Pobierz plik - Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. Franciszka

Transkrypt

Pobierz plik - Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. Franciszka
12 D
REZDENECKA.pl | dodatek specjalny
DREZDENKO
POSŁUCHAJ PAMIĘCI
HISTORIA CMENTARZY W DREZDENKU
według Edwarda Jana Weidemanna
Zbliżających się do Drezdenka z daleka wita krzyż, znajdujący się na strze li stej wie ży
neogotyckiego kościoła. W przeszłości miejsce usytuowania kościoła
zwane było „pustynną wikarówką”,
obecnie jest to plac Kościelny.
Najstarszy zapis o istnieniu parafii
w Drezdenku pochodzi z roku 1298,
w którym biskup Andrzej Zaremba
dokonał podziału diecezji poznańskiej na archidiakonaty. Drezdenko
wymienione zostało pod nazwą Dirczen. Ponowny wpis, potwierdzający
obecność Drezdenka w diecezji
p o z n a ń s k i e j , p o c h o d z i z ro ku 1510; tym razem miasto występuje jako Drdzeń.
W przeszłości oprócz czterech kościołów miejskich funkcjonowały też
kościoły garnizonowe, które znajdowały się w twierdzy. Pierwszą świątynię w obrębie dzisiejszego placu
Kościelnego wybudowano w roku 1591. Przetrwała ona do roku 1662, kiedy to spłonęła podczas
wielkiego pożaru. Drugi kościół
odbudowano w trzy lata po pożarze,
a trzeci w roku 1753. Oba wybudowane były w konstrukcji ryglowej,
druga ze świątyń przetrwała do roku 1902.
Obecnie istniejący kościół
neogotycki, wybudowany w latach 1898 – 1902, pełni funkcję
kościoła parafialnego pw. Przemienienia Pańskiego. Obok kościoła,
po stronie zachodniej, pozostała
z poprzednich czasów płyta nagrob-
Pamięci zmarłego przyjaciela
Edwarda J. Weidemanna
Druk dodatku sfinansowany przez Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej i Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Drezdenku
DREZDENECKA.pl | dodatek specjalny
na z roku 1782 z podniszczonymi, ale
bogato zdobionymi elementami,
tzw. zegarem piaskowym (klepsydrą), dwoma aniołami, czaszką, Biblią, chorągwią i kosą.
To właśnie tu, w zachodniej części
miasta, na przestrzeni wieków znajdowały się cztery, kolejno po sobie
budowane kościoły, a wokół nich
cmentarze. Ostatni z nich, ograniczony ulicami: Wiejską, Szkolną, Ogrod o w ą i p l a c e m Ko ś c i e l ny m
użytkowany był do 1831 roku, co potwierdziło odkrycie krypty odkopanej podczas prac rewitalizacyjnych
w 2011 roku.
Z zapisków historycznych
wiemy, że w latach 1800 – 1866 nawiedziły Drezdenko trzy epidemie
cholery. Pewnie za ich sprawą już
w roku 1831 cmentarz przy placu
Kościelnym został zapełniony. Z tego
powodu uruchomiono drugi cmentarz, usytuowany na obszarze dzisiejszego Parku Kultur Świata.
13
14 D
REZDENECKA.pl | dodatek specjalny
Nekropolia ta istniała tylko 32 lata,
do roku 1863.
Wśród zmarłych mieszkańców miasta na tym cmentarzu został
po cho wa ny drezdenecki diakon
Johann Gottlieb Gensichen, dziadek
znanego poety i pisarza dra Otto
Franza Gensichena. Ciekawostką był,
prze cho wy wa ny do 1939 ro ku
w muzeum drezdeneckim, dębowy
nagrobek z 1841 roku. Zapisy źródło we mó wią o je go bo ga tych
zdobieniach rzeźbiarskich sym bo li zu ją cych mię dzy in ny mi: wiarę,
miłość, nadzieję i zmartwychwstanie.
Od roku 1863 funkcjonuje,
kilkakrotnie powiększany, obecny
cmentarz komunalny.
Pierwotnie nad jego wykonaną z piaskowca bramą wejściową, umieszczono napis: „Błogosławieni umarli,
którzy w Panu umierają” (Objawienie św. Jana 14, 13). Za bramą zaś
znaj do wa ła się ta bli ca
o treści:
„Człowiecze! Wejdź na ten cmentarz
z sza cun kiem, bo wiem jest to
miejsce głębokiej powagi i smutku.
Groby, których symbole i napisy również do ciebie przemawiają, są wyrazem wdzięcznej miłości. Nie niszcz
ich! Drzewa, krzaki i kwiaty zasadziła tęsknota a łzy bólu je podlewały.
Nie zrywaj ich! Zieleni, która tak bardzo podoba się twoim oczom, nie
tratuj! Pozostaw ją cichym grobom,
ostatniej własności umarłych, jako
ich ozdobę. Nie pozwól, by ktoś inny
tutaj coś złego czynił! Przez to okażesz swoją ludzką godność”.
Początkowo teren cmentarza został ogrodzony kamiennym
murem; w miarę jego poszerzania
kamień zastąpiono cegłą. W murze
ogrodzenia dostrzec można pozostałości oznaczeń kwater. Na istnienie
starych kwater wskazują też zdewastowane tablice oraz zaniedbane
grobowce i nagrobki z dawnych lat.
DREZDENECKA.pl | dodatek specjalny
Po pra wej stro nie, tuż
za bramą, mieścił się skromny grób
kryjący urnę z prochami drezdeneckiego astronoma amatora Karla Ludwiga Hencke, który za odkrycie
dwóch planetoid Asträa w (1845 r.)
i Hebe w (1847 r.) otrzymał honorowy doktorat uniwersytetu w Bonn.
Napis na grobowcu głosił: Dr K. L.
Hencke, *8 kwietnia 1793, †21 września 1866 roku. Hencke urodził się w
Drezdenku, a zmarł w Kwidzynie
(niem. Marienwerder).
Z dawnych, zachowanych
do naszych czasów budowli cmentarnych należy wymienić, znajdującą się
w zachodniej części nekropolii, kaplicę, którą w roku 1913 ufundował
swemu rodzinnemu miastu majętny
p r ze d s i ę b i o r c a E r n e st S t o l z .
Po śmierci spoczął w mauzoleum rodzinnym (dziś zaniedbanym i wymaga ją cym re no wa cji), usy tu owanym w jej bli skim są siedz twie.
15
16 D
REZDENECKA.pl | dodatek specjalny
Mauzoleum to jest jednym z najcenniejszych zabytków architektury funeralnej
w okolicy.
Drugie z zachowanych mauzoleów znajduje się po wschodniej stronie
cmentarza. Jest to budowla mniej okaza ła i nie ste ty bar dzo znisz czo na.
W przeszłości stanowiła grobowiec rodziny Spude, wielce zasłużonej dla kultury Drezdenka.
DREZDENECKA.pl | dodatek specjalny
Na uwagę zasługuje również,
funkcjonujący do roku 1945,
dziś całkowicie zaniedbany,
cmentarz przy ul. Podgórnej,
w północnej części Drezdenka.
W roku 1877 gminie żydowskiej w Drezdenku przekazano, z przez n a c ze n i e m n a k i r ku t , te re n
przy dzisiejszej ulicy Ogrodowej. Cmentarz żydowski przetrwał do roku 1933.
Dzisiaj w tym miejscu znajduje się
przedszkole. Ślad po kirkucie upamiętnia ta bli ca zamocowana na gła zie
pod dębem.
Należy też wspomnieć o cmentarzu żołnierzy radzieckich, poległych
w czasie II wojny światowej, których
szczątki, po ekshumacji w latach pięćdziesiątych minionego wieku, przenies i o n o n a c m e n ta r ze w o j s ko w e
do Gorzowa Wlkp. i Międzyrzecza.
Od roku 1945 pochówki zmarłych odbywają się tylko na cmentarzu
komunalnym przy ul. Kopernika. Do roku 1965 zmarłych wystawiano w domach rodzinnych, po czym przewożono
do ko ścio ła bądź bez po śred nio
na cmentarz, a po wyremontowaniu kaplicy cmentarnej do kaplicy. Wybór
miejsca i sposobu pochówku uzależniony jest od tradycji rodzinnych i religijnych.
17
18 D
REZDENECKA.pl | dodatek specjalny
W Biblii znajdujemy jedynie pojedyncze wzmianki o chowaniu w trumnach. Zwyczaj ten
w kulturze chrześcijańskiej zaczął
się upo wszech niać oko ło XIV
wieku.
Krzyż misyjny ustawiony
został w pierwszej części cmentar za w c za s i e M i s j i ś w .,
w dniach 21- 27 października 1946
roku. Od roku 1946 pod nim zapalany jest znicz jako symbol łączności w modlitwie z bliskimi,
pochowanymi na innych cmentarzach.
Od roku 1945 w dzień
Wszystkich Świętych z kościoła parafialnego wyrusza procesja, by
wspólnie modlić się przy grobach
wszystkich zmarłych, spoczywających na cmentarzu.
Procesja kończy się homilią, wygłoszoną przy kaplicy cmentarnej,
i wspólną modlitwą za zmarłych,
spo czy wa ją cych na wszyst kich
cmentarzach.
Od 1 listopada 2004 roku, w godzinach wieczornych,
przy kaplicy cmentarnej w Drezdenku, mieszkańcy Drezdenka
i ich goście tłumnie spotykają się
na „Zaduszkach Poetyckich”, których pomysłodawcą jest ks. Jerzy
Hajduga CRL.
W programie „Zaduszek” jest poezja i pieśni w wykonaniu chóru
kameralnego „Cantus Firmus”,
pod dyrekcją Elżbiety Turostowskiej. Udział biorą również harcerze z pochodniami pod opieką hm.
Jadwigi Piątek.
Cisza cmentarza, blask
pochodni i zniczów, piękna poezja
a także śpiew chóru pogłębiają
nostalgiczną atmosferę tego dnia
i skłaniają do wspomnień oraz zadumy nad przemijaniem ludzkiego życia i jego kresem.
WIERSZE I PRZEMYŚLENIA
księdza Jerzego Hajdugi CRL
DREZDENECKA.pl | dodatek specjalny
19
Jak on się tutaj dostał, jakimi kanałami, chyba tylko sam Pan
Bóg wie. A że dosłownie kanałami,
sam się przyznał. Pielęgniarki porządnie go wykąpały, odziały w szpitalną
pidżamę i położyły do łóżka. Gorzej
było z przywróceniem mu zdrowia.
Było tak źle, że widział ratunek
w przyjściu księdza. Przyszedłem
w środku nocy, zdążył przyjąć wszystkie sakramenty chorych i wkrótce
zmarł. Był tak szczery w spowiedzi
św., tak osamotniony w swoim życiu,
że włączyłem go do swoich modlitw
jak kogoś z rodziny. Teraz spoczywa
na cmentarzu, blisko ścieżki, którą
spieszę do szpitala.
Wiele grobów na tym cmentarzu jest mi bliskich poprzez posługę kapłańską. Moje groby rodzinne
znajdują się w Krakowie. Tutaj,
w Drezdenku, spoczywają bliscy ze
wspólnoty parafialnej. W cmentarnych drzewach śpiewają ptaki,
po płycie nagrobka mozolnie wspina się boża krówka, kret ryje pomiędzy grobami, zostawiając kopczyk
ziemi jakże inny od tego uklepanego
łopatą grabarza. Babie lato owija się
o kamienny krzyż, na ławeczce staruszka rozmawia ze zmarłym, właśnie
dzwon z kaplicy cmentarnej wybija
godzinę pogrzebu, który prowadzę.
Widzę przez okno szpitalne kobietę
z sali nr 5, która odprowadza wzrokiem i modlitwą każdego zmarłego.
Pod nogami szeleszczą upadające
na cmentarne ścieżki liście. Jutro, pojutrze cmentarz zaludni się i chociaż
przez kilka chwil każdy zatrzyma się
dłużej przy kamiennej płycie, może
wyobraźnia podsunie zupełnie inną
sytuację, gdy to już nie my pochylamy
się, kładąc bukiety chryzantem, ale
już ktoś inny…
Lecz jeszcze wychodzę przez
cmentarną bramę na własnych nogach. Oddalam się pospiesznie. Panuje cisza, jakby przed chwilą umilkł
dzwon pozgonny.
20 D
REZDENECKA.pl | dodatek specjalny
Jesień na cmentarzu
las krzyży zrzuca
groby – na ziemi
porzucone liście
powalony czuję jak
bez koloru unosi mnie
jesienny wiatr
zapalona świeca
wydłuża cieniem
rosnę w oczach
i liść obumarły
wypadł z twojej dłoni
biały jak wiersz
Coraz ciszej
Żywiej
pod grobem mamy czułość
wśród wysokich traw
ławka przy ławce
syn wraca nocą do klasztoru
wyjmuje z habitu dłoń
na ścieżce świerki
sypią piaskiem
topnienie śniegu
Wypominki listopadowe
nad łóżkiem zmarłej matki
wisi pusty krzyż
portret który spadł ze ściany
w albumie
pod nim stolik
osiemnaście lat
na jednej nodze
z lękiem odkurzam
kąty pamięci
z wypalonej świecy
jeszcze zwisa wosk
z otwartego pióra
pół słowa
pół mnie
coraz ciszej
myślimy
o sobie
mgła na cmentarzu
usuwa z pamięci
groby
z zarysu drzew
białe trumny
mam pięć lat
wyciągnięte ręce
w moją stronę
niech śpi
słyszę głos
niech śpi jak
najdłużej
Gdy przebywałem na urlopie w pierwszych dniach
lipca, odezwał się telefon z wiadomością, że przez
Drezdenko przeszła trąba powietrzna i między innymi na cmentarzu powaliła wiele drzew, a te z kolei groby. Gdy zobaczyłem ten widok (po dwóch
tygodniach) wszystko już było uprzątnięte, groby
jednak poobijane. Kamień obok kamienia, jakby
zmarli jeszcze raz chcieli się pożegnać. A może przeżegnać?
Aby się wydostać
groby przewrócone otwarte trumny
zmarli przez chwilę machają do nas
kto kogo żegna sen nazbyt długi
Bory Tucholskie – Drezdenko 2012 r.
Jest po łu dnie, sło necz ny dzień. Na ła wecz ce
przy grobie siedzi babcia i patrzy na ekran w swoim
telefonie komórkowym. Czyta, a może czeka. Nie
zatrzymuję się, nie zagaduję. Za chwilę ja usiądę
przy zmarłej osobie, a może zdążę jeszcze dokończyć rozmowę.
Zawołam
już tak nie potrafię
jak wtedy cichutko
wychodzisz na palcach
z dłoni
Właśnie dzwon z kaplicy cmentarnej wybija godzinę pogrzebu. Widzę przez okno szpitalne panią
Marię z sali nr 5, która odprowadza wzrokiem i modlitwą każdego zmarłego. Pod nogami szeleszczą
upadające na cmentarne ścieżki liście. Już idę odwiedzić panią Marię, wszystkich chorych w szpitalu. Panuje cisza, jakby przed chwilą umilkł dzwon
pozgonny albo ktoś z chorych przestał pytać: ciekawe, kiedy ja.
Pośmiertna szata
po tobie uczę się chodzić
w długiej koszuli
mam czas
nawet nocą jak zdjęta
ze mnie
DREZDENECKA.pl | dodatek specjalny
21
Dzisiaj wracając ze szpitala przez cmentarz, poczułem się jak w siódmym niebie. Wystarczyło spotkać
młodą matkę z dzieckiem w wózku, która wyjmuje
telefon komórkowy i mówi do dziecka: „A może damy znać babci, niech wyjdzie po nas”. Rozejrzałem
się wokół, ciekawy, z którego grobu? Ot, takie niewinne skojarzenie, aż uśmiechnąłem się sam do
siebie.
Dobrze jest czekać
wystawienie zwłok
kaplica cmentarna
piątek godzina
piętnasta
od rana tłum grobów
nie ma już wolnych
miejsc
poczekajmy jeszcze
jeden dół
prosi o chwilę
dla siebie