Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy
Transkrypt
Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy
Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy wtorek, 25 listopada 2008 10:48 - Katolicka filozofia edukacji istniała, ale może jeszcze jakieś 40 lat temu. - Z prof. Williamem Sweetem, wykładowcą filozofii w St. Thomas University (Kanada), rozmawia Anna Wiejak. W wygłoszonym referacie powiedział Pan, że w katolickim szkolnictwie w zasadzie nie funkcjonuje katolicka filozofia edukacji. Dlaczego tak się dzieje? - Katolicka filozofia edukacji istniała, ale może jeszcze jakieś 40 lat temu. Jednakże teraz, przy panującej w szkołach różnorodności i pluralizmie, nie ma żadnej powszechnej filozofii, żadnego powszechnego zrozumienia, czym jest edukacja i o co w tym wszystkim chodzi. Filozofia nie jest już filozofią wspólną, jako że każdy człowiek ma teraz własną filozofię, własne zdanie, którego często nie podziela opinia publiczna, nawet katolicka. Dzieje się tak ze względu na wprowadzane prawa czy po prostu w tę stronę społeczeństwo rozwinęło się samo? - Sądzę, że jedną z przyczyn jest prawo. Ja jednak wymieniłbym trzy przyczyny tego stanu rzeczy. Po pierwsze, kultura stała się rzeczą bardzo indywidualistyczną. Każdy posiada własne zdanie i to zdanie bierze górę nad dobrem powszechnym. Po drugie, kultura jest obecnie bardzo zróżnicowana - multikulturowa i pluralistyczna, zatem mamy szeroki wachlarz perspektyw, nawet wśród katolików. Mamy zatem katolików z Azji, katolików z Europy, katolików z Ameryki czy z Ameryki Południowej. Wszyscy oni mają inną wizję katolicyzmu, inny pomysł na katolicyzm, którego ze sobą nawzajem nie dzielą. Myślę też, że jest taki system polityczny, iż ludzie za wszelką cenę starają się być tolerancyjni, a zatem starają się nie wydawać osądów na temat innych ludzi ani nie przestrzegać czegoś takiego jak normy. Dlatego uważam, że filozofia edukacji obecnie nie istnieje. Są wprawdzie małe szkoły, które być może ją stosują, ale ogólnie pozostaje nieobecna. Rozumiem zatem, że i nauczyciele są rozbici między jedną opinią a drugą i trudno im jest zdefiniować prawdę, nauczać prawdy i znaleźć właściwą ścieżkę, którą powinni kroczyć. - Sądzę, że są rozbici, gdyż już nie mają tego samego podłoża. Nawet teraz, kiedy idzie się do szkoły katolickiej, niektórzy ludzie mają silną wiarę, niektórzy słabszą, niektórzy nie chcą 1/4 Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy wtorek, 25 listopada 2008 10:48 wydawać osądów, zatem niewiele ich łączy. Być może zależy im na dobru studenta, ale nie ma to zbyt wiele wspólnego z katolicką filozofią edukacji, to jest coś zupełnie innego. Jakie dostrzega Pan różnice między katolicką edukacją w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych? - Trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się na ten temat, gdyż niewiele wiem o Stanach Zjednoczonych. Wiem za to, że obecnie w kanadyjskim systemie szkolnictwa ze względu na jego większą wielokulturowość oraz fakt, iż jest dotowane z pieniędzy publicznych, ludzie są bardziej skłonni do wydawania osądów, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych wszystkie szkoły katolickie są szkołami prywatnymi, zatem wybór takiej szkoły jest wyborem bardzo specyficznym. W Kanadzie rodzice nie płacą za katolicką edukację swoich dzieci. Za wszystko płaci rząd. Czy w Kanadzie możemy mówić, jeżeli nie o dyskryminacji katolików, to przynajmniej katolicyzmu? - Nie powiedziałbym, że istnieje oficjalna dyskryminacja, lecz myślę, iż jeżeli dana osoba daje silne świadectwo wiary katolickiej, katolickich przekonań, ludzie uważają, że oszalała, należy do "prawego skrzydła" i nie zwracają na nią najmniejszej uwagi. Zatem istnieje silna presja społeczna? - Tak, myślę, że jest to przede wszystkim kwestia presji społecznej. Jest to zapewne prawda również w pewnych systemach publicznych: jeżeli zbyt mocno demonstrujesz wyznawaną wiarę, ludzie uważają, że masz uprzedzenia względem pewnych grup. Niektórzy biskupi w Kanadzie wypowiadali się na temat homoseksualizmu i komisja ds. człowieka wszczęła przeciw nim śledztwo, ponieważ uznała, że wygłoszone przez hierarchów komentarze mogą być dyskryminujące względem homoseksualistów. Jaka jest rola mediów? Jak skutecznie działają w Kanadzie katolickie media? 2/4 Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy wtorek, 25 listopada 2008 10:48 - W Kanadzie wprawdzie są katolickie media, jest jedna ogólnokrajowa gazeta i kilka lokalnych, nie starają się one jednak nadmiernie zagłębiać ani w informacje, ani w jakiekolwiek analizy. Nic zatem dziwnego, że mediami dominującymi są media świeckie. Katolickie media są zatem obecne, ale ta obecność nie jest silna. Sądzę, że ludzie z radością powitaliby większą obecność katolicyzmu, niż jest dotychczas. Katolicyzm nie jest jednak obecny w słowie pisanym, w mediach posługujących się tym słowem, ograniczając się jedynie do wąskiej widowni. Czy ta obecność jest na tyle silna, aby kreować chrześcijańską, katolicką tożsamość? - Cóż, głównym problemem jest tu tak ogromne zróżnicowanie nawet wewnątrz społeczności katolickich, że trudno mówić o jakiejś jednej tożsamości. Nie bardzo sobie wyobrażam, jak miałaby ona wyglądać. Uważam, że biskupi powinni się bardziej postarać, aby skierować na to uwagę ludzi. Myślę przy tym, iż nie są jeszcze na to gotowi. "Prawda powinna kreować pragmatyzm, nie zaś pragmatyzm prawdę". Czy katolicka edukacja w Kanadzie ściśle przestrzega tej reguły? - Tak jak już wspomniałem, największym problemem katolickiej edukacji w Kanadzie jest brak zgody. Wszystkie aspekty, w których się zgadzają, należą do kategorii świeckich, np. są zgodni co do tego, że każdy nauczyciel powinien być dobrym nauczycielem. Pozostaje jednak pytanie, co oznacza pojęcie "być dobrym nauczycielem"? Jak dużą przestrzeń powinno się pozostawić na różnorodność i dyskusję? Jak dużo miejsca poświęcić duchowości i doktrynie? Nie sądzę, żeby byli w stanie się porozumieć ani w kwestii tego, czym jest prawda, ani w kwestii tego, czym jest pragmatyzm. Udzielenie odpowiedzi na to pytanie jest zatem rzeczą niezwykle trudną. Co należałoby uczynić, aby poprawić tę sytuację? Kto powinien to zrobić? - Myślę, że odpowiedzialnych za to jest kilka grup. Po pierwsze, biskupi, gdyż są oni nauczycielami i to oni powinni kreować kadry wychowawcze, które uczynią społeczności katolickie silniejszymi. Według mnie, rodzice powinni przezwyciężyć społeczny etos bycia skrajnym indywidualistą i zacząć myśleć o dobru wspólnym. Sądzę, iż również nauczyciele powinni przestać myśleć o swoich indywidualnych prawach, a zacząć troszczyć się o wspólne dobro. Studenci powinni stać się bardziej otwarci na fakt, że prawda jest prawdą, nie zaś 3/4 Rodzina katolicka - Katolicka edukacja potrzebuje prawdy wtorek, 25 listopada 2008 10:48 jedynie opinią. Jakie wrażenia odniósł Pan z tegorocznego kongresu? - Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Sama szkoła jest wspaniałą instytucją, jej studenci są bardzo uważnymi słuchaczami. Możliwość uczestniczenia w kongresie, na którym są ludzie ze wszystkich niemalże zakątków świata, rozmawiający na temat edukacji katolickiej, jest bardzo wartościowa. Od moich kolegów z Hiszpanii czy Australii dowiedziałem się wielu cennych rzeczy. Dziękuję za rozmowę. Źródło: Nasz Dziennik 4/4