Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?

Transkrypt

Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?
Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?
poniedziałek, 22 grudnia 2008 14:12
Polska jest jednym z krajów, które poniosą najwyższe koszty pakietu klimatycznego. Polacy
zapłacą nawet 2,5 mld euro rocznie za niekorzystne regulacje, których jedynym efektem okażą
się wyższe rachunki i niższy standard życia.
Jak wyliczył brytyjski instytut Open Europe, pakiet klimatyczny może przynieść gigantyczne
szkody europejskiej gospodarce. Osiągnięcie nierealnych celów może oznaczać ponoszenie
przez UE kosztów w wysokości nawet 90 mld euro rocznie do 2020 r. To blisko bilion euro
łącznie. Dla każdej rodziny oznacza to dodatkowe koszty równowartości 650 euro rocznie. Dla
Polaków oznacza to mniej więcej tyle, że jedna pensja rocznie będzie przeznaczana na swoisty
podatek ekologiczny. Będzie to najwyższy podatek, jaki przyjdzie płacić Polaków w najnowszej
historii.
Jak budowano mit
Pod koniec lat osiemdziesiątych tracący na znaczeniu socjaliści, będąc w cieniu reformatorskich
sukcesów Margaret Thatcher i Ronalda Reagana, zaczęli szukać nowego punktu odniesienia,
który zjednoczyłyby istniejące ruchy wokół wspólnego aspektu. Uzgodniono, że problemem,
który zjednoczy lewicę, będzie kwestia globalnej zmiany klimatu.
Zaczęto straszyć opinię publiczną apokaliptyczną wizją kataklizmu klimatycznego, który
niechybnie czeka Ziemię, jeśli człowiek nie zaniecha eksploatacji środowiska naturalnego. Tym
samym głównym wrogiem ekologów stał się sam człowiek oraz to, co z pomocą Bożą
zbudował, określane mianem cywilizacji przemysłowej.
Jeszcze w latach siedemdziesiątych klimatolodzy debatowali nad zagrożeniami wynikającymi z
nadmiernego... oziębiania się klimatu Ziemi. W ciągu niespełna dwudziestu lat doszli jednak do
wniosku, że to efekt cieplarniany grozi katastrofą. Co łączy obie grupy naukowców? Są
sponsorowani przez państwo. Są opłacani tak hojnie, że gotowi są zapomnieć o podstawowej
naukowej prawdzie: ochłodzenie i ocieplenie następują po sobie, ponieważ klimat ma charakter
zmienny.
Hasłem przewodnim stał się "efekt cieplarniany", a ekologowie pozyskali
1/4
Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?
poniedziałek, 22 grudnia 2008 14:12
sojuszników w najwyższych kręgach władzy. Synonimem zagrożenia ze strony fanatycznych
obrońców środowiska, a zarazem niskiego poziomu wiedzy naukowej stał się wiceprezydent
Stanów Zjednoczonych Al Gore. To właśnie on w swojej książce pt. "Ziemia na
szali" po raz pierwszy porównał człowieka do nowotworu. W zeszłym roku ten agresywny
fanatyczny ekolog otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.
Świat nauki protestuje
W 1992 r. został opublikowany Apel Heidelberski, podpisany przez ponad 4 tysiące
najwybitniejszych przedstawicieli nauki ze 106 krajów świata, w tym 72 noblistów. Ekologowie
zablokowali rozpowszechnianie treści apelu, który zawierał troskę o rzetelne przedstawianie
naukowych faktów.
"Na progu XXI w. jesteśmy zaniepokojeni pojawieniem się irracjonalnej ideologii, która
sprzeciwia się postępowi naukowemu i technicznemu oraz hamuje rozwój ekonomiczny i
społeczny. Jesteśmy zdania, że nie istnieje stan naturalny, tak idealizowany przez organizacje
ekologiczne zwracające się ku przeszłości, i prawdopodobnie nie istniał od momentu pojawienia
się człowieka w biosferze. (...) Największymi zagrożenia ludzkości są ignorancja i ucisk, a nie
nauka, technologia i przemysł" - perorowali sygnatariusze Apelu Heidelberskiego.
Po odrzuceniu ustaleń Protokołu z Kioto przez USA, w 1998 r. ponad 17 tysięcy uczonych z
całego świata podpisało Petycję Oregońską, w której stwierdzają, że nie istnieją naukowe
dowody, że gazy uwalniane do atmosfery w wyniku działalności człowieka spowodują zmiany
klimatu i doprowadzą do globalnej katastrofy.
Profesor Frederic Seitz, były prezydent Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, nazwał
raporty International Panel on Climat Change o globalnym ociepleniu ?największym
korupcyjnym wyborem danych złożonych do druku?. Z kolei prof. Richard Lindzen, klimatolog z
Massachusetts Institute of Technology, uznał dokument za manipulację badaniami naukowymi.
Schładzanie gospodarki
2/4
Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?
poniedziałek, 22 grudnia 2008 14:12
Przystąpienie przez Polskę, jako członka Unii Europejskiej, do porozumień z Kioto okazuje się
hamulcem dla gospodarki. Ograniczenie wzrostu gospodarczego to tylko jeden z wielu efektów
ubocznych nieodpowiedzialnego ulegania ekologicznej modzie.
Według raportu International Council for Capital Formation z Brukseli koszty wprowadzenia
kuriozalnych ustaleń dokumentu o ograniczeniu emisji tzw. gazów cieplarnianych mogą być
nawet 15 razy wyższe, niż szacowała to Komisja Europejska. Najwięcej za fanaberie ekologów
mogą zapłacić nowo przyjęte kraje Unii Europejskiej, w tym Polska.
Regulacje gospodarki pod pretekstem ochrony środowiska najprawdopodobniej okażą się
zabójcze dla rozwoju krajów tzw. Nowej Europy. Według raportu Centre for the New Europe na
temat kosztów wprowadzenia nowych przepisów w krajach Europy Środkowej i Wschodniej,
Polska będzie wydawała nawet miliard dolarów rocznie na dostosowanie się do
biurokratycznych wymogów.
Według danych polskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, 900 mln złotych
każdego roku będzie kosztowało nasz kraj dopasowanie się do norm forsowanych pod szyldem
ochrony środowiska. Wiele małych przedsiębiorstw zostanie zlikwidowanych - nie będąc w
stanie spełnić drakońskich przepisów.
Kolejne koszty mogą być związane z rosnącymi cenami energii. Według najnowszych danych
mogą one wzrosnąć nawet o 100 proc. Tezę o coraz wyższych cenach energii potwierdza także
raport firmy PricewaterhouseCoopers. Przemysł nie jest przygotowany na dostosowanie się do
realizowania założeń protokołu i będzie ponosił coraz wyższe koszty związane z narzuconymi
przez państwo wymogami. Według zawartych w raporcie opinii przedsiębiorców, powszechna
jest obawa, że ograniczenia wdrażane pod pretekstem globalnego ocieplenia spowodują
spadek rentowności i wartości zarządzanych przezeń firm. Podwyżka cen energii może
zwiększyć koszty funkcjonowania przedsiębiorstw i zmniejszyć ich konkurencyjność na rynku wynika z raportu.
Czy rządzą nami zdrajcy?
Realizowana przez UE polityka energetyczna jest sprzeczna z interesami Polski. Rodzimi
politycy ukrywają przed społeczeństwem, że integralnym elementem europejskiej polityki
energetycznej jest porozumienie między Brukselą a Moskwą, którym najistotniejszym
elementem jest budowa... Rurociągu Północnego! Europejska polityka energetyczna
zmierzająca do narzucania krajom tzw. Nowej Europy drakońskich limitów emisji dwutlenku
3/4
Rodzina katolicka - Ile kosztuje mit efektu cieplarnianego?
poniedziałek, 22 grudnia 2008 14:12
węgla, dla krajów takich jak Polska, których energetyka bazuje na węglu, jest poważnym
zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Od lat blokuje się także w Polsce budowę elektrowni atomowych. Fanatycznym ekologiem jest
przecież minister środowiska. Zaprzyjaźniony senator powiedział mi, że na jednej z komisji, gdy
zwrócono uwagę ministrowi, aby nie plótł bzdur, bowiem jest w towarzystwie osób
wykształconych, minister cały czerwony jak burak zaczął krzyczeć, że w Polsce elektrowni
atomowej nie będzie, chyba, że po jego trupie.
Nasza gospodarka rozwija się jak nigdy dotąd. W perspektywie boomu budowlanego,
organizacji Euro 2012 oraz wzrastających cen ropy naftowej i gazu, przyspieszającej Polsce
Bruksela włączyła wsteczny bieg - niższe o 1/3 limity na emisję dwutlenku węgla.
Od roku 2002 produkt krajowy brutto zwiększył się niemal o 24 proc., a Bruksela
systematycznie zmniejsza limity przyznawane Polsce. Mimo że średni poziom emisji dwutlenku
węgla w Polsce w latach 2000-2003 kształtował się na poziomie 300 mln ton rocznie, na lata
2005-2007 Warszawa otrzymała pozwolenia zaledwie na 717 mln ton, czyli o 18 proc. mniej, niż
wynosiło faktyczne zapotrzebowanie.
Jeszcze gorsze warunki przypadają na lata 2008-2012. W tym przypadku Komisja Europejska
zdecydowała się na obcięcie przysługujących pozwoleń aż o 31,6 proc. do poziomu 208,5 mln
ton rocznie. Polskie przedsiębiorstwa zostały postawione pod ścianą. Gospodarka rozwija się
ponad 7 proc. rocznie (produkcja przemysłowa znacznie szybciej!). Natomiast dostępnej energii
na rynku będzie coraz mniej i będzie ona coraz droższa.
Opinia publiczna powinna otrzymać w końcu odpowiedź na pytanie, kto odpowiada za ten stan
rzeczy? Kto zaniedbał walki o nasze narodowe interesy na forum międzynarodowym?
Tomasz Teluk
Za: Konserwatyzm.pl
4/4