Przyjciele

Transkrypt

Przyjciele
PRZYJACIELE
Autorzy: Ewa Pabisińska, Lidia i Wiesław Gerhardt
Osoby: Pani Żyrafa, jeże - Tuptuś i Szpileczka, ptak – Klemens, lwy – Leon i Lola,
ptaki - mama i tata, lwy – mama i tato, jeże – mama i tato, narrator
Odsłona I - Przedszkole „Leśna Polana”
Pani Żyrafa: Dzień dobry! Witam w przedszkolu „Leśna Polana”!
Jeże:
/wchodzą/ Hi, hi, hi, ha, ha, fu, fu, fu – dzień dobry, pani!
Pani:
O, cieszę się, że już jesteście Tuptusiu i Szpileczko! Widzę, że dopisuje
wam dzisiaj humor!
Jeże:
/razem/ Bo my, bo my... bardzo lubimy chodzić do nasego „psedskola”!
Klemens:
/przylatuje/ To ja, już jestem! A kocury minąłem po drodze!
Pani:
Klemensie, po pierwsze mówi się „dzień dobry!” i nie żadne kocury. To
przecież twoi koledzy!
Lwy:
/wchodzą/ Dzień dobry!
Pani:
Dzień dobry Lolu i Leonku! Zajmijcie swoje miejsca. Teraz się troszeczkę
pouczymy, a potem pobawicie się.
Klemens:
Nic, tylko się uczyć i uczyć! Już mi się znudziło!
Pani:
Zapamiętajcie sobie, że to, czego się nauczycie, na pewno przyda wam
się w życiu!
Klemens:
A mama mi mówiła, że już jestem „przemądry”!
Pani:
Dobrze, powiedz nam więc, ile to jest: dwa dodać dwa?
Klemens:
/myśli głośno/ hm, hm, no przecież wiedziałem!
Leon:
/nachyla się do Loli/ powiedz mu, że trzy!
Klemens:
Nie musicie mi wcale podpowiadać, sam wiedziałem, że - trzy!
Pani:
Oj, Klemensie, Klemensie! A kto wie, ile to jest?
Tuptuś:
Ja myślę, że to będzie - cztery!
Szpileczka: I ja też tak myślę!
Pani:
Dobrze, dzieci! Szpileczko, policz teraz, ile jest nas dzisiaj w
przedszkolu?
Szpileczka: /liczy/ Ja i Tuptuś to dwa, Leon i Lola to też dwa, jeden Klemens i
jedna pani... to będzie.... to będzie...
Leon:
/podpowiada/ cztery!
Szpileczka: Nieprawda, bo - sześć!
Pani:
Bardzo ładnie Szpileczko! A teraz zaśpiewamy piosenkę!
/Wszyscy śpiewają na melodię „My jesteśmy krasnoludki”/
„My jesteśmy przedszkolaki, hopsasa, hopsasa!
Jeże, ptaki i kociaki, hopsasa, hopsasa!
Mamy szpilki, futra, piórka, to nasz znak, to nasz znak!
Nie przestraszy nas jaszczurka, oj tak tak, oj tak tak!
Jemy mięso, muszki grzybki, mniam, mniam, mniam, mniam, mniam, mniam
Bo prześwietne są z nas typki, tralala, tralala!
Gdy ktoś smutny, rozbawimy, a ha ha, a ha ha!
Gdy ktoś krzywdzi, to bronimy, oj tak tak, oj tak tak!”
Pani:
Dobrze, a teraz idźcie się pobawić!
Wszyscy:
Hurra! Świetnie!
Leon:
To w co się pobawimy? Może w chowanego?
Tuptuś:
Może być, ale pamiętajcie, że kryjemy się na ziemi!
Leon:
Dobrze, dobrze! Ty będziesz szukał, a my się chowamy!
Tuptuś:
A „cemu” znowu ja? No dobrze, mogę „sukać”! /zwierzęta się kryją/.
Tuptuś liczy: 1..2..5..7..10..”sukam!” Fu, fu, ciekawe, gdzie oni się
schowali! O! jak dużo liści, na pewno tu są lwy! /rozgarnia liście/ Mam was!... A, to tylko ty, Szpileczko! Myślałem, że to lwy! Ale dobze,
ze to ty, „pomozes” mi „sukać” pozostałych! /słychać szelest liści/
Szpileczka: No gdzie oni mogą być?
Tuptuś:
Eee... tak się nie bawimy! /słychać śmiechy/
Lola:
Hi, hi... on nas tutaj nigdy nie znajdzie!
Tuptuś:
/do Szpileczki/ Ja się już nie bawię, oni znowu „osukują”
/ze skały schodzą lwy/
Lola:
Z wami to żadna zabawa, chodzicie tylko z nosem przy ziemi!
Tuptuś:
Przeciez sami chcieliście, zebym „sukał”, a teraz „osukujecie” i chowacie
się wysoko!
Leon:
My tylko weszliśmy na skałę. To Klemens oszukuje, bo pofrunął na
drzewo!
Klemens:
/sfruwa/ - Co, co? Kto oszukuje? Ja wcale nie muszę się z wami bawić!
Mama mówiła mi, że towarzystwo z buszu nie jest dla mnie!
Leon:
A moja mówiła, że „jedzenie” nie jest do zabawy!
Tuptuś:
Jak to dobze, ze jestem „kolcasty”!
Szpileczka: Więcej się z wami nie będziemy bawić, bo za każdym razem nas
oszukujecie!
Klemens:
Nie, to nie! Lecę do domu!
Lwy:
/razem/ Wcale nie musicie się z nami bawić! Poradzimy sobie bez was!
/Wszyscy wychodzą/
Odsłona II - Dom ptaków /Jest mama - wchodzi Klemens/
Mama:
O, Klemensie! Dobrze, że już wróciłeś, syneczku! Obiadek czeka!
Klemens:
/grymasi/ A właśnie, że nie będę jadł, nie chcę!
Tata:
/wchodzi/ Klemensie, co się stało!
Klemens:
Bo mnie zdenerwowały te rude kocury i te fuczące szpilki!
Mama:
A właściwie, to o co chodzi? Czy możesz nam wyjaśnić?
Klemens:
No bo wiecie, oni mówili, że ja oszukuję! A ja tylko pofrunąłem na
drzewo. Czy to moja wina, że potrafię latać, a oni - nie?
Mama:
A mówiłam ci, Klemensie, nie zadawaj się z byle kim!
Tata:
Przecież wiesz, że my należymy do wyższej sfery i na wszystkich
patrzymy z góry!
Klemens:
Wiem, wiem! Jestem zmęczony, idę odpocząć! /wychodzą/
Odsłona III - Dom lwów
Lola i Leon: /Wchodzą/ Mamo, tato. Jeść! Głodni jesteśmy!
Tata:
Dobrze wiecie, że w tym domu jedzenie przygotowuje mama. Na mojej
głowie jest przecież cały busz! Nie jest łatwo rządzić! Muszę wszystkiego
dopilnować i zaryczeć, jeśli trzeba. Więc teraz utnę sobie drzemkę!
/wychodzi/
Lola:
/do mamy/ Mamo, wiesz co? Bawiliśmy się dzisiaj w „chowanego” i ten
przemądrzały Klemens znowu oszukiwał!
Mama:
Nie zawracajcie mi głowy głupstwami! Mam ważniejsze sprawy! Idźcie z
tym do taty, a ja w tym czasie przygotuję wam „coś na ząb”
/wychodzi/
Lola:
To co robimy? Idziemy do taty?
Leon:
Czy ja wiem? A jak ryknie na nas?
Lola:
Może nie! Przecież wiesz, że on i tak zawsze ryczy!
Leon:
No dobrze! Idź pierwsza!
Lola:
Nie, lepiej ty!
Lew:
/Słychać głos taty lwa/ A co tam za hałasy? Nawet we własnym domu
nie mogę się zdrzemnąć! /wchodzi/ Czemu tak hałasujecie?
Leon:
Tato, jesteś przecież najmądrzejszy! Powiedz nam, co robić, gdy ktoś
oszukuje?
Tata:
A któż to śmiał was oszukać?
Lola:
To znowu ten Klemens, który obrósł w piórka!
Tata:
Hm, hm, moim zdaniem takiego oszusta najlepiej walnąć w dziób! Tak
postępuje ten, kto ma władzę! Oszustów trzeba tępić! Rozumiecie?
Leon i Lola: Aha, tak tato! /lew ryczy, wszyscy wychodzą/
Odsłona IV - Dom jeży
Tuptuś:
/do Szpileczki/ No widzisz, znowu nas osukali!!
Szpileczka: A rodzice tyle razy powtarzali, że w każdej sytuacji należy postępować
uczciwie!
Tuptuś:
Chciałbym, zeby nasze zabawy zawsze kończyły się dobrze i bez kłótni.
„Cemu” oni nie mogą tego zrozumieć?
Mama:
/Wchodzi/ Słyszę, moje dzieci, że macie jakiś problem! O co chodzi?
Szpileczka: A bo wiesz, mamo, Klemens pofrunął na drzewo...
Tuptuś:
A Leon „wsed” na skałę...
Szpileczka: I Loli też nie mogliśmy znaleźć!
Tata:
/wchodzi/ Co tutaj tak głośno? Czy coś się stało?
Tuptuś:
No pewnie, „dlacego” my mamy „spilki” i nie umiemy fruwać?
Szpileczka: No właśnie!
Tata:
Zaraz, zaraz, po kolei. Najpierw wytłumaczcie mi, co się stało?
Tuptuś:
No bo „wies”, tato, chodzi o to, ze bawiliśmy się w chowanego
i „wsyscy” mieli się chować na dole, a nie na „góze”, a oni nas „osukali”
i ukryli się wysoko!
Szpileczka: To my też będziemy oszukiwać!
Tata:
Moje kochane dzieci, pamiętajcie, że bez względu na złe postępowanie
innych, zawsze należy być uczciwym, chociaż to czasem nas denerwuje!
Mama:
Masz rację, mój drogi! Uważam, że powinniście spróbować bawić się
razem dalej i dawać im dobry przykład.
Tata:
Kochamy was, dlatego bardzo nam zależy na tym, byście umieli
rozróżnić zło od dobra. Nie chcemy, abyście od kogoś uczyli się złego
postępowania.
Odsłona V - Na polanie /Idą jeżyki, zauważyły Klemensa/
Tuptuś:
„Ceść” Klemens, pobawimy się?
Klemens:
/do siebie/ Wprawdzie mama mówiła, żebym się z nimi nie bawił, ale
co, mam się nudzić? /do jeży/ - A macie jakiś pomysł?
Szpileczka: Może „w klasy”?
Klemens:
Eee...
Tuptuś:
„Skoda” ze nie ma tu Leona, on miał zawse fajne pomysły!
Klemens:
O! Zdaje się, że ich widzę!
Leon:
/do Loli/ Jak myślisz, mam dać Klemensowi w dziób, tak jak radził
tata?
Lola:
Ee, lepiej nie, bo z kim będziemy się bawić? /dochodzą do pozostałych/
Cześć, cześć!
Tuptuś:
Witajcie, chciałbym, „zeby nase” spotkanie nie zakończyło się tak, jak
ostatnio...
Szpileczka: No właśnie, może umówimy się, że nie będziemy się więcej kłócić ani
oszukiwać!
Klemens:
Przepraszam was! Ciągle zapominam, że nie macie skrzydeł. Postaram
się bawić zgodnie!
Leon:
Dobrze, dobrze! Zgadzamy się z wami! A teraz, chodźmy się wreszcie
bawić! /wszyscy wychodzą/
Narrator:
Drodzy rodzice! Wychowanie dzieci, to piękne, lecz trudne zadanie.
Poświęcajcie im swój czas, okazujcie zainteresowanie ich problemami.
Bądźcie dla nich dobrym wzorem do naśladowania. Niech wasze rady
będą mądre i przemyślane tak, jak to działo się w rodzinie jeży.
A wy, kochane dzieci, w każdej sytuacji starajcie się postępować dobrze
i uczciwie. Niech wasze zabawy przebiegają w zgodzie. Okazujcie
wzajemnie przyjaźń i koleżeństwo. Postępujcie tak, aby podobać się
Bogu!