UOKiK stanął po stronie tych, którzy oszukują pacjenta

Transkrypt

UOKiK stanął po stronie tych, którzy oszukują pacjenta
Medycyna Praktyczna - portal dla lekarzy
UOKiK stanął po stronie tych, którzy oszukują pacjenta
Dorota Stec-Fus
Dziennik Polski
26.08.2011
Mówi dr hab. Rafał Niżankowski, były wiceminister zdrowia, współtwórca rządowej Agencji Oceny Technologii Medycznych,
Małopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, członek zarządu Towarzystwa Promocji Jakości Opieki Zdrowotnej w
Polsce.
Ostro skrytykował Pan niedawne stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stanął w obronie
leków homeopatycznych. Dlaczego ich Pan nie lubi?
- To nie są żadne leki, bo one niczego nie leczą. To preparaty, składające się z wody i domniemanych substancji czynnych.
Pierwotny roztwór jest rozcieńczany wielokrotnie. Przykładowo oznaczenie na tzw. leku homeopatycznym 30C mówi, iż
dokonano 30 razy kolejnych rozcieńczeń, za każdym razem w stosunku 1:100. To po prostu woda, bez nawet śladowych ilości
deklarowanej substancji czynnej.
Zanim jednak znalazły się na aptecznych półkach, przeszły wiele badań.
- Nic podobnego. Przez kilka lat byłem przewodniczącym Rady Konsultacyjnej w Agencji Oceny Technologii Medycznych i
wiem, że agencja preparatów homeopatycznych nigdy nie oceniłaby pozytywnie. Ich producenci nie posiadają bowiem żadnych
badań, które dowodziłyby skuteczności tych preparatów. Wszystkie leki, aby zostać dopuszczone do obrotu w Polsce, muszą
wykazać się bezpieczeństwem i skutecznością. Z tego obowiązku wyłączone są dziwnym trafem "leki" homeopatyczne.
Preparaty homeopatyczne są bezpieczne - kilka kropel wody nikomu nie zaszkodziło. Jednak ta sama dawka wody nie ma
żadnej skuteczności. Nie ma jakichkolwiek dowodów, aby np. stymulowała układ odpornościowy pacjenta, co głosi wielu
propagatorów homeopatii. Ten totalny brak dowodów na skuteczność jest zresztą całkowicie zrozumiały i spodziewany z uwagi
na wspomniane rozcieńczanie.
Co zatem oferują sprzedawcy homeopatii?
- Iluzję zwaną naukowo placebo. Ludzie mają prawo wierzyć w różne rzeczy, w to, że Ziemia jest płaska, że Słońce krąży wokół
Ziemi, że człowiek może stać się wampirem. Także w niedorzeczną teorię Samuela Hahnemanna, twórcy homeopatii sprzed
ponad 200 lat. Do niego nie możemy mieć pretensji. W czasach braku skutecznych metod leczenia wielu próbowało szukać
alternatywnej drogi dla medycyny. Pomysł okazał się ślepą uliczką, jak mnóstwo innych teorii tworzonych w dobrej wierze.
Nauka stale obala wiele pierwotnie atrakcyjnych koncepcji. Nauki medyczne już dawno negatywnie zweryfikowały sposób
myślenia, które prezentował Hahnemann. Równocześnie faktem jest, że niektórzy pacjenci stosujący te preparaty z czasem
notują poprawę stanu zdrowia lub ulgę w dolegliwościach. Gdyby jednak zastosowali cokolwiek innego, w co wierzyliby, a co
jest terapeutycznie neutralne, uzyskaliby podobne efekty. Jest to znany efekt placebo. Placebo to substancja obojętna, sama
przez się nie mająca wpływu na stan zdrowia. Nasz organizm ma na tyle odporności, że sam sobie poradzi z niejedną chorobą. I
to jest cały sukces homeopatii.
Co producent powinien zrobić, by jego preparat został uznany za lek?
- Musi przedstawić wyniki badania skuteczności nowego leku przeprowadzone równolegle w dwóch grupach pacjentów. Jednej
podaje się oceniany lek, a drugiej identycznie wyglądającą obojętną substancję, czyli placebo. Potem porównuje się objawy u
pacjentów obydwu grup. Nie wystarczy, iż stan pacjentów otrzymujących lek poprawi się. Trzeba wykazać, że nowy produkt daje
znacząco lepsze efekty niż placebo. W niektórych schorzeniach nawet 60 procent pacjentów przyjmujących placebo notuje dużą
poprawę stanu zdrowia. Jeśli nie udowodni się wyższej skuteczności od placebo, preparatu nie można zarejestrować jako lek.
Tymczasem artykuły homeopatyczne nie posiadają badań dowodzących ich skuteczności.
Ktoś jednak dopuścił je do obrotu pod nazwą "leki". Jak do tego doszło?
- W niektórych krajach Europy, przede wszystkim we Francji i w Niemczech, dawno temu rozwinął się przemysł homeopatyczny
żerujący na ludzkiej niewiedzy. Producenci tych preparatów zarabiali i wciąż zarabiają na tym olbrzymie pieniądze i hojnie
finansują bardzo silne lobby, które domaga się szczególnego traktowania homeopatyków. I są skuteczni: inne preparaty, aby
Strona 1 z 2
znaleźć się na liście leków, muszą dysponować badaniami dowodzącymi ich skuteczności, a dla homeopatii zrobiono
absurdalny wyjątek. To typowy efekt działania grupy interesu, w tym przypadku kosztem oszukiwania ludzi.
Naczelna Rada Lekarska zaliczyła homeopatię do tzw. medycyny alternatywnej i stwierdziła, że lekarze, organizacje
lekarskie, uczelnie medyczne itp., które popularyzują homeopatię łamią Kodeks Etyki Lekarskiej.
- NRL ma absolutną rację. Samorząd lekarski ma prawo oczekiwać od swoich członków, by postępowali etycznie. Lekarz
wmawiający pacjentowi, iż woda, którą mu ordynuje jako lek, ma właściwości lecznicze, tak naprawdę go oszukuje.
Ale UOKiK uznał, że Naczelna Rada Lekarska, zalecając nieprzepisywanie leków homeopatycznych, złamała prawo i
nakazał zapłatę ok. 50 tys. zł kary i wycofanie się z tego stanowiska. Spór rozstrzygnie Sąd Antymonopolowy.
- Decyzja UOKiK jest kuriozalna: urząd, który w nazwie ma ochronę konsumenta w istocie nie chroni go, lecz staje po stronie
tych, którzy go oszukują. Tym samym zachęca do oszukiwania konsumentów. Zaiste dziwna to ochrona. Stanowisko urzędu to
rezultat działania lobby producentów i dystrybutorów preparatów homeopatycznych, które w ten sposób chce zminimalizować
efekt działania Naczelnej Rady Lekarskiej. Urząd najwyraźniej nie pomyślał o ochronie konsumenta pacjenta, natomiast za
bardzo przejął się pierwszym członem swojej nazwy, czyli ochroną konkurencji. Tymczasem tutaj nie ma żadnej konkurencji,
lecz jedynie przewaga oszustwa nad takim czy innym postępowaniem terapeutycznym.
Ale nie brakuje ludzi, którzy domagają się "terapii" homeopatią, bo w nią wierzą. Jak w takiej sytuacji ma postąpić
lekarz?
- Jeżeli pacjent bardzo nalega, lekarz powinien mu wytłumaczyć, że domaga się czystej wody. Jeśli pomimo tego chce te
preparaty przyjmować - płacąc za nie częstokroć nawet kilkadziesiąt zł - winien kupić je na własną odpowiedzialność. Zresztą
większość z nich jest dostępna bez recepty. Niektóre kraje są już o krok dalej: artykuły homeopatyczne są sprzedawane w
osobnych, specjalnych aptekach. Placówki te tak oznaczono, że pacjent wie, iż nie kupuje tam leków farmakologicznych, lecz
homeopatyki. Dzięki temu chory nie jest wprowadzany w błąd.
Jaki będzie ostateczny finał batalii o homeopatię?
- Nie wiem, czym zakończy się obecny spór pomiędzy NRL a UOKIK. Świat staje się coraz bardziej racjonalny i w dłuższej
perspektywie czasowej ludzie z pewnością zrozumieją, że homeopatia jest nietrafioną, błędną teorią, która została w drodze
naukowej wykluczona. Na przestrzeni wieków takich teorii było wiele, ale z reguły na ich definitywne odstawienie do lamusa
potrzeba było dziesiątków lub nawet setek lat.
Wywiad ukazał się na łamach "Dziennika Polskiego". Dziękujemy redakcji za umożliwienie publikacji w portalu mp.pl
Dodaj swoją opinię
Przeglądanie i dodawanie komentarzy tylko dla zalogowanych użytkowników związanych zawodowo z ochroną zdrowia.
Zaloguj »
Więcej informacji znajdą Państwo na stronie http://www.mp.pl
Copyright © 1996 - 2011 Medycyna Praktyczna
Strona 2 z 2

Podobne dokumenty