – por. druk sejmowy nr 2540). Wydaje
1–2/2015
się zatem, że nie sposób potraktować wprowadzanej instytucji (niezależnie od jej znacznie
negatywnych implikacji ustrojowych, o czym
nieco więcej niżej) inaczej niż w kategoriach hipergwarancyjności procesu karnego, to znaczy
wprowadzania instrumentów procesowych
o charakterze nadgwarancyjnym w sytuacji,
gdy już obowiązujące przepisy w sposób dostateczny chronią istotne interesy uczestników
postępowania karnego.
3. Trudno się zresztą oprzeć nasuwającemu
się dość uporczywie wrażeniu, że przy projektowaniu przepisów o obronie na żądanie
twórcom projektu chodziło nie tylko czy nie
przede wszystkim o dostosowanie modelu
świadczenia pomocy prawnej z urzędu do
postępowania kontradyktoryjnego. Przekonują o tym dwa następujące, już nieco bardziej
konkretne fragmenty z uzasadnienia projektu
nowelizacji procedury. Zacytujmy je in extenso. „Celem zmiany zasad wyznaczania obrońcy z urzędu, określonych w przepisie art. 80a
§ 1 k.p.k., jest rozszerzenie zakresu działania
obrońcy, tak by jego udział w postępowaniu
sądowym stawał się regułą, a nie wyjątkiem”
(uzasadnienie, s. 65). Doprawdy trudno zgodzić się z tak zdefiniowanym celem legislacyjnym projektu. Takie ujęcie problemu ignoruje
wszak kwestię zupełnie fundamentalną dla
problematyki prawa do korzystania z pomocy
obrońcy w postępowaniu karnym. Korzystanie
z pomocy obrońcy w postępowaniu jest prawem oskarżonego, i to przecież wyłącznie od
jego autonomicznej decyzji powinno zależeć,
czy będzie on to prawo wykonywał. Zadanie
regulowania tego, czy udział obrońcy w postępowaniu jest „regułą”, czy raczej „wyjątkiem”
(z wyraźnym wskazaniem w projekcie na „regułę”), nie należy do ustawodawcy. Ustawodawca winien zadbać jedynie o to, by zostały
stworzone warunki umożliwiające nieskrępowane zbędnymi rygorami formalnymi korzystanie z pomocy obrońcy, co w wystarczającym
stopniu zapewniają dziś obowiązujące przepisy Kodeksu postępowania karnego. (Tu trzeba
oczywiście lojalnie przyznać, że przewidziany
w nowelizacji system wyznaczania obrońców
Obrona „na żądanie”...
z urzędu w postępowaniu sądowym takie warunki również stwarza.) Znacznie istotniejsza
jest jednak inna sprawa, związana z uzasadnieniem wprowadzenia przez ustawodawcę
tzw. obrony na żądanie. Chodzi o następujące
wytłumaczenie funkcji nowej obrony z urzędu
na żądanie, o którym czytamy w uzasadnieniu
projektu: „wprowadzona reguła zapobiegać ma paraliżowi postępowania sądowego
lub późniejszego powoływania się na brak
możliwości prowadzenia skutecznej obrony i faktyczny brak możliwości korzystania
z profesjonalnego zastępstwa procesowego”
(uzasadnienie, s. 65). Wynikałoby więc z tego,
że wcale nie o zapewnienie prawa do korzystania z pomocy obrońcy przez oskarżonego
tu idzie (a może – nie przede wszystkim o to),
lecz także o swoiste zabezpieczenie się przed
ryzykiem instrumentalnego traktowania faktu
niekorzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym. Obawy takie są jednak, jak się
zdaje, całkowicie bezpodstawne. Szkopuł bowiem w tym, że przecież również i przy dziś
obowiązującym, „dwupoziomowym” systemie
ustanawiania obrońcy (pierwszeństwo do korzystania z ustanowionego przez mandanta
lub inne do tego uprawnione osoby obrońcy
z wyboru, dopiero w drugiej kolejności prawo do ubiegania się o ustanowienie obrońcy
z urzędu w wypadku należytego wykazania,
że podsądny nie jest w stanie ponieść kosztów obrony bez uszczerbku niezbędnego dla
utrzymania siebie i rodziny) w praktyce niebezpieczeństwo „późniejszego” powoływania
się przez oskarżonego na „faktyczny brak możliwości korzystania z profesjonalnego zastępstwa procesowego” jest mało realne (wyjąwszy
bardzo rzadkie sytuacje nietrafnej odmowy
ustanowienia obrońcy w razie istnienia warunków „prawa ubogich”; tego problemu nie
należy jednak załatwiać przez wprowadzenie
obrony na żądanie, lecz sprawę można załatwić, wprowadzając kontrolę decyzji o odmowie ustanowienia obrońcy z urzędu).
4. Projektodawcy nie przeprowadzili niestety żadnych symulacji co do przybliżonej liczby
spraw, w których będą wyznaczani obrońcy na
199
Antoni Bojańczyk
żądanie, położyli nacisk wyłącznie na przejaskrawiony aspekt gwarancyjny nowej regulacji, jednocześnie bardzo lekką ręką obdarzając
adwokaturę i samorząd radców prawnych znaczącym zbiorem spraw z urzędu. Musi to budzić poważny niepokój o lawinę wręcz wniosków o wyznaczenie obrońcy z urzędu na żądanie. Wprawdzie z jednej strony czynnikiem
hamującym napływ wniosków o obrońcę na
żądanie może być ryzyko zwiększenia kosztów
ostatecznie obciążających oskarżonego w razie
zapadnięcia wyroku skazującego. Ustanowienie obrońcy z urzędu nie oznacza bowiem
wcale, iżby pomoc świadczona przez niego
była dla oskarżonego darmowa. O tym, kto
ponosi koszty sądowe (w tym koszty nieopłaconej przez strony pomocy prawnej udzielonej
z urzędu przez adwokatów), decyduje przecież
przede wszystkim kierunek orzeczenia kończącego postępowanie (por. art. 627 i 632 pkt
2 k.p.k.), a jeśli wziąć pod uwagę miażdżący
jednak odsetek wyroków skazujących, może to
oznaczać, że oskarżeni będą dość wstrzemięźliwie korzystali z obrony na żądanie. Zresztą
trzeba wskazać, że ustawodawca wyszedł ze
słusznego założenia, iż oskarżonego należy
już wcześniej poinformować o ewentualnych
negatywnych następstwach finansowych
złożenia wniosku o wyznaczenie obrońcy
z urzędu i jej tylko prowizorycznie darmowym
charakterze (por. art. 338 § 1a k.p.k.). Wątpliwe jednak, by znaczącą rolę hamującą miało
odegrać tu widmo konieczności zapłaty wynagrodzenia za uzyskaną przez podsądnego
pomoc z urzędu. Chłodna kalkulacja przekona podsądnego, że niejednokrotnie złożenie
wniosku o wyznaczenie obrońcy z urzędu będzie dlań najzwyczajniej w świecie znacznie
bardziej opłacalne niż ustanowienie obrońcy
z wyboru, a to za sprawą sztywnych, ustalonych przez rozporządzenie stawek za obronę
(jak wiadomo, stawka minimalna za obronę
w postępowaniu zwyczajnym przed sądem rejonowym wynosi 420 zł, a sądy mają tendencję
do przyjmowania stawki w granicach stawki
minimalnej). W dodatku mandant korzystający z pomocy obrońcy ustanowionego na
200
PALESTRA
żądanie może liczyć na dodatkową „premię”
dla jego obrony: obrońca będzie musiał być
obecny w toku całej rozprawy głównej. Należy przecież pamiętać, że zgodnie z brzmieniem
nowego przepisu art. 80a § 1 k.p.k. obecność
„obrońcy na żądanie” na rozprawie głównej
będzie obo­wiązkowa.
Zważywszy na globalnie wielką liczbę
spraw karnych, można się zapewne spodziewać znacznej (jeżeli chodzi o liczby bezwzględne) liczby wniosków o wyznaczenie obrońcy
z urzędu. To zaś może okazać się bardzo groźne
dla adwokatów, którzy będą masowo wyznaczani do pracochłonnych i czasowo absorbujących obron w sprawach karnych (wskaźnik
czasu trwania postępowania sprawy podlegającej rozpoznaniu wg przepisów o procesie
dla spraw karnych i wykroczeniowych wynosił
w pierwszym półroczu 2013 r. 136 dni, dane za
przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości Ewidencją spraw według działów prawa
w sądach powszechnych w I-szym półroczu 2012
i I-szym półroczu 2013 r.). Jakiej liczby wniosków można się spodziewać? Zestawienie
statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości
(Ewidencja spraw) podaje, że sam wpływ spraw
karnych podlegających rozpoznaniu według
przepisów o procesie (K) do sądów rejonowych w pierwszym półroczu 2013 r. wyniósł
227 tysięcy. Zakładając (bardzo ostrożnie, jak
się wydaje), że tylko w co czwartej sprawie
oskarżony będzie wnioskował o wyznaczenie
mu obrońcy „na żądanie”, to i tak daje to prawie 50 tysięcy (!) obron w sprawach karnych
w skali kraju w jednym półroczu, wystarczającą
liczbę, by obdzielić sprawami karnymi każdego
adwokata i radcę prawnego w kraju. Obecnie
regulacja prawo ubogich stanowi naturalną
i skuteczną barierę przed scedowaniem zbyt
wielkiej liczby obron z urzędu na członków
adwokatury. Zgodnie z nowelizacją (przepis
art. 81a § 1 k.p.k.) powstać ma lista obrońców
wyznaczanych do obron z urzędu, sposób jej
ustalania i sposób wyznaczania obrońcy udzielającego pomocy prawnej z urzędu ma zostać
określony w rozporządzeniu wykonawczym
Ministra Sprawiedliwości (delegacja ustawowa
Obrona „na żądanie”...
1–2/2015
w art. 81a § 2 k.p.k.). Rozporządzenie nie zostało do tej pory wydane. Wstępny projekt Ministra Sprawiedliwości z czerwca 2014 r. zakładał
utworzenie dwóch list adwokatów (radców
prawnych): listy adwokatów (radców prawnych) wyrażających wolę świadczenia pomocy
prawnej w postępowaniu karnym i adwokatów
(radców prawnych) uprawnionych do obrony
w postępowaniu karnym. W projekcie przewidziano, że do obron w sprawach karnych wyznaczani byliby adwokaci i radcowie prawni
z listy pierwszej wedle „kolejności wpływu
wniosków i potrzeb wynikających z innych
okoliczności uzasadniających wyznaczenie
obrońcy z urzędu” (§ 5 pkt 1 projektu).
5. Inny – trzeba powiedzieć, że niezwykle
istotny nie tylko dla interesów adwokatury,
ale także bardzo wiele mówiący o sposobie
i racjach rozkładania ciężarów ekonomicznych
w państwie – aspekt tej nowelizacji to strona
finansowa postulowanego rozwiązania. I tu
pojawiają się wątpliwości zupełnie zasadniczej
natury z punktu widzenia sprawiedliwości
przyjętego przez ustawodawcę rozwiązania.
Konkretnie chodzi o to, czy cele założone przez
ustawodawcę w związku ze zmianą modelu
procesu karnego w kierunku bardziej kontradyktoryjnym, tj. zapewnienie w zasadzie
uniwersalnej i co do zasady bezpłatnej reprezentacji fachowej procesowej zarówno oskarżonemu, jak i oskarżycielowi posiłkowemu
(por. przepis art. 87a k.p.k., który przewiduje
tryb wyznaczania pełnomocnika na żądanie)
we wszystkich postępowaniach karnych, nie
będą w istocie zrealizowane kosztem członków
adwokatury (i – z chwilą uzyskania uprawnienia do prowadzenia obrony w postępowaniu
karnym – samorządu zawodowego radców
prawnych). Czy zatem nie dochodzi do sytuacji, w której koszty znacznego rozszerzenia
dostępu do pomocy obrońcy działającego
z urzędu próbuje się przerzucić na samorządy
zawodowe adwokatów i radców prawnych?
Trzeba pamiętać, że stawki w niewielkiej mierze rekompensują świadczenie pomocy prawnej z urzędu. Sprawa wymaga jednak szerszej
analizy i przyjdzie do niej powrócić w jednym
z następnych odcinków naszego cyklu.
W następnym odcinku:
Czy znowelizowane przepisy procedury karnej pozwalają
obrońcy na korzystanie z opinii prywatnych?
201