Manierysta w nowoczesności

Transkrypt

Manierysta w nowoczesności
RECENZJE I PRZEGLĄDY
TEMATY I KONTEKSTY NR 5 (10) /2015
Magdalena Rabizo-Birek
Uniwersytet Rzeszowski
Manierysta w nowoczesności
395
RECENZJE I PRZEGLĄDY
Twórczość Zygmunta Haupta (1907–1975) – pochodzącego z południowo-wschodnich kresów Drugiej Rzeczpospolitej pisarza-emigranta, który za
życia opublikował jedynie jeden tom opowiadań Pierścień z papieru (Instytut Literacki, Paryż 1963), budzi w ostatnich latach rosnące zainteresowanie
czytelników, krytyków i badaczy literatury. Przejawem tego zainteresowania
jest wydana na początku 2015 r. monumentalna monografia lubelskiego
badacza i poety Andrzeja Niewiadomskiego „Jeden jest zawsze ostrzem”.
Inna nowoczesność Zygmunta Haupta. Do wzrostu zainteresowania pisarzem przyczyniły się niewątpliwie kolejne krajowe edycje jego utworów
– najpierw dwa wydania autorskiego wyboru opowiadań w wydawnictwie
Czarne (1997, 1999), w których promocję aktywnie włączył się miłośnik
twórczości pisarza, współwłaściciel wydawnictwa pisarz, Andrzej Stasiuk.
Po upływie kolejnej dekady ukazały się dwa kolejne zbiory pism (opowiadań,
reportaży, esejów), obejmujące zasadniczo cały zachowany dorobek Haupta,
a przygotowane (m.in. na podstawie pozostawionych przez pisarza maszynopisów, znajdujących się w Bibliotece Uniwersytetu Stanford w USA) przez
pierwszego monografistę jego twórczości oraz doświadczonego edytora
Aleksandra Madydę – Baskijski diabeł (2007) oraz Z Roksolanii (2009).
W 2014 r. ukazały się ponadto (także w opracowaniu Madydy) listy pisarza
do redaktorów londyńskiego pisma „Wiadomości”. Ponadto, przygotowując
książkę o twórczości Haupta Niewiadomski zapoznał się ze znajdującą się
w zbiorach Instytutu Literackiego w Paryżu korespondencją pisarza z redaktorem paryskiej „Kultury” Jerzym Giedroyciem, który był także wydawcą
dwóch emigracyjnych wyborów opowiadań pisarza – wspomnianego tomu
Pierścień z papieru oraz opublikowanego po śmierci pisarza wyboru Szpica.
Opowiadania, warianty, szkice (Paryż 1989).
Haupt debiutował literacko na łamach prasy przed wybuchem II wojny
światowej, w połowie lat trzydziestych, ale wówczas nie był jeszcze zdecydowany co do wyboru drogi twórczej i próbował sił także jako malarz
i ilustrator. Prawdziwym przełomem w jego życiu, oznaczającym skupienie się na literaturze, co Niewiadomski podkreśla w swej monografii,
Magdalena Rabizo-Birek
było doświadczenie wojenne, czynny udział w randze oficera w kampanii
wrześniowej, opuszczenie po agresji ZSRR 17 września 1939 r. na zawsze
ojczystego kraju, przedostanie się na Zachód – najpierw do Francji, gdzie
uczestniczył w formowaniu się polskich sił zbrojnych, a po jej kapitulacji w 1941 r. do Wielkiej Brytanii, i w końcu, tuż po zakończeniu wojny,
przenosiny z rodziną do USA. W latach wojny Haupt napisał kilkanaście
opowiadań, które, choć w części były publikowane w pismach żołnierskich,
a w 1946 r. przygotowane przez pisarza w formie zbioru, nigdy się w tak
zaprojektowanej formie nie ukazały. Podobnie zresztą jak nie został opublikowany zaplanowany przez niego tak zwany Ostatni zbiór opowiadań.
Wspominam o tych znamiennych faktach, ponieważ jednym z zagadnień,
które Niewiadomski porusza w swojej monografii – w rozdziale czwartym zatytułowanym Jak należałoby wydawać (i czytać) prozę Zygmunta
Haupta? – jest problem najwłaściwszej formy edycji zachowanego dorobku
pisarza. Nasuwa się paralela z dziejami twórczości Cypriana Norwida, którego
pisma w pełnej postaci ukazały się dopiero w latach osiemdziesiątych XX
wieku. Propozycja Niewiadomskiego, krytykującego arbitralnie wartościujące
wybory utworów Haupta przygotowane przez Madydę (choć podkreślającego
jednocześnie jego edytorską sumienność i badawczą wnikliwość), zmierza
w kierunku wytyczonym przez takie edycje dzieł zebranych, w których utwory
są zamieszczone wedle uprawianych przez pisarzy rodzajów i gatunków twórczości, z zachowaniem integralności zredagowanych przez nich tomów, jeśli
takowe wersje się zachowały. Przyznam, że propozycja przygotowania i wydania w taki sposób dzieł zebranych Haupta, w której znalazłby się także tom
z wariantami utworów oraz zawierający jego ilustracje prasowe, projekty
graficzne, reprodukcje zachowanych rysunków, grafik i obrazów, wydaje mi
się bardzo fortunna i potrzebna.
Wiele bowiem wskazuje na to, że Haupt, choć nie stał się jeszcze, a może
nigdy nie stanie z powodu trudnej oryginalności i nowatorstwa, autorem
popularnym i masowo czytanym, jest w zgodnej opinii krytyków i literaturoznawców twórcą wybitnym, prekursorem wielu nurtów współczesnej
(i najnowszej) polskiej literatury, godnym pozycji jej klasyka. Miarodajna
w tym względzie wydaje mi się przekazana mi w prywatnym liście opinia Henryka Berezy, który po krajowej publikacji Pierścienia z papieru
napisał, że Haupt jest najwybitniejszym po Gombrowiczu emigracyjnym
prozaikiem. A zważmy, że jego „konkurentami” w tym rodzaju literackim są
takie postaci, jak Józef Mackiewicz, Gustaw Herling-Grudziński, Andrzej
Bobkowski i Zofia Romanowiczowa, by wymienić tylko najwybitniejszych
emigracyjnych prozaików z generacji wojennej.
Niewiadomski nie formułuje w swojej książce jednoznacznie wartościującej opinii na temat pisarstwa Haupta, choć z pewnością najwyższe
uznanie dla jego dorobku – sugerowane choćby w cytacie wybranym jako
jej tytuł – leży u źródeł podjętego przez niego imponującego, poznawczego
wysiłku. Ukazuje wielkość autora Szpicy przez badawczą skrupulatność
396
Manierysta w nowoczesności
i interpretacyjno-analityczną wnikliwość, pozwalającą mu w kolejnych
rozdziałach odsłaniać misterną konstrukcję formalną oraz ściśle z nią
powiązaną złożoność znaczeniową omawianych utworów. Konfrontuje jego
pisarstwo z dziełami mistrzów polskiego modernizmu: Micińskiego, Witkacego, Schulza i Gombrowicza. Nie waha się sformułować w zakończeniu
książki opinii, z której wynika, że Haupt ich przewyższył przede wszystkim
kunsztowną wielowymiarowością konstrukcji świata przedstawionego,
która stanowi odzwierciedlenie rozległości, złożoności i zniuansowanej
głębi jego refleksji ontologicznych i epistemologicznych, zamkniętych przez
badacza w otwartej znaczeniowo, metaforycznej formule „poszukiwań
wszystkiego (wszystkości)”.
Autor monografii podkreśla szczególnie konstruktywny wymiar pisarstwa
Haupta, który opisał w swej twórczości katastrofę dawnego świata i upadek
meliorystycznych złudzeń wczesnej nowoczesności, ale przeciwstawił rodzącemu się z ich przeżycia skrajnemu pesymizmowi ocalające przestrzenie
życia: miłość, czułość, pamięć nieistniejących już osób, miejsc, języków,
codzienność, uważność i szacunek dla każdego istnienia – zwierząt, roślin
oraz wszelkich, nawet najbardziej niepozornych ludzkich dzieł. Niewiadomski zwraca uwagę na znamienną dla praktyki artystycznej Haupta „wolność
gestu twórczego”, wyrażoną bodaj najpełniej w autotematycznej przypowieści
o mocy tworzenia literatury – opowiadaniu Pierścień z papieru:
Pierwszym krokiem, jaki Haupt uczynił ku tej wolności, była refleksja podjęta w czasie
wojny, umożliwiająca zdystansowanie się od wielkich zamysłów pierwszej fazy modernizmu:
po światowej katastrofie, choć wciąż inspirujące, to jednak nieatrakcyjne w postaci prostej
kontynuacji okazały się wszystkie te koncepcje, które stawiały na ocalenie przez konstrukcje
mityczne, czy zaangażowane społecznie, ale też przez ślepą absolutyzację sztuki. Podobnie
jak – mimo całej swojej przenikliwości – katastroficzne diagnozy, które nie mogły sprostać
pytaniom o sens tworzenia po katastrofie. Haupt w swojej prozie, czy to w aspekcie polemicznym, czy akceptatywnym, gromadzi szczątki tych ambitnych koncepcji, ujawnia ślady
po nich, gra aluzjami stylistycznymi, ale jednocześnie sygnalizuje poszukiwania innego
rodzaju: takiego „sklejenia” skorup tych wszystkich złudzeń rodem z prozy Micińskiego,
Witkacego, Schulza, wczesnego Gombrowicza, by mogły wchodzić w interakcje również ze
współczesnymi mu, powojennymi inspiracjami i by w żaden sposób nie redukowały przy
tym spajającego potencjału „ja”, niepowtarzalnej osobowości twórczej, która „rozwiązując
problemy i zadania artystyczne” nie rezygnuje z postawienia własnej sygnatury; czyniąc
to w sposób nieszablonowy, drażniący, celowo (i pozornie) niestabilny i niekonsekwentny.
(Zamiast zakończenia, s. 447–448)
Szczególnie interesujący jest w aspekcie stosunku Haupta do mistrzów
obszerny rozdział drugi monografii, ukazujący związki jego twórczości
z dziełem Schulza (Teatrum Schulza i czeluść Haupta. Dwa nieba nad
Galicją), do którego bodaj najczęściej jest ona porównywana przez krytyków (Andrzej Stasiuk powiedział przed laty w telewizyjnej audycji, że
Haupt jest Schulzem „bez magii”). Nigdy jednak dotąd te relacje nie były
analizowane tak wnikliwie, jak czyni to Niewiadomski, opierając się na
konkretnych przykładach: motywu ptaków, postaci ojca, odmiennych metafor twórczości, obrazów ulubionego przez obu pisarzy żywiołu nieba. Ten
397
Magdalena Rabizo-Birek
fragment książki jest obok rozdziału pierwszego („Niespokojna świadomość”. O „manierystycznej” architektonice arcydzieła Zygmunta Haupta,
zainspirowanego opowiadaniem Lutnia, drugim z ważnych autotematycznych utworów pisarza, stanowiącym, w ujęciu badacza, klucz do całej jego
twórczości), trzeciego („Dziwna” nowoczesność Zygmunta Haupta) oraz
piątego (Zygmunta Haupta historie (nie tylko) miłosne), najciekawszy,
najoryginalniejszy, najdociekliwszy i także najlepiej napisany.
Pozostałe rozdziały przynoszą dopełnienia głównych części książki,
zawierają też sporo inwariantnych powtórzeń myśli, co sygnalizują liczne do
nich odniesienia w przypisach. Nie zawsze są potrzebne – zaprojektowana
przez autora książka jest monografią, nie zaś zbiorem szkiców, i idealny
czytelnik powinien ją czytać „ciągiem”, pamiętając kluczowe interpretacyjne
tezy autora, jeśli zaś czyta w ten sposób, odsyłacze odrywają go od głównego
toku refleksji, nie wnosząc do niego nic nowego (poza informacją, że autor
wcześniej już pisał „obszerniej” lub „nieco inaczej” na ten temat). Skądinąd taka, wykorzystująca zasadę varietas konstrukcja monografii, oraz jej
główne tezy w subtelny sposób nawiązują do złożonego, palimpsestowego
charakteru pisarstwa Haupta – z charakterystycznymi dla niego powrotami
do najważniejszych postaci, wątków i motywów, stałymi obrazami i słowami kluczami, które autor monografii kataloguje i wnikliwie interpretuje,
śledząc ich kolejne metamorfozy, tropiąc także możliwe źródła inspiracji
(np. motywu ptaków i awiarium, koni, ziemiańskiego dworu, drogi-domu,
manierystycznej architektury i literatury, słowa „dziwnie”, konstrukcji
czwórkowych). Niewiadomski zwraca zresztą uwagę czytelnika na paralele
konstrukcji własnej książki wobec form prozy Haupta:
Książka ta, zainspirowana kompozycją jednego z „fragmentów”, niejako imituje kapryśny
na pozór „sposób” pisania Haupta. [...] idzie o taki rodzaj demaskacji, jaki można osiągnąć dzięki równoległości działań rekonstrukcyjnych; swoista meandryczność zabiegów
badawczych wydaje się jedyną rozsądną metodą postępowania tam, gdzie zawodzą „mocne”
systematyzacje i proste diachronie, a także na poły eseistyczne impresje posiłkujące się
zapleczem wszystkich możliwych teorii lub quasi-teorii. (Wstęp, s. 17–18)
W cytowanych zdaniach zawarta jest także krytyczna ocena odrzucanych przez autora książki sposobów interpretowania twórczości Haupta
(zwłaszcza – jak się wydaje – erudycyjnej i podobnie obszernej monografii
Doroty Utrackiej Strzaskana mozaika. Studium warsztatu pisarskiego
Haupta, Toruń 2011).
Niewiadomski motywuje przekonanie o oryginalności pisarstwa Haupta
dobrze uargumentowaną tezą, że nie mieści się ono w stosowanych wobec
niego do tej pory kategoryzacjach oraz kluczach interpretacjach, wpisujących
je w obręb: literatury kresowej (pogranicza kultur), twórczości emigracyjnej
oraz prozy autobiograficznej. Tym samym wchodzi w spór przede wszystkim
z Aleksandrem Madydą – wybitnym znawcą twórczości Haupta, edytorem jego pism, autorem szeregu artykułów i dwóch osobnych monografii
jemu poświęconych (Zygmunt Haupt. Życie i twórczość literacka, 1998
398
Manierysta w nowoczesności
oraz Haupt. Monografia, 2012). Dla Madydy istotą pisarstwa Haupta jest
jego złożony, wielowymiarowy, częściowo ukryty i mistyfikowany autobiografizm, przeto w żmudnych, pracochłonnych śledztwach, kwerendach
i podróżach do „miejsc” pisarza docieka ukrytej w jego opowiadaniach
„prawdy”. Interesuje go przede wszystkim, zapewne rzeczywiście niezwykły, Haupt-człowiek, jego przeżycia i doświadczenia. Niewiadomskiego
fascynuje, o czym zresztą kilkakrotnie pisze, przede wszystkim Haupt-pisarz – dlatego koncentruje się na świecie jego prozy. Odsłania finezyjne
konstrukcje jego opowiadań i esejów, świadomie i celowo komponowanych
na wszystkich poziomach utworów – od ich warstwy brzmieniowej (poszczególnych słów i fraz), przez drobiazgową kreację świata przedstawionego, po
znaczenia głębokie – estetyczne, filozoficzne i metafizyczne.
Wzorem dla Haupta byli w tym względzie, na co dowody znajduje monografista w jego korespondencji, esejach oraz intertekstualnych odniesieniach
utworów, najwięksi dwudziestowieczni mistrzowie pisarskich komplikacji
– James Joyce i Marcel Proust oraz eksperymentujący z formą powieściową osiemnastowieczni pisarze, zwłaszcza Anglik Laurence Sterne.
Badacz przeciwstawia się popularnej wśród krytyków tezie o słabo kontrolowanym, logoreicznym gawędziarstwie opowiadań Haupta, powołując
się m.in. na zachowane w archiwum pisarza w Uniwersytecie Stanford
liczne warianty i odmiany tekstów (niektóre z nich przytacza w Haupcie.
Monografii Madyda), ukazujących jego mozolną pracę nad tworzeniem
dzieł, uwodzących czytelnika „złudzeniem” spontaniczności i wykreowaną
„lekkością”, konsekwentnie posługującym się formułami otwartości i fragmentaryczności tekstów jako jedynymi „prawdopodobnymi” i adekwatnymi
do ograniczonych możliwości ludzkiego poznania.
Autor wśród szeregu celnych i uzasadnionych drobiazgową interpretacją utworów formuł, którymi charakteryzuje pisarstwo Haupta („inna”/
„dziwna” nowoczesność, „manierystyczna architektonika”), nazywa
w zakończeniu jego poetykę „niezdecydowaną”, ponieważ jest ona wyrazem
„daleko posuniętej ostrożności” pisarza „względem wszelkich poczynań
totalizujących i prowadzących bezwzględną walkę konkurencyjną na
rynku idei” (s. 448). Przedstawia zachodzącą w jego twórczości ewolucję
od autobiografizmu ku fikcji, a w interpretacjach jego najwybitniejszych
utworów (obok już wymienionych także Deszczu, Dziwnie było bardzo,
bo..., Madrygału dla Anusi, Zołotej hramoty, cykli miłosnych O Pannie
herbu Panna na Niedźwiedziu i drugiej części Ostatniego zbioru opowiadań, której bohaterką jest wzorowana na przedwcześnie zmarłej siostrze
pisarza Helenie Nietota), uwypukla prowadzoną przez pisarza grę między
pamięciową materią ważnych autobiograficznych doświadczeń a rosnącą
swobodą ich literackiej kreacji.
Niewiadomski zwraca przy tym uwagę, że Haupt, podobnie zresztą jak
giganci modernistycznej prozy Proust i Joyce, widział siebie jako artystę
amatora. „Amatorstwa” w tym rozumieniu nie należy utożsamiać z pisar399
Magdalena Rabizo-Birek
ską nieudolnością i warsztatowymi brakami (choć tak niekiedy postrzegali
osobliwości stylistyczne i kompozycyjne prozy Haupta jego współcześni,
poddając je często niefortunnym poprawkom, wynikającym z niezrozumienia autorskich intencji). Postawa amatora – jak postrzega ją Niewiadomski
– wyraża się w bezinteresownej, nieoglądającej się na żadne zewnętrzne
i wewnętrzne ograniczenia, absolutnej miłości do uprawianej dziedziny
sztuki, której twórca powierza najważniejsze doświadczenia, myśli, przeżycia, pragnienia i refleksje, przekraczając przy tym i świadomie naruszając
sztywne ramy konwencji, stylów, stereotypów, obyczajowych tabu i aktualnych artystycznych mód.
Nie wspomniałam dotąd o kluczowych tezach interpretacyjnych książki
Niewiadomskiego – szczególnie jego lektury pisarstwa Haupta w kontekście
manieryzmu, którą stawia, rozwija i uzasadnia w rozdziale pierwszym, wielokrotnie wraca do niej w kolejnych rozdziałach i której przypomnieniem zamyka
książkę, układając projekt „Słownika Hauptowskiego” na wzór wymyślonej
przez szesnastowiecznego włoskiego architekta Guida Camilla idei teatru
pamięci. Swój iście „manierystyczny” koncept interpretacyjny Niewiadomski
uzasadnia na wiele sposobów, przede wszystkim opierając się na zawartych
w utworach Haupta licznych manierystycznych intertekstach, których nadobecność można tłumaczyć charakterem miejsc, w których wychował się pisarz.
Zarówno jego rodzinna Żółkiew, zaprojektowana i wybudowana jako idealne manierystyczne miasto, jak i znakomita część monumentalnych budowli
i założeń miejskich Podola i Wołynia (w tym Lwów) ma stylistyczne cechy
manieryzmu. Badacz wykazuje się przy tym wybitnym znawstwem sztuki
i literatury tego okresu – jego książka o Haupcie stanowi także rozległe kompendium wiedzy o tej wciąż mało znanej, krótkiej epoce europejskiej sztuki.
Manieryzm jest również przez Niewiadomskiego traktowany jako kategoria uniwersalna, równoważnik epok przesilenia, kryzysu, przejściowych
faz między odmiennymi historycznymi okresami. W tym sensie twórczość
Haupta wyraża cechy (a precyzyjniej samopoczucie i światoodczucie pisarza) krótkiej epoki przejściowej między modernizmem i postmodernizmem.
Niewiadomski polemizuje zatem także z tymi współczesnymi badaczami
twórczości Haupta (ich reprezentantem jest przywołany w książce kilkakrotnie Stanisław Zając), którzy widzą w autorze Pierścienia z papieru
przedstawiciela lub prekursora postmodernizmu, na co wskazywać ma
„słaba” podmiotowość bohatera-narratora, jego programowa bezdomność,
zgęszczona intertekstualność i inspiracje popkulturalne.
Aby zilustrować programową osobność Haupta, Niewiadomski tworzy
metaforyczną formułę jego „dziwnej” (innej) nowoczesności, która jest właściwie synonimem jego artystycznego, estetycznego i światopoglądowego
„manieryzmu”. Jakkolwiek uzasadnienia szczegółowe tej tezy nie budzą
moich zastrzeżeń, to mam wątpliwość, czy można wyłonić „przejściowy”
okres w sztuce XX wieku, oddzielający modernizm od postmodernizmu
(lub innymi słowy – nowoczesność od ponowoczesności). Zwłaszcza że
400
Manierysta w nowoczesności
Niewiadomski pokazuje na przykład zadziwiającą analogię między twórczością Haupta a podobnie „niezdecydowanie” konstruktywnym projektem
twórczości po katastrofie Tadeusza Różewicza (dodałabym do tego grona
Mirona Białoszewskiego i nie odrzucała jako zasadniczo odmiennej twórczości Leopolda Buczkowskiego, zwłaszcza jego cyklu podolskiego).
Prawdziwy artysta – tak postrzegał swoją misję pisarską Haupt-żołnierz
kawalerzysta – jedzie na szpicy i odważnie, samotnie, z wysiloną uwagą
i poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny penetruje nieznane tereny,
zaś w jego wyprawie mieści się ryzyko utraty życia lub wolności. Przekładając
ten obraz na kategorie literatury, byłoby to pisarstwo bezkompromisowe,
zawierające w samym akcie twórczym pierwiastek artystycznego ryzyka,
który może spowodować klęskę i zapomnienie (stałe lub przejściowe), ale
zawiera w sobie potencjał nowości – zarysy sztuki przyszłości. Taki artysta-szpica wytycza drogę tym, którzy po nim przyjdą. I znów przychodzi na
myśl Norwid i jego przekonanie, że niewydany za życia tom Vade-mecum
jest „skrętem koniecznym” poezji polskiej, która „tam pójdzie, gdzie główna
część Vade-mecum wskazuje sensem, tokiem, rymem i przykładem”. Warto
podkreślić, że Niewiadomski jako tytuł swej książki wykorzystał fragment
motta, którym Haupt opatrzył ważne autotematyczne opowiadanie Szpica.
Recepcja twórczości Haupta w ostatnich kilku latach, w tym także cenna i w
znakomitej części głoszonych tez odkrywcza monografia Niewiadomskiego,
nosi wszelkie znamiona lektury aktualizującej, odbywa się też w ekscytującej
aurze odkrywania prekursora ważnych zjawisk i nurtów współczesnej sztuki.
Rec.: Andrzej Niewiadomski, „Jeden jest zawsze ostrzem”. Inna
nowoczesność Zygmunta Haupta, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii
Curie-Skłodowskiej, Lublin 2015, ss. 468.
Modern Mannerist
Summar y
In the review main interpretation theses of Andrzej Niewiadomski’s monograph devoted
to the writing of the outstanding emigration author from ‘the generation 1910’ Zygmunt
Haupt have been presented. These are: the aesthetics of mannerism, critical diagnosis of
modernity crowned with an attempt to build a constructive ethical and literary project and
a thorough analysis of the key motives of his prose (including aviarium, art of mannerism,
theatrum mundi, road-home, a landowner’s manor house, horses, word ‘strange’, ‘quaternary’ structures).The author presents writer’s workshop secrets and places him among the
greatest representatives of Polish as well as European modernism.
K e y wor d s:
Zygmunt Haupt, „the generation 1910”, critical diagnosis, mannerism, Polish and European modernism
S ł ow a k luc z owe:
Zygmunt Haupt, diagnoza krytyczna, „pokolenie 1910”, modernizm polski i europejski
401