Ceny energii – fakty i mity - EY

Transkrypt

Ceny energii – fakty i mity - EY
Luty 2009
Ceny energii elektrycznej
– fakty i mity
Wydawało się, że rok 2007 był bardzo gorący dla energetyki – dawne zakłady
energetyczne wydzieliły Operatorów Systemów Dystrybucyjnych („OSD”),
spółki realizowały proces konsolidacji pionowej, wprowadzono system
rekompensat w miejsce kontraktów długoterminowych („KDT”). Prawie cały
2008 rok minął pod znakiem planowania nowych projektów inwestycyjnych
i debat o energetyce jądrowej oraz wprowadzenia aukcji na zakup uprawnień do
emisji CO2. Jednocześnie, temat cen energii elektrycznej pozostawał w tle
głównych nurtów dyskusji. Stał się tematem numer jeden, gdy okazało się,
iż drugi rok z rzędu ceny energii elektrycznej gwałtownie wzrosły.
W debacie głos zabrał Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w efekcie, jak
określają to oficjalne rządowe dokumenty „dzięki staraniom Urzędu Regulacji
Energetyki i Ministerstwa Skarbu Państwa udało się ochronić gospodarstwa
domowe przed nadmiernym wzrostem cen energii w 2009 roku - wzrost taryf
będzie niższy niż w 2008 roku i trzykrotnie niższy w stosunku do zamiarów
energetyki, co pozwoli na pozostawienie w kieszeniach Polaków 1,5 mld zł”.
Jednocześnie w ramach rządowego Planu Stabilności i Rozwoju prowadzone są
prace nad rozwiązaniami nakładającymi na wytwórców energii elektrycznej
obowiązek jej sprzedaży za pośrednictwem giełdy oraz wprowadzenia
możliwości przejściowego nałożenia cen maksymalnych na niektóre podmioty
sektora energetycznego.
Cena energii interesuje już nie tylko konsumentów i zarządy firm sektora. Jest
w centrum publicznej debaty, dyskutują o niej energetycy, ekonomiści, odbiorcy,
politycy, jak również komentatorzy spraw wszelakich. Chcielibyśmy zmierzyć się
z kilkoma mitami dotyczącymi cen energii elektrycznej oraz odpowiedzieć na
pytanie, jaki poziom cen warunkuje budowę nowych elektrowni.
Mit 1. Handel energią
tylko poprzez giełdę
Zwolennicy wprowadzenia
obowiązku handlu energią przez
giełdę uważają, iż obniży on
(a przynajmniej ustabilizuje)
ceny energii elektrycznej,
a obrót hurtowy stanie się
przejrzysty. Miałoby to również
zlikwidować sprzedaż energii
pomiędzy spółkami dużych grup
energetycznych. Pojawia się
także argument, iż handel na
giełdzie gwarantuje
anonimowość transakcji oraz
pełną konkurencję dla
wszystkich uczestników, w tym
samym czasie i na tym samym
poziomie.
Dlaczego handel energią na
giełdzie miałby ustabilizować lub
obniżyć ceny? Czy handel
jakimkolwiek towarem na
jakiejkolwiek giełdzie świata
gwarantuje stabilizację cen?
A co z anonimowością?
Teoretycznie można twierdzić,
że handel na giełdzie
gwarantuje anonimowość
graczom. Ale czy rzeczywiście
tak jest, biorąc pod uwagę
ograniczenia struktury
polskiego rynku energii
elektrycznej? Czy mając dwóch
dominujących graczy można
twierdzić, że jakakolwiek
większa transakcja będzie
anonimowa? Czy przy obecnej
dominacji kontraktów
bilateralnych, jakakolwiek
większa transakcja w ogóle
może być anonimowa?
Z uwagi na obserwowany
spadek rezerw mocy i rynek
producenta nie warto chyba
w ogóle dyskutować
z argumentem o „pełnej
konkurencji”. Zakaz handlu
pomiędzy spółkami z grup
energetycznych pogrzebałby
ideę konsolidacji oraz obniżył
możliwości zarządzania
ryzykiem przez polskie spółki.
Jedyną kwestią, w której można
przyznać rację zwolennikom
tezy o obowiązku handlu na
Giełdzie Energii, jest argument
o przejrzystości. Rzeczywiście,
można w ten sposób osiągnąć
pełną informację o cenach
i wolumenie energii
elektrycznej. Można to jednak
osiągnąć w prostszy sposób –
wystarczy wprowadzić
obowiązek informacyjny dla
spółek handlujących energią
elektryczną, jak ma to miejsce
w Skandynawii (nie każda
transakcja musi przejść przez
NordPool, natomiast informacja
o cenach i wolumenie każdej
transakcji musi zostać przesłana
na giełdę). Dzięki takiemu
obowiązkowi łatwo jest
wyznaczyć wszelkie ceny
referencyjne. Ponadto dużo
Strona 2 z 5
łatwiej wprowadzić w życie
obowiązek informacyjny niż
obowiązek handlu energią na
giełdzie.
Mit 2. Konsolidacja sektora
zabiła konkurencję
W styczniu 2006 roku, na
życzenie ówczesnego Prezesa
Rady Ministrów, napisaliśmy
raport „Energetyka oczami
Grupy Energetycznej
Ernst & Young”. Nasze
stanowisko w nim zawarte było
szeroko dyskutowane na
różnych gremiach i
niejednokrotnie mieliśmy okazję
go bronić. Minione dwa lata
jedynie umocniły nas w
przekonaniu o słuszności wielu
tam zawartych twierdzeń.
W rozdziale „3. Konsolidacja /
restrukturyzacja /
prywatyzacja”
rekomendowaliśmy […] „Proces
konsolidacji powinien zapewniać
porównywalne warunki
wszystkim podmiotom.
Ewentualne dysproporcje w tym
zakresie powinny być
niwelowane przez jakościowy
dobór jednostek wytwarzania
i zakładów energetycznych.” […]
oraz „Konkurencyjność
wytwarzania pod względem
kosztowym i zapotrzebowania
na inwestycje w każdym ze
skonsolidowanych podmiotów
powinna być podobna.”.
Realizacja konsolidacji w wielu
obszarach odbiegała od naszych
rekomendacji, ale bez względu
na to jak dziś oceniamy ten
proces, jest on w zasadzie
nieodwracalny. Zasadniczym
celem konsolidacji było
wzmocnienie pozycji polskich
przedsiębiorstw energetycznych
(jako jednego z nielicznych już
sektorów w większości
kontrolowanych przez Skarb
Państwa) i w efekcie
umożliwienie im pozyskanie
środków finansowych na
odbudowę mocy wytwórczych.
Ceny energii elektrycznej – Fakty i Mity
To nie konsolidacja
spowodowała brak mocy na
rynku i nie ona zabiła
konkurencję. Efektem
w dłuższej perspektywie
powinno być złagodzenie
potencjalnych szoków
cenowych, jakie pojawią się, gdy
popyt na energię istotnie
przewyższy możliwości
produkcyjne polskich
elektrowni. Tak długo, jak
rezerwy mocy pozostawać będą
na dramatycznie niskim
poziomie, tak długo trudno nie
podzielać zdania UOKiK
w kwestii przyczyn wzrostu cen
energii elektrycznej i tego, czy
mamy do czynienia ze zmową
cenową czy też nie.
Mit 3. Wzrost cen
energii sprzedawanej
przez wytwórców istotnie
wpływa na budżety
domowe Polaków
Spójrzmy, jak wnioskowany
przez energetyków wzrost cen
energii elektrycznej wpłynąłby
na budżet gospodarstw
domowych – przeciętny roczny
rachunek gospodarstw
domowych w Polsce za energię
elektryczną wynosił w 2008
roku ok. 1100 złotych. Mniej niż
połowa tej kwoty to opłata za
przesył i dystrybucję
(transport) energii elektrycznej
do naszych domów. Przyjmijmy
dla uproszczenia, iż ok. 600
złotych to cena energii
elektrycznej (w rzeczywistości
jest to niższa kwota).
Przykładowo, 30% wzrost cen
energii elektrycznej (taki był
zakładany w dyskusjach nt. cen
na 2009 rok, w rzeczywistości
Prezes URE nie dopuścił do
takiego wzrostu) to około 180
złotych rocznie. To oznacza
obciążenie budżetu domowego
o niecałe 15 złotych
miesięcznie. Pamiętajmy, że jest
to cena za odbudowę mocy
wytwórczych, a bez tych
pieniędzy spółki energetyczne
Strona 3 z 5
nie będą w stanie odtworzyć
starzejących się jednostek.
Serce rośnie, gdy ktoś martwi
się o nasze 15 złotych
miesięcznie, ale może warto,
aby zmartwienia i działania
skierować w stronę tych
produktów i usług, za które
słono przepłacamy
w porównaniu do mieszkańców
większości krajów UE.
Mit 4. Należy wzmocnić
pozycję regulatora
Decyzje regulatora powinny być
niezależne od decyzji zarządów
spółek energetycznych, ale
również od decyzji politycznych.
Zniesienie kadencyjności
Prezesa Urzędu Regulacji
Energetyki upolityczniło ten
urząd. Uważa się, że katalog
obecnych narzędzi regulatora
jest nieadekwatny do potrzeb
prorynkowego oddziaływania na
przedsiębiorstwa energetyczne.
Wnosi się o rozszerzenie pakietu
narzędzi regulacyjnych, które
w sytuacjach kryzysowych
„umożliwią państwu władczą
interwencję”. Oznacza to,
iż wnioskodawcy sami sobie
przeczą. Wzmocnienie pozycji
regulatora to między innymi
uniezależnienie go od decyzji
politycznych! W środowisku
energetycznym niezbędna jest
debata na temat zadań, jakimi
powinien zajmować się
regulator w obecnej sytuacji
rynkowej. A dopiero potem
należałoby zastanowić się,
jakimi narzędziami ma to robić.
Pamiętajmy, że już dziś
regulator ma dużo narzędzi,
których nie wykorzystuje
z uwagi na brak rozmaitych
zasobów.
Mit 5. Regulator powinien
ustanawiać maksymalne
ceny energii
Ta teza ściśle wiąże się
z poprzednimi rozważaniami,
a mianowicie jej ocena zależy od
przyjętego modelu regulacji –
jakie cele stawiamy
regulatorowi. Wiąże się również
z niezależnością regulatora,
gdyż politycy zawsze będą
naciskali na obniżenie cen
produktów. Zależny od
polityków regulator zawsze
będzie spełniał ich życzenia.
Pamiętajmy, że kontrola cen
jest tylko jednym z narzędzi,
jakie regulator może mieć pod
ręką.
Niewłaściwe wykorzystywanie
tego narzędzia najczęściej
prowadzi do katastrofy – jak np.
w Kalifornii czy w Ontario.
Wysoka cena produktu stanowi
sygnał dla inwestorów. Sztuczne
jej obniżanie najczęściej
prowadzi do sytuacji, w której
sygnał zostaje przeoczony
i nowe inwestycje przychodzą
zbyt późno. Wówczas ceny
energii elektrycznej rosną
bardzo gwałtownie. Rolą
regulatora powinno być raczej
ustanawianie jasnych,
przejrzystych i uczciwych zasad,
jakimi ma się kierować rynek,
nie zaś ręczne sterowanie.
Nieuzasadnione nakładanie
limitów na ceny zawsze podnosi
ryzyko regulacyjne i zawsze
negatywnie wpływa na
inwestorów.
Mit 6. Mamy za wysokie
ceny energii
Temat uzasadnionego poziomu
cen był przez nas podnoszony
prawie równo rok temu. Rok
2008 przyniósł wiele nowych
wydarzeń na polskim rynku
energetycznym, ale zasady
rachunku ekonomicznego
pozostają niezmienne.
I wydawałoby się, że są banalnie
proste. Zgodnie z nimi w długiej
perspektywie czasowej cena
energii elektrycznej na rynku
hurtowym powinna pokrywać
koszty budowy, eksploatacji
oraz koszty kapitałowe nowej,
wchodzącej na rynek jednostki
Ceny energii elektrycznej – fakty i mity
wytwórczej/inwestora
(tzw. „cena wejścia”).
W sytuacji, gdy ceny energii są
niższe niż ceny wejścia, nowe
projekty nie są realizowane,
a takie inwestycje, jak budowa
bloków w Łagiszy lub
Bełchatowie są chlubnym
wyjątkiem od reguły,
przykładem determinacji
i talentu zarządów przy
nieprawdopodobnie wysokim
kredycie zaufania, jakiego
udzieliły im banki finansujące.
Poniżej przedstawiono możliwie
prostą kalkulację ceny wejścia
dla bloku 800 MWe (węgiel
kamienny) na parametry
nadkrytyczne (nowa
technologia)(1). Przy
założeniach odzwierciedlających
oczekiwany poziom cen w 2009
roku cena wejścia takiego bloku
może być szacowana w zakresie
240-250 zł/MWh (z akcyzą).
Nakłady
inwestycyjne
Cena węgla
Koszty zmienne
pozostałe
Koszty stałe (bez
amortyzacji)
Akcyza
Sprawność
Dyspozycyjność
Okres eksploatacji
Koszt kapitału
(WACC)
Cena wejścia
(2009)
Cena wejścia
(2009)
1,6 mln
[EUR / MW]
12 PLN/GJ
20 PLN / MWh
120 PLN / kW
20 PLN / MW
45%
80%
35 lat
10,0%
244 PLN/MWh
54 EUR/MW
Należy zwrócić uwagę, iż cena
ta nie uwzględnia jakichkolwiek
kosztów zakupu uprawnień do
emisji CO2! Potencjalny wzrost
cen wynikający z dokupienia
uprawnień do emisji CO2 łatwo
policzyć, zakładając określoną
emisyjność elektrowni i cenę
uprawnień. Gdyby całość
uprawnień do emisji kupować na
rynku po przykładowej cenie
50 EUR/t cena wejścia
Strona 4 z 5
ww. jednostki wzrosłaby do 393
PLN/MWh (87 EUR/MWh).
Ceny energii w I połowie 2008 roku w Euro
Dania
Turcja
Co ciekawe, szacunkowa cena
wejścia 232 PLN/MWh jest
zbliżona do ceny wskazanej
przez Prezesa URE
w komunikacie z dnia 1 grudnia
2008 roku. Oczywiście
gdybyśmy na chwilę pominęli
koszty kapitałowe – obejmujące
koszt kapitału, jaki wnosi
inwestor do projektu, koszt
obsługi zadłużenia
współfinansującego budowę
nowej elektrowni, a także zwrot
zaangażowanego kapitału
(amortyzacji), co daje łącznie
88 PLN/MWh. Innymi słowy,
gdyby pominąć nakłady
inwestycyjne (!), a kapitał nie
miał swojej ceny, energia
elektryczna w Polsce nie
musiałaby rosnąć. Należy mieć
nadzieję, iż po fali dyskusji
poświęconych przyczynom
wzrostów cen węgla i kosztów
emisji CO2 nie przyjdzie czas na
debatę czy kapitał ma swoją
cenę.
Często podnosi się argument, iż
ceny energii elektrycznej
w Polsce są lub wkrótce będą
najwyższe w Europie. Spójrzmy
na dane Eurostatu. Dane są
wyrażone w Euro przeliczone po
kursie bieżącym przez Eurostat
– od razu nadmienimy, iż
wielokrotnie podnosi się
argument, że cen nie powinno
się przeliczać po kursie
bieżącym, ale wg parytetu siły
nabywczej. Naszym zdaniem
każdy ze sposobów niesie
pewną informację. Porównując
ceny innych produktów –
np. mieszkań, ubrań,
samochodów – porównujemy je
wg cen bieżących – wg tych cen
także polski przemysł przelicza
ceny swoich eksportowanych
towarów (których jednym
z kosztów jest energia). Mamy
nadzieję, że poniższe dane
zainteresują czytelników
– pozostawimy je bez
komentarza.
Niemcy
Belgia
Irlandia
Czechy
Austria
Szwecja
Luxemburg
Cypr
Portugalia
Słowacja
Przeciętna EU 27
Hiszpania
Węgry
Wielka Brytania
Holandia
Finlandia
Francja
Włochy
Polska
Słowenia
Chorwacja
Rumunia
Grecja
Litwa
Łotwa
Estonia
Bułgaria
Malta
0.00
0.05
0.10
0.15
0.20
0.25
0.30
0.35
Podsumowanie
Produkcja energii elektrycznej
jest przedsięwzięciem
ekonomicznym, więc nie
powinniśmy zakładać, że ktoś
będzie to robił za darmo albo
będzie do niej dopłacał.
Szacunki dotyczące poziomu
ceny wejścia wskazują, iż wzrost
cen jest nieunikniony, a przy
tym kluczowy dla realizacji
inwestycji. Bez tych inwestycji
wszyscy poniesiemy dużo
wyższe koszty, ceny energii
będą przez długi czas dużo
wyższe niż wynikałoby to
z racjonalnych przesłanek, tak
samo jak ryzyko okresowych
przerw w dostawach energii
elektrycznej.
Ceny energii elektrycznej – fakty i mity
Kontakt
Ernst & Young
Autorzy niniejszego artykułu
Assurance | Tax | Transactions |
Advisory
Remigiusz Chlewicki
tel. +48 (22) 557 74 57
[email protected]
Jarosław Wajer
tel. +48 (22) 557 71 63
[email protected]
Firma Ernst & Young jest globalnym
liderem w zakresie usług
audytorskich, podatkowych,
transakcyjnych i doradczych.
Na całym świecie 135 000 naszych
pracowników jednoczą wspólne
wartości i świadczenie wysokiej
jakości usług. Zmieniamy
rzeczywistość, pomagając naszym
pracownikom, naszym klientom oraz
naszej coraz szerszej społeczności
w wykorzystaniu ich potencjału.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
naszych klientów z branży
energetycznej utworzyliśmy
multidyscyplinarną Grupę
Energetyczną Ernst & Young, której
członkami są doświadczeni
konsultanci wyspecjalizowani w pracy
dla energetyki.
Dynamiczny rozwój firmy
Ernst & Young w Polsce odzwierciedla
uznanie klientów dla wartości
świadczonych przez nas usług.
Ten sukces byłby niemożliwy bez
sukcesów naszych klientów.
Aby uzyskać więcej informacji,
odwiedź
www.ey.com/pl.
© 2009 Ernst & Young
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podobne dokumenty