Drugie urodziny „OSTOI”

Transkrypt

Drugie urodziny „OSTOI”
RELACJA
Drugie urodziny „OSTOI”
Uroczyste powitanie gości
W dniu 17 lutego 2007 roku Polsko-Amerykański Klub Łowiecki „Ostoja” celebrował swoje drugie urodziny.
Oczywiście zgodnie z założeniem programowym był to bal, który tym razem odbył się w sali „Janosik Banquet” na południowej stronie miasta. Rosnąca w środowisku polonijnym popularność Klubu sprawiła, że jego
członkowie i zaproszeni goście szczelnie i do ostatniego miejsca wypełnili salę. Wśród zaproszonych i dostojnych gości wymienić należy Konsula RP pana Feliksa Kierzkowskiego z małżonką, Redakcję Miesięcznika „Zew Natury” oraz przedstawicieli Klubu „Knieja”.
Zbigniew Barański
Z
godnie ze staropolskim zwyczajem, na rozpoczęcie urodzinowej
uroczystości wprowadzono sztandar. Kapelan Klubu ojciec Paweł Bandurski odmówił krótką modlitwę udzielając błogosławieństwa, życząc dobrej zabawy oraz dalszej owocnej działalności. W tej
tzw. oficjalnej części uroczystości uhonoro-
Janek Moskal z dyplomem dla Zewu Natury
42
wano tych, którzy w ciągu ostatniego roku
wnieśli znaczący wkład w rozwój działalności Klubu. Koledzy Piotr Hart, Andrzej
Stasik, Grzegorz Barszcz, Paweł Mikosz
i Krzysztof Pawlik otrzymali okolicznościowe dyplomy, a prezesa Mirosława Pieronka, w imieniu Zarządu, Łowczy Zbigniew
Barański za całokształt pracy na rzecz Klubu udekorował medalem “Zasłużony dla
Ostoi”. Dyplomy otrzymali również: re-
dakcja wydawnictwa „Zew Natury” oraz
Ksiądz Paweł Bandurki.
Następnie podano pyszny i obfity obiad,
a po obiedzie zespół muzyczny „EXPO” pod
kierunkiem pana Adama Sikory sprawił, że
parkiet błyskawicznie wypełniły tańczące
pary. I tak było już do końca z krótkimi przerwami na loterie, posiłki itd. Główną nagrodę
w loterii fantowej stanowiło tym razem 1000
dolarów w sejfie ufundowane przez Klub.
Ojciec Paweł Bandurski odbiera podziękowanie
RELACJA
Zdobywczyni Głównej Nagrody w loterii
– Pani Ewa Czapla
Pan Konsul Feliks Kierzkowski, Zbigniew Barański i Mirosław Pieronek
Ten miniaturowy sejf wraz z zawartością powędrował, za sprawą szczęśliwego losu, do
pani Ewy Czapla. Kolejne nagrody zostały
ufundowane przez pana Andrzeja Kłapacza
przedstawiciela CITYGROUP – doradztwo
finansowe – zestaw stereo, kol. Franciszka
Gala – trofeum (spreparowany lis), kol. Andrzeja Stasika – lampka nocna z poroża jelenia oraz kol. Marka Garbarza – zestaw makiet kaczek. Pozostałych wymieniał nie będę
– było ich wielu. Wspomniałem już o posiłkach, a więc jaki to byłby bal myśliwych gdyby nie częstowano dziczyzną? Otóż była i dziczyzna na wiele zresztą sposobów podana –
na zimno i na ciepło: bigos, pasztety, kiełbasy. I jeśli ktoś myśli, że coś się zmarnowało to
grubo się myli, bo w dość krótkim czasie na
opustoszałych półmiskach pozostał tylko zapach. Cała przyjemność po naszej stronie, bo
choć i trunków była obfitość to służyły one
zgodnie z ich zadaniem, wszak nikt zmuszony nie był do picia pod własny język.
W tej fantastycznej atmosferze miał też
miejsce sympatyczny precedens, a mianowicie każdy z uczestników balu otrzymał kartkę z tekstem jednej z najstarszych i chyba najbardziej znanych pieśni „Pojedziemy na łów”. Orkiestra zaintonowała, a goście temat podjęli i popłyną wspólny śpiew.
To było naprawdę piękne i mam nadzieję,
że stanie się tradycyjnym elementem naszej
obrzędowości i będzie kultywowane w przyszłości. Reasumując odbyliśmy kolejną, bardzo miłą uroczystość, która wnosi następne,
nowe aspekty działania, stanowiące mały
kroczek w naszym rozwoju.
Pragnę serdecznie podziękować naszym
sponsorom – panu Andrzejowi Kłapacz
z City Group, państwu Ewie i Tadeuszowi
Baranowskim – „Baranowski Bakery” za
wspaniały „słodki stół”, panu Korowskiemu
za kiełbasę z dziczyzny oraz naszemu klubowemu koledze Andrzejowi Burakowi, którego dziełem był zarówno bigos jak i pasztet. Równie serdecznie dziękuję w imieniu
Klubu „Ostoja” wszystkim uczestnikom naszego balu za wspaniałą i serdeczną atmosferę w nadziei, że nasze kolejne przedsięwzięcia będą się cieszyć nie mniejszym zainteresowaniem i życzliwością.
Darz Bór
Tak bawili się goście
43