Wstęp

Transkrypt

Wstęp
Wstęp
Cztery mistyczki, o różnym stopniu popularności, w tym jedna Sługa Boża, jedna
błogosławiona oraz oczekująca na beatyfikację Maria Valtorta, napisały żywoty Maryi, które
stanowią spory dodatek do Ewangelii – w przypadku Marii Valtorty jest to dziesięć tomów!
Spotkały się one z różnymi reakcjami: z ogromnym sukcesem, ale także z surową krytyką.
Dwie spośród nich spotkało (okresowe) potępienie.
Czterech innych mistyków, także cieszących się szacunkiem, pozostawiło opisy
fragmentaryczne.
Jaka jest wartość tych dzieł pod względem historycznym i duchowym? Na ile są one
autentyczne? Pytanie to pozostaje bez rzetelnej, profesjonalnej odpowiedzi.
Dla jednych są one budujące, dla innych nie przedstawiają żadnej wartości lub są
nawet godne potępienia.
Ksiądz Laurentin od dawna poszukiwał studenta lub doświadczonego wykładowcy,
który mógłby przeprowadzić metodyczną i krytyczną analizę. Spotkał François-Michela
Debroise, na którym wspomniane dzieła wywarły głęboki i trwały wpływ. Ich opinie były
raczej przeciwstawne: nieufna ze strony René Laurentina i pełna podziwu w przypadku
François-Michela Debroise.
Ku ich zdumieniu trwająca cztery lata analiza porównawcza, zastosowana przykładnie
do siedemdziesięciu siedmiu epizodów z życia Maryi, doprowadziła ich do zgodnego
dwugłosu.
Geneza projektu
Wielu zadawało sobie pytania na temat tych «objawionych» historii z życia Maryi,
które były często znakiem sprzeciwu. Opinie są jak najbardziej przeciwstawne: od podziwu
do potępienia, od głębokiego poparcia do kwestionowania i wątpliwości. Żadna metodyczna
wypowiedź ex professo nie poskutkowała badaniami ani nie zaproponowała rozwiązania tej
debaty.
Cztery żywoty Maryi, powstałe od XVII do końca XX wieku, zostały zainspirowane
w różny sposób:
MARIA Z AGREDY (1602–1665), hiszpańska przeorysza, krytykowana, ale
ogłoszona Sługą Bożą w 1679 roku.
ANNA
KATARZYNA
EMMERICH
(1774–1824),
niemiecka
zakonnica,
augustianka, beatyfikowana w 2004 roku.
MARIA VALTORTA (1897–1961), świecka charyzmatyczka i mistyczka, dusza
ofiarna, ceniona przez Piusa XII, ale wpisana przez Kościół – aż do odwołania, po soborze
(1966 r.) – do Indeksu Ksiąg Zakazanych, tego oficjalnego czterowiekowego monumentu,
który dał nazwę Najwyższej Kongregacji, odpowiedzialnej za wiarę, pozostającej pod
osobistym zwierzchnictwem Papieża.
CONSUELO, Hiszpanka, matka rodziny, pozostała anonimowa, zmarła pod koniec
XX wieku.
Inni wizjonerzy lub charyzmatycy nie opublikowali całych żywotów, lecz dostąpili
«objawień» ukazujących mniej lub bardziej liczne wydarzenia z życia Jezusa i Maryi:
TERESA NEUMANN (1898–1962), Niemka, stygmatyczka, podobnie jak Anna
Katarzyna Emmerich.
DOMENICO, zmarły w 1973 roku, włoski świecki, który nie ujawnił swojego
nazwiska.
LUZ AMPARO, wizjonerka z Escorial, Hiszpanka, matka rodziny, również
naznaczona stygmatami i uznana fundatorka.
ROSA, Włoszka, matka rodziny, wyszła za mąż za Francuza, cieszy się dyskretnym
szacunkiem.
Pisma pozostałych wizjonerów nie zostały opublikowane, chodzi tu zwłaszcza o
sześcioro wizjonerów z Medjugorje, z których każdy osobiście usłyszał krótsze lub dłuższe
opowiadanie o życiu Maryi; nie są oni jednak upoważnieni do ich wyjawienia.
To Vicka usłyszała najdłuższą oraz najbardziej szczegółową historię życia Maryi.
«Trzy tomy», jak powiedziała amerykańskiemu adwokatowi Janowi Connellowi w Queen of
Peace, biuletynie Pittsburgh Center for Peace1, ale odmówiła ujawnienia czegokolwiek,
dopóki nie zezwoli jej na to Najświętsza Dziewica Maryja.
Zapytana o Marię z Agredy (autorkę żywotu zatytułowanego Mistyczne miasto Boże),
odpowiedziała: «Nasza Pani powiedziała mi: jest to autentyczna wersja mojego życia. Nasza
Pani mówiła mi również o Poemacie Boga-Człowieka2 Marii Valtorty: ta książka jest
prawdziwa».
Kościół podchodzi z dużą rezerwą do tych objawień prywatnych, zwłaszcza gdy jawią
się one jako „Ewangelia objawiona”, będąca uzupełnieniem i zawierająca szersze informacje.
Kościół zaleca zazwyczaj określenie „objawiony”, gdy chodzi o objawienia prywatne uznane
w sposób oficjalny. Objawienie publiczne to Słowo Boże realizowane przez Ducha Świętego i
gwarantowane przez Kościół. Po przekazie biblijnym „żywoty objawione” nie mogą wnieść
żadnych uznanych oficjalnie informacji uzupełniających (Ga 1, 8-9), a ich źródłem są
natchnienia osobiste, trudno poddające się rozeznaniu.
Kościół, który wpisał do Indeksu Ksiąg Zakazanych żywot napisany przez Marię
Valtortę, ponieważ nosił on podtytuł Ewangelia, jaka została mi objawiona, toleruje
ostatecznie publikację pod warunkiem, że w odpowiednim miejscu pojawi się zapis:
zamieszczone „wizje” i „dyktanda” „są formą literacką, jaką autorka posłużyła się, aby
opowiedzieć po swojemu o życiu Jezusa”3 ( a nie nowym Objawieniem).
Nasuwa się więc pytanie: w jakim stopniu te „żywoty objawione” są owocem
natchnienia lub są dyktowane z góry? W jakiej mierze opowiadania te pochodzą od wizjonera
i/lub wcześniejszych opisów (Protoewangelia Jakuba, Ewangelia Pseudo-Mateusza czy
wcześniejsi wizjonerzy), lub z Ewangelii cytowanej domyślnie? Należy zatem dokonać ich
dokładnej analizy porównawczej.
1
Numer z 27 stycznia 1988, s. 2.
Francuski tytuł książki brzmi Ewangelia, jaka została mi objawiona (przyp. tłum).
3
List sekretarza Konferencji Episkopatu Włoch Dionigiego Tettamanziego do Centro Editoriale Valtortiano z 6
maja 1992 r. Został on zainicjowany przez kardynała Ratzingera, który sprawował wtedy funkcję prefekta
Kongregacji Nauki Wiary, w odpowiedzi na wzmożone zainteresowanie dziełem Marii Valtorty.
2
Robert Ladouceur, Kanadyjczyk z Quebecu i badacz zafascynowany tymi pytaniami,
za moją radą zajął się streszczeniem trzech pierwszych żywotów, które pozwalały na
konfrontację. Dodał do nich rzadkie cytaty innych wizjonerów. Lecz gdy poprosiłem go o
przeprowadzenie analizy porównawczej, podając mu jej reguły, zakończył badania. Było to w
1955 roku i od tamtego momentu straciłem go z oczu. Wykonał on ogromną pracę, ale
zabrakło w niej zacięcia analitycznego.
Pozostałe osoby, którym zaproponowałem tę samą metodę, nie mogły się w niej
odnaleźć, jak na przykład studentka Marianum4, która przychodziła do mnie w tym celu przez
miesiąc.
Jest to zrozumiałe, ponieważ zadanie jest trudne i odpychające.
Właśnie wtedy spotkałem François-Michela Debroise: człowieka wartościowego,
który po okresie różnego rodzaju zobowiązań politycznych i społecznych odnalazł wiarę.
Jego nawrócenie dokonało się przez Medjugorje i właśnie za pośrednictwem
«żywotów objawionych», zwłaszcza Marii Valtorty. Wskazał ukryte odniesienia i cytaty
Biblii w całym jej dziele. Opublikował je na stronie internetowej5 poświęconej włoskiej
wizjonerce, która jest wyświetlana ponad dziesięć tysięcy razy na miesiąc w 90
najróżniejszych krajach. Stworzył słownik 750 osób pojawiających się w tym ostatnim
żywocie.
Zainteresowało go streszczenie Roberta Ladouceura, a także opracowana przeze mnie
metoda rozeznania i zmierzenia, na ile jest to możliwe, wartości oraz stopnia prawdziwości
tych żywotów.
Przystąpiliśmy do ścisłej współpracy, wymieniając się poglądami i zasobami, które –
choć przeciwstawne – z drugiej strony się uzupełniały, zachowując tę samą troskę o
obiektywność; pozostawaliśmy w pełni otwarci i krytyczni zgodnie z ogólnie przyjętą w
świecie uniwersyteckim metodą historyczną.
Dialog doprowadził nas do współpracy; Michel Debroise, ze swoją bezpośrednią,
osobistą i partycypującą znajomością «żywotów Maryi»; ja z moim metodologicznym i
teologicznym doświadczeniem licznych wizjonerów i charyzmatyków, a także z żywą
świadomością zastrzeżeń, jakie formułuje Kościół w stosunku do charyzmatów i objawień
4
5
Papieski Wydział Teologii Maryjnej, założony przez o. Gabriela Roschiniego w 1950 r.
www.maria-valtorta.org.
prywatnych, świadomością granic oraz uwarunkowań niejednoznacznej i nieprzeniknionej
komunikacji pomiędzy tamtym światem i nami. Istnieją niezliczone formy komunikacji, od
najbardziej duchowych do najbardziej zmysłowych, od najzwyczajniejszych do najbardziej
nadzwyczajnych,
od
najczystszych
do
najbardziej
pomieszanych,
od
najbardziej
autentycznych do zupełnie błędnych.
W moim wieku, a także z uwagi na to, że od niedawna jestem niewidomy, nie mogłem
spełnić wszystkich wymagań, jakie stawia taka analiza. Żywiłem nadzieję, że znajdę jakiegoś
studenta poliglotę mówiącego po hiszpańsku, niemiecku, włosku i francusku, który będzie
mógł ją przeprowadzić. Aby zyskać na czasie, zadowoliliśmy się konfrontacją tłumaczeń,
sprawdzając je częściowo z wersją oryginalną. Jednakże posunęliśmy się dość daleko w
dokładnej analizie porównawczej szczegółów i etiologii badanych kwestii. Moglibyśmy
jeszcze uściślić niektóre detale, wychodząc od języków oryginalnych, lecz rezultat mógłby
okazać się mniej czytelny i przez to trudniejszy do przekazania, ponieważ wchodząc w
subtelności niuansów, traci się jasność, jaką daje analiza pobieżna.
Nasza podejście jest spójne i dokładne. Nakreślamy jego granice. Najważniejszą
kwestią było ustalenie najbardziej bezdyskusyjnych i użytecznych reguł metody obiektywnej
w celu rozeznania i określenia zbieżności oraz niezgodności, a ostatecznie wartości duchowej
i historycznej.
Doprowadziło nas to do kluczowych wniosków, solidnie opartych na religijnej i
historycznej wartości tych niezależnych i zróżnicowanych żywotów.
Współpraca między nami dokonała się w zgodzie z naszymi, różniącymi się pod
wieloma względami, punktami widzenia i obserwacjami, będącymi wynikiem naszych
doświadczeń i kultur. Świadomi tego ubogacającego zróżnicowania, w głębokiej harmonii
pod względem dokładności metodologicznej oraz podzielanej wiary katolickiej, pracowaliśmy
w dialogu i publikujemy osobne wnioski. Każdy powinien sam ocenić, w jakim stopniu różnią
się one bądź uzupełniają, na ile są lub nie są zbieżne, czy chodzi jedynie o drobne różnice
pomiędzy nimi, czy wprost przeciwnie, różnice te przysłaniają głęboką zgodność obu
konkluzji.
Ustaliliśmy, że podejmiemy tę analizę w świetle wiary, ponieważ wszystkie zbadane
przez nas żywoty zostały napisane z wiarą i możemy je zrozumieć jedynie w jej świetle, w
przeciwieństwie do uprzedzeń, w myśl których wiara fałszuje obiektywność.
Wiara, właściwie zrozumiana i przeżywana, nie jest ideologią ani jarzmem, ale
światłem. Światło nie deformuje, ono oświeca. Gdy go brakuje, znajdujemy się w ciemności i
zaślepieniu. Jeśli jest ciemno, stolarz, który chce naprawić mebel, zaczyna od zaświecenia
światła. To oczywiste i podstawowe. W przeciwnym razie narobilibyśmy jedynie bałaganu.
Jako osoba niewidoma jestem szczególnie tego świadomy. To wyjaśnienie jest ważne dla
przyszłości wiary.
Czym innym jest to światło, a czym innym stosowanie zasad dogmatycznych,
ponieważ dogmat jest normatywnym i uporządkowanym wyrażeniem Objawienia, a wiara
wewnętrznym ujęciem tego samego Objawienia.
Ucieczka do Egiptu
Dla wszystkich wizjonerek ucieczka do Egiptu jest konsekwencją pogróżek Heroda, o
których mówi Ewangelia Mateusza (2, 13).
Data i przebieg
MARIA Z AGREDY. Ucieczka do Egiptu ma miejsce sześć dni po Ofiarowaniu
Jezusa w Świątyni, w lutym (a więc ósmego). CMD, t. IV, s. 489 W świątyni jakaś „niejasna
wizja” nakazuje Maryi uciekać do Egiptu, aby ratować życie jej dziecka. CMD, t. IV, s. 464
Józefa niepokoi niewytłumaczalny lęk Maryi, do momentu gdy we śnie ukazuje mu się anioł.
CMD, t. IV, s. 466
ANNA KATARZYNA EMMERICH. Ucieczka do Egiptu ma miejsce „29 listopada”,
około dwunastu miesięcy po Bożym Narodzeniu, które według niej miało miejsce 25
listopada. W tamtym czasie żołnierze Heroda przybyli do Betlejem zbadać sprawę zakłócenia
porządku publicznego spowodowanego Narodzeniem, a następnie wizytą Magów, w miesiąc
później, czyli 25 grudnia. Józef został wezwany przed lokalny sąd. Po Ofiarowaniu w
Świątyni trzydzieści dni później Święta Rodzina znajduje schronienie w Nazarecie. ŻM, s.
245–247 Po kilku miesiącach Herod planuje w najmniejszych szczegółach rzeź niewiniątek,
lecz nie zna miejsca schronienia Świętej Rodziny. ŻM, s. 249 Józef, ostrzeżony we śnie, w
wielkim pośpiechu przygotowuje wyjazd z Nazaretu. Uciekają do Egiptu okrężną drogą;
oślica prowadzi ich bezpiecznymi drogami. ŻM, s. 250–251
MARIA VALTORTA. Ucieczka ma miejsce kilka miesięcy po narodzinach Jezusa i
zaraz po wizycie Magów w Betlejem. Uciekają tej samej nocy, w czasie której Józef zostaje
ostrzeżony we śnie. Jezus ma „od dziewięciu miesięcy do roku”. Jean Aulagnier, egzegeta
Marii Valtorty, szacuje, że ma to miejsce „na sam koniec 4 roku p.n.e.”6 PBCZ, t. I, s. 219–
223.
CONSUELO. Sytuuje ucieczkę w lutym, zaraz po Ofiarowaniu w Świątyni, zgodnie z
Ewangelią. Anioł ostrzega nie tylko Józefa (Mt 2, 13), ale także Maryję. Józef, zanim otrzyma
ostrzeżenie, przypisuje smutek Maryi proroctwu Symeona o czekającym ją bólu
przyrównanym do sztyletu (Łk 2, 35). MPC, s. 136–139
6
Jean Aulagnier, Avec Jésus, au jour le jour, s. 40.
Na bazie opisu ewangelicznego informacje uzupełniające są rozbieżne w kwestii czasu (tuż po
Ofiarowaniu w Świątyni u Marii z Agredy i Consuelo, kilka miesięcy po Narodzeniu Jezusa u Anny
Katarzyny Emmerich i Marii Valtorty), miejsca (Jeruzalem według Marii z Agredy i Consuelo, Nazaret
według Anny Katarzyny Emmerich i Betlejem dla Marii Valtorty), szczegółów oraz osób.
Zagrożenie Jana Chrzciciela
W Protoewangelii Jakuba po masakrze Heroda Elżbieta dowiaduje się o groźbie, jaka
wisi nad jej synem. Ucieka na pustynię, gdzie w cudowny sposób otwiera się przed nimi góra,
aby dać im schronienie (§ 22, 1). Zachariasz, który pełni właśnie służbę w Świątyni, zostaje
zabity przez Heroda; według interpretacji Ewangelii Mateusza (23, 35) oraz Łukasza (11, 51;
paragraf 23, 1 Protoewangelii) ma to miejsce w samej świątyni. Na tej scenie kończy się
Protoewangelia Jakuba.
Ewangelia Pseudo-Mateusza nie mówi o zagrożeniu życia Jana Chrzciciela.
MARIA Z AGREDY. Święta Rodzina wyrusza z Jeruzalem. Maryja chciałaby
przejechać przez grotę Narodzenia i Hebron, aby ostrzec Elżbietę o niebezpieczeństwie, na
jakie narażony jest jej syn Jan Chrzciciel. Józef odwodzi ją od tego pomysłu. CMD, t. IV, s.
479 Zadanie to wypełnia anioł. Elżbieta uchodzi z Janem Chrzcicielem na pustynię (por. Łk 1,
80) „między dzikie zwierzęta”. Tam po trzech latach umiera i chłopiec, który ma wówczas
cztery lata, zostaje sierotą; prowadzi „anielskie życie” aż do czasów mesjańskich. CMD, t. IV,
s. 540–541. Zadziwiająca jest interpretacja intrygującego tekstu Ewangelii, który zdaje się
umieszczać Jana Chrzciciela na pustyni od samego dzieciństwa lub wczesnej młodości:
«Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed
Izraelem» (Łk 1, 80). Maria z Agredy interpretuje to zdanie dosłownie i wyjaśnia je śmiercią
jego matki i pomocą z nieba, która umożliwia mu przeżycie na pustyni.
ANNA
KATARZYNA
EMMERICH.
Elżbieta
i
Zachariasz
otrzymali
prawdopodobnie wiadomość zawierającą ostrzeżenie od Świętej Rodziny. Chrzciciel i jego
matka znajdują schronienie w grocie na pustyni, o kilka mil od Hebronu. ŻM, s. 253–
254.Mały Jan, liczący osiemnaście miesięcy, jest ubrany w jagnięcą skórę i trzyma biały
kijek, „na którego szczycie powiewała chorągiewka z kory”. ŻM, s. 255–256 Jego ojciec
Zachariasz ucieka do Nazaretu. Jednakże później zostaje zamordowany przez Heroda. Jan ma
6 lat. Udaje się definitywnie na pustynię, dołącza do niego matka. ŻM, s. 274–276
MARIA VALTORTA. Zachariasz i Elżbieta, „niespokojni o Jana, obawiając się
nowej fali okrucieństw, ukryli go i drżeli o niego”. PBCZ, t. V, s. 374 Według Marii Valtorty
Jan Chrzciciel, „syn prawa”, dopiero jako sierota, w wieku dwunastu lat „wycofuje się do
górskich jaskiń na wprost pustyni i tam dorasta, rozmawiając z Bogiem”. PBCZ, t. II, cz. 1, s.
206
CONSUELO. Święta Rodzina, uciekając, przejeżdża bardzo blisko Hebronu i anioł
ostrzega Elżbietę, aby „wzięła swoje dziecko i uciekła z nim na pustynię”. Zachariasz już nie
żyje. Pozostaną na pustyni i Chrzciciel opuści ją, dopiero kiedy rozpocznie swoje życie
publiczne. MPC, s. 157–160
LUZ AMPARO. Maryja wysyła anioła aby ostrzegł Elżbietę, że Herod chce zabić
także małego Jana Chrzciciela. W zamian anioł przynosi Świętej Rodzinie od Elżbiety
ubrania i pożywienie7.
Cztery żywoty „objawione” oraz Amparo uznają, że życie Jana Chrzciciela znajduje się w
niebezpieczeństwie. Według trzech Hiszpanek ostrzeżenie zostaje przekazane przez anioła.
Wątek może pochodzić z Protoewangelii i pozostaje pod wpływem dwuznacznego wersetu z
Ewangelii Łukasza (1, 80), według którego może się wydawać, że Jan Chrzciciel znajdował się na
pustyni od wczesnego dzieciństwa. Przyczyną tego miałaby być groźba Heroda, lecz tu pojawia się
wiele wersji dotyczących wieku, obranej trasy oraz roli Elżbiety.
7
Luz Amparo, Escorial, wizja z 13 stycznia 1985 r.

Podobne dokumenty