Komenda Miejska Policji w Zabrzu Jest bohaterką, choć się tak nie

Transkrypt

Komenda Miejska Policji w Zabrzu Jest bohaterką, choć się tak nie
Komenda Miejska Policji w Zabrzu
Źródło: http://zabrze.slaska.policja.gov.pl/k29/informacje/wiadomosci/70541,Jest-bohaterka-choc-sie-tak-nie-czuje.html
Wygenerowano: Poniedziałek, 6 marca 2017, 22:15
Jest bohaterką, choć się tak nie czuje
Dzięki osobie chcącej pozostać anonimową uratowano życie 60-letniej mieszkanki ulicy Sobieskiego.
Kobieta zasłabła w swoim mieszkaniu i nie potrafiła wezwać pomocy. Ratunek przyszedł ze strony jej
znajomej, która zareagowała na fakt iż jej sąsiadka nie otwiera drzwi oraz nie odbiera telefonu.
Nasza bohaterka zdając sobie sprawę z faktu, że jej koleżanka może potrzebować pomocy
powiadomiła o swoich niepokojach dyżurnego policji, który zorganizował akcję ratunkową.
Dzięki osobie chcącej pozostać anonimową uratowano życie 60-letniej
mieszkanki ulicy Sobieskiego. Kobieta zasłabła w swoim mieszkaniu i nie
potrafiła wezwać pomocy. Ratunek przyszedł ze strony jej znajomej, która
zareagowała na fakt iż jej sąsiadka nie otwiera drzwi oraz nie odbiera
telefonu. Nasza bohaterka zdając sobie sprawę z faktu, że jej koleżanka może
potrzebować pomocy powiadomiła o swoich niepokojach dyżurnego policji,
który zorganizował akcję ratunkową. Pomoc nadeszła w samą porę. 60-letnia
kobieta została przewieziona do szpitala miejskiego w Zabrzu Biskupicach, gdzie
przebywa pod opieką lekarzy. Zgłaszająca interwencję jej znajoma oświadczyła, że jej
postępowanie było zwyczajnym odruchem. Jednak słuchając jej relacji łatwo o wniosek,
że skromna kobieta jest bohaterką, która uratowała ludzkie życie. Z dokonanych przez
policjantów ustaleń wynika, że wczoraj o godzinie 19.00 wyżej wymienione panie były
umówione na wieczorną herbatę. Znająca punktualność koleżanki nasza bohaterka już
kilka minut po godzinie 19 postanowiła zadzwonić do znajomej aby ustalić powód jej
spóźnienia. Telefony komórkowy, a także stacjonarny milczały. Zaniepokojona tym
faktem kobieta postanowiła pójść do mieszkania koleżanki. Drzwi nikt nie otwierał,
jednak zza drzwi dobiegały dziwne odgłosy. Chcąca pozostać anonimową mieszkanka
ulicy Sobieskiego o swoich niepokojach powiadomiła dyżurnego zabrzańskiej komendy.
Ten na miejsce interwencji skierował wszystkie służby ratunkowe. Wezwani do pomocy
strażacy wybijając szybę w oknie weszli do mieszkania znajdującego się na I piętrze.
Jego właścicielka leżała na podłodze w pobliżu drzwi wejściowych. Wymieniona
natychmiast została przewieziona do szpitala. Kobieta zgłaszająca interwencję nie
czuje się bohaterką. Twierdzi, że był to zwykły ludzki odruch. Nie wiedząc co ma robić
postanowiła zadzwonić pod numer alarmowy policji 997. Zwykły ludzki odruch, a
jednak jak wiele znaczy !
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij