Zejdź z drzewa! - Wspólnota świętego Jana
Transkrypt
Zejdź z drzewa! - Wspólnota świętego Jana
DĄB, Wspólnota św. Jana – 29 października 2013 ĆWICZENIE PRZYGOTOWAWCZE Usiądę wygodnie, rozluźniając po kolei wszystkie części ciała. Następnie zamknę oczy i spróbuję usłyszeć odgłosy, które mnie otaczają – aż do momentu, kiedy nie będę już słyszeć pojedynczych, wyodrębnionych odgłosów, ale wszystkie naraz. Zejdź z drzewa! Część wstępna medytacji /ok. 3 – 5 min./ Stanąć w obecności Boga: Uświadomię sobie, że najbliższe chwile spędzę z Kimś, komu na mnie bardzo zależy, kto chce się ze mną spotkać i ze mną rozmawiać... Modlitwa przygotowawcza: Poproszę, abym podczas tej modlitwy był w stanie odwrócić wzrok od swojej wizji mojego życia i przyjąć to, co Bóg chce mi powiedzieć Prośba o owoc medytacji: Poproszę o wiarę w to, że Jezus chce przychodzić do mnie i działać w moim życiu Obraz do medytacji: Przeciskam się przez tłum, ktoś się przepycha i wbija mi łokieć w bok, z drugiej strony ktoś wgniata mnie w człowieka idącego przede mną, nie widzę nic, prócz pleców innych ludzi, nie mam czym oddychać. Co ja tu w ogóle robię? Ktoś powiedział, że w mieście pojawił się jakiś niezwykły człowiek, który czyni cuda, uzdrawia chorych. Warto go zobaczyć i posłuchać. Wszyscy idą, więc ja też. Widzę przed sobą drzewo. Wejdę na nie – będzie lepiej widać, nic nie przegapię. Może wydarzy się coś niezwykłego… 1 Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. 2A /był tam/ pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. 3Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. 4Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. 5Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. 6Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. 7A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. 8Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. 9Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. 10Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. (Łk 19, 1-10) Część właściwa medytacji /ok. 25 min./ 1) Na drzewie (1) Zobaczyć Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć (2) Rozważyć Zobaczę jak często biegnę, żeby zobaczyć Jezusa. Zobaczę swoje sykomory, na które się wspinam, żeby popatrzeć, jak Bóg działa w życiu ludzi, którzy mnie otaczają. Jezus przeszedł, a ja wciąż siedzę na drzewie? Co jeszcze chcę zobaczyć? A może trzeba w końcu zejść na ziemię? 2) Pod drzewem (1) Zobaczyć (…) dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. (2) Rozważyć Jezus stoi pod drzewem i czeka aż zejdę. Chce mnie odwiedzić. Właśnie mnie. Zastanowię się, czy potrafię rozpoznać te momenty, w których Jezus prosi mnie, żebym zszedł z drzewa i zaprosił Go do swojego domu. Może właśnie teraz Jezus stoi pod sykomorą, na której siedzę? 3) Zejdź z drzewa! (1) Zobaczyć (…) zejdź prędko (2) Rozważyć Jezus mnie odwiedził? Zjedliśmy razem kolację? Poczułem Jego działanie? I co się zmieniło? Może wróciłem znów na swoją sykomorę i czekam aż wydarzy się jakiś cud? Spróbuję usłyszeć, że Jezus mówi mi: „zejdź prędko”. Muszę zejść z drzewa nie po to, by znów na nie wrócić, ale by zostać przemienionym przez spotkanie z Jezusem, by już nie potrzebować sykomory, żeby Go zobaczyć, by ludzie, których spotykam, nie potrzebowali sykomory, żeby Go zobaczyć, ale żeby mogli zobaczyć Jezusa we mnie. ROZMOWA KOŃCOWA Porozmawiam z Jezusem, jak z przyjacielem, o tym, co w czasie tej medytacji (1) zobaczyłem i (2) rozważyłem. Zaproszę Go do swojego domu i poproszę, by mnie przemieniał. Zakończę modlitwą „Ojcze nasz”.