Tuga - Blogi CEO

Transkrypt

Tuga - Blogi CEO
TUGA
Scena I
Pałac króla. Tuga i Król (ojciec)- dziewczyna czesze włosy przed lustrem, król przechadza się przed lustrem.
Król: Moja kochana córko, całymi dniami spacerujesz po lesie. Zawsze
odpędzasz od siebie straż…
Tuga: Oni nie są mi potrzebni…
Król: Oni mają cię chronić, przecież dobrze wiesz, że nie zbadaliśmy
jeszcze wszystkich otaczających nas okolic.
Tuga: Co mi grozi? Już tyle razy tamtędy chodziłam i jedyne co mnie
przestraszyło to zajączek, który nagle wyskoczył zza krzaków.
Król: Przestań! Po co tam chodzisz!?
Tuga: Mam wiele powodów…
Król: A będziesz tak łaskawa zdradzić mi je?
(Tuga milczy)
Król: Jak sobie chcesz! Ale od tej pory straż ma być przy ciągle przy
tobie.
Tuga: Tato!
Król: Jak powiedziałem tak będzie!
Scena II
Dwóch strażników i Tuga idących do lasu
Tuga (przy wejściu do lasu): Możecie mnie zostawić, sama dam sobie
radę.
Strażnik 1: Ależ księżniczko, król kazał cię chronić!
Tuga: Cóż… rozkaz to rozkaz.
Strażnik 1: Cieszę się, że rozumiesz.
Tuga: Ćśśśś… słyszysz to? To coś za wami w tamtych krzakach.
(Strażnicy odwracają się, Tuga chowa się za drzewem. Strażnicy z
powrotem się obracają)
Strażnik 1: Wymknęła się! Jak król się dowie to nam głowy pourywa!
Strażnik 2: Poszukajmy jej!
Strażnik 1: Znając księżniczkę już jest daleko od nas. Mam lepszy
pomysł. Poczekajmy na nią tutaj. Będzie musiała tędy wrócić, król o
niczym się nie dowie.
Strażnik 2: Świetny pomysł
(odchodzą, Tuga wychodzi z ukrycia i oddala się po cichu)
Tuga: Wreszcie się ich pozbyłam.
(idzie dalej aż do studni)
Tuga (przy studni): Wodo wszechwód, jesteś taka piękna. Potrafisz z
jednej kropli wody stworzyć strumień. Taka twa moc, ja będę strzegła
twojego sekretu by nikt cię nie wykorzystał w złych celach.
Scena III
Tuga wraca ze strażnikami do króla
Król: Długo was nie było. Czy wszystko przebiegło zgodnie z mym
zamysłem?
(strażnicy kłopocą się, Tuga przejmuje inicjatywę)
Tuga: Nic nam nie przeszkadzało, twoi chłoptasie cały czas mnie
strzegli. (do strażników) Nieprawdaż?
(strażnicy patrzą po sobie)
Strażnicy: Prawda!
Król: Cieszę się córeczko, że rozumiesz, że to wszystko dla twojego
dobra.
Scena IV
Następnego dnia Tuga zawiera układ ze strażnikami
Tuga: Słuchajcie mnie… każdego dnia będę się przechadzała po
naszych ziemiach. W tym czasie wy będziecie na mnie czekać przy
wejściu do lasu.
Strażnicy: Ależ królewno…
Tuga: Tśśś, chyba że chcecie żeby król się dowiedział, że zgubiliście
mnie wczoraj?!
(strażnicy milczą)
Tuga: Właśnie! (odchodzi i woła) Do zobaczenia.
(strażnicy patrzą się na siebie i milczą)
Scena V
Tuga przy studni, w oddali chłop Henryk zbiera jabłka
Tuga: Kto tam?! Pokaż się!
Henryk: Przepraszam pani. Ja tylko zrywałem jabłka, toć trzeba bo to
młoda jabłoń.
Tuga: Ponoć pierwsze jabłka smakują najlepiej…
Henryk: To prawda pani. Może chce pani spróbować?
Tuga: Chętnie. (Henryk podaje jabłko) Jak cię zwą?
Henryk: Henryk, pani.
Tuga: Pyszne mhm.. przepyszne. Powiedz, znasz te tereny?
Henryk: Tak pani. W niektóre zakątki lepiej się nie zapuszczać…
Tuga: Toż to niby dlaczego?
Henryk: Ponoć gdzieś na bagnistych terenach w pobliżu mieszka
olbrzym.
Tuga: Olbrzym? Nie jestem już dzieckiem, nie wierzę…
Henryk: Pani, wiem, że to niedorzeczne, ale to prawda.
Tuga: Mówisz, że mieszka na bagnach?
Henryk: Tak pani.
Tuga: Chodź! Sprawdzimy to.
Henryk: Pani, to zły pomysł. On naprawdę istnieje.
Tuga: Hahaha
Henryk: Pani! Nie wierzysz w olbrzyma, a w moc studni tak?
Tuga: Woda ze studni to coś innego…
Henryk: To też magia, Pan. Jak olbrzym.
Tuga: Mów co chcesz, ale ja myślę, że to mój ojciec kazał ci mnie
nastraszyć.
Henryk: Ależ…
Tuga: Milcz! Żegnaj.
(Tuga odchodzi w stronę studni)
Scena VI
Tuga przy studni, nabiera wody do dzbana
Tuga: Ojciec nic nie rozumie… Olbrzym? Haha, Henryk? Haha, nie
jestem już córeczką tatusia, jestem dorosła!
(szelest krzaków, wychodzi olbrzym i zbliża się do Tugi)
Tuga: Kim jesteś? Nie podchodź! Odejdź! Odejdź!
Olbrzym: Chodź ze mną Tugo! Chodź!
Tuga: Nigdy!
(Tuga ucieka przed olbrzymem, rozlewa po drodze wodę z dzbana – z
tego powstaje rzeka. Tuga wskakuje do niej by uciec przed
olbrzymem. Z oddali nadbiega Henryk, który popycha olbrzyma do
wody, sam zaś wyławia ciało królewny)
Scena VII
Nadbiega król ze strażą
Król: Moja kochana córko… Dlaczego mnie nie posłuchałaś?!
Henryk: Panie, nic nie mogłem zrobić… Przepraszam…
Król: Zrobiłeś wiele, mój nowy rycerzu. Jakie masz życzenie?
Henryk: Aby ta nowa rzeka przyjęła imię twej córki. Niech ta woda
zwie się Tuga!
Koniec