dyktando nr 5
Transkrypt
dyktando nr 5
Łódź, 11 grudnia 2013 r. III Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Łódzkie Kolorami Malowane „Czy znacie boaterw wierszy Jliana Twima - poety łodzianina?” Bez oklarw świat inny się wydaje Mwi Bambo do mamsi, lokomotywa to być msi. Mama wcią m odpowiada: „Bambo zmyślasz, odpowiedzi złe dajesz, wcią Ci się wydaje, bo bez oklarw wystko inne się zdaje”. Pytał Cię ostatnio, Pan ilary „Gdzie masz swoje oklary?” Mwił, że wszystko Ci się rozmywa, a Ty na wagon mwisz, e to lokomotywa. Nic nie poznajesz, to się w głowie nie mieści, widzisz lokomotywę, a samy wagonw jest ze czterdzieści. Nagle ktoś zrobił pstryk i światło zabłysło w mig. Bambo się cieszy, na peron spieszy. W końc widzi w całej okazałości lokomotywę i maszynistę, wagony i tory, wystko czego nie mgł dojeć do tej pory. Nagle gwizd, nagle świst. Mama kyczy, „Bambo biegnij, bo czekają na nas krewni”. Wsiedli i pojeali, radowani cali, pociąg się toczył po szyna i stkał, a dotarli do miejscowości Pysa. Tam obok stacji na pyczepkę, kady się podłączał aby wyrwać wielką epkę. Bambo ętnie do pomocy wystelił, Dziadek za babcię, maszynista za kawkę, Bambo tak szarpnął za nią, e a padł na trawkę. A epka nie wyrwana!!!. Jeszcze raz wyscy za wystki pociągnęli, tak mocno, się mocno nadęli, a epkę wyciągnęli. ałas był py tym ogromny, e obdził się kotek bezdomny. ciał wypić miseczkę mleczka, lecz co to? W niej nie ma j mleczka. Bo gdy wyscy epkę wyrywali, to m biały smakołyk wylali. Biedny kotek, głodny cały, a t nagle ptaszki zaćwierkały, Kotek sła, co to, kto to, a to dioo, dioo, Ptasie Radyjo. Ptaszki skaczą i ćwierkają swoją adycję nadają. Kotek głodny był tak szalenie, e postanowił pjść za ptasim bmieniem, słyszy dźwięki, tryle, piski may, eby ptaszki, tak jak abecadło dźwięków wpadały do jego miski. Tak się rozmaył, tak się zasłał, e piękny śpiew wpadł do jego a. Co to?, kto to? tak cdownie śpiewa? To słowik, ktry idzie drką nka za nką. Był py tym tak zamyślony, e zapomniał, e na kolację jest j spźniony. I oto nagle z tej całej cdownej barwy dźwiękw i pyrody wyszedł na polankę Jlian Twim młody. Spojał w grę i ped siebie, ekł: C … pośrd moi wierszy czję się jak w niebie. Dyktando malował/ła ......................................................... ze Szkoły Podstawowej nr ...................... Ilość ortochochlików:.................................................. Ó– różowe od dziś będzie, granatowe rz – wszędzie, ż- zielone niezawodnie, h – brązowe, bardzo modnie, sz - wyjątki - czerwone, u i ch – czarnym posmolone Tekst dyktanda opracowany przez nauczycielkę Publicznego Gimnazjum nr 2 w Łodzi panią Joannę Tomporek-Przycką na III Wojewódzki Konkurs Ortograficzny „Łódzkie Kolorami Malowane” Łódź 2013 Łódź, 11 grudnia 2013 r. III Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Łódzkie Kolorami Malowane „Czy znacie boaterw wierszy Jliana Twima - poety łodzianina?” Bez oklarw świat inny się wydaje Mwi Bambo do mamsi, lokomotywa to być msi. Mama wcią m odpowiada: „Bambo zmyślasz, odpowiedzi złe dajesz, wcią Ci się wydaje, bo bez oklarw wystko inne się zdaje”. Pytał Cię ostatnio, Pan ilary „Gdzie masz swoje oklary?” Mwił, że wszystko Ci się rozmywa, a Ty na wagon mwisz, e to lokomotywa. Nic nie poznajesz, to się w głowie nie mieści, widzisz lokomotywę, a samy wagonw jest ze czterdzieści. Nagle ktoś zrobił pstryk i światło zabłysło w mig. Bambo się cieszy, na peron spieszy. W końc widzi w całej okazałości lokomotywę i maszynistę, wagony i tory, wystko czego nie mgł dojeć do tej pory. Nagle gwizd, nagle świst. Mama kyczy, „Bambo biegnij, bo czekają na nas krewni”. Wsiedli i pojeali, radowani cali, pociąg się toczył po szyna i stkał, a dotarli do miejscowości Pysa. Tam obok stacji na pyczepkę, kady się podłączał aby wyrwać wielką epkę. Bambo ętnie do pomocy wystelił, Dziadek za babcię, maszynista za kawkę, Bambo tak szarpnął za nią, e a padł na trawkę. A epka nie wyrwana!!!. Jeszcze raz wyscy za wystki pociągnęli, tak mocno, się mocno nadęli, a epkę wyciągnęli. ałas był py tym ogromny, e obdził się kotek bezdomny. ciał wypić miseczkę mleczka, lecz co to? W niej nie ma j mleczka. Bo gdy wyscy epkę wyrywali, to m biały smakołyk wylali. Biedny kotek, głodny cały, a t nagle ptaszki zaćwierkały, Kotek sła, co to, kto to, a to dioo, dioo, Ptasie Radyjo. Ptaszki skaczą i ćwierkają swoją adycję nadają. Kotek głodny był tak szalenie, e postanowił pjść za ptasim bmieniem, słyszy dźwięki, tryle, piski may, eby ptaszki, tak jak abecadło dźwięków wpadały do jego miski. Tak się rozmaył, tak się zasłał, e piękny śpiew wpadł do jego a. Co to?, kto to? tak cdownie śpiewa? To słowik, ktry idzie drką nka za nką. Był py tym tak zamyślony, e zapomniał, e na kolację jest j spźniony. I oto nagle z tej całej cdownej barwy dźwiękw i pyrody wyszedł na polankę Jlian Twim młody. Spojał w grę i ped siebie, ekł: C … pośrd moi wierszy czję się jak w niebie. Ó– różowe od dziś będzie, granatowe rz – wszędzie, ż- zielone niezawodnie, h – brązowe, bardzo modnie, sz - wyjątki - czerwone, u i ch – czarnym posmolone Tekst dyktanda opracowany przez nauczycielkę Publicznego Gimnazjum nr 2 w Łodzi panią Joannę Tomporek-Przycką na III Wojewódzki Konkurs Ortograficzny „Łódzkie Kolorami Malowane” Łódź 2013