o bogu i człowieku - tradycja i nowe poszukiwania

Transkrypt

o bogu i człowieku - tradycja i nowe poszukiwania
3
O Bogu i człowieku –
tradycja i nowe
poszukiwania
Redakcja naukowa
Krzysztof Śnieżyński
Akademia Ignatianum
Wydawnictwo WAM
Kraków 2013
7
Krzysztof Śnieżyński
Akademia Ignatianum w Krakowie
Wstęp
Nie wiemy, kim jest człowiek, a właściwie o tym
zapominamy.
Henri de Lubac 1
Pytać o człowieka dzisiaj nie oznacza chcieć wie‑
dzieć, kim jest człowiek, lecz przede wszystkim
oznacza poszukiwanie człowieka. […] Pytają‑
cy dzisiaj o człowieka wcale nie szuka „wiedzy
o człowieku”, lecz samego człowieka, który zagu‑
bił się w bycie.
Marek Szulakiewicz 2
Musimy powrócić do Boga, aby człowiek na nowo
był człowiekiem.
Papież Benedykt XVI 3
O Bogu i człowieku. Tradycja i nowe poszukiwania – to tytuł prezento‑
wanego tomu, który dobrze wyjaśnia się w perspektywie cytowa‑
nych wyżej trzech wypowiedzi. Są one wzajemnie z sobą powiąza‑
ne nie tylko tematem człowieka, ale również jego dawną i obecną
sytuacją w świecie. Przyjrzyjmy się bliżej tym wypowiedziom, aby
bardziej wyeksponować problem i przesłanie niniejszego tomu.
1
 H. de Lubac, Paradoksy i Nowe paradoksy, tłum. M. Rostworowska‑Książek,
Kraków 1995, s. 65.
2
 M. Szulakiewicz, Czas i to, co ludzkie. Szkice z chronozofii i kultury, Toruń 2011,
s. 103.
3
 Cyt. za: Radio Vaticana Polacco, [email protected], Bollettino
Radio Giornale del 04/10/2012. Są to słowa z przemówienia papieża Benedykta
XVI w Loreto z dnia 4 października 2012 r.
8
Krzysztof Śnieżyński
Henri de Lubac podkreśla, że nie możemy zapomnieć, iż czło‑
wiek sam dla siebie jest tajemnicą i powinien nauczyć się z tym
żyć. Niewiedza na temat rzeczywistej głębi ludzkiego bytu nigdy
nie była dla nas, ludzi, zagrożeniem, dopóki była niewiedzą uświa‑
domioną, otwierającą nas na „coś więcej” i „inaczej”. Przeżywana
świadomie niewiedza może mieć moc twórczą, gdyż „moja niewie‑
dza umożliwia mi działanie wewnętrzne, w trakcie którego zmie‑
niam się ja sam” 4 – pisze Karl Jaspers. Świadomość nieznajomości
głębi własnego bytu inspirowała nas do wykraczania poza codzien‑
ność w kierunku usprawiedliwienia ludzkiego życia w obliczu Ko‑
goś Trzeciego, całkiem Innego niż człowiek i świat. Mistrzem w ta‑
kich poszukiwaniach był św. Augustyn. Rozgraniczył on genialnie
dwa pytania: „Kim jestem?” i „Czym jestem?”. Pierwsze pytanie
skierował do samego siebie i odpowiedział na nie samodzielnie:
„Zwróciłem się następnie do samego siebie i zapytałem «Kim je‑
steś?». Odpowiedziałem: «Człowiekiem»” 5. Ale już drugie pytanie:
„Czym jestem”, a więc pytanie o swoją ludzką naturę, Augustyn
kieruje do Boga, gdyż sam nie potrafi zgłębić tego, czym jest jako
człowiek:
To prawda, że nikt z ludzi nie wie, co jest w człowieku, prócz ducha
człowieczego, który w nim jest. Ale jest też w człowieku coś, czego nie
zna nawet sam duch człowieczy, który w nim jest. Ty zaś, który stwo‑
rzyłeś człowieka, wiesz o nim wszystko 6.
Dopóki mamy poczucie nieusuwalnej tajemnicy własnego bytu, do‑
póki wiemy, że nie wiemy i nie możemy wiedzieć o sobie wszystkie‑
go, dopóty pytanie o człowieka będzie miało w sobie moc odsyłania
nas do pytania o Boga. Jak „głębia przyzywa głębię” (Ps 42, 8) 7, tak
tajemnica człowieka przyzywa Tajemnicę Boga.
Tymczasem problemem naszej teraźniejszości jest to, że człowie‑
kowi wydaje się, iż „wszystko” o sobie wie, dlatego nie potrzebuje
już pytać Boga. Istotnie, kto wszystko o sobie wie, ten nie potrzebuje
 K. Jaspers, Wprowadzenie do filozofii, tłum. A. Wołkowicz, Wrocław 2000,
s. 86.
5
 Św. Augustyn, Wyznania, tłum. Z Kubiak, Kraków 1994, X, 6, s. 215.
6
 Tamże, X, 5, s. 213 n.
7
 Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych.
Opracował zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich, Poznań/
Warszawa 1980.
4
Wstęp
9
Boga, gdyż, jak mu się wydaje, sam jest Bogiem. Człowiek potrafi
dziś nawet być „pobożnym ateistą” i zachować pozory religii, ale
tylko po to, aby móc pod budzącymi zaufanie dawnymi formami
religijnymi postawić na swoim i przeprowadzić dzieło własnego sa‑
mopotwierdzenia siebie.
Będzie wprawdzie twierdził – pisze Bernhard Welte – że modli się
i wierzy, ale moment absolutności przeniesie z Boga na samego siebie.
Chce bowiem sam być Absolutem i, w gruncie rzeczy, nie chce, by ktoś
inny – mianowicie Bóg – był Absolutem, ograniczającym i kwestionu‑
jącym jego aspiracje. W rzeczywistości będzie zatem wierzył jedynie
w siebie samego i w to, że dzięki własnym siłom może stać się Bogiem
świata 8.
Okazało się jednak, że owa „boska wszechwiedza” człowieka
o sobie samym i o świecie, zamiast spodziewanego szczęścia, wol‑
ności i prawdy, przyniosła mu coś zgoła przeciwnego: nieszczę‑
ście, zniewolenie, samozakłamanie i w rezultacie – koniec człowie‑
ka. ­Koniec tego, co ludzkie, nie oznacza dziś jakiegoś niedostatku
wiedzy o człowieku, lecz śmierć świadomości aksjologicznej. Ta‑
deusz Gadacz, mocując się z pytaniem: „Dlaczego czynimy zło?”,
stwierdza:
Nasze obecne myślenie jest bardzo sprawne, ale jednocześnie bardzo
płytkie […]. Dysponujemy potężnymi środkami technicznymi, ale je‑
śli wraz z rozwojem tych możliwości nie będzie się dokonywał rozwój
wrażliwości etycznej, to czekają nas marne perspektywy. Musimy so‑
bie uświadomić, że umarł oświeceniowy mit, który głosił, że wiedza
automatycznie generuje odpowiedzialność albo wrażliwość moralną.
Nie generuje, w żaden sposób. Jest wręcz odwrotnie – wiedza kusi, by
wykorzystać ją przeciw człowiekowi 9.
I to się dziś dzieje.
Marek Szulakiewicz wskazuje na podstawową intencję, z jaką
przyszło nam dziś pytać na nowo o człowieka. Bynajmniej nie jest to
intencja wiedzotwórcza albo naukotwórcza. Okazało się bowiem,
że to właśnie „czysta nauka” (tylko nauka, sama nauka), a raczej
jej wygórowane ambicje, doprowadziły do tego, że człowiek utracił
 B. Welte, Filozofia religii, tłum. G. Sowiński, Kraków 1996, s. 250.
 Czas chronić humanum. Z Tadeuszem Gadaczem rozmawia Szymon Szczęch,
„Znak” 11 (2012), s. 27, 30.
8
9
10
Krzysztof Śnieżyński
poczucie tajemnicy własnego bytu i zagubił się w świecie, który
sam sobie stworzył. Nie umiemy i nie chcemy żyć tajemnicą, którą
jesteśmy sami dla siebie. Nauki przyrodnicze i technika przyzwy‑
czaiły nas bowiem do tego, aby słyszeć jedynie te pytania, na które
znamy odpowiedź. Głębię człowieka, jego duszę, pochłonął pozy‑
tywistyczny nihilizm. Sądzi się, że realne jest tylko to, co zawiera
się w potocznym, pozbawionym głębi doświadczeniu biologiczne‑
go życia, pospolitej witalności. Z tej racji nie powinno się nadawać
ludzkiemu życiu żadnych głębszych znaczeń: metafizycznych, reli‑
gijnych, etycznych. Jedynie życie biologiczne ma mieć charakter ab‑
solutny. Tak zredukowany obraz człowieka sugeruje, że byt ludzki
niczym się nie różni od reszty świata, gdyż jest tylko wypadkową
biologicznych, psychologicznych i socjologicznych uwarunkowań
bądź produktem teorii dziedziczności i swego otoczenia. Zrozu‑
mieć dziś człowieka, to przywrócić mu nadzieję, którą utracił, gdy
w imię swoiście pojętej nauki i techniki postanowił w końcu odmó‑
wić realności „przedmiotom” świata ponadzmysłowego. Zanego‑
wał swoją niematerialną duszę i sprowadził ją do poziomu czyn‑
ności neurofizjologicznych; zanegował też w końcu Boga, który,
nawet jeśli już istnieje, to nie stanowi dla człowieka żadnego dziejo‑
wego wymagania. Pytając obecnie o człowieka, chcąc go zrozumieć,
trzeba mu najpierw przywrócić poczucie realizmu tajemnicy, którą
jest on sam dla siebie, a którą może odkrywać, myśląc ku Bogu Ta‑
jemnicy i Miłości. O takim powrocie człowieka do samego siebie
M. Szulakiewicz napisał:
Nie ma możliwości rozważania problemu człowieka bez uwzględnie‑
nia tematu Transcendencji, sacrum, owego „jeszcze inaczej i jeszcze wię‑
cej”. Ale też odwrotnie: każde „mówienie” o sacrum musi się zaczynać
od człowieka. Stąd też doświadczenie to jest najpierw sprawą konstytu‑
cji człowieka, a dopiero później może stać się (i często się staje) sprawą
religii 10.
Trzecim i najistotniejszym – bo wskazującym drogę – słowem
kluczem, które ukazuje sytuację człowieka we współczesnym świe‑
cie, jest wezwanie papieża Benedykta XVI. Aby odzyskać to, co
10
 M. Szulakiewicz, Religie i religijność w kulturze współczesnej, w: Religie i reli‑
gijność w świecie współczesnym. III Międzynarodowy Kongres Religioznawczy Toruń
12‑15 września 2011, red. M. Szulakiewicz, Toruń 2011, s. 25.
Wstęp
11
ludzkie w człowieku, musimy koniecznie powrócić do Boga, który
wie, co jest w człowieku. Papież daje jednak do zrozumienia, że nie
tyle o samą wiedzę Boga o człowieku tu chodzi, ile najpierw i prze‑
de wszystkim o Bosko‑ludzką wzajemność i wspólnotę: „Wcielenie
Syna Bożego mówi nam, jak bardzo człowiek jest ważny dla Boga,
a Bóg dla człowieka” 11. Ważność tej wspólnoty człowiek dostrzega
obecnie w dużej mierze przez pryzmat bolesnych konsekwencji wy‑
rzucenia Boga ze świata. Kto sam doświadczył tych konsekwencji
lub dowiedział się o nich z doświadczenia i mądrości innych lu‑
dzi, wie, że życie bez Boga, czy nawet przeciwko Bogu, ostatecznie
obraca się przeciwko człowiekowi i jego szczęściu. Człowiek, o któ‑
rego dziś pytamy, szuka swojej tożsamości, wychodząc ze środo‑
wiska zakwestionowania Boga na otwartą przestrzeń, w której nie
bardzo się orientuje. Chciałby na nowo nauczyć się żyć i myśleć ku
Bogu, ale nie wie, jak ma się do tego zabrać.
Trzeba jednak podkreślić, że powrót do Boga jest zawsze możli‑
wy, gdyż dokonuje się on nie ze względu na to, co człowiek o sobie
wie, ale ze względu na to, kim jest. A człowiek, cokolwiek by o nim
powiedzieć, jest o wiele bardziej pytaniem niż odpowiedzią. Tej
problematycznej istocie, temu „żyjącemu po ludzku pytaniu”, samo
istnienie do szczęścia nie wystarczy. Człowiek jest istotą spragnio‑
ną ostatecznego i całościowego Sensu i Prawdy, które mogłyby wy‑
stąpić w charakterze odpowiedzi na miarę pytania, jakim jest on
sam dla siebie.
***
 Cyt. za: Radio Vaticana Polacco, [email protected], Bollettino
Radio Giornale del 04/10/2012.
11