Kolejna afera za rogiem?

Transkrypt

Kolejna afera za rogiem?
BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCI
Sygnały o nielegalnym stosowaniu mączek
Kolejna afera za rogiem?
Wbrew obowiązującemu
zakazowi na polskim rynku
coraz częstszym stał się
proceder nielegalnego
wykorzystywania mączek
zwierzęcych do skarmiania
zwierząt gospodarskich.
W przypadku wykrycia
i upublicznienia tego
rodzaju przestępstwa,
dotychczasowe afery okażą
się ledwie dostrzegalną
błahostką.
Jacek Leonkiewicz,
QUATTRO Biuro Doradcze
W
2010 r. Europejski
Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA)
przeprowadził badania
sondażowe konsumentów dotyczące szeroko rozumianych zagrożeń
związanych z bezpieczeństwem
żywności i zaufaniem konsumentów do urzędów i inspekcji odpowiedzialnych za jej nadzór. W badaniach uczestniczyli także respondenci z Polski. Okazało się, że nasi
rodacy, w odniesieniu do wiarygodności przekazywanych im informacji, najczęściej obdarzają zaufaniem swoją rodzinę – 83%, natomiast zadowalający poziom zaufania do instytucji państwowych wyraziło zaledwie 38% badanych.
Można śmiało założyć, że gdyby
sondaż przeprowadzony został
obecnie, po ujawnieniu afer z solą
32
wypadową i proszkiem jajecznym,
ocena urzędowego nadzoru nad
bezpieczeństwem żywności wypadłaby jeszcze gorzej.
Znamiennym jest fakt, że większość przestępstw i wykroczeń
związanych z produkcją i obrotem
żywności ujawniana jest przez media (cykliczne programy o „uzdatnianiu żywności” w sklepach dużych i małych, afera szwedzkich
konserw z 30-letnim mięsem). Reakcja instytucji państwowych, które
ustawowo odpowiedzialne są za
bezpieczeństwo zdrowia publicznego, następuje po ich upublicznieniu
i tak, jak to miało miejsce w przypadku afery solnej, w dużej mierze
polega na udowadnianiu opinii publicznej, że zagrożenia nie są istotne dla zdrowia ludzkiego. Przyjęcie
takiego stanowiska doprowadza do
polaryzacji opinii i w powszechnym
przekonaniu konsumentów rodzi
się podejrzenie co do skuteczności
służb urzędowo upoważnionych do
kontroli żywności.
Zarówno w przypadku soli wypadowej, jak i fałszywego proszku jajecznego trudno jest winić producentów żywności, którzy w nieświadomości stosowali te „produkty”
jako dodatki do swoich wyrobów.
W tym przypadku ich odpowiedzialność jest żadna, a potencjalne
że taka odpowiedzialność w europejskim prawie jest określona. Natomiast, tak jak jest to w życiu, nie
ma tylko czerni i bieli. Należy przypomnieć, że obowiązujące prawo
w omawianym zakresie nie tylko
nakłada obowiązki na podmioty,
lecz także określa zadania i formy
sprawowania urzędowego nadzoru
przez kompetentne władze. Skuteczność całego systemu kontroli,
wspólnego dla wszystkich państw
członkowskich UE, polega między
innymi na zapewnieniu przez właściwe organy:
● aby w przypadku, gdy różne jednostki kontrolne są zaangażowane
w przeprowadzanie kontroli urzędowych, istniały i były skutecznie
stosowane odpowiednie procedury
współpracy;
● wykonywanie swoich zadań na
wysokim poziomie przejrzystości.
Do tego celu istotne informacje
przez nie posiadane są jak najszybciej podawane do publicznej wiadomości. Z zasady opinia publiczna ma
dostęp do informacji dotyczących
działań kontrolnych właściwych organów oraz ich skuteczności;
● istnienie odpowiednich procedur mających na celu sprawdzenie
skuteczności kontroli urzędowych,
jakie przeprowadzają oraz mających zapewnić, aby podejmowane
Nowa inspekcja powinna być całkowicie
niezależna od wytwórców żywności
i podlegać bezpośrednio Prezesowi Rady
Ministrów
skutki mogą okazać się, nie tylko
dla nich, katastrofalne. Przedsiębiorstwa oszukane przez rynkowych przestępców, zwiedzione podrobionymi zaświadczeniami i certyfikatami o przydatności „dodatków” do produkcji żywności, nie
mogą bezkrytycznie zaakceptować
często wypowiadanego przez
przedstawicieli Inspekcji Sanitarnej
stwierdzenia, iż za produkt bezwzględnie odpowiada jego producent. Jest faktem bezsprzecznym,
były właściwe działania, gdy są niezbędne, oraz aby dokumentacja była odpowiednio uaktualniana.
Podlegać bezpośrednio
premierowi
Ostatnie wydarzenia, które dotknęły polski rynek spożywczy, wykazały, że można mieć poważne zastrzeżenia co do skuteczności urzędowych kontroli. Opinię taką wyrażają już bez mała wszyscy. Stąd na-
Bezpieczeństwo i Higiena Żywności 03/104/2012
BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCI
dal podnoszona jest kwestia powołania do życia jednej inspekcji, która objęłaby swoim nadzorem zarówno żywność pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego, a także w myśl
zasady „od wideł do widelca” kontrolowałaby cały proces produkcyjny, od produkcji podstawowej do
produktu końcowego, i dalszych jego losów w przypadku konieczności
poddania go utylizacji.
Jak to zwykle w tego rodzaju
przypadkach bywa, prezentowane
są różne stanowiska zainteresowanych stron. Minister Marek Sawicki, w którego resorcie trwają prace
nad scaleniem inspekcji, chciałby
pozostać w konsekwencji ojcem
nowej służby i mieć wpływ na jej
dalsze funkcjonowanie. Na przyłączenie do superinspekcji struktur
Państwowej Inspekcji Sanitarnej
nie chce się zgodzić zarówno minister zdrowia, jak i Główny Inspektor Sanitarny. Wspomniani urzędnicy nie wyobrażają sobie również
przekazania w „obce ręce” dotychczasowych zadań realizowanych
przez PIS.
Powstanie jednolitej inspekcji
nadzorującej bezpieczeństwo żywności bez ustawowych zadań, z różnym powodzeniem realizowanych
obecnie przez Inspekcję Sanitarną,
jest bez sensu, bowiem nie rozwiąże
przyczyn istniejących perturbacji
i zakłóceń w systemie współpracy
między inspekcjami. Ponadto, nawet w przypadku doprowadzenia
do jej powołania, Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności ze zrozumiałych względów nie powinna podlegać ani ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi, ani ministrowi zdrowia.
Z uwagi na swój charakter powinna
być całkowicie niezależna od wytwórców żywności i w związku ze
strategicznym obszarem działania
powinna podlegać bezpośrednio
Prezesowi Rady Ministrów.
Zbyt lekceważące podejście
Współczesny rynek spożywczy wymaga nie tylko szczególnej troski
władz państwowych związanej z gwarancjami bezpieczeństwa zdrowia
krajowych konsumentów. Trwale
ugruntowana opinia o wysokiej jakości zdrowotnej żywności, jej walo-
rach smakowych, najwyższych standardach produkcyjnych – to przepustka na rynek wspólnotowy i rynki
państw trzecich. To znaczący eksport
polskich produktów, to wieki biznes
i wielkie interesy. Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, jak bardzo krucha i zmienna potrafi być dobra ko-
stępowania. Stwierdzone wówczas
wykroczenia, patrząc z dzisiejszej
perspektywy, miały nieporównywalnie mniejszy wymiar szkodliwości.
Dbałość instytucji państwowych
o polski rynek spożywczy musi wiązać się z nieuchronnością i jednoczesną surowością kary, zwłaszcza
Niektóre organizacje branżowe przemysłu
mięsnego rozpoczęły rozpowszechnianie
niepotwierdzonych informacji o rychłym
zniesieniu zakazu paszowego
niunktura w europejskim handlu.
Przestępcza działalność kilku pseudoprzedsiębiorców spowodowała
natychmiastową reakcję naszych sąsiadów (Czechów i Słowaków), których interwencje skierowane do Polski i wnioski do Komisji Europejskiej
z pewnością spowodują poważne
problemy w handlu naszą żywnością.
Mając na uwadze potencjalne zagrożenia i straty poszczególnych
przedsiębiorstw, warto wspomnieć
o największej aferze spożywczej
w powojennej historii Polski. Przypadek Constaru – 2005 r. („odświeżanie wędlin” i brak procedur)
ujawniony przez stację TVN, jak
oświadczył ówczesny prezes grupy
kapitałowej, do której należał zakład, kosztował koncern ponad 27
milionów złotych, dwa lata powrotu
na rynek oraz siedem lat prokuratorskiego śledztwa i sądowego po-
Bezpieczeństwo i Higiena Żywności 03/104/2012
przy zaistnieniu przestępstw zagrażających zdrowiu i życiu ludzkiemu.
Wymiar sprawiedliwości powinien
także każdorazowo w takich sytuacjach analizować zagrożenia dla
gospodarki kraju, jak i dla poszczególnych przedsiębiorców – ofiar
oszustów i przestępców. Jednakże
dotychczasowe doświadczenia wskazują na zbyt lekceważące podejście
prokuratury i sądów w przypadkach
wykrycia przestępstw związanych
z produkcją żywności.
Mączki mięsno-kostne
Wynikiem afer solnej i pseudojajecznego proszku może być ograniczenie handlu produktami spożywczymi z naszymi południowymi sąsiadami. Powstało jednak kolejne
zagrożenie, którego skutki mogą
być o wiele groźniejsze, włącznie
33
BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCI
z wykluczeniem polskich produktów z europejskiego rynku.
W Unii Europejskiej obowiązuje
bezwzględny zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu
zwierząt gospodarskich, powszechnie zwany zakazem paszowym. Powodem wprowadzenia zakazu było
wystąpienie u bydła gąbczastej encefalopatii (BSE), określanej na
podstawie objawów klinicznych jako „choroba wściekłych krów”. Występowanie choroby łączono ze stosowaniem w żywieniu zwierząt mączek mięsno-kostnych, które stanowią produkt utylizacyjny unieszkodliwiania odpadów zwierzęcych.
Mączki mięsno-kostne przez
dziesięciolecia stanowiły istotny
dodatek paszowy dla zwierząt gospodarskich. Wzbogacały one pasze przede wszystkim w białko oraz
makro- i mikroelementy. W wyniku
obaw dotyczących BSE z dniem
1 stycznia 2001 r. Wspólnota Europejska wstrzymała możliwość stosowania przetworzonego białka zwierzęcego w paszach przeznaczonych
dla wszystkich zwierząt hodowanych do produkcji żywności. Wyjątek stanowiła możliwość użycia
mączki rybnej w karmieniu zwierząt innych niż przeżuwacze. Od
tamtego czasu stwierdzenie obecności zabronionych składników pochodzenia zwierzęcego w paszach
34
stanowi naruszenie zakazu paszowego, a obowiązujące przepisy
podchodzą do problemu bardzo
rygorystycznie i nie przewidują jakiejkolwiek tolerancji. Wprowadzenie w Europie zakazu skarmiania zwierząt gospodarskich paszami z udziałem mączek miało,
oprócz innych skutków, istotny
wpływ na koszty utylizacji odpadów
poubojowych.
Alternatywnym wykorzystaniem
mączek jest ich zastosowanie jako
nawozów organicznych bądź polepszaczy gleby.
Wybuchnie kolejna afera?
Narastający globalny kryzys żywnościowy i energetyczny, przy jednoczesnym zaostrzeniu konkurencji w produkcji taniej żywności, spowodował rozpoczęcie w UE stopniowego procesu, który w konsekwencji doprowadzić ma do złagodzenia zakazu paszowego. Jednakże jednoczesne obwarowania i uzależnienia powodują, że droga do
zniesienia zakazu paszowego wcale
nie będzie łatwa ani szybka.
Przedsiębiorstwa
utylizacyjne
zrzeszone w ABP – Polskim Związku Przetwórców, które nieustannie
monitorują obrót mączkami, od
pewnego czasu zaobserwowały niepokojące zjawisko. Wbrew obowią-
zującemu zakazowi na polskim rynku coraz częstszym stał się proceder
nielegalnego wykorzystywania mączek zwierzęcych do skarmiania
zwierząt gospodarskich. Ponadto,
niektóre organizacje branżowe
przemysłu mięsnego rozpoczęły rozpowszechnianie niepotwierdzonych
informacji o rychłym zniesieniu zakazu paszowego, a to z kolei doprowadziło do destabilizacji i zamętu
w kontaktach biznesowych pomiędzy branżą mięsną i utylizacyjną.
Na skutek kilku interwencji Polskiego Związku Przetwórców
w MRiRW oraz w Głównym Inspektoracie Weterynarii resort
przedstawił swoje stanowisko
w kwietniu bieżącego roku. W konkluzji zawarto dwa stwierdzenia:
1) Polska konsekwentnie popiera
złagodzenie zakazu paszowego
w stosunku do skarmiania drobiu
i trzody chlewnej; 2) Pomimo że
Komisja Europejska ma w planach
częściowe (z wyłączeniem przeżuwaczy) zniesienie zakazu, to jednak
trwają jeszcze uzgodnienia dotyczące zasad urzędowej kontroli pasz.
Tym samym nie można obecnie jednoznacznie określić daty złagodzenia prawa w omawianym zakresie.
Przekazywane przez ABP sygnały
o nielegalnym stosowaniu mączek
z pewnością nie były kluczową przyczyną uaktywnienia działań Inspekcji Weterynaryjnej. Najprawdopodobniej okazało się nią stanowcze
pismo skierowane w tej samej sprawie przez Komisję Europejską do
Rządu RP. Wspomina o nim Jarosław Naze, z-ca Głównego Lekarza
Weterynarii, w zamieszczonym na
stronie internetowej GIW apelu
skierowanym do rolników – hodowców zwierząt gospodarskich.
Problem jest niezwykle poważny,
wymagający podjęcia zdecydowanych działań przez wszystkie upoważnione do tego instytucje. W myśl
obowiązującego prawa zwierzęta,
które były karmione niezgodnie
z prawem paszowym (przy udziale
mączek mięsno-kostnych), nie mogą
służyć do wytwarzania środków spożywczych pochodzenia zwierzęcego.
W przypadku wykrycia i upublicznienia tego rodzaju przestępstwa, dotychczasowe afery okażą
się ledwie dostrzegalną błahostką. ■
Bezpieczeństwo i Higiena Żywności 03/104/2012